od dłuższego czasu śledzę menu w przedszkolu mojej córki, i szczerze mówiąc coraz mniej mi sie podoba...na śniadanie ZAWSZE są słodkie płatki/kuleczki na mleku (nigdy nie było zupy mlecznej jaką ja pamiętam z dzieciństwa typu owsianka, kasza manna, ryż czy makaron na mleku), do płatków zwsze jest kanapka (bułka pszenna, nigdy czegoś w rodzaju grahamki czy razowego pieczywa) a na bułce sałata,pomidor,ogórek(w pełni zimy!)+wędlina; bardzo rzadko zółty ser czy twarożek...często za to pasta z wędzonej makreli czy konserwa rybna...co do obiadów to powiedzmy że są "do przyjęcia" ale podwieczorek to z kolei drożdżówki, serki homogenizowane...przedszkole jest publiczne, ma stosowne zaplecze kuchenne i cały sztab pań kucharek. nie mam zadatków na zwiariowaną mamuśkę w temacie zdrowego żywienia ale chyba ugotowanie zupy mlecznej czy przygotowanie zdrowszego podwieczorku nie jest ponad możliwości przedszkolnej kuchni...jak to u Was wygląda?
Faktycznie te śniadania i podwieczorki to tragedia.
Wiesz co do bułek pszennych to większość dzieci je lubi i dlatego też je podają, lepiej podać to co zjedzą wszystkie niż mają wybrzydzać..
U nas akurat młoda uwielbia takie zdrowe jedzenie właśnie typu jakieś bułeczki z ziarnami, chleb razowy, płatki owsiane z suszonymi wiśniami, śliwkami czy rodzynkami, kasze manną z domowym dżemem, ale nie wszstkie dzieci tak jedzą (u nas wszyscy się dziwią że młoda to je- ona wógóle je wszystko i wszystkie warzywa) jednak dużo dzieci jest nauczonych że śniadanie to właśnie niezastapione kule, muszelki albo Danio- bo tak najszybciej (dla rodzica)
W szkołach wolą nie ryzykować, lepiej zrobić coś co lubią wszystkie dzieci i mieć święty spokój.
A co do kanapek to fakt, ser ma więcej wapnia niż mleko, co do warzyw- o zgrozo pomidory, sałatę czy ogórki teraz jeść... fuj...
próbowałam...patrzyli na mnie jak na kosmitkę..."no bo co pani daje dziecku na śniadanie innego niż płatki na mleku"? albo "to pani dziecko nie je chipsów?? moje bez tego nie wyjdzie ze sklepu..." na całe szczęście moja rozgarnięta trzylatka nie idzie owczym pędem i ma swój kulinarny gust (zdecydowanie ku tym zdrowym rzeczom), a że jadłospis wywieszany jest na cały tydzień to wiem kiedy MUSI zjeść śniadanie w domu bo wiem że po powrocie do domu powie mi "nie jadłam śniadania w przedszkolu bo były same niezdrowe rzeczy":) i jak tu jej nie kochać:)?
Nie zmienisz świata i ludzi. Jeżeli tylko tobie nie podoba się jadłospis to jesteś na przegranej pozycji. Dziecko będzie śniadania jadło w domu albo zmień placówkę, bo wielu rodzicom nie przeszkadzają takie rzeczy i uznaja cię za szaloną :) moje dzieci też z tych, co zdrowe produkty jedzą z własnej woli więc niejednokrotnie słyszałam, że to awykonalne, by dziecię nie lubiło chipsów czy słodzonych płatków. Tłumaczenie, że dla niektórych ważne jest co jedzą i jaki to ma wpływ na ich zdrowie jest całkiem bez sensu...niestety.
w pełni się zgadzam....należy porozmawiać z rodzicami i wychowawcą grupy. U nad menu ustalała pani intendentka..... chyba znała się na rzeczy bo było ok....ale kiedy się rozchorowała kontrolę nad tym przyjęła dyrekcja....oj działo się, dzieci 3 razy w tygodniu na obiad jadły np.zupę wiśniową+ naleśniki z nutellą, zupę jarzynową + naleśniki z serem, zupa buraczana + naleśniki z cukrem pudrem i owocami (raczej z puszki) fuj...... na dodatek wychowawca zapominał z dziećmi myć ząbki !!....śniadania i podwieczorki były ...powiedzmy do przyjęcia.Zrobiliśmy zebranie - menu już jest ok :-) POWODZENIA ŻYCZĘ :-)
Pierwszy raz słyszę, żeby wychowawca mył z dziećmi zęby? A te naleśniki to jakaś porażka. Podam podobny przykład ale o szpitalu. U nas jest catering i staruszkowie np. dwa razy w tygodniu dostają krupnik a następnego dnia kaszę na mleku na śniadanie. Nie jestem wybredna, lecz jak widziałam tą kaszę lub barszcz czerwony po raz setny w miesiącu to od razu jeść się odechciało. Mieli zawiedzione miny jak im podawałam posiłek lecz jeść coś muszą.
:-) oczywiscie napisalam to w skrócie myslowym..... wychowawca przypomina ze zęby trzeba myc po posiłkach (tak było do tej pory) ....bo tłum jak wpadnie do łazienki to wiadomo co może byc-wiec jest to pod kontrolą wychowawcy..... ale temu szkoda czasu na przypilnowanie dzieci...( bez obrazy dla nauczycieli- bo pisze tu o konkretnym przypadku) ale najważniejsze że już wróciło do normy wszystko ;-)
Moja córeczka chodzi do żłobka publicznego i menu wyglada tsk:
12 .01. PONIEDZIAŁEK
I śniadanie Płatki Nestle na mleku, piecz. mieszane, masło, jajko gotowane /plastry, pasta/ zielenina II śniadanie Owoc + napój lub herbata z cytryną. Dzieci do 1-go roku jabłko tarte Obiad Kapuśniak z ziemniakami, śmietana ,zielenina, Igr. ziemniaki ubite, naleśniki z serem, Igr. makaron drobny z serem rzadkim, sos truskawkowy, kompot. Podwieczorek Pieczywo, masło, pasta z mięsa gotowanego, zielenina, herbata z cytryną.
13.01.WTOREK
I śniadanie Kasza manna na mleku, pieczywo mieszane, masło, pasta z ryby i sera białego, zielenina. II śniadanie Owoc do wyboru + napój lub herbata z cytryną. Dzieci do 1-go roku jabłko tarte. Obiad Zupa selerowa lub kminkowa z grzankami, śmietana, zielenina, gulasz w sosie własnym, Igr. mięso mielone, surówka z marchwi i jabłka ze śmietaną, ziemniaki puree, kompot. Podwieczorek Racuchy, owoc, kawa z mlekiem, /herbata z cytryną.
14.01. ŚRODA
I śniadanie Ryż na mleku, pieczywo mieszane, masło, szynka /plastry, pasta /zielenina. II śniadanie Owoc do wyboru + napój lub herbata z cytryną. Dzieci do 1-go roku jabłko tarte. Obiad Zupa pomidorowa z makaronem, śmietana, zielenina, kotlet mielony, kapusta gotowana, ziemniaki puree, kompot. Podwieczorek Kisiel, owoc, ser biały na słodko, weka z masłem, herbata z cytryną.
15.01. CZWARTEK
I śniadanie Tarte ciastona mleku, piecz miesz,Graham, masło, twarożek ze szczypiorkiem. II śniadanie Owoc + napój lub herbata z cytryną . Dzieci do 1-go roku jabłko tarte. Obiad Rosół z grysikiem, zielenina, potrawka, surówka z pora ze śmietaną, ziemniaki puree, kompot Podwieczorek CCiasto do wyboru lub drożdżówka, owoc, + kakao./herbata z cytryną/.
16.01.PIĄTEK
I śniadanie Kawa z mlekiem,Igr.Pł jęcz.na mleku, piecz. miesz, masło, szynka, ser żółty /plastry, pasta / ziel. II śniadanie Owoc + napój lub herbata z cytryną. Dzieci do 1-go roku jabłko tarte. Obiad Żurek z ziemniakami , śmietana, zielenina, Igr. ziemniaki ubite, łazanki z mięsem i kapustą, kompot. Podwieczorek Podwieczorek Budyń mleczny,owoc, chrupki, / herbata z cytryną/.
W naszym przedszkolu do którego chodzi córka przyjęła się zasada, że rodzice szykują dziecku śniadania i dzieciaki przynoszą je w śniadaniówce. Co do obiadów to jestem zadowolona bo przeważnie są dwa dania i wiem że moje dziecko zjada obiadek w przedszkolu z wielkim apetytem i tak np dzisiaj na obiad była zupa grysikowa na drugie danie kasza z gulaszem i ogórek konserwowy a na podwieczorek, budyń i banan.
Jak na razie nikt z rodziców nie narzeka na jadłospis bo uważamy,że jest ok.
Niedawno rozmawiałam z koleżanką ,która ma pięcioletniego syna w przedszkolu , o menu właśnie w przedszkolu...i byłam bardzo zdziwiona ponieważ w tym przedszkolu do którego chodzi jej synek mają tylko i wyłącznie "zdrowe jedzenie"...np .z tego co zapamietałam to :
śniadania:
kasza jaglana z posypką
owsianka z ziarnami i gruszką -
polenta z powidłami
owsianka z suszonymi owocami
kasza jaglana z migdałami
kaszka orkiszowa z bananem
twarożek z warzywami
ciastka z marchewką pachnące miętą
zupy:
krem z warzyw
zupa porowa
zupa z dyni
zupa buraczano -ziemniaczana
drugie dania:
pierogi razowe z botwinką
kakaowe naleśniki z masą gruszkowo-imbirową
kotlety z kalafiora
pulpety rybne ze szpinakiem i beszamelem
kotlety z jajek i zielonego groszku
podwieczorki: to m.in.
krem czekoladowy z awokado
kuleczki owsiane
kuleczki sezamowo-chałwowe .
To tyle co zapamietałam ,a z tego co wiem to przedszkole organizuje też dni zdrowego odżywiania ...i tak np.są dni w przedszkolu nazwane "Dniami Marchewki"....
Wydaje mi się ,że są jeszcze przedszkola ,które promują zdrowe odżywianie .I cieszę się ,że w moim mieście takie właśnie jest .
Dziewczyny, a dowiadywałyście się jakie tłuszcze używane są w przedszkolnych kuchniach czy uważacie, że to już przesada w dociekliwości? Moja siostra zrobiła grandę, gdy dowiedziała się, że racuszki w przedszkolu smażono na smalcu, bo to jak wychowywanie małego miażdżycowca! Jakby nie można było smażyć na oleju rzepakowym - nie dość, że zdrowiej dla serca, to dzięki omega 3 też zdrowiej dla dziecięcego mózgu.
I tu się z Tobą zgadzam, kiedy syn chodził do żłobka podawali maluchom pieczywo smarowane margaryną, a wiadomo, że takim malcom podaje się masło a nie tłuszcze utwardzone. Oj dużo można by gadać na te tematy
Od kiedy mój synek 3 letni poszedł do przedszkola zaczęły się u niego problemy z zaczerwienioną skórą na policzkach i nikt nie wiedział czemu, smarowałam Emolium(było ok), odstawiłam czekolady inne chemiczne słodycze, bo sugerowano, że od tego. Ale kiedy wracał z przedszkola znowu polczki były zaognione, poszłam więc do alergologa a Pani doktor zapytała czy w przedszkolu jada produkty firmy Danone - oczywiście odparłam, "To proszę odstawić to nie są produkty dla dzieci". Odstawiłam i w przedszkolu też mu nie podają i wszystko jest ok, buźka ładna. Oczywiście produkty mleczne innych polskich producentów mu podaję i jest w porządku. Pozdrawiam
Pracowałam jakiś czas temu w stołówce przedszkolnej(przedszkole publiczne). Prawda jest taka że takich zwykłych zup mlecznych dzieci jeść nie chcą i praktyczne ile zostało ugotowane tyle zostało wylane.Zupy mleczne z dodatkiem kulek czy też płatków są chętnie zjadane.Jeżeli chodzi o pieczywo do śniadania to jak są robione kanapki z chleba to zawsze jest to chleb mieszany(biały i razowy ) a bułki tylko białe. Jeśli chodzi o smarowidło do pieczywa to tylko masło (używanie margaryny do pieczywa jest zabronione).Ser żółty i biały powinien być przynajmiej raz w tygodniu.Do smażena jest używany olej, do wszelkich zasmażek masło roślinne.Do przyprawiania zup jes stosowana wegeta i magi.Raz dziennie obowiązkowy jest jakiś owoc. Drożdżówki i serki są dopuszczone do żywienia. Zabroniona jest jajecznica i wszystko co ma surowe jaja. Co do obiadów to:prawidłowy jadłospis jest ustalany na 15 dni ,i każda pozycja obiadowa nie może się powtarzać( zarówno zupa jak i drugie).Obowiązkowo raz w tygodniu musi byś ryba, raz w tygodniu drugie danie na bazie sera,raz w tygodniu drugie danie półmięsne(np kapusta faszerowana,spagetti).Danie półmięsne można zastąpić mięsnym ale nie odwrotnie. Kolejna istotna rzecz: jeśli jest zupa z ziemniakami to w drugim daniu nie powinno ich być. Jak masz zastrzeżenia co do sposobu żywienia to zgłoś to do sanepidu (żywnościowego). Przyjdą zabiorą próbki do badania,sprawdzą kaloryczność potraw i prawidłowość jadłospisu.
Ja z menu w przedszkolu jestem dosyć zadowolona. Na śniadanka jest zupa mleczna dosyć często, płatki raz , dwa razy w tygodniu, czasem jajecznica ze szczypiorkiem, czasem paróweczki. Pieczywo raczej mieszane ale zdarza się i razowe.Drugie śniadanko - kanapeczki albo legumina z truskawkami , albo serek czasem kisiel czy budyń, często do tego jabłuszko lub marchewka.Obiady - zawsze zupka i drugie. Ulubiona starszej córci - brokułowa. Czasem jest barszcz biały z chrzanem - tego obie nie lubią i nie jedzą. Dzieci zazwyczaj nie lubią wątróbki - dzisiaj właśnie była w menu - dziewczynki wiedziały co ma być więc rozmawiałyśmy, że zjedzą tego dnia więcej zupki.Uwielbiają za to potrawy mączne - leniwe, kluski śląskie, naleśniki - ostatni hicior przedszkolny z serem i szpinakiem. Przed wyjściem do domku dostają jakiś owoc - no niestety ich jakość pozostawia wiele do życzenia - często muszą poleżeć kilka dni aby nadawały się do jedzenia.Z drugiej strony sama pracuję w placówce z troszkę starszymi dziećmi. Na śniadania i kolacje dostajemy produkty, obiadki gotujemy sami w weekendy i tu widzę jak jedzą dzieciaki. Jak jest coś dobrego, co dzieciakom smakuje znika w mig, jak coś gorszego to otwierają lodówkę i twierdzą, ze nie ma co jeść.Potem mnie trafia jak muszę coś wyrzucać bo już się do jedzenia nie nadaje.
witajcie:)
od dłuższego czasu śledzę menu w przedszkolu mojej córki, i szczerze mówiąc coraz mniej mi sie podoba...na śniadanie ZAWSZE są słodkie płatki/kuleczki na mleku (nigdy nie było zupy mlecznej jaką ja pamiętam z dzieciństwa typu owsianka, kasza manna, ryż czy makaron na mleku), do płatków zwsze jest kanapka (bułka pszenna, nigdy czegoś w rodzaju grahamki czy razowego pieczywa) a na bułce sałata,pomidor,ogórek(w pełni zimy!)+wędlina; bardzo rzadko zółty ser czy twarożek...często za to pasta z wędzonej makreli czy konserwa rybna...co do obiadów to powiedzmy że są "do przyjęcia" ale podwieczorek to z kolei drożdżówki, serki homogenizowane...przedszkole jest publiczne, ma stosowne zaplecze kuchenne i cały sztab pań kucharek. nie mam zadatków na zwiariowaną mamuśkę w temacie zdrowego żywienia ale chyba ugotowanie zupy mlecznej czy przygotowanie zdrowszego podwieczorku nie jest ponad możliwości przedszkolnej kuchni...jak to u Was wygląda?
Faktycznie te śniadania i podwieczorki to tragedia.
Wiesz co do bułek pszennych to większość dzieci je lubi i dlatego też je podają, lepiej podać to co zjedzą wszystkie niż mają wybrzydzać..
U nas akurat młoda uwielbia takie zdrowe jedzenie właśnie typu jakieś bułeczki z ziarnami, chleb razowy, płatki owsiane z suszonymi wiśniami, śliwkami czy rodzynkami, kasze manną z domowym dżemem, ale nie wszstkie dzieci tak jedzą (u nas wszyscy się dziwią że młoda to je- ona wógóle je wszystko i wszystkie warzywa) jednak dużo dzieci jest nauczonych że śniadanie to właśnie niezastapione kule, muszelki albo Danio- bo tak najszybciej (dla rodzica)
W szkołach wolą nie ryzykować, lepiej zrobić coś co lubią wszystkie dzieci i mieć święty spokój.
A co do kanapek to fakt, ser ma więcej wapnia niż mleko, co do warzyw- o zgrozo pomidory, sałatę czy ogórki teraz jeść... fuj...
U nas królują ogórki kiszone na kanapkę...
A może trzeba Paniom kucharkom podrzucić adres strony WŻ
Jak młoda chodziła do Przedszkola w Wawie to nie było zbyt wiele do dyskusji bo posiłki przywoził katering.
Teraz sama jej robię 2 śniadanie do szkoły i mam już całkowitą kontrolę nad tym co je :D
A może tak warto porozmawiac z innymi rodzicami, zrobić zebranie i wypowiedzieć się że masz zastrzeżenie do jadłospisu.
próbowałam...patrzyli na mnie jak na kosmitkę..."no bo co pani daje dziecku na śniadanie innego niż płatki na mleku"? albo "to pani dziecko nie je chipsów?? moje bez tego nie wyjdzie ze sklepu..." na całe szczęście moja rozgarnięta trzylatka nie idzie owczym pędem i ma swój kulinarny gust (zdecydowanie ku tym zdrowym rzeczom), a że jadłospis wywieszany jest na cały tydzień to wiem kiedy MUSI zjeść śniadanie w domu bo wiem że po powrocie do domu powie mi "nie jadłam śniadania w przedszkolu bo były same niezdrowe rzeczy":) i jak tu jej nie kochać:)?
Może tak mówi myśląć, że cię "złamią".A tak z innej beczki, widzieliście reportaż "Uwagi" z zeszłego tyg.?
W jednej szkole są 2 jadłospisy dla dzieci biednych i tych pozostałych i wywiesili to w gablocie, jakaś porażka :/
Już podobno wszystkie dzieci, jedzą jednakowy posiłek.
Chociaż tyle
Nie zmienisz świata i ludzi. Jeżeli tylko tobie nie podoba się jadłospis to jesteś na przegranej pozycji. Dziecko będzie śniadania jadło w domu albo zmień placówkę, bo wielu rodzicom nie przeszkadzają takie rzeczy i uznaja cię za szaloną :) moje dzieci też z tych, co zdrowe produkty jedzą z własnej woli więc niejednokrotnie słyszałam, że to awykonalne, by dziecię nie lubiło chipsów czy słodzonych płatków. Tłumaczenie, że dla niektórych ważne jest co jedzą i jaki to ma wpływ na ich zdrowie jest całkiem bez sensu...niestety.
w pełni się zgadzam....należy porozmawiać z rodzicami i wychowawcą grupy. U nad menu ustalała pani intendentka..... chyba znała się na rzeczy bo było ok....ale kiedy się rozchorowała kontrolę nad tym przyjęła dyrekcja....oj działo się, dzieci 3 razy w tygodniu na obiad jadły np.zupę wiśniową+ naleśniki z nutellą, zupę jarzynową + naleśniki z serem, zupa buraczana + naleśniki z cukrem pudrem i owocami (raczej z puszki) fuj...... na dodatek wychowawca zapominał z dziećmi myć ząbki !!....śniadania i podwieczorki były ...powiedzmy do przyjęcia.Zrobiliśmy zebranie - menu już jest ok :-) POWODZENIA ŻYCZĘ :-)
Pierwszy raz słyszę, żeby wychowawca mył z dziećmi zęby? A te naleśniki to jakaś porażka. Podam podobny przykład ale o szpitalu. U nas jest catering i staruszkowie np. dwa razy w tygodniu dostają krupnik a następnego dnia kaszę na mleku na śniadanie. Nie jestem wybredna, lecz jak widziałam tą kaszę lub barszcz czerwony po raz setny w miesiącu to od razu jeść się odechciało. Mieli zawiedzione miny jak im podawałam posiłek lecz jeść coś muszą.
:-) oczywiscie napisalam to w skrócie myslowym..... wychowawca przypomina ze zęby trzeba myc po posiłkach (tak było do tej pory) ....bo tłum jak wpadnie do łazienki to wiadomo co może byc-wiec jest to pod kontrolą wychowawcy..... ale temu szkoda czasu na przypilnowanie dzieci...( bez obrazy dla nauczycieli- bo pisze tu o konkretnym przypadku) ale najważniejsze że już wróciło do normy wszystko ;-)
To super bo taka monotonna dieta nie jest wskazana dla nikogo a tym bardziej dla dzieci.
Moja córeczka chodzi do żłobka publicznego i menu wyglada tsk:
I śniadanie
Płatki Nestle na mleku, piecz. mieszane, masło, jajko gotowane /plastry, pasta/ zielenina
II śniadanie
Owoc + napój lub herbata z cytryną. Dzieci do 1-go roku jabłko tarte
Obiad
Kapuśniak z ziemniakami, śmietana ,zielenina, Igr. ziemniaki ubite, naleśniki z serem, Igr. makaron drobny z serem rzadkim, sos truskawkowy, kompot.
Podwieczorek
Pieczywo, masło, pasta z mięsa gotowanego, zielenina, herbata z cytryną.
I śniadanie
Kasza manna na mleku, pieczywo mieszane, masło, pasta z ryby i sera białego, zielenina.
II śniadanie
Owoc do wyboru + napój lub herbata z cytryną. Dzieci do 1-go roku jabłko tarte.
Obiad
Zupa selerowa lub kminkowa z grzankami, śmietana, zielenina, gulasz w sosie własnym, Igr. mięso mielone, surówka z marchwi i jabłka ze śmietaną, ziemniaki puree, kompot.
Podwieczorek
Racuchy, owoc, kawa z mlekiem, /herbata z cytryną.
I śniadanie
Ryż na mleku, pieczywo mieszane, masło, szynka /plastry, pasta /zielenina.
II śniadanie
Owoc do wyboru + napój lub herbata z cytryną. Dzieci do 1-go roku jabłko tarte.
Obiad
Zupa pomidorowa z makaronem, śmietana, zielenina, kotlet mielony, kapusta gotowana, ziemniaki puree, kompot.
Podwieczorek
Kisiel, owoc, ser biały na słodko, weka z masłem, herbata z cytryną.
I śniadanie
Tarte ciastona mleku, piecz miesz,Graham, masło, twarożek ze szczypiorkiem.
II śniadanie
Owoc + napój lub herbata z cytryną . Dzieci do 1-go roku jabłko tarte.
Obiad
Rosół z grysikiem, zielenina, potrawka, surówka z pora ze śmietaną, ziemniaki puree, kompot
Podwieczorek
CCiasto do wyboru lub drożdżówka, owoc, + kakao./herbata z cytryną/.
Kawa z mlekiem,Igr.Pł jęcz.na mleku, piecz. miesz, masło, szynka, ser żółty /plastry, pasta / ziel.
II śniadanie
Owoc + napój lub herbata z cytryną. Dzieci do 1-go roku jabłko tarte.
Obiad
Żurek z ziemniakami , śmietana, zielenina, Igr. ziemniaki ubite, łazanki z mięsem i kapustą, kompot.
Podwieczorek
Podwieczorek Budyń mleczny,owoc, chrupki, / herbata z cytryną/.
To menu wygląda całkiem przyzwoicie.
Też tak myślę, bardzo się starają, mimo, że ten żłobek ma już 42 lata :)
no starają się... to widać :) Tylko dlaczego dzieci do 1 r.ż. mają codziennie jabłko? mi by się znudziło...
To akurat przykład mają też inne owoce lub soki przecierowe, akurat to był może jabłkowy tydzień :)
Zapisuje się do przedszkola . Obiecuje być grzeczna ; zjadać wzsystko z talerzyka ...
he he dobre :) To ja będę Cię odbierać razem z moją córeńką
W naszym przedszkolu do którego chodzi córka przyjęła się zasada, że rodzice szykują dziecku śniadania i dzieciaki przynoszą je w śniadaniówce. Co do obiadów to jestem zadowolona bo przeważnie są dwa dania i wiem że moje dziecko zjada obiadek w przedszkolu z wielkim apetytem i tak np dzisiaj na obiad była zupa grysikowa na drugie danie kasza z gulaszem i ogórek konserwowy a na podwieczorek, budyń i banan.
Jak na razie nikt z rodziców nie narzeka na jadłospis bo uważamy,że jest ok.
Niedawno rozmawiałam z koleżanką ,która ma pięcioletniego syna w przedszkolu , o menu właśnie w przedszkolu...i byłam bardzo zdziwiona ponieważ w tym przedszkolu do którego chodzi jej synek mają tylko i wyłącznie "zdrowe jedzenie"...np .z tego co zapamietałam to :
śniadania:
kasza jaglana z posypką
owsianka z ziarnami i gruszką -
polenta z powidłami
owsianka z suszonymi owocami
kasza jaglana z migdałami
kaszka orkiszowa z bananem
twarożek z warzywami
ciastka z marchewką pachnące miętą
zupy:
krem z warzyw
zupa porowa
zupa z dyni
zupa buraczano -ziemniaczana
drugie dania:
pierogi razowe z botwinką
kakaowe naleśniki z masą gruszkowo-imbirową
kotlety z kalafiora
pulpety rybne ze szpinakiem i beszamelem
kotlety z jajek i zielonego groszku
podwieczorki: to m.in.
krem czekoladowy z awokado
kuleczki owsiane
kuleczki sezamowo-chałwowe .
To tyle co zapamietałam ,a z tego co wiem to przedszkole organizuje też dni zdrowego odżywiania ...i tak np.są dni w przedszkolu nazwane "Dniami Marchewki"....
Wydaje mi się ,że są jeszcze przedszkola ,które promują zdrowe odżywianie .I cieszę się ,że w moim mieście takie właśnie jest .
trzeba przyznać menu dzieciaczki mają super :)
Dziewczyny, a dowiadywałyście się jakie tłuszcze używane są w przedszkolnych kuchniach czy uważacie, że to już przesada w dociekliwości? Moja siostra zrobiła grandę, gdy dowiedziała się, że racuszki w przedszkolu smażono na smalcu, bo to jak wychowywanie małego miażdżycowca! Jakby nie można było smażyć na oleju rzepakowym - nie dość, że zdrowiej dla serca, to dzięki omega 3 też zdrowiej dla dziecięcego mózgu.
I tu się z Tobą zgadzam, kiedy syn chodził do żłobka podawali maluchom pieczywo smarowane margaryną, a wiadomo, że takim malcom podaje się masło a nie tłuszcze utwardzone. Oj dużo można by gadać na te tematy
Witam
Od kiedy mój synek 3 letni poszedł do przedszkola zaczęły się u niego problemy z zaczerwienioną skórą na policzkach i nikt nie wiedział czemu, smarowałam Emolium(było ok), odstawiłam czekolady inne chemiczne słodycze, bo sugerowano, że od tego. Ale kiedy wracał z przedszkola znowu polczki były zaognione, poszłam więc do alergologa a Pani doktor zapytała czy w przedszkolu jada produkty firmy Danone - oczywiście odparłam, "To proszę odstawić to nie są produkty dla dzieci". Odstawiłam i w przedszkolu też mu nie podają i wszystko jest ok, buźka ładna. Oczywiście produkty mleczne innych polskich producentów mu podaję i jest w porządku. Pozdrawiam
Pracowałam jakiś czas temu w stołówce przedszkolnej(przedszkole publiczne). Prawda jest taka że takich zwykłych zup mlecznych dzieci jeść nie chcą i praktyczne ile zostało ugotowane tyle zostało wylane.Zupy mleczne z dodatkiem kulek czy też płatków są chętnie zjadane.Jeżeli chodzi o pieczywo do śniadania to jak są robione kanapki z chleba to zawsze jest to chleb mieszany(biały i razowy ) a bułki tylko białe. Jeśli chodzi o smarowidło do pieczywa to tylko masło (używanie margaryny do pieczywa jest zabronione).Ser żółty i biały powinien być przynajmiej raz w tygodniu.Do smażena jest używany olej, do wszelkich zasmażek masło roślinne.Do przyprawiania zup jes stosowana wegeta i magi.Raz dziennie obowiązkowy jest jakiś owoc. Drożdżówki i serki są dopuszczone do żywienia. Zabroniona jest jajecznica i wszystko co ma surowe jaja. Co do obiadów to:prawidłowy jadłospis jest ustalany na 15 dni ,i każda pozycja obiadowa nie może się powtarzać( zarówno zupa jak i drugie).Obowiązkowo raz w tygodniu musi byś ryba, raz w tygodniu drugie danie na bazie sera,raz w tygodniu drugie danie półmięsne(np kapusta faszerowana,spagetti).Danie półmięsne można zastąpić mięsnym ale nie odwrotnie. Kolejna istotna rzecz: jeśli jest zupa z ziemniakami to w drugim daniu nie powinno ich być. Jak masz zastrzeżenia co do sposobu żywienia to zgłoś to do sanepidu (żywnościowego). Przyjdą zabiorą próbki do badania,sprawdzą kaloryczność potraw i prawidłowość jadłospisu.
Ja z menu w przedszkolu jestem dosyć zadowolona. Na śniadanka jest zupa mleczna dosyć często, płatki raz , dwa razy w tygodniu, czasem jajecznica ze szczypiorkiem, czasem paróweczki. Pieczywo raczej mieszane ale zdarza się i razowe.Drugie śniadanko - kanapeczki albo legumina z truskawkami , albo serek czasem kisiel czy budyń, często do tego jabłuszko lub marchewka.Obiady - zawsze zupka i drugie. Ulubiona starszej córci - brokułowa. Czasem jest barszcz biały z chrzanem - tego obie nie lubią i nie jedzą. Dzieci zazwyczaj nie lubią wątróbki - dzisiaj właśnie była w menu - dziewczynki wiedziały co ma być więc rozmawiałyśmy, że zjedzą tego dnia więcej zupki.Uwielbiają za to potrawy mączne - leniwe, kluski śląskie, naleśniki - ostatni hicior przedszkolny z serem i szpinakiem. Przed wyjściem do domku dostają jakiś owoc - no niestety ich jakość pozostawia wiele do życzenia - często muszą poleżeć kilka dni aby nadawały się do jedzenia.Z drugiej strony sama pracuję w placówce z troszkę starszymi dziećmi. Na śniadania i kolacje dostajemy produkty, obiadki gotujemy sami w weekendy i tu widzę jak jedzą dzieciaki. Jak jest coś dobrego, co dzieciakom smakuje znika w mig, jak coś gorszego to otwierają lodówkę i twierdzą, ze nie ma co jeść.Potem mnie trafia jak muszę coś wyrzucać bo już się do jedzenia nie nadaje.
Szkoda słów: "Zabroniona jest jajecznica" ale wegeta czy magii z glutaminianem jest w porządku..
W moim były raz napoleonki!!