Lubicie upalną pogodę?? ja nie cierpię ! od kilku dni ledwo dycham...puchnę, nogi mnie bolą, w glowie się kręci, słaba jestem jak schorowana kobita ;(takie temepratury są dla mnie nie do przyjęcia;( nawet będąc nad morzem źle znoszę takie upały.
Hej.Ze mna nie jest tak zle.Zauwazylam juz dawno,ze sie szyko aklimatyzuje do por roku.Tyle,ze np w zimie potrafie sie budzic,gdy w pokoju jest np powyzej 19-20 stopni i musze otworzyc okno,bo nie usne-jest mi slabo,duszno.Natomiast latem jakos znosze upaly i nie mam takich sensacji zdrowotnych.Dodam,bo moze tu jest przyczyna,ze w dziecinstwie nie bylam nigdy przegrzewana.Kilka lat spalam nawet w nieogrzewanej sypialni (temperatura niewiele powyzej zera).Wowczas sie buntowalam,ale sadze,ze ''dlugofalowo'' bardzo mi sie to oplacilo.
Moze sprobuj spedzac wolny czas w cieniu,wsrod drzew.Sadze,ze to Ci da ulge.
ha! no wlasnie guzik z tego....MIeszkam w bloku no i wiaodmo...jak to w bloku..jak w klatce ale, przez weekend bylam u znajomych, ktoryz maja swoj domek i cale 2 dni spedzilam wlasnie w cieniu pod drzwkami i tak samo byłam padnięta jak i w inne dni...NIgdy upałow nie znosilam ale w tym roku ze mna jest fatalnie ;(
Niestety mam podobnie. Lubię ciepło ale taki skwar jak dziś męczy mnie okropnie. Wychodzę z domu tylko tyle ile muszę, chętnie poleżałabym w cieniu drzew, a dwóch przystojniaków zatrudniłabym do wachlowania. W miom rejonie zapowiadają na jutro 29 stopni, a tu trzeba iść do roboty.Makabra, nie wiem, jak to wytrzymam.
Współczuję. W takiej ilości osób trudno o jednomyślność, ja mam tylko 3 współtowarzyszki, ale jednej nigdy nie pasuje otwieranie okien, bo marznie. Wietrzymy jak wychodzi, kiedy wraca natychmiast okna zamyka. Na szczęście pracuje też w terenie i często jej nie ma.
taaa....i siedziec na sztywno 9 godzin, w bialej bluzce i garniturku, najlepiej jecsze jakby na nogach byly rajstopki a na stopach pelne buty...sziiiiiittttttt ;( aaaa i usmiech na twarzy bez wzgledu na wszystko ! klient Cie równa z ziemia a Ty nadal usmiechasz sie..;-))) hihihi
Do dzis mialam wolne a jutro i piatek do roboty. A to dopiero poczatek maja! ;-)
Od piątku ma być chłodniej. Nie znam szczegółów, ale już sama ta wiadomość mnie cieszy. Musisz być niezłą aktorką Cerekm, ja chyba nie nadawałabym się na Twoje stanowisko. Choć bym się nie wiem jak starała, zawsze po mnie widać, że nie jestem zachwycona. Po prostu nie potrafię ukryć swoich prawdziwych odczuć. Ale może lata przymusowego uśmiechania się by mnie tego nauczyły.
łączę sie z Tobą w bólu...ciepło-tak, upał-nie...myślę że spora część złego samopoczucia wynika z tego że gwałtownie zrobiło się tak upalnie. moją "nietolerancje" ciepła lekarz tłumaczył problemami z tarczycą, wyregulowanie poziomu hormonów niewiele pomogło, nadal w upalne dni czuję sie "bleeee". jeszcze tylko pół roku i znów zatęsknimy za słonkiem:)
dokladnie tak jak napisalas;-) cieplo-tak, upal-nie. Wiecie jaka lubie pogode? kiedy jest na tyle cieplo, ze mozna wyjsc na krotki rekawek, ale jak zarzucimy cienki sweterek czy zakiecik to tez nam za goraco nie bedzie, o!;-)))
Witam!Ja tez nie za dobrze znosze upaly,ale teraz to troszke tesknie za taka pogoda.U mnie od prawie 3 tyg pada deszcz chociaz dzisiaj juz nie jest tak zle.Slonko na troszke wyszlo;)
Tak Ewo w Angli a dokladnie w Londynie od 8 lat.Chociaz juz tyle tu jestem to jeszcze denerwuje sie ta pogoda.Deszcz jak deszcz ale ta wilgoc w powietrzu jest straszna.Przez ta wilgoc ciagle walczymy z grzybem w domu.Narazie spokoj,ale nie wiem czy to cholerstwo znow nie wyjdzie;(Pozdrawiam serdecznie;)
Też nie lubię takiej pogody, dzisiaj w kuchni tak mi się w głowie zakreciło że myślałam że zemdleje:(Pomimo że jestem zodiakalną lwicą wolę zimę niż lato:)
Uwielbiam latem temperaturę 22 st , wtedy jest dla mnie ok.
Też nie lubię takiej pogody, dzisiaj w kuchni tak mi się w głowie zakreciło że myślałam że zemdleje:(Pomimo że jestem zodiakalną lwicą wolę zimę niż lato:) Uwielbiam latem temperaturę 22 st , wtedy jest dla mnie ok.
ja dokladnie tak samo, wole zime i śnieg niż lato ;) ... źle się czuje w upały. w kościele robi i się duszno, przy garach też. jedyne co to leżeć przy wentylatorze z zimnym powietrzem i odpoczywać ;))
u mnie na szczęście już się zimniej robi, wczoraj 30 stopni dziś 25
a tak przy okazji upału-co jecie na obiad w takie dni? apetyt niezbyt dopisuje a coś jednak jeść trzeba...chce mi się płakac na samą myśl że muszę stanąc przy garach...najlepszy byłby taki obiad który mozna przygotować w maksymalnie najkrótszym czasie...u mnie dziś w jednym garnku gotował sie makaron a w drugim sos a'la carbonara-wszytko jakies 15 minut. carbonara oczywiście w wersji light...szkoda że młode ziemniaczki póki co pochodzą z drugiego końca świata a swieże ogórki to cała tablica mendelejewa bo jutro byłyby ziemniaczki i mizeria...
ja uwielbiam ciepło ale nie do przesady.Postanowiłam w tym roku a w tym lecie nie narzekac bo zima nas wymroziła.Tak więc cisza, a z upałem jakos będę sobie radzić.
O nad morzem to sobie wypraszam imutowanie nam upałów. Oświadczam, że był słownie JEDEN dzień naprawdę ciepły. Sobota. Kolejne dni to temperatura ledwo oscylująca w okolicy 20 a często w okolicy 15. Odczuwalna dużo niższa, bo skutecznie schładzał zimny wiatr od morza.
Chciałabym takich upałów, bo zimna mam serdecznie dość. Wolę okolice 25 stopni. Na więcej też się nie obrażę
Lubicie upalną pogodę?? ja nie cierpię ! od kilku dni ledwo dycham...puchnę, nogi mnie bolą, w glowie się kręci, słaba jestem jak schorowana kobita ;(takie temepratury są dla mnie nie do przyjęcia;( nawet będąc nad morzem źle znoszę takie upały.
A Wy?
Hej.Ze mna nie jest tak zle.Zauwazylam juz dawno,ze sie szyko aklimatyzuje do por roku.Tyle,ze np w zimie potrafie sie budzic,gdy w pokoju jest np powyzej 19-20 stopni i musze otworzyc okno,bo nie usne-jest mi slabo,duszno.Natomiast latem jakos znosze upaly i nie mam takich sensacji zdrowotnych.Dodam,bo moze tu jest przyczyna,ze w dziecinstwie nie bylam nigdy przegrzewana.Kilka lat spalam nawet w nieogrzewanej sypialni (temperatura niewiele powyzej zera).Wowczas sie buntowalam,ale sadze,ze ''dlugofalowo'' bardzo mi sie to oplacilo.
Moze sprobuj spedzac wolny czas w cieniu,wsrod drzew.Sadze,ze to Ci da ulge.
ha! no wlasnie guzik z tego....MIeszkam w bloku no i wiaodmo...jak to w bloku..jak w klatce ale, przez weekend bylam u znajomych, ktoryz maja swoj domek i cale 2 dni spedzilam wlasnie w cieniu pod drzwkami i tak samo byłam padnięta jak i w inne dni...NIgdy upałow nie znosilam ale w tym roku ze mna jest fatalnie ;(
Ano wiem,jak jest w bloku,bo mieszkalam w nim kilka lat.
Moze cos nie tak ze zdrowiem?Po co masz sie meczyc?Idz do lekarza,pewnie da Ci skierowanie na badania.
Tak doraznie,to polecam chlodny (nie zimny) prysznic,ale sadze,ze Ameryki nie odkrylam.
Trzymaj sie,pa.
no wlasnie tak sie zastanawiam nad zdrowiem....hm..
dzieki, papapap;)
Niestety mam podobnie. Lubię ciepło ale taki skwar jak dziś męczy mnie okropnie. Wychodzę z domu tylko tyle ile muszę, chętnie poleżałabym w cieniu drzew, a dwóch przystojniaków zatrudniłabym do wachlowania. W miom rejonie zapowiadają na jutro 29 stopni, a tu trzeba iść do roboty.Makabra, nie wiem, jak to wytrzymam.
Dasz radę :) Ja pracuję od pon. i jutro ostatni dzień. Zepsutą mamy klimatyzację i tylko 1 okno w pokoju na 12 os. :/
Współczuję. W takiej ilości osób trudno o jednomyślność, ja mam tylko 3 współtowarzyszki, ale jednej nigdy nie pasuje otwieranie okien, bo marznie. Wietrzymy jak wychodzi, kiedy wraca natychmiast okna zamyka. Na szczęście pracuje też w terenie i często jej nie ma.
Dziękuję :) A w terenie to teraz też ciężko. Jakby nie było wolę upał niż deszcz czy śnieg ;-)
Jakby nie było wolę upał niż deszcz czy śnieg ;-)
Ja też :) Najlepiej się czuję gdy temperatura zaczyna przekraczać 27ºtaaa....i siedziec na sztywno 9 godzin, w bialej bluzce i garniturku, najlepiej jecsze jakby na nogach byly rajstopki a na stopach pelne buty...sziiiiiittttttt ;( aaaa i usmiech na twarzy bez wzgledu na wszystko ! klient Cie równa z ziemia a Ty nadal usmiechasz sie..;-))) hihihi
Do dzis mialam wolne a jutro i piatek do roboty. A to dopiero poczatek maja! ;-)
Od piątku ma być chłodniej. Nie znam szczegółów, ale już sama ta wiadomość mnie cieszy. Musisz być niezłą aktorką Cerekm, ja chyba nie nadawałabym się na Twoje stanowisko. Choć bym się nie wiem jak starała, zawsze po mnie widać, że nie jestem zachwycona. Po prostu nie potrafię ukryć swoich prawdziwych odczuć. Ale może lata przymusowego uśmiechania się by mnie tego nauczyły.
łączę sie z Tobą w bólu...ciepło-tak, upał-nie...myślę że spora część złego samopoczucia wynika z tego że gwałtownie zrobiło się tak upalnie. moją "nietolerancje" ciepła lekarz tłumaczył problemami z tarczycą, wyregulowanie poziomu hormonów niewiele pomogło, nadal w upalne dni czuję sie "bleeee". jeszcze tylko pół roku i znów zatęsknimy za słonkiem:)
dokladnie tak jak napisalas;-) cieplo-tak, upal-nie. Wiecie jaka lubie pogode? kiedy jest na tyle cieplo, ze mozna wyjsc na krotki rekawek, ale jak zarzucimy cienki sweterek czy zakiecik to tez nam za goraco nie bedzie, o!;-)))
Nic dodać, nic ująć. Trafiłaś w samo sedno!
oooooo moja ulubiona pogoda. Zawsze sie śmiałam że dla mnie to cały rok może byc 25 stopni:)
Witam!Ja tez nie za dobrze znosze upaly,ale teraz to troszke tesknie za taka pogoda.U mnie od prawie 3 tyg pada deszcz chociaz dzisiaj juz nie jest tak zle.Slonko na troszke wyszlo;)
Moniu w Angli mieszkasz?
Moniu w Angli mieszkasz?
Tak Ewo w Angli a dokladnie w Londynie od 8 lat.Chociaz juz tyle tu jestem to jeszcze denerwuje sie ta pogoda.Deszcz jak deszcz ale ta wilgoc w powietrzu jest straszna.Przez ta wilgoc ciagle walczymy z grzybem w domu.Narazie spokoj,ale nie wiem czy to cholerstwo znow nie wyjdzie;(Pozdrawiam serdecznie;)
Ja tam wolę upalną pogodę, niż zimno:)
;-)
U mnie dzisiaj było około 30 st. i byłam zadowolona, ale tak 25stopni to też jest dobrze :)
Upały są ok.,najgorsza jest duża wilgotnosć powietrza w czasie upałów,gdzie człowiek cały dzień sie poci i klei,masakra.
myślę że w dużej mierze jest to wina złej diety, zanim nadejdą upały i w trakcie
No właśnie za duża wilgotność powietrza może być problemem.
Uwielbiam upał, powyżej 25 st. czuję że żyję :)
Też nie lubię takiej pogody, dzisiaj w kuchni tak mi się w głowie zakreciło że myślałam że zemdleje:(Pomimo że jestem zodiakalną lwicą wolę zimę niż lato:)
Uwielbiam latem temperaturę 22 st , wtedy jest dla mnie ok.
Też nie lubię takiej pogody, dzisiaj w kuchni tak mi się w głowie
zakreciło że myślałam że zemdleje:(Pomimo że jestem zodiakalną lwicą
wolę zimę niż lato:) Uwielbiam latem temperaturę 22 st , wtedy jest
dla mnie ok.
ja dokladnie tak samo, wole zime i śnieg niż lato ;) ... źle się czuje w upały. w kościele robi i się duszno, przy garach też. jedyne co to leżeć przy wentylatorze z zimnym powietrzem i odpoczywać ;))
u mnie na szczęście już się zimniej robi, wczoraj 30 stopni dziś 25
a u mnie dziś jajka sadzone + ziemniaczki z koperkiem + chłodnik (ogórkowy) ;))
a tak przy okazji upału-co jecie na obiad w takie dni? apetyt niezbyt dopisuje a coś jednak jeść trzeba...chce mi się płakac na samą myśl że muszę stanąc przy garach...najlepszy byłby taki obiad który mozna przygotować w maksymalnie najkrótszym czasie...u mnie dziś w jednym garnku gotował sie makaron a w drugim sos a'la carbonara-wszytko jakies 15 minut. carbonara oczywiście w wersji light...szkoda że młode ziemniaczki póki co pochodzą z drugiego końca świata a swieże ogórki to cała tablica mendelejewa bo jutro byłyby ziemniaczki i mizeria...
Zazdroszcze wam.
U mnie dzisiaj było 11 stopni i padało.
Właściwie to taką pogodę mamy od kilku tygodni.
A marzy mi się choćby 15 i słoneczko...
Głowa do góry i do Ciebie dotrą gorące promyki, tylko może troszkę trzeba będzie poczekać.
wow pada u mnie deszcz a nawet burza jest :):):)
Jakie przyjemne powietrze sie wkońcu zrobiło:):):)
a u mnie...wielka du...pa ...godzine pogrzmialo i tyle! jasny gwint..
;-)
wiec czekam dalej!;)
Ja tez myslałam że będzie wielka du...pa bo chmura była za Wisłą.
Ale nadciągnęła druga i juz jest miło i przyjemnie a po nieprzespanej nocy (dziecku zęby wychodzą) to poprostu zbawienie:)
Misia u nas sprawdza się Camilia przy bolesnym ząbkowaniu :-)
ja uwielbiam ciepło ale nie do przesady.Postanowiłam w tym roku a w tym lecie nie narzekac bo zima nas wymroziła.Tak więc cisza, a z upałem jakos będę sobie radzić.
A u mnie ciagle pada!Na 5 minut przestaje i znow zaczyna lac.Oszalec mozna a co najgorsze to slyszalam ,ze caly maj ma byc taki;(
Niech lato trwa zawsze. Bardzo lubię i upał mi nie przeszkadza. Tylko by dom się mocno nie nagrzał zasuwam okna i zamykam je w upał.
O nad morzem to sobie wypraszam imutowanie nam upałów. Oświadczam, że był słownie JEDEN dzień naprawdę ciepły. Sobota. Kolejne dni to temperatura ledwo oscylująca w okolicy 20 a często w okolicy 15. Odczuwalna dużo niższa, bo skutecznie schładzał zimny wiatr od morza.
Chciałabym takich upałów, bo zimna mam serdecznie dość. Wolę okolice 25 stopni. Na więcej też się nie obrażę
u mnie dopiero dzisiaj bez upalow! temperatura 18 stopni i to na co czekalam-deszcz !!!;-)