jeżeli widniejesz na umowie kredytowej z bankiem jako kredytobiorca niestety kredyt musisz spłać,jezeli nie bedziesz spłacac po kilku wizytach pana/pani z banku spłata przejdzie na żyrantów(jeżeli takowi istnieją)
możesz osobę która Cie zmuszała do brania kredytu pozwać sądownie,ale to będzie kosztowne i długotrwałe.
Stroną umowy kredytowej jest zawierający ją lub pełnomocnik. Trudno jest udowodnić, że użyto zastraszania, ale spróbowałabym. Jeśli rodzina ma na przykład od jakiegoś czasu założoną kartę na Błękitnej Linii, gdzie ktoś pije, bije bądź w inny sposób narusza prawa innych członków rodziny. Tym wymusza określone zachowania na rodzinie, a daty założenia karty Bl i zawarcia umowy kredytu nie kłamią. Spróbowałabym, ale tylko w takim przypadku. W innym przypadku (wziętym na zimno), każdy chciałby wziąć kredyt, urządzić lub kupić coś, nie spłacić i powiedzieć, że To Ktoś mu kazał. Słynny kazus bezrobotnych, co za dosłownie kilkadziesiąt złotych do ręki i swój dowód osobisty brali kredyty dla zleceniodawców.
Nie wiem jak to jest w Twojej sytuacji ale każdy może powiedzieć że ktoś go zmusił i że teraz nie będzie spłacał. To bardzo smutne że ktoś Cie zastraszył ale to TY podpisałaś kredyt i TY dostałaś pieniądze a jak chyba sama wiesz nikogo nie obchodzi co Ty z tym zrobiłaś. Jeśli masz problemy ze spłatą dogadaj się z bankiem.
Dziewczyna mogłaby sie starac o zwrot długu przez ojca gdyby miała umowę że mu pozyczyła pieniadze lub swiadków ze ojciec ja zmusił i zabrał kase. Musiałaby załozyć sprawe z powództwa cywilnego i cięzko miałaby to udowodnic, mimo tego dług i tak musiałaby spłacać.
A ta osoba ile ma lat, i czy uczy sie czy pracuje? Jesli ma nieukończone 26 lat i uczy sie, ale nie pracuje moze jeszcze wystapic o alimenty od ojca. Moze to ja poratuje finansowo?
Niestety ta osoba już się nie uczy,ale właśnie dostała pracę na cały etat,to jeden plus.Żadnej umowy nie ma z ojcem.Ojciec to jeden wielki potwór sam ma dwóch komorników.Jeden mu siedzi za alimenty a drugi za kredyty.Siedział też w więzieniu za znęcanie się na konkubinie.Chciałabym żeby choć trochę odpowiedział za to co jej zrobił,bo nie może czuć się bezkarnie.Nie wiem czy policja się tym zajmie ?Groźby i zastraszanie są chyba karalne.Dobrze jakby miał zakaz zbliżania się do niej,bo dziewczyna boi się go.
Proszę Was o pomoc.Jeżeli ktoś kogoś zastraszał i kazał brać kredyty czy ta osoba będzie musiała spłacać te kredyty?
jeżeli widniejesz na umowie kredytowej z bankiem jako kredytobiorca niestety kredyt musisz spłać,jezeli nie bedziesz spłacac po kilku wizytach pana/pani z banku spłata przejdzie na żyrantów(jeżeli takowi istnieją)
możesz osobę która Cie zmuszała do brania kredytu pozwać sądownie,ale to będzie kosztowne i długotrwałe.
jeżeli brała te kredyty na swoje nazwisko to oczywiście że tak. kwestia "zastraszania" jest sprawą dla policji...
Dziękuję Wam .Chociaż wielkiego pocieszenia nie mam.Ale czy to jest normalne,żeby własny ojciec ją zastraszał i nią manipulował.
Tylko udowodnić, że ktoś się zastraszył, pieniądze się wzieło wydało, a o zastraszeniu się przypomniało przy spłacie?
oczywiscie ze tak...
Stroną umowy kredytowej jest zawierający ją lub pełnomocnik. Trudno jest udowodnić, że użyto zastraszania, ale spróbowałabym. Jeśli rodzina ma na przykład od jakiegoś czasu założoną kartę na Błękitnej Linii, gdzie ktoś pije, bije bądź w inny sposób narusza prawa innych członków rodziny. Tym wymusza określone zachowania na rodzinie, a daty założenia karty Bl i zawarcia umowy kredytu nie kłamią. Spróbowałabym, ale tylko w takim przypadku. W innym przypadku (wziętym na zimno), każdy chciałby wziąć kredyt, urządzić lub kupić coś, nie spłacić i powiedzieć, że To Ktoś mu kazał. Słynny kazus bezrobotnych, co za dosłownie kilkadziesiąt złotych do ręki i swój dowód osobisty brali kredyty dla zleceniodawców.
Nie wiem jak to jest w Twojej sytuacji ale każdy może powiedzieć że ktoś go zmusił i że teraz nie będzie spłacał. To bardzo smutne że ktoś Cie zastraszył ale to TY podpisałaś kredyt i TY dostałaś pieniądze a jak chyba sama wiesz nikogo nie obchodzi co Ty z tym zrobiłaś. Jeśli masz problemy ze spłatą dogadaj się z bankiem.
To nie ja podpisywałam ale w mojej rodzinie i to najgorsze,,że ojciec córce to zrobił i ponoć w providencie też wzięła.
Niestety tak już bywa że najbliżsi robią nam największą krzywdę. Od toksycznej rodziny trzeba czasem się odwrócić.
jest forum dla osoó z podobnymi problemami.
http://forum.gazeta.pl/forum/f,726,Dluznicy_i_windykacja.html
może tam ktoś coś doradzi, ale nie liczyłabym na cuda
Dziewczyna mogłaby sie starac o zwrot długu przez ojca gdyby miała umowę że mu pozyczyła pieniadze lub swiadków ze ojciec ja zmusił i zabrał kase. Musiałaby załozyć sprawe z powództwa cywilnego i cięzko miałaby to udowodnic, mimo tego dług i tak musiałaby spłacać.
A ta osoba ile ma lat, i czy uczy sie czy pracuje? Jesli ma nieukończone 26 lat i uczy sie, ale nie pracuje moze jeszcze wystapic o alimenty od ojca. Moze to ja poratuje finansowo?
Niestety ta osoba już się nie uczy,ale właśnie dostała pracę na cały etat,to jeden plus.Żadnej umowy nie ma z ojcem.Ojciec to jeden wielki potwór sam ma dwóch komorników.Jeden mu siedzi za alimenty a drugi za kredyty.Siedział też w więzieniu za znęcanie się na konkubinie.Chciałabym żeby choć trochę odpowiedział za to co jej zrobił,bo nie może czuć się bezkarnie.Nie wiem czy policja się tym zajmie ?Groźby i zastraszanie są chyba karalne.Dobrze jakby miał zakaz zbliżania się do niej,bo dziewczyna boi się go.