Jedni się pozbywają (najczęściej ciąża), jeszcze inni zapominają o ich istnieniu, bo przecież zaniesienie wody i karmy do kojca obowiązkiem żadnym nie jest. Amstaffy czy psy myśliwskie na łańcuchach, ten widok przestaje już dziwić.
Nie żyjemy wiecznie, zwierzęta też nie, ale przecież liczy się jakość związku a nie jego długość :)
Podzielam Twoje zdanie.Tyle ich szczescia na tym swiecie,ile my im zapewnimy.Wiele sposrod moich zwierzakow rowniez odeszlo,niektore zbyt wczesnie.To boli,ale nic nie mozemy poradzic na chorobe,starosc,wypadki losowe.Nie mozeny tego przewidziec.Moja ''ferajna''moze nie ma luksusow,ale dach nad glowa,pelna miske i ..mnie,a ja ich.Jak patrze na te rozesmiane pyski i wirujace ogony,podejrzewam,ze mnie troszke kochaja.
Niepozorny kundelek wyrzucony na ulicę .... przez długi okres bardzo strachliwy...na dodatek sikający ze szczęścia bez umiaru...czasami na swoją panią (to z lat szczenięctwa)
Później zrównoważone psie, największy przytulak świata
Biegacz nieprzeciętny, chociaż masy całe 13kg
Wyjazdy? W hotelach czuł się tak, jakby się tam urodził
Dawał z siebie 100% ... to było prawdziwe szczęście :)
Między psiakiem a człowiekiem tworzy się więż na którą ma także wpływ właściwiel zwierzaka. Ja miałam Bruna , był to pies rasy do walki psów. Pomimo tego bardzo był kochany i pieszczoch nieprzeciętny. Bardzo byłam przywiązana do niego i mam z nim wiele ciepłych wspomnień. Napewno miał trudny charakterek, ale na tym polegała jego osobowośc.
Bokser, jego "aparycja" budzi u mnie jakiś bliżej nieokreślony straszek :)
Psy potrafią być bardzo przyjacielskie. Kilka lat temu staciliśmy naszego kundelka i jakoś nie możemy zdecydować się na następnego. Pewnie za jakiś czas będzie, tym razem ze schroniska.
Załączam fotki szczeniaka buldoga angielskiego mojej siostry :) Oczywiście jest w nim zakochana :)
Wcale się Siostrze nie dziwię, że zakochana w buldogu. Buldogi są tak brzydkie że aż piękne:) No i oczywiście buldog to nie pies...to buldog. To jedno z moich marzeń, które kiedyś spełnię. A na razie cieszę sie moim kundelkiem:)
Psy są wspaniałe, a kundelki bardzo mądre:) W sobotę nasz znajomy wybrał się na zakupy na bazarek ze swoją sunią małą kundliczką i zawadzili po drodze o sklep zoologiczny. I pierwsze co ta mała cholernica zrobiła, to mimo że była na smyczy podbiegła do misy z zabawkami , stanęła na łapkach i zaczęła przebierać w zabawkach dla psiaków:)
Wyjęła zielonego piszczącego krokodylka i już nie wypuściła z pyszczka , pan sprzedawca tak się uśmiał że opuścił im 5 zł i sprzedał zabawkę za 21 zł , mimo że kosztowała 26 zł. Znajomy cyknął jej zdjęcie jak grzebała w zabawkach. Jestem zachwycona tym zdjęciem, sunia bezbłędna:)
Podobno cuda wyprawia z tym krokodylem piszczącym, obiecał zrobić jej zdjęcie jak będzie leżała na krokodylku na plecach.
A to zdjęcie z bazarku jak wybierała sobie zabawkę:)
Nasza Andi dozyla 15 lat, tu na zdjeciu jej ostatnie, 15 urodziny.
Za 10 dni juz niezyla, umarla "ze starosci" choc byla psem specjalnej troski,miala silna padaczke , leczona cale zycie a w dodatku silne skrzywienie kregoslupa /wrodzone/.
Ale fajnie sobie śpią, przykro stracić przyjaciela:( przeszłam to już , ale moje psy żyły długo, jeden 15 lat , a drugi 17.Ciężko przeżyłam ich śmierć, za każdym razem jak oglądamy zdjęcia rodzinne to łezka się roni.
Wyczytałam Gosiu że boksery żyją 10-11, szkoda że tak krótko:( bo to piękne i mądre psy. Czy Twój York przeżył jej śmierć? Bo jak odszedł mój starszy piesek , młodszy nie jadł 3 dni, strasznie tęskniła:(
Bokserka -Daisy już,niestety nie żyje:(,a York to Gucio:)
śliczne zdjęcie:) Boksery podobno krótko żyją :(
Niestety tk,moja miała 9 lat,dlatego nie polkecam tej rasy,chociaż pod każdym innym względem te pieski są cudowne.
nie polecasz rasy, bo żyją krótko?
A dlkaczego Ciebie to dziwi??czy lubisz cierpirć po stracie zwierzaka-domownika?ja nie ,stanowczo wybralabym rasę ,która dlugo bedzie ze mna.
Adoptowałabym boksera, po przejściach i dodatku kilkuletniego,
żeby dać mu najpiękniejsze kilka lat w życiu.
Póki co nie mogę, ale jeśli tylko będę mogła to tak zrobię,
przy pomocy mojej ukochanej fundacji "Boksery w potrzebie"
niewiedzieć czemu schroniska przepełnione są tymi psiakami.
Ty mówisz ze żyja za krótko żeby je kochać,dać im dom i miłość?
a inni pozbywają sie po roku, trzech :(
Nie bierz tego do siebie, kazdy inaczej podchodzi.
A ze mnie to zdziwiło... przeżyję...
A strata przyjaciela, boli bardzo...
Straciłam juz niejednego.
Jednego przeżywam do dziś...
Ale takie życie.
Duży=niewygodny
Jedni się pozbywają (najczęściej ciąża), jeszcze inni zapominają o ich istnieniu, bo przecież zaniesienie wody i karmy do kojca obowiązkiem żadnym nie jest. Amstaffy czy psy myśliwskie na łańcuchach, ten widok przestaje już dziwić.
Nie żyjemy wiecznie, zwierzęta też nie, ale przecież liczy się jakość związku a nie jego długość :)
Bardzo Ci współczuję.
Mi?
Wszystkie moje zwierzaki miały i mają domek i życie jak marzenie :)
Czasem wspieram dodatkowo różne akcje, tyle mogę :/
Podzielam Twoje zdanie.Tyle ich szczescia na tym swiecie,ile my im zapewnimy.Wiele sposrod moich zwierzakow rowniez odeszlo,niektore zbyt wczesnie.To boli,ale nic nie mozemy poradzic na chorobe,starosc,wypadki losowe.Nie mozeny tego przewidziec.Moja ''ferajna''moze nie ma luksusow,ale dach nad glowa,pelna miske i ..mnie,a ja ich.Jak patrze na te rozesmiane pyski i wirujace ogony,podejrzewam,ze mnie troszke kochaja.
Boksery to najkochańsze psy pod słońcem.
Nie ma drugiej takiej rasy na świecie :)
Racja,moja taka była.
wierzę :)
To straszne pieszczochy i przytulaki.
Trochę ciapkowate, a ludzie sie ich boją.
Jak idę z Boryskiem mojej siostry to widzę krzywe spojrzenie ludzi,
a on wcale nie jest zainteresowany innymi.
raczej sie boi, bo jest po przejściach
Moja kochała i ludzi i psy,była najmądrzejszym stworzeniem jakiego miałam...
:D
To i ja sobie powspominam :)
Niepozorny kundelek wyrzucony na ulicę .... przez długi okres bardzo strachliwy...na dodatek sikający ze szczęścia bez umiaru...czasami na swoją panią (to z lat szczenięctwa)
Później zrównoważone psie, największy przytulak świata
Biegacz nieprzeciętny, chociaż masy całe 13kg
Wyjazdy? W hotelach czuł się tak, jakby się tam urodził
Dawał z siebie 100% ... to było prawdziwe szczęście :)
<łezka>
Między psiakiem a człowiekiem tworzy się więż na którą ma także wpływ właściwiel zwierzaka. Ja miałam Bruna , był to pies rasy do walki psów. Pomimo tego bardzo był kochany i pieszczoch nieprzeciętny. Bardzo byłam przywiązana do niego i mam z nim wiele ciepłych wspomnień. Napewno miał trudny charakterek, ale na tym polegała jego osobowośc.
Bokser, jego "aparycja" budzi u mnie jakiś bliżej nieokreślony straszek :)
Psy potrafią być bardzo przyjacielskie. Kilka lat temu staciliśmy naszego kundelka i jakoś nie możemy zdecydować się na następnego. Pewnie za jakiś czas będzie, tym razem ze schroniska.
Załączam fotki szczeniaka buldoga angielskiego mojej siostry :) Oczywiście jest w nim zakochana :)
Jaki fajny słodziak
Wcale się Siostrze nie dziwię, że zakochana w buldogu. Buldogi są tak brzydkie że aż piękne:) No i oczywiście buldog to nie pies...to buldog. To jedno z moich marzeń, które kiedyś spełnię. A na razie cieszę sie moim kundelkiem:)
Psy są wspaniałe, a kundelki bardzo mądre:) W sobotę nasz znajomy wybrał się na zakupy na bazarek ze swoją sunią małą kundliczką i zawadzili po drodze o sklep zoologiczny. I pierwsze co ta mała cholernica zrobiła, to mimo że była na smyczy podbiegła do misy z zabawkami , stanęła na łapkach i zaczęła przebierać w zabawkach dla psiaków:)
Wyjęła zielonego piszczącego krokodylka i już nie wypuściła z pyszczka , pan sprzedawca tak się uśmiał że opuścił im 5 zł i sprzedał zabawkę za 21 zł , mimo że kosztowała 26 zł. Znajomy cyknął jej zdjęcie jak grzebała w zabawkach. Jestem zachwycona tym zdjęciem, sunia bezbłędna:)
Podobno cuda wyprawia z tym krokodylem piszczącym, obiecał zrobić jej zdjęcie jak będzie leżała na krokodylku na plecach.
A to zdjęcie z bazarku jak wybierała sobie zabawkę:)
Tak to jest chodzic z dziecmi na zakupy.
Jolu, ona już nie jest dzieckiem ma 5 lat, ale kocha zabawki i nawet sika z piłeczką w pyszczku, zawsze ją zabiera na spacer:))
A to nasza pieszczocha ze świnkami mojej córki:)
Sliczna sunia:))
MR.dla nas zwierzęta sa niejako zawsze dziećmi,bo to nasi podopieczni.
Sama się w nim zakochałam , jest cudowny:) Wiesz może ile kosztuje taki słodziak?
a oto nasze maleństwo:
Nasza Andi dozyla 15 lat, tu na zdjeciu jej ostatnie, 15 urodziny.
Za 10 dni juz niezyla, umarla "ze starosci" choc byla psem specjalnej troski,miala silna padaczke , leczona cale zycie a w dodatku silne skrzywienie kregoslupa /wrodzone/.
Współczuję:(
Ale fajnie sobie śpią, przykro stracić przyjaciela:( przeszłam to już , ale moje psy żyły długo, jeden 15 lat , a drugi 17.Ciężko przeżyłam ich śmierć, za każdym razem jak oglądamy zdjęcia rodzinne to łezka się roni.
Wyczytałam Gosiu że boksery żyją 10-11, szkoda że tak krótko:( bo to piękne i mądre psy. Czy Twój York przeżył jej śmierć? Bo jak odszedł mój starszy piesek , młodszy nie jadł 3 dni, strasznie tęskniła:(
Gucio się rozchorował,myśleliśmy,że zatrucie...ale teraz juz wiemy-tęsknota,chociaż nie chodził po domu i nie szukał jej...pewnie wiedział..
Oto mój ulubieniec Max ale wołam na niego Czoper