Prawie dwa lata nie pracowałam. Od wtorku ide do nowej pracy, do pracy na której wogóle sie nie znam, beda mnie przyuczac. Strasznie to przezywam, czy dam sobie rade, czy sie naucze, jacy beda współpracownicy ( okolo 20 kobiet -jest to zakład ). Ogólnie zdziczałam chyba w domu bo teraz czuje sie niepewnie i nadzwyczajniej w świecie boje sie tego wszystkiego:(( Wszystko obce ...Czy WY tez tak macie ?? Czy moze ja jestem jakas inna....
ja podjelam prace zaraz po studiach i pracuje juz 13 lat bez przerwy....ale ...zapewniam Cie, ze to co odczuwasz jest jak najbardziej normalne ! abosultnie nie jestes inna ;-) sprobuj myslec o pozytywach tej zmiany. Zobaczysz, ze wszystko bedzie ok, jesli nie od razu to z pewnosci z czasem;) powodzenia! i daj nam znac jak bylo w ten Twoj pierwszy, Wielki dzien;)
Agulka, Twoje obawy, lęk i niepewność, to normalna rzecz. Miałaś przerwę w pracy więc dziwne by było gdybyś teraz tego nie przeżywała. Pamiętaj tylko, że wszystkie osoby, które tam będą, to tacy sami ludzie jak Ty. Kiedy z góry wiadomo, że masz się przyuczyć do zawodu, to jesteś w doskonałej sytuacji. Gorzej gdyby wymagali już na starcie doświadczenia a Ty nigdy byś nie miała styczności z tą pracą. Uśmiechaj się do ludzi, bądź pogodna i nie bój się pytać a wszystko będzie dobrze.
Trzymaj się dzielnie. Tylko na początku wszystko wygląda "strasznie". Dasz radę! Trzymam kciuki.
Dziekuje Wam ślicznie za budujące słowa!!!!! Jezeli inni pracownicy bedą mili i beda pomagac to na pewno bede sie czuła pewniej i sie troszke rozluźnie. Strach ma wielkie oczy - moj ma gigantyczne;))) Napisze na pewno jak wróce we wtorek jak było. Dziekuje za odpowiedz i serdecznie Was pozdrawiam!!!!
Doskonale cię rozumiem. Ja ogólnie bardzo przeżywam wszelkie zmiany, więc nawet kiedy zmienialam pracę to bardzo się stresowalam. Teraz jestem już 3 lata w domku z córcią i nawet nie chcę myśleć co będzie jak będę wreszcie musiala wrócić do pracy (a urlop kończy mi się w grudniu) już teraz na samą myśl aż mnie ciarki przechodzą..... Pozdrawiam i trzymam mocno kciuki. Początki zawsze są trudne a potem to już z górki...
Rozumiem Cię i nawet nie wiesz jak bardzo :):) ale bądź silna, myśl pozytywnie, usmiechaj się no i staraj się a na pewno będzie dobrze .... dla większości zmiana pracy jest czymś stresującym i niewazne czy jest to prezes, dyrektor czy pracownik - a więc Twoje odczucia są jak najbardziej normalne i ludzkie.
Niekoniecznie ..... i to jest zgodne z linią pracy w naszym kraju .. Dzisiaj gadającą głowe z ławy sejmowej słyszłam , że w pracy musimy zdobywać nowe doswiadczenia i podołać nowym wyzwaniom .. No to cóż mi zostaje .... tylko cytat pani Irenki Kwiatkowskiej .... ::::)))
Miałam 4 lata przerwy, nawet prawie 4,5. Tęskniłam za pracą . Najgorsze, że w międzyczasie się przeprowadziliśmy i w nowym miejscu tak szybko pracy znaleźć nie mogłam. Wróciłam do zawodu jak sie nadarzyła okazja. Początki były cięzkie, wprowadzono przez te 4 lata komputery, zmienił się UKD , troche trwało zanim się odnalazłam. Ale pracuję bez przerwy od września 95 roku i bardzo się cieszę, że wrócilam do pracy
Nie bój się to normalne uczucie - jak zmienialam pracę 2 lata temu też miałam dziwne uczucia lekki stes niepewność ale bedzie OK - trzymaj się!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dzieki Wam Kobietki:) Staram sie tłumaczyc sobie ze bedzie ok, ze dam rade i w kazdej chwili jak bedzie az tak tragicznie po prostu zabiore sie do domu. Ale ciagle jest to dziwne uczucie w żołądku;( A wtorek coraz blizej i stres sie potęguje. Ale zobaczymy jak to bedzie....
Bedzie wszystko dobrze.Tez zmienialam prace,po tym,jak zaklad,w ktorym przepracowalam 18 lat,zawiesil dzialalnosc.Praca w drugim zakladzie byla identyczna,czesc ludzi znalam,jakos sie zasymilowalam,ale treme mialam,nie bede udawac (w poprzednim mialam ugruntowana pozycje,tu zaczynalam od nowa).Od grudnia pracuje jeszcze gdzie indziej,tu sie musialam przyuczyc.Znowu nieco stresu,bo inni ludzie i wymagania.Juz jest dobrze.
Oczywiscie,ze dasz rade.Malo kto nie daje.Troszke adrealiny nie zaszkodzi,ale bac sie nie masz czego.Skoro pracuje tam tyle kobiet,z pewnoscia znajdziesz choc kilka zyczliwych,ktre Ci pomoga.Powodzenia i nie dziekuj.
Witam, miałam sie podzielic wrażeniami z pierwszego dnia w pracy - wiec powiem Wam, ze lekarz zawodowy nie wydał zgody na fizyczna prace, bo mineło za mało czasu od operacji i istnieje ryzyko przepukliny. Także póki co dalej bede leniuchowac. Pozdrawiam Panie, które mnie pocieszaly i jeszcze raz dziekuje:)
A już chciałam Ci napisać, że całkiem normalnie reagujesz na nową sytuację... Czasy bardzo trudne, żeby pracę zdobyć i utrzymać się w niej dłużej niż na tzw.próbny okres...
Wprawdzie mnie to nie dotyczy, trzymam się pazurami jednej firmy, ale kto wie, co przyniesie najbliższa przyszłość...
Każdy normalny człowiek tak reaguje, to tylko kwestia czasu i przyzwyczaisz sie, wszystko będzie dobrze, więc uszy do góry :P Skoro Cię przyjeli to oznacza, że się nadajesz :)
Prawie dwa lata nie pracowałam. Od wtorku ide do nowej pracy, do pracy na której wogóle sie nie znam, beda mnie przyuczac. Strasznie to przezywam, czy dam sobie rade, czy sie naucze, jacy beda współpracownicy ( okolo 20 kobiet -jest to zakład ). Ogólnie zdziczałam chyba w domu bo teraz czuje sie niepewnie i nadzwyczajniej w świecie boje sie tego wszystkiego:(( Wszystko obce ...Czy WY tez tak macie ?? Czy moze ja jestem jakas inna....
ja podjelam prace zaraz po studiach i pracuje juz 13 lat bez przerwy....ale ...zapewniam Cie, ze to co odczuwasz jest jak najbardziej normalne ! abosultnie nie jestes inna ;-) sprobuj myslec o pozytywach tej zmiany. Zobaczysz, ze wszystko bedzie ok, jesli nie od razu to z pewnosci z czasem;) powodzenia! i daj nam znac jak bylo w ten Twoj pierwszy, Wielki dzien;)
Agulka, Twoje obawy, lęk i niepewność, to normalna rzecz. Miałaś przerwę w pracy więc dziwne by było gdybyś teraz tego nie przeżywała. Pamiętaj tylko, że wszystkie osoby, które tam będą, to tacy sami ludzie jak Ty. Kiedy z góry wiadomo, że masz się przyuczyć do zawodu, to jesteś w doskonałej sytuacji. Gorzej gdyby wymagali już na starcie doświadczenia a Ty nigdy byś nie miała styczności z tą pracą. Uśmiechaj się do ludzi, bądź pogodna i nie bój się pytać a wszystko będzie dobrze.
Trzymaj się dzielnie. Tylko na początku wszystko wygląda "strasznie". Dasz radę! Trzymam kciuki.
Dziekuje Wam ślicznie za budujące słowa!!!!! Jezeli inni pracownicy bedą mili i beda pomagac to na pewno bede sie czuła pewniej i sie troszke rozluźnie. Strach ma wielkie oczy - moj ma gigantyczne;))) Napisze na pewno jak wróce we wtorek jak było. Dziekuje za odpowiedz i serdecznie Was pozdrawiam!!!!
Doskonale cię rozumiem. Ja ogólnie bardzo przeżywam wszelkie zmiany, więc nawet kiedy zmienialam pracę to bardzo się stresowalam. Teraz jestem już 3 lata w domku z córcią i nawet nie chcę myśleć co będzie jak będę wreszcie musiala wrócić do pracy (a urlop kończy mi się w grudniu) już teraz na samą myśl aż mnie ciarki przechodzą..... Pozdrawiam i trzymam mocno kciuki. Początki zawsze są trudne a potem to już z górki...
Rozumiem Cię i nawet nie wiesz jak bardzo :):) ale bądź silna, myśl pozytywnie, usmiechaj się no i staraj się a na pewno będzie dobrze .... dla większości zmiana pracy jest czymś stresującym i niewazne czy jest to prezes, dyrektor czy pracownik - a więc Twoje odczucia są jak najbardziej normalne i ludzkie.
Dasz sobie radę tylko musisz w to wierzyć :)
Powodzenia !! :)
Pocieszę Ciebie ... Ja po 10 latach wracam do pracy ... i musze się z wszystkim zmierzyć .....
Pomożecie ??
Pocieszę Ciebie ... Ja po 10 latach wracam do pracy ... i musze się z
wszystkim zmierzyć ..... Pomożecie ??
To będziesz pigułą Madziu ??? Ach zmiany, zmiany , zmiany....
Ty taka bystra bestia wszędzie dasz radę:))
Pomożemy :) jak za Gierka:)
Podpinam się pod Malinę moja Ty Megusiu i czekam na wieści. Uściski
Niekoniecznie ..... i to jest zgodne z linią pracy w naszym kraju .. Dzisiaj gadającą głowe z ławy sejmowej słyszłam , że w pracy musimy zdobywać nowe doswiadczenia i podołać nowym wyzwaniom .. No to cóż mi zostaje .... tylko cytat pani Irenki Kwiatkowskiej .... ::::)))
Miałam 4 lata przerwy, nawet prawie 4,5. Tęskniłam za pracą . Najgorsze, że w międzyczasie się przeprowadziliśmy i w nowym miejscu tak szybko pracy znaleźć nie mogłam. Wróciłam do zawodu jak sie nadarzyła okazja. Początki były cięzkie, wprowadzono przez te 4 lata komputery, zmienił się UKD , troche trwało zanim się odnalazłam. Ale pracuję bez przerwy od września 95 roku i bardzo się cieszę, że wrócilam do pracy
Nie bój się to normalne uczucie - jak zmienialam pracę 2 lata temu też miałam dziwne uczucia lekki stes niepewność ale bedzie OK - trzymaj się!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dzieki Wam Kobietki:) Staram sie tłumaczyc sobie ze bedzie ok, ze dam rade i w kazdej chwili jak bedzie az tak tragicznie po prostu zabiore sie do domu. Ale ciagle jest to dziwne uczucie w żołądku;( A wtorek coraz blizej i stres sie potęguje. Ale zobaczymy jak to bedzie....
Bedzie wszystko dobrze.Tez zmienialam prace,po tym,jak zaklad,w ktorym przepracowalam 18 lat,zawiesil dzialalnosc.Praca w drugim zakladzie byla identyczna,czesc ludzi znalam,jakos sie zasymilowalam,ale treme mialam,nie bede udawac (w poprzednim mialam ugruntowana pozycje,tu zaczynalam od nowa).Od grudnia pracuje jeszcze gdzie indziej,tu sie musialam przyuczyc.Znowu nieco stresu,bo inni ludzie i wymagania.Juz jest dobrze.
Oczywiscie,ze dasz rade.Malo kto nie daje.Troszke adrealiny nie zaszkodzi,ale bac sie nie masz czego.Skoro pracuje tam tyle kobiet,z pewnoscia znajdziesz choc kilka zyczliwych,ktre Ci pomoga.Powodzenia i nie dziekuj
.
Witam, miałam sie podzielic wrażeniami z pierwszego dnia w pracy - wiec powiem Wam, ze lekarz zawodowy nie wydał zgody na fizyczna prace, bo mineło za mało czasu od operacji i istnieje ryzyko przepukliny. Także póki co dalej bede leniuchowac. Pozdrawiam Panie, które mnie pocieszaly i jeszcze raz dziekuje:)
Zdrowie wróci i praca będzie:)
Zdrowie najważniejsze. Wrócisz do pełni sił i wszystko się poukłada. Uściski!
To leniuchuj i wracaj do zdrowia,a jak będziesz znowu potrzebowała pocieszenia,pisz.Pocieszymy i będziemy trzymać kciuki.
To leniuchuj i wracaj do zdrowia,a jak będziesz znowu potrzebowała
Bardzo Bardzo Bardzo Wam dziekuje!!!!!! Na Was zawsze można liczyc!!!! Pozdrawiam Gorąco!!!pocieszenia,pisz.Pocieszymy i będziemy trzymać kciuki.
A już chciałam Ci napisać, że całkiem normalnie reagujesz na nową sytuację... Czasy bardzo trudne, żeby pracę zdobyć i utrzymać się w niej dłużej niż na tzw.próbny okres...
Wprawdzie mnie to nie dotyczy, trzymam się pazurami jednej firmy, ale kto wie, co przyniesie najbliższa przyszłość...
Póki co życzę Ci dużo zdrowia :)
Każdy normalny człowiek tak reaguje, to tylko kwestia czasu i przyzwyczaisz sie, wszystko będzie dobrze, więc uszy do góry :P Skoro Cię przyjeli to oznacza, że się nadajesz :)