Moje drogie,czy uważacie,że kopiowanie przepisów z blogów kulinarnych i wrzucanie ich na WŻ ,pod swoim nickiem jest ok, nawet jak ani przepis ani zdjęcia nie są objęte prawami autorskimi?Napisalam komentarz że przepis i zdjęcia żywcem ściągnięte z bloga kogoś innego,to usłyszałam że regulamin WŻ tego nie zabrania! i że mój komentarz jest zbędny
Ja uważam że to jest złodziejstwo, a osoba taka powinna się wstydzić i nie przypisywać sobie cudzych zdjeć .Nie jaka lenka ładnie się popisała i jeszcze śmie twierdzić, że to zbędny komentarz
Na tej stronce jestem od niedawna i zauważyłam, że są takie przypadki kiedy zdjęcia i przepisy są żywcem ściągnięte z innej strony o gotowaniu, czy to jest fajne? według mnie nie, wystarczyło by tylko podpisać skąd i od kogo jest ten przepisy zapożyczony i było by ok, a tak co z tego że przepis fajny jak autor przepisu nigdy go nie zrobił!
co do przepisu gniazdek...to mam zamiar go zrobić bo uważam,że warto.
Przy czym chciałabym zwrócić uwagę, że wcześniej przy zamieszczaniu na WŻ przepisów nikt ich nie sprawdzał pod względem plagiatów. Gdyby teraz nagle przy takiej ilości ktoś (nie powiem kto:) ) powiedział nam moderatorom sprawdzajcie każdy przepis od deski do deski to byśmy oszalały. Bo to nie zajmuje kilku sekund tylko wiele godzin, które później stają się dniami tygodniami i miesiącami:)
Temu m.in. istnieje coś takiego jak Prywatna Wiadomość. Większość z Was wie, kto jest moderatorem i kto może odznaczyć przepis lub go usunąć jeśli faktycznie jest on plagiatem. Wystarczy nam w takiej wiadomości dodać linki do obu przepisów. My będziemy mogły zacząć działać. Ostateczną decyzję o usunięciu przepisu podejmuje administrator strony.
Same też wyłapujemy plagiaty. Przepisów jest jednak bardzo duzo i plagiaty znikają w ich natłoku.
Należy też pamiętać, że wiele osób ma swoje blogi, dodaje przepisy na innych stronach i ma różne nicki. Nie zawsze to co wydaje się plagiatem nim jest.
Ja dodawałam np. przepis z poradnika domowego do ktorego była kiedyś dołączona książeczka z ciastami, ale napisałam, że jest przepis z tej gazety i opis taki sam jak w gazecie, jednak zdjęcia były moje.
Ale napisałam o tym w przepisie. poniżej: to chyba nie plagiat?
http://wielkiezarcie.com/recipe76858.html
Ale jesli ktoś kopiuje wszystko do WŻ, przepis, składniki i zdjęcia i podpisuje się że to jego bez żadnej notki że to kogoś innego- to już jest plagiat i chamstwo moim zdaniem.
Napisałam ze z "dodatku do poradnika domowego", nie mam już tej książeczki, przepisy interesujące mnie przepisałam sobie do zeszytu i skąd mam teraz wziąć oryginał.
Przepisałam oryginał, nic nie zmieniałam aby nie było że coś kombinuje, przerabiam dla niepoznaki.
Kurcze jak człowiek chce uczciwie, to i tak źle. :(
Ale cóż to jest Twoje zdanie i masz do niego prawo.
napisz autora, redakcję, czy wydawnictwo, cokolwiek, ale nie nie kopiuj.. zobacz moje przepisy, w jednym przypadku jest kopia, ale jest napisane od kogo, są wymienione nazwiska, książki czy strony www.. to ważne.. bardzo ważne..
Mimo wszystko jest to plagiat. Chyba że otrzymałaś zgodę autora na dodanie tego przepisu na WŻ. W każdej książce, gazecie, dodatku do gazety itp. podane jest zdanie "wszelkie prawa zastrzeżone" lub inne tego rodzaju. Oznacza to tyle, że nic z danej publikacji nie może być zamieszczone np. w internecie przez osoby nabywające dany produkt.
Każdy zamieszczony w ten sposób przepis narusza prawa autorskie, a co za tym idzie łamie prawo, o regulaminie WŻ nie wspomnę.
Przepisanie przepisu słowo w słowo mimo, iż podało się źródlo nie zmienia faktu, że autorem przepisu jest ktoś inny.
W 2003 roku jak zalogowałem się na Wielkim Żarciu nie miałem zielonego pojęcia o prawach autorskich i też dodałem parę plagiatów. Nawet nie wiecie jak zostałem opierniczony przez wkn i Pampasa. Myślę, że po latach świadomość kradzieży dóbr osobistych jest dla każdego jasna. Zdecydowanie opowiadam się za walką z tym zjawiskiem. (co nie znaczy, że też za ACTA)
Moim zdaniem kopiowanie treści i zdjęć z innych stron jest palgiatem. Sama byłam ofiarą paliatu, więc wiem z czym się to je. Człowiek wpadnie na jakiś super pomysł, przygotuje z niego smaczne danie, zrobi ładną fotkę i wstawi przepis, a za kilka tygodni widzi go na innych stronach kulinarnych pod autorstwem kogoś innego. Aż się gotuje w człowieku... Wiadomo, każdy z nas czerpie inspiracje z różnych źródeł, ale wstawiając przepis, moim zdaniem po pierwsze trzeba go wypróbować (ew. zmodyfikować, poprawić proporcje), jak się ma taką możliwość zrobić samemu zdjęcie, opisać własnymi slowami i koniecznie podać źródło i oryginalnego autora. W przeciwnym razie wielki lipton...
a ja myślę że potrzeba tylko trochę zdrowego rozsądku i uczciwości,wystarczy pod przepisem napisać że przepis znaleziony np gdzieś w necie czy w prasie ale wypróbowany i ozdobiony swoimi fotami,było by po problemie,wiadomo że sporo ludzi przegląda inne serwisy czy blogi,przepisy wykorzystujemy,modyfikujemi, inspirujemy się nimi czy przerabiamy do własnych potrzeb ... trudno podać żródło przepisu jeśli się go nie zna a dostało się np od koleżanik z pracy a ona od bratowej czy teściowej a i one też od znajomych...
niezupełnie.. jeśli dostałem przepis od koleżanki, wypróbowałem i jest dobry, to pozostaje mi tylko cieszyć się nim, ale nie powinienem go publikować.. dlaczego? gdyż nie jest mój i nic do niego nie wniosłem.. mogę się nim podzielić z innymi na przykład na forum..
aktualnie pracuję nad średniowiecznym przepisem, który będzie składał się z trzech elementów.. jest już prawie gotowy.. trwa to długo, gdyż muszę sprawdzić czy pewne połączenia były wtedy możliwe, czy składniki mogły nawet teoretycznie znaleźć się na stole w dawnej Polsce itp... pewnego dnia potrawa pojawi się na stole i ją zjem.. najpierw jednak zrobię zdjęcie, potem przetłumaczę przepis na język ang. i wyślę go do pewnej osoby w Anglii, która ma prawa autorskie do jednego z elementów.. jeśli wyrazi zgodę na wykorzystanie jej pracy w moim przepisie, to będzie fajnie i smacznie, a jeśli nie, to będzie tylko smacznie.. wiem, że wielu użytkowników kopiuje przepisy z zagranicznych stron www, a wystarczy przecież tylko napisać e-maila i z reguły zgodę się otrzyma..
niezupełnie.. jeśli dostałem przepis od koleżanki, wypróbowałem i jest dobry, to pozostaje mi tylko cieszyć się nim, ale nie powinienem go publikować.. dlaczego? gdyż nie jest mój i nic do niego nie wniosłem.. mogę się nim podzielić z innymi na przykład na forum..
no właśnie o to mi chodzi,wystarczy napisać że to przepis od koleżanki a nie swój własny ale jeśli go polecamy,to trzeba go najpierw wypróbować
Przepisów z książek, gazet, broszur, blogów, innych stron internetowych itp nie wolno nigdzie zamieszczać bez pisemnej zgody autora. Inaczej jest to PLAGIAT
Dopisek skąd pochodzi przepisany słowo w słowo przepis tego nie zmieni.
Każdy plagiat proszę zgłaszać moderatorom: makusia, toffik lub bezpośrednio do administratora Wkn.
Ok,ale co z tymi przepisami wielkich kucharzy.siostry Anastazji,Ewa gotuje ,Makłowicz ,tak samo jak dziesiątki 3 bitów,placków z piersi kurczaka itd,to nie są autorzy przepisów a są one praktycznie bez różnicy.Ja się bardzo cieszę że ktos ma ochotę je wklepać oczywiscie z zaznaczeniem czyjego są autorstwa,po prostu nie mam czasu czytać wszystkich portali i blogów kulinarnych a tutaj mogę znalesć wszystko.
Plagiat jest to kradzież cudzego dzieła, pomysłu, w tym wypadku przepisu i przedstawienie jako swojego. Ukrycie źródła jego pochodzenia, przypisanie sobie jego autorstwa.
Jeśli pod przepisem piszemy, gdzie go znaleźliśmy, to nie widzę problemu. Nawet, jeśli nie jest to opis dokładny, bo akurat przepis pochodzi ze skrawka starej gazety i już nie wiadomo z jakiej. Nie przypisuję sobie jego autorstwa.
A czy autor poniósł w związku z tym jakieś straty materialne, bo w kradzieży praw autorskich głównie o to chodzi? Nie sądzę.
Zresztą sprawa kradzieży praw autorskich w przypadku przepisów jest sporna. Sam przepis, jako taki, nie jest chroniony prawem autorskim. Chyba,że autor dowiedzie, że jego przepis jest nadzwyczaj oryginalny i twórczy i może zostać uznany za dzieło.
Nie nalezy przesadzać. W przeciwnym razie całe WŻ było by jednym wielkim plagiatem. Bo taki sam przepis może znać wiele osób i uznawać się za jego autora.
Zgadzam sie.A jesli np zrobie przepis z jakiejs ksiazki i jest smaczny,to mozna dodac taki przepis,oczywiscie bym dodala jeszcze cos od siebie.ogólnie rzadko zagladam w takie ksiazki,lubie experymentowac.
Zgadzam sie.A jesli np,zrobie przepis z jakiejs ksiazki i jest smaczny,to mozna dodac taki przepis,oczywiscie bym dodala jeszcze cos od siebie.ogulnie zadko zagladam w takie ksiazki,lubie experymentowac.
Możesz go dodać, tylko musisz opisać własnymi słowami, nie wolno kopiować- kopiowanie to plagiat. Wtedy dopisujesz wzmiankę że inspiracją był przepis z tej, czy tamtej książki.
To, że poda się źródło nie zmienia faktu, że przepis nie jest nasz tyko osoby, która go w taki a nie inny sposób napisała. Jeśli ktoś bezprawnie kopiuje taki przepis łamie prawo.
Sam przepis nie jest chroniony, jednak sposób w jaki został napisany już jest.
Jeśli chcesz wstawić przepis wstaw go jednak napisz go swoimi słowami a nie słowami autora. Inaczej jest to plagiat.
Na różnych forach , w gazetach ,książkach kulinarnych są miliony przepisów na bardzo znane i cenione potrawy .Uważam ,że problemem jest zrzynanie kropka w kropke treści przepisu i ZDJĘĆ :/
Bo jesli ktoś wstawi np przepis na żurek ( który jest bardzo popularny) i zdjęcie z jakiejś innej strony to moim zdaniem to jest kradzież .Ktoś się napracował ,zrobił zdjęcia ,poświęcił czas ....trzeba się wtedy przyznać ,że zdjęcia pochodzą z....
Moje drogie,czy uważacie,że kopiowanie przepisów z blogów kulinarnych i wrzucanie ich na WŻ ,pod swoim nickiem jest ok, nawet jak ani przepis ani zdjęcia nie są objęte prawami autorskimi?Napisalam komentarz że przepis i zdjęcia żywcem ściągnięte z bloga kogoś innego,to usłyszałam że regulamin WŻ tego nie zabrania! i że mój komentarz jest zbędny
Ja uważam że to jest złodziejstwo, a osoba taka powinna się wstydzić i nie przypisywać sobie cudzych zdjeć .Nie jaka lenka ładnie się popisała i jeszcze śmie twierdzić, że to zbędny komentarz
Dzięki MR ja również tak uważam,a wystarczyło napisać że przepis pochodzi z.... udostępniony przez... i gitara:) jak to mówi mój chrześniak...
Na tej stronce jestem od niedawna i zauważyłam, że są takie przypadki kiedy zdjęcia i przepisy są żywcem ściągnięte z innej strony o gotowaniu, czy to jest fajne? według mnie nie, wystarczyło by tylko podpisać skąd i od kogo jest ten przepisy zapożyczony i było by ok, a tak co z tego że przepis fajny jak autor przepisu nigdy go nie zrobił!
co do przepisu gniazdek...to mam zamiar go zrobić bo uważam,że warto.
polecam Ci ten przepis bo sama wielokrotnie z niego korzystałam a pochodzi on z blogu Bjedrony,dlatego poznalam te fotki...
już od samego patrzenia na nie mam smaka...i będą do niedzielnej kawki.
W III pkt. regulaminu jest wyraznie napisane,że można zamieszcać swoje AUTORSKIE materiały graficzno-tekstowe
Ten przepis pochodzi z bloga >moje wypieki< by Dorotuś i wklejony jest też na blog Bjedrony>Wcinaj to< razem ze zdjęciami...
Majonez tej WŻetowiczki też jest plagiatem, są te same składniki i przepis opisany własnymi słowami. A wcześniej dodała go na WŻ mamunia
Lenka zarejestrowała się tu chyba tylko po to, aby dodawać czyjeś przepisy
użytkowniczka zaraz zostanie zablokowana - świadome łamanie praw autorskich jest na tej stronie niedopuszczalne
Ja natomiast poproszę o zgłaszanie takich przypadków na skrzynkę prywatną, nie jesteśmy w stanie wyłapać wszystkich plagiatów bez Waszej pomocy:)
Ja się pod tym podpisuję:)
Przy czym chciałabym zwrócić uwagę, że wcześniej przy zamieszczaniu na WŻ przepisów nikt ich nie sprawdzał pod względem plagiatów. Gdyby teraz nagle przy takiej ilości ktoś (nie powiem kto:) ) powiedział nam moderatorom sprawdzajcie każdy przepis od deski do deski to byśmy oszalały. Bo to nie zajmuje kilku sekund tylko wiele godzin, które później stają się dniami tygodniami i miesiącami:)
Temu m.in. istnieje coś takiego jak Prywatna Wiadomość. Większość z Was wie, kto jest moderatorem i kto może odznaczyć przepis lub go usunąć jeśli faktycznie jest on plagiatem. Wystarczy nam w takiej wiadomości dodać linki do obu przepisów. My będziemy mogły zacząć działać. Ostateczną decyzję o usunięciu przepisu podejmuje administrator strony.
Same też wyłapujemy plagiaty. Przepisów jest jednak bardzo duzo i plagiaty znikają w ich natłoku.
Należy też pamiętać, że wiele osób ma swoje blogi, dodaje przepisy na innych stronach i ma różne nicki. Nie zawsze to co wydaje się plagiatem nim jest.
Ale się rozpisałam:)
Ja dodawałam np. przepis z poradnika domowego do ktorego była kiedyś dołączona książeczka z ciastami, ale napisałam, że jest przepis z tej gazety i opis taki sam jak w gazecie, jednak zdjęcia były moje.
Ale napisałam o tym w przepisie. poniżej: to chyba nie plagiat?
http://wielkiezarcie.com/recipe76858.html
Ale jesli ktoś kopiuje wszystko do WŻ, przepis, składniki i zdjęcia i podpisuje się że to jego bez żadnej notki że to kogoś innego- to już jest plagiat i chamstwo moim zdaniem.
moim zdaniem jest to plagiat.. nie napisałaś dokładnie źródła.. po prostu przepisłaś przepis i zrobiłaś zdjęcia.. totalna kicha jak dla mnie..
Napisałam ze z "dodatku do poradnika domowego", nie mam już tej książeczki, przepisy interesujące mnie przepisałam sobie do zeszytu i skąd mam teraz wziąć oryginał.
Przepisałam oryginał, nic nie zmieniałam aby nie było że coś kombinuje, przerabiam dla niepoznaki.
Kurcze jak człowiek chce uczciwie, to i tak źle. :(
Ale cóż to jest Twoje zdanie i masz do niego prawo.
napisz autora, redakcję, czy wydawnictwo, cokolwiek, ale nie nie kopiuj.. zobacz moje przepisy, w jednym przypadku jest kopia, ale jest napisane od kogo, są wymienione nazwiska, książki czy strony www.. to ważne.. bardzo ważne..
OK niech będzie, jeśli uda gdzieś w necie mi się to znaleźć to dodam.
Mimo wszystko jest to plagiat. Chyba że otrzymałaś zgodę autora na dodanie tego przepisu na WŻ. W każdej książce, gazecie, dodatku do gazety itp. podane jest zdanie "wszelkie prawa zastrzeżone" lub inne tego rodzaju. Oznacza to tyle, że nic z danej publikacji nie może być zamieszczone np. w internecie przez osoby nabywające dany produkt.
Każdy zamieszczony w ten sposób przepis narusza prawa autorskie, a co za tym idzie łamie prawo, o regulaminie WŻ nie wspomnę.
Przepisanie przepisu słowo w słowo mimo, iż podało się źródlo nie zmienia faktu, że autorem przepisu jest ktoś inny.
W 2003 roku jak zalogowałem się na Wielkim Żarciu nie miałem zielonego pojęcia o prawach autorskich i też dodałem parę plagiatów. Nawet nie wiecie jak zostałem opierniczony przez wkn i Pampasa. Myślę, że po latach świadomość kradzieży dóbr osobistych jest dla każdego jasna. Zdecydowanie opowiadam się za walką z tym zjawiskiem. (co nie znaczy, że też za ACTA)
pamiętliwy jesteś
Moim zdaniem kopiowanie treści i zdjęć z innych stron jest palgiatem. Sama byłam ofiarą paliatu, więc wiem z czym się to je. Człowiek wpadnie na jakiś super pomysł, przygotuje z niego smaczne danie, zrobi ładną fotkę i wstawi przepis, a za kilka tygodni widzi go na innych stronach kulinarnych pod autorstwem kogoś innego. Aż się gotuje w człowieku... Wiadomo, każdy z nas czerpie inspiracje z różnych źródeł, ale wstawiając przepis, moim zdaniem po pierwsze trzeba go wypróbować (ew. zmodyfikować, poprawić proporcje), jak się ma taką możliwość zrobić samemu zdjęcie, opisać własnymi slowami i koniecznie podać źródło i oryginalnego autora. W przeciwnym razie wielki lipton...
a ja myślę że potrzeba tylko trochę zdrowego rozsądku i uczciwości,wystarczy pod przepisem napisać że przepis znaleziony np gdzieś w necie czy w prasie ale wypróbowany i ozdobiony swoimi fotami,było by po problemie,wiadomo że sporo ludzi przegląda inne serwisy czy blogi,przepisy wykorzystujemy,modyfikujemi, inspirujemy się nimi czy przerabiamy do własnych potrzeb ... trudno podać żródło przepisu jeśli się go nie zna a dostało się np od koleżanik z pracy a ona od bratowej czy teściowej a i one też od znajomych...
niezupełnie.. jeśli dostałem przepis od koleżanki, wypróbowałem i jest dobry, to pozostaje mi tylko cieszyć się nim, ale nie powinienem go publikować.. dlaczego? gdyż nie jest mój i nic do niego nie wniosłem.. mogę się nim podzielić z innymi na przykład na forum..
aktualnie pracuję nad średniowiecznym przepisem, który będzie składał się z trzech elementów.. jest już prawie gotowy.. trwa to długo, gdyż muszę sprawdzić czy pewne połączenia były wtedy możliwe, czy składniki mogły nawet teoretycznie znaleźć się na stole w dawnej Polsce itp... pewnego dnia potrawa pojawi się na stole i ją zjem.. najpierw jednak zrobię zdjęcie, potem przetłumaczę przepis na język ang. i wyślę go do pewnej osoby w Anglii, która ma prawa autorskie do jednego z elementów.. jeśli wyrazi zgodę na wykorzystanie jej pracy w moim przepisie, to będzie fajnie i smacznie, a jeśli nie, to będzie tylko smacznie.. wiem, że wielu użytkowników kopiuje przepisy z zagranicznych stron www, a wystarczy przecież tylko napisać e-maila i z reguły zgodę się otrzyma..
niezupełnie.. jeśli dostałem przepis od koleżanki, wypróbowałem i
no właśnie o to mi chodzi,wystarczy napisać że to przepis od koleżanki a nie swój własny ale jeśli go polecamy,to trzeba go najpierw wypróbowaćjest dobry, to pozostaje mi tylko cieszyć się nim, ale nie powinienem go
publikować.. dlaczego? gdyż nie jest mój i nic do niego nie
wniosłem.. mogę się nim podzielić z innymi na przykład na
forum..
Sama wcześniej pisałaś, że przepis jest z bloga.
Przepisów z książek, gazet, broszur, blogów, innych stron internetowych itp nie wolno nigdzie zamieszczać bez pisemnej zgody autora. Inaczej jest to PLAGIAT
Dopisek skąd pochodzi przepisany słowo w słowo przepis tego nie zmieni.
Każdy plagiat proszę zgłaszać moderatorom: makusia, toffik lub bezpośrednio do administratora Wkn.
a co z przepisami przekazywanymi tzw pocztą pantoflową albo z zeszytu bo o takie mi teraz chodziło?Mam na myśli podawanie ich na forum?
Taki przepis i tak jest po 100 razy zmieniany:) Takie możesz zamieszczać.
Ok,ale co z tymi przepisami wielkich kucharzy.siostry Anastazji,Ewa gotuje ,Makłowicz ,tak samo jak dziesiątki 3 bitów,placków z piersi kurczaka itd,to nie są autorzy przepisów a są one praktycznie bez różnicy.Ja się bardzo cieszę że ktos ma ochotę je wklepać oczywiscie z zaznaczeniem czyjego są autorstwa,po prostu nie mam czasu czytać wszystkich portali i blogów kulinarnych a tutaj mogę znalesć wszystko.
Plagiat jest to kradzież cudzego dzieła, pomysłu, w tym wypadku przepisu i przedstawienie jako swojego. Ukrycie źródła jego pochodzenia, przypisanie sobie jego autorstwa.
Jeśli pod przepisem piszemy, gdzie go znaleźliśmy, to nie widzę problemu. Nawet, jeśli nie jest to opis dokładny, bo akurat przepis pochodzi ze skrawka starej gazety i już nie wiadomo z jakiej. Nie przypisuję sobie jego autorstwa.
A czy autor poniósł w związku z tym jakieś straty materialne, bo w kradzieży praw autorskich głównie o to chodzi? Nie sądzę.
Zresztą sprawa kradzieży praw autorskich w przypadku przepisów jest sporna. Sam przepis, jako taki, nie jest chroniony prawem autorskim. Chyba,że autor dowiedzie, że jego przepis jest nadzwyczaj oryginalny i twórczy i może zostać uznany za dzieło.
Nie nalezy przesadzać. W przeciwnym razie całe WŻ było by jednym wielkim plagiatem. Bo taki sam przepis może znać wiele osób i uznawać się za jego autora.
Monika popieram Cię w 100% w każdym zdaniu !!!
Zgadzam sie.A jesli np zrobie przepis z jakiejs ksiazki i jest smaczny,to mozna dodac taki przepis,oczywiscie bym dodala jeszcze cos od siebie.ogólnie rzadko zagladam w takie ksiazki,lubie experymentowac.
Zgadzam sie.A jesli np,zrobie przepis z jakiejs ksiazki i jest smaczny,to
Możesz go dodać, tylko musisz opisać własnymi słowami, nie wolno kopiować- kopiowanie to plagiat. Wtedy dopisujesz wzmiankę że inspiracją był przepis z tej, czy tamtej książki.mozna dodac taki przepis,oczywiscie bym dodala jeszcze cos od siebie.ogulnie
zadko zagladam w takie ksiazki,lubie experymentowac.
To, że poda się źródło nie zmienia faktu, że przepis nie jest nasz tyko osoby, która go w taki a nie inny sposób napisała. Jeśli ktoś bezprawnie kopiuje taki przepis łamie prawo.
Sam przepis nie jest chroniony, jednak sposób w jaki został napisany już jest.
Jeśli chcesz wstawić przepis wstaw go jednak napisz go swoimi słowami a nie słowami autora. Inaczej jest to plagiat.
Na różnych forach , w gazetach ,książkach kulinarnych są miliony przepisów na bardzo znane i cenione potrawy .Uważam ,że problemem jest zrzynanie kropka w kropke treści przepisu i ZDJĘĆ :/
Bo jesli ktoś wstawi np przepis na żurek ( który jest bardzo popularny) i zdjęcie z jakiejś innej strony to moim zdaniem to jest kradzież .Ktoś się napracował ,zrobił zdjęcia ,poświęcił czas ....trzeba się wtedy przyznać ,że zdjęcia pochodzą z....
Nie wiem czy to kopiowanie, ale dużo przepisów z http://www.znajdzprzepisy.pl/s/sernik-szachownica.html przenosi na stronę WZ. Może to reklama ...