Zastanawiałam sie parę dni temu o użytkowniakach WŻ sprzed lat, którzy zostawili nam swoją spuściznę a sami odeszli.Myślę tu o osobach, które świadomie przestały tu publikować, z powodu jakiejś ansy, plagiatu lub najzwyklejszego braku czasu.Czasami czytam sobie historyczne wpisy na forum. Przez kilka miesięcy czy nawet lat ludzie ci stanowili tu podwaliny, są guru dla innych. Ich rady, przepisy stanowią gwarancję udanego przyjęcia, obiadu. I coś się wydarza i w jednej chwili ...... wylogowują się, może są proszeni o opuszczenie naszej społeczności ?. Przepraszam, was za moje sentymentalne przemyślenia, jakoś tak nurtuje mnie to, wystarczy kilkugodzinna awaria serwera a nasza społeczność czuje się zagubiona i nieszczęśliwa. A z drugiej strony urażona ambicja potrafi spowodować, że rezygnujemy z WŻ na zawsze.
Mnie np bardzo ciekawi jak się ułożyło Duniaszy i co spowodowało, że zdecydowała się usunąć konto.
I jeszcze co u skrzydełka_czy_nóżki? Choć ona akurat jest zalogowana to rzadko się udziela na forum. Wiadomo, że wątek, który nas bardzo zainteresował zakończył się małżeństwem ale co dalej - nie wiadomo?
Nie wiem czy mogę odpowiedzieć na twoje pytanie o Duniaszy W każdym bądź razie radzi sobie dziewczyna. Na drugą część pytania to chyba ona powinna odpowiedzieć.
Nie przepraszaj. To rzeczywiście ciekawe, dlaczego tacy ludzie odchodzą. Może przechodzą do innych portali albo zakładają blogi i na WŻ nie mają już czasu? Tylko dlaczego? Rozumiem, że niektórzy mogli to zrobić z powodu plagiatu czy zostać urażeni, ale żeby poproszeni o opuszczenie serwisu? Chyba nie z powodu, że dawali dobre rady! Nie mieści mi się to w głowie. Ja z kolei zastanawiałam się nad czymś innym. Dlaczego znikają przepisy osób, które nadal mają swoje konto, choć jakiś czas ich nie widać, np. Ave. Dziewczyna wklepała dziesiątki receptur, a nie ma nic. Zachował mi się jedynie przepis, który włożyłam do ulubionych, więcej nic nie da się otworzyć. Te przepisy musiały już kiedyś zaginąć, bo w niektórych jest dopisek - odzyskane, ale dostępu do nich nie ma, widoczne są jedynie w komentarzach.
Ave założyła bloga i tam wkleja przepisy, parę innych osób też tak zrobiło. Innych też można czasami znaleść w sieci jak się chce.Co nie którzy znikneli na zawsze, a właściwie tylko zmienili nicki i występują pod nowymi. Parę osób obraziło się ,parę zbanowano i nigdy nie wróciły ,inni wrócili pod troszku innym nickiem ale na krótko i też odeszły.Parę lat temu była awaria serwera na który składali się między innymi użytkownicy WŻ. Udało się nowy serwer został kupiony, niestety przepisy trzeba było szukać w archiwum google.Bardzo dużo przepisów udało się odzyskać sporo nie ,ale strona powoli się odbudowywała i funkcjonuje dalej jako bezpłatna.
Uważam,ze co niektórym juz to forum WŻ mogło się znudzić.Ja tez wchodze na ta stronke tylko jak mi czegos potrzeba a tak to nie zagladam.Szczerze mówiac tu na forum nic ciekawego(jak dla mnie)sie nie dzieje ani tez nie ma z kim porozmawiać.No ale to jest takie moje zdanie.
Znudzic może i się nie znudziło, ale lepiej siedziec cicho, bo jak nie ! to zaraz upomnionko na czerwono będzie:)A tak jest spokój i błoga cisza i niech tak zostanie
Absolutnie nie mam zamiaru mącić tej błogiej ciszy i rozdrapywać stare rany. Rozumiem, że wszystko przemija a my odchodzimy ( i tak jak to mówi mój szef w pracy '' nie ma ludzi niezastąpionych'' )
Strona internetowa (portal) to twór, który mozna porównać do realnego zycia. Ludzie przychodzą, odchodzą, umierają, rodzą się nowi.
Dla mnie samej Wz było spotkaniem neofity ze stałym łączem internetowym. 'Wsiąkłam" na 200%.
Ale czas mijał - ludzie odchodzili, przychodzili nowi, internet spowszedniał. zycie realne też miało swoje wymagania. Formuła strony się zmieniła.
Ci oswojeni, zaprzyjaźnieni odeszli, z nowymi zabrakło czasu na poznanie, nawiązanie więzi...
Dla mnie forum to jedno - a książka kucharska to drugie. Nawet jak zamilknę - na tą chwilę wydaje mi się - że nie umiałabym zniszczyć swojego dorobku. Lubię edytora stworzonego przez Pampasa - który pozwala na przyjazny wydruk..
Zastanawiałam sie parę dni temu o użytkowniakach WŻ sprzed lat, którzy zostawili nam swoją spuściznę a sami odeszli.Myślę tu o osobach, które świadomie przestały tu publikować, z powodu jakiejś ansy, plagiatu lub najzwyklejszego braku czasu.Czasami czytam sobie historyczne wpisy na forum. Przez kilka miesięcy czy nawet lat ludzie ci stanowili tu podwaliny, są guru dla innych. Ich rady, przepisy stanowią gwarancję udanego przyjęcia, obiadu. I coś się wydarza i w jednej chwili ...... wylogowują się, może są proszeni o opuszczenie naszej społeczności ?. Przepraszam, was za moje sentymentalne przemyślenia, jakoś tak nurtuje mnie to, wystarczy kilkugodzinna awaria serwera a nasza społeczność czuje się zagubiona i nieszczęśliwa. A z drugiej strony urażona ambicja potrafi spowodować, że rezygnujemy z WŻ na zawsze.
Mnie np bardzo ciekawi jak się ułożyło Duniaszy i co spowodowało, że zdecydowała się usunąć konto.
I jeszcze co u skrzydełka_czy_nóżki? Choć ona akurat jest zalogowana to rzadko się udziela na forum. Wiadomo, że wątek, który nas bardzo zainteresował zakończył się małżeństwem ale co dalej - nie wiadomo?
http://wielkiezarcie.com/forumThread.php?id=343223&post=343223
Nie wiem czy mogę odpowiedzieć na twoje pytanie o Duniaszy W każdym bądź razie radzi sobie dziewczyna. Na drugą część pytania to chyba ona powinna odpowiedzieć.
Nie przepraszaj. To rzeczywiście ciekawe, dlaczego tacy ludzie odchodzą. Może przechodzą do innych portali albo zakładają blogi i na WŻ nie mają już czasu? Tylko dlaczego? Rozumiem, że niektórzy mogli to zrobić z powodu plagiatu czy zostać urażeni, ale żeby poproszeni o opuszczenie serwisu? Chyba nie z powodu, że dawali dobre rady! Nie mieści mi się to w głowie. Ja z kolei zastanawiałam się nad czymś innym. Dlaczego znikają przepisy osób, które nadal mają swoje konto, choć jakiś czas ich nie widać, np. Ave. Dziewczyna wklepała dziesiątki receptur, a nie ma nic. Zachował mi się jedynie przepis, który włożyłam do ulubionych, więcej nic nie da się otworzyć. Te przepisy musiały już kiedyś zaginąć, bo w niektórych jest dopisek - odzyskane, ale dostępu do nich nie ma, widoczne są jedynie w komentarzach.
Ave założyła bloga i tam wkleja przepisy, parę innych osób też tak zrobiło. Innych też można czasami znaleść w sieci jak się chce.Co nie którzy znikneli na zawsze, a właściwie tylko zmienili nicki i występują pod nowymi. Parę osób obraziło się ,parę zbanowano i nigdy nie wróciły ,inni wrócili pod troszku innym nickiem ale na krótko i też odeszły.Parę lat temu była awaria serwera na który składali się między innymi użytkownicy WŻ. Udało się nowy serwer został kupiony, niestety przepisy trzeba było szukać w archiwum google.Bardzo dużo przepisów udało się odzyskać sporo nie ,ale strona powoli się odbudowywała i funkcjonuje dalej jako bezpłatna.
i to by było na tyle
pozdrawiam
Dzięki za tak obszerne info, to wiele wyjaśnia.
Uważam,ze co niektórym juz to forum WŻ mogło się znudzić.Ja tez wchodze na ta stronke tylko jak mi czegos potrzeba a tak to nie zagladam.Szczerze mówiac tu na forum nic ciekawego(jak dla mnie)sie nie dzieje ani tez nie ma z kim porozmawiać.No ale to jest takie moje zdanie.
Znudzic może i się nie znudziło, ale lepiej siedziec cicho, bo jak nie ! to zaraz upomnionko na czerwono będzie:)A tak jest spokój i błoga cisza i niech tak zostanie
Absolutnie nie mam zamiaru mącić tej błogiej ciszy i rozdrapywać stare rany. Rozumiem, że wszystko przemija a my odchodzimy ( i tak jak to mówi mój szef w pracy '' nie ma ludzi niezastąpionych'' )
Strona internetowa (portal) to twór, który mozna porównać do realnego zycia. Ludzie przychodzą, odchodzą, umierają, rodzą się nowi.
Dla mnie samej Wz było spotkaniem neofity ze stałym łączem internetowym. 'Wsiąkłam" na 200%.
Ale czas mijał - ludzie odchodzili, przychodzili nowi, internet spowszedniał. zycie realne też miało swoje wymagania. Formuła strony się zmieniła.
Ci oswojeni, zaprzyjaźnieni odeszli, z nowymi zabrakło czasu na poznanie, nawiązanie więzi...
Dla mnie forum to jedno - a książka kucharska to drugie. Nawet jak zamilknę - na tą chwilę wydaje mi się - że nie umiałabym zniszczyć swojego dorobku. Lubię edytora stworzonego przez Pampasa - który pozwala na przyjazny wydruk..
Jak będzie dalej czas pokaże