Witam mam pytanie do rodziców nastolatków a szczególnie takich 13-14 latków o której godzinie wasze pociechy gaszą światło i idą spać w tygodniu. Ja toczę wieczne wojny z moją córą i cały czas słyszę że tylko ona chodzi spać 22-22.30. a mi się wydaje że to i tak za późno.Nie wiem może dlatego że sama jestem śpiochem a wcześnie rano wstaję więc też często kładę się wcześnie spać.
Wszystko zależy od dziecka. Mój najstarszy zawsze szedł bardzo późno spać (już jako roczne dziecko nie chciał spać, gdy normalne dzieci dawno spały, w dzień też ze spaniem były kłopoty). Tam mu zostało do dziś i wcale mu to nie zaszkodziło. Jeśli twoja córka pójdzie później niż o 22 spać, ale rano jest rześka, to można jej spokojnie pozwolić na późniejsze chodzenie spać. A 14-latka to przecież prawie dorosły człowiek i niech jej się wydaje, że sama decyduje, o której chodzi spać
Ty chyba zartujesz sobie?Gdybym mojej corce pozwolila pojsc spac,kiedy jej sie zachce to poszlaby spac rano dopiero.To doswiadczenia sprzed paru lat.
W tej chwili jest juz od kilku miesiecy pelnoletnia i sama decyduje o sobie,ale mieszka z nami pod jednym dachem,utrzymujemy ja i chyba to potrwa jeszcze kilka lat,jesli bedzie sie dalej uczyc,wiec tez musi sie do niektorych regul stosowac.Z piatku na sobote i z soboty na niedziele chodzi naprawde spac bardzo pozno i spi do poludnia wtedy, a nawet dluzej.
Ja bym na Twoim miejscu budziła córkę w sobotę wcześniej.Moja córka też kiedyś była nastolatką , spała na piętrze domu, więc kontrola żadna z mojej strony .Bardzo dużo czytała do późnej nocy.Paplała przez telefon , też bez kontroli, bo miała osobny nr telefonu ze względu na internet.My z mężem mamy sypialnię na parterze, więc ciężko by było kontrolować.
Nasza córka wiedziała, że nie ma zmiłuj się .Miała obowiązki i musiała wstać w sobotę o przyzwoitej porze, żeby np. posprzatać .Dlatego szła spać o takiej porze, żeby rano zrobić to , co do niej należało.
Mieliśmy kiedyś problem z wołaniem córki.Na górze przeważnie zawsze coś grało i dziecię nie słyszało naszego wołania.Nam , przyznam szczerze nie chciało się latać po schodach i jak nie reagowała na nasze wołanie, to któregoś dnia zamontowaliśmy jej dzwonek .Ale taki bardzo glośny, że "umarłego" by na nogi postawił.Jak ja wystraszył kilka razy, to tak słuchała muzyki,żeby jednak usłyszeć nasze wołanie.
Wiec podobnie jak u ciebie,corka ma pokoj na pietrze domu z lazienka,telefon ma rowniez osobno,poniewaz w pakiecie telefon z netem dostalismy 3 numery,to juz naprawde dawno temu bylo i wlaczylismy jej ten drugi numer telefonu,zeby miala telefon osobno,bo wisiala na nim non stop i nikt sie do nas dodzwonic nie mogl ,bo bylo ciagle zajete.Jedna roznica to my tez sypialnie mamy u gory i czasem jak mnie wkurza ,jej nocne gadanie to upominam,albo jak to nie dziala na nia,to wylaczam w piwnicy wszystko net i tel.
Ona tez ma obowiazek posprzatac swoj pokoj,lazienke wyszorowac,poodkurzac cala gore lacznie z sypialnia nasza oraz korytarz lacznie ze schodami na dol i ten korytarz i schody wytrzec.Ale co do czasu wykonania tego to roznie bywa,w kazdym razie w sobote musi to zrobic.Co do sluchania muzyki to tez czasem masakra z wolaniem,ale wtedy biore telefon i dzwonie jak nie chce mi sie isc do gory.Poniewaz mamy nieograniczony czas rozmowy na telefony domowe,wiec zawsze place ten sam rachunek.
Latem czasem rowniez corka kosi trawe na zewnatrz,poniewaz nie cierpi grzebac w ziemi,to te koszenie trawy to jakas alternatywa.
Ciekawa jestem , czy u Twojej córki w łazience też leży wszystko na podłodze, tak jak lezało u mojej ?Niby jej łazienka , jej sprawa, ale mnie to bardzo denerwowało.Widzisz , ja nie pozwalałam córce spać do południa w sobote, bo to nie wynikało z powodu nauki, tylko nazwijmy to , zajęć dodatkowych.Musiała wstawać , bo my często w soboty po obiedzie wyjeżdżaliśmy i do tej pory musiało być wszystko w domu zrobione.
Cóż , życie potoczyło się dalej , corka na studiach mieszkała 250 km od domu , chodziła spać kiedy chciała , nawet i o piątej rano.Teraz takie nocki zdarzają się sporadycznie , bo już pracuje i praca jednak wymaga koncentracji i sen jest ważny.
Ja powiem tak...mnie poraża to, że częstokroć dzieci czy młodzież chodzi spać później niż rodzice. Z doświadczenia wiem, że chodzą spać baaardzo późno, często grubo po północy. Około godz.10-11 są już zmęczone i nieefektywne. A jak tu przesiedzieć na lekcjach do tej 14-15??? Pracuję w szkole (podst łączona z gimnazjum) i mam przekrojówkę. Mało które dziecko w wieku 13-14 lat chodzi spać o 22. A szkoda... Mlody, dojrzewający organizm potrzebuje snu 8-9 godz. Proszę więc sobie wrzucić tę ilośc snu do planu dnia. Jak nic...godz.23 to już jest późno.
U mnie w domu, syn chodzi spać ok.1 w nocy (acz jest dorosły) a córka koło 23 (a też jest dorosła)... I różnie też wygląda poranne wstawanie ;) Myślę, że nastolatek przed północą powinien leżeć w łóżku :)
no właśnie ja często już śpię się przebudzę a córa jeszcze nie śpi i to mnie przeraża ale chyba muszę się przyzwyczaić do tego że o 22 spać mi napewno nie pójdzie
Zgadzam się z Tobą, ja swojego syna , który ma 14 lat gonię przed 22 spać , bo wiem ,że jak siedzi dlużej to przychodzi ze szkoły półprzytomny , często go boli glowa ze zmęczenia .Cały czas sa o to wojny , bo on uważa ,że jego koledzy o tej godzinie jeszcze nie śpią i to obciach leżeć o 22 w łóżku.
Powszechnie znanymi faktami (i udowodnionymi naukowo) jest to że osoby które spia około 8 godzin na dobe rzadziej tyją i maja ładniejsza cerę, włosy i paznokcie. Moze to ja nieco przekona?
Swoją droga majac 17-18 lat sypiałam po 4-5 godzin i całkiem nieźle funkcjonowałam. Obecnie sama czasami zastanawiam sie jak to było mozliwe ;)
Mój 14 - latek od 21.00 ma koniec komputera, Z nudów najczęściej sam się kładzie i ogląda coś albo czyta.Najczęściej zasypia 22- 23.00 Gdy może się wyspać następnego rana to czasem siedzi dłużej. Jakoś zbytnio nie protestuje.
Pamiętam że jak byłam mała to zawsze po dobranocce było "siusiu, paciorek i spać" i to bez gadania. Jak już miałam naście lat to spać chodziłam o 22, czasem później, ale wtedy to rano byłąm nieprzytomna. Teraz nawet nie lubię chodzić późno spać, bo ciężko mi rano się z łóżka podnieść
Córka i syn (12 i 10 lat) o 21 leżą w łóżkach, oglądają lub czytają, o 21: 30 gaszę światło i spać. 19 -latek o 22 wyłączam dostęp do internetu i idzie spać około 23.Najmłodsze dziecię, lat 3, 5 o 20:30 do kąpieli , potem czytamy bajki, przy których najczęściej usypia:) Tak jest w czasie roku szkolnego, w wakacje mają większy luz:)
Witam mam pytanie do rodziców nastolatków a szczególnie takich 13-14 latków o której godzinie wasze pociechy gaszą światło i idą spać w tygodniu. Ja toczę wieczne wojny z moją córą i cały czas słyszę że tylko ona chodzi spać 22-22.30. a mi się wydaje że to i tak za późno.Nie wiem może dlatego że sama jestem śpiochem a wcześnie rano wstaję więc też często kładę się wcześnie spać.
Jak to jest u Was?
Wszystko zależy od dziecka. Mój najstarszy zawsze szedł bardzo późno spać (już jako roczne dziecko nie chciał spać, gdy normalne dzieci dawno spały, w dzień też ze spaniem były kłopoty). Tam mu zostało do dziś i wcale mu to nie zaszkodziło. Jeśli twoja córka pójdzie później niż o 22 spać, ale rano jest rześka, to można jej spokojnie pozwolić na późniejsze chodzenie spać. A 14-latka to przecież prawie dorosły człowiek i niech jej się wydaje, że sama decyduje, o której chodzi spać
Uważam,że jak dziecku zachce sie spac to samo pójdzie.A wyznaczanie godziny o której ma iść spac to nie ma sensu.
Wiesz jak ja bym swoim dzieciom na coś takiego pozwoliła to by siedziały prawie do rana, a niestety o 7 godz. trzeba wstawać do szkoły:)
Scooby, masz dziecko / dzieci?
Twoja odpowiedź sprawiła, że cichutko przypuszczam, że nie...
Ty chyba zartujesz sobie?Gdybym mojej corce pozwolila pojsc spac,kiedy jej sie zachce to poszlaby spac rano dopiero.To doswiadczenia sprzed paru lat.
W tej chwili jest juz od kilku miesiecy pelnoletnia i sama decyduje o sobie,ale mieszka z nami pod jednym dachem,utrzymujemy ja i chyba to potrwa jeszcze kilka lat,jesli bedzie sie dalej uczyc,wiec tez musi sie do niektorych regul stosowac.Z piatku na sobote i z soboty na niedziele chodzi naprawde spac bardzo pozno i spi do poludnia wtedy, a nawet dluzej.
Ja bym na Twoim miejscu budziła córkę w sobotę wcześniej.Moja córka też kiedyś była nastolatką , spała na piętrze domu, więc kontrola żadna z mojej strony .Bardzo dużo czytała do późnej nocy.Paplała przez telefon , też bez kontroli, bo miała osobny nr telefonu ze względu na internet.My z mężem mamy sypialnię na parterze, więc ciężko by było kontrolować.
Nasza córka wiedziała, że nie ma zmiłuj się .Miała obowiązki i musiała wstać w sobotę o przyzwoitej porze, żeby np. posprzatać .Dlatego szła spać o takiej porze, żeby rano zrobić to , co do niej należało.
Mieliśmy kiedyś problem z wołaniem córki.Na górze przeważnie zawsze coś grało i dziecię nie słyszało naszego wołania.Nam , przyznam szczerze nie chciało się latać po schodach i jak nie reagowała na nasze wołanie, to któregoś dnia zamontowaliśmy jej dzwonek .Ale taki bardzo glośny, że "umarłego" by na nogi postawił.Jak ja wystraszył kilka razy, to tak słuchała muzyki,żeby jednak usłyszeć nasze wołanie.
Wiec podobnie jak u ciebie,corka ma pokoj na pietrze domu z lazienka,telefon ma rowniez osobno,poniewaz w pakiecie telefon z netem dostalismy 3 numery,to juz naprawde dawno temu bylo i wlaczylismy jej ten drugi numer telefonu,zeby miala telefon osobno,bo wisiala na nim non stop i nikt sie do nas dodzwonic nie mogl ,bo bylo ciagle zajete.Jedna roznica to my tez sypialnie mamy u gory i czasem jak mnie wkurza ,jej nocne gadanie to upominam,albo jak to nie dziala na nia,to wylaczam w piwnicy wszystko net i tel.
Ona tez ma obowiazek posprzatac swoj pokoj,lazienke wyszorowac,poodkurzac cala gore lacznie z sypialnia nasza oraz korytarz lacznie ze schodami na dol i ten korytarz i schody wytrzec.Ale co do czasu wykonania tego to roznie bywa,w kazdym razie w sobote musi to zrobic.Co do sluchania muzyki to tez czasem masakra z wolaniem,ale wtedy biore telefon i dzwonie jak nie chce mi sie isc do gory.Poniewaz mamy nieograniczony czas rozmowy na telefony domowe,wiec zawsze place ten sam rachunek.
Latem czasem rowniez corka kosi trawe na zewnatrz,poniewaz nie cierpi grzebac w ziemi,to te koszenie trawy to jakas alternatywa.
Ciekawa jestem , czy u Twojej córki w łazience też leży wszystko na podłodze, tak jak lezało u mojej ?Niby jej łazienka , jej sprawa, ale mnie to bardzo denerwowało.Widzisz , ja nie pozwalałam córce spać do południa w sobote, bo to nie wynikało z powodu nauki, tylko nazwijmy to , zajęć dodatkowych.Musiała wstawać , bo my często w soboty po obiedzie wyjeżdżaliśmy i do tej pory musiało być wszystko w domu zrobione.
Cóż , życie potoczyło się dalej , corka na studiach mieszkała 250 km od domu , chodziła spać kiedy chciała , nawet i o piątej rano.Teraz takie nocki zdarzają się sporadycznie , bo już pracuje i praca jednak wymaga koncentracji i sen jest ważny.
Ja powiem tak...mnie poraża to, że częstokroć dzieci czy młodzież chodzi spać później niż rodzice. Z doświadczenia wiem, że chodzą spać baaardzo późno, często grubo po północy. Około godz.10-11 są już zmęczone i nieefektywne. A jak tu przesiedzieć na lekcjach do tej 14-15??? Pracuję w szkole (podst łączona z gimnazjum) i mam przekrojówkę. Mało które dziecko w wieku 13-14 lat chodzi spać o 22. A szkoda... Mlody, dojrzewający organizm potrzebuje snu 8-9 godz. Proszę więc sobie wrzucić tę ilośc snu do planu dnia. Jak nic...godz.23 to już jest późno.
U mnie w domu, syn chodzi spać ok.1 w nocy (acz jest dorosły) a córka koło 23 (a też jest dorosła)... I różnie też wygląda poranne wstawanie ;) Myślę, że nastolatek przed północą powinien leżeć w łóżku :)
no właśnie ja często już śpię się przebudzę a córa jeszcze nie śpi i to mnie przeraża ale chyba muszę się przyzwyczaić do tego że o 22 spać mi napewno nie pójdzie
Zgadzam się z Tobą, ja swojego syna , który ma 14 lat gonię przed 22 spać , bo wiem ,że jak siedzi dlużej to przychodzi ze szkoły półprzytomny , często go boli glowa ze zmęczenia .Cały czas sa o to wojny , bo on uważa ,że jego koledzy o tej godzinie jeszcze nie śpią i to obciach leżeć o 22 w łóżku.
Powszechnie znanymi faktami (i udowodnionymi naukowo) jest to że osoby które spia około 8 godzin na dobe rzadziej tyją i maja ładniejsza cerę, włosy i paznokcie. Moze to ja nieco przekona?
Swoją droga majac 17-18 lat sypiałam po 4-5 godzin i całkiem nieźle funkcjonowałam. Obecnie sama czasami zastanawiam sie jak to było mozliwe ;)
Ja jak nie spię 8-9 godzin to jestem nieprzytomna na drugi dzień:)
Do niedawna też tak miałam, teraz chcąc-niechcąc ograniczyłam się do 5h snu i jeszcze zipię, aczkolwiek coraz słabiej :)
Ja po 5 godzinach snu zasypiam już około godz.11 i to na siedząco, nawet kawa nie pomoże:)
Jak trzeba to trzeba... też się dziwię, że daję radę :)
Widać twarda z Ciebie kobieta:)
Nie.... po prostu nie mam innego wyjścia :) 3 dzieci, dom, to na prace zostaje od 22 do 3 czas :)
No tak , bo my kobiety to zawsze musimy dawać sobie radę
Mój 14 - latek od 21.00 ma koniec komputera, Z nudów najczęściej sam się kładzie i ogląda coś albo czyta.Najczęściej zasypia 22- 23.00 Gdy może się wyspać następnego rana to czasem siedzi dłużej. Jakoś zbytnio nie protestuje.
Pamiętam że jak byłam mała to zawsze po dobranocce było "siusiu, paciorek i spać" i to bez gadania. Jak już miałam naście lat to spać chodziłam o 22, czasem później, ale wtedy to rano byłąm nieprzytomna. Teraz nawet nie lubię chodzić późno spać, bo ciężko mi rano się z łóżka podnieść
22-23.
Syn 13 lat koniec komputera-20.00. Do spania idzie o 22-23 czasemsam a czasem trzeba mu trochę pomóc
Córka i syn (12 i 10 lat) o 21 leżą w łóżkach, oglądają lub czytają, o 21: 30 gaszę światło i spać. 19 -latek o 22 wyłączam dostęp do internetu i idzie spać około 23.Najmłodsze dziecię, lat 3, 5 o 20:30 do kąpieli , potem czytamy bajki, przy których najczęściej usypia:) Tak jest w czasie roku szkolnego, w wakacje mają większy luz:)