Mam robioną w aptece maść do nosa. Jeszcze sprzed świąt (23 grudzień). Walczymy z odkataralnym zapaleniem ucha i niezbedne jest pozbycie sie kataru. Już było dobrze, ale dzisiaj mały znowu smarka.
Podałabym mu tą maść, ale nie wiem, czy nie jest juz przypadkiem przeterminowana. Poza tym raz już nią był leczony, może już drugi raz nie należy leczyć tym samym?
Mam ulotkę ze składem: neomycini, ephetonini, hydrocortisoni i oczywiście wazelina.
Czy ona moze być jeszcze zdatna do użycia? I czy powtórnie mogę nią leczyć katarek?
W takim razie powstrzymam się z podaniem. Nie wiem właśnie, gdzie była robiona ta maść... do męża sie narazie nie dodzwonię... mam jeszcze euphorbium, tym będę się narazie ratować... Dzięki!
Na etykiecie ze składem nie ma pieczątki z apteki? Jak nie to wydaje mi się, że w każdej aptece powinni Ci powiedzieć jak powiesz kiedy była robiona i zapytasz.
Mam robioną w aptece maść do nosa. Jeszcze sprzed świąt (23 grudzień). Walczymy z odkataralnym zapaleniem ucha i niezbedne jest pozbycie sie kataru. Już było dobrze, ale dzisiaj mały znowu smarka. Podałabym mu tą maść, ale nie wiem, czy nie jest juz przypadkiem przeterminowana. Poza tym raz już nią był leczony, może już drugi raz nie należy leczyć tym samym? Mam ulotkę ze składem: neomycini, ephetonini, hydrocortisoni i oczywiście wazelina. Czy ona moze być jeszcze zdatna do użycia? I czy powtórnie mogę nią leczyć katarek?
Witam , pozwolę sobie udzielic odpowiedzi ;
Maści i inne leki recepturowe przechowujemy po otwarciu max tydzień ! Maść jest doskonałą pożywką dla bakterii więc mogły się tam już namnożyć , a jeśli nie była trzymana w lodówce to mógł sie zacząć proces jełczenia . Nie podawałabym jej dziecku .
Teraz jej skład ;Neomycyna to antybiotyk aminoglikozydowy stosowany tutaj miał działanie miejscowe , bakteriobójcze , pamietajmy że jak każdy inny stosujemy przez co najmniej 7 dni żeby wszystkie zarazy wybić ! Ciągle to powtarzam ! Nie wracam osobiście do podawania kolejnej serii bo występuje po nim łatwo oporność . I uwaga ; jest oto i nefrotoksyczny , czyli uszkadza słuch i nereczki . . .
Ephetonina to chlorowodorek efedryny ; obkurcza naczynia krwionośne , zmniejsza przekrwienie błony sluzowej nosa - w efekcie lepiej nam się oddycha , ale należy pamiętać że jest to lek o silnym działaniu (wykaz B )
Hydrokortyzon , poprostu steryd , ma działanie p/zapalne , zmniejsza odczyn alergiczny
Nie mogę udzielić porady na odległość , nie znam wieku dziecka. Najlepsza jest woda morska ; psiknąć a nstp. oczyścić nosek a póżniej po jednym psiku podać Otrivin lub Nasivin do noska.Najważniejsze jest oczyszczenie jamy nosowej , pózniej stosujemy krople lecznicze. Otrivin i Nasivin zawierają Ephetoninę.Osobiście mam niskie zdanie na temat homeopati ale krople które Pani chce stosować również pomogą ; nawilżą nosek dziecku.
Teraz właśnie jest okres wstretnego wirusa co atakuje gardło , nos i przechodzi na uszy .
Pozdrawiam i zdrówka Wszystkim życzę ! Byle do wiosny . . .
Dziękuje serdecznie za wyczerpujacą odpowiedź! Lepszej w aptece z penościa bym nei dostała :)
Czyli maść do kosza.
Odciągam katar cały czas aspiratorem. Mam też wodę morską, ale Euphorbiu delikatniej psika i tylko tym sobie niunio psiknać pozwala... Ma dwa latka, więc bywa cięzko, ale dobrze, że daje przynajmniej bez problemu odciągać katarek. Jest pod opieką laryngologa, ale ten katar... bardzo nie w porę... juz było dobrze, dostawał tylko syrop pulneo i wapno, a teraz zaczynam myselć czy nie podać czegoś przeciwzapalnie. Za dwa tygodnie kontrlne badanie, tympanogram, obawiam sie, ze znowu źle wyjdzie...
No to oczyszczać i oczyszczać żeby nie zalegało i sie nie namnażało w nosku . Gdyby były w nocy problemy z oddychaniem przez nos, to można podac Nasivin , obkurczy nosek i będzie poprawa - leki te są bez recepty i są dostosowane dla dzieci. W aptece należy zaznaczać żeby dopasowały aplikator taki jak Pani jest wygodniej podawać i pasuje również dzieciątku , jedne poprostu maja mocniejszy wydmuch substancji mechanicznie a inne delikatniejszy.
tylko powiedz, żenasivin dla dziecka bo saróżne stężenia i byś dla dorosłego nie podała. Nos najpierw wyczyscić, a potem nasivin. Tylko krople nie należy podawać dłużej niż 3-5 dni. Chociażja stosuję u moich dzieci OXALIN 0,025% żel 10g
Oxalin , Nasivin , Otrivin , Afrin , to wszystkie nazwy handlowe jednej substancji czynnej ; Oksymetazoliny .Dla dziecka 2 letniego stężenie 0,05% .Dla młodszego 0,025 % , dla dorosłych 0,1 % . Wystepują w postaci roztworów , żelów , aeorozoli . Podajemy 2 razy dziennie przez max 5 dni.
No z tym aplikatorem to tak nie dokońca :) Poprostu producent danego leku robi go z myślą również o dzieciach , tak jest w przypadku wspomnianych przezemnie leków ,tu można wybierać . Polecam Nasivin lub Otrivin 0,05 , mają tę samą subst. leczniczą .Zwężają naczynia krwionośne, zmniejszają przekrwienie i obrzmienie błony śluzowej nosa, ułatwiając oddychanie. Skurcz naczyń krwionośnych błony śluzowej nosa prowadzi także do rozszerzenia i udrożnienia przewodów odprowadzających zatok przynosowych oraz oczyszczenia trąbki słuchowej. Działanie preparatu jest szybkie i długotrwałe.
Sprawdziłam jak psika Euphorbium ,faktycznie delikatnie .Podobnie do niego Buderhin ale tu wolałabym kosultację z lekarzem gdyż jest to delikatny ale steryd no i nie wiem jaki jest katar ; surowiczy - wodny czy też gęsty - o podłożu ropnym . Zrobiłabym też kropelki - Protargol z srebrem koloidalnym gdyby mieszkalibyście bliżej . .. :)
Buderhin mój lekarz odradza bo to steryd starej generacji i mocno przenika do organizmu. Ze sterydów zaleca flixonase. Jest niestety dużo droższy ale działa miejscowo i prawie wcale nie przenika do organizmu.
Radziłabym konsultacje lekarska ze wzgledu na to zapalenie ucha. Byc moze jest to tylko zwykły katar, a być moze znowu zaczyna sie coś dziać. Najlepiej jakby dziecko obejrzał laryngolog bo dysponuje sprzetem dzieki któremu moze dość głęboko zajrzec do uszu i nosa.
Jeżeli maluch miał zapalenie ucha, to najlepiej żeby obejrzał go lekarz. Bo te zapalenie lubi się powtarzac niestety. Na katar dobrze jest nawilżyc pomieszczeni gdzie dziecko śpi, dobrze jest także natrzec dziecko jakąś maścią rozgrzewającą np. PNEUMOVIT ( akurat nazywa się żel )
Caroline, Laugasel, wszystko sie ciągnie od listopada. Dopóki mały sie nie skarży, że boli, nie płacze, albo dopóki nei wystąpi goraczka mamy sie nie przejmowac, podawać wapno, syrop. Bo nikt nic poza tym nie da. Miał już antybiotyk, po jednym reakcja alregiczna, dostał Zinnat i nie przeszło, stan się nawet nieco pogorszył, bo drugie ucho było już zaczerwienione. I od tamtej pory jeździmy do laryngologa. I dopóki dziecko nie płacze z bólu albo nie ma gorączki, nic ponad to co zalecone mamy nei robić.... Więc czyszczę nosek ( po Nasivinie rzeczywiscie lepiej mu sie oddycha, działa lepiej niż Euphorbium), podaję wapno, syrop i czekam...., jeśli zacznie się płacz i narzekanie na ucho albo gorączka, pojedziemy do lekarza.
acha, nacieram pulmexem, pomaga też wentylować nosek :)
Znajdz DOBREGO laryngologa. Ja swoją rodzinę leczę czerwonym światłem.( taką lampą.). Pomaga w podobnych przypadkach. Ale tylko pomaga , a czy leczy ? Może na samym początku choroby.
Lepszego laryngologa już podobno w Rzeszowie nie ma. Chodzimy prywatnie, ta pani jest tutaj najlepszym tego typu specjalistą. Poleciła nam ją nasza pani doktor, polecali inni... więc myślę, że dziecko jest pod dobrą opieką :)
Czasami dobry lekarz jest tak obciążony pacjentami,że czasami coś mu umyka. Ja bym w tym przypadku poszła do innego lekarza. może on znajdzie przyczynę. Bo tak jak napisala Carolin im dłużej trwa choroba tym z nią gorzej. Zapalenie ucha ja miałam u dwóch synów. To może byc bardzo bolesne wtedy ta lampa akurat pomaga. ale to tak chwilowo zmniejsza ból. Zawsze jest jakaś przyczyna choroby ucha .Często łączy się ona z infekcją gardła.Czemu ? Nie wiem. Zapalenie ucha może wywołac tak wirus. Przyczyn moż ebyc dużo. Niech lekarz obejrzy dobrze gardło i wezmie wymaz, może jakies bakterie dziecko ma w gardle , które także atakują ucho. Ja nie jestem lekarzem, ale zawsze szukam przyczyn choroby .
Tu przyczyną zapalenia ucha jest katar. Dziecko brało antybiotyk, ale było to bezcelowe, bo wogóle nie pomógł. Nie ma goraczki, ucho nie boli. Od poczatku gorączki nei było... bol był, ale też średni, bo nawet Niunio nie zapalkał, tylko wkładał paluszek do ucha, czyli cos dokuczało...
Musimy tylko walczyć z katarem. I dopóki się dziecko nei skarży na ból i nie ma goraczki... nikt tu nic nie zadziała. Dostaje takie osuszające preparaty - syrop i wapno. Niedługo kolejne badanie uszek, więc się przekonamy czy jest poprawa. Ostatnio lewe było już w porządku, tylko prawe nadal trzeba leczyć... tzn. laryngolog użyła terminu "osuszać". Stą ten syrop i wapno.
Dzisiaj mały smarka - oczyszczam nosek, trochę pokaszluje, ale ten syrop działa wykrztuśnie i przeciwdziała zapaleniu oskrzeli, wiec powinno być dobrze...
by katar nie powdował zapalenia ucha to do spania dziecko powinno mieć wyżej pod głową. Jeśli śpi jeszcze w łóżeczku to pod przednie nogi łóżeczka lub pod materac coś podłożyć by było wyżej. Tylko nie wygodnie trochę jak dziecko śpi na brzuchu:(
Ja bym na Twoim miejscu szukała przyczyny. Może to byc także trzeci migdalek jak to sugerują niżej dziewczyny. Katar to nie choroba tylko sposób organizmu na oczyszczanie się . A jeszcze zależy jaki to katar czyli jego kolor i komsystencja. Jeśli jest na przykład żółtawy to mogą byc chore zatoki.
Być moze to ten trzeci migdałek... moze być też tak, że bakterie znosi córa, ktora chodzi do przedszkola. Ona nie choruje, a Małego się łapią... i stąd ten katar.
Katar jest narazie przezroczysty, chwilami mętno - biały. Nie to nie zatoki, zatoki bardzo bolą, Niunio by się tak ładnei nie bawił, tylko płakał. No i miałam zatoki, katar jest włąśnie żółty.
Właśnei dziwi mnei to, ze katar ciągle wraca. Uważam przy myciu, żeby go nie wychłodzić, w nocy pilnuję, żeby się nie odkrył, nie przegrzał, na dwór nie wychodzimy... wiec to jest dziwne, ze katar ciągle się odnawia.
Albo to ten migdałek, albo córa ciągle go czymś zaraża albo alergia. Tyle wymyśliłam. Spróbuje jak najszybciej z tym podejrzeniem alergii sie rozprawić.
Faktycznie w Polsce ta pogoda całkiem zwariowała. Ale gdyby było trochę mrozu to najlepiej do lasu iglastego na spacer, ale i samo mrożne powietrze by mogło nieco pomóc. Dobrze by było obejrze dokładnie gardło nosek i uszy. A maluch jest alergikiem?
Ja jutro też prowadzę swojego do lekarza. Niby nic mu nie jest , ale coś mi nie pasuje. Konsultowałam się z lekarzem i mówił ,że musi to sprawdzic. Oczywiście temperatury nie ma, ani podobnych histori, ale ja mauczyłam się słuchac swego instynktu macierzyńskiego, jak dotąd raczej mnie nie zawodzi.
Moja córcia kiedyś nie miała temperatury i niby wszystko było dobrze, ale ja umierałam z niepokoju. Lekarka chciała mnie zbyc, a ja zarządałam wszystkich badań w laboratorium. Okazało się ,że mała miała bardzo chore nerki. Myślałam ,że wleję tej lekarce. ale mnie przeprosiła za swój błąd.
Z zapaleniem ucha nigdy nie miałam do czynienia ani u siebie, ani u nikogo w najblizszej rodzinie wiec nie mam pojecia jak to sie leczy, ale w przypadku innych schorzeń zazwyczaj jest tak że im prędzej sie zareaguje tym leczenie jest krótsze i skuteczniejsze.
Hmm, zaregowaliśmy już kiedy mały zaczął wkładać paluszek do uszka... wiec od początku pierwszych objawów jest pod opieką lekarzy... Nie wiem tylko czy aby nie spróbowac jeszcze z innej strony, czy przypadkiem ten katar nie ma podłoża alergicznego. Bo coś mi tu nie pasuje. To dziwne, zeby dziecko miało non stop katar...
Mój syn miał podobne problemy, potem doszły zatoki i problemy ze słuchem, długo błądziliśmy, aż trafiłam na świetną laryngolog. Okazało się ze zaczął rosnąć trzeci migdał i uciskał nerw słuchowy. Migdał był niewyczuwalny przy badaniu ręcznym dopiero w lusterku pani doktor go dojrzała. Po usunięciu migdałka wszystko stopniowo wracało do normy. Siostrzeńcy mieli stwierdzony trzeci migdał przed trzecim rokiem życia, może sprawdz tę ewentualność.
O, dziękuję. Przy następnym badaniu będę się domagać sprawdzenia czy to nie sprwka migdałka. W sumie córka ma podejrzenie trzeciego migdałka. Niedługo też z nia jedziemy do laryngologa. Może i Mały też ma pdobnie... tylko ostrzejsze objawy.
Mieliśmy z synem ten sam problem,zapalenie ucha miał przynajmniej raz w miesiącu.Na dzień dzisiejszy nie ma już trzeciego migdałka i skończyły się problemy z uchem.
Znajoma też miała taki problem. Mały często chorował na gardło i nie słyszał na ucho. Padło na migdał. Wycieli. na gardło nie choruje ale na ucho bez zmian nadal choruje i słabo słyszy.
Wydaje mi się As,że z tym uchem to jest tak:jak balonikujesz to wszystko w porządku a jak się balonikowanie zaniedba to potem są problemy ze słuchem.Po każdym przeziębieniu trzeba balonikować tzn:dmuchać balon przez jedną dziurkę w nosie a później zmiana.Chodzi o to aby wyrównać ciśnienie w uszach i odetkać trąbki słuchowe.Nam laryngolog powiedział że takie zabawy z balonikiem bedą do czasu osiągnięcia przez dziecko 12 lat,bo do tego czasu jeszcze ucho w środku się wykształca.Nam jeszcze zostało dwa lata i wiem z własnego doświadczenia,że jak po drobnym przeziębieniu syn nie dmucha balonika to ma problem ze słuchem.
Tak samo działa przełykanie sliny (wypróbowałam na sobie podczas zjazdu 700m pod ziemie, jest taka róznica ciśnień że uszy zatykaja się na okragło) i podobno ssanie landrynek też.
Jak nie bierze poważnych leków to dobrze by było zrobić posiew. Wtedy dokładnie by było wiadomo co to za paskudztwo. Możesz o to poprosić lekarza rodzinnego.
Może to też jakaś myśl... Chciaż fakt, że brał dwa antybiotyki, w tym jeden, któremu podobno nic sie nie oprze... to ja nie wiem co to za bakteria musiałaby być... nasza lekarka sama była zdziwiona, ze taki atybiotyk a nic nie podziałało. Co gorsze z drugie ucho się zaczerwieniło, czyli było pogorszenie. A po świetach poszliśmy do laryngologa (przez świeta podawałam tylko nurofen, sambucol i kropelki cue do uszka) i to to drugie ucho było juz w porządku, tylko to chore od początku dalej wymagało leczenia. Czyli bez antybiotyku organizm jakos sobie poradził z infekcją w tym mniej chorym uszku :) I laryngolog zapisała recepte na antybiotyk, ale tylko w wypadku gorączki i silnego bólu... nie było potrzeby z niej skorzystac. Ciagle kontrole i ciągle "osuszanie" ucha.
Ale pogadam z panią laryngolog o tym trzecim migdale, żeby dokładnie pod tym kątem Niunia przebadała.
Witam! Byliśmy z małym an kolejnej wizycie u laryngologa. Badanie wykazało jeszcze wodę w uszku. Poza tym żadnych oznak zapalenia. Dostał tylko syropek i za jakiś czas znowu kontrola :) Pozdrawiam serdecznie!
Mam robioną w aptece maść do nosa. Jeszcze sprzed świąt (23 grudzień). Walczymy z odkataralnym zapaleniem ucha i niezbedne jest pozbycie sie kataru. Już było dobrze, ale dzisiaj mały znowu smarka.
Podałabym mu tą maść, ale nie wiem, czy nie jest juz przypadkiem przeterminowana. Poza tym raz już nią był leczony, może już drugi raz nie należy leczyć tym samym?
Mam ulotkę ze składem: neomycini, ephetonini, hydrocortisoni i oczywiście wazelina.
Czy ona moze być jeszcze zdatna do użycia? I czy powtórnie mogę nią leczyć katarek?
Najlepiej idź do apteki z tą maściąi zapytaj.
Robione masci mają krótki termin przydatności, najlepiej dowiedzieć się w aptece
W takim razie powstrzymam się z podaniem. Nie wiem właśnie, gdzie była robiona ta maść... do męża sie narazie nie dodzwonię... mam jeszcze euphorbium, tym będę się narazie ratować... Dzięki!
Do każdej apteki możesz zadzwonić, znasz skład maści to doradzą .
Na etykiecie ze składem nie ma pieczątki z apteki? Jak nie to wydaje mi się, że w każdej aptece powinni Ci powiedzieć jak powiesz kiedy była robiona i zapytasz.
No nie ma pieczątki, tylko kto zlecił wykonanie.
Dzieki dziewczyny za dobre pomysły, fachowa pomoc też przyszła.
Normalnie na forum medycznymm musiałabym czekac trzy dni...do apteki wieczorem... A tak działam natychmiast. Dzięki Wam serdecznie!
Mam robioną w aptece maść do nosa. Jeszcze sprzed świąt (23 grudzień).
Walczymy z odkataralnym zapaleniem ucha i niezbedne jest pozbycie sie kataru.
Już było dobrze, ale dzisiaj mały znowu smarka. Podałabym mu tą maść,
ale nie wiem, czy nie jest juz przypadkiem przeterminowana. Poza tym raz już
nią był leczony, może już drugi raz nie należy leczyć tym samym? Mam
ulotkę ze składem: neomycini, ephetonini, hydrocortisoni i oczywiście
wazelina. Czy ona moze być jeszcze zdatna do użycia? I czy powtórnie
mogę nią leczyć katarek?
Witam , pozwolę sobie udzielic odpowiedzi ;
Maści i inne leki recepturowe przechowujemy po otwarciu max tydzień ! Maść jest doskonałą pożywką dla bakterii więc mogły się tam już namnożyć , a jeśli nie była trzymana w lodówce to mógł sie zacząć proces jełczenia . Nie podawałabym jej dziecku .
Teraz jej skład ;Neomycyna to antybiotyk aminoglikozydowy stosowany tutaj miał działanie miejscowe , bakteriobójcze , pamietajmy że jak każdy inny stosujemy przez co najmniej 7 dni żeby wszystkie zarazy wybić ! Ciągle to powtarzam ! Nie wracam osobiście do podawania kolejnej serii bo występuje po nim łatwo oporność . I uwaga ; jest oto i nefrotoksyczny , czyli uszkadza słuch i nereczki . . .
Ephetonina to chlorowodorek efedryny ; obkurcza naczynia krwionośne , zmniejsza przekrwienie błony sluzowej nosa - w efekcie lepiej nam się oddycha , ale należy pamiętać że jest to lek o silnym działaniu (wykaz B )
Hydrokortyzon , poprostu steryd , ma działanie p/zapalne , zmniejsza odczyn alergiczny
Nie mogę udzielić porady na odległość , nie znam wieku dziecka. Najlepsza jest woda morska ; psiknąć a nstp. oczyścić nosek a póżniej po jednym psiku podać Otrivin lub Nasivin do noska.Najważniejsze jest oczyszczenie jamy nosowej , pózniej stosujemy krople lecznicze. Otrivin i Nasivin zawierają Ephetoninę.Osobiście mam niskie zdanie na temat homeopati ale krople które Pani chce stosować również pomogą ; nawilżą nosek dziecku.
Teraz właśnie jest okres wstretnego wirusa co atakuje gardło , nos i przechodzi na uszy .
Pozdrawiam i zdrówka Wszystkim życzę ! Byle do wiosny . . .
Dziękuje serdecznie za wyczerpujacą odpowiedź! Lepszej w aptece z penościa bym nei dostała :)
Czyli maść do kosza.
Odciągam katar cały czas aspiratorem. Mam też wodę morską, ale Euphorbiu delikatniej psika i tylko tym sobie niunio psiknać pozwala... Ma dwa latka, więc bywa cięzko, ale dobrze, że daje przynajmniej bez problemu odciągać katarek. Jest pod opieką laryngologa, ale ten katar... bardzo nie w porę... juz było dobrze, dostawał tylko syrop pulneo i wapno, a teraz zaczynam myselć czy nie podać czegoś przeciwzapalnie. Za dwa tygodnie kontrlne badanie, tympanogram, obawiam sie, ze znowu źle wyjdzie...
Ech, no byle do wiosny!!!
No to oczyszczać i oczyszczać żeby nie zalegało i sie nie namnażało w nosku . Gdyby były w nocy problemy z oddychaniem przez nos, to można podac Nasivin , obkurczy nosek i będzie poprawa - leki te są bez recepty i są dostosowane dla dzieci. W aptece należy zaznaczać żeby dopasowały aplikator taki jak Pani jest wygodniej podawać i pasuje również dzieciątku , jedne poprostu maja mocniejszy wydmuch substancji mechanicznie a inne delikatniejszy.
Dziękuje raz jeszcze :)
Czyli Nasivin po czyszczeniu nosa.
Nie wiedziałam, że można sobie wybrać aplikator. Jest Pani niezastapiona :)
No to będę walczyć w dalszym ciągu...
Pozdrawiam serdecznie!
tylko powiedz, żenasivin dla dziecka bo saróżne stężenia i byś dla dorosłego nie podała. Nos najpierw wyczyscić, a potem nasivin. Tylko krople nie należy podawać dłużej niż 3-5 dni. Chociażja stosuję u moich dzieci OXALIN 0,025% żel 10g
Dzięki As :) Na Ciebie też zawsze można liczyć :)
Oxalin , Nasivin , Otrivin , Afrin , to wszystkie nazwy handlowe jednej substancji czynnej ; Oksymetazoliny .Dla dziecka 2 letniego stężenie 0,05% .Dla młodszego 0,025 % , dla dorosłych 0,1 % . Wystepują w postaci roztworów , żelów , aeorozoli . Podajemy 2 razy dziennie przez max 5 dni.
No z tym aplikatorem to tak nie dokońca :) Poprostu producent danego leku robi go z myślą również o dzieciach , tak jest w przypadku wspomnianych przezemnie leków ,tu można wybierać . Polecam Nasivin lub Otrivin 0,05 , mają tę samą subst. leczniczą .Zwężają naczynia krwionośne, zmniejszają przekrwienie i obrzmienie błony śluzowej nosa, ułatwiając oddychanie. Skurcz naczyń krwionośnych błony śluzowej nosa prowadzi także do rozszerzenia i udrożnienia przewodów odprowadzających zatok przynosowych oraz oczyszczenia trąbki słuchowej. Działanie preparatu jest szybkie i długotrwałe.
Sprawdziłam jak psika Euphorbium ,faktycznie delikatnie .Podobnie do niego Buderhin ale tu wolałabym kosultację z lekarzem gdyż jest to delikatny ale steryd no i nie wiem jaki jest katar ; surowiczy - wodny czy też gęsty - o podłożu ropnym . Zrobiłabym też kropelki - Protargol z srebrem koloidalnym gdyby mieszkalibyście bliżej . .. :)
Zmykam już do pracy , pozdrawiam raz jeszcze !
Zaczynam żałować, że nie mieszkam gdzieś blizej takiej skarbnicy wiedzy...
Pozdrawiam cieplutko, udanego dnia w pracy życzę!
Buderhin mój lekarz odradza bo to steryd starej generacji i mocno przenika do organizmu. Ze sterydów zaleca flixonase. Jest niestety dużo droższy ale działa miejscowo i prawie wcale nie przenika do organizmu.
Radziłabym konsultacje lekarska ze wzgledu na to zapalenie ucha. Byc moze jest to tylko zwykły katar, a być moze znowu zaczyna sie coś dziać. Najlepiej jakby dziecko obejrzał laryngolog bo dysponuje sprzetem dzieki któremu moze dość głęboko zajrzec do uszu i nosa.
Jeżeli maluch miał zapalenie ucha, to najlepiej żeby obejrzał go lekarz. Bo te zapalenie lubi się powtarzac niestety. Na katar dobrze jest nawilżyc pomieszczeni gdzie dziecko śpi, dobrze jest także natrzec dziecko jakąś maścią rozgrzewającą np. PNEUMOVIT ( akurat nazywa się żel )
Caroline, Laugasel, wszystko sie ciągnie od listopada. Dopóki mały sie nie skarży, że boli, nie płacze, albo dopóki nei wystąpi goraczka mamy sie nie przejmowac, podawać wapno, syrop. Bo nikt nic poza tym nie da. Miał już antybiotyk, po jednym reakcja alregiczna, dostał Zinnat i nie przeszło, stan się nawet nieco pogorszył, bo drugie ucho było już zaczerwienione. I od tamtej pory jeździmy do laryngologa. I dopóki dziecko nie płacze z bólu albo nie ma gorączki, nic ponad to co zalecone mamy nei robić.... Więc czyszczę nosek ( po Nasivinie rzeczywiscie lepiej mu sie oddycha, działa lepiej niż Euphorbium), podaję wapno, syrop i czekam...., jeśli zacznie się płacz i narzekanie na ucho albo gorączka, pojedziemy do lekarza.
acha, nacieram pulmexem, pomaga też wentylować nosek :)
Znajdz DOBREGO laryngologa. Ja swoją rodzinę leczę czerwonym światłem.( taką lampą.). Pomaga w podobnych przypadkach. Ale tylko pomaga , a czy leczy ? Może na samym początku choroby.
Lepszego laryngologa już podobno w Rzeszowie nie ma. Chodzimy prywatnie, ta pani jest tutaj najlepszym tego typu specjalistą. Poleciła nam ją nasza pani doktor, polecali inni... więc myślę, że dziecko jest pod dobrą opieką :)
Czasami dobry lekarz jest tak obciążony pacjentami,że czasami coś mu umyka. Ja bym w tym przypadku poszła do innego lekarza. może on znajdzie przyczynę. Bo tak jak napisala Carolin im dłużej trwa choroba tym z nią gorzej. Zapalenie ucha ja miałam u dwóch synów. To może byc bardzo bolesne wtedy ta lampa akurat pomaga. ale to tak chwilowo zmniejsza ból. Zawsze jest jakaś przyczyna choroby ucha .Często łączy się ona z infekcją gardła.Czemu ? Nie wiem. Zapalenie ucha może wywołac tak wirus. Przyczyn moż ebyc dużo. Niech lekarz obejrzy dobrze gardło i wezmie wymaz, może jakies bakterie dziecko ma w gardle , które także atakują ucho. Ja nie jestem lekarzem, ale zawsze szukam przyczyn choroby .
Tu przyczyną zapalenia ucha jest katar. Dziecko brało antybiotyk, ale było to bezcelowe, bo wogóle nie pomógł. Nie ma goraczki, ucho nie boli. Od poczatku gorączki nei było... bol był, ale też średni, bo nawet Niunio nie zapalkał, tylko wkładał paluszek do ucha, czyli cos dokuczało...
Musimy tylko walczyć z katarem. I dopóki się dziecko nei skarży na ból i nie ma goraczki... nikt tu nic nie zadziała. Dostaje takie osuszające preparaty - syrop i wapno. Niedługo kolejne badanie uszek, więc się przekonamy czy jest poprawa. Ostatnio lewe było już w porządku, tylko prawe nadal trzeba leczyć... tzn. laryngolog użyła terminu "osuszać". Stą ten syrop i wapno.
Dzisiaj mały smarka - oczyszczam nosek, trochę pokaszluje, ale ten syrop działa wykrztuśnie i przeciwdziała zapaleniu oskrzeli, wiec powinno być dobrze...
by katar nie powdował zapalenia ucha to do spania dziecko powinno mieć wyżej pod głową. Jeśli śpi jeszcze w łóżeczku to pod przednie nogi łóżeczka lub pod materac coś podłożyć by było wyżej. Tylko nie wygodnie trochę jak dziecko śpi na brzuchu:(
To też dobra rada
Ja bym na Twoim miejscu szukała przyczyny. Może to byc także trzeci migdalek jak to sugerują niżej dziewczyny. Katar to nie choroba tylko sposób organizmu na oczyszczanie się . A jeszcze zależy jaki to katar czyli jego kolor i komsystencja. Jeśli jest na przykład żółtawy to mogą byc chore zatoki.
Być moze to ten trzeci migdałek... moze być też tak, że bakterie znosi córa, ktora chodzi do przedszkola. Ona nie choruje, a Małego się łapią... i stąd ten katar.
Katar jest narazie przezroczysty, chwilami mętno - biały. Nie to nie zatoki, zatoki bardzo bolą, Niunio by się tak ładnei nie bawił, tylko płakał. No i miałam zatoki, katar jest włąśnie żółty.
Właśnei dziwi mnei to, ze katar ciągle wraca. Uważam przy myciu, żeby go nie wychłodzić, w nocy pilnuję, żeby się nie odkrył, nie przegrzał, na dwór nie wychodzimy... wiec to jest dziwne, ze katar ciągle się odnawia.
Albo to ten migdałek, albo córa ciągle go czymś zaraża albo alergia. Tyle wymyśliłam. Spróbuje jak najszybciej z tym podejrzeniem alergii sie rozprawić.
Faktycznie w Polsce ta pogoda całkiem zwariowała. Ale gdyby było trochę mrozu to najlepiej do lasu iglastego na spacer, ale i samo mrożne powietrze by mogło nieco pomóc. Dobrze by było obejrze dokładnie gardło nosek i uszy. A maluch jest alergikiem?
Ja jutro też prowadzę swojego do lekarza. Niby nic mu nie jest , ale coś mi nie pasuje. Konsultowałam się z lekarzem i mówił ,że musi to sprawdzic. Oczywiście temperatury nie ma, ani podobnych histori, ale ja mauczyłam się słuchac swego instynktu macierzyńskiego, jak dotąd raczej mnie nie zawodzi.
Moja córcia kiedyś nie miała temperatury i niby wszystko było dobrze, ale ja umierałam z niepokoju. Lekarka chciała mnie zbyc, a ja zarządałam wszystkich badań w laboratorium. Okazało się ,że mała miała bardzo chore nerki. Myślałam ,że wleję tej lekarce. ale mnie przeprosiła za swój błąd.
Zatoki nie muszą boleć. Mój mąż choruje na zatoki. Nic go nie boli tylko ma katar i łzawiąmu oczy ale chyba nie ma temperatury wtedy.
Z zapaleniem ucha nigdy nie miałam do czynienia ani u siebie, ani u nikogo w najblizszej rodzinie wiec nie mam pojecia jak to sie leczy, ale w przypadku innych schorzeń zazwyczaj jest tak że im prędzej sie zareaguje tym leczenie jest krótsze i skuteczniejsze.
Życzę małemu powrotu do zdrowia :)
Dziękuję :)
Hmm, zaregowaliśmy już kiedy mały zaczął wkładać paluszek do uszka... wiec od początku pierwszych objawów jest pod opieką lekarzy... Nie wiem tylko czy aby nie spróbowac jeszcze z innej strony, czy przypadkiem ten katar nie ma podłoża alergicznego. Bo coś mi tu nie pasuje. To dziwne, zeby dziecko miało non stop katar...
Mój syn miał podobne problemy, potem doszły zatoki i problemy ze słuchem, długo błądziliśmy, aż trafiłam na świetną laryngolog. Okazało się ze zaczął rosnąć trzeci migdał i uciskał nerw słuchowy. Migdał był niewyczuwalny przy badaniu ręcznym dopiero w lusterku pani doktor go dojrzała. Po usunięciu migdałka wszystko stopniowo wracało do normy. Siostrzeńcy mieli stwierdzony trzeci migdał przed trzecim rokiem życia, może sprawdz tę ewentualność.
O, dziękuję. Przy następnym badaniu będę się domagać sprawdzenia czy to nie sprwka migdałka. W sumie córka ma podejrzenie trzeciego migdałka. Niedługo też z nia jedziemy do laryngologa. Może i Mały też ma pdobnie... tylko ostrzejsze objawy.
Mieliśmy z synem ten sam problem,zapalenie ucha miał przynajmniej raz w miesiącu.Na dzień dzisiejszy nie ma już trzeciego migdałka i skończyły się problemy z uchem.
Znajoma też miała taki problem. Mały często chorował na gardło i nie słyszał na ucho. Padło na migdał. Wycieli. na gardło nie choruje ale na ucho bez zmian nadal choruje i słabo słyszy.
Wydaje mi się As,że z tym uchem to jest tak:jak balonikujesz to wszystko w porządku a jak się balonikowanie zaniedba to potem są problemy ze słuchem.Po każdym przeziębieniu trzeba balonikować tzn:dmuchać balon przez jedną dziurkę w nosie a później zmiana.Chodzi o to aby wyrównać ciśnienie w uszach i odetkać trąbki słuchowe.Nam laryngolog powiedział że takie zabawy z balonikiem bedą do czasu osiągnięcia przez dziecko 12 lat,bo do tego czasu jeszcze ucho w środku się wykształca.Nam jeszcze zostało dwa lata i wiem z własnego doświadczenia,że jak po drobnym przeziębieniu syn nie dmucha balonika to ma problem ze słuchem.
Osoba ta mówiła, że balonikowanie nie pomaga.
Mojej siostrze laryngolog zalecil żucie gumy bez cukru by nie zatykało w uszach.
Bardzo fajny pomysł,będzie trzeba wypróbować.Moje dziecko jest już całe chore jak juz widzi balon.
Tak samo działa przełykanie sliny (wypróbowałam na sobie podczas zjazdu 700m pod ziemie, jest taka róznica ciśnień że uszy zatykaja się na okragło) i podobno ssanie landrynek też.
Jak nie bierze poważnych leków to dobrze by było zrobić posiew. Wtedy dokładnie by było wiadomo co to za paskudztwo. Możesz o to poprosić lekarza rodzinnego.
Może to też jakaś myśl... Chciaż fakt, że brał dwa antybiotyki, w tym jeden, któremu podobno nic sie nie oprze... to ja nie wiem co to za bakteria musiałaby być... nasza lekarka sama była zdziwiona, ze taki atybiotyk a nic nie podziałało. Co gorsze z drugie ucho się zaczerwieniło, czyli było pogorszenie. A po świetach poszliśmy do laryngologa (przez świeta podawałam tylko nurofen, sambucol i kropelki cue do uszka) i to to drugie ucho było juz w porządku, tylko to chore od początku dalej wymagało leczenia. Czyli bez antybiotyku organizm jakos sobie poradził z infekcją w tym mniej chorym uszku :) I laryngolog zapisała recepte na antybiotyk, ale tylko w wypadku gorączki i silnego bólu... nie było potrzeby z niej skorzystac. Ciagle kontrole i ciągle "osuszanie" ucha.
Ale pogadam z panią laryngolog o tym trzecim migdale, żeby dokładnie pod tym kątem Niunia przebadała.
Witam! Byliśmy z małym an kolejnej wizycie u laryngologa. Badanie wykazało jeszcze wodę w uszku. Poza tym żadnych oznak zapalenia. Dostał tylko syropek i za jakiś czas znowu kontrola :) Pozdrawiam serdecznie!
To życzę by było tylko lepiej.