Dzisiaj przed chwilą myjąc wannę zobaczyłam paskudnie wyglądajęcego -sama nie wiem jak to nazwać- robala. Dodam, że to nie jest żaden rybik (czy jak to tam się zowie), to jest różowe (choć na zdjęciu tak to nie wygląda) i wygląda, tak:
To chyba nie jest żaden robak charakterystyczny dla łazienki i domu ogólnie pojętego. Myślę,ze to coś przypełzło z zewnątrz, ze dworu, ale głowy za to nie dam.
Hmmm tak się zastanawiam jak przypełznął... Mieszkam w bloku na IV piętrze...
Mama mówiła, że nie pierwszy raz to coś widziała i zawsze w wannie.
Jak się tego pozbyć na zawsze (bo to się widocznie rozmnaża, skoro nie pierwszy raz był widziany), bo chyba zawału serca dostanę jak to zobaczę biorąc prysznic :)
Raz jak brałam prysznic to pająk przebiegł mi po stopie. Innym razem pająk był na kraju wanny i zastanawiał się czy wejść do środka. to był szybki prysznic.
Hahaha, a ty to pewnie z Krakowa?!!!Tylko tam mówi się " na pole")))Pozdrawiam!Ale to nie kpiny bynajmniej, to wesołe-jaki ten nasz język polski różnorodny jest))
Witam!
Dzisiaj przed chwilą myjąc wannę zobaczyłam paskudnie wyglądajęcego -sama nie wiem jak to nazwać- robala. Dodam, że to nie jest żaden rybik (czy jak to tam się zowie), to jest różowe (choć na zdjęciu tak to nie wygląda) i wygląda, tak:
I jak się tego pozbyć (bo zapomniałam spytać) :)
To chyba nie jest żaden robak charakterystyczny dla łazienki i domu ogólnie pojętego. Myślę,ze to coś przypełzło z zewnątrz, ze dworu, ale głowy za to nie dam.
To jest wi j- tak się nazywa, musiał skądś przypełznąć.
Miało być wij:)
To skorek nazywany potocznie "szczypawką")).Przylazł z dworu, pewnie się zgubił.Wyrzuć go do ogródka.
Hmmm tak się zastanawiam jak przypełznął... Mieszkam w bloku na IV piętrze...
Mama mówiła, że nie pierwszy raz to coś widziała i zawsze w wannie.
Jak się tego pozbyć na zawsze (bo to się widocznie rozmnaża, skoro nie pierwszy raz był widziany), bo chyba zawału serca dostanę jak to zobaczę biorąc prysznic :)
Raz jak brałam prysznic to pająk przebiegł mi po stopie. Innym razem pająk był na kraju wanny i zastanawiał się czy wejść do środka. to był szybki prysznic.
Matko, ja to bym chyba padła na zawał... Panicznie boję się pajaków...Juz jak tylko to sobie wyobraziłam to mam ochotę krzyknąć :)
Mamusia_muminka ma rację to wij drewniak http://pl.wikipedia.org/wiki/Wij_drewniak
Mieszkam przy lesie to wszystkie stworzenia te mniejsze i większe nie są mi obce hihi:) Skorek jest zupełnie inny
Wygląda nieciekawie ale niegroźny.
Szczypawka to jest:) Czasami przychodzi z pola do domu, uważaj na nią, bo one są agresywne i mocno kąsają:) Najlepiej wynieść ją na pole
Hahaha, a ty to pewnie z Krakowa?!!!Tylko tam mówi się " na pole")))Pozdrawiam!Ale to nie kpiny bynajmniej, to wesołe-jaki ten nasz język polski różnorodny jest))
Ja się oduczyłam hehe
A po co?to fajne!Każdy region Polski ma takie fajne swoje słówka.To bardzo fajne.
Nie, do Krakowa to daleko:) Ja ze Śląska- Cieszyn i u mnie to bardzo pomieszane plus wpływy czeskie i niemieckie to już całkiem mieszanka:):)
Ja jestem z małopolskiego i też wychodzę na pole, choć nie jestem rolnikiem. Dla mnie dwór, to taki szlachecki
Tak samo, jak u mnie:)jestem z małopolski
Fajne stworzonko .. Mam nadzieje ,że darowałaś zycie biedakowi i nie skończył pod laczkiem domowym .. ))
)))
Ale nie chciałabyś Meguś spotkać tego fajnego zwierzaczka w swojej wannie?