Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Pogoda ducha ....... Start 2012/6

  • Autor: lajan Data: 2012-04-12 12:16:05

    Święta minęły, do pracy brać się musimy,
    było, minęło, już o świętach nie myślimy.
    Mrozy zelżały, śnieg dawno już stopiony,
    będzie wiosna? Każdy jest taki skupiony.
    Zieleń w około powoli pięknie się rozwija,
    pękają pączki, każdy z ciekawością je mija.
    Na niebo spoglądamy, ptaków wypatrujemy,
    już lecą bociany, wierne Wojtki, to wiemy.
    Na spacer pogoda ciepełkiem nas zaprasza,
    to nic, że czasami i deszczykiem nas zrasza.
    Wiosna budzi nas do intensywnego działania,
    zrobić porządki, zmienić ciepłe zimowe ubrania.
    Odwiedzić fryzjera, dietetyk też się nam kłania,
    obrośliśmy w sadełko, już czas jego zrzucania.
    Uśmiechajmy się, radośniej nam zaraz będzie,
    bądźmy mili, pozdrowią nas radośnie wszędzie.
    Nie czas i nie pora byśmy się sami martwili,
    przeżyliśmy zimę, będziemy się teraz bawili.

  • Autor: domia Data: 2012-04-12 13:17:23

    Brawo, brawo- piękne słowa!!!  Zyciowe, budujące, zachęcające do dzialania..." Przeżyliśmy zimę, będziemy się teraz bawili" - pewnie, ze tak!! I tak trzymać!!!   Pozdrawiam

  • Autor: Agulek74 Data: 2012-04-12 20:46:15

    Ooo nowy lot:)
    Wiosna oo tak tak jak najbardziej. Co do bocianów to jadąc do rodziców widzieliśmy 5 a wracając już tylko 2 i to razem na gniazdku :) Za to daleko od drogi widzieliśmy stada saren. Wszystkich coś ok 18 sztuk:) Fryzjera też pasuje odwiedzić zwłaszcza że niedługo Komunia córki.Na dietetyka nie mam czasu ale spalę nadmiar tłuszczu w ogrodzie ;))
    Lajan Ty to wiesz jak człowiekowi wiosnę zorganizować  :))

  • Autor: aloalo Data: 2012-04-12 22:26:13

    Pięęęęknie napisałeś Lajanku!

    Idę spać. Dobranoc :)

  • Autor: aloalo Data: 2012-04-13 08:33:43

    Pięęęknie napisałeś Lajanku!

    Wyspałam się. Dzień dobry :)

    Muszę iść pracować. Zostawiam zieloną herbatę z wiśnią.

    Miłego dnia!

  • Autor: lenka075 Data: 2012-04-13 10:39:05

    Witam piątkowo :)

    Lajan, bardzo udany wierszyk, tylko o tym sadełku, to mogłeś nie wspominać....po co poruszać drażliwe tematy ;-)

    Ja dzisiaj postanowiłam mieć najlepszy piątek 13-go w dziejach ludzkości :)

    I tak zaczęłam od ciężkiej pracy, która pomału daje jakieś efekty, później planuję rozliczyć ze Ślubnym pity ( jak zrobię to w taki dzień, to i zwrot powinien być większy ;-)), następnie będę organizować niespodziewany, poniedziałkowy wyjazd mojej Dużej do Paryża :))) , a na koniec ostrzygę Ślubnego i popełnię pyszny tort serowo-kajmakowy ! A co ! W końcu jest piątek 13-go, to i tort powinien mi się udać . Kiedyś musi być ten pierwszy raz.... I jutro zawiozę go do mamy i będę wysłuchiwać wszystkich ochów i achów i sama po rękach będę się całować, że takie pyszności zdolna byłam popełnić ;-).

    ....pomarzyć warto.... :)))))

  • Autor: lajan Data: 2012-04-13 11:09:06

    Witam wszystkich serdecznie w tak piękny dzień. Pechowy? Jeden wierzył w gusła to mu ....  głowa.... uschła.

    Może mi ktoś podpowie jak przerobić zapasy z produkcji moich kurek. Do przerobienia mam już 50 szt. jajek. Wyprodukowały ich łącznie już 61 ale resztę zjadłem. Co można zrobić z takiej ilości? Jakieś pasty? sałatki? Wiem, najlepiej rozdać lub sprzedać, wolę je jednak przerobić. Dziennie i tak ich przybywa od 4 do 7 sztuk. Pracowite te kurki jak roboty. Chyba, że ktoś mnie odwiedzi to zrobię jajecznicę lub ajerkoniak.

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-13 13:52:50

    Witajcie w ten szczęśliwy, trzynasty piątek, piąteczek, piąteluniek

    Już się nie mogłam doczekać weekendu. Wy też?

    Lajan, po Twoim wierszyku, to już wiosna nie ma odwrotu - musi przyjść "całą gębą" Brawo!!! A kury, to widzę, że postanowiły Cię bardzo mocno uszczęśliwić Jak tak dalej pójdzie, to Ty będziesz musiał uszczęśliwiać całą rodzinę :-) A co to będzie jak przyjdzie pełnia wiosny z zieloniutką trawą? Pewnie wtedy zaczną zdwojoną produkcję Ale i tak Ci "zazdraszczamy".

    Agulek, Tobie to dobrze - widoki masz, że hej! Saaaaarny, bociany... Aż mi się zamarzył wypad na wieś. Tęskno mi do natury. Muszę koniecznie, jak tylko nie będzie padało wypuścić się jutro na jakiś dłuższy spacer.

    Aloalo, za zieloną herbatą, to ja nie przepadam, ale taka "podrasowana" wiśnią, to może być

    Lenka, ro Ty robisz takie pyszne torty?!!! Uwielbiam połączenie sera i kajmaku. Może byś mi podrzuciła kawałeczek, co? Wiem, że dobry człowiek z Ciebie - zakładam, że nie odmówisz

    Planuję ukraść całe dwadzieścia minut i wyjść z pracy wcześniej. No to podliczmy...hm...już za 45 minut będę miała weekend!!!

    Miłego odpoczynku dla wszystkich

  • Autor: Agulek74 Data: 2012-04-14 21:31:28

    Ojojoj biedne zwierzaczki , jakie głodne... Dobrze że Agulek zaglądnęła do kawiarenki :))
    A co to się dzieje że nikogo tu nie było cały dzień?
    Dzisiaj narobiłam się jak nie wiem co a i tak po obiedzie wybraliśmy się po buty dla najmłodszej pociechy. W końcu prawie za miesiąc Komunia to i buty czas najwyższy mieć. A przy okazji i starsza córa też potrzebowała bo kopytko urosło jej prawie jak mamusi :)) Ja mam 38 a Julia 37 , szok pzeciez to moje dziecko chodzi dopiero do 5 klasy. To jak juz nam tak dobrze szło kupowanie bucików to córki namówiły też tatusia na buty do chodzenie po szkole. No cóż takie życie ;)) Niech się tatuś cieszy że mamusia nie wołała o nowe buciki :)) Ale na pewno na jakąś sukienkę naciągnąć muszę :))
    Miłego wieczoru Wszystkim życzę.
    Hope co u Ciebie?

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-16 09:10:51

    Witajcie poniedziałkowo

    Spać mi się chce, powieki ciężkie Wczoraj posiedzieliśmy sobie dłużej z Połówkiem, bo On dziś w południe wyjeżdża i teraz muszę odpokutować tę krótką noc. Pomyśleć, że to dopiero początek dnia pracy a potem jeszcze siłownia. Jeeeeny, pewnie wieczorem padnę. No nic - nie pierwszy i nie ostatni raz

    W sobotę byliśmy w lesie na poszukiwaniu wiosny. Marniutko to wypadło. Wszędzie szaro, buro. Wiosna dopiero kiełkuje i to w żółwim tempie. Mimo to fajnie było, bo ptaki rozśpiewane i radosne. Nawet jakieś żółte motyle się pojawiły i żuczki gnojarki

    Agulek, całe szczęście, że wpadłaś, bo nasi "przyjaciele mniejsi" chyba by padli z głodu. W Kawiarence cisza, nikt nie zaglądał a jeść trzeba

    Myślę, że czas zapoczątkować nowy tydzień dobrą herbatą z sokiem i cytryną. Co Wy na to? Ja stawiam!

    Ps. Hope, daj znać jak sobie radzisz. Jak się czujesz?

  • Autor: lajan Data: 2012-04-16 11:23:27

    Witaj Smakosiu, łyknę tej herbatki.

    Nie lubię krakać ale w tej naszej kawiarence zaczyna hulać wiatr. Może źle jest otwierana? Z mojej strony to już ostatni zapis otwarcia. Praktycznie nikt się nie interesuje kawiarenką więc szkoda czasu na dalsze prowadzenie. Były święta więc wszyscy byli zajęci przygotowaniami, potem w same święta zjadaniem tego co zrobiono, teraz odpoczywaniem po konsumcji, potem wiosna, działka, jeziora , wakacje więc nie można się narzucać z zpraszaniem do kawiarenki. Może to pogoda tak  na mnie pesymistycznie wpływa.....

    Do czytania pewnie wszyscy ale do pisania to nikt? Wpuszczę tu jakieś kota, niech sobie zje nasze zwierzątka, chociaż będzie taka pociecha, że kot coś posmakuje.

    Pozdrawiam z wisielczym humorem.

    Acha, moje zwierzątka skrzydlate zniosły 76 jajek przez 15 dni.

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-16 12:20:56

    Lajan! Ja protestuję! Chowaj tego, swojego "wisielca"

    Kawiarenka, to nasza cicha oaza w zgiełku forumowych "zgrzytów". Czasem w niej gwarno a czasem musi być chwila ciszy i to tez trzeba uszanować, bo inaczej stanie się sztucznym tworem. Kawiarenka, to my, nasze emocje, refleksje, przemyślenia dnia minionego i nadchodzącego, żale, smutki i radości. Kawiarenka, to jednym słowem "pokoik życia" a tego nie da się zamknąć tak na pstryknięcie w palce...to coś więcej.

    Idzie wiosna czas się uśmiechać, przeganiać złą energię i z impetem czerpać z życia co się da.

    Lajan! Zasyłam specjalnie dla Ciebie szeroki uśmiech, który zaraża

  • Autor: makusia Data: 2012-04-16 12:27:05

    Witaj Smakosiu, łyknę tej herbatki. Nie lubię krakać ale w tej naszej
    kawiarence zaczyna hulać wiatr. Może źle jest otwierana? Z mojej strony to
    już ostatni zapis otwarcia. Praktycznie nikt się nie interesuje kawiarenką
    więc szkoda czasu na dalsze prowadzenie. Były święta więc wszyscy byli
    zajęci przygotowaniami, potem w same święta zjadaniem tego co zrobiono,
    teraz odpoczywaniem po konsumcji, potem wiosna, działka, jeziora , wakacje
    więc nie można się narzucać z zpraszaniem do kawiarenki. Może to pogoda
    tak na mnie pesymistycznie wpływa..... Do czytania pewnie wszyscy ale
    do pisania to nikt? Wpuszczę tu jakieś kota, niech sobie zje nasze
    zwierzątka, chociaż będzie taka pociecha, że kot coś
    posmakuje. Pozdrawiam z wisielczym humorem. Acha, moje zwierzątka
    skrzydlate zniosły 76 jajek przez 15 dni.

    Lajan, wyprzedziłeś moje pytanie, właśnie miałam zapytać jak jajka Ja się nie mogę doczekać swoich , mąż dopiero zaczyna kopać pod stajenkę;)) Ale nie jest źle, wczoraj od teściowej dostałam 20szt:))

    Pozdrawiam całą "kawaiarenkę":)

  • Autor: Agulek74 Data: 2012-04-16 20:48:18

    Witajcie .
    Lajan jak to hula wiatr? W kawiarence zawsze soś się tu dzieje. Weekendy wiadomo że ludzie spędzają rodzinnie lub na spacerach czy pracach na działkach czy w  ogródkach. Nie opowiadaj bzdur ze szkoda czasu.
    Hope przytulam.
    A mi się dzisiaj zapalił samochód pod maską. Facetów poprosiłam o ugaszenie samochodu a oni nie mieli pojęcia jak odbezpieczyć gaśnicę. A mi się tak ręce trzęsły i nogi że nie mogłam nic zrobić. Dopiero jakiś młody chłopak dał sobie radę z gaśnicą ale ogień dalej się palił:( Więc polał auto wodą destylowaną , którą miałam w bagażniku. Ja tylko chciałam pojechać z córką na próbę przed Komunią :(( I co ja teraz pocznę? Znowu kasa się ulotni :( A szkoda gadać ... ide sobie..

    Pa trzymajcie się cieplutko.

  • Autor: hope30 Data: 2012-04-16 19:28:56

    ja jestem.....ale tak,jakby mnie nie było.....ale pamiętam o Was i Was mam w sercu...

    i odezwę się,jak tylko będę miała taką możliwość....pozdrawiam

    ps.jest mi........cholernie źle  ciężko jak jasna cholera....

    ps.Lenko-dziękuję:)

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-17 09:44:25

    Hope, pracusiu Ty nasz... Sama nie wiem, co mogłabym Ci napisać. Trudno jest pocieszać i trudno pomóc, bo w tych sprawach nie ma mądrych i niestety taki ciężar przychodzi zawsze dźwigać samemu. W głębi duszy liczę na to, że może jeszcze wszystko się poukłada...? Smutno mi...

  • Autor: makusia Data: 2012-04-17 21:38:32

    ja jestem.....ale tak,jakby mnie nie było.....ale pamiętam o Was i Was mam w
    sercu... i odezwę się,jak tylko będę miała taką
    możliwość....pozdrawiam ps.jest mi........cholernie źle  ciężko
    jak jasna cholera.... ps.Lenko-dziękuję:)

    Hope.... tulę do serduszka:(

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-17 09:59:17

    Witajcie wtorkowo

    Rano zobaczyłam szron na samochodach. Oj, zimno było jak nie wiem co. Teraz na szczęście wzeszło słońce więc powinno się ocieplić. Wczorajszy dzionek był jakich zwariowany. Późno wróciłam do domu a tam...ciiiiisza, Połówek wyjechał... Chciałam "klapnąć" i zatopić się w tej ciszy, ale wtedy rozdzwonił się telefon...raz, drugi, trzeci...potem szybkie mycie i zwyczajnie padłam.

    Makusiu, pamiętam i już niedługo znów się odezwę. Muszę tylko się zorganizować żeby znaleźć wolną chwilę. Ciągle "ktoś" mi "kradnie" mój wolny czas

    Dokładam drewienek do kominka, zaraz nakarmię zwierzęta i zrobię dzbanek pysznej herbaty.

    Przysiądziecie się do mnie? Zróbcie sobie przerwę na krótką chwilkę, bo jakoś lepiej smakuje herbata w towarzystwie.

    Miłego dnia

  • Autor: aloalo Data: 2012-04-17 14:03:12

    Dzień dobry!

    Ja jestem!Nie mam żadnego postu jakby co, ale po prostu nie miałam czasu przyjsć! A mysłałam często, ale nie dałam rady!

    Lajanie drogi mój - Ty weż tegoTwojego wiselczego, obrzydliwego humora i daj kurkom na pożarcie :) Mam nadzieję, ze przez to nie przestaną tak cudnie znosić jajek, ale jeśli nawet to Tobie się polepszy :)) i nie "fandzol", ze już nie będziesz otwierał. No. Cmok.

    Hope - tulę, nie wiem co mam powiedzieć.

    Smakosiu - o0dgrzałam soebie Twojej herbatki. Nie chce mi się parzyc świeżej a Twoja dobra :) I fantastycznie opisałaś naszą Kawiarenkę.

    Lenka - przyjdź pogadać! Ja się dość natęskniłam :)

    Agulek - wpółczuję z powodu samochodu i niespodziewanych kosztów. Też się kilka razy zastanawiałam po co są szkolenia z bhp i p/poż typowo teoretyczne. Nikt nie wie, jak faktycznie obsłużyć gaśnicę. Chyba tylko na filmach idzie to tak sprawnie :)

    Wczoraj pani logopeda była zachwycona Bobowym "r" i terapia została zakończona. Uff. Mam buty na wesele! Nie wiem długo moje nogi w nich wytrzymają, ale mam buty na wesele! Mam też fajnie obicete włosy, pierwszy raz jestem zadowolona, bo zniknęła z mojej głowy "szopa". I kupiłam buty na wesele!!! :)) I Bob zakwalifikował się na następny rok do przedszkola. I - co ważne - mam wreszcie buty na wesle :)))

    Pozdrawiam serdecznie i musże ju ż wiać!

     

  • Autor: mysha2006 Data: 2012-04-17 16:39:05

    Wiem jak się cieszysz bo niedawno udało mi się kupić swoje na wesele. A że strasznie jeszcze ciężko z sandałkami, poratowało mnie allegro (jak zwykle zresztą). Też nie wiem ile wytrzymam bo obcas ma 12cm ale póki co wydają się wygodne. Mam już kupione totalnie wszystko, wczoraj nawet kupiłam kosz na wina i owoce. Jeszcze tylko prezent (dobrze, ze wiemy co chcemy i wiemy, że będzie bardzo młodym odpowiadać ) i możemy iść w tango :)

    U mnie mnóstwo zajęć na głowie, pomagam pannie młodej w różnych kwestiach, oprócz tego milion swoich spraw więc nie zawsze jest czas żeby coś skrobnąć. Wczoraj i dzisiaj miałam urlop, od jutra do pracy na pełnych obrotach. Byle do końca miesiąca, potem tydzień urlopu.

    Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)

  • Autor: makusia Data: 2012-04-17 21:37:12

    Nie przejmuj się Smakosiu, mój czas też ktoś podkrada

  • Autor: lenka075 Data: 2012-04-17 14:55:53

    Witam wtorkowo :)

    Ale wczoraj miałam dzień...

    Musiałam urwać się z pracy, bo Duża jechała do Paryża. W pośpiechu szykowałam obiad, ponieważ przez łikęd byliśmy we Wrocławiu i nic nie mogłam przygotować, a przed nią 20 godzin jazdy. Nakarmiłam dziecię i do samochodu, w biegu powtarzając setny raz : zawsze miej paszport przy sobie, nie oddalaj się od grupy, bądź grzeczna, pilnuj pieniędzy, nie zostawiaj bałaganu w hotelu, paszport trzymaj zawsze przy sobie, ciepło się ubieraj, pamiętaj o kurtce przeciwdeszczowej, nie trzymaj wszystkich pieniędzy w jednym miejscu, nie chodź w przemoczonych butach, nie rozstawaj się z paszportem, noś go przy sobie, a nie z tyłu w plecaku, nie podrywaj chłopaków, jedz coś oprócz słodyczy, pilnuj swojego autokaru i przewodnika i zawsze miej paszport przy sobie......, a poza tym baw się dobrze ;-) .....Czekając na autokar, powtórzyłam wszystko jeszcze z 10 razy, a tu telefon ze szkoły Małej, że ma zawroty głowy i źle się czuje, więc zostawiłam Dużą z jej chłopakiem, któremu zleciłam zapakowanie walizki do autokaru i pojechałam do szkoły. Tam okazało się, że Małej nigdzie nie ma i rozpoczęły się poszukiwania. Wtedy zadzwoniła Duża, że przyjechał jej autokar, żebym przyjechała, więc pozostając w kontakcie z sekretarką szkoły, pojechałam łamiąc po drodze wszystkie możliwe przepisy. Odprawiłam ze łzami w oczach moją pierworodną i wróciłam do szkoły. Tam Małej ani śladu, więc szkoczyłam szybko sprawdzić, czy nie ma jej już w domu i otwierając drzwi dostałam po nosie zapachem gazu.... Dobrze że chałupy nie wywaliłam w powietrze, bo zapomniałam wyłączyć gaz wychodząc z domu, a on sobie zgasł.... Pootwierałam wszystkie okna i przyszło moje chore dziecię, które przechowywane było w innej klasie, bo trzeba było zamknąć gabinet pielęgniarki.....No masakra.... Pojechałyśmy do lekarza i teraz Mała siedzi w domu na antybiotyku, ze złamanym łokciem, Duża gdzieś w Europie, a ja biedna w pracy.... Idę do domu......

  • Autor: lenka075 Data: 2012-04-17 15:41:18

    No i zapomniałam "porozmawiać do Was"....

    Lajan, Ty nie marudź, tylko sam częściej coś w kawiarence skrobnij...może być np. o Twoich jajkach .

    Aloalo, dzisiaj w radiu właśnie mówili o listach przyjęć przedszkolnych i od razu pomyślałam o Bobie, dobrze że się załapał :) No i butów gratuluję ;-)

    Smakosiu, nie ma to jak Twoja herbata, nawet podgrzewana dobra ;-)

    Agulek, przygody z samochodem nie zazdraszczam, jakoś nie przepadam za niespodziewanymi zdarzeniami na drodze....

    Hope, a Ty już wiesz.... głowa do góry, pierś do przodu, pośladki wciągnij i.... ciesz się życiem....innym, nowym i może jeszcze lepszym..... Jesteś teraz piękna, odchudzona, szczupła i młoda, olej go, widocznie nie zasługiwał na Ciebie ;-) ....No i wiesz....jak coś, to wiesz co... .

    A moja pierworodna tak daleko od domu...w obcej stronie...i język tam mają taki durnowaty, że nawet ja nie znam...no może kilka słów po francusku wyduszę, ale czy ktoś je zrozumie... ;-) A wiecie może czy odbieranie sms-ów za granicą jest płatne ?

  • Autor: lajan Data: 2012-04-17 21:24:49

    Lenka, moje jajka mają się dobrze a kurki zniosły już 80 szt.

  • Autor: lenka075 Data: 2012-04-18 08:34:01

    No..i to są dobre wieści i takich nam trzeba więcej .

  • Autor: lenka075 Data: 2012-04-18 08:41:50

    Witam środowo :)

    Dzisiaj mam piękny widok z okna...Pod samymi oknami mam niewielki park, który przepięknie się już zieleni ( w różnych odcieniach ) i bieli ( od kwiatków na drzewach ), a dalej rozpromieniona panorama miasta z wieżowcami i pstrokatymi dachami..... Lubię to...

    Przyszłam z kawą rozpieszczalną i nawet mleczko mam do niej, może ktoś się skusi...

    Makusiu, a Ty też możesz częściej do nas zaglądać...nie wstydź się ;-)

  • Autor: makusia Data: 2012-04-18 09:55:39

    Witam środowo :) Dzisiaj mam piękny widok z okna...Pod samymi oknami mam
    niewielki park, który przepięknie się już zieleni ( w
    różnych odcieniach ) i bieli ( od kwiatków na drzewach ), a
    dalej rozpromieniona panorama miasta z wieżowcami i pstrokatymi dachami.....
    Lubię to... Przyszłam z kawą rozpieszczalną i nawet mleczko mam do niej,
    może ktoś się skusi... Makusiu, a Ty też możesz częściej do nas
    zaglądać...nie wstydź się ;-)

    Lenko, jestem z Wami codziennie, jakoś mnie nie zauważacie ( żart oczywiście)ostatnio mniej czasu na wpisy, ale jestem:)

  • Autor: lajan Data: 2012-04-18 11:14:26

    Mogę poprosić tylko o rozpieszczanie?

  • Autor: lenka075 Data: 2012-04-18 12:40:57

    Lajan, no masz....oczywiście, że zawsze i bez ograniczeń ;-)

    Makusiu, dobrze, że jesteś :)

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-18 11:54:11

    No witajcie środowo i słonecznie

    No ładnie! Lajan zużył całe "rozpieszcza(l)nie" a mnie przyjdzie spijać śmietankę i będę gruba

    Słońce! Słońce za oknem! Super co? A na weekend też zapowiadają całkiem miłą, wiosenną pogodę. Oby się nie mylili. Plany już mam

    Musze wykorzystać mój karnet na siłownię jeszcze przed urlopem żeby mi nie przepadły zajęcia i tym sposobem w tym tygodniu mam zwiększona ilość zajęć. na tę okoliczność zjadłam sobie drożdżówkę

    Agulek, święta racja z tą naszą znajomością zasad p.poż. Każdego dnia przechodzę obok gaśnicy ale powiem Wam szczerze, że nie jestem wcale przekonana czy umiałabym ją "odpalić". Jeeeny, ależ Ty musiałaś się zdenerwować.

    Lenka, u Ciebie też stresów się nagromadziło, co? Normalnie starczyłoby dla trzech osób. Człowiek nawet nie wie ile potrafi udźwignąć, jak zachodzi taka potrzeba, prawda? A jak córcia dzisiaj się czuje? Antybiotyk zadziałał? Fajnie, że masz przed oczami te kwitnące drzewa. Ja mijam takie piękne, kwitnące na różowo, kiedy idę rano na przystanek. Balsam dla oczu

    Aloalo, czy Bob dostał nagrodę za pomyślne zakończenie swojej terapii? Jak nie, to daj mu chociaż anonimowe buziaki ode mnie A Tych butów, to szczerze gratuluję. Ja się nastawiam, że może dostanę coś na swoje "kajaki" jak pojadę do Połówka. Baaardzo na to liczę i nawet nie chcę myśleć, że mogę się przeliczyć - brr!

    Mysha, widzę, że obie jesteśmy jak na szpilkach oczekując końca miesiąca. Ja też zaczynam urlop!!!! Tylko mi nie mówcie, że już o tym informowałam, bo jeszcze nie raz to powtórzę

    No to wracam do swoich papierów. A! Zostawię otwarte okno żeby się dobrze przewietrzyło. Jak komuś jest zimno, to niech zamknie. Uciekam!

    Miłego dnia

  • Autor: aloalo Data: 2012-04-18 14:37:21

    Dzień dobry!

    Ale fajnie wywietrzone :) Tylko rozpieszczania brakło :( tak to jest, kto za późno przychodzi itd...

    Jutro jadę do Wrocłowia. Biorę z sobą kupe kasy i idę sie badać. Mam nadzieję, że pani doktor da mi jeszcze jakąś nadzieję, że będę widzieć tak, jak widziałam przynajmniej. I że nie zbankrutuje przy tej konsultacji :)

    Lajan - bardzo się cieszę, że Twoje jajka dobrze się mają. To ważne.  :))

    Smakosiu - Bob dostał wprawdzie nie jako nagrodę, ale akurat trafił się miły upominek :) A buziaki mu przekaże, on jest dosyć całuśny, więc powinien być zadowolony. W ogóle uważam, że ta terapia była zbędna, bo przyznaję szczerze, że nie cwiczyliśmy w domu tych zadań jakoś specjalnie a wszystko samo przyszło. No, ale niech się pani ROGOPEDA cieszy :)) Na szczęście nie jest konieczne przywracanie litery L zamienianej teraz na R, bo to ponoć normalne i ma minąć w przeciagu 3 mies.

    Lenka - Kobieto! Ty masz jazdę. Ten Twój Anioł Stróż to ma przy Tobie roboty :)) Czytając o wyjeździe Twojej córki byłam przekonana, że zapomniała w końcu tego paszportu :)) A jak młodsze dziecię? Zdrowsze? Za odebranie smsów chyba się już nie płaci. Ale nie pisz ciagle. DAj dziecku poziwedzać. I poćwiczyć francuski. Uczyłam się w liceum. Piękny język. Do dziś umiem czytać w tym językju, choć niekoniecznie wiem, co czytam hehe

    Mysha - Ty też śmigasz na wesele? Widzisz, jaka ja jestem "po zadku" przez ten post :)

    A ja, pomimo słońca za oknem, mam dzień ospałości i senności i najchętniej walnęłabym się na łoże, ale czy Bob da mamie tak po prostu walnąć się na łoże?! Zresztą czeka na mnie trzy tony prasowania... Niby lubię prasować, ale słoce świeci! I spać mi się chce....

    Miłego dnia!

  • Autor: mysha2006 Data: 2012-04-18 17:51:57

    Tak, śmigam, 5 maja. Przygotowuję się już od stycznia, sukienkę miałam szybciej niż panna młoda :):):)

  • Autor: lenka075 Data: 2012-04-18 15:36:52

    To jeszcze raz ja - Lenka ;-) A co, zaskoczyłam Was, nieee ?

    Dałam dzisiaj po robocie, więc już jestem jakiś czas w domciu. Jutro tylko jedno spotkanie służbowe i też liczę na wcześniejszy powrót.

    Smakosiu, Mała czuje się lepiej. Muszę do niej dzwonić, żeby przypominać o tabletkach, bo ona obciążona genetycznie sklerozą jest, ale jakoś daje sobie radę, nawet jedną ręką ;-)

    Aloalo, zabierz mnie ze sobą do Wrocławia...plisss. Będę grzeczna, a nawet jako pilot mogę posłużyć i kciuki potrzymam za Twoje oczęta i będę grzeczna.... :)

    Ślubny w pracy do jutra i mam trochę czasu dla siebie, więc mogę Wam opowiedzieć o mojej wizycie u znajomych.

    Rano ubrałam się tak bardziej przepięknie, bo po pracy miałam jechać w gości. Ale rano, jak to rano - na szybko, w półmroku, bo reszta rodzinki jeszcze spała przy zasłoniętych roletach, więc odziałam się w długie spodnie, aligancką bluzkę, żakiecik, z szuflady wyciągnęłam "rajstopowe" skarpetki i apaszkę, do tego dość pełne buty, bo było jeszcze mokro i do roboty. Po pracy małe zakupy dla domu, jakiś drobiazg dla 2-letniej córki znajomych i po Ślubnego. Szczęka opadła mi, kiedy zdejmowałam buty w gościach i zobaczyłam, że jedną skarpetkę mam ciemno-brązową, a drugą jasną, taką cielistą. Pomyślałam, że nikt nie zobaczy, jak szybko siądę za stołem, ale dziecko moich znajomych postanowiło poruszać się krótkimi poślizgami w pozycji horyzontalnej, urządzając sobie dodatkowo slalom między nogami stołu. To wzbudziło słuszny niepokój rodziców, ale, co za tym idzie, również niezdrowe zainteresowanie sytuacją pod stołem, gdzie ich córka żywiołowo zareagowała na moje różnokolorowe skarpetki zwracając na to uwagę wszystkich ;-). Na szczęście to byli nasi dobrzy znajomi i już ich nie dziwiły u mnie takie drobne wpadki, jedynie mieliśmy kolejny powód do żartów .

    A swoją drogą, to macając rano ręką w szufladzie, nie było czuć, że skarpetki są w innym kolorze :)))

  • Autor: aloalo Data: 2012-04-19 08:39:19

    Hejo!

    Nikogo nie ma? No to ja zrobię Wam kawę. Bez ciśnienia, bo ciągle czekam na to cudo z Lidla a oni jakieś pierdoły dają a ekspresu nie.

    CZekam na Męża aż wróci z Katowic i zawieize mnie do Wrocławia. Mnie i Lenkę. Przynajmniej będziemy mieć wesoło :)) Oczywiście, że Cię zabieram z sobą Lenko, już wcześniej mysłałam, żeby Cię zabrać, dlatego nie jedziemy na rowerach tylko samochodem

    Historia ze skarpetkami przypomniała mi moją wpadkę z dnia bierzmowania. Nooo, dawmo to było :) Szykowałam się do wyjścia do kościoła i poszłam jeszcze zrobić siku. Obowiązkiem było mieć spódnicę za kolana. No i jak wyszłam z ubikacji to mąż mojej kuzynki, która była moim świadkiem zwrócił mi uwagę, że chyba (!) źle się ubralam. Słuchajncie, tył spódnicy małam w rajstopach wciśnięty! Ja pierdziu! Wstyd jak cholera hehe, ale dobrze, że nie poszłam tak aż do kościoła Z przodu skromnie kolanka zakryte a z tyłu....

    Idę z odkurzaczem polatać. Paaa!

  • Autor: lajan Data: 2012-04-19 09:35:45

    Aloalo, a herbatki nie ma? kawy mam już dzisiaj dość.

    Moje kurki napadły na wronę i... niestety poległa pod ich dziobami. Dobierała się do ich stołówki. Mam wojownicze kurki. Szkoda, że nie potrafię wstawić zdjęć tych rozbójniczek.

    Pozdrawiam wszystkich, jak postukać w stół to i ...... kawiarenkowicze się odnajdą.

  • Autor: aloalo Data: 2012-04-19 10:03:06

    Stukaj stukaj :)

    Przyszłam z herbatą - specjalnie dla Ciebie :)

  • Autor: lajan Data: 2012-04-19 10:37:53

    Latałem jak kot z pęcherzem po zakładzie a tu herbatka wystygła. Aloalo dziękuję. Mam młotek to dopiero postukam. Od 26 idę na urlop do 15.05. HURA !

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-19 11:42:57

    Witajcie czwartkowo

    Uf! Jak dobrze, że już czwartek. To zawsze bliżej do piątku i potem do weekendu a potem do mojego urlopu

    Poranek mam zwariowany i trochę nerwowy. Pewnie sama się tak nakręcam więc teraz sama muszę się "odkręcić". A może jak napiję się tej kawy z Kawiarenki, to mi samo minie...?

    Wczoraj dzielnie ćwiczyłam na siłowni i kiedy przyszłam do domu miałam ochotę klapnąć, włączyć TV, zaglądnąć do Was i odetchnąć. Okazało się jednak, że mój dostawca TV, internetu i telefonu ma ostrą awarię więc w domu było cicho, jak makiem zasiał. Pewnie bym zasnęła gdybym tylko wzięło do ręki jakąś gazetę więc zabrałam się za pranie i inne robótki domowe. Ponoć dziś ma już wszystko normalnie funkcjonować. Obadamy.

    Lenko, jak to możliwe, że macając ręką (po ciemaku) skarpetki nie wyczułaś koloru? Z Tobą nie można się nudzić

    Aloalo, skoro zdecydowałaś się nie jechać rowerem do Wrocławia, to czy dla mnie też się znajdzie miejsce w aucie? Ładne miasto więc chętnie bym pospacerowała. Tak sobie pomyślałam, że to szkoda, iż nie poszłaś do Kościoła w tej pierwszej wersji spódnicy. Z pewnością uroczystość by na tym nie ucierpiała. Ba! Gotowa jestem nawet stwierdzić, że raczej by była niezapomniana dla większej grupy osób

    Lajan, ja też czekam na te swoje trzy tygodnie wolnego z utęsknieniem i już się rozpromieniam na samą myśl

    Piszę do Was już od godziny i co chwilę ktoś mi przerywa. Co za dzień! Nie dadzą posiedzieć w Kawiarence. No co za ludzie!

    Miłego dnia

  • Autor: lenka075 Data: 2012-04-19 21:38:24

    Witam wieczorową porą :)

    Aloalo przywiozła mnie z Wrocławia całą i zdrową i całe szczęście, że odpuścili sobie te rowery i nie musiałam siedzieć na drucianym bagażniku z nogami sterczącymi po bokach . Tym bardziej, że z zaciśniętymi kciukami za jej oczęta, ciężko utrzymać się na rowerze ;-)

    Ja dzisiaj zrobiłam z siebie idiotkę w urzędzie miejskim, ale to nie był urząd mojego miasta, więc liczę na to, że już więcej nie będę tam musiała chodzić i nikt mnie nie będzie pamiętał, ale napiszę o tym jutro, bo na rozluźnienie nerwów Ślubny właśnie zrobił drinka ( żubrówkę z sokiem jabłkowym ) i muszę iść się delektować i rozluźniać ;-) Jutro ciężki dzień przede mną...odwiedziny prezesa....

    A żubrówką mogę się podzielić.... :))) Kto chętny ? Hope, może Ty.... , ale ja za Cię wypiję....

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-20 08:26:03

    Witajcie w piątek, piąteczek, piąteluniek...

    Zrobiłam pyszniastą herbatę z miodem, cytryną i sokiem żurawinowym. Musicie spróbować. Niebo w gębie

    Poranek obudził się ze słońcem, ale coś zapowiadają na dzisiaj jakiś deszcz. Na termometrze 8 stopni. Przyjrzałam się dzisiaj ludziom w autobusie i odkryłam, że 80% "wskoczyło" w lekkie, wiosenne kurtki. A ja co? A ja jak ten ostatni zmarzluch nadal chodzę w takiej grubszej (żeby nie napisać zimowej). Jakoś mi się głupio zrobiło. Chyba czas się przełamać i wyjąć "wiosnę" z szafy.

    Nie mam natchnienia do pracy. Może wiecie skąd je wziąć? W piątki, to już norma. Myślę tylko o tym, że będą luzy przez dwa dni i już mi się nie chce zabierać za papiery na biurku

    A jak mi się nie chce "biuralizować", to zazwyczaj wtedy robię porządki. Czasami wolę popracować fizycznie. No ale dziś nie mam żadnych prac fizycznych, bo jest czysto i co teraz? Hm...trzeba będzie się zabrać uczciwie do roboty

    Hope, daj znać jak sobie radzisz. Myślę...

    Miłego dzionka!

  • Autor: aloalo Data: 2012-04-20 08:58:29

    Dobry dzień!

    Piątek!! No właśnie!!Szkoda, że te dwa dni następujące zaraz po nim mają tylko po 24 h :)

    Tak, więc jak Lenka juz wspomniała wróciliśmy cali i zdrowi z tego Wrocławia. U pani doktor dowiedziałam się kilku bardzo zakakujacych rzeczy. Uwieńczeniem wizyty natomiast było to, że jestm jeszcze młoda (no poroszę :) ) wiec jest nadzieja na jakąśtam poprawę.

    Smakosiu - pyszna ta herbata! I wyskakuj z tej ciepłęj kurtki, wstrzymujesz ocieplenie :)

    Lenka - ja się już nie mogę dofzekać opisu wizyty w UM :))

    Hope - przyjdź...

    Beata - czy Ty tu zagladaszjeszcze? Jak ja Cię daaaawno nie widziałam!

    Mysha - ja się aż tak długo nie szykuję na to wesele, ale buty mi spać nie dawały :) My się "weselimy" 30 kwietnia.

    A tak w ogóle to mam bardzo dużo butków teraz. Jakoś tak wyszło w praniu. Bo najpierw kupiłam sobie z allegro takie sandałki z myślą o weselu (już w styczniu). I były śliczne, tanie jak barszcz, ale pasek mi spadał z pięty. Majac przed oczyma wizję uderzenia sandałkiem przy jakimś wymachu któegoś z gości stiwerdziłam, że w takich pójść nei mogę. I rozpoczęłam poszukiwania, które jak wiecie były bezowocne. I jakoś w zeszłym tygodniu trafiłam na allegro na promocję i zamówiłąm sobie czółenka (te akurat nie miałąy z weselem nic wspólnego, fajne były i tanie) i potem kupiłam jeszcze w Daichmanie te, z których tak się cieszyłam i potem przyszły te z allegro i wtedy pomysłałam, że mój Mąż moze mnie stłuc lekko :) Bo jeszcze wpadłam na pomysł, zeby z tamtymi sandałkami ze stycznia pójść do szewca i nieco skrócić ten pasek i teraz pięknie leżą i nie spadają :) I gdy przyszły te drugie z allegro (jeśli sie pogubiliscie to sie nie dziwię, sama nie jestem pewna, czy dobrze piszę :))) ) to sprzedawca dołożył mi gratis w postaci bluzeczki. I ja wdziałam na się tą bluzeczkę i gdy Mąż wrócił z pracy pokaząłm mu się taka śliczna. I mówię, ze dostałam ją gratis. Do czego? zapytał inteligentnie Mąż. A ja odpowiedziałam "do btw" a on do czego?! no to ja znów "do btw" a on, że nie rozumie no to ja, że do butów! Bo zamówiłam i przyszły i gratis była bluzka. A Mąż "aaa te czerwone?" A ja że nie, czerowne to z Daichmana a z allegro inne.... I Mąż tak jakoś się nadął, powiedział coś w stylu "ja pierniczę, tyle butów" a ja żeby osłodzić jego zszokowanie przypomniałam, ze bluzka gratis była.... No. Czekam na lato. Mam w czym chodzić

    Miłego dnia!!!

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-20 09:42:31

    Nieeee, normalnie jesteś super! Ładnie namotałaś z tymi butami Najważniejsze, że wszystkie nadają się do noszenia, bo o bluzeczce to już nawet nie wspomnę Kobiety to jednak "zdolne bestie". Jedno wesele a tyle par przybyło.

    Ale, że Ty mnie nie zabrałaś do Wrocławia, to ja Ci nie wybaczę! A! Niech już będzie moja strata! Ważne, że okulistka zobaczyła swoimi sprawnymi oczami, że jesteś młoda i stwierdziła, że jest nadzieja na poprawę.

    Hm...Ty wiesz, że ja nie pomyślałam o tym, że mogę "wstrzymywać ocieplenie" tą swoją kurtką? Ja pierdziu! Nie mów tego głośno, bo mi ludzie dokopią do tyłka przy najbliższej okazji albo co gorsza nie wpuszczą do autobusu

  • Autor: aloalo Data: 2012-04-20 09:47:12

    No przecież Cie zabrałam! Do Wrocławia! Tylko zapomniałam napisać :) Przecież musiałaś słyszeć Hołowczyca, który nas zgrabnie zaprowadził do celu :)) Bo Lenka powiedziała, że jedzie rekrealcyjnie i nie będzie słuzyc za nawigatora a Hołowczyc się zgodził :))

    I szeptem piszę - schowaj kurtke :)

  • Autor: lajan Data: 2012-04-20 10:03:04

    Piątek, piąteczek, piąteluniek, Smakosia woła,

    koniec tygodnia, laba, dlatego jest taka wesoła.

    Herbata z miodem, cytrynką, niebo wręcz budzi,

    przy takim śniadanku nikomu się nie znudzi.

    Termometr sprawdzony, deszcze padać mają?

    lecz Ona wie, że tylko tak się naśmiewają.

    W autobusie już wiosna, czas ubranie zmienić,

    ubrała się za ciepło, będzie się chyba rumienić.

    Papiery na biurku? Ktoś je tu złośliwie podaje?

    Nie, dziś nie czas na pracę, pogoda, sił nie staje.

    Porządki zrobione, martwi się o fizyczne prace,

    zostaw to Smakosiu, w kawiarence Cię zobaczę.

    Miłego dzionka, życzenia złożyć takie wypada,

    ktoś ma czas? Niech do kawiarenki wpada.

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-20 10:14:20

    O jaaaaa! Ale niespodzianka! I to przy piątku! Lajan, super facet z Ciebie! Potrafisz nam ubarwić Kawiarenkę. Brawo!

  • Autor: lajan Data: 2012-04-20 10:27:22

    Czekam na następną herbatkę.

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-20 11:18:59

    Dla Ciebie zawsze! Już wstawiam wodę.

  • Autor: aloalo Data: 2012-04-20 11:45:11

    No i widzisz Lajanku jak pięknie? Jak jajka są w porządku to i wisielczy humor znika :)) Tak trzymaj!

     

  • Autor: lajan Data: 2012-04-20 11:48:54

    Nie lubię pustych pomieszczeń

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-20 11:49:16

  • Autor: hope30 Data: 2012-04-20 17:08:03

    to ja przyszłam...na chwileczkę...i nawet Lenka zostawiła dla mnie żubróweczkę-łyknę ciutkę na odstresowanie....

    i idę zadzwonić....

    do Ciebie,Smakosiu...

    i potem idę piec tort w kształcie kota....

    miłego początku Łikędu:)

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-20 17:13:58

    ...no to czekam.

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-21 10:37:31

    Witam sobotnio

    Czemu te poranki są takie krótkie? Wstałam po 7.30 a już jest 10.30. Jak jestem w pracy, to czas tak szybko nie płynie. Nic z tego nie rozumiem.

    Teraz szybka ale jakże pyszna a zaraz potem trzeba biec do miasta po prezent dla Taty i idę świętować imieniny Jerzego, które przypadają w poniedziałek. Przyśpieszymy je trochę, bo sobota, to lepszy dzień na świętowanie, prawda? Będzie dobry obiad i szarlotka.

    Za oknem słońce i 15 stopni więc można założyć lżejszą kurtkę Hm...tylko w co ja mam się ubrać? Czas wyskoczyć ze spodni i wskoczyć w jakąś spódnicę.

    A jak u Was zaczyna się dzionek? Chyba macie jeszcze ładniejszą pogodę, niż ja, bo pogodynka mówiła, że w moich rejonach jest najchłodniej.

    Kończę kawę. Czas zmykać. Jeszcze tylko nakarmię zwierzaczki, które już przebierają nogami i czekają na swoją porcję. Pootwieram okna - niech do środka wpadnie wiosna.

    Życzę wszystkim miłego weekendu (tym, co tylko czytają "Kawiarenkę również)

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-22 08:54:55

    Witam niedzielnie

    Z uśmiechem, ale trochę zakatarzona. W zasadzie, to odezwały się zatoki. Muszę sobie z nimi poradzić przez ten tydzień, bo co to za przyjemność zaczynać urlop z czerwonym nosem i uciskiem w głowie. Za oknem siąpi z nieba i to całkiem mocno. Mimo to nie jest zimno więc chyba natura cieszy się z tego "podlewania" :-)

    Koralik z Faworkiem jeszcze sobie drzemią w kapciu. Usiądę obok nich z filiżanką pysznej kawy z ekspresu, ze spienionym mlekiem. Może Ktoś się do mnie przysiądzie? Mmmmm, jaka ona pyyyyszna

    Miłego dnia

  • Autor: hope30 Data: 2012-04-22 18:43:30

    i ja jestem na chwilkę w niedzielne późne popołudnie...

    przyniosłam herbatkę z cytryną i zimne piwo.... mam jeszcze kawałek rafaello...i paluszki...

    jestem....mam się dobrze.... więcej rozpiszę się pewnie po majówce.....

    miłego wieczorka wszystkim:)

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-23 07:14:52

    Ada, tak trzymać! Teraz może być już tylko lepiej. Niedługo będziesz wdzięczna losowi za te zmiany. Może jeszcze nie dziś i nie jutro, ale przekonasz się Z wiosną idzie do Ciebie nowa energia, nowe radości i nowa szansa na szczęście. Uściski!

  • Autor: bonieś Data: 2012-04-22 19:40:01

    Hej, hej, można się dosiąść? Może jeszcze jest ktoś w kawiarence? Mam pyszne półsłodkie winko produkcji mojej mamy i serniczek z makiem. Zapraszam!

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-23 07:11:49

    Bonieś, witaj w Kawiarence. Fajnie, że dołączyłaś do naszego grona. Zerknęłam na Twój profil a przy okazji na fotki wypieków i aż mnie zatkało. Ale zdolniacha z Ciebie! Jak będziesz przynosić takie ciacha razem z naszą "słodką" Hope, to pewnie uzależnicie nas od siebie

    Witaj!!!

  • Autor: bonieś Data: 2012-04-23 20:59:13

    Dziękuję Smakosiu za miłe powitanie, będę tu wpadała częściej, jak czas pozwoli. Co do wypieków - Hope to mistrz, a ja się dopiero uczę, dużo korzystam z wiedzy i doświadczenia "starych" bywalców WŻ.

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-23 07:33:37

    Witam poniedziałkowo

    To ja! Co nie poznajecie mnie?Te czerwone, załzawione oczy, to chwilowa sprawa. Walczę z katarem i jakimś upierdliwym uciskiem, który męczy i odejść nie chce. Ponoć zazwyczaj trwa to siedem dni, tak? Oby, bo nie mam zamiaru zaczynać urlopu przeziębieniem.

    Mam dla was lenkową kawę "rozpieszczalną". Ktoś mi potowarzyszy w ten poranek?

    Nie ma naszych zwierzątek. Pobiegli gdzieś z rana czy jeszcze nie wrócili od wczoraj? Czyżby poczuli maj?

    No dobra. Zaczynam odliczanie dni do urlopu. Start!

    Miłego dnia

  • Autor: hope30 Data: 2012-04-23 07:44:53

    witam poniedziałÄkowo...z parzoną kawą:)  przez ten tydzień do pracy mam na 10...więc zdążę Młode wyprawić do szkoły,a potem pozałatwiać jeszcze kilka spraw....

    na razie piję kawę i czytam Was....mam trochę zaległości,ale mam nadzieję,że będzie mi to wybaczone....

    miłego początku tygodnia:)

  • Autor: beata66 Data: 2012-04-23 10:05:22

    Witam wszystkich :)

    Przepraszam, że ucichłam na tyle czasu, ale potrzebowałam tego.  Potrzebowałam wyciszyć emocje. Na ten moment toczymy walkę o powrót do zdrowia mojego męża. 2 maja będzie kolejna operacja...która może da szansę na normalne życie. Boję się bardzo, bo mam świadomość, że to będzie pierwszy zabieg tego typu, więc...musimy się zdać na wiedzę lekarzy, ich fachowość i Bożą opatrzność...

    Przyniosłam do kawiarenki powiew wiosennego wiatru, kwitnące żonkile i nieco urodzinowego ciasta- oczy carycy, tort czekoladowy i wyśmienity cytrynowiec.

    Pozdrawiam cieplutko, beata

  • Autor: aloalo Data: 2012-04-23 13:57:42

    Dzień dobry!

    Byłam tu wczoraj. Nagadałąm się przy pysznej kawie Smakosi i w pewnym momencie cały mój głos uleciał a że ja w ostatnim czasie nie mam cierpliwości to już mi się nie chciało powtarzać.

    W sobotę udało mi się nabyć dla Boba spodnie na wesele, koszulę miałam wcześniej, z butów łaskawi enie wyrósł, wiec można powiedzieć, że jesteśmy przygotowani. Muszę tylko jeszcze ukryć swoja siwiznę i kupić przybory szkolne zamiast kwaitów i wtedy to już na prawdę możemy iść.

    Dziś porobiłam sobie badania. Zdoili ze mnie krew i kasę. Bo prywatnie. Nie czuje sie ostatno doskonale i jestem problemem dla mojego otoczenia, bo denerwuję ich swoim marudzeniem a oni mnie denerwuja tak w ogóle. I w ogóle. Coś jest nie teges. Ale mam nadzieję, ze będzie ok, bo  mam dużo butów do zdeptania :)

    Beatko - Ciesze się, że przyszłaś. Pomodlę się za Twojego Męża. Kciuki też ścisnę jak chcesz :)

    Hope - zauważyłam nutkę optymizmu w Twoim wpisie. Moja Adusia :)

    Lenka - ile ja mam czekać na opis Twojego idiotyzmu w urzędzie?! Nie mam cierpliwości! Zlituj sie nad aloalo.

    Smakosu - kup sudafed. Ibuprom zatoki. A najlepiej chyba Supremin. Takie ziołowe obrzydliwe krople na zatoki. A jak obrzydliwie smakuje to pomaga. Nosy renifera Rudolfa pod koniec kwietnia nie wskazane :)

    Lajan - jak jajka? A kury? :) Czemu nie mozesz wstawić foty tej Twojej kurzej fermy?

    Mysha - coś Cie mało, nie?

    Uciekam. Miłego dnia!

  • Autor: lenka075 Data: 2012-04-23 19:12:07

    Witam i ja poniedziałkowo :)

    Jakoś w ten łikęd nie miałam czasu ani odespać zaległości ani zrobić zapasów snu, ale byłam za to w górach, napawałam się widokiem ośnieżonej jeszcze Babiej Góry i podziwiałam dziesiątki moich tulipanów, których cebulki z takim poświęceniem wykopywałam jesienią. I szafirki pięknie kwitną w kącie trawnika i takie inne kwiatki, co to wsadziłam i już nie pamiętam jakie i jeszcze coś zielonego mi wyrosło, ale poczekam żeby zobaczyć co to, bo może się okazać, że to urodziwy chwast ;-)

    Beata, będzie dobrze, trzeba być dobrej myśli, ja będę trzymać kciuki.....i cieszę się, że wpadłaś chociaż na chwilkę :)

    Hope, a za Ciebie dzisiaj wypiję winko czerwone i możesz się nawet przysiąść ;-) No...i wiesz...

    Aloalo, ja właśnie już raz opisałam urząd i diabli wzięli moją pisaninę i mnie się odechciało , ale się zaraz może zmobilizuję....

    Smakosiu, lecz się tym czymś, co tak mądrze napisała Aloalo, bo urlop tuż, tuż....

    Lajan, myślę o Twoich jajkach...., a Ty nic nie piszesz....jak tam...?

    Bonieś i ja witam Cię w kawiarence :)

    Aaa, zapomniałam, że zła też jestem, bo przylazła do nas w górach kuna i się zadomowiła w przybudówce, a to mnie strasznie denerwuje, bo brudzi i rozrabia okrutnie i pogoniliśmy ją ze Ślubnym i zabezpieczyliśmy prowizorycznie teren i zobaczymy, czy na długo sobie poszła, czy się będzie za tydzień z nas śmiać....

  • Autor: lajan Data: 2012-04-23 21:01:18

    Dzisiaj już jest 95

  • Autor: bonieś Data: 2012-04-23 21:12:36

    Lenka075 dziękuję . Będę tu zaglądać na kawkę, na pewno miło spędza się czas w tak sympatycznym towarzystwie. Witam wszystkich serdecznie.

  • Autor: beata66 Data: 2012-04-23 23:36:48

    Witaj Agnieszko :)))

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-24 10:24:50

    Witajcie wtorkowo

    To ja - wasza zasmarkana koleżanka. Biorę coś ziołowego czyli Sinulan Forte - tańszy odpowiednik Sinupretu. Wieczorem zapodałam sobie Aspirynę, bo niestety pojawiła się temperatura. Mam nadzieję, że dzisiaj, w ciągu dnia zacznie mi się "poprawiać" Musi i już! W pracy jest dość zabawnie, bo mój szef również kicha i robimy to na zmianę

    Przysiadłam ze śniadaniem więc pewnie skapnie coś naszym "przyjaciołom mniejszym" Dla Was mam pyszną herbatę z cytryną i sokiem żurawinowym.

    Hope, a Ciebie czemu rano nie było? Melduj się jak dasz radę, bo my tu mamy dla Ciebie dużo dobrej energii. Wiesz o tym, prawda?

    Beata, ja wiem, że się denerwujecie, ale Lenka ma rację - będzie dobrze. Przekonasz się. Gdyby lekarze nie wierzyli w powodzenie, to by nawet nie próbowali. Cieszcie się, że jest taka możliwość i głowa do góry! Na wiosnę zawsze wszystko układa się z nową, lepszą energią. Tylko trzeba uwierzyć w powodzenie - nie zapominajcie o tym. Uściski.

    Aloalo, mam nadzieję, że podzielisz się z nami swoimi dobrymi wynikami? Chyba każdy miewa taki czas, kiedy "nerwy są na wierzchu". Na szczęście prędzej czy później to mija. Dzięki za podpowiedzi z nazwami leków. Sprawdzę przy okazji co to jest ten Supremin.

    Już zerknęłam. To chyba nie dla mnie, bo to syrop przeciwkaszlowy a ja mam jedynie katar. No to odpuszczę sobie.

    Lenka, toś mnie rozczarowała! Ja się spodziewałam, że cebulki wkopałaś odwrotnie a tu jak się okazało wszystko pięknie rośnie. A gdzie zdjęcie? Podziel się z nami tym swoim, pięknym "rajem". Co do tej sublokatorki w przypudówce, to powiem tylko jedno - kuna Olek!!! Trzymam kciuki żeby sobie poszła.

    Krysia, gdzie jesteś? Daj znać jak Ci się mieszka i pracuje w nowym miejscu.

    Mysha, a Ty co nas tak zaniedbujesz, co? Wesele weselem, ale tutaj ludzie czekają Co w pracy? Rodzinka zdrowa?

    Lajan, śmiem przypuszczać, że dzisiaj Twoje kury zniosły setne jajko, tak? A jak tam na działce? Wszystko pięknie rośnie?

    No dobra, czas się zabrać do pracy.

    Miłego dnia

  • Autor: lenka075 Data: 2012-04-24 11:26:26

    Witam wtorkowo :)

    Właśnie siedzę w pracy zszokowana... Dzisiaj jest tak przejrzyste powietrze, że spoglądając przez okno, zaraz za panoramą miasta, w oddali, odkryłam piękny widok na Beskid Śląski ! Mam biuro z widokiem na góry ! A ja taka nieświadoma tego byłam.... Nawet białe smugi śniegu są widoczne na wyższych szczytach, ale czaaaad :)))) Szkoda, że nie mam lornetki.... Tak niewyraźnie jeszcze jakieś pasmo gór widać, ale słabo... Nie szkodzi, wystarczy mi widok na jedne góry, wczoraj nawet tyle nie miałam ;-)

    Możemy to oblać kawą rozpieszczalną, komu polać ?

  • Autor: lenka075 Data: 2012-04-24 12:28:02

    No i zapomniałam, że miałam o urzędzie napisać. Może tym razem mi się uda, ale będę się streszczać.

    Zadzwonił do mnie pan naczelnik i zaprosił na spotkanie ( służbowe ) do UM, na konkretną godzinę, do sali kominkowej. Oczywiście zabrałam ze sobą kolegę od spraw technicznych i pojechałam. Cudem udało mi się zaparkować, więc już uszczęśliwiona ( bo to najtrudniejsze zadanie było ;)) wypytałam się na dole, gdzie oważ sala kominkowa się znajduje. Pani udzieliła mi szczegółowych informacji, jak wysoko się wdrapać i ile zakrętów pokonać, dodając na koniec, że poznam ją po kominku ;-) No chyba jakoś mało inteligentnie wyglądałam :)) Wszystkie czynności wykonałam poprawnie i oczom moim ukazały się 3 pary wieeelkich drzwi, w tym jedne szklane. Za szklanymi drzwiami stał wieeelki, okrągły stół z wieeelką dziurą, w środku której stały wieeelkie kwiaty, a dookoła stołu wieeelkie krzesła, jak trony królewskie. Na jednej ścianie wieeelkie lustra, na drugiej wieeelkie okna, na trzeciej obrazy, a na czwartej....kominek. Ooo - myślę sobie - trafiłam bez mydła, jest sala kominkowa. Kilka minut jeszcze miałam do spotkania, więc postanowiliśmy z kolegą poczekać tam, gdzie się umówiliśmy, czyli w sali. Usiadłam na jednym tronie, kolega na drugim i czekamy umilając sobie czas konwersacją. Nogi mi się majtały, bo z tego tego tronu daleko było do ziemi, a koledze wcale się nie majtały, bo on ma coś ze 2 metry wzrostu, więc wyglądaliśmy lekko zabawnie - on jak Guliwer i to taki bardziej "techniczny" niż elegancki, a ja jak liliput machający nogami :) I siedzimy tak w tej sali kominkowej, w tych wielkich luksusach i sobie gadamy i widzimy, jak wszyscy przechodzący za szklanymi drzwiami dziwnie na nas patrzą, ale nikt nas nie zaczepia. Jeden facet przechodząc obok, nawet odgiął się od pionu, żeby cofnąć ciało i móc spojrzeć na nas, ale poszedł dalej i zniknął za tymi wieeelkimi, ale drewnianymi drzwiami. Minęła godzina spotkania, a tu nadal nikt nie przychodzi. Zaczęłam się niepokoić, więc zeskoczyłam z tronu i wyszłam przed drzwi. Przeszłam się po korytarzu, poczytałam tabliczki i stwierdziłam, że pora się kogoś zapytać o pana naczelnika, bo już dość późno się zrobiło. I jak na złość korytarz opustoszał.... Ale pamiętałam, że za te wieeelkie drewniane drzwi ktoś wchodził, więc postanowiłam zapukać i sprawdzić. Otworzyłam je, powiedziałam "dzień dobry" i zamarłam....tam był wieeelki kominek . I wszystko stało się jasne... Pan akurat rozmawiał przez telefon, więc przeprosiłam i w tył na lewo. Poleciałam zdetronizować technicznego Guliwera, ściągnęłam go prawie za fraki z tronu krzycząc, że to nie tu, że pomyliliśmy kominki i spóźnieni jesteśmy i gość tam już pewnie wydzwania za nami, a ja wyciszyłam telefon przed spotkaniem i nic nie słyszałam i dupa ze mnie i czemu on nic mi nie powiedział i w ogóle.... Ledwo wyszliśmy z sali "królewskiej", a wychylił się pan zza drewnianych drzwi i stwierdził, że my pewnie do niego. No, a jak inaczej pewnie, że do niego. Starałam się zdusić w sobie szaleństwo, jakie mnie dopadło i profesjonalnie podejść do sprawy, ale obłęd jeszcze chyba miałam w oczach, bo pan naczelnik ciągle się uśmiechał, kiedy wyjaśniałam mu spóźnienie :))) . Okazało się, że to on właśnie cofał się w korytarzu, żeby nam się przyjrzeć . Ale sympatyczny pan ;-)

    Ponoć ta sala, w której siedzieliśmy, jest zawsze zamknięta i niedostępna dla obcych, bo bardzo reprezentacyjna i w ogóle, a nam się udało ją zwiedzić i nawet trony poużywać :))))

  • Autor: aloalo Data: 2012-04-24 14:52:59

    Oooooo, tego mi trzeba było!!!! Hahaha, rewelacja, mozesz Lenko częściej robić z siebe głupa, ja sie wtedy lepiej czuje :)))))

    Muszę już spadać!

    Acha, dzień dobry!

    Smakosiu - Supremin to właśnie Sinupret jest tylko mi się pochrzaniło nieco :) Ale bym Cię wyleczyła hihi. Dobrze wiedzieć, ze jest tańszy zamiennik Sinupretu.

    No to teraz lecię!

  • Autor: mysha2006 Data: 2012-04-24 21:34:50

    Jestem Smakosiu, codziennie zaglądam. Czasu tak mało ostatnio. Zakupy z Panną Młodą, ostatnie przymiarki, problemy z koszulą Mężusia (miała być max. do 2 tygodni, nie potrafią jej uszyć od miesiąca), sajgon w pracy, coraz bardziej doskwierający brak co najmniej 2 dodatkowych rąk. Ale poza tym, wszyscy zdrowi, wszystko ok :) Teraz weekend mam wolny to wpadnę na dłużej pomiędzy przygotowaniami do panieńskiego :)

  • Autor: lenka075 Data: 2012-04-25 10:31:23

    Witam środowo :)

    Mojej Małej ściągnęli wreszcie dzisiaj gips, ale rękę ma sztywną i teraz potrzeba intensywnej rehabilitacji, żeby ją wyprostować i rozruszć. Trochę mi głupio dzwonić i zwalniać się codziennie z pracy, tym bardziej że umowę mam do końca kwietnia i ciekawe co ze mną zrobią... Fajnie by było mieć wolny majowy łikęd, ale pracę też mam dość dobrą...chociaż mało płatną ;-)

    Kawę przyniosłam i biorę się za.... za coś tam się wezmę..., może za robotę ;-)

  • Autor: Agulek74 Data: 2012-04-25 11:40:02

    Dzień dobry Wszystkim:))
    Jakaś taka mało aktywna coś tu jestem;) Ale mam nadzieję że mi wybaczycie. Zawsze jest coś do zrobienia. Czytam Was prawie codziennie. Uwielbiam to robić i śledzić Wasze losy, zwłaszcza lenki:))

    Wczoraj byłam z moją najmłodszą pociechą u lekarki bo nie podobał mi się jej kaszel . No i mamy zmiany w płucach , niezbyt to wesołe bo 20 maja ma Komunię. Mam nadzieję że jej przejdzie.

    Zmykam robić obiadek:)

    A i jeszcze pochwalę się moimi tulipanami :))
    Miłego dnia :))

  • Autor: aloalo Data: 2012-04-25 13:53:15

    Dzień dobry!

    Emilki dziś nie było... Mam nadzieję, że Cię, Smakosiu, te zatoki nie pokonały!

    Ja dziś rano zobaczyłam kopę siana. Mieszkam w bloku,  więc wdok niecodzienny, a jednak. A zaczęło się od tego, że wczoraj postanowiłam zafarbować sobie włosy. Bo przeiceż nie piojdę z taką siwizną na wesele nie? No, ja rozumiem, ze panna mloda ma być najpiekniejsza, ale kto powidział, że ja nie mogę być gdzieś zaraz za nia, nie? Dochodziła 20,30 gdy namieszałam farbę i wtedy Bob oznajmił, ze jest zmęczony strasznie a on beze mnie spać nie pójdzie. Niestety, tak kretyńsko mnie wychował. Muszę chodzić z nim, drapać go po plecach i śpiewać. Wczoraj też. Po wszystkich tych zabiegach Bob zasnął ... i ja też. Zbudziłam się o 22! A farba namieszana. a napisalni zużyć i nie przechowywać.  No i w końcowym efekcie poszłam spać ostro po 23, z mokrymi włosami bez odrostów. I rano miałam kopę siana. Moje mocno wycieniowane włosy podniosły się i stworzyły na czubku coś strasznego. Dobrze, że mam prostownicę :)

    Agulek - Twoje kwiaty sa przesliczne! W takim momencie nachodzi mnie niesamowita chęć posiadania ogródka. Takiego, w którym samo się sieje, plewi a ja chodzę i podziwiam :))

    Lenko - cieszę się, że Twej córci odjęli ciężaru :)

    Lajan - stowa pękła? W jajach?

    Pozdrawiam i miłego dnia!

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-25 20:06:07

    Witam wieczorową porą

    Jak to miło człeka łechce jak Ktoś się o niego pyta...

    Macie pojęcie - ja tu dzisiaj byłam i to na dodatek całkiem długo. A dokładniej mówiąc napisałam po parę zdań do każdego z osobna, opowiedziałam co i jak i kiedy już kończyłam wparowała do mnie księgowa z tak zaskakującą i denerwująca informacją, że jak wyszła, to po pomyliłam "wyślij" z "zamknij" i poooooszło wszystko w powietrze. Buuuuu. Ależ byłam na siebie wściekła. Odechciało mi się kawy, Kawiarenki i całego wirtualnego świata. Ale jak się domyślacie strasznie szybko mi przeszło Bo ja Was baaaaardzo lubię

    Szefa dziś nie było, ale jakoś uczciwie pracowałam, to czasu na internet było mniej. Nie chcę nikomu nic zostawiać skoro idę na urlop więc robię czystkę w papierach.

    Katar jeszcze jest (raczej dziwne by było, gdyby go nie było) i mówię tak bardziej nosowo, ale Wy na szczęście nie musicie tego słuchać więc to duży plus. Dziś czuję się znacznie lepiej. nawet zastanawiałam się czy by nie pójść na siłownię, ale ostatecznie stwierdziłam, że trzeba dać organizmowi odpocząć i skupić na kurowaniu się. Hi hi...kupiłam sobie wielkie ciastko i poszłam do domu.

    Lenka, na Ciebie to zawsze można liczyć - zgodnie z tradycją "wycięłaś numer" jak ta lala Przyszło mi na myśl, że czekaliście na spotkanie w jakiejś "sali pamięci" albo gabinecie muzealnym. Pomyśleć, że ten facet Was mijał i nie miał pojęcia, że Wy do niego przyszliście

    A! Jeszcze tylko muszę Ci napisać żebyś się nie denerwowała tym przedłużeniem umowy. Czemu? To jasne. Oni Ciebie nie zwolnią, bo takich pozytywnych i barwnych ludzie nie spotyka się na każdym kroku i zbyt dużo by stracili. Tak więc "spokojna głowa" Fajnie, że Twoja córcia wreszcie się uwolniła od gipsu. Teraz tylko rehabilitacja a, że jest młoda, to szybko wszystko wróci do normy.

    Mysha, wesele - weselem, ale o nas nie wolno zapominać Popraw się, bo Twój fotel zarośnie pajęczyną Fajnie, że masz wolny weekend. Odpocznij.

    Agulek, to Twoje zdjęcie ogrodu, to jak balsam dla oczu. Fantastycznie wszystko u Ciebie zakwitło. Taki uroczy, mały "raj". Przepiękne zielone liście - jak w jakiejś "puszczy". Dobrze, że w porę poszłaś z "małą" do lekarza. Do 20 maja jeszcze sporo czasu więc córcia wydobrzeje. Nie martw się niczym.

    Aloalo, jak tam Twoje, poranne "sianko"? Po farbie, to włosy zawsze jakieś sztywniejsze są, prawda? Ja jutro idę do Mamy żeby mi pokryła moją czuprynkę. Zmian w kolorze nie będzie. Pod tym względem, to ja strasznie nudna jestem Wiesz co, Bob ma szczęście, że nie ja Go układam do snu, bo zawsze bym zasypiała przed Nim. U mnie to zazwyczaj trwa tyle, co układanie głowy na poduszce

    Chyba muszę kończyć tę kawiarenkową pogaduchę, bo coś mi się internet "muli" i boję się, że znów stracę wszystko, co się "nagadałam".

    Dobrego wieczoru

  • Autor: lenka075 Data: 2012-04-25 22:20:53

    Witam wieczorową porą :)

    Przyszłam z dzbankiem herbaty, słonymi paluszkami i serkiem pleśniowym. Jakoś tak mnie naszło...

    Smakosiu, nie wiem jak będzie z moją pracą, bo coś straszne oszczędności w firmie wprowadzono, nawet telefony służbowe niektórym pozabierali, żeby ciąć koszty ( na szczęście mi zostawili ;-) ), a wiadomo, że najwięcej można oszczędzić pozbywając się nowo przyjętych...., ale zobaczy się... :) Dobrze że Twój katar rozważa już kapitulację, bo ileż można z nim walczyć, nieee ;-)

    Aloalo, ciekawa jestem jaki masz kolor włosów.... Ja nie farbuję włosów, ale zastanawiałam się już nad jakimś kolorem, bo jak zacznę siwieć, to wyjścia nie będzie, a za czorta nic nie potrafię wybrać. No i mam obawy, że jak ja zabiorę się za malowanie włosów, to nie wiadomo, czy i czegoś innego nie zmaluję .

    Agulek, Twoje kwiatki to takie bardziej porządne, bo moje to rosną tak, jak je posadziłam, czyli byle jak ;-), ale i tak mnie cieszą :))) A tu zdjęcie moich pierwszych tulipanów, reszta dopiero pączkuje, bo w górach trochę opóźniona ta przyroda ;-)

  • Autor: jaska2503 Data: 2012-04-25 22:48:00

    Lenka!!!!

    Weź mnie ze sobą w te swoje góry!!!!

    Obiecałaś :P

  • Autor: lenka075 Data: 2012-04-26 09:13:00

    Jaśka, Ty mnie nawet nie nerwuj :)))) Pakuj beret, trampki, oczywiście o nalewce nie zapomnij i już na ten łikęd możesz przyjeżdżać :) Ale i o długim łikędzie możesz pomyśleć, bo na 95% drugą połowę też będę miała wolną.

    Ja nie żartuję, więc się bój....

    I czemu Ty się tak mało odzywasz i tak żadko do kawiarenki wpadasz ? Chcesz jakiś wpierdziel latem czy co.... ;-)

  • Autor: jaska2503 Data: 2012-04-26 22:26:33

    Niestety realia trzymają mnie pionowo na ziemi i muszę się zadawalać swoimi górami :))))

    Ty masz swoje,ja mam swoje

    Oto dowód

  • Autor: lenka075 Data: 2012-04-26 22:38:15

    Hihi, ależ dłuuugie pasmo gór......ledwo koniec widać i strasznie gęsta zabudowa, a zaludnienie jakie... .

    No to na pewno latem wybierzemy się na spacer po górach, tylko ciekawe na które wypadnie :)))))

    A swoją drogą, dlaczego ja tam jeszcze nie byłam.... Gdzie toto jest ? ;-)

  • Autor: jaska2503 Data: 2012-04-27 22:00:15

    Wyguglaj :D

    Jak latem przyjedziesz to mogę Ci pokazać .

    Ewentualnie Góry Sypane.Tu foto z moich przejażdżek rowerowych

    Chyba,że wolisz pierogi z "niegrzybami"

    Oznajmiam,że ja też mam wiosnę! Prawdziwą!!!

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-11 12:33:26

    Jaaacieee.... Jak ja mogłam przegapić Twoje pytanie o pierogi.... To wszystko przez ten długi łikęd, długo mnie nie było i mi umknęło ;-)

    Ale myślę, że nie miałaś wątpliwości, co do mojej miłości pierwszej i największej do Twoich pierogów ;-) Tym bardziej, że nawet jak w lesie wcale grzybów nie ma, to przecież kurki sąąą :)))))

  • Autor: lenka075 Data: 2012-04-26 09:20:04

    Jaciee, pierwsza byłam...?

    Smakosiu, a gdzie Twoja poranna kawa czy herbata ?

    Aloalo, a Ty z Bobem spać chodzisz, ale wstać wcześniej i do kawiarenki wpaść to nie łaska ?

    No dobra, po kawę rozpieszczalną idę.

  • Autor: lenka075 Data: 2012-04-26 10:34:23

    No i dzie Wy ?

    Ubawiłam się przed chwilą sprawdzając oferty mieszkań na nowych osiedlach, ponieważ akurat koleżanka się rozgląda i myśli, czy nie zdecydować się na osiedle chronione, to stwierdziłam, że sprawdzę rynek.

    Różnie tam zachęcają do zakupu mieszkań, chwaląc się placami zabaw, ochroną czy monitoringiem, ale rozbawiła mnie jedna oferta, gdzie napisali, że osiedle wyposażone jest w ........ roślinność . No proszę, jak dobrze i bogato można wyposażyć osiedle ;-) Jakby jeszcze ochronę ubrać na zielono, to powstałby całkiem zielony zakątek :)))

    Ale nawet nie wiedziałam, że teraz za balkon trzeba dodatkowo zapłacić nawet 25 tys. Rozumiem za garaż, ale za balkon.... A jak nie dopłacę, to co, zamurują mi wejście na balkon i sprzedadzą komuś innemu, co zechce mieć dwa balkony, bo kto bogatemu zabroni i on po drabince będzie wychodził....

    Ja jakaś nie dzisiejsza jestem....

  • Autor: Agulek74 Data: 2012-04-26 11:52:04

    Jestem... :)
    A co to za nowośc z tymi balkonami. Tez pierwszy raz słyszę.
    Musiałam umyć okno w kuchni i w łazience bo jakoś teraz te dwa okna rzucają mi się w oczy :)) A to dlatego że są wymienione i często chyba na nie i przez nie spoglądam :))
    Ale fajniusio...słoneczko świeci, motylki latają, ptaszki śpiewają, kwiaty i drzewa kwitną ...chyba zrobię sobie kawę i pójdę na ławeczkę za dom. Nie mogłam się tego doczekać :)
    To ja w takim razie zmykam..
    Miłego dnia Wam życzę :))

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-26 13:15:29

    Witajcie czwartkowo

    Ech, nareszcie chwila na Kawiarenkę. Dopiero teraz mogłam zjeść śniadanie. Wszystko przez to, że ktoś zawala terminy a potem ja muszę to wszystko "prostować", bo zwyczajnie nie mam innego wyjścia. Wrrrr!

    No ale skoro już się "wywarczałam", to teraz wypiję sobie z Wami herbatę Pyszna. A wiecie, że jeszcze tylko jutro i będę miała urlop?

    Za oknem całkiem sympatyczny dzionek. Myślę, że będzie jakieś 16 stopni. Słońce udaje, że świeci, ale nie ma szarości na niebie więc jest OK.

    Lenko, a ja nadal będę się upierać, że z Ciebie w pracy nie zrezygnują. Jak się okaże, że mam rację, to będziesz musiała zrobić imprezę w Kawiarence A skoro mowa o farbowaniu włosów, to ja Ci powiem, że w moim przypadku nie było wątpliwości jaki chcę kolor. Zwyczajnie wybrałam taki, jakim mnie natura obdarzyła tylko o ton ciemniejszy. Wszystko przez to, że na mojej skroni pojawił się "pierwszy siwy włos" Kurna Olek! Musiałam tak wcześnie zacząć siwieć?! Hm...a może to wcale nie jest wcześnie...? Mi się ciągle wydaje, że ja jestem taaaaka młoda Lenko, teraz to już Ci wierzę, że naprawdę wsadziłaś cebulki w dobrą stronę Wszystko tak ładnie rozkwita. Może w przyszłym roku ja coś posadzę...? Ale z tą ceną za balkon, to moim zdaniem jakaś głupota. Chociaż...z drugiej strony patrząc jak ktoś np. zbiera pieniądze na mieszkanie, to w pewnym momencie może powiedzieć - "mam już na balkon!" i jest radocha w rodzinie

    Jaśka, to prawda - stanowczo zbyt mało Ciebie w Kawiarence. Uściski!

    Agulek, no taaaaak, jak się ma nowe okna, to człowieka aż kusi żeby je wymyć, co? Poszłaś na ławeczkę? Fajnie było na słońcu? Łyknęłaś trochę witaminy D? Faaaaajnie co?

    Zmykam, bo mnie "robota goni".

    Miłego dnia!

  • Autor: mysha2006 Data: 2012-04-26 19:10:44

    Witam w ten piękny, słoneczny, prawie letni dzień. Pogodę mamy dzisiaj przecudną, aż chce się żyć. Dzisiaj wyjątkowo byłam w pracy ale za to weekend mam wolny bo panieński :) Coś czuję, że będziemy bawić się świetnie :) Czekam teraz na mężusia, który pojechał po raz 15 odebrać koszulę, która miała być gotowa przeszło 2 tygodnie temu. Jeżeli chcecie szyć koszulę na miarę omijajcie szerokim łukiem firmę Michael. Z takim olewatorstwem i tumiwisizmem jak u nich w firmie jeszcze się nigdzie nie spotkałam. I to począwszy od zwykłej ekspedientki w sklepie bo samą szefową firmy. Zobaczymy co dzisiaj z tego wyjdzie, mam nadzieję, że będzie już ok i oczywiście mega rabat do kompletu. Jutro pożegnanie szefa i 2 tygodnie mamy od niego spokój :):):)

    Otwieram okna na oścież i idę się pobujać, lecę z nóg :) Miłego wieczoru :)

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-27 07:55:39

    Witajcie w piątek, piąteczek, piąteluniek...

    Trala la la! Tra la lalalalalaaaaaa!!!!!!! Od jutra urlop!

    Pogodny poranek, niebo miejscami sine ale słońce się nie daje i pcha się do ludzi. Oby to była zapowiedź aury urlopowej Jako, że przed wieloma osobami dłuuuugi weekend, to mam nadzieję, że wszyscy dziś będą podzielać moją radość.

    Przychodzę z "rozpieszczalną" kawą. Kto ma ochotę? Koralik z Faworkiem najedli się i pognali przed siebie. No tak, jak tylko robi się cieplej, to ciągnie ich do natury. Co się dziwić - przecież nas też.

    Wczoraj wieczorem trochę się rozpisałam i kiedy już kończyłam nagle przeglądarka zakomunikowała mi, że musi jeszcze raz wystartować i zresetowała całą treść. Ale się wściekłam. Oczywiście odechciało mi sie ponownego pisania i wyłączyłam wszystko.

    Dziś mam sporo pracy, ale nic to. Byle do 15-ej

    Mysha, ale teraz będziecie mieli luzy, co? Fajnie jak szefa nie ma, prawda? Wiadomo, że człowiek pracuje, bo nic samo się nie zrobi, ale jaki komfort psychiczny. Ja właśnie kiedyś stwierdziłam, że kiedy nie ma mojego dyrektora, to pracuję więcej, bo wtedy skupiam się na maksa i "robota w rękach się pali" A! Życzę Ci wspaniałej imprezy panieńskiej. Będą jakieś niespodzianki?

    Pootwierałam okna i trochę posprzątałam. Przyniosłam również białe margerytki żeby Wam było "wiosennie", kiedy wpadniecie na kawę.

    Miłego dzionka

  • Autor: lenka075 Data: 2012-04-27 08:47:43

    Witam już prawie łikędowo :)

    Smakosiu, od razu dzień jest lepszy, jak z rana zawitasz z kawą. Co to będzie w czasie Twojego urlopu...? Ale wypoczywaj spokojnie, naciesz się Połówkiem i wracaj cała i zdrowa.

    Mysha, a Przed Tobą to same przyjemności. Nie dość, że imprezka super się zapowiada, to jeszcze 2 tygodnie bez szefa...., a to wręcz luksus jest i jaki komfort pracy :) Wiem co piszę, bo ja cały czas pracuję bez szefa i najczęściej jedynie telefonicznie się z nim kontaktuję, od razu wtedy robota lepiej się układa ;-)

    A ja już dzisiaj jadę w góry ! Planuję leżeć na słoneczku ( ewentualnie w cieniu, bo sporo stopni obiecują ), z kubkiem kawy podziwiać z tarasu górskie szczyty i moje kwiatki i intensywnie nic nie robić :))). Ale będzie fajnie.....

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-27 10:05:10

    Lenka, dziękuję Ci za serdeczne słowa. Postaram się wykorzystać ten wolny czas w 100% i nawet uwiecznię to aparatem

    Fajnie, że masz te "swoje" góry. Możemy Ci ich pozazdrościć Ty też się "wyrelaksu"j "całą gębą" i naciesz oczy widokami. Czasami patrz pod nogi, bo tam mogą być twoje wschodzące roślinki

  • Autor: lenka075 Data: 2012-04-27 10:21:09

    Smakosiu, no, no, masz rację, bo te moje roślinki takie dzielne były i dały sobie radę przebić się przez zwały ziemi, którymi je zasypałam i pewnie niektóre musiały się jeszcze same poobracać, bo bardzo prawdopodobne jest, że wsadziłam je zielonym do dołu ;-) U mnie, jak wiadomo, proces sadzenia cebulek zawsze jest bardziej skomplikowany, ponieważ oprócz wykopania dołków, wsadzenia cebulki i zasypania, zazwyczaj następuje po tym odkopanie dołków i sprawdzenie, czy roślinkę wsadziłam dobrą stroną . Cud, że coś wyrosło :)))

    Aloalo, a Ty już wyjechałaś na łikęd, czy coś....

  • Autor: bonieś Data: 2012-04-28 09:15:56

    Witam w ten piękny, ciepły poranek! Za oknem wiosna w rozkwicie, nie wypada siedzieć w domu, ale mam trochę pilnej papierkowej roboty, więc wpadłam tylko na chwilę, na zieloną herbatkę. Na razie bez ciasteczka. Powzięłam decyzję, że trzeba zrzucić trochę zbędnego tłuszczyku. Ciężko będzie, bo uwielbiam domowe słodkości, a wola u mnie słaba, ale trzeba próbować. Pozdrawiam wszystkich pogodnych duchem, na razie zmykam

  • Autor: mysha2006 Data: 2012-04-28 10:30:29

    Witam serdecznie w ten letni dzionek :) jest przecudnie, gorąco, na zakupy wyszłam w bluzce bez rękawków. Niech tak już zostanie. Zaraz zabieram się za sprzątanie i obiad, popołudniu jadę wcześniej do naszej pani wieczoru :) chcemy się ładnie przygotować i poczekać z drineczkiem na resztę dziewczyn. Z niespodzianek nic nie planowałyśmy. Mamy prezent dla naszej gwiazdy, komplet biżuterii do ślubu ale tym nie będzie zaskoczona bo jechałyśmy razem wybierać, do tego standardowo "wymuszacz" czyli seksowną bieliznę na noc poślubną i na potem jakby męża trzeba było przekonywać :):):) a zamiast kwiatów kupiłam ananasa. Myślałyśmy jeszcze żeby skoczyć gdzieś nad wodę ale to musiałybyśmy się cały dzień gonić ze wszystkim i wieczorem podejrzewam zamiast energii dopadłoby nas zmęczenie. 

    Zostawiam kawusię espresso z śmietanką i bez, otwieram okna na oścież, bukiet kwiatów w wazonie i życzę wspaniałego dnia :)

  • Autor: aloalo Data: 2012-04-29 09:30:13

    Dzień dobry!

    Je jo je jo :)

    Postanowiałam przejąć etat Smakosi i przyjść do Was z poranną kawką. Ze spienionym mlekiem! Nie, nie mam ekspresu, ale mam sprawne rączki i taki kubek co spienia dumnie zwany "szejkerem".

    Dawno nie pisałam, gdyż zostałam odcięta tak jakby. W czwartek w pracy przyszedł przemiły pan i powiedział, żeby wylączyć komputery, bo będą coś tam robić i żebyśmy nie utraciły danych. I zrobili tak, że już w ogóle komputerów wlączyć się nie dało... Potem niekrórych przywrócili do życia, ale stwierdzili, że mną nie opłaca się zapychać sieci, bo mnie tydzień nie będzie. Bo ja właśnie mam duuuużo wolnego i ide dopiero w piątek do pracy :))

    A jutro idziemy na wesele. Rozpoczęłam już upiększanie się od moich pazurków, na które przed chwilą nałożyłam bazę pod lakier "o odczuwalnym działaniu". Faktycznie, dopóki nie wyschnie czuć zimno na paznokciach :)

    Wczoraj pojechaliśmy z Bobem na miasto po krawat dla Męża. Bardzo pasował taki już starszy, ale był splamiony i ja w swoim geniuszu wrzuciłam go do automatu i on się chyba obraził. Krawat znaczy. Bo mi język pokazał! Wyjęłam go z pralki i moim oczom ukazał się rozklejony u dołu krawacik, z którego smętnie zwisała skołtuniona zawartość krawacika. Ale nie było plam :) No więc pojechaliśmy po nowy, Miałam trochę monet w portfelu i kartę, zatem wizytę rozpoczęliśmy od bankomatu, który po wklepaniu pinu i kwoty powiedział, że bardzo mu przykro, ale teraz nie może nic dla nas zrobić. Pewna, że kasy mu brakło przed dłuuuuugim łikędem poszłam do następnego, pin, kwota, a on, mniej więcej to samo, co poprzedni. Zaczełam się obawiać, że to może nie bankomat ma problem z kasą tylko moje konto! Poszłam więc do trzeciego, w centrum handlowym, no co jak co, ale tam powinni dbać o to, żeby zawsze kasiora była nie? Pin, kwota, wielkie nic. W tym czasie Bob stał z nosem na szybie, za którą były lody i wołał, że chce malinowe. Ja nie byłam pewna czy mi drobnych starczy nawet na parking! Dzownię do Męża, czy wybierał kasę, no tak, ile? Mało. No to kurna, o co chodzi? Do tego samego bankomatu podchodzi małżeństwo, pik pik kasy niet. No to dyskutujemy z tą babką, na temat tego, że nie można dostać się do własnych pieniędzy. A Bob nadal wołał, że malinowe chce. Już się widziaąm jak klękam w rogu i proszę daj pani daj na malinowe.... Okazało się, że w sklepach też nie można kartą zapłacić o czym poinformowała mnie pani, z którą gadałam. I nagle podchodzi mężczyzna pik pik kasa wyjeżdza. I mi też wyjechałą wreszcie!!! Powiem Wam, dziwne uczucie. Nie, jak wyjechała, tylko świadomość, że nic nie działa tak jak powinno, hmmm. Ale wszystko dobrze się skończyło i zaopatrzeni w malinowe poszliśmy szukać krawatu :))

    Lenka - włosy mam zawsze w odcieniach fioletowo, śliwkowo, wiśniowych. Obecnie głęboki burgund czy tak jakoś. A te Twoje góry to daleko od Rybnika? :))

    Smakosiu - mój pierwszy siwy włos pokazał się ponad 6 lat temu :) Dlatgego tak mnie drażnią odrosty! Wspaniałego urlopu!

    Mysha - jak tam po panienieńskim? Żyjesz? :))

    Hope - ???

    To co? Spienić komuś mleczka? :)

  • Autor: mysha2006 Data: 2012-04-29 17:51:59

    Żyję, żyję :) zabawa była fantastyczna, nogi bolą mnie do teraz tak się wytańczyłam. Głowa na szczęście szybko przestała boleć :) Teraz wybieramy się na drugą część wieczoru panieńskiego ale już kulturalnie do restauracji, coś zjeść, delikatnie się napić bo ja jutro do pracy. 

    Właśnie wróciłam z Młodym i psem ze spaceru, jest tak gorąco jak w środku lata, cudnie :) 

  • Autor: lajan Data: 2012-04-30 02:23:44

    Działka.... jak miło podziwiać...Szczęśliwi Ci co mają działkę.

  • Autor: bonieś Data: 2012-04-30 06:45:02

    O taaaaaaaaaaaaaaak! Zwłaszcza kiedy wszystko tak pięknie kwitnie, nowo posadzone roślinki budzą się do życia a człowiek patrzy z dumą na efekty swojej pracy.  Serce rośnie  Wokół przyjazna flora i fauna. Nawet bocianki tu bytują. Ale piesek chyba nie lubi, jak mu się fotki cyka. . Wspaniała działeczka lajan, pozazdrościć.

  • Autor: smakosia Data: 2012-04-30 18:49:56

    Witajcie poniedzialkowo

    Melduje sie. Dojechalam wczoraj i teraz uszczesliwiam sie u boku Polowka. Czekaly kwiaty, wino, sery, owoce i wiosenna pogoda. Dzis wypad do miasta i upolowalam sobie przecenione buty. Baaaardzo sie ucieszylam. Teraz maly odpoczynek i czekam na powrot Polowka z pracy. Zrobimy sobie spacer. U Was chyba pelnia lata, co? Tutaj zaledwie wiosna, ale jak dla mnie, to wystarczajaca aura. Oby jak najdluzej sie utrzymala.

    Jak sie domyslacie cala skladam sie ze szczescia wiec zasylam Wam duzo pozytywnej energii i usciski

  • Autor: lajan Data: 2012-05-01 06:27:05

    Pracowity poniedziałek

    Wpadłem na rybkę do Ustronia MorskiegoMorze spokojne ale woda....... brrrrrrrrrrrr

  • Autor: lajan Data: 2012-05-01 17:08:21

    Po drodze odwiedziłem też smutny zakątek koło Mirosławca.

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-02 22:39:25

    Dobry wieczór! wieczór... eczór... czór... ór....

    No tak, echo jak ta lala! Ludzie tu trzeba przewietrzyć bo duszno jak nie powiem co! Otwieram okna bo nam zwierzyna padnie! :)

    Ja wpadam przed snem na chwileczkę zameldować, że:

    - na weselu było przecudownie i żałuję, że się skończyło

    - pogoda, póki co, nadal świetna

    - bardzo podoba mi się działka Lajana, kury, kwiaty, smażona ryba, Ustronie, psa bym się bała

    - cieszę się, że Smakosia bezpiecznie dojechała i cieszy się Połówkiem

    - zastanawiam się, co u naszej Hope

    - zastanawiam się, jak długo miało nie być Lenki?

    - byliśmy wczoraj i dziś na basenie i zupełnie nie wiem czemu, za każdym razem gdy wchodzę na zjeżdżalnię widzę Męża Lenki, którego w życiu nie widziałam, z tymi wywiniętymi rzęsami :))

    - wywietrzyło się

    - idę spać

    - pięknego święta jutrzejszego

    - czekam z utęsknieniem na Was!

    Koniec meldunku! Okna zamykam, baj baj!

  • Autor: lajan Data: 2012-05-02 23:58:16

    Kurki do dzisiaj zniosły 179 jajek. Przez miesiąc. Pracowite bestie.

    Aloalo, dobrze, że chociaż Ty tu zajrzałaś. Pozdrawiam Cię zatem serdecznie.

  • Autor: smakosia Data: 2012-05-03 10:15:13

    Witajcie czwartkowo i "trzeciomajowo"

    Ale te dni szybko mijaja. Jak dla mnie, to zbyt szybko. Macie jakis pomysl jak to spowolnic? Pogoda u mnie taka se. Wczoraj padalo a dzis od rana zachmurzenie, ale pogodynka obiecywala, ze sie wypogodzi. Poczekamy - zobaczymy :-)

    Aloalo, to wspaniale, ze sie wybawiliscie na weselu. Czasami nie wiedziec czemu ludzie sie staraja a jakos nie ma atmosfery i pozostaje jedynie uczucie zaliczenia kolejnej imprezy. Rozumiem, ze buty zdaly egzamin. A ile par zabralas? :-)) Jak sie bawil Bob?

    Lajan, te Twoje kury maja dookola siebie taki maly raj i przez to znosza jaja na potege :-)

    Kawiarenka blyszczy czystoscia. No ale dzis jest swieto wiec musi byc je widac rowniez tutaj. Ja tez pootwieram okna, bo trzeba wykorzystac ten powiew wiosny. Nakarmilam Faworka i Koralika wiec juz im nic nie dawajcie, bo cos ostatnio przytyli.

    Hope, daj znac jak sie miewasz. Masz juz cos nowego "na oku"?

    Lenka, relaksuj sie w tych swoich urokliwych gorach ile wlezie. Mam nadzieje, ze wreszcie zrobisz jakies zdjecia, bo my tez chcemy nacieszyc oczy tymi nowymi kwiatkami.

    Milego, dluuuuuugiego weekendu

  • Autor: mysha2006 Data: 2012-05-03 11:46:50

    Witam i ja. Przyczłapałam z kawusią :) Za oknem piękny skawr, słoneczko cudnie świeci. Trafił nam się ten weekend przepiękny. Wczoraj popołudniu trochę pogrzmiało i popadało ale zaraz po tym było bardzo przyjemnie. Przedwczoraj urządziliśmy sobie z mężusiem wieczór sam na sam, byliśmy w restauracji, potem oglądaliśmy filmy. Polecam "Dziewczynę z tatuażem", długi ale bardzo fajny. Wczoraj znajomi wpadli na piffko i bawiliśmy się świetnie. Dzisiaj mamy zamiar wybyć na grilla, pytanie tylko czy pogoda nam na to pozwoli. 

    Zostawiam ananasa i słodkości i życzę pięknego, ciepłego dnia :)

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-04 20:11:25

    Dobry na wieczór ;)

    No, jak tak będziemy przychodzić do Kawiarenki to Lajan nas zastrzeli, Ja nie chcę być zastrzelona :)Przyczłapałam w kaloszach, bo ulewa dziś straszliwa.

    Widać, że Smakosia ma wolne, bo zupełnie nie obchodzi ją, że jest piątek, piąteczek, piąteluniek :) Ja byłam dziś w pracy i znowu dwa dni wolne. Faaaajnie :)

    Sypnęłam okruszków naszym Zwierzaczkom, przewietrzyłam, a teraz uciekam. Miłego łikędu!!!

  • Autor: Agulek74 Data: 2012-05-04 20:18:39

    Witajcie:)
    Widać że długi weekend bo nastała tu wielka cisza. No ale co się dziwić jak taka ładna pogoda była. Szkoda tylko że teraz są takie deszcze. Ale wody roślinom tez potrzeba.
    Jak nas lajan zastrzeli to ani tyle nas nie będzie tu widać;)
    Pozdrawiam Wszystkich cieplutko i życzę miłego wieczoru:)

  • Autor: lajan Data: 2012-05-04 21:42:56

    Spokojnie dotrwam do tego ostatniego Startu. Do czytania wszyscy, do pisania nikt. Widocznie kawiarenka stała się nudna. Trudno.

  • Autor: bahus Data: 2012-05-04 22:23:45

    Spokojnie dotrwam do tego ostatniego Startu. Do czytania wszyscy, do pisania
    nikt. Widocznie kawiarenka stała się nudna. Trudno.

    Koko, koko Euro spoko.... Lajan głowa do góry mamy chwilowo ważniejsze sprawy od kawiarenki (np. hymn EURO)

  • Autor: basiulka Data: 2012-05-05 21:49:14

    Spokojnie dotrwam do tego ostatniego Startu. Do czytania wszyscy, do pisania
    nikt. Widocznie kawiarenka stała się nudna. Trudno.


    masz racje..........Nudna............

  • Autor: mysha2006 Data: 2012-05-05 07:46:14

    Witam serdecznie :) Po wczorajszym chłodnym i deszczowym dniu dzisiaj znowu piękne słoneczko za oknem :) Wstałam dużo wcześniej niż miałam, zaraz machnę prysznic i na 9 do fryzjera. Kurde, sama mam już stresa jak przed swoim ślubem :) Wczoraj byłyśmy z Młodą sprawdzić na sali czy wszystko rozstawione tak jak powinno być, wieczorem zorganizowali małą, przedślubną imprezkę ale kulturalnie o 23 rozjechaliśmy się do domów. Matko ja już cały tydzień świętuję :):):) Kosz z winami i owocami wyszedł mi przepięknie, dobry pomysł miałam :) Otwieram okna żeby wpuścić jak najwięcej tego wspaniałego słońca, zostawiam kawusię i biegnę się przygotowywać i na zabawę :) Miłego dnia życzę :)

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-05 08:58:59

    Dzień dobry!

    A fota gdzieeee? Fota kosza. Życzę Ci, żeby dzisiejszy dzień był cudownym uwieńczeniem całotygodniowego świętowania :))

    Leeeeeeenkaaaaa! Do Ciebie to samo pytanie co o fotę, gdzie żeś?

    Miłego łikędu!

  • Autor: smakosia Data: 2012-05-05 12:19:30

    Witam sobotnio i przedwyjazdowo

    Zajadam pyszne ciastko zbozowe z mleczna czekolada. Alez ja je lubie. Was tez bardzo lubie, wiec sie podziele Zrobie do tego lenkowej kawy "rozpieszczalnej".

    Wczoraj troche pospacerowalam, bo wreszcie wyszlo slonce a wieczorem pojechalismy do znajomych na kolacje. Dzis od rana znow pada. Na termometrze zaledwie 10 stopni. Ponoc tak ma wygladac caly dzionek. Przeznacze go na relaks a potem na....pakowanie Jutro bedziemy z Polowkiem... A! Nie napisze gdzie. Jak przyjedziemy wstawie Wam zdjecia i zobaczymy kto odgadnie, dobrze?

    Aloalo, masz racje - faktycznie zupelnie zapomnialam piac z radosci z powodu piatku. To pewnie dlatego, ze ciesze sie cala geba z kazdego dnia a do tego dochodza jeszcze emocje zwiazane z wyjazdem na cale 10 dni z Polowkiem Jednym slowem niech zyje urlop, urlopeczek, urlopuniek!!!

    Mysha, cos czuje, ze to bedzie najlepsze wesele, na jakim mialas okazje sie bawic. Tego Ci zycze.

    Agulek, jak milo Cie widziec. Tylko Cos Ty taka oszczedna w slowach . Co tam u Ciebie slychac?

    Krysiu!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Daj znac jak Ci sie mieszka i pracuje w nowym miejscu. Jak sie miewasz?

    Lenka, ja wiem, ze Ty sie relaksujesz w tych swoich gorach, ale juz nam Ciebie brakuje. Na dodatek wrocisz, kiedy ja wyjade. Oj dluga przerwa nas czeka. Mam nadzieje, ze jak przyjde do Kawiarenki, to bede miala co czytac a moze nawet znajde jakies zdjecie Twojego, "gorskiego raju"...?

    Lajan, dbaj o kurki i relaksuj sie na ogrodku, bo wtedy masz lepszy nastroj i nawet my to odczuwamy

    No to jeszcze posprzatam, nakarmie Faworka i Koralika, przytule i poglaszcze a Wam zostawiam cieple i dobre emocje.

    Usciski!!! Do "zobaczenia"!

  • Autor: hope30 Data: 2012-05-05 23:40:23

    i ja witam wieczorkiem.....z nowego domku swego.....po przeprowadzce....i z nowym życiem.....

    dzisiaj pewnie nie rozpiszę się zbytnio,ale nie odzywałam się dość długo-więc śpieszę zapewnić wszystkich martwiących się o mnie,że u mnie ok....

    dzionek zleciał mi w pracy..a po pracy musiałam dokonczyć 3 torty na jutrzejsze komunie(w nocy też machnęłam 3:) ) i mamtrochę czasu dla siebie.... w sumie,to powinnam wziąć się za kolejne rozpakowywanie,ale pakuję i rozpakowuję od 2 maja....a końca nie widać....może by tak jakieś krasnoludki to zrobiły za mnie?.....

    posiedzę w Myshowym fotelu...pobujamsię...może kto zaglądnie?....

  • Autor: Agulek74 Data: 2012-05-06 21:34:54

    Oj strasznie tu cicho. Nikt nie zaglądnął.
    Zwierzaczkom dam coś do schrupania bo coś takie zmizerniałe leżą sobie.
    Hope fajnie że się odezwałaś. Ale nie zapomnij że trzeba czasem odpocząć czytaj spać ;))
    Smakosiu ja tu tak mało jestem bo roboty mam coraz więcej poza domem. Szklarnia, ogródek, koszenie trawy, warzywka trzeba poplewić.. i tak zawsze coś.
    Długi weekend minął nie wiadomo kiedy. Teraz że jesteśmy na "nowym" to mieliśmy co dwa dni gości. Dzisiaj gościliśmy na obiedzie dalekiego kuzyna mojego taty aż San Francisco. Dowiedzieliśmy sie o sobie dopiero rok temu.
    Mysha pewnie odsypia po weselichu. Na pewno świetnie się bawiła:)
    Lenka jutro wróci i na pewno napisze coś zabawnego. Bo znając życie musiało się jej coś wesołego przydarzyć  ;)
    Krysiu ? Wpadnij do nas na chwilkę i opowiedż co tam u Ciebie?
    Zmykam spać bo od jutra znowu trzeba wstawać o 6 rano.

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-07 10:29:53

    Witam poniedziałkowo :)

    Ojj, źwierzęta podkarmię i przewietrzę trochę po tych upałach, bo tu wszyscy zajęci i nie mają czasu na kawiarenkowanie się ;-)

    Ale Was dawno nie "widziałam"..... A tyyyle mam do "powiedzenia", że pewnie połowę pozapominam, bo jak zwykle czasu mam mało ;-)

    Jestem w pracy.... :)))) Tak, tak przedłużyli ze mną umowę i przez to zajęta bardzo jestem, ale wpadnę później... Widzę, że Hope była nawet, bo miałam od niej info przekazać, ale mnie ubiegła ;-)

    A czy widać wyraźnie, jak ja pięknie opalona jestem ? To górskie słoneczko działa takie cuda ;-) Bo że mnie kręgosłup boli, to chyba nie widać....,bo to natomiast zasługa górskich, przdomowych prac porządkowych .

    Kawę rozpieszczalną przyniosłam i lecę. Buziole.

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-07 12:13:00

    Dzień dobry!

    No bardzo bardzo się cieszę, że Lenka wóciła i nieco mi smutno, ze Smakosi tak długo nie bedzie. W dodatku nie mam pojecia, dokąd tym razem jadę w Jej sercu I to na całe 10 dni!

    Lenka - serdecznie Ci gratuluję przedłużenia umowy! Kiedy oblewamy? :) Czekam na opowieści!

    Mysha - jak po weselu?

    Krysiu - przyjdź na chwilkę, ja Cię tak dawno nie widziałam!

    Agulek - dużo pracy przy swoim domku, prawda? Ale satysfakcjonująca :)

    Hope - życzę samego dszczęścia w nowym wszystkim!

    Cóż, u nas się ochłodziło i obawiam się, że moze sie zacząć to paskudztwo, które nazywam nieprzyjemną chłodną wilgocią w mieszkaniu... Zwłaszcza wieczorem, brrr A mój Mąż za niedługo wyjedzie pracować daleko ode mnie, o ja biedny żuczek... A mówiłam Wam, że wyrwałąm sobie dziurę w tej sukience na weselu? No, już w kościele :) Uklękłąm i wstałam i usłysząłm trrr, no i już była dziura.... Od obcasa, kurde. Na szczęście miałam blisko do domu i sobie zreperowąłam nieco i nie było tragedii, choć z początku mocno kombinowałam, co ja teraz założę :)

    Aaaa, tym wszystkim, którzy mówią, że Kawiarenka jest nudna dwa słowa - gupoty godocie

    To ja uciekam na jakiś czas :) Paa

  • Autor: mysha2006 Data: 2012-05-07 12:21:56

    Witam :) Melduję, ze bawiliśmy się wspaniale, jako świadkowa myślę, że się sprawdziłam :) pogoda była idealna, wszystko cudnie. Wczoraj jeszcze byliśmy na obiedzie i popołudnie spędziliśmy z rodziną Panny Młodej ale wieczorem odpuściliśmy już sobie dalsze świętowanie. Dzisiaj odsypiamy i zbieramy siły na powrót do pracy. Czemu te urlopy tak szybko się kończą ?? 

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-08 09:24:26

    Witam wtorkowo :)

    Mam chwilkę wolną, ponieważ później jadę na spotkanie i nie wiem kiedy wrócę.

    Streszczę Wam, jak bawiliśmy się w "chowanego" w górach, bo ubaw mieliśmy po pachy..., no może nie wszyscy ;-)

    Przyszli do nas sąsiedzi-górale z dziećmi..., wróć, z nastolatkami i nie wiadomo skąd narodził się pomysł gry w chowanego. Naturalnych kryjówek było pod dostatkiem... za krzakami, za domem, za skarpą, pod skarpą...., więc wszyscy chętnie się rozbiegli. Za którymś razem, z młodym sąsiadem, wpadliśmy na pomysł, żeby schować się właśnie za skarpą, na sąsiedniej działce. W czasie tradycyjnego odliczania pobiegliśmy tam pędem ( no, ja trochę w tyle byłam ). Młody sąsiad szybkim susem przeskoczył górkę i szczupakiem wylądował płasko na trawie chowając się za wzniesieniem. Ja jednak w innym stylu ( wiek już nie ten ) przeczłapałam się przez skarpę, wyhamowałam "na ręcznym", bo w lekki poślizg wpadłam na trawie i...powiedzmy z gracją, położyłam się na ziemi ;-) . Nagle słyszę głos młodego : - " Ale ciepła ta trawa.... ". I zdębiałam, bo byłam całkiem odmiennego zdania. Ja do ciepłolubnych nie należę, więc jak dla mnie jest chłodno, to przeciętnemu człowiekowi powinno być wręcz zimno. A trawa była mokra i zimna, a wilgoć od ziemi robiła jeszcze swoje. Skąd mu ciepło...? Spojrzałam w jego kierunku i oczom moim ukazał się wieeeeelki krowi placek wylewający się spod młodego.... No trafił w prawdziwy ciepły gejzer . Winowajczyni faktycznie pasła się kilkanaście metrów od nas, ale to nie zwróciło wcześniej niczyjej uwagi. Dopadł mnie taki atak śmiechu, że nasza kryjówka przestała być dla kogokolwiek tajna i ubawili się wszyscy, oprócz młodego oczywiście :))))) Uwalone w ciepłym gówienku miał pół nogi i kawałek uda z drugiej kończyny i całe szczęście, że odział się w spodnie z zameczkami w dole nogawek, bo dało się to odpiąć i podwinąć do góry, żeby mógł w miarę normalnie pójść do domu ;-).

    Chyba następnym razem popatrzy zanim szczupakiem wyląduje w trawie :))))

    No i kawa mi się skończyła... idę po nową. Komu jeszcze ?

  • Autor: Agulek74 Data: 2012-05-08 10:02:34

    Witam Was cieplutko :))
    Dawaj kochaną ta kawe...

    Haaa ... haa  ....Lenki uwielbiam Cię za te Twoje opowieści :))
    Młody sąsiad niech się cieszy ze twarzą nie wlapną w tego ciepłego placka.

    A u nas dzisiaj zimno: Rano  o 6 było tylko 8 stopni ( Dobrze że nie pada. A ja muszę skończyć opalanie drzwi z ganeczku do przedpokoju ale w taka pogode strasznie nie lubię nic robić koło domu. Dzrwi są ściągnięte i nie za bardzo sobie mogę pobiegać po domu w samej bieliźnie ;))) Mąż mówi że trochę jesteśmy na "widoku" bez tych drzwi :)) Może jak wróce to się zabiore za to? Może... ;))

    Zmykam młodego zawieść do szkoły.
    Miłego dnia Wam życzę:))

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-08 10:28:09

    "Dawaj kochaną ta kawe..." - a to nie miało być : "Dawaj kochana tą kawę..." ?

    U nas na szczęście piękne słoneczko i oby tak dalej..., ale gór dzisiaj z biura nie widać...

    Pracuj dzielnie Agulek, bo długo tak nie można "na widoku" ;-)

  • Autor: Agulek74 Data: 2012-05-08 14:28:50

    Lenka to wszystko przez Ciebie. Piszesz tu takie śmieszne opowieści że człowiek potem nie może się skupić nad tym co pisze ;))
    Tak się napracowałam że zrobiłam może 10 cm2 bo chyba spaliłam opalarkę. Zdolna jestem co niee?
    Mąż wróci z pracy to zobaczy co zmajstrowałam;)
    Trzymajcie się cieplutko.

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-08 11:06:54

    No leżę, po prostu leżę i rycze!! Na szczęście nie mam tu trawy ani krowy :))

    Lenka, jeszcze, jeszcze! :)

    Dzień dobry tak w ogóle, dziś mam ciężki dzień w pracy, najchętniej powystrzelałabym połowę pracowników. Dlatego też zmykam - co nie przeszkadza mi nadal leżeć i ryczeć

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-09 10:30:41

    Witam środowo :)

    A w szczególnej szczególności witam Aloalo, Myshę i Agulka..., a może jeszcze się ktoś przyzna, że tu zagląda, to i jego powitam ;-)

    Ja wczoraj odwaliłam kawał dobrej roboty, aż dyrektor do mnie dzwonił z gratulacjami i pan prezes mi gratulował i nie omieszkał życzyć sobie dalszych sukcesów w pracy ;-) A ja nie mam nic przeciwko, co mi tam....mi sukcesy nie przeszkadzają :)))) Tak sobie myślę... ( no cóż, najlepszym się nawet zdarza ;-) ), że mogłabym się do sukcesów przyzwyczaić.... Do twarzy mi jakoś z sukcesem...do oczu mi pasuje albo co :))))

    Dostałam od pracownika czekoladę z całymi orzechami, więc częstujcie się biegusiem, bo zaraz może nie być orzechów , a do tego mam tradycyjnie kawę rozpieszczalną.... nawet z mleczkiem ;-)

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-09 10:56:22

    Dzień dobry!

    Ja także witam Ciebie, Lenko i Agulka, i Myshę :)

    Pod koniec wczorajszej dniówki miałam chęć się upić, ale ja nie mogę, bo mi szkodzi, wieć po prostu ucieszyłam się, że się skończył wreszcie ten głupawy dzień w pracy. I tak aucieszona poszłam do domu i w radosnym nastroju umyłam okna w dużym pokoju, bo tam najbardziej widać, że brudne a brudne były jak... brud najbrudniejszy.

    I czuję się oszukana! Bob zamarzył o pewnej zabawce (nienawidze reklamodawców wszelakich) a że zostało kasiory, którą Bob został obdarowany z różnych okazji pojechałam do sklepu. I tam promocja! Przecena z 209 na 100 zł! No szok. I taką właśnie chciał. I cała szczęśliwa pojechałam do domu, Bob szczęsliwy nawet przez sen gada coś o bawieniu się i chce wstawać o 4 bawić sie a ja czuję się oszukana teraz. Weszłam bowiem na Allegro zobaczyć, ile ta zabawka kosztuje u różnych sprzedawców. No i w jednym iejscu przekroczyła 100 zł, cena 101. Poza tym była w granicach 80-100. A tam niby przecena z 209! Ja peirdziu, ze sie też dałam nabrać. Ale Bob szczęśliwy a szczęście jest bezcenne niiiieeee? No.

    Przedszkole wyedukowało mojego Boba w nowym zakresie, którym nie jestem zachwycona. Pojawiły się wyrażenia "to moje" "Mamo, a ona mi to i tamto" i z serii tumiwisizmu "i co z tego?" Ja pierdziu. Mam nadzieję, że ten kolejny etap rozwoju przejdzie szybko.

    No i cała taka optymistyczna i radosna życzę Wam miłego słonecznego tak , jak u mnie dnai i usmiechu. A jak u kogoś pada, to " i co z tego?" :)

    Lenka - gratuluję sukcesu, ślicznie z nim wygladasz, podkreśla Twoja górską opaleniznę, któą zapomniałam wcześniej się zachwycić. Musisz pięknie wygladać w Twojej nowej nadal kuchni prawda? No :) Daj kawy:)

    Agulek - Mańku Złota Rączko, jak tam oplalarka czy jak to się zwie? Będzie żyła?

    Mysha - Ty już w pracy? Dajesz radę? :)

    Smakosiu - gdzie my pojechaliśmy? Będę musiaął wyjść do rpzedskionka chyba :)

    No to cześć Ludki Kochane, przyjdźcie pogadać :)

  • Autor: Agulek74 Data: 2012-05-09 11:06:47

    A to mię ubiegłaś :))
    Aloalo opalarka będzie żyła.  Czasem sklejają się jej dwie spiralki i wtedy wolniej chodzi ;)) Nie wiem co to za sprzęty teraz produkują?
    A i jeszcze jedno.. moje córki mają lat 12 i 9 i do tej pory "słyszę mamo ona to rusza a to moje";) Tak że uzbrój się w cierpliwość;))

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-09 11:12:49

    z cierpliwością u mnie krucho.... I co z tego, nie? :)))

  • Autor: Agulek74 Data: 2012-05-09 11:17:37

    U mnie tez z tym jest ciężko.Mam ich trójkę więc czasem nie wyrabiam .
    A jeszcze gdybym umiała wyłączyć od czasu do czasu swój słuch ...ooo ...to by było lepsze jak nie jeden urlop ;))

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-09 11:29:14

    Agulek, jak to, co to za sprzęt teraz produkują - chiński :)))

    I dziękuję za gratulacje, kawka bez mleczka raz - dla Ciebie :-)

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-09 11:37:50

    No, już myślałam, że nikt się nie zachwyci moją opalenizną ;-) Tyle pracy wykonałam w promieniach słonecznych, a tu żadnych ochów ani achów.....

    A czy Ty w ogóle chwaliłaś moją nadal nową kuchnię, a wtedy całkiem nową...? ;-)

    I muszę stwierdzić, po kilku tygodniach posiadania nowej kuchni, że bardzo ciężka w obsłudze jest zmywarka.... Nie dla mnie oczywiście, bo ja nadal kocham ją miłością pierwszą i największą, ale odkąd po remoncie, przybyło mi powierzchni blatowych, to moja rodzinka ma straszne problemy z wkładaniem talerzy do zmywarki i wszystko ciągle ustawiają mi na szafkach . Dlaczego nikt mnie nie ostrzegł, że tak ciężko otwiera się zmywarkę i wstawia do niej naczynia.... ;-)

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-09 11:43:37

    NO właśnie! Czy ja wspomniałam, ze masz przepiąkna tą kuchnię? Bo zdaje mi sie, ze Ty kiedyś o mojej coś tam mruknęłaś, wiec głupio by było gdybym ja tak bez słowa... Na prawdę jest świetna i cały czas nie mogę się nadziwić, jak udało się tyle szafek wcisnąć w tak małe pomieszczenie.

    A zmywarka faktycznie chyba ciężko się otwiera. Bob to rozumiem, ale Tata Boba to jakiś słabiutki. Mamy kucnnię od 6 grudnia a jeszcze nie zauważyłam, zeby otworzył drzwiczki... No, poza tymi chwilami, gdy piszczy, ze umyte a mnie nie ma w zasięgu, zeby ją otworzyć :)) Argument jest taki "ja to źle powkładam, będziesz musiała poprawiać, to lepiej, żebyś od razu wkładała ty" No w sumie...

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-09 11:56:05

    No w sumie.... :-) W tym szaleństwie jest metoda, ale ciągle moim powtarzam, że ja wiecznie żyć nie będę, ale nic się boją ;-)

  • Autor: Agulek74 Data: 2012-05-09 11:04:08

    Cześć :))
    Lenko to ja poproszę kawę ale bez mleczka . Mam nadzieję że dzisiaj dobrze napisałam ;))
    No i nie mogę zapomnieć o gratulacjach dla Ciebie. Jak tak dalej pójdzie to zostaniesz panią prezes ;)) A co ?
    Miłego dnia kochani :))

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-09 11:25:10

    A co tam, robota nie zając, napiszę Wam jak dzielnie pracowaliśmy w górach. Szkoda, że nie mam zdjęcia, ale nie było komu zrobić ;-)

    Na część długiego łikędu przyjechali do nas moi rodzice, żeby pooddychać świeżym, górskim powietrzem. Były dni świąteczne, które przeznaczyliśmy na spacery po górach lub zwiedzanie miasta i okolicznych zabytków, ale były i dni robocze, które, jak sama nazwa wskazuje, przeznaczyliśmy na robotę.

    Moja mama jest z tych, co to nie lubią bezczynnie siedzieć i u kogoś "w gościach" stara się zawsze w czymś pomóc. Tato nie miałby nic przeciwko wyłącznemu oddychaniu świeżym, górskim powietrzem, szczególnie kiedy wyraźnie pachnie chmielem z butelki ;-), ale przyjechał przecież z mamą.... Któregoś dnia popadał deszcz i podjeżdżając pod nasz stromy podjazd zaboksowały trochę koła, przez co zaorały gliniastą ziemię. Dla nas to normalka i od jakiegoś czasu nosimy się z zamiarem utwardzenia podjazdu, ale mama stwierdziła, że trzeba natychmiast wkopać taki ażurkowy betonik, żeby opona miała przyczepność. I zaczęła prosić o łopatę i rękawice.... No masz, wymyśliła. Mój Ślubny bardzo lubi swoją teściową i nie mógł oczywiście pozwolić jej na takie ciężkie prace, więc musiał zabrać się za to sam. Kopanie u nas nie należy do przyjemności, ponieważ w tej twardej glinie na 1 cm kwadratowy ziemi przypada 1 tona kamieni i bez kilofa nie ma co zaczynać, więc Ślubny przygotował dzielnie sprzęt i rozpoczął prace. Zaraz obok Ślubnego stanęła uzbrojona w robocze rękawice mama, jako menadżer od logistyki i planowała każde machnięcie łopatą, głębokość dołka i jego rozplanowanie w terenie. Z drugiej strony ustawił się tato, jako menadżer od public relations i jako największa gaduła, zagadywał każdego przechodzącego drogą sąsiada i opowiadał, jak to my ciężko pracujemy i że trzeba było się wziąć za robotę i pomóc dzieciom... Nad nimi wszystkimi, bo na lekkim wzniesieniu, stałam ja, jako project menadżer i kontrolowałam prawidłową realizację mojego projektu, czy dobrze układa się betonowy ażurek i czy symetrycznie z pozostałymi i w którą stronę należy ewentualnie go przesunąć. Przy mnie usadowiła się Duża, pełniąca rolę menadżera od spraw ochrony i bacznie obserwowała teren, żeby ostrzegać w razie zbliżającego się niebezpieczeństwa, czyli kolejnego sąsiada, którego mógł próbować zagadać tato i trzeba było temu zapobiegać, zagadując tatę ;-). I na końcu była Mała, której pozostała rola menadżera ds. BHP i która z tarasu przyglądała się naszej pracy i sporadycznie podawała rękawice robocze, gdy komuś okazały się potrzebne do potrzymania, czy coś do picia, gdy np. tato nie wyczuwał długo chmielu w powietrzu :) No a Ślubny, w samym centrum tych naszych prac i ważnych zajęć, kopał mały dołek .

    Zabrakło nam jedynie rąk do pracy w roli menadżera od spraw bardziej artystycznych i nikt nie miał czasu za własną robotą, żeby zrobić nam zdjęcie :)))))))) Szkoda, że wcześniej na to nie wpadłam, to bym przekwalifikowała Małą ;-)

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-09 11:31:43

    Toż to prawdziwa firma! Jeden "fizyczny" na całą zgraję zarządu :)))))

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-09 11:40:00

    I chyba po tych doświadczeniach łikędowych stwierdziłam, że przyszedł czas na sukces w pracy i stworzona jestem do zarządania czy cóś......... :)))))))

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-09 11:44:40

    No właśnie! Tu sie potwierdza maksyma, ze podróże kształcą, bo w domu byś do tego nie doszła :)

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-09 11:57:25

    No masz....w domu bym nawet dołka nie wykopała :)))) A tak mam i doświadczenie i ażurki wkopane ;-)

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-09 12:14:06

    I wszystko dzięki Teściowej Męża!

  • Autor: Agulek74 Data: 2012-05-09 12:25:27

    Kurcze jak ja bym miała tylu pomocników i menadżerów to tez by mi tak szybko robota szła :))
    To ja Was teraz moje kochane opuszczę ;))
    Kawę Lenki wychlipałam, była pyszna ;) i zabieram się za te moje drzwi. Może je dzisiaj w końcu skończę;)
    Do miłego :))

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-09 13:10:35

    Kończ, Agulek, kończ!Co tak będziesz ciągle po domu w ubraniu biegać :)

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-09 21:14:29

    A na dodatek wszystko ciągle "na widoku" ;-)

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-09 21:21:10

    W końcu w domu mam wolną chwilę, to powspominam z Wami moje tulipany.... I to wszystko pomimo mojej pielęgnacji.... :))) Teraz jak zajadę, to już same badylki zostaną.....

    A po deszczu mieliśmy nawet tęczę..., a po tęczy były nawet dwie, ale się nie zdążyłam zrobić ;-)

  • Autor: bahus Data: 2012-05-09 22:19:11

    Piękne kwiaty...Wiosna to najcudowniejsza pora roku.

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-09 23:58:00

    Też uwielbiam wiosnę...aż chce się żyć, a przyroda jeszcze nas do tego zachęca :)

  • Autor: bonieś Data: 2012-05-09 22:29:45

    Wspaniały kwietnik. I okolica piękna. Nie ma to jak bliskość natury.

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-10 00:03:36

    Faktycznie mój kwietnik jest bardzo blisko natury, ponieważ pozwalam tam rosnąć prawie każdej roślince ;-) Po pierwsze nie mam kiedy wyrywać chwastów, a po drugie jak już się za to wezmę, to często daruję połowie życie, bo nie wiem czy to nie jest przypadkiem jakiś kwiatek, tylko ja się na nim nie znam :))))

  • Autor: bonieś Data: 2012-05-10 06:29:34

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-10 09:48:18

    Witam czwartkowo :) ....już...

    Ja dzisiaj oprócz kawy przyszłam z tortillą z sosem, polędwiczką, serem i rukolą. Własnoręcznie popełniłam ją z samego rana, chociaż baaaardzo mi się nie chciało wcześniej wstawać, ale obiecałam dzieciakom, to i dla mnie zostało :) Albo jest bardzo pyszna, albo ja bardzo głodna, bo ciągle mam ochotę na jeszcze i jeszcze..... ( i bez skojarzeń mi tu zaraz  ).

    Wczoraj o mało nie włamałam się do cudzego samochodu. Pojechałam po pracy do hipermarketu. Na zakupach strasznie się zmęczyłam i zdenrwowałam, bo trafił mi się jeden z tych złośliwych wózków, taki osioł, co to ciągle skręca w jedną stronę kiedy chce, ale z lenistwa nie chciało mi się wracać i go wymieniać. Po wydaniu lekką ręką ostatnich groszy z mojej marnej wypłaty i o dziwo prawie z pustym koszykiem ( jak to się dzieje, że płacę setki talarów, a nie ma nic konkretnego kupionego ? ) toczyłam się w całej swej okrągłej postaci do samochodu, pchając przed sobą tego metalowego osła i próbując zmusić go do jazdy w wyznaczanym przeze mnie kierunku, chociaż z marnym skutkiem ;-). I jakaż była moja wielka radość, kiedy kątem oka ( wiem, wiem, ponoć nie ma kąta oka, ale ja chcę mieć i mam :) ) zobaczyłam zadek mojego perfekcyjnie wybrudzonego samochodu. Wygrzebałam pilota i pykam w stronę mojej fury...., a tu nic..., nie mruga do mnie światełkami, że się cieszy na mój widok i że się otworzył...., no to pykam jeszcze raz... i znowu nic. Nooo - myślę sobie - znowu coś mu nie pasuje. Ostatnio coś nam buntował się pilot i nie otwierał auta, ale Ślubny przeczyścił go i działał, a teraz pewnie znowu ma fochy. Zaparkowałam metalowego osła przy bagażniku i postanowiłam otworzyć swój pojazd kluczykiem, ale wcześniej przypomniało mi się, że naciskając "zamykanie" samochodu i uruchomienie alarmu jakoś odblokowywało pilota i można było wtedy wyłączyć wycie i otworzyć auto. Tak też postanowiłam zrobić. I jakież było moje zdziwienie, kiedy gdzieś za moimi plecami rozległo się rozpaczliwe wycie mojego autka.... W gąszczu obcych pojazdów szybko wypatrzyłam moje złotko, równie pięknie uwalone, jak ten do którego próbowałam się włamać i mrugające do mnie radośnie ;-) Biegiem ruszyłam do swojego samochodu i nawet metalowy osioł przestał stawiać opór. Widocznie w końcu pchałam go w odpowiednim kierunku ;-)

    Ale bym się wstydu najadła stojąc przy cudzym, wyjącym aucie z wciśniętymi do niego kluczykami ;-) Ale kto to widział kupować mój samochód... nie dość, że w takim samym kolorze, to jeszcze wybrudzony  tak samo porządnie :))))

  • Autor: Agulek74 Data: 2012-05-10 11:16:59

    Witajcie :))
    Lenka Twoje tulipany są cudne. Moje już przekwitły ;( Właściwie to dlaczego tulipany tak krótko cieszą nasze oczęta?
    Mam za to konwalijki
    i taki kwietnik który zrobił mi mój tato
    Co to przygody z autem to miałam podobnie jak ty. Tyle gorzej że to było pod blokiem i raczej tam wszyscy znaliśmy się. Dobrze że nie wpadłam na pomysł grzebania kluczykiem w drzwiach ;) A Ty tez miałaś szczęście że właściciel tamtego auta nie zjawił się ;))
    Miłego dnia :)

  • Autor: mysha2006 Data: 2012-05-10 11:56:05

    Witam i ja :) Dzisiaj dzień wolny, idę załatwiać Młodemu przepisanie do innego gimnazjum, jakieś zakupy, trochę papierków do uzupełnienia a poza tym będę się lenić :) Nie mam żadnych pięknych zdjęć pięknych kwiatów więc przynoszę smaczną kawusię.

    Lenko jesteś niemożliwa :):):)

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-10 12:02:50

    Moja Mistrzyni

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-10 12:01:27

    Dzień dobry!

    Zacznę od zachwytu nad tulipanami Lenki! Lenka, ale masz zachwycająco piękne tulipany! Ja mam goździki, ale nie mam fotki. Tak, mam goździki w bloku, no. Kupiłam wczoraj w Biedronce cały bukiet i czekam teraz aż się pięknie rozwiną, bo na razie są pączki. Ale liczę na rozwój sytuacji :)

    Wczoraj Bob doszedł do wnisoku, że jest już duży i koniecznym stało się odkręcenie bocznych kółek w rowerze i rozpoczęcie nauki na kołach dwóch. Jak to zwykle w takich sytacjach bywa Mąż był w pracy, ale od czego Bob ma mnie/? Swoją rodzicielkę? O dziwo, wiedziałam, gdzie Mąż trzyma wszystkie klucze, których łaskawie nie wyniósł do garażu i zabrałam się za montaż rączki i demontaż kółeczek. Po 20 minutach byłam już trzy razy zaatakowana przez rower, spocona i bluzgałam strasznie przez ściśnięte zęby, bo obok na łózku skakał Bob radosny cały, że będzie miał rower bez kółek.W pewnym momencie, kiedy klucz mi9 objechał i rąbnęłam wierzchem dłoni o rurę ryknęłam boleśnie i oznajmiłam, że mam dosyc tego roweru i nie będę tego robić. Ale wtedy Bob zachecił mnie do boju, niczym koko euro spoko i powiedział czule "Nie martw się mamo, dasz radę" ... I dałam! Wykończona fizycznie udałam się z dziecieciem i rowerem na podwórko, gdzie musiałam śmigać za nim utrzymując go w pione.Po paru metrach miałam już kolkę i wytłumaczyłam Bobowi, ze gdy rower ma dwa kółka a z tyłu uczepiona jest mama to nie wolno pedałować tak szybko, jak wtedy, gdy jechało się na czterech a mama szła z boku... Mam nadzieję, ze Bob okaże się pojętny i szybko złapie równowagę, bo ja się wykończę :))

    No to miłego!

  • Autor: lajan Data: 2012-05-10 18:18:16

    Nad moimi tulipanami tylko Bonieś westchnęła.

  • Autor: mysha2006 Data: 2012-05-10 19:25:59

    Ja byłam dziś w Biedronce i wzięłam od razu 2 bukiety, są tak gęste, że nie mogę się już doczekać aż rozkwitną. Będą pięknie wyglądać w moim pięknym, kryształowym wazonie, który dostałam od teściów :)

  • Autor: hope30 Data: 2012-05-10 21:29:39

    witam i ja:) konczę się jeszcze rozpakowywać....zostały mi ubrania do poskładania i powieszenia w szafach....i od wczoraj piekę....zamówione ciasta i torty komunijne...i jak zawsze brakuje mi czasu.....

    BEATKO-jak Mężowski? trzymam kciuki,Kochana....

    wpadnę może jutro po pracy....nie,mam kolejne pieczenie....i goście mi się zjeżdżają na Łikęd....ale jak mnie nie widzać-to ja zaglądam do Was.....

    zostawiam roladę śmietankową z malinami i herbatę z wiśniami

    do miłego:)

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-11 09:45:07

    Witam piątkowo :)

    I bez Smakosi nie ma tradycyjnego "piątek, piąteczek, piąteluniek...", a ja nie mogę jej zastąpić, bo Smakosia jest niezastąpiona i to jej tradycja ;-)

    Lajan, oj nie żałuj moim kwiatkom pochwał :))) Czasem po prostu zapomni się napisać dobre słowo..., a Twoję tulipany były prawie tak piękne, jak moje ;-) ....i kury masz piękne i działkę uroczą i jajka przecudnej urody . A Aloalo to chyba do dzisiaj zapomniała pochwalić moją nową kuchnię...., a może to ja zapomniałam pochwalić jej... ?

    Agulek, mi też już kiedyś zdarzyło się pomylić samochody, ale jakoś szybciej się wtedy zorientowałam ;-) Faktycznie dobrze, że właściciel nie pętał się w pobliżu :))

    Mysha, to Ty masz wolne i tak Cię mało u nas ? To ja pracę zaniedbuję (...nooo...może odkładam na trochę później ;-) ) i lecę w te pędy z kawą, a Ty tak tylko troszeczkę zaglądasz.... ;-)

    Hope, jak już tylko układanie w szafie zostało, to śmiem twierdzić, że możesz to sobie odpuścić. Nie przemęczaj się. Zaraz będziesz chciała te ciuchy ubrać i trzeba będzie wyciągać znowu z szafy, to po co w ogóle chować...przed kim ?

    Aloalo, Ty to masz się dobrze z Bobem, mobilizuje Ciebie do działania, zachęca i dopinguje, niczym osobisty trener ;-) Ale rozumiem Twoje zmęczenie i łączę się w bólu.... Ja dzisiaj wdrapałam się do mojego biura na ostatnie piętro .

    Wprawdzie zwiała mi winda i wiedziałam, że kolejne pół wieku będę czekała aż wróci, więc postanowiłam iść po schodach....na samą górę ! I tak do 1 piętra szło mi się prawie jak z górki, drugie również z palcem w nosie pokonałam, 3 i 4 przyprawiło mnie o lekką zadyszkę, na piątym nabawiłam się już astmy, po szóstym gotowa byłam wspomagać się już kończynami przednimi w celu podparcia i przemieszczania swoich zwłok, a przy siódmym dotarło do mnie, że grawitacja działa dzisiaj tylko przeciwko mnie ! Odpuściła sobie całą resztę świata i skupiła się na mnie...i na moim laptopie, którego ciągnęła w dół i przez którego moje ręce zaczynały zbliżać się do podłogi i na mojej torebce, która zaczynała ważyć pół tony i na moim zadku, którego z ledwością wciągałam na kolejne schody i nawet moje ubranie stało się jakby cięższe...czyżby mokre...? Ale pokonałam jeszcze ostatnie piętro i cała zasapana, ale dumna z siebie, że taka dzielna jestem i przedsiębiorcza i potrafię pokonywać trudności i nawet z grawitacją wygrałam, wkroczyłam do biura. A moja sekretarka przywitała mnie pytaniem : Ktoś cię gonił ?..... No masz...jakie gonił, ja spacerkiem po schodach szłam. Nic człowieka wysiłku nie docenią, a ja to wszystko tak z własnej, nieprzymuszonej woli i całkowicie samodzielnie.... :)))))

    Kawą częstuję....Pijcie, bo dzisiaj bardzo zdrowotną mam ;-) Wiecie, że po kilku łykach wyleczyłam się z tej astmy, co to na piątym piętrze mnie dopadła .

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-11 12:25:49

    No co Wy.... Zdrowie Wam nie miłe ?! Nikt mojej kawy nie chciał się napić dla zdrowotności...? Nie wierzycie w jej cudowną moc... . Po drugiej filiżance u mnie nie ma już śladu po nabytej dzisiaj astmie ;-) . Siedzę przy biurku zdrowa, nawet bez zadyszki.....

    Tak sobie rano myślałam, że chyba już na zawsze zerwę z chodzeniem po schodach, bo po co zdrowie marnować czy życiem ryzykować, ale skoro odkryłam taki cudowny lek, to może kiedyś jeszcze się przejdę..., ale w dół... .

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-11 13:10:54

    I stało się.....dopadł mnie leń.... Co prawda zawsze go w sobie noszę, ale dzisiaj ze mnie wylazł :) I siedzi obok i się ze mnie śmieje i od pracy odciąga.... A Wy nie chcecie nawet ze mną gadać....

  • Autor: Agulek74 Data: 2012-05-11 13:31:01

    Cześć Wam :)
    Lenka masz jeszcze trochę tej kawy? Bo ja z miłą chęcią się jej napiję. Ciśnienie chyba spada w dół albo coo ? Tylko żeby nie lało, może lekko pokropić ale nie nie będzie burzy.

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-11 13:39:15

    No pewnie, że mam , bo takiej zdrowotnej kawy, to ja duuużo narobiłam, żeby Wam zdrowie podreperować i od astmy Was uchronić......... :)))..... w końcu ktoś się pofatygował na leczenie... ;-)

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-11 13:31:49

    Ja już gadam :) Też mam lenia. I brzuch mniie boli. Poproszę tej zdrowej kawy :)

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-11 13:41:48

    Od makaronu brzuch Ciebie boli, tzn. od nadmiaru makaronu .

    Pij na zdrowie, na brzuch moja kawa też pomaga.....tak myślę, bo mnie brzuch nie boli, to pewnie pomogła, tylko nie zwróciłam uwagi ;-)

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-11 14:03:40

    Wiecie co...? Leń wygrał. Co się będę z nim spierać.... Idę do domu i tak już żadnego pożytku ze mnie nie ma ;-)  No i mam ŁIKĘD :)))))))

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-11 14:09:59

    Pięknie... Ze mnie też pożytku już dziś żadnego, ale nie mam przywilejów. LAptopa też nie. Ani gór nie widze   z biura. Ale bardzo bardzo chciałabym tu zostać a w środę moze się okazać, że będzie inaczej...

    Miłego Łikędu!

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-11 15:02:54

    Ja już w domu...

    Dlaczego w środę inaczej...? No co Ty ? Tak nie może być ! Zostaniesz...zobaczysz :)

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-11 13:30:30

    Dzień dobry!

    Witam w piękny słoneczny gorący piatek i tylko wkurzają mnie ci z radia z tym jutrzejszym załamaniem pogody... Nie wiem, jak ona, ale ja się załamuję, jak to słyszę.

    Wczoraj byłam u Rodziców, bo Mama naprodukowała 5 ton :) makaronu i chciała mnie obdarować a ja bardzo lubie swojski makaron :) Odkąd Mama ma oryginalną włoską maszynkę to jemy tylko taki. Już nawet sąsiadki Mamy sobie zamówiły i tak to tradycja domowego makaronu powróciła do kilku domów :) Grażynko - jeśli widzisz to bardzo Ci jeszcze raz dziękuję za polecenie tej firmu :)) A skoro byłam u Rodziców to odpadło mi bieganie za rowerem dwukołowym :) Bob pracował z Dziadkiem a ja się bujałam na huśtawce zajadając obiadek z młodą kapustką, taki gratis do makaronu :))

    Lajanie - zwrcam się do Ciebie. Oznajmiam, że po raz kolejny mam chęć przełożyć Cię przez kolano i sprać po zadzie! Jak to tylko Bonieś pochwaliła?! Toż czytaj, co ja napisałam o Twojej działce! Marudo jedna :) Cmoki też masz, ale najpierw lanie :)

    Lenko - dobrze, że Ci astma przeszła hehe. Ja mam tak samo na schodach, wiem, bo parę razy szłam do siebie na ósme pietro. Raz ze śpiacym Bobem rękach. Ja oprócz Twoich objawów miałam jeszcze ucisk w mózgu, drętwienie rąk, błyski w oczach  i mokro pod oczami a nie były to łzy. Widać mamy oprócz takich samych pleców tożsamą kondycję :) I bardzo Cię przepraszam za moją sklerozę - masz piękną kuchnię! Zapomniałam napisać, bo się zachwycałam działką Lajana, czego z kolei on nie zauważył :) A moja Ci sie podoba? Kuchnia?

    Hope - popieram Lenkę! Nie wkładaj do szafy! Załóż i szalej :) Tylko nie przy tortach. Na zewnątrz :)

    Mysha - znów zgadzam się z Lenką! Jak możesz tak malutko?

    Aaa, jeszcze mi się przypomniało! Parę dni temu zobaczyłam na ścianie coś czarnego - było to zwierzę oczywiiście ;) Tylko ja ze względu na spaprany wzrok nie bardzo widziałam jakiego gatunku. Ale było podobne do zwierzęcia zwanego pająkiem :) Był Mąż więc w miarę odważna zapytałam co jest na ścianie? Mucha - odparł Mąż wpatrzony we mnie. (no dobra wpatrzony w TV, ale moja wersja jest romantyczniejsza). A ja na to, że pająk to jest. Mucha. Taka duża mucha? Tak, taka duża - odparł Mąż już nieco nerwowszym tonem bo chciał się we mnie wpatrywać a ja go rozstrajałam. Moje oczy były wbite w ścianę i czarne zwierzę, które nalgle ruszyło wolnym krokiem w dół ściany. To jest pająk - oznajmiłam. Mucha - zaprzeczył Mąż. To dlaczego nie fruwa? Bo jest zmęczona. Jest prawie 22-ga - no normalnei głupa ze mnie robił :) Zażądąłm wiec od miłości mojego życia, by kazał tej niby-musze fruwać. I wiecie, wstał. Wziął gazetę i machając nia rozkazał zwierzęciu - Fruwaj, kur...eee kurczę... bo Moja (to o mnie) nie da mi spokoju! I co? No poleciała. Mucha to była. Pfff

    Dobra to ja spadam, baj baj!

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-11 13:48:39

    Cieszę się, że mnie popierasz prawie w całej rozciągłości ;-) I muszę w końcu to powiedzieć : Masz równie piękną kuchnię :))))))

    Zaraz.......tak samo piękna kuchnia, takie same plecy, kondycja, mężowie też nam się zgadzali i te biuro tak wysoko, prawie w chmurach...., czy Ty, to przypadkiem nie ja..... I niedawno również widziałam u siebie leniwą muchę, tylko ja nie zawracam Ślubnemu gitary muchami, kiedy on się we mnie wpatruje .

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-11 14:07:58

    1. Cieszę się, że Ci się podoba ;)

    2. Biuro na 1-szym, mieszkam na ósmym

    3. Gdyby moje oczy widziały, że to mucha to też bym mu nie zawracała nic, ale skłanaiłam się ku tarantuli a to już powoduje atak paniki u mnie. Boisz się pająków? Zobaczymy czy Ty to ja i odwrotnie :) A wiesz że jeszcze z włosami podobnie? Też jak mam wyprostowane to gorzej jak takie kręcone bez zachodu :)

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-11 15:08:53

    Oj tam, oj tam, o włosach jeszcze zapomniałam ;-)

    Pająków się nie boję, ale mogę zacząć, nawet od zaraz.....ooo, już coś czuję lekki niepokój na myśl o pająku.....oooo, to się przeradza pomału w panikę.........zabierzcie to ode mnie ! ....... - i co dobrze mi idzie ?

    I teraz mogę być Tobą, a Ty mną i do pracy będziemy chodzić na zmianę i podzielę się widokiem na góry i laptopem i ze służbowej komórki dam zadzwonić, nawet z prywatnej dam.... ;-)

    Pomyślałam, że skoro wcześniej wyszłam, to chociaż zapiszę Małą na rehabilitację tej nieszczęsnej ręki, a na miejscu okazało się, że rejestracja do godz. 14. I nie zdążyłam.... Trzeba było wcześniej posłuchać lenia i wyjść z pracy, to przynajmniej by był z tego jakiś pożytek....

  • Autor: lajan Data: 2012-05-11 17:59:42

    Aloalo, nie nalegaj z tym laniem bo ulegnę.

  • Autor: bonieś Data: 2012-05-12 07:58:39

    Witam porankowo stałych bywalców kawiarenki i tych, którzy tu zaglądają z doskoku. Wpadłam tylko na chwilę, bo niestety muszę lecieć do pracy. Dzień zapowiada sie marnie, chłodno, pochmurno i wietrznie, prognozy synoptyków nie budzą raczej nadziei na zmiany. Zrobiłam zaopatrzenie w kawę i herbatkę rozgrzewającą (z prądem ) oraz szarlotkę. Do wazonu wstawiłam konwalie, pięknie pachną. Okienko zostawię lekko uchylone, zeby nie napadało za mocno w razie czego. Mam nadzieję, że nikt nie będzie na mnie zły za to porządzenie się, ale też lubię tu zaglądać. No, uciekam. Trzymajcie się!

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-12 21:06:19

    Witam sobotnio :)

    Bonieś, pięknie pachną te konwalie :) Dobrze, że zadbałaś o kawiarenkę, ja przysiadam się do "prądu", może być nawet z herbatką ;-) i będę miała dzięki temu energetyzujący wieczór :))))

    Dzisiaj wydałam kupę kasy, ale zadowolona jestem z zakupów :) Ślubnego zaopatrzyłam w dwie pary butów, w tym jedne już na lipcowe wesele, sobie kupiłam prześliczną bluzkę, udało mi się również w końcu znaleźć piękny krzyżyk na prezent komunijny i do tego spore "domowe" zakupy, które do reszty przegrzały moją kartę ;-) Ale na coś trzeba umrzeć, więc można i na brak kasy .

    Ja przyniosłam pyszne paluchy z ciasta francuskiego, które udało mi się uratować przed dziewczynami, bo jeszcze ciepłe ściągały z blachy i zostawiam na przekąskę. Okna na noc pozamykam, ponieważ zimę zapowiadają i lecę pogrzać się przy Ślubnym ;-)

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-14 17:28:06

    Dzień dobry!

    Brr, zimno! Rozpalam w kominku, bo chłód taki ... chłodny ;) a w bloku sobie nie rozpalę przecież :).

    Gdzie są wszyscy? Chodźcie się ogrzać. Gdyby przyszedł Lajan, to wystrzelałąbym go po zadku i by mi cieplej było a tak po prostu będę musiała wziąć do ręki żelazko i rozgrzać się przy prasowaniu. A mam tego chyba więcej ton, niż Mama makaronu :)))

    Przyniosłam ciasto z rabarbarem z ogródka Rodziców. Pyszniaste. I kompot.Też rabarbarowy. Chciałby ktoś może usiąść ze mną, ogrzać się przy kominku i wsadzić w siebie parę kalorii? Zapraszam.

    Idę Boba nakarmić, bo go atakuje mały głód :)

    Narazicho!

     

  • Autor: lajan Data: 2012-05-14 17:49:10

    Aloalo, zamiast wystrzelać mnie po tyłku to przytul, będzie Ci cieplej. U mnie jest w cieniu 20 stopni plus.

    o s t a t n i  d z i e ń  u r l op u      bbbuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-14 18:36:38

    No dobraaaa

  • Autor: mysha2006 Data: 2012-05-14 19:32:41

    Nie chcę Wam w strzelaniu po tyłkach przeszkadzać więc przycupnę sobie na fotelu :) Do kominka dorzucę bo faktycznie coś nas wiosna opuściła i nieprzyjemnie chłodno. Dzisiaj był szef, pierwszy dzień po swoim urlopie więc jeszcze nikogo nie zdążył wkurzyć :) ale niestety laba się już skończyła. Zostawiam ciepłą herbatkę i bujam się jakby co :)

  • Autor: lajan Data: 2012-05-14 21:55:19

    Może jakieś propozycje do następnego Lotu? A może to już ostatni?

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-15 09:05:01

    Witam wtorkowo :)

    Ja na chwilkę przyszłam z kawałkiem rolady z bitą śmietaną. Oczywiście kupiłam, bo zdrowia i nerwów mi by było szkoda na pieczenie, ale jak nikt nic nie piecze i nie przynosi, to wzięłam i nabyłam drogą kupna-sprzedaży. Swoją drogą, to Hope mogłaby w przerwie upiec coś dla nas.... .

    Ja wydałam wczoraj na leczenie mojego autka marne 500,- zł, więc na osłodę kupiłam sobie jeszcze buty :) Piękne, wysokie szpilki - takie zupełnie nie do noszenia ;-) , ale pięęękne...i tanie :)))))) No przesadziłam trochę, super się chodzi, tylko krótko, bo w domu się okazało, że jeden jest ciaśnieszy i muszę go rozciągnąć. Znowu z rozpędu przymierzyłam tylko jednego buta, bo i tak wiedziałam już, że je kupię...., to była miłość do pierwszego wejrzenia..... były takie pięęękne...i tanie :)

    Po sklepach latałam w towarzystwie całej rodzinki, bo każdy miał jakąś potrzebę zakupową ( w końcu za miesiąc będziemy już leżeli na plaży ), ale ja byłam bezpośrednio po całym dniu pracy w terenie, na obcasach (!), po załatwianiu warsztatu i kilku spraw na mieście i po nabyciu pięęęknych, nowych butów powietrze ze mnie zeszło.... Tak mnie bolały nogi, że nie miałam już ochoty na zakupy, a moja rodzinka Adamsów dopiero się rozkręcała . Przed kolejnym "ciuchowym" sklepem stwierdziłam, że nie idę, że muszę odpocząć i niech idą sami. Zdążyłam jeszcze szepnąć Dużej, żeby namówiła tatę na spodnie, które już kiedyś mierzył, ale nie chciał kupić, bo zbyt "kolorowe" były. A były po prostu niebieskie :) I usiadłam padnięta na ławce przed sklepem.... I wtedy się zorientowałam, że jestem jedyną kobietą siedzącą na ławce....., a obok mnie tylko sześciu facetów ;-) Wszyscy znudzeni, obładowani torbami lub pilnujący koszyków i tylko ja - biedna sierota pośrodku.... Na dodatek podszedł do nas kolejny facet, przywitał się z jednym już siedzącym i mówi : - "Cześć, a co ty tu robisz ?" - "A cześć, siedzę i czekam na Jolkę, bo szmaty ogląda.." - "Noo, moja też polazła." I rozpoczęli rozmowę na temat jakiejś kopalni, a ja pomyślałam, że my to chyba patologiczna jakaś rodzina, skoro ja na pasażu czekam, a Ślubny z dziewczynami po sklepie z ciuchami chodzi :))))

    I kupił te fajne spodnie - niebieskie i kolorowe ;-)

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-16 09:04:43

    Witam środowo :)

    A dzie Wy...? Cicho tu i zimno.... Aż wezmę się zmobilizuję i w kominku rozpalę.

    Ja wczoraj po pracy zrobiłam szybką sałatkę, kupiłam ciasto, kwiaty, drobny prezent i....pojechałam do mamy na kawę :) Miała właśnie urodziny i to była super okazja, żeby złożyć jej niespodziewane życzenia i skorzystać z ostatnich dni bezpłatnej autostrady ;-) . Ale się ucieszyła....i baaardzo wzruszyła, stwierdziła, że ma najukochańsze dzieci na świecie.... No jaka mama, takie dzieci.

    Wróciliśmy do domu przed północą i dzisiaj wszyscy jesteśmy lekko niedospani, ale warto było.

    Aloalo i co w pracy...?

    Lajan, jak nie masz pomysłu na nowy lot, to skromnie mówiąc, zawsze możesz napisać o mnie . A co ;-)

    Smakosiu, a kiedy to my z Tobą wracamy...., bo pojechałyśmy z Aloalo razem, nieee ? :))))

    Hope, jak się Tobie mieszka ? No i zrób coś z deficytem ciastowym w kawiarence, bo ileż ja mogę kupować .

    Mysha, nie było szefa i mało zaglądałaś, teraz nadrabiaj, cho no ino na chwile :-)

    Agulek, robota przy domu poczeka... Co tym razem naprawiasz ?

    Kawę mam, mleczko mam i ciasto z rabarbarem mam. Koooomu, bo idę do domu ?

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-16 09:21:30

    Aaaa, cukier też mam, jakby kto słodzący był..... ;-)

  • Autor: bonieś Data: 2012-05-16 12:01:21

    Lenka, ja bardzo jestem chętna na Twoje ciacho z rabarbarem. Z tego co obserwuję, to robi ono zawrotną karierę! Musi być pyszne. Ja dziś przyszłam skromnie, tylko cappucino orzechowe i herbatniczki mam, ale może ktoś zechce? 

    Kochani, jak wiecie, jestem tu nowa i prawia nic nie wiem o kawiarence, więc poczytałam sobie wcześniejsze wpisy,te początkowe też, troszke mi to rozjaśniło, ale niewiele. Nie wiedziałam, ze Lajan ma takie zdolnośći poetyckie, a tu widzę, że każdy lot zaczynał nowym wierszem! To już chyba tradycja. 

    Mam jeszcze pytanie odnośnie zwierzątek, które podobno tu mieszkają, ale nigdy żadnego nie spotkałam. Moze mi ktoś powiedzieć, co to za zwierzątka? Chętnie przyniosę im jakąs karmę. 

    Na razie uciekam. 

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-16 12:43:03

    Bonieś, częstuj się ciachem, ile chcesz. Jest pyszne, bo moja mama piekła, jakbym to robiła ja, to już różnie by mogło być z efektem końcowym ;-)

    Nasza źwierzyna to : Koralik - mysz i Faworek - świerszcz ;-) Małe są i nieśmiałe, więc może dlatego jeszcze żadnego nie spotkałaś :))))

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-16 14:27:45

    DZień dbory, dobry, dobry, bardzo dobry!!!!!

    No i chyba wszystko wiadomo, nadal pracuję, przynajmniej na razie :))))

    Z tej okazji mogę zjeść i herbartniki Bonieś i ciasto z rabarbarem mamy Lenki. Choć nie powinnam jeść nic, bo mi się okolice od pasa w dół rozrosły. Pieroński cukier, zeby on tak nie tupał za mną. Ale wirtualne nie tuczy :)

    Bob od kilku dni wyśpiewuje "żyj mamusiu moja miła sto lat albo dłuzej" i ja już jestem wzruszona wiec sądzę, że jak pójdę na dzień matki do przedszkola to będę szlochać :)

    Lajan - nie mam pomysłu na nowy start, ael wierzę w Ciebie niezmiennie :) Jak będzie o Lence to na pewno będzie piękny a jak dorzucisz mnie to też sie gniewać nie będę :)) Bo my z Lenką to jesteśmy prawie takie same. Z tym, że Lenka ma delikatny śliczny głos a ja jak tuba :)) Ale jak sie postarm to brzmię namiętnie jak pani z dawnej reklamy Bounty - smak raju hehe

    Lenka - oczywiście że my razem ze Smakosią podróżujemy, tylko ja nadal nie mam pojecia co to za okolice. I ładnie napisałaś to o mamie i dzieciach. Ech, mnie tak to jaikoś wszystko wzrusza :) Albo się starzeję, albo mi się hormony rozregulowały :)

    Bonieś - zwierzątek na szcczęście nie widać za często, one pewnie wiedzą, ze ja się boję mysyz tak samo jak pająków :) Świerszcz jest ok. A Lajan to nasz Kawiarenkowy poeta o tak. I marudzi często na nas i narzeka, ale potem ładnie zarymuje i lubimy go tutaj bardzo :)

    Mysha - zupłenie mi się nie podoba Twoje kilkusłowne pisanie. Przywołuję do porządku!

    Hope - no gdzie Ty?

    Nadal pracuję, jeny, ale super. Miłego dnia! Baj baj!

  • Autor: bonieś Data: 2012-05-16 18:41:56

    Dziękuję dziewczyny, teraz czuję się z grubsza obeznana z tematem kawiarenki. Posiedzę chwilę, bo tu miło i ciepło, a na zewnątrz hula wiatr i chłodno się zrobiło jakoś. Choć mimo zapowiedzi synoptyków, że w całym kraju dziś deszcz, u mnie nie pada. Spokojnie mogłam wywiesić pranie, szybciej by wyschło na wietrze, ale bałam sie, że zmoknie. Zaparzę sobie porządnej kawy " z gruzem" , może postawi mnie na nogi, bo coś mnie śpik pobiera. Komu jeszcze? Zostało trochę tego rabarbarowego cuda, co je Lenka przyniosła, pyszne jest, kwaskowate. Ostatnio dużo ludzi piecze podobne ciacho, chyba rabarbar obrodził

    Zwierzątek sie nie boję, jeszcze niedawno miałam dwa myszoskoczki, więc ten gatunek nie jest mi obcy. Myślę, że Koralikowi będzie smakowała mieszanka dla gryzoni, a troche mi zostało. Faworek pewnie się schował za kominkiem i kiedy słyszy czyjąs obecność to nie gra, ale jak będzie cicho, to wyciągnie skrzypeczki i możekiedys usłyszę Cyk, cyk...

    Dopijam kawę i lecę do pracy, trzymajcie się!

  • Autor: mysha2006 Data: 2012-05-16 18:51:41

    Jestem, jestem :) Mało ostatnio piszę, to fakt. Ale tak ciągle pisać o znajomych i spotkaniach z nimi to Was w końcu zanudzę. W pracy jak w pracy, unormowało się troszeczkę i poprawiło też ale roboty więcej. Ale to akurat dobrze bo ja nie z tych co to patrzą żeby tylko przesiedzieć swoje 8 godzin :) Dzisiaj po pracy poleciałam z Młodym na zdjęcia bo do dokumentacji do nowej szkoły potrzebne, na szybko do biblioteki po zamówioną książkę, trening machnęłam, właśnie "dojeżdżam" ostatnie 10 minut z 40 obowiązkowych na rowerku. Lenia dzisiaj mam strasznego, łazi za mną cały dzień i mało tego, jeszcze jakiś pasibrzuch się za nim przyplątał i cały dzień mi jakieś słodkości do paszczy wsuwa :):):) na szczęscie dzień się kończy i może sobie pójdzie :)

    Przynoszę herbatkę i goździki w wazonie i idę przycupnąć na fotelu :)

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-17 09:54:44

    Witam czwartkowo :)

    Ale przyjemnie było wejść do kawiarenki, w której już wiatr nie hula :)

    Aloalo, się cieszę niemożebnie, że razem popracujemy sobie jeszcze troszkę, kamień z serca :) A do przedszkola weź więcej chusteczek, bo ja zawsze obiecałam sobie, że nie będę ryczeć i lepiej dlatego na cudze dzieci patrzeć, ale i tak wzrok leciał na moją, własnoręcznie urodzoną pociechę, a razem ze wzrokiem leciały łzy ;-) I nadal nie wiemy kiedy wracamy z tych nieznanych okolic.... My chociaż głodne tam nie jesteśmy, albo chore czy zagubione...?

    Mysha, może być tylko o imprezach i znajomych, ale masz być !

    Bonieś, czemu bałaś się, że deszcz zmoczy Twoje pranie...,to już suche wywieszałaś ? Ale na poważnie, to u mnie też obiecali opady, a nic nie spadło.

    Mam kawę rozpieszczalną, ale mleka nie mam, bo mi się zważyło.... Zrobiłam sobie kawę, wlałam mleczko, a za chwilę patrzę, a w szklance sernik pływa....i musiałam robić nową ;-)

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-17 10:54:03

    Ale mamy super fachowców w moim biurowcu.... ;-)

    Wczoraj na naszym piętrze popsuł się zamek w drzwiach do męskiej toalety i panowie nie mogli ich otworzyć. Ochoczo więc latali do damskiej, ale naprawić to przecież trzeba, bo co nam będą tłok robić. Wezwano ekipę naprawczą i dzisiaj przyszli panowie majstrowie, którzy mieli dokonać naprawy zamka, żeby się przybytek ulgi panom otwierał. Zapukali do naszego biura i poprosili o klucz do kibelka, bo naprawiać będą. Oczywiście daliśmy i zajęliśmy się pracą..... Po kilkunastu minutach jeden fachowiec przychodzi, oddaje klucz i mówi, że już naprawione. Ja z uśmiechem odruchowo zapytałam : - "Ooo, to szybko i już się zamek otwiera ?" A pan na to : - "Nieee.......wyjęliśmy go całkiem..." I nie wytrzymałam, tylko wybuchnęłam śmiechem razem z sekretarką :))))) No bo zamek naprawiony, tylko się nie otwiera.... Pan również zaczął się śmiać i mętnie tłumaczyć, że nie opłaca się już naprawiać, bo remont toalety planują....kiedyś ;-)

    Rozbawił mnie majster.... Kolega, który z nami pracuje akurat wyjechał w teren i jeszcze nie wie, że już dzisiaj będzie mógł do męskiego kibelka się udać i że drzwi już naprawione są....i teraz w ogóle nie potrzebny jest klucz, bo już nic nie trzeba otwierać ani zamykać....., bo naprawione przecież :)))))) 

  • Autor: bonieś Data: 2012-05-18 10:57:00

    Lenka, jesteś niesamowita! Z kazdej pierdoły potrafisz stworzyć bajeczną opowieść. Mają tam w pracy z Tobą niezły ubaw

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-18 20:34:26

    Dzień dobry wieczór :)

    No, dziś już było cieplej. Po zerowym w temperaturze poranku, braku ogrzewania w mieszkaniu jest nadzieja, że wreszcie nie będzie podczas chodzenia po pokojach owiewał nas zimny powiew...

    Mój Mąż wyjechał do pracy daleko :( Jest zachwycony okolicą a ja jestem niezachwycona w ogóle i w dodatku zazdrosna, bo ładnie tam jest. I tęsknię no. Bob tymczasem siedzi w wannie ze strzykawką i udaje strażaka :)

    Jutro robię tort na komunię i cała drżę, coby go nie spartolić, bo ja nie tortuję tak często jak Hope :) A robię go dla ważnej dla mnie rodzinki, więc wyjść musi.

    Idę sobie. Nawiązać połączenie z Mężem :))

    Pzodrawiam serdecznie Wszystkich!

    PS. Słyszeliście, że nasze autostrady są nieprzejezdne, ale za to przelotne? :)) Spoko Koko.

  • Autor: hope30 Data: 2012-05-19 00:52:39

    jestem Kochani..jestem.....nie wytrzymałam i przylazłam....ale pryniosłam dwie rolady:śmietankową z truskawkami i kajmakową(przepisy są u mnie ,jakby kto szukał:) ),do tego mam spory kawał orzechowca,śmietanowca,bananowca,rafaello ,tiramisu i Smakosiowych serników-piekę na komunie,więc lodówka (lodówki) pękają w szwach:P

    siedzę i czekam,aż mi obłożone masą cukrową torty będą się nadawały do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych,znaczy się dekoracji już ostatecnych....zajrzałam więc do kawiarenki...bo znowu Was zaniedbałam straszecznie.....

    melduję,że:

    mieszkanie cudne i mieszka się wygodnie(chociaż za namową Lenki do końca nie rozpakowałam ciuchów:P)

    dzieciaki super zadowolone

    wizyta u lekarza pomyślnie zakończona

    we wrześniu urodzi mi się chrześniak

    no i....planuję ślub....

    nie chrześniaka oczywista....tylko swój....

    to by było na tyle(na razie) i niech Was zżera ciekawość....powiem Wam tylko,że stare powiedzenie iż "stara miłość nie rdzewieje",albo że "są na świecie dwie połówki pomarańczy",mają właściwy sens....i jeśli się kogoś kocha miłością jedną i na całe życie-to w końcu można się ponownie odnaleźć....

    spokojnej nocki Kochani....

    ps.ciacha pewnie nie zjecie w nocy(chociaz kto wie?)

    w każdym razie macie już na rano do porannej kawusi....

  • Autor: bonieś Data: 2012-05-19 09:14:46

    Hope, właściwie się nie znamy, ale troche o Tobie słyszałam w kawiarence i wiem, że przechodziłaś trudne chwile. Cieszę się, że znowu jesteś szczęśliwa, to słychać w Twojej wypowiedzi. No, ślubu nie planuje się z byle kim.... .

    Mój ex był moją pierwszą miłością, która okazała się wielką pomyłką. Stare czasy. Potem takich związków na poważnie miałam jeszcze dwa, jeden nie wytrzymał próby czasu, a drugi wykorzystał moją naiwność i zaangażowanie. Odpuściłam.

    Ty znasz faceta, domyślam się, że w przeszłości był kimś dla Ciebie ważnym, wiesz na co go stać, więc żadne "niespodzianki" Ci nie grożą. Moja chrzestna też wyszła za mąż za swojego przyjaciela z młodych lat i jest z nim bardzo szcześliwa. Takie związki maja wielkie szanse powodzenia, naprawdę sie cieszę, że i u Ciebie wszystko jest na dobrej drodze. I z całego serca życzę Ci powodzenia.

    Pozwoliłam sobie spróbować orzechowca, jest przepyszny! Mam nadzieję, że nie wszystkie ciasta przyniosłaś do kawiarenki, bo do komunii nie doczekają, a po przepracowanej nocy nie dasz rady ich upilnować

  • Autor: mysha2006 Data: 2012-05-19 16:16:54

    Witam serdecznie w ten piękny dzionek :) Dzisiaj wolne, jutro niestety do pracy ale trudno, cieszę się dniem dzisiejszym :) Wieczorem mamy gości. Chałupka wybłyszczona, ciacho upieczone, ryż do sushi gotowy, będziemy kulać wieczorem :) 

    Kupiłam sobie 2 dni temu storczyka, zachorowałam na niego dosłownie, mam nadzieję, że wytrzyma pod moją opieką bo ręki do kwiatków to ja raczej nie mam :) ale jest piękny. 

    Otwieram szeroko okna, przynoszę jabłecznik, krakersy sezamowe, herbatkę owocową a na wieczór winko :)

    Hope tak bardzo się cieszę Twoim szczęściem, dobrze że słońce dla Ciebie wyszło tak szybko :):):)

  • Autor: mysha2006 Data: 2012-05-21 19:17:24

    Witam serdecznie :) Otwieram okna bo ciepło bardzo a ptaszki ćwierkają... jak pięknie :) Sobotnie sushi party udało się świetnie, najedliśmy się jak bąki :) wczoraj w pracy dzionek minął szybko a popołudnie mieliśmy dla siebie. Poszliśmy na spacer i do restauracji. Dzisiaj w pracy raczej spokojnie, nawet wizyta szefa przebiegła miło :) Przed pracą zaskoczyłyśmy naszą koleżankę z innego punktu niespodzianką urodzinową. Ale była zdziwiona :) Jutro mam na 10 i do 18, nie lubię tej zmiany bo mam 15 minut żeby zdążyć na autobus i muszę się naprawdę gonić. Zostawiam wodę z miętą i cytryną, pyszne truskawki i życzę miłego wieczoru. Jak coś, jestem na fotelu.

  • Autor: hope30 Data: 2012-05-21 22:51:16

    Mysha poszła...więc ja się rozsiadam w fotelu.....

    i dzie Wy som? nikogusieńko normalnie......

    przyniosłam zimne lechy-bo wieczór cudownie chłodny po całodniowym upale.....

    za dwa dni znowu Was zaniedbam-mam pieczenia na Dzień Matki ,Śluby(2) i niedzielne komunie....3 czerwca mój młodszy idzie do Komunii i też będę zalatana i zapieczona.....

    na razie szukam kiecki do ślubu.....i zastanawiam się nad dokładną datą....30 czerwca? chyba dobrze brzmi?:)

    jakby co,to bujam się w Myshowym fotelu popijając browara....

  • Autor: hope30 Data: 2012-05-21 22:51:16

    Mysha poszła...więc ja się rozsiadam w fotelu.....

    i dzie Wy som? nikogusieńko normalnie......

    przyniosłam zimne lechy-bo wieczór cudownie chłodny po całodniowym upale.....

    za dwa dni znowu Was zaniedbam-mam pieczenia na Dzień Matki ,Śluby(2) i niedzielne komunie....3 czerwca mój młodszy idzie do Komunii i też będę zalatana i zapieczona.....

    na razie szukam kiecki do ślubu.....i zastanawiam się nad dokładną datą....30 czerwca? chyba dobrze brzmi?:)

    jakby co,to bujam się w Myshowym fotelu popijając browara....

  • Autor: smakosia Data: 2012-05-21 23:20:19

    Jestem!

    Melduję się po powrocie. Przyjechałam dziś rano. Cały czas cos się dzieje i nie mam chwili na Kawiarenkę, ale teraz przysiądę się choć na chwilę.

    Czytam, czytam i baaaardzo się cieszę, bo tak dużo dobrych i radosnych rzeczy u Was się dzieje. Aż trudno mi się teraz odnieść do każdej z osobna.

    Hope, zwaliłaś mnie z nóg tą informacją o ślubie. Ooooo qrcze!!! Data 30 czerwca jest baaardzo dobra, bo to dzień moich imienin :-)) Wspaniale, że jesteś szczęśliwa w swoim, nowym miejscu. A nie mówiłam!!!

    Aloalo, będę Cie pocieszać, bo dokładnie wiem co to znaczy tęsknić za Połówkiem. Ale musisz zawsze mysleć o tym jak wspaniałe są te chwile, kiedy wraca do domu...

    Oj, nie mogę się rozpisywać, bo przecież obiecałam Wam zdjęcia (a to wymaga troche czasu) i mieliście zgadnąć gdzie byliśmy

    No to rozpoczynam zagadkę

    Będę wklejać zdjęcia na raty, bo nie wiem czy wszystko przejdzie bez problemów.

  • Autor: smakosia Data: 2012-05-21 23:28:21

    Dalszy ciąg:

    O jej, tyle ich jest, że nie wiem, które wysłać

    No to zgaduj zgadula

    Rozsiadam się teraz w fotelu, popatrzę sobie na śpiące zwierzątka i nacieszę się atmosferą Kawiarenki.

    Dobrej nocy.

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-22 09:35:11

    Dzień dobry!

    Smakosiaaaaa! Witaj Kochana! Pięęękne foty! Wydaje mi sie, że byliśmy (bo Lenka i ja jechałyśmy w Twoim sercu, nie wiem, czy wiesz) albo w Grecji, albo Chorwacji, ale ja się mało znam, bo maało podróżuję, dlatego liczę na szybką odpowiedź, gdzie ebyliśmy, żebym mogła wiedzieć, gdzie byliśmy. Taaa, to jest mądre zdanie, że hej :) Emilko, poopowiadaj nam coś!

    Hope - ja pierdziu! Ty masz tempo :) Idziemy na wesele, jupi! :))

    Idę dziś do fryzjera. I jak zwykle chciałoby mi się mieć na głowie coś nowego i jak zwykle pewnie przyjdę z tym, co mam tylko krótszym :) Czy kiedyś się odważę? :)

    Bob pojechał dziś na wycieczkę ogladać dinozaury. Powidziałm mu rano, ze ma w plecaczku picie, chlebek i pelerynę jakby padało. Mówię "gdyby padało, to powiedz pani, że masz w plecaku pelerynę" a Bob "ale ja nie umiem powiedzieć pelerynę" a ja "no właśnie powiedziałeś" a Bob "acha no właśnie, to umiem" :) Pogoda jednak chyba się utrzyma przez następne kilka godzin .

    I nie mam prezentu na Dzień Matki! A to przecież tuż tuż!

    To ja uciekam. Zostawiam wodę z cytryną jakby ktoś miał suszę :)

    Miłego dnia!               

     

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-22 10:32:38

    Witam wtorkowo :)

    Smakosiu, jak dobrze, że już jesteś ! :)))) Musisz szybko napisać, gdzie to tak pięknie było, bo ja miejsca kojarzę ( w końcu wszędzie byłam ;-)), ale chyba Aloalo zasłaniała mi wszystkie drogowskazy i nazwy miejscowości..... :)

    Hope, faktycznie masz tempo.... Na szczęście ja na wesele jestem przygotowana, jeszcze tylko nad kondycją popracuję, żeby nie sapać w tańcu ;-)

    Mysha, Ty mnie kusisz tymi opowieściami o sushi, aż w końcu będę musiała się wybrać z rodzinką ;-) Najgorsze jest to, że moje dziewczyny też bardzo lubią i to wychodzi dość droga dla nas impreza, a jeszcze jakoś nie "dorosłam" do zrobienia samodzielnie :)

    Aloalo, musisz się pokazać po fryzjerze....tylko nie z głową za balonem :)))))))))

    Odnośnie mojej kondycji, to dbają o nią ostatnio nasi panowie konserwatorzy budynku, ponieważ już dwa razy była popsuta winda... Oni chyba specjalnie ją psują, kiedy ja nadchodzę, bo moja przychodząca wcześniej sekretarka jechała windą, a spóźniony kolega załapał się na podwiezienie już po naprawie, tylko ja czołgałam się po schodach.... Jakieś szkodliwe powinni mi zacząć płacić ;-)

    Kawę mam.....już zimną......i tylko lodów mi teraz brakuje.... Może ktoś przyniesie lody...?

  • Autor: smakosia Data: 2012-05-22 21:07:22

    Witam wtorkowo i w ostatni dzień urlopu

    Ten uśmiech jest skierowany do Was a nie z powodu radości, że jutro wracam do pracy. Cały czas sobie powtarzam, że nie mogę marudzić, bo trzeba się cieszyć, że człowiek ma gdzie pracować. No i tak sobie powtarzam, ale jakoś radość nie przychodzi. Ciągle jestem "w obłokach". Noooo, żebym tylko jutro nie spadła boleśnie na tyłek.

    Dziewczyny wiem, że byłyście ze mną w tym moim "raju", bo jak szłam pod górkę, to czasami ciężko mi było. Wiecie co, musimy chyba sobie ograniczyć te ciasta Hope, bo następnym razem, to się całkowicie zasapię

    Co do miejsca, w którym byłam, to opiszę Wam wszystko, ale jak znajdę trochę czasu, bo teraz mam jakiś kocioł. Telefony, goście, odwiedziny i na dodatek czas wracać do pracy.

    Miałam iść dziś do fryzjera, bo zarosłam, ale moja Kasia się rozchorowała więc nici z tego wyszły. A miałam tak, jak Aloalo zrobić się na bóstwo, czyli tradycyjnie skrócić czuprynę czego i tak by nikt nie zauważył A co tam! Opalona i w spódnicy będę jutro cieszyć się tym, co pozostało w sercu i w mojej głowie. W podskokach i radośnie pognam na siódmą do pracy Hm...ciekawe, co mnie tam czeka...?

    A Wy się nie ociągajcie tylko zgadujcie gdzie byłam, kiedy mnie nie było

    A wiecie, że się za Wami stęskniłam?

    Aloalo, tekst Boba trzeba oprawić w ramki

    Zmykam. Może uda mi się jutro rano przynieść dla wszystkich kawę o ile szef nie wpadnie do biura z samego rana.

    Ściskam Was!

  • Autor: smakosia Data: 2012-05-23 14:11:10

    Witajcie środowo

    Melduję się z pracy. Pomyśleć, że dopiero co cieszyłam się, iz idę na urlop a tu "już po wszystkiem".

    Kawę rano wypiłam, ale muszę się przyznać, że bez Was, bo jednak miałam sporo do nadrabiania. Zaczęłam od wysprzątania zakurzonego biura a potem pootwierałam okna i z energią zabrałam się za papierzyska

    W sumie wszystko idzie płynnie i bez większych niespodzianek. Oby tak dalej. Wygląda na to, że wszyscy się cieszą widząc mnie w pracy, wyściskali, wycałowali i zrobiło się sympatycznie

    Macie może ochotę na herbatę z cytryną?

    No to proszę!

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-23 14:33:02

    Ooo, widzisz z tego głodu nawet Cię nie zauważyłam :) Poproszę herbatki, oszukam tego gloda.

    To gdzie to byliśmy? :)))))))))))

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-23 14:31:25

    Dzień dobry!

    Ale gorąco dziś! W biurze duszno, blee, ale wolę to niż tą zimnicę kilka dni temu.

    Wizyta u fryzjera przebiegła pomyślnie, widać, że sie obcięłam, włosy zostały mocno skrócone, wycieniowane i mam refleksy z jednej strony. I taką małą głowę mam teraz :) I lekką. Póki co, zmiana fryzjera wychodzi mi na dobre. I obiecałam pani fryzjerce, że będę grzecznie zapuszczać grzywkę i już nigdy nie skrócę jej samodzielnie za pomocą nożyc do kurczaka...

    Bob zadowolony po wycieczce, choć nie było różowych "dinozarłów" to i tak było fajnie. I peleryna nie musiała być wykorzystana :) Wyznał również, że jak tatuś szybko nie wróci, to się rozpadnie. Powiedziałąm więc Mężowi, zeby przyjeżdzał szybko, bo dziecko się nam rozleci :) Nie wiem, co to znaczy, może to odmiana, że się załamie. Póki co jednak trzyma się w całości i dzielnie czekamy.

    Smakosiu - jak tam pierwszy dzień w pracy? Znośnie? Przepraszam, że było Ci ciężko, ale to dlatego, że Lenka podskakiwała, żeby lepiej widzieć, bo ja jej niby zasłaniałam te drogowskazy, pfff  :))) To gdzie to byliśmy?

    Lenka - foty nie wstawię, choć taką z balonem mogę przemyśleć :) Czy winda dzisiaj była miła dla Ciebie?

    Gdzie są Wszyscy inni tak w ogóle?

    Jeju, jaka ja jestem głodna. Nic do zjedzenia, do zjedzenia nie mam nic.. :))

  • Autor: smakosia Data: 2012-05-23 22:33:35

    O joj, Bob jest jednak nie do podrobienia. Coś mi się serducho ścisnęło, bo ten tekst o tacie niby zabawny, ale jednak taki prawdziwy... Co za czasy! Żeby nie można było pracować w swoim kraju i uczciwie zarabiać na utrzymanie rodziny. Czasami złości mnie to jak...nie wiem co. Nie nie, już nie będę pomstować, bo Tobie Olu lekko nie jest a ja jeszcze Ci teraz dokładam. Wszystko przez to, że też często tęsknię.

    Praca jakoś dzisiaj zleciała. Nie było ciężko, jak na pierwszy dzień. W drodze do domu coś mnie tknęło i weszłam do sklepu odzieżowego. Patrzę a tam przecena 30% do 26-go maja. Poszukuję od dawna sukienki na ślub w rodzinie, który odbędzie się w lipcu. Ciągle niczego ciekawego nie było. Aż do dziś Macie pojęcie - kupiłam aż dwie seksowne, delikatne i eleganckie sukienki. Rewelacja! Baaardzo się cieszę. Nie spodziewałam się, że będę miała w czym wybierać i z tego wszystkiego pomyślałam sobie, że skoro za obie zapłacę tyle, co normalnie na jedną, to czemu nie kupić obu? Ale fart!

    Lenka, właśnie mi się przypomniało, że Ty wspominałaś, iż masz osobistą sekretarkę. Fiu fiuuuu. Fajnie by było mieć takiego zabawnego szefa. Na dodatek odkryłam, że pracujesz w jakimś dziwnym budynku, który w całości nadaje się do remontu. Zamki w drzwiach do wymiany, winda przewozi co trzeciego pracownika. Gdzie to może być...?

    Aloalo, jeszcze teraz nie zdradzę gdzie Was zabrałam, ale delikatnie podpowiem, że było bardzo słonecznie, kwieciście, palmowo, kaktusowo, owocowo, górzyście i lazurowo... Hm...to gdzie wyjechaliśmy?

    Oj, już tak późno. Czas do spania.

    Dobrej nocy

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-24 09:20:17

    Witam czwartkowo :)

    Ale fajnie, że jutro już piątek i pojadę w góry :)))) Właśnie spoglądam z biura w ich stronę, ale dzisiaj bardzo mało widać, bo takie tam "mleczne" niebo zasłania....

    Nie mogłam wczoraj zasnąć i jakaś teraz "niedorobiona" jestem, ale od czego jest pyszna kawa, kawunia, kawusia na dodatek z mleczkiem ;-)

    Smakosiu, ja nadal nie wiem gdzie byłyśmy, ale to chyba przez te upały, bo zajęta byłam szukaniem cienia ;-) Jedyny jaki znalazłam, to Aloalo, więc siedziałam w jej cieniu, bo i tak mi wszystko zasłaniała, a teraz jeszcze zdziwiona.... A sekretarkę mam nie całkiem osobistą, bo dzielimy się nią na pół z kolegą "technicznym", który ma swoje biuro na wprost mojego ;-) I ja mam nadzieję, że ten nasz biurowiec tak szybko się nie rozleci, pomimo braku zamka w męskiej toalecie i zacinającej się windy ( która dzisiaj działała :) ), bo ja na najwyższym piętrze pracuję, więc lekko się potłukę spadając.... Jak już musi, to w łikęd niech się "rozlata" ;-)

    Aloalo, Ty musisz popracować nad formą.....kuli, bo stanowczo za mało cienia dajesz :))) Wystarcza Ciebie jedynie do zasłaniania drogowskazów . A dla Boba przygotuj dużo plasterków, bo będzie trzeba posklejać synka na powrót taty ;-) Długo planujecie tak tęsknić ? Kiedy nastąpi powrót taty ?

    A ja już za 3 tygodnie będę wyruszać nad morze :))))) I chyba bezpłatny urlop będę musiała wziąć, o ile mi dadzą, albo co..., bo pojechać muszę. Cały rok czekałam na wczasy i nie odpuszczę ;-)

  • Autor: lajan Data: 2012-05-24 11:10:15

    Daj znać gdzie będziesz, wpadnę z lajanówką.

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-24 11:35:35

    Ja tradycyjnie, z całą rodzinką, nawiedzam Sianożęty ;-)

  • Autor: lajan Data: 2012-05-24 12:05:52

    Kiedy będziesz?

    Od 24 lipiec do 14 sierpień jestem w Kołobrzegu.

    Do Sianożęt jak i do Ustronia wpadam 10 razy do roku. W Ustyroniu jest czynny piękny park wodny.

    Dobry na pluchę.

  • Autor: aloalo Data: 2012-05-24 10:16:36

    Dzień dobry!

    Nie dość, że Bob się rozpada, to ja też się rozpadnę, jak się nie dowiem, gdzie byłyśmy! Lence zasłoniłam drogowskazy a ja choć je widziałam, to nie mogłąm odczytać nazwy, bo mi Smakosia zabrała okulary i robiła przez nie zdjęcia! Palmy, lazur to Lazurowe Wybrzeże? To pierwsze co mi się kojarzy ze słowem lazur. I będziemy tacy rozpadnieci, jak Mąż wróci...

    Mąż wraca w poniedziałek wieczorem ponoć. Będzie na parę dni i znowu pojedzie i tak to ma być. Pracuje w Polsce tylko, że daleko, ale przynajmniej rozmowy są w normalnej cenie :) Więc nie jest bardzo źle, tylko smutnawo tak w samotności, co Emilka wie właśnie. No. Wczoraj się dowiedziałąm,kiedy wraca i z atej radości z energia umyłam dwa okna a potem pojechaliśmy z Bobem po szczoteczkę do zębów i przy okazji trafiłam na okazę podobną do Smakosi - wyprzedaż  :) Napisy Hot Price odchudziły mój portfel, ale za dwie sukienki wyszło tyle ile za jedną, zatem uważam, że wczorajszy dzień był dobry na zakupy :)

    To gdzie byliśmy? :))))))))))

  • Autor: smakosia Data: 2012-05-24 10:25:54

    Witajcie czwartkowo

    Jak dobrze załapać się na kawę i to jeszcze z mlekiem. Mniam! Koralik z Faworkiem jacyś wygłodniali i spragnieni głaskania. Dałam im pół mojej kanapki. Nie do wiary, że potrafią tak dużo zjeść.

    Dzionek słoneczny, ale rano było zaledwie 10 stopni. Po pracy śmigam na siłownię. Noooo, ciekawe jak tam moja kondycja po miesięcznej przerwie.

    Lenka, co Ty mi tutaj za horrory opowiadasz. Jak to dzielicie się sekretarką na pół. Czyżby kolega "techniczny" rozkładał Ją na części? Dzielicie się po równo? Bidulka.

    Masz rację - skoro morze sobie wymarzyłaś, to musisz tam koniecznie pojechać. Z pewnością zdobyłaś serce swojego, nowego szefa i dostaniesz urlop na kredyt. No przecież Mu potem oddasz, nie? Ale z Ciebie szczęściara - góry masz na weekendy a morze na wakacje. Suuuuper!

    Piszę tego posta od godziny. Wyraźnie odczuwam, że jestem w pracy Co chwilę coś. No dobra, to już zmykam.

    Aaaaa! A gdzie jest reszta towarzystwa?

    Lajan, wsiąkłeś na działce czy co? Jak Twoje kury?

    Idę, już idę.

    Miłego dnia

  • Autor: lajan Data: 2012-05-24 11:17:16

    Smakosiu, jestem, pozdrawiam. Czytam i czytam i szukam natchnienia. Trudno napisać jak się nic nie dzieje. Wstawiłem zapytanie ale odpowiedziała tylko Lenka. Widocznie zbędne są już wierszyki. Lence mogę napisać indywidualnie, z przyjemnością bo jest co opisać.

  • Autor: smakosia Data: 2012-05-24 11:44:02

    Lajan, a ja myślę, że poświęcenie lotu Lence, to jest super pomysł. Ona jest wyjątkowa w każdym calu. Przy okazji rozruszasz trochę swoją "smutną głowę" a my dzięki Tobie uczcimy oryginalność naszej Lenki. Co Ty na to? Hm...coś czuję, że wyszedłby z tego baaaardzo sympatyczny i być może zabawny wierszyk. A jaki wierszyk, taki "lot"

  • Autor: lajan Data: 2012-05-24 12:09:10

    Zamówione, zrobione.

  • Autor: lenka075 Data: 2012-05-24 11:53:10

    Smakosiu, ja tam nie wiem, jak mój kolega rozkłada sekretarkę, bo mnie często nie ma w biurze . Co prawda jego też często nie ma, bo jeździ również ze mną, a wtedy dziewczyna jest cała....dla siebie ;-)

    Ale sympatyczna jest i dobrze mi się z nią pracuje. Zrobi czasami więcej niż musi i to zanim zdążę ją o to poprosić :)

    Ostatnio śmiałyśmy się, że nasz prezes o nas zapomniał i nawet nie sprawdził, czy jeszcze żyjemy, bo zmieniono nam termin wypłat. Teraz zamiast ostatniego dnia miesiąca, mamy wypłatę 10-go następnego m-ca, ale zanim się przestawimy, to jak żyć... ;-) Przecież można było zafundować pracownikom chociaż jakiś suchy prowiant na te 10 dni.... A tak znowu dzieciom będę musiała na drugie śniadanie kanapki......narysować :)))

  • Autor: smakosia Data: 2012-05-24 12:05:40

    Smakosiu, ja tam nie wiem, jak mój kolega rozkłada sekretarkę, bo
    mnie często nie ma w biurze . Co prawda jego też często nie ma, bo
    jeździ również ze mną, a wtedy dziewczyna jest cała....dla siebie

    Miejmy nadzieję, że kiedy Ona "jest sama dla siebie", to się "nie rozkłada", bo latem, przy wysokich temperaturach, to różnie bywa

    A z tym opóźnieniem wypłaty, to tak sobie myślę, że może napisz do szefa e-maila żeby Ci narysował śniadanie, obiad i kolacje na ok. 10 dni, bo przecież każdy ma jakieś ograniczone zdolności plastyczne i potem może się okazać, że dzieci już nie chcą tych Twoich śniadań

  • Autor: makusia Data: 2012-05-24 23:17:06

    Wątek już długaśny, zapraszamy do nowego http://wielkiezarcie.com/forumThread.php?id=486062&post=486062

Przejdź do pełnej wersji serwisu