Jak wyczyścić (wyprać?) dywan. Nie chodzi mi o plamę, tylko cały chciałabym odświeżyć, bo trochę stracił pierwotne barwy. Czy środki reklamowane są skuteczne? Proszę o jakiś sprawdzony już sposób.
Bardzo skuteczny i stary sposób czyszczenia dywanów polega na stosowaniu kapusty kiszonej. Drobno pokrojoną kapustę kiszoną rozsypujemy na całym dywanie, a następnie czyścimy używając szczotki o twardym włosiu. Po zakończonym czyszczeniu usuwamy czyli zmiatamy kapustę i przez 2-3 godziny pozwalamy tkaninie wyschnąć.
Ja zawsze trzepę dywan na śniegu. Można sobie później zobaczyć, jaki ten dywan był czysty:) Potem wieszam na trzepaku, wytrzepuję z niego śnieg i jeszcze sobie tak trochę wisi, najczęściej do ciemnej nocy.
Sposób sprawdzony, dywan jest wytrzepany, a i kolory ma żywsze, wyglada świeżo.
Ale teraz to śniegu chyba juz nie będzie. Czekamy na wiosnę:)
:)) obawiam się, że ta metoda może działać :) vanish do prania dywanów też jest niezły, ale niestety, nie daje efektu nowości. Kiedyś kupiłam środek niereklamowany (jedyny w sklepie), dywan wylądował w śmietniku, jego stan jedynie się pogorszył (nie dało się uratować)
mam jasny...jak jest porządnie brudny....małe dziecko,pies...to mąż zawozi na myjnię samochodową tam piorą kerszerem(nie wiem jak to sie poprawnie pisze),koszt 5zł za metr a ja mam wielki dywan w salonie...3m na 4m=12m razy 5 zł =60 zł ale jest jak nowy ale nie mam go w domu 2,3 dni bo musi wyschnąć bo po praniu jest wilgotny,a jak nie jest bardzo brudny to vanish do dywanów i stara firanka(dobrze rozprowadza pianę a nie zbiera wody) bo panele na podłodze...na plamy pianka w5 z lidla częśto jej używam bo moja córcia lubi jeść w salonie i bajki oglądać...
Muszę Ci powiedzieć że te wszystkie sklepowe specyfiki są niestety o kant d*** potłuc.
Lepiej jest wydać nawet to 60 zł i dać do uprania niż samemu.
Policz sobie kupno takiego środka, użycie odkurzacza i jeszcze dołóż do tego swoją pracę, i gwarantuje Ci że z efektu i tak nie będziesz zadowolona. A różnica może 15-20 zł.
Ja już nie raz nie oddawałam dywanu do uprania bo taniej samej (a posiadam też odkurzacz pioracy), a później się nerwiłam, że i tak różnicy za bardzo nie widać.
Ja zawsze daję do prania. Warunków zeby to zrobić ręcznie za bardzo nie mam (musiałabym sie mocno nakombinować), a w moich stronach jest kilka firm które specjalizuja sie w praniu dywanów. Cena to 5zł/m2, dywan dostaję wysuszony bo przynajmniej "moja" firma ma specjalna suszarnie do tego celu. Przy moim dywanie kosztuje mnie to 30zł, bez bałaganu w domu, wydatków na różne srodki itp. Kiedyś próbowałam sama prać i nie dość że jest to sporo pracy, to efekt w porównaniu z firma piorącą był mizerny.
No właśnie-mam taki jeden duży ,piękny,wełniany dywan (od kilku lat wisi nieużywany).Nie dam chyba rady go wyprać ręcznie (no,i z jakim skutkiem?).Też chyba pozostaje firma.
Jeśli chcesz wyprać dywan ręcznie należy kupić płyn do prania dywanów zaznaczyć do prania ręcznego( np. Wezyr, Arras). Do miski wlać ciepłą wodę i do niej dodać płyn. Płyn należy odmierzyć nakrętką. Ilość nakrętek zależy od ilości wody ( na opakowani przeczytać instrukcję). Ręką robimy szumowiny tak , aby powstała piana. Tę pianę wcieramy w dywan. Uważać by dywan nie został zalany wodą. Najlepiej jest wcierać pianę kawałkiem starej firanki , a nie szczotką. Po praniu nakryć dywan np. starym obrusem lub poszwą , Nie chodzić dopóki nie wyschnie. Najlepiej prać wieczorem. Okno na noc uchylić. Rano powinien być suchy.
Każdy kwas ożywia kolory i stąd ta kapusta kiszona.Szczególnie do dywanów z wełny farbowanej naturalnymi barwnikami. Można też wyczyścić za pomocą wody mineralnej gazowanej to znaczy spryskać dywan ale go nie zamoczyć wodą gazowaną; jeśli są plamy to przetrzeć je roztworem z sody i poczekać do zupełnego obeschnięcia i na samym końcu dobrze wyszczotkować odkurzaczem albo miękką szczotka ryżową.
Jest to sposób podany w jakim poradniku dla kobiet z początku XX wieku na pranie wschodnich kobierców.
A ja piorę dywan w wannie. Oczywiście nie może byc z wełny i drogi , bo można zmarnowac drogę rzecz. Ja składam na dwa , a potem w hoarmonijkę. Szoruję w wodzie z proszkiem dużą szczotką. Potem trzeba go parokrotnie dobrze wydeptac i płukac poarokrotnie. Potem leję dużo płynu do płukania tkanin, i znowu płuczę. Potem trzeba go bardzo dobrze wysuszyc szczególnie pod spodem. bo inaczej w któtkim czasie dywan sie jeszce bardziej brudny niz przez myciem.
W ten sposób prałam chodniki do przedpokoju( nie wełniane , ale tak zwane sznurkowe). Ręcznie piorę dywany wełniane, tapicerkę ( krzesła tapicerowne lub kanapę). makaty tkane , wełniane saszetki ścienne , w których trzymam szczotki do włosów lub szczotki ubraniowe. Stary sprawdzony sposób. Przed pranie dywany trzeba wpierw wytrzepć , odkurzyć (tak samo obicia tapicerskie mebli) potem dopiero prać. Jeżeli pierzemy pierwszy raz dywan lub tapicerkę należy zrobić w konciku próbę. ( Sprawdzić czy czasami kolory nie farbują ).
Mąż w lecie prał dywany. Dywan powiesił na trzepaku. Myjką ciśnieniową i płynem do mycia samochodów, za pomocą opryskiwacza małego umył dywan.Potem wysuszony na słońcu.Dywan jak nowy. Tylko trzeba uważać bo mokry dywan może chcieć zjechać z trzepaka.
Jak wyczyścić (wyprać?) dywan. Nie chodzi mi o plamę, tylko cały chciałabym odświeżyć, bo trochę stracił pierwotne barwy. Czy środki reklamowane są skuteczne? Proszę o jakiś sprawdzony już sposób.
Vanish w proszku jest beznadziejny..Moim zdaniem najlepiej odkurzaczem piorącym.U nas taki sposób sprawdził się najlepiej.
Bardzo skuteczny i stary sposób czyszczenia dywanów polega na stosowaniu kapusty kiszonej. Drobno pokrojoną kapustę kiszoną rozsypujemy na całym dywanie, a następnie czyścimy używając szczotki o twardym włosiu. Po zakończonym czyszczeniu usuwamy czyli zmiatamy kapustę i przez 2-3 godziny pozwalamy tkaninie wyschnąć.
No,nigdy o takim sposobie nie slyszalam,ale moze kiedys wyprobuje.
Z tych nietypowych,przypomnialam sobie trzepaie dywanu na sniegu.Nie ma kurzu,a dywan jet czysty.
Ja zawsze trzepę dywan na śniegu. Można sobie później zobaczyć, jaki ten dywan był czysty:) Potem wieszam na trzepaku, wytrzepuję z niego śnieg i jeszcze sobie tak trochę wisi, najczęściej do ciemnej nocy.
Sposób sprawdzony, dywan jest wytrzepany, a i kolory ma żywsze, wyglada świeżo.
Ale teraz to śniegu chyba juz nie będzie. Czekamy na wiosnę:)
A o sposobie z kapustą kiszoną nie słyszałam.
:)) obawiam się, że ta metoda może działać :) vanish do prania dywanów też jest niezły, ale niestety, nie daje efektu nowości. Kiedyś kupiłam środek niereklamowany (jedyny w sklepie), dywan wylądował w śmietniku, jego stan jedynie się pogorszył (nie dało się uratować)
Kapustę bardzo lubię, ale czy po takim czyszczeniu nie zostaje na dywanie i w pokoju zapach kapusty?
Nie powinien, wystarczy dywan powiesić na trzepaku, a pokój wywietrzyć.
tak , to bardzo dobry sposób, kolory po tym zabiegu jak nowe
mam jasny...jak jest porządnie brudny....małe dziecko,pies...to mąż zawozi na myjnię samochodową tam piorą kerszerem(nie wiem jak to sie poprawnie pisze),koszt 5zł za metr a ja mam wielki dywan w salonie...3m na 4m=12m razy 5 zł =60 zł ale jest jak nowy ale nie mam go w domu 2,3 dni bo musi wyschnąć bo po praniu jest wilgotny,a jak nie jest bardzo brudny to vanish do dywanów i stara firanka(dobrze rozprowadza pianę a nie zbiera wody) bo panele na podłodze...na plamy pianka w5 z lidla częśto jej używam bo moja córcia lubi jeść w salonie i bajki oglądać...
Muszę Ci powiedzieć że te wszystkie sklepowe specyfiki są niestety o kant d*** potłuc.
Lepiej jest wydać nawet to 60 zł i dać do uprania niż samemu.
Policz sobie kupno takiego środka, użycie odkurzacza i jeszcze dołóż do tego swoją pracę, i gwarantuje Ci że z efektu i tak nie będziesz zadowolona. A różnica może 15-20 zł.
Ja już nie raz nie oddawałam dywanu do uprania bo taniej samej (a posiadam też odkurzacz pioracy), a później się nerwiłam, że i tak różnicy za bardzo nie widać.
Jak prałam odkurzaczem piorącym to efekt był a mieszkaliśmy w mieszkaniu gdzie paliło się w piecu więc naprawdę ciężko doprać.
Ja zawsze daję do prania. Warunków zeby to zrobić ręcznie za bardzo nie mam (musiałabym sie mocno nakombinować), a w moich stronach jest kilka firm które specjalizuja sie w praniu dywanów. Cena to 5zł/m2, dywan dostaję wysuszony bo przynajmniej "moja" firma ma specjalna suszarnie do tego celu. Przy moim dywanie kosztuje mnie to 30zł, bez bałaganu w domu, wydatków na różne srodki itp. Kiedyś próbowałam sama prać i nie dość że jest to sporo pracy, to efekt w porównaniu z firma piorącą był mizerny.
No właśnie-mam taki jeden duży ,piękny,wełniany dywan (od kilku lat wisi nieużywany).Nie dam chyba rady go wyprać ręcznie (no,i z jakim skutkiem?).Też chyba pozostaje firma.
Jeśli chcesz wyprać dywan ręcznie należy kupić płyn do prania dywanów zaznaczyć do prania ręcznego( np. Wezyr, Arras). Do miski wlać ciepłą wodę i do niej dodać płyn. Płyn należy odmierzyć nakrętką. Ilość nakrętek zależy od ilości wody ( na opakowani przeczytać instrukcję). Ręką robimy szumowiny tak , aby powstała piana. Tę pianę wcieramy w dywan. Uważać by dywan nie został zalany wodą. Najlepiej jest wcierać pianę kawałkiem starej firanki , a nie szczotką. Po praniu nakryć dywan np. starym obrusem lub poszwą , Nie chodzić dopóki nie wyschnie. Najlepiej prać wieczorem. Okno na noc uchylić. Rano powinien być suchy.
moja koleżanka zawsze czyściła kapustą kiszoną, ja jednak nie próbowałam, ale podobno efekt był bardzo zadawalający
Każdy kwas ożywia kolory i stąd ta kapusta kiszona.Szczególnie do dywanów z wełny farbowanej naturalnymi barwnikami. Można też wyczyścić za pomocą wody mineralnej gazowanej to znaczy spryskać dywan ale go nie zamoczyć wodą gazowaną; jeśli są plamy to przetrzeć je roztworem z sody i poczekać do zupełnego obeschnięcia i na samym końcu dobrze wyszczotkować odkurzaczem albo miękką szczotka ryżową.
Jest to sposób podany w jakim poradniku dla kobiet z początku XX wieku na pranie wschodnich kobierców.
A ja piorę dywan w wannie. Oczywiście nie może byc z wełny i drogi , bo można zmarnowac drogę rzecz. Ja składam na dwa , a potem w hoarmonijkę. Szoruję w wodzie z proszkiem dużą szczotką. Potem trzeba go parokrotnie dobrze wydeptac i płukac poarokrotnie. Potem leję dużo płynu do płukania tkanin, i znowu płuczę. Potem trzeba go bardzo dobrze wysuszyc szczególnie pod spodem. bo inaczej w któtkim czasie dywan sie jeszce bardziej brudny niz przez myciem.
W ten sposób prałam chodniki do przedpokoju( nie wełniane , ale tak zwane sznurkowe). Ręcznie piorę dywany wełniane, tapicerkę ( krzesła tapicerowne lub kanapę). makaty tkane , wełniane saszetki ścienne , w których trzymam szczotki do włosów lub szczotki ubraniowe. Stary sprawdzony sposób. Przed pranie dywany trzeba wpierw wytrzepć , odkurzyć (tak samo obicia tapicerskie mebli) potem dopiero prać. Jeżeli pierzemy pierwszy raz dywan lub tapicerkę należy zrobić w konciku próbę. ( Sprawdzić czy czasami kolory nie farbują ).
Masz rację !!! Zapomniałam o porządnym trzepaniu przed i po myciu.
Mąż w lecie prał dywany. Dywan powiesił na trzepaku. Myjką ciśnieniową i płynem do mycia samochodów, za pomocą opryskiwacza małego umył dywan.Potem wysuszony na słońcu.Dywan jak nowy. Tylko trzeba uważać bo mokry dywan może chcieć zjechać z trzepaka.