Pewnie nie powinnam się odzywać i zaśmiecać wątku,ale nie mogę sie powsrtzymać.Są słodkie i życzę,żeby znalazły kochających opiekunów.Ja niestety odpadam w przedbiegach,bo mam już sześć takich byłych ślicznych maluchów,które juz dawno wyrosły i staję na głowie,żeby je wykarmić.
Makusiu, dokładnie to samo miałam napisać. Psia mama jest bardzo urodziwa, dlatego maluch, który wdał się w nią, najbardziej wpadł mi w oko. Wspólnie z sędziwym (kiedyś czarnym) labradorem Parówkiem drapiemy za uchem całą rodzinę :)
Przepiękne pieski, ja już mam swojego "wielkoluda" i niestety nie mogę przygarnąć więcej bo by mnie chłop z domu razem z nimi wyrzucił, mam nadzieję że znajdą dobrych właścicieli.
Bardzo mi przykro, że fakt pomnożenia liczby psich nieszczęść znajduje tyle zachwytu.
Zapraszam Panie do schroniska, bo właśnie tam lądują takie słodkie szczeniaczki.
Sterylizacja suczki lub poprostu pilnowanie jej to obowiązek opiekuna !!!!!! Myślę, że w dzisiejszych czasach, kiedy tyle osób z tak wielkim poświęceniam poszukuje domów adopcyjnych dla zwierząt już istniejących - rozmanżanie kundelków jest conajmniej bezmyślnością. To tyle w telegraficznym skrócie, bo ręce mi opadają.
Weterynarz mojej suni wręcz zasugerował ciążę z powodu częstych ciąż urojonych.Ale zabrałam się do tego z głową. Najpierw znalazłam kandydata odpowiadającego mojej suni .Później dałam ogłoszenie ze zdjęciami potencjalnych rodziców i szukałam przyszłych właścicieli szczeniaków. Wszystko się udało , a jednego szczeniaczka zostawiłam sobie.
Jota,przesadziłaś,choć wiem,że wypowiadasz się dlatego,że kochasz zwierzęta.To,że ktoś,tak jak ja,napisze,że są śliczne,nie znaczy,ze popiera niekontrolowany rozród.Piszę to z pełną odpowiedzialnością za swoje słowa.Też swego czasu zaniedbałam sterylizację moich zwierząt,ale wszystkim "młodym" znalazłam domy.Teraz wszystko jest pod kontrolą,ale te ze zwierząt,które u mnie zostały,doczekają u mnie dożywocia,gdyż jestem za nie odpowiedzialna.
Twoim zdaniem właściciel suczki powinien siąść i płakać nad takim nieszczęściem? A może od razu lepiej wziąść małe szczeniaki i potopić? W schronisku będzie wtedy mniej psów.
Ja sądzę, że znacznie lepiej jest cieszyć się cudem narodzin i rozgłosić wspaniałą nowinę w celu znalezienia dla nich dobrego domu. Kto powiedział, że będą się wałęsały bezdomne po ulicach? A może ktoś je przygarnie i będzie miał z nich pociechę?
Twoim zdaniem właściciel suczki powinien siąść i płakać nad takim nieszczęściem? A może od razu lepiej wziąść małe szczeniaki i potopić? W schronisku będzie wtedy mniej psów. Ja sądzę, że znacznie lepiej jest cieszyć się cudem narodzin i rozgłosić wspaniałą nowinę w celu znalezienia dla nich dobrego domu. Kto powiedział, że będą się wałęsały bezdomne po ulicach? A może ktoś je przygarnie i będzie miał z nich pociechę? Pozdrawiam wszystkich miłośników zwierząt. Iloria.
Kochana, to na przyszłość, teraz już "po ptokach" :))) Wierzę że znajdziesz domki dla maluszków, ale pomyśl nad sterylizacją:)
Mało wiesz o sytuacji bezdomnych zwierząt w Polsce, a wydając szczenięta obcym ludziom nie jesteś w stanie wziąć odpowiedzialności za ich przyszłość.
Uwierz mi, że czasem lepiej jest uśpić ślepy miot niż skazać psy na poniewierkę lub los psa schroniskowego.
Odpowiedzialność za ciążę suczki spada na opiekuna, więc nie dziw się, że komuś się to nie podoba. Ślicznego szczeniaczka ludzie chętnie biorą, często nie zdając sobie sprawy, że to obowiązek na co najmniej 10-14 lat, a kiedy słodki szczeniak zaczyna siusiać na dywan, kiedy trzeba wyjechać na wakacje albo weekend i kiedy wszyscy już się nim nabawią, a dziecion nie chce się wychodzić o świcie na spacerek piesek jest "usuwany" z domu. Szczegółów oszczędzę co wrażliwszym czytelniczkom.
A ja wczoraj sprzedałam ostatniego. Z jednej strony radosć ze trafiły do dobrych domów a z drugiej taka pustka w domu..Życzę Ci a raczej Twoim nowym podopiecznym znalezienia szybko dobrych domów.Pozdrawiam.
W wielu miejscowościach jest dotowana przez gminy.Można nawet za darmo wysterylizować koty i psy,dopóki pieniądze się nie skończą.Dowiedz sie,jak jest u Ciebie.
W wielu miejscowościach jest dotowana przez gminy.Można nawet za darmo wysterylizować koty i psy,dopóki pieniądze się nie skończą.Dowiedz sie,jak jest u Ciebie.
U mnie rozmowa zaczyna się od 400eu,dlatego pytałam i za odpowiedż Wkn. dziękuję.Moja sunia miała male bo ja chciałam a ze sprzedażą yorkow nie mialam problemu,teraz jednak mysle o sterylizacji choćby dlatego żeby uniknąć ropomacicy.
Ojej !!! Jakie słodziaki :) Super są ! Proponuję Ci napisać ogłoszenie w lokalnej gazecie, często też widze takie ogłoszenia u weterynarza na tablicy ogłoszeń :)
A może Mama Różyczki weźmie jednego - tego czarno białego ??? :):):) Mamo Różyczki no popatrz na te słodziaki :)
Tak sobie czytam wątek i mam jedno pytanie. Czy osoby polecajace sterylizacje same maja psa/sukę po takim zabiegu? Nie popieram rozmnażania zwierząt bez opamietania ale istnieje nie tylko sterylizacja - dostępna jest też antykoncepcja dla zwierząt. Sterylizacja to jest juz poważny zabieg z otwarciem jamy brzusznej u suk lub moszny u psa. Idealnie byłoby gdyby polegała na przecieciu i podwiazaniu jajowodów lub nasieniowodów ale wtedy czynność hormonalna jest zachowana i suka ma cieczkę (w ciaze nie zajdzie mimo to) a pies odczuwa normalny popęd. Najczęściej zabieg wyglada tak że usuwa sie jądra/jajniki i mamy problem cieczki/popedu rozwiazany - w zamian fundujemy zwierzakowi problemy hormonalne i zwiazane z nim tycie, nietrzymanie moczu, zmiany zachowania i szereg innych problemów.
Wkurza mnie jak ktoś zachwala do sterylizacji nie mówiąc o skutkach ubocznych. Moja mama została w ten sposób nabita w butelke. Radzono jej sterylizacje psa - po, trzeba było go oddac (udało sie mu znaleźć inny dom, z warunkami pozwalajacymi na trzymanie go). Po kilku tygodniach od zabiegu pies zaczął cierpiec na nietrzymanie moczu i niemozliwe stało sie trzymanie go w mieszkaniu. Weterynarz stwierdził że po sterylizacji takie rzeczy często zdarzaja sie bo po 1-2 miesiacach poziom hormonów meskich u psa jest zbyt niski i zeby nie popuszczał moczu to trzebaby mu podawac hormony. Więc po co sterylizowac żeby potem leczyc skutki zabiegu?
PS> Jesli ktoś trzyma suczke w domu i z włascicielem wychodzi na spacer to nie ma tu mowy o niekontrolowanej ciąży.
Mam psa po zabiegu kastracji. Została przeprowadzona, gdy zwierzak miał między 2 a 3 lata. Gdyby zabieg nie był konieczny nie zdecydowalibyśmy się na niego, właśnie z uwagi na ewentualne skutki uboczne. Jednak czasem trzeba, np. w przypadku gdy pies zachowuje się jak opętany, jest nadpobudliwy i próbuje wychędożyć wszystko, co się rusza, wyrywając się właścicielowi, który trzymał go na smyczy. Mając do wyboru sytuację, w której w końcu zagryzie Parówka osiedlowy (zwykle spokojny jak cielę na niedzielę) mastif, rozjedzie samochód na ruchliwej ulicy lub jakiś zdenerowany człowiek zatłucze go kijem, zdecydowałam się na zabieg. Problemy z zachowanie po mniej więcej pół roku ustały, wspaniała osobowość na szczęście została. Pilnujemy diety i cieszymy się, że pies, choć stary jak świat, wciąż z nami jest :) Życzę wszystkim rozsądnego podejścia do sprawy oraz dużo serca dla zwierząt, które są od nas zależne.
- mozliwość wystapienia nietrzymania moczu - ryzyko infekcji rany pooperacyjnej - jeśli mamy wiecej niz jednego psa tej samej płci to osobnik wysterylizowany moze byc "gwałcony" przez pozostałe lub traktowany w inny nietypowy sposób - reszta nie wie czy to pies czy suka bo takie zwierze nie wydziela zapachu odpowiadajacemu płci
PS. Jesli to ma byc sposób na zapobieganie nowotworom to dlaczego nikt nie wycina tego i owego ludziom? Przecież w pewnym wieku to juz do niczego nie jest potrzebne a ryzyko nowotworu wzrasta z wiekiem. Panowie przestaliby się uganiac za młodszymi, a u kobiet wystapiłaby stabilizacja psychiczna (menopauza przestałaby istnieć, tak samo jak PMS) - to tak pół zartem pół serio...
Te śliczne maleństwa szukają dobrego domu. Może ktoś z Was chciałby któregoś przygarnąć? Do oddania będą gdy troszkę podrosną. :)
Pewnie nie powinnam się odzywać i zaśmiecać wątku,ale nie mogę sie powsrtzymać.Są słodkie i życzę,żeby znalazły kochających opiekunów.Ja niestety odpadam w przedbiegach,bo mam już sześć takich byłych ślicznych maluchów,które juz dawno wyrosły i staję na głowie,żeby je wykarmić.
Wcale nie zaśmiecasz wątku :) Niestety nie mam warunków na zatrzymanie takiej gromadki. :/
:)
Śliczne maluchy, mam nadzieję że znajdziesz im dobrych ludzi, i może pomyśl o sterylizacji suni ?
Makusiu, dokładnie to samo miałam napisać. Psia mama jest bardzo urodziwa, dlatego maluch, który wdał się w nią, najbardziej wpadł mi w oko. Wspólnie z sędziwym (kiedyś czarnym) labradorem Parówkiem drapiemy za uchem całą rodzinę :)
Przepiękne pieski, ja już mam swojego "wielkoluda" i niestety nie mogę przygarnąć więcej bo by mnie chłop z domu razem z nimi wyrzucił, mam nadzieję że znajdą dobrych właścicieli.
Jakie słodkie maluchy, zakochałam się w tym czarno białym z łatkami na plecach, czy to piesek czy suczka?
To suczka. Jest tylko jeden piesek - czarny, najmniejszy. :)
Jej jakie kochane:)
Ojjojjoj, ale fajne te maluchy. Naprawde przecudne i tak duzo ich jest.
Bardzo mi przykro, że fakt pomnożenia liczby psich nieszczęść znajduje tyle zachwytu.
Zapraszam Panie do schroniska, bo właśnie tam lądują takie słodkie szczeniaczki.
Sterylizacja suczki lub poprostu pilnowanie jej to obowiązek opiekuna !!!!!! Myślę, że w dzisiejszych czasach, kiedy tyle osób z tak wielkim poświęceniam poszukuje domów adopcyjnych dla zwierząt już istniejących - rozmanżanie kundelków jest conajmniej bezmyślnością. To tyle w telegraficznym skrócie, bo ręce mi opadają.
nasza "Nali " jest wlasnie ze schroniska , niestety wiekszej ilosci psiakow nie jestesmy w stanie pomoc
Weterynarz mojej suni wręcz zasugerował ciążę z powodu częstych ciąż urojonych.Ale zabrałam się do tego z głową. Najpierw znalazłam kandydata odpowiadającego mojej suni .Później dałam ogłoszenie ze zdjęciami potencjalnych rodziców i szukałam przyszłych właścicieli szczeniaków. Wszystko się udało , a jednego szczeniaczka zostawiłam sobie.
Jota,przesadziłaś,choć wiem,że wypowiadasz się dlatego,że kochasz zwierzęta.To,że ktoś,tak jak ja,napisze,że są śliczne,nie znaczy,ze popiera niekontrolowany rozród.Piszę to z pełną odpowiedzialnością za swoje słowa.Też swego czasu zaniedbałam sterylizację moich zwierząt,ale wszystkim "młodym" znalazłam domy.Teraz wszystko jest pod kontrolą,ale te ze zwierząt,które u mnie zostały,doczekają u mnie dożywocia,gdyż jestem za nie odpowiedzialna.
Nadal twierdzę,że szczenięta są śliczne,
Twoim zdaniem właściciel suczki powinien siąść i płakać nad takim nieszczęściem? A może od razu lepiej wziąść małe szczeniaki i potopić? W schronisku będzie wtedy mniej psów.
Ja sądzę, że znacznie lepiej jest cieszyć się cudem narodzin i rozgłosić wspaniałą nowinę w celu znalezienia dla nich dobrego domu. Kto powiedział, że będą się wałęsały bezdomne po ulicach? A może ktoś je przygarnie i będzie miał z nich pociechę?
Pozdrawiam wszystkich miłośników zwierząt.
Iloria.
Twoim zdaniem właściciel suczki powinien siąść i płakać nad takim
Kochana, to na przyszłość, teraz już "po ptokach" :))) Wierzę że znajdziesz domki dla maluszków, ale pomyśl nad sterylizacją:)nieszczęściem? A może od razu lepiej wziąść małe szczeniaki i potopić?
W schronisku będzie wtedy mniej psów. Ja sądzę, że znacznie
lepiej jest cieszyć się cudem narodzin i rozgłosić wspaniałą nowinę w
celu znalezienia dla nich dobrego domu. Kto powiedział, że będą się
wałęsały bezdomne po ulicach? A może ktoś je przygarnie i będzie miał z
nich pociechę? Pozdrawiam wszystkich miłośników zwierząt. Iloria.
Iloria nie wkurzaj się. Jota ma rację. Tylko u nas jest jeszcze za mało świadomości, żeby psów i kotów nie rozmnażać bez potrzeby.
A już wet, który namawia na ciążę zamiast namawiać na sterylizację, to powinien się raczej z weterynarią pożegnać.
Mało wiesz o sytuacji bezdomnych zwierząt w Polsce, a wydając szczenięta obcym ludziom nie jesteś w stanie wziąć odpowiedzialności za ich przyszłość.
Uwierz mi, że czasem lepiej jest uśpić ślepy miot niż skazać psy na poniewierkę lub los psa schroniskowego.
Odpowiedzialność za ciążę suczki spada na opiekuna, więc nie dziw się, że komuś się to nie podoba. Ślicznego szczeniaczka ludzie chętnie biorą, często nie zdając sobie sprawy, że to obowiązek na co najmniej 10-14 lat, a kiedy słodki szczeniak zaczyna siusiać na dywan, kiedy trzeba wyjechać na wakacje albo weekend i kiedy wszyscy już się nim nabawią, a dziecion nie chce się wychodzić o świcie na spacerek piesek jest "usuwany" z domu. Szczegółów oszczędzę co wrażliwszym czytelniczkom.
no slodziaki ;)
moim dzieciakom "kroliczek wielkanocny" spelnil juz marzenie o psice ;) pozdrawiam serdecznie :)
A ja wczoraj sprzedałam ostatniego. Z jednej strony radosć ze trafiły do dobrych domów a z drugiej taka pustka w domu..Życzę Ci a raczej Twoim nowym podopiecznym znalezienia szybko dobrych domów.Pozdrawiam.
Ps.czy ktos wie ile kosztuje sterylizacja suczki?
Około 300-400 zł. Najważniejsze to zabrać ją na zabieg do dobrego zaufanego weterynarza, który zna swój fach i lubi zwierzęta :)
W wielu miejscowościach jest dotowana przez gminy.Można nawet za darmo wysterylizować koty i psy,dopóki pieniądze się nie skończą.Dowiedz sie,jak jest u Ciebie.
W wielu miejscowościach jest dotowana przez gminy.Można nawet za darmo
U mnie rozmowa zaczyna się od 400eu,dlatego pytałam i za odpowiedż Wkn. dziękuję.Moja sunia miała male bo ja chciałam a ze sprzedażą yorkow nie mialam problemu,teraz jednak mysle o sterylizacji choćby dlatego żeby uniknąć ropomacicy.wysterylizować koty i psy,dopóki pieniądze się nie skończą.Dowiedz
sie,jak jest u Ciebie.
Ojej !!! Jakie słodziaki :) Super są ! Proponuję Ci napisać ogłoszenie w lokalnej gazecie, często też widze takie ogłoszenia u weterynarza na tablicy ogłoszeń :)
A może Mama Różyczki weźmie jednego - tego czarno białego ??? :):):) Mamo Różyczki no popatrz na te słodziaki :)
Pozdrawiam !
Tak sobie czytam wątek i mam jedno pytanie. Czy osoby polecajace sterylizacje same maja psa/sukę po takim zabiegu? Nie popieram rozmnażania zwierząt bez opamietania ale istnieje nie tylko sterylizacja - dostępna jest też antykoncepcja dla zwierząt. Sterylizacja to jest juz poważny zabieg z otwarciem jamy brzusznej u suk lub moszny u psa. Idealnie byłoby gdyby polegała na przecieciu i podwiazaniu jajowodów lub nasieniowodów ale wtedy czynność hormonalna jest zachowana i suka ma cieczkę (w ciaze nie zajdzie mimo to) a pies odczuwa normalny popęd. Najczęściej zabieg wyglada tak że usuwa sie jądra/jajniki i mamy problem cieczki/popedu rozwiazany - w zamian fundujemy zwierzakowi problemy hormonalne i zwiazane z nim tycie, nietrzymanie moczu, zmiany zachowania i szereg innych problemów.
Wkurza mnie jak ktoś zachwala do sterylizacji nie mówiąc o skutkach ubocznych. Moja mama została w ten sposób nabita w butelke. Radzono jej sterylizacje psa - po, trzeba było go oddac (udało sie mu znaleźć inny dom, z warunkami pozwalajacymi na trzymanie go). Po kilku tygodniach od zabiegu pies zaczął cierpiec na nietrzymanie moczu i niemozliwe stało sie trzymanie go w mieszkaniu. Weterynarz stwierdził że po sterylizacji takie rzeczy często zdarzaja sie bo po 1-2 miesiacach poziom hormonów meskich u psa jest zbyt niski i zeby nie popuszczał moczu to trzebaby mu podawac hormony. Więc po co sterylizowac żeby potem leczyc skutki zabiegu?
PS> Jesli ktoś trzyma suczke w domu i z włascicielem wychodzi na spacer to nie ma tu mowy o niekontrolowanej ciąży.
Mam psa po zabiegu kastracji. Została przeprowadzona, gdy zwierzak miał między 2 a 3 lata. Gdyby zabieg nie był konieczny nie zdecydowalibyśmy się na niego, właśnie z uwagi na ewentualne skutki uboczne. Jednak czasem trzeba, np. w przypadku gdy pies zachowuje się jak opętany, jest nadpobudliwy i próbuje wychędożyć wszystko, co się rusza, wyrywając się właścicielowi, który trzymał go na smyczy. Mając do wyboru sytuację, w której w końcu zagryzie Parówka osiedlowy (zwykle spokojny jak cielę na niedzielę) mastif, rozjedzie samochód na ruchliwej ulicy lub jakiś zdenerowany człowiek zatłucze go kijem, zdecydowałam się na zabieg. Problemy z zachowanie po mniej więcej pół roku ustały, wspaniała osobowość na szczęście została. Pilnujemy diety i cieszymy się, że pies, choć stary jak świat, wciąż z nami jest :) Życzę wszystkim rozsądnego podejścia do sprawy oraz dużo serca dla zwierząt, które są od nas zależne.
Gdy zabieg jest konieczny to nie mam nic przeciwko, ale w przypadku posiadania potomstwa przez suczke sa inne metody.
Zdecydowanie się z Tobą zgadzam.
A tak na marginesie znalazłam już kilka chętnych osób na przygarnięcie szczeniaków :)
Do samodzielnej oceny czytających ten wątek :Zalety sterylizacji:
ochrona samic przed ropomaciczem
Wady sterylizacji:uniknięcie nowotworów narządów rodnych samic
ochrona przed nowotworem gruczołu mlekowego samic
zapobieganie urojonym ciążom
stabilizacja psychiczna samicy
zapobieganie nowotworom układu płciowego, przepuklinom, schorzeniom prostaty u samców
mniejsza pobudliwość samców
zapobieganie włóczęgostwu
zapobieganie niechcianym ciążom
nieodwracalność
ryzyko związane z narkozą
możliwość wystąpienia skłonności do nadwagi
Hormonalna antykoncepcja jest przeżytkiem, a wypadki niestety się zdarzają - czy w związku z tym nie jeździć samochodami ?
PS. Jestem właścicielką sterylizowanej 5 - l.suczki - zdrowej, wesołej i szczupłej.
Do wad dopisaabym jeszcze:
- mozliwość wystapienia nietrzymania moczu
- ryzyko infekcji rany pooperacyjnej
- jeśli mamy wiecej niz jednego psa tej samej płci to osobnik wysterylizowany moze byc "gwałcony" przez pozostałe lub traktowany w inny nietypowy sposób - reszta nie wie czy to pies czy suka bo takie zwierze nie wydziela zapachu odpowiadajacemu płci
PS. Jesli to ma byc sposób na zapobieganie nowotworom to dlaczego nikt nie wycina tego i owego ludziom? Przecież w pewnym wieku to juz do niczego nie jest potrzebne a ryzyko nowotworu wzrasta z wiekiem. Panowie przestaliby się uganiac za młodszymi, a u kobiet wystapiłaby stabilizacja psychiczna (menopauza przestałaby istnieć, tak samo jak PMS) - to tak pół zartem pół serio...