To nie jest nowy pomysl,ale zapomniana tradycja.Dziecku dawano imie w zaleznosci,jaki patron sprawowal ''opieke''danego dnia.Imieniny w kalendarzu to nic innego,jak dzien jakiegos swietego czy blogoslawionego.Gdy dano dziecku np imie Jan,skoro urodzilo sie w dniu sW.Jana,polecano go temuz w opieke.
Megi, jesteś z 1 września??? Mnie mamusia dała na drugie Bronia- uffff, dobrze, że nie na pierwsze...Ale dobrze pamiętam ze szkoły, kiedy ktoś zapamiętał, że jestem Beata- Bronisława, to zdarzało się, że chłopaki ganiali na przerwie i wołali sobie...Broncia bez pr...cia .
To ja Ci powiem, co zrobił mój mąż.Urodził się w okresie wakacyjnym , obchodził imieniny i urodziny w tym samym dniu.Będąc w liceum, chodził na imprezy do kolegów, koleżanek , a sam nie mógł zaprosić , bo w czasie wakacji towarzystwo się rozjeżdżało.Sam zresztą też wakacje spędzał w rozjazdach.
Ponieważ drugi termin imienin jest w lutym, to sobie po prostu przeniósł.Do dziś dnia obchodzi w lutym.
:) a ja Wam powiem, że moi rodzice nie wiedzieli, jak dać mi na imię i zajrzeli właśnie do kalendarza. Stąd wzięło się moje imię i cieszę się, że wybrali Agnieszkę, a nie Czesławę ;) A że dwa w jednym? I co z tego?
Jeżeli dzień urodzin przynosi ładne, pasujące rodzicom imię to jak najbardziej jestem za. Moja Mama jest własnie Anna z 26 lipca :) Mój mąż powinien być więc Stefan, a to już nie bardzo by mi pasowało...
Jeśli akurat taka jest tradycja rodzinna, to jestem jak najbardziej za. Gorzej jest jeśli dzieciom daje się imiona po dziadkach czy pradziadkach. dziecko nie zawsze akceptuje tradycyjne imię
słyszałam o takim zwyczaju,że w jakim miesiącu się urodzisz to takie jakie sa tam imiona będą nadane dziecku, ja urodziłam się w styczniu i mam na imię Agnieszka i imieniny obchodze tydzień po swoich urodzinach.
ale nigdy niesłyszałam żeby dziecko miało takie imię jakie jest w kalendarzu w dniu w którym sie urodziło.
Ja obchodzę urodziny i imieniny tego samego dnia, z tym że niezależnie, którego dnia bym się urodziła miałabym na imię tak jak mam, tak poprostu się złożyło:-))
Można by przecież dać cyfrę według kolejnego dnia roku, to taki sam głupi pomysł jak ten o którym piszesz. Wiem, że nie jest Twój a jedynie przedstawiłaś to o czym się mówi w sieci. Dla mnie to pierwszy krok do zaszeregowania według z góry określonego wzorca, a przecież każdy z nas jest inny, i niech tak pozostanie.
Dlaczego zaraz głupi pomysł? Kiedyś było tak jak pisze ktoś wyżej, że powierzało się dziecko świętemu patronowi w którego dniu dziecko się urodziło. Moja babcia tak została Stefanią (ur. 1903), bo urodziła się w Stefana. A że tradycja umarła i prawie nikt już o niej nie pamięta to chyba nie powód, żeby naskakiwać i nazywać to głupotą, prawda? Każdy z nas ma prawo postępować w zgodzie z własną kulturą i sumieniem, może też nazwać dziecko tak dziwacznie, jak niektórzy celebryci, czy dzieci w jednym bądź drugim przypadku docenią to, czas pokaże
Ja też myślę,żę to głupota.Moja najlepsza przyjaciółka urodziła się w Gertrudy...i tak na na II imię.Pamiętam jak z moim wtedy przyszłym mężem i właśnie z przyjaciółką i bratem mężą byliśmy u księdza załatwiać ślub i tam trzeba dyło podać imiona oba młodej pary i świadków...Ksiądz zapytal:Dziecko kto Cię tak skrzywdził?Myślę że to może być krzywdzące dla dziecka.
Hmm, też ma na drugie Gertruda, moja babcia tak miała na imię. Wcale nie uważam, że jestem skrzywdzona. Wprost przeciwnie - bardzo mi się to imię podoba. Myślę, że ten ksiądz był bardzo niegrzeczny (delikatnie mówiąc).
Zwyczaj nadawania imion "z kalendarza" jest związany z wierzeniami chrześcijańskimi. Dziecku nadawano imię świętego patrona, którego czczono w dniu urodzenia malucha.
Dlaczego od razu skrzywdzil,jednemu moze sie nie podobac,a drugiemu bardzo.To kwestia gustu.Ze mna do szkoly chodzily dziewczyny o rowniez starych imionach,jak np.Honorata,Leokadia,Kazimiera czy Hildegarda.Fakt,ze malo sie w tej chwili daje takich imion,ale to nie znaczy,ze sa okropne.
Ja mam urodziny i imieniny w tym samym dniu. W naszej rodzinie dorośli świętują swoje imieniny, natomiast dzieci raczej urodziny. Ja "przyniosłam" sobie imię i osobiście podoba mi się ten zwyczaj, ale pod warunkiem, że imię z tego dnia nie jest dziwaczne. Dzieci w wieku szkolnym potrafią być okrutne.
Mi też ostatnio zaczęło baaaaaaaardzo się podobać ale wcześniej nie byłam do niego przekonana:)Aktualnie jestem w ciąży z córcią i mamy w głowie totalną pustkę dlatego zadałam to pytanie, wahamy się pomiędzy Emilią i Magdaleną. ;]
Mi jeszcze niedawno imię Emilia się nie podobało. Mam ciotkę o tym imieniu i wszyscy mówią do niej Milka, a to kojarzy mi się z fioletową krową.
Tak samo imię Wiktoria. Miałam koleżankę w podstawówce o tym imieniu. Wszyscy mówili do niej Wieśka (Ona też się tak przedstawiała), a Pani z chemii Wichta.
Dopisano 12-02-22 8:25:05:
To mam na myśli, że przez zdrobnienia można zniszczyć ładne imię. Tak samo przyzwyczajenia. Jeżeli imie w danym środowisku źle się kojarzy.
Mojej mamie bardzo podobało się imię Teodora, nawet chciała mnie tak nazwac. Mówiła ,że znała dziewczynę o tym imieniu , była śliczna, skromna i urocza a ludzie nazywali ją Todzią. W ten sposób brzydkie imie może miec miły oddzwięk lub tak jak wyżej napisała As ładnie imię tez można zszargac.
Imię dziecka może byc jego" przepustką " lub "ciężarem. To zależy od wielu czynników. Jeżeli jest silne i zanajdzie się w odpowiednim środowisku dużo zyskuje mając orginalne imię, które staje się jego znakiem rozpoznawczym. Nie wyobrażam sobie nazwania dziecka np Adofl lub Alfons jednak. Chociaż te imiona paredziesiąt lat temu mogły byc normalnie używane. Badania wykazują ,że dziecko o orginalnym imieniu czesto ma dośc duże profity z tego powodu. Ale czy tak się stanie ma wływ wiele czynników niestety. Ja kiedyś nie lubiłam swego imienia, podobało mi się Matylda. albo Marcelina ewentualanie. Dla mnie Grażyna było dośc pospolite. Moje dzieci to Bartłomiej, Martyna, Jakub i Maksymilian. Wszyscy są zadowoleni jak na razie.
Zawsze mi działało na nerwy i nie lubię swojego imienia. Od dziecka gdy się przedstawiałam i teraz czasami słyszę," Alicja z krainy czarów", nie cierpię tego tekstu. Na codzień używam drugiego imienia, ale są sytuacje gdy muszę podać pierwsze. Na sąsiadke Alicje mówią Alutka, natomiast mojemu szwagrowi tak się to imię podobała,że mam siostrzenice Alicje. Z tym,że jak ktoś powie inaczej niż Alicja to zwraca uwagę i się obraża.
Moje dziecię ma na imię Tamara. Ma z tego powodu sporo korzyści, imię ludziom się podoba, jest zapamiętywana i traktowana z dużą sympatią za samo imię. Druga córa ma imię okropnie pospolite (ojciec się uparł), a trzecia średnioczęsto występujące.
Bardzo ładne imię Natalia, Natalka :) Niedawno urodziłam synka, ale gdyby zamiast synka urodziła się druga dziewczynka to miałaby na imię własnie Natalka :)
Jestem zdania ze nie powinno sie przekręcać imion bo Wiktoria to nie Wieśka. Wieśka to inne imie, zdrobnienie od Wiesławy. Emilia to też nie jest Milka, Emilia to Emilia, Wiktoria to Wiktoria. Choć wiem że zdarzają się takie przekręty imion. Ja mam na imię Marika a mówią do mnie Maryśka niektórzy. Jak dla mnie jest to dziwne bo Maryśka to inne imię (Maria, Marysia). ;//
Osoboście postanowiłam nazwać córkę Emilia bo tylko z tym imieniem się zgadzamy obydwoje (ja i mąż), wszystkie inne jak np. Magdalena się podoba dla mnie to dla niego nie, dla niego się podoba Julia a dla mnie nie, no i tak dalej... ;)
Tak samo Gabrysia może się kojarzyć z garbem. Oliwia z oliwą. Marta z margaryną (kiedyś spotkałam się z takim stwierdzeniem).... Nie lubię takich przekrętów, ale tak jak napisałaś as - zdarzają się, że mylają imiona albo doczepiają jakieś dziwne epitety . Przecież Gabriela to nie garb a Emilia to nie krowa, czyż nie ?
Mam syna Jakuba. Nie uważam, bym go skrzywdziła tym imieniem. Ma dużo zdrobnień i MI i mężowi się podoba. Kubuś - to sok, ale imię także, więc nikt nie powinien nosa wtrącać, zreszta jak chce sobie...
Według mnie wybór imienia jest bardzo ważny. Ja wybierałam imiona swoim dzieciaczkom ostatecznie, kiedy w szpitalu patrzyłam im na buziunie. Wtedy już nie miałam wątpliwości jak mają się nazywac. Oczywiście przedtem miałam parę pomysłów. na nie i zawsze sprawdzałam jakie mają znaczenie. Kiedyś była super stronka o tym , niestety już jej nie ma .A szkoda.
Zrobilam podobnie jak ty.Imie dla corki mialam wybrane ,nawet 2 ,ale jak sie urodzila,to wydawalo mi sie ,ze wogole do niej nie pasuja.Dostala inne imie,niz wczesniej mialam zaplanowane.
Raczej nie byłaby zachwycona. Na "Hanna" nie narzeka:)
Druga urodziła się w Agnieszki. Myśleliśmy o tym imieniu już wcześniej ale kiedy się urodziła było dla nas jasne, że to Helena nie Agnieszka. Na razie nie narzeka na swoje starmodne imię. Co będzie kiedyś zobaczymy:)
Niektórzy obchodzą tylko imieniny lub urodziny więc i tak obchodzą tego typu uroczystość tylko raz w roku.
Ja bym sie nazywała Teofila,jakos do mnie nie przemawia.Za to bardzo mi sie podoba Aurelia,tak miała na imie moja prababcia i tak miałaby na imie moja córka gdybym ją miała:)
Na Islandii jest zwyczaj,że dziecko jest nazwane imieniem swojej babci lub dziadka.W ten sposób funcjonuje wiele imion używanych jeszcze przez Wikingów. Zazwyczaj każde imię coś znaczy np. Sigrun to Słodka. Gudrun to Dobra , Ejdis to Boginka Wyspy. Havdis to Boginka Oceanu, Herdis To Boginka Wojowników. Harpa to Harfa, Freja to Dobra Gospodyni idt. a męskie to Krummi czyli Kruk. Przykładów jest mnóstwo. Mi się podoba np. Magnus to imię męskie akurat , no i oczywiście dziewczęce zakończone na dis.
A jeszcze jedna ciekawostka, dziecko do pół roku może nie miec żadnego imienia.
Ja również przyniosłam sobie sama imię, tak zadecydował mój tato, kiedy poszedł mnie zarejestrować do urzędu, bo akurat jemu się spodobało ;-) . Wybrane wcześniej przez mamę dostałam łaskawie na drugie ;-)
I tak teraz jednego dnia obchodzę urodziny z imieninami, co bardzo raduje mojego pewnego znajomego, któremu zawsze myli się kto jest jubilatem, a kto solenizantem, a ze mną nie ma żadnego problemu, ponieważ co by nie powiedział, to zawsze dobrze trafi :)))))
Moje dziewczyny natomiast dostały imiona wybrane przez nas - jedna, po mojej babci ( ale nie takie "babciowate"), a druga..... bo mi się takie bardzo podobało ;-)
Mi to się nie podoba ponieważ nie zawsze imie w kalendarzu pokrywa sie z tym co chcą przecież rodzice.. :) Zazwyczaj wydaje mi się, ze rodzice wiedzą jakie chcą imiona niewiecej nadać.. ja wiem.. :)
Chodzi o to, że np. jak mamy 26 lipca i rodzi się dziecko - córka, to rodzice nazywają ją Anna.
Co sądzicie o takim pomyśle?
Jedna impreza w roku mniej
Racja:)
Mi się pomysł nie podoba, jeszcze troche i wogóle o niczym nie będziemy mogli sami decydować.
A skąd ten pomysł bo pierwsze słysze?
To nie jest nowy pomysl,ale zapomniana tradycja.Dziecku dawano imie w zaleznosci,jaki patron sprawowal ''opieke''danego dnia.Imieniny w kalendarzu to nic innego,jak dzien jakiegos swietego czy blogoslawionego.Gdy dano dziecku np imie Jan,skoro urodzilo sie w dniu sW.Jana,polecano go temuz w opieke.
Super jestem za .... uśmiałam się po pachy jak zerknęłam na moich '' urodzinowych patronów '' !!
Bronka , Idzi , August ''chroncie mnie i broncie ''.. ::))
Ja byłabym Kasią więc spoko :-)
Ja bym miała Aleksandra, ale i tak mam to imię jako drugie :)
Megi, jesteś z 1 września??? Mnie mamusia dała na drugie Bronia- uffff, dobrze, że nie na pierwsze...Ale dobrze pamiętam ze szkoły, kiedy ktoś zapamiętał, że jestem Beata- Bronisława, to zdarzało się, że chłopaki ganiali na przerwie i wołali sobie...Broncia bez pr...cia .
Logiczne więc jest, że jestem na nie!
Tiaaa... wrześniowa z pierwszego dnia ... ::)
Uśmiałam się z chłopaków z twojej klasy .. niezłe ; tego nie słyszłam ... ::))
To ja Ci powiem, co zrobił mój mąż.Urodził się w okresie wakacyjnym , obchodził imieniny i urodziny w tym samym dniu.Będąc w liceum, chodził na imprezy do kolegów, koleżanek , a sam nie mógł zaprosić , bo w czasie wakacji towarzystwo się rozjeżdżało.Sam zresztą też wakacje spędzał w rozjazdach.
Ponieważ drugi termin imienin jest w lutym, to sobie po prostu przeniósł.Do dziś dnia obchodzi w lutym.
zależy w jaki dzień jakie imię obchodzi imieniny (masło maślane :P)
ja miałam do końca być Wojtek... i wyskoczyła Anka.. :P
:) a ja Wam powiem, że moi rodzice nie wiedzieli, jak dać mi na imię i zajrzeli właśnie do kalendarza. Stąd wzięło się moje imię i cieszę się, że wybrali Agnieszkę, a nie Czesławę ;) A że dwa w jednym? I co z tego?
Jeżeli dzień urodzin przynosi ładne, pasujące rodzicom imię to jak najbardziej jestem za. Moja Mama jest własnie Anna z 26 lipca :) Mój mąż powinien być więc Stefan, a to już nie bardzo by mi pasowało...
Jeśli akurat taka jest tradycja rodzinna, to jestem jak najbardziej za. Gorzej jest jeśli dzieciom daje się imiona po dziadkach czy pradziadkach. dziecko nie zawsze akceptuje tradycyjne imię
A jakie to ma znaczenie na jakiej podstawie rodzice nadali imię dziecku? Chyba najważniejsze jest by je kochali, czyż nie?
Imię jest ważne dla człowieka. Ważne żeby pasowało do nazwiska, nie ośmieszało i żeby nie odstawało od imion rówieśników
słyszałam o takim zwyczaju,że w jakim miesiącu się urodzisz to takie jakie sa tam imiona będą nadane dziecku, ja urodziłam się w styczniu i mam na imię Agnieszka i imieniny obchodze tydzień po swoich urodzinach.
ale nigdy niesłyszałam żeby dziecko miało takie imię jakie jest w kalendarzu w dniu w którym sie urodziło.
Ja słyszałam dzieci bez imienia np. porzucone dostają w USC właśnie w taki sposób, dlatego to mi się jakoś
nieszczęślkiwie kojarzy.
Slyszalam o tym nie raz,to stara tradycja.Moja kolezanka urodzila syna w wigilie,jej syn ma na imie Adam.
Biedne dziecko - ma 3 imprezy w 1
W ten sposób właśnie ja obchodzę urodziny a na drugi dzień imieniny.
Ja obchodzę urodziny i imieniny tego samego dnia, z tym że niezależnie, którego dnia bym się urodziła miałabym na imię tak jak mam, tak poprostu się złożyło:-))
Mój syn miał być Szymonem i nawet nie wisdzieliśmy kiedy są imieniny. Urodził się 18 lipca w imieniny Szymona :)
Dla mnie to głupota.
Można by przecież dać cyfrę według kolejnego dnia roku, to taki sam głupi pomysł jak ten o którym piszesz. Wiem, że nie jest Twój a jedynie przedstawiłaś to o czym się mówi w sieci. Dla mnie to pierwszy krok do zaszeregowania według z góry określonego wzorca, a przecież każdy z nas jest inny, i niech tak pozostanie.
Dlaczego zaraz głupi pomysł? Kiedyś było tak jak pisze ktoś wyżej, że powierzało się dziecko świętemu patronowi w którego dniu dziecko się urodziło. Moja babcia tak została Stefanią (ur. 1903), bo urodziła się w Stefana. A że tradycja umarła i prawie nikt już o niej nie pamięta to chyba nie powód, żeby naskakiwać i nazywać to głupotą, prawda? Każdy z nas ma prawo postępować w zgodzie z własną kulturą i sumieniem, może też nazwać dziecko tak dziwacznie, jak niektórzy celebryci, czy dzieci w jednym bądź drugim przypadku docenią to, czas pokaże
Ja też myślę,żę to głupota.Moja najlepsza przyjaciółka urodziła się w Gertrudy...i tak na na II imię.Pamiętam jak z moim wtedy przyszłym mężem i właśnie z przyjaciółką i bratem mężą byliśmy u księdza załatwiać ślub i tam trzeba dyło podać imiona oba młodej pary i świadków...Ksiądz zapytal:Dziecko kto Cię tak skrzywdził?Myślę że to może być krzywdzące dla dziecka.
Hmm, też ma na drugie Gertruda, moja babcia tak miała na imię. Wcale nie uważam, że jestem skrzywdzona. Wprost przeciwnie - bardzo mi się to imię podoba. Myślę, że ten ksiądz był bardzo niegrzeczny (delikatnie mówiąc).
Zwyczaj nadawania imion "z kalendarza" jest związany z wierzeniami chrześcijańskimi. Dziecku nadawano imię świętego patrona, którego czczono w dniu urodzenia malucha.
Dlaczego od razu skrzywdzil,jednemu moze sie nie podobac,a drugiemu bardzo.To kwestia gustu.Ze mna do szkoly chodzily dziewczyny o rowniez starych imionach,jak np.Honorata,Leokadia,Kazimiera czy Hildegarda.Fakt,ze malo sie w tej chwili daje takich imion,ale to nie znaczy,ze sa okropne.
Ja mam urodziny i imieniny w tym samym dniu. W naszej rodzinie dorośli świętują swoje imieniny, natomiast dzieci raczej urodziny. Ja "przyniosłam" sobie imię i osobiście podoba mi się ten zwyczaj, ale pod warunkiem, że imię z tego dnia nie jest dziwaczne. Dzieci w wieku szkolnym potrafią być okrutne.
Ja mam imieniny i urodziny tego samego dnia, na dodatek 1 kwietnia.
A ja powinnam być Emilią i w sumie żałuję że tak nie jest bo imię to mam po prostu BOOOSKIE ;-(
Emilka śliczne imię. Mi się kojarzy z kim wrażliwym i serdecznym.
Mi też ostatnio zaczęło baaaaaaaardzo się podobać ale wcześniej nie byłam do niego przekonana:)Aktualnie jestem w ciąży z córcią i mamy w głowie totalną pustkę dlatego zadałam to pytanie, wahamy się pomiędzy Emilią i Magdaleną. ;]
a ja mam na imię Marika wrrr :-(
A mnie się Marika podoba i już;-))) Nawet młodsza córka miała miec tak na imię , ale ostatecznie została Emilką. Niezależnie od kalendarza....
Emilka cudnieee ;-)) Przekonałam się do tego imienia.
Ja jestem w ciąży - 19 tydzień i właśnie poznałam płeć ;-)) Na 80% córcia ;-)) W tym związku to pytanie, chociaż też jestem na "nie" z tym pomysłem.
Przestań bardzo ładne masz imię
Bardzo ładne imię Marika, podoba mi się. Rzadkie i wyjątkowe
Ja chciałam dać dla mojej córki imię Julita, ale mąż się nie zgodził
Mi jeszcze niedawno imię Emilia się nie podobało. Mam ciotkę o tym imieniu i wszyscy mówią do niej Milka, a to kojarzy mi się z fioletową krową.
Tak samo imię Wiktoria. Miałam koleżankę w podstawówce o tym imieniu. Wszyscy mówili do niej Wieśka (Ona też się tak przedstawiała), a Pani z chemii Wichta.
Dopisano 12-02-22 8:25:05:
To mam na myśli, że przez zdrobnienia można zniszczyć ładne imię. Tak samo przyzwyczajenia. Jeżeli imie w danym środowisku źle się kojarzy.Mojej mamie bardzo podobało się imię Teodora, nawet chciała mnie tak nazwac. Mówiła ,że znała dziewczynę o tym imieniu , była śliczna, skromna i urocza a ludzie nazywali ją Todzią. W ten sposób brzydkie imie może miec miły oddzwięk lub tak jak wyżej napisała As ładnie imię tez można zszargac.
We wiosce była kobieta o imieniu Leokadia. Wszyscy mówili do niej Lodzia. Akurat nie mam zdania czy ładnie, czy brzydko.
Imię dziecka może byc jego" przepustką " lub "ciężarem. To zależy od wielu czynników. Jeżeli jest silne i zanajdzie się w odpowiednim środowisku dużo zyskuje mając orginalne imię, które staje się jego znakiem rozpoznawczym. Nie wyobrażam sobie nazwania dziecka np Adofl lub Alfons jednak. Chociaż te imiona paredziesiąt lat temu mogły byc normalnie używane. Badania wykazują ,że dziecko o orginalnym imieniu czesto ma dośc duże profity z tego powodu. Ale czy tak się stanie ma wływ wiele czynników niestety. Ja kiedyś nie lubiłam swego imienia, podobało mi się Matylda. albo Marcelina ewentualanie. Dla mnie Grażyna było dośc pospolite. Moje dzieci to Bartłomiej, Martyna, Jakub i Maksymilian. Wszyscy są zadowoleni jak na razie.
Zawsze mi działało na nerwy i nie lubię swojego imienia. Od dziecka gdy się przedstawiałam i teraz czasami słyszę," Alicja z krainy czarów", nie cierpię tego tekstu. Na codzień używam drugiego imienia, ale są sytuacje gdy muszę podać pierwsze. Na sąsiadke Alicje mówią Alutka, natomiast mojemu szwagrowi tak się to imię podobała,że mam siostrzenice Alicje. Z tym,że jak ktoś powie inaczej niż Alicja to zwraca uwagę i się obraża.
Mojemu chrzestnemu też spodobało się to imię i nazwał swoją córkę Grażyna.
Jak ktos chce uderzyc to zawsze kija znajdzie. Na każde imię można znaleśc jakiś tekst. A może dzieci zazdrościły Ci imienia?
Fakt w większości były to Teresy, Małgośki i Ireny .W sredniej szkole na 35 osób było 5 Małgosiek.
U nas są dwie Alicje i wszyscy mówią na nie Ala.
Mnie jest wszystko jedno, Ala czy Alicja ale młoda sie obraża
Moje dziecię ma na imię Tamara. Ma z tego powodu sporo korzyści, imię ludziom się podoba, jest zapamiętywana i traktowana z dużą sympatią za samo imię. Druga córa ma imię okropnie pospolite (ojciec się uparł), a trzecia średnioczęsto występujące.
Mi się swego czasu podobało imię Darmara.
Moje dziecię ma na imię Natalia ;( dlaczego się zgodziłam?! Trudno rzucić kamieniem i 5 nie trafić.
Jeśli jej pasuje i je lubi, uważam ,że to ładne imię. Takie poetyckie. "Natali" chyba jest nawet taka piosenka?
Bardzo ładne imię Natalia, Natalka :) Niedawno urodziłam synka, ale gdyby zamiast synka urodziła się druga dziewczynka to miałaby na imię własnie Natalka :)
Jestem zdania ze nie powinno sie przekręcać imion bo Wiktoria to nie Wieśka. Wieśka to inne imie, zdrobnienie od Wiesławy. Emilia to też nie jest Milka, Emilia to Emilia, Wiktoria to Wiktoria. Choć wiem że zdarzają się takie przekręty imion. Ja mam na imię Marika a mówią do mnie Maryśka niektórzy. Jak dla mnie jest to dziwne bo Maryśka to inne imię (Maria, Marysia). ;//
Osoboście postanowiłam nazwać córkę Emilia bo tylko z tym imieniem się zgadzamy obydwoje (ja i mąż), wszystkie inne jak np. Magdalena się podoba dla mnie to dla niego nie, dla niego się podoba Julia a dla mnie nie, no i tak dalej... ;)
Tak samo Gabrysia może się kojarzyć z garbem. Oliwia z oliwą. Marta z margaryną (kiedyś spotkałam się z takim stwierdzeniem).... Nie lubię takich przekrętów, ale tak jak napisałaś as - zdarzają się, że mylają imiona albo doczepiają jakieś dziwne epitety . Przecież Gabriela to nie garb a Emilia to nie krowa, czyż nie ?
Mam syna Jakuba. Nie uważam, bym go skrzywdziła tym imieniem. Ma dużo zdrobnień i MI i mężowi się podoba. Kubuś - to sok, ale imię także, więc nikt nie powinien nosa wtrącać, zreszta jak chce sobie...
Kubusie są słodkie!!! Wiem ,bo mam jednego w domu.
Ciekawe jakie imię wybrali by dla mnie rodzice?;)
Andrzej
Epifania
Euzebiusz
Feliks
Gwalbert
No to chyba miałybyśmy obie szansę na to drugie.
Hmm,moze Andrea (dosc popularne w Niemczech,u nas nie spotkalam):
Według mnie wybór imienia jest bardzo ważny. Ja wybierałam imiona swoim dzieciaczkom ostatecznie, kiedy w szpitalu patrzyłam im na buziunie. Wtedy już nie miałam wątpliwości jak mają się nazywac. Oczywiście przedtem miałam parę pomysłów. na nie i zawsze sprawdzałam jakie mają znaczenie. Kiedyś była super stronka o tym , niestety już jej nie ma .A szkoda.
Zrobilam podobnie jak ty.Imie dla corki mialam wybrane ,nawet 2 ,ale jak sie urodzila,to wydawalo mi sie ,ze wogole do niej nie pasuja.Dostala inne imie,niz wczesniej mialam zaplanowane.
Dokładnie. A ciekawa jestem jak ma na imię córcia?
Ja imiona dzieci miałam zaplanowane zanim się urodziły.
Hmmm...Moja córka miałaby na imię Józefa...
Raczej nie byłaby zachwycona. Na "Hanna" nie narzeka:)
Druga urodziła się w Agnieszki. Myśleliśmy o tym imieniu już wcześniej ale kiedy się urodziła było dla nas jasne, że to Helena nie Agnieszka. Na razie nie narzeka na swoje starmodne imię. Co będzie kiedyś zobaczymy:)
Niektórzy obchodzą tylko imieniny lub urodziny więc i tak obchodzą tego typu uroczystość tylko raz w roku.
Gdyby moi rodzice mieli taki pomysł to bym była Lidią, imię ładne , ale wolę być Agatą:)
Ja bym sie nazywała Teofila,jakos do mnie nie przemawia.Za to bardzo mi sie podoba Aurelia,tak miała na imie moja prababcia i tak miałaby na imie moja córka gdybym ją miała:)
Na Islandii jest zwyczaj,że dziecko jest nazwane imieniem swojej babci lub dziadka.W ten sposób funcjonuje wiele imion używanych jeszcze przez Wikingów. Zazwyczaj każde imię coś znaczy np. Sigrun to Słodka. Gudrun to Dobra , Ejdis to Boginka Wyspy. Havdis to Boginka Oceanu, Herdis To Boginka Wojowników. Harpa to Harfa, Freja to Dobra Gospodyni idt. a męskie to Krummi czyli Kruk. Przykładów jest mnóstwo. Mi się podoba np. Magnus to imię męskie akurat , no i oczywiście dziewczęce zakończone na dis.
A jeszcze jedna ciekawostka, dziecko do pół roku może nie miec żadnego imienia.
Do pół roku dziecka można mu także zmienić imię jesli uznamy że nie pasuje do niego :)
Ja również przyniosłam sobie sama imię, tak zadecydował mój tato, kiedy poszedł mnie zarejestrować do urzędu, bo akurat jemu się spodobało ;-) . Wybrane wcześniej przez mamę dostałam łaskawie na drugie ;-)
I tak teraz jednego dnia obchodzę urodziny z imieninami, co bardzo raduje mojego pewnego znajomego, któremu zawsze myli się kto jest jubilatem, a kto solenizantem, a ze mną nie ma żadnego problemu, ponieważ co by nie powiedział, to zawsze dobrze trafi :)))))
Moje dziewczyny natomiast dostały imiona wybrane przez nas - jedna, po mojej babci ( ale nie takie "babciowate"), a druga..... bo mi się takie bardzo podobało ;-)
Mi to się nie podoba ponieważ nie zawsze imie w kalendarzu pokrywa sie z tym co chcą przecież rodzice.. :) Zazwyczaj wydaje mi się, ze rodzice wiedzą jakie chcą imiona niewiecej nadać.. ja wiem.. :)