Jak się zabrać za załatwianie skierowania, gdy limitów już w kwietniu, maju brak?
To kobieta. Ubezpieczona jako członek rodziny. Lat 50. Niepaląca, niepijąca. Pulmonolog, chirurg, kardiolog, lekarz rodzinny dadzą konieczne wskazania na pierwszy w życiu pobyt w sanatorium. Tyle, że ...
załapie się na 3... tysiące fafnastym miejscu na liście oczekujących.
PS. "Miłe" wiadomości w wątku traktujące o białych kopertach są bardzo niemile widziane ;)
Niestety chory system opieki zdrowotnej ....Przed dwoma laty podreperowaliśmy sobie nasze zdrowie na pełonoodpłatnym 14 - dniowym pobycie sanatoryjnym . Zrezygnowaliśmy z letniego wypoczynku na ten własnie wypad i .... nie żałujemy . Było super !!!
Cóż to skoro jesteś z 3... tysięce któraś tam ..ok 2 lat możesz czekać .. Ty tak a twoje szlachetne zdrowie .? Co prawda może ktos wypaść z kolejki i sprawa pójdzie do przodu ...a Twoje zdrowie przez ten czas pójdzie w zupełnie inną stronę ... Pozdrawiam i cierpliwości z dobrym zdrowiem życzę ...
Dzięki Megi. To akurat nie dla mnie. Sąsiadkę woziłam przez ostatnie 2 tygodnie na rehabilitację (mamy "cudną" poradnię jak nemocnice na kraji mesta, do której w miarę da się dostać komunikacja miejską, ale wydostać stamtąd już niekoniecznie, zwłaszcza popołudniem). Mam wrażenie, że sanatorium bardzo dobrze by jej zrobiło. Sąsiadce, nie poradni ;). Wszystkie rehabilitacje ma "na cito". Lekarze by coś tam powypełniali. Pomogłabym jej z papierami. Jeśli możesz, napisz mi, jak zacząć od zera.i na co zwrócić uwagę przy kompletowaniu dokumentacji, żeby nie utknęła na 3... którymś miejscu. Nie bardzo ją stać na pełnopłatność. Mój Monsz, jak wreszcie się wybrał do sanatorium (pracuje, dział socjalny działa, aż miło) dopłacał do dofinansowania trzytygodniowego pobytu kilkaset złotych z zastrzeżeniem, że w tym jest tylko kilka rodzajów zabiegów. Ewentualna reszta będzie płatna.,
A jej nie wiem, co doradzić, pomogę, ile będę mogła. Jest ubezpieczona w NFZ, ale "przy mężu" (zatrudniony w prywatnej firmie, o dofinansowaniu nie ma co marzyć). Z góry dzięki za wszelkie wskazówki.
Sprubować można do szpitala sanatoryjnego tam są mniejsze kolejki,tak nam doradziła pielęgniarka,jak ojciec przyszedł do szpitala.Niestety rzeczywistość okazała się inna.W czasie wypisu poprosiłam panią doktor o ten szpital a ona kazała zadzwonić mi za tydzień.Coś przebąkiwała,że nie może coś tam na komputer wklepać.Tak nas cały miesiąc zwodziła,a na koniec powiedziała,że ona ma dużo więcej osób, które chcą jechać.Normalnie ręce mi opadły,powiedziałabym jej parę słów ,ale ojciec jeszcze nie raz będzie tam leżał.Wrrrrrrrrrr....Ale na pewno kolejki są mniejsze niż do sanatorium i opieka lekarska lepsza.
Normalnie na sanatorium czeka sie okolo 18 miesiecy.Ja zlozylem wniosek rok temu i jestem na liscie pod numerem na dzień 15 maja 31740.a 10 czerwca ub.roku bylam na pozycji 72162.
Osobu pracujace, przebywajace na L4, zasiłku rehabilitacyjnym czy rencie okresowej mogą starać się o wyjazd finansowany przez ZUS. Czas oczekiwania krótki, wyjazd w całości finansowany przez ZUS, bez dopłat. Po złozeniu dokumentów czeka się na badanie przez wyznaczonego lekarza i jeśli ten potwierdzi wskazania to otrzymuje sie skierowanie do sanatorium w ramach prewencji rentowej.
Do zasiłku rehabilitacyjnego tak (i jeszcze orzecznik ZUS musi go przyznać - nie jest to łatwe). Do wyjazdu do sanatorium nawet nie trzeba być na L4. Mozna pracowac i złożyc papiery - jesli lekarze ZUS uznaja to za uzasadnione to dostaje sie skierowanie.
Jak się zabrać za załatwianie skierowania, gdy limitów już w kwietniu, maju brak?
To kobieta. Ubezpieczona jako członek rodziny. Lat 50. Niepaląca, niepijąca. Pulmonolog, chirurg, kardiolog, lekarz rodzinny dadzą konieczne wskazania na pierwszy w życiu pobyt w sanatorium. Tyle, że ...
załapie się na 3... tysiące fafnastym miejscu na liście oczekujących.
PS. "Miłe" wiadomości w wątku traktujące o białych kopertach są bardzo niemile widziane ;)
Proszę tylko o rzeczowe wpisy.
Niestety chory system opieki zdrowotnej ....Przed dwoma laty podreperowaliśmy sobie nasze zdrowie na pełonoodpłatnym 14 - dniowym pobycie sanatoryjnym . Zrezygnowaliśmy z letniego wypoczynku na ten własnie wypad i .... nie żałujemy . Było super !!!
Cóż to skoro jesteś z 3... tysięce któraś tam ..ok 2 lat możesz czekać .. Ty tak a twoje szlachetne zdrowie .? Co prawda może ktos wypaść z kolejki i sprawa pójdzie do przodu ...a Twoje zdrowie przez ten czas pójdzie w zupełnie inną stronę ... Pozdrawiam i cierpliwości z dobrym zdrowiem życzę ...
Dzięki Megi. To akurat nie dla mnie. Sąsiadkę woziłam przez ostatnie 2 tygodnie na rehabilitację (mamy "cudną" poradnię jak nemocnice na kraji mesta, do której w miarę da się dostać komunikacja miejską, ale wydostać stamtąd już niekoniecznie, zwłaszcza popołudniem). Mam wrażenie, że sanatorium bardzo dobrze by jej zrobiło. Sąsiadce, nie poradni ;). Wszystkie rehabilitacje ma "na cito". Lekarze by coś tam powypełniali. Pomogłabym jej z papierami. Jeśli możesz, napisz mi, jak zacząć od zera.i na co zwrócić uwagę przy kompletowaniu dokumentacji, żeby nie utknęła na 3... którymś miejscu. Nie bardzo ją stać na pełnopłatność. Mój Monsz, jak wreszcie się wybrał do sanatorium (pracuje, dział socjalny działa, aż miło) dopłacał do dofinansowania trzytygodniowego pobytu kilkaset złotych z zastrzeżeniem, że w tym jest tylko kilka rodzajów zabiegów. Ewentualna reszta będzie płatna.,
A jej nie wiem, co doradzić, pomogę, ile będę mogła. Jest ubezpieczona w NFZ, ale "przy mężu" (zatrudniony w prywatnej firmie, o dofinansowaniu nie ma co marzyć). Z góry dzięki za wszelkie wskazówki.
Sprubować można do szpitala sanatoryjnego tam są mniejsze kolejki,tak nam doradziła pielęgniarka,jak ojciec przyszedł do szpitala.Niestety rzeczywistość okazała się inna.W czasie wypisu poprosiłam panią doktor o ten szpital a ona kazała zadzwonić mi za tydzień.Coś przebąkiwała,że nie może coś tam na komputer wklepać.Tak nas cały miesiąc zwodziła,a na koniec powiedziała,że ona ma dużo więcej osób, które chcą jechać.Normalnie ręce mi opadły,powiedziałabym jej parę słów ,ale ojciec jeszcze nie raz będzie tam leżał.Wrrrrrrrrrr....Ale na pewno kolejki są mniejsze niż do sanatorium i opieka lekarska lepsza.
Normalnie na sanatorium czeka sie okolo 18 miesiecy.Ja zlozylem wniosek rok temu i jestem na liscie pod numerem na dzień 15 maja 31740.a 10 czerwca ub.roku bylam na pozycji 72162.
Osobu pracujace, przebywajace na L4, zasiłku rehabilitacyjnym czy rencie okresowej mogą starać się o wyjazd finansowany przez ZUS. Czas oczekiwania krótki, wyjazd w całości finansowany przez ZUS, bez dopłat. Po złozeniu dokumentów czeka się na badanie przez wyznaczonego lekarza i jeśli ten potwierdzi wskazania to otrzymuje sie skierowanie do sanatorium w ramach prewencji rentowej.
Tak... ale to zwolnienie to musi trwać ponad 180 dni, żeby myśleć o zasiłku rehabilitacyjnym.
Do zasiłku rehabilitacyjnego tak (i jeszcze orzecznik ZUS musi go przyznać - nie jest to łatwe). Do wyjazdu do sanatorium nawet nie trzeba być na L4. Mozna pracowac i złożyc papiery - jesli lekarze ZUS uznaja to za uzasadnione to dostaje sie skierowanie.