Mój Radzio dostał kolki w drugim tygodniui zycia, teraz skończył cztery tygodnie i codziennie ma ataki kolki. Ataki te trwają kilka godzin popołudniu i wieczorem, a ostatnio nawet rano. Nic nie pomaga. Moze macie jakies sposoby. Pomózcie proszę.
Witam,bardzo pomaga sam simplex,ale tylko produkcji niemieckiej.sama dostałam od koleżanki bo miałam problemy z synkiem,są rewelacyjne.wiem,że są tez produkowane w innych krajach ale tylko niemieckie maja odpowiednie proporcje.
wiem ze bardzo duzo osób,chwali te krople sab-simplex,czy podobnie jakos,sa sprowadzane zza granicy,i sa ponoc dwa rodzaje,tańsze i droższe,te droższe maja lepsze dzialanie,tak powiedziała połozna która sprowadza te krople.są tez butelki antykolkowe,może warto spróbowac??
Moim zdaniem ten Sab simplex to nabijanie kieszeni tym co tym handluja. Drogie to jak diabli a to taki sam simetikon jak w polskich kroplach. Dla przykładu:
Sab simplex - 1 ml (ok. 25 kropli) zawiesiny zawiera 69,19 mg simeticonu - cena ok 40zł za 30ml u "sprowadzaczy" Bobotic, krople- 1ml zawiera 66,66 mg simeticonu 30 ml - cena około 16zł za 30ml
Inne polskie krople z simetikonem są słabsze, np. Infacol ma 40mg/ml i stąd wrażenie że jest słaby. Co ciekawe w zagranicznych aptekach internetowych ten Sab simplex jest o połowę tańszy - http://www.docsimon.pl/towar/sab-simplex-krople-suspensja-30ml W przypadku połoznej takie naciaganie ludzi to juz brak jakiejkolwiek etyki zawodowej, tym bardziej że oficjalnie ten lek nie jest dopuszczony do uzytku w Polsce - dlatego nie ma go w naszych aptekach.
Nie wiem jak karmisz dziecko: naturalnie czy mieszanką? Jeśli naturalnie to może cos co jesz dziecku szkodzi np słodycze. może to być tez nie tolerancja mleka. musisz porozmawiać z lekarzem. Z domowych sposobów pomaga pilnowanie by po jedzeniu dziecku się porządnie odbiło. Pomaga kładzenie dziecka na brzuchu. Można położyć dziecko na swoim brzuchu (brzuch w brzuch- efekt podwójny) Pomaga masaż brzuszka. Pomaga ciepły okład na brzuszek. Pomaga herbata koperkowa. Pomagają krople Esputicon.
u nas espumisan sprawdzil sie najlepiej.. i tak jak juz wspomniano, powinnas uwazac na to co jesz (jesli karmisz piersia) unikac np smazonych czy wzdymajacych
wszyscy będziemy radzić a niestety brutalna prawda jest taka że z kolki dziecko musi "wyrosnąć"...czasem pomaga zmiana diety karmiącej mamy, albo zmiana podawanej mieszanki, ulgę może przynieść ciepły kompres, ciepła kąpiel, masaż brzuszka, dziecko uspokaja sie przy właczonej suszarce, pochłaniaczu w kuchni czy nawet odkurzaczu...czasem "przesypia" czas kolek podczas jazdy samochodem...wspomniane wcześniej krople sab simplex, czy espumisan...potrzeba ogromu cierpliwości żeby przejść ten trudny dla dziecka i rodziny czas, a jedyne pocieszenie jest takie że kolki kiedyś ustąpią....
Karmie piersią a moja dieta jest bardzo restrykcyjna, uważam też - ograniczam do minimum produkty mleczne. czasami trochę twarogu, mleka wcale, ewentualnie odrobinka do kawki - bocianek. infakol, esputicon i espumisan pomagają chyba ale niewiele. suszarka pomaga na chwilkę, masażyk wcale, możetrochę kładzenie na brzuszku. Szukam innych sposobów.
Mogę podpowiedzieć Ci kilka rzeczy z mojego doświadczenia... Z pierwszym dzieckiem było tak, że córcia miła kolki w pierwszym miesiącu - regularnie między godz. 17 a 20, po jakimś czasie zauważyłam, że po prostu płakała, bo była... głodna. Karmiłam piersią ale dokarmiałam butelką - jak się okazało nie miałam wystarczajaco pokarmu i mała szybko zasypiała przy cycu. Swoją drogą dokarmianie butlą było bardzo praktyczne, bo później nie miałam problemu z odstawieniem od piersi. Dodam, że jadłam wszystko, ograniczyłam tylko kawę (max 2 filiz), sok z pomarańczy do jednej szklanki i czosnek w małych ilościach (może zmienić smak mleka w piersi) - tak zaleciła położna na kursie ;)
Z synkiem okazało się, że kolki miał głównie po jakiś przeżyciach, np kiedy spotykał duzo ludzi albo np po wycieczce (zmiana otoczenia, hałas, temp. itd..). Emocje kumulują się przez cały dzień i wieczorem, no cóż, dziecko je uzewnętrznia. Zauważyłam też, że ciężko było go uspokoić kiedy np byłam zdnerwowana, choćby tym, że on ma kolkę, dlatego postanowiłam uzbroić się w cierpliwość (dla mnie to było trudne ale uwierz mi dzieci uczą cierpliwości), przytulałam go nucąc pisenki, głaszcząc, czasem kładłam na przebieraku i ćwiczyłam nóżki masując kolankami brzuszek, a przy tym mówiąc do niego cichym i spokojnym głosem. To bardzo ważne, żeby być przy dziecku spokojnym, bo maleńswo czuje wszystko i kiedy jesteś zdenerwowana albo masz jakieś obawy, ono też to samo czuje i wyraża swoje emocje w ten właśnie sposób. Swoją drogą dorośli też miewają kolki stresowe - prawda?
Nie dawałam żadnych herbatek, koperku, nie używałam suszarek, kompresów itp ale wiem, że kolki, to ciężki okres dla mam, dlatego warto spróbować wszystkich porad.
Moje dziecko miało kolki od rana do wieczora, nie pomagały żadne domowe sposoby. Pediatra w końcu przepisał Nutramigen i z kazdym dniem podawania tego mleka było coraz lepiej az kolki ustały.
Jak juz próbowałaś wszystkiego i nic to nie daje lub niewiele to odwiedź lekarza. Po co Ty i dziecko (i cała rodzina) macie sie niepotrzebnie meczyć. Lekarz ma do dyspozycji również środki dostepne tylko na recepte a ponadto w razie watpliwości moze skierowac na badania aby potwierdzic lub wykluczyc podejrzenia.
święte słowa nikt lepiej nie powinien się znac niż dobry lekarz. Ja na swoje nieszczęscie trafiłam na takiego pediatrę który bladego pojęcia nie miał co jest dziecku. Dopiero poradnia laktacyjna pomogła :)
Z pierwszym pediatrą (częściowo dzięki połoznej) przezyłam koszmar. Połozna sugerowała oddanie dziecka do adopcji (nawet namawiała) bo wg. niej to nie były kolki tylko sobie nie radzimy... Pani doktor pomimo wypisu ze szpitala z diagnoza kolka + zapalenie dróg moczowych (na to dziecko trafiło na oddział, ale z powodu ciagłej kolki przebadano je dokładnie i nic nie znaleziono) ledwie je wypisano to znowu chciała je wysłać na oddział żeby je przebadano bo moze to co inne - poza tym po niestworzonych opowieściach połoznej olała całą sytuacje. Zmieniłam lekarza i druga pani doktor po wysłuchaniu co i jak stwierdziła że one chyba sa nienormalne albo miały osobę chetna do adopcji dziecka. Przepisała Nutramigen i od tej pory był spokój. Jak sie później dowiedziałam to te "panie" nie maja zbyt dobrej opini wśród pacjentów.
Ja podawałam Espumisan - połozna mi podpowiedziała, żeby dać dziecku przez kilka dni codziennie niezaleznie od tego czy płacze czy nie- nam pomogło- niestety nie pamiętam proporcji ale to można wyczytać w ulotce.
Moja niunia teraz ma 19 miesięcy a jeszcze zdarza się że boli ja brzuszek. Kolki mielismy non stop do prawie roku , karmiona była sztucznie.
Nam pomagały kropeli espumisan i do dziś jak zje coś niezbyt odpowiedniego a zdarza sie to bo ona musi wszytko skosztować to espumisan nadal nam pomaga.
Mój syn(w tej chwili już dorosły) miał wyjątkowo silne i częste kolki. Zdarzało się,że miał je w trakcie wizytu u pediatry i pani doktor powiedziała,że jeszcze takich nie widziała. Z bólu siniał,zapowietrzał sie i i.t.p. Dodam,że karmiony był sztucznie. Póżniej okazało się ,że jest wyjątkowym alergikiem i 3 lata był na diecie bezmlecznej i bezglutenowej. Zgadzam się,że tego dziecko musi wyrosnąć,tym bardziej ,że same kolki są spowodowane niedokońca prawidło rozwiniętym ukladem pokarmowym. Tak mi powiedziała pediatra i nie jest to choroba,kiedy wykształci się kolki ustępuje. U mnie sprawdzały się okłady na brzuszek z wyprasowanej ciepłej pieluszki.Prasowałm gorącym żelazkiem,chwilkę poczekałam,żeby nie poparzyć małego i na brzuszek pod koszulkę,śpiochy,to co zawsze. Wymaga to częstych zmian,właściwie do ustąpienia kolki.Moze być termoforek. Kropelki taż stosowałam,ale sama nie wiem czy pomagały. Dobre rezultaty dawały też masaże kładłam dziecko na nogach(najlepiej w kozycji noga na nodze) brzuszkiem do dołu,starała się ,żeby brzuszek na kolano i lekko uciskając masowałam.
DziEki wszystkim za rady. Radzia karmię piersią. jedynym dobrym sposobem jak na razie jest jazda samochodem ;) Kupiłam sobie dzisiaj mleko nan gotowe i po karmieniu spróbuje go nim jeszcze dokarmić - moze jest głodny. Sama pije tylko ziółka - melisa i rumianek oraz herbatki na laktację z herbapolu i bocianek, powinny pomagac na kolki.
ja też tak miałam do tego ulewania czasem wymioty ciężko było,ale jak zaczełam dokarmiać butelką wszystko mineło;wydaje mi się jednak że rodzaj mleka powinnaś skonsultować z pediatrą u mnie okazało się że mała ma alergię pokarmową ma mleko i podawalam mieszankę mlekozastępczą na receptę,pozdrawiam i życzę cierpliwości
jak karmisz piersią to odstaw produkty zawierające lektozę mleko, masło, śmetana itd po 2 tyg powinno sie porawić. Jazda samochodem nie rozwiąże problemu. Trzeba poszukac przyczynybyc może jest to nietolerancja laktozy. Najlepiej skonsultować to z lekarzem. Nie dokarmiaj dziecka gotowym mlekiem. Dziecko je tyle ile potrzebuje.
W przypadku nietolerancji białka krowiego dieta eliminacyjna powinna pomóc. Jesli to nietolerancja laktozy to Cię zmartwie ale w mleku kobiecym jest jej wiecej niż w krowim. Miałam to ze swoim dzieckiem - pomógł dopiero Nutramigen, sa tez inne mleka z odpowiednio zmodyfikowanym składem. Takie mleko przepisuje lekarz.
Z czasem mój mały wyrósł z tej nietolerancji i teraz moze pic mleko bez przeszkód.
Mojemu niestety nic nie pomagało a masowanie brzuszka jeszcze bardziej nasilało płacz.
W dniu kiedy kończył 3 miesiące ostatni raz miał kolki czyli tak książkowo:)
Przeżyliśmy ale było ciężko. A ostatnio mój brat sie przyznał, że jak nas widział wtedy to wyglądaliśmy jak Zombi i on patrrząc na nas myślał że nie zdecyduje się nigdy na dziecko:) (ma teraz dwójkę)
Moja starsza córeczka płakała non stop przez 3 miesiace. Myslałam, że zwariuję. Karmiłam ją butelką, dostawała mleko na receptę, bo miała uczulenie na białko mleka. Trochę pomagało noszenie przez ramię albo na ręku, no i jazda samochodem - wspaniałe chwile ciszy i spokoju. Poza tym zupełnie nic nie działało.
Teraz śmiejemy się razem, jaki wycisk mi dawała :) I w ramach zadośćuczynienia teraz nie sprawia żadnych kłopotów.
Witam! Może i ja pomogę? Kolki przerabiałam dwa razy, u syna pomogły dopiero czopki z papaweryną robione w aptece na receptę, córce dwa lata temu lekarka w przychodni nie chciała wypisać recepty, ale prywatnie nie było problemu...Ostatecznie wystarczyły dwa albo trzy, podawane w ostateczności. Pomagały też krople bio gaia, w aptece bez recepty, to jakiś probiotyk, u nas działały lepiej niż sab simplex. No i oczywiście suszarka.
Witam. Na mojego synka najlepiej działał Delicol poprostu rewelacja.Kilka minut po podaniu kolka ustepowała jak ręka odjał. Sab-simplex nie był skuteczny u synka, za to u córki pomagał. Na kazdego maluszka działa cos innego.
Agusia :) A próbowałaś może sama pić napar z kopru włoskiego ? Ja jak karmiłam córcie to też nic nie pomagało,chociaż stosowałam dietę lekkostrawną ,zero potraw smarzonych ,powodujących wzdęcia itd
Stosowałam różne kropelki .
Mojej małej pomogło ,może i tojemu maleństwu ulży :)
Mojemu pomogło połączenie Boboticu (prawie to samo co Sab Simplex tylko w tym drugim więcej kropli się podaje) i koniecznie połączenie probiotyku np. dicoflor lub Bio Gaia w kroplach. Trzeba koniecznie podawać w komplecie oba środki. Po konsultacjach z pediatrą Bobotic mogliśmy podawać 4 razy dziennie po 8 kropli.
Może lepiej zamiast Nan byłoby jakieś mleko na receptę? Np. Bebilon pepti 1? Mleko na receptę od lekarza jest tańsze i płaci się ok. 30%- 50 % ceny - w zależności od limitu w aptece czyli 7-12 zł za puszkę.
Dokarmiałabym bo może faktycznie głodny maluszek być. I nie bój się, że jak zaczniesz dokarmiać butlą to potem nie będzie chciał piersi.
Mam córkę, która ma ponad 2 miesiące. Oraz synka który ma 13 miesięcy.
Synek miał kolki przez mleko. Pamiętam że się namęczyłam przez pierwszy miesiąc. Próbowaliśmy praktycznie wszystkiego i...guzik. Kropelki espumisan, Bobotic, Infacol. No nic. Poszłam z nim do lekarza, okazało się, że to przez mleko. Nie miałam pokarmu więc karmiłam zwyłym Bebikiem 1. No i okazało się że to przez mleko są kolki. Lekarz zmienił na Bebilon Comfort: specjalne mleko od kolek. Faktycznie, kolki ustały. Bebilon Comfort zawiera laktozę, ale mniej niż zwykłe Bebilon czy Bebiko.
Problem kolek po tym mleku zakończył się. Co prawda było trochę drogie, ale noce przespane i bez kolek. Dziecko się nie męczyło. ;)
Co do córki to również miała kolki ale tutaj był juz inny problem. Po prostu kolka. A karmiona byla i jest nadal piersią. Więc próbowaliśmy kropelek, które niewiele pomagały. Pomogło ciepłe powietrze z suszarki ;) Suszarką ogrzewaj brzuszek dziecka. Pomagała też woda i herbatka koperkowa. ;)
Od espumisnau lepszy jest esputikon. Esputikonu dajesz 2-3 kropelki, a espumisanu o ile się nie mylę to pewnie ze 20. Tylko minusem jest, że esputikon jest bez smaku i by dziecko bo połknęło pomagałam sobie dodatkowo jedna kroplą zwykłych witamin
Moja corka tez miala "kolki", probowalam wielu kropelek (niektore sama musialam lykac przed karmieniem) ale nic nie pomagalo. Moja polozna powidziala abym zrezygnowala ze wszystkich swiezych macznych pokarmow zawierajacych proszek do pieczenia i drozdze (bulki, chleb czy ciasta moglam zjesc dopiero 2-3 dni po upieczeniu, musialy odlezec), zadnego nabialu itd. Posilalam sie tylko woda i czerstwym pieczywem przez 2 tygodnie (a bylo ciezko, bo to bylo w czasie Bozego Narodzenia, siedzialam przy stole wigilijnym i moglam zjesc tylko ziemniaki). Masaze brzuszka specjalna mascia i suszarka, to byla codziennosc.Corka nie przestawala plakac, az moj maz stwierdzil, ze ona nie ma kolek, ze sobie to ubzduralam, a ona po prostu nie chce spac i lezec, jest ciekawa otoczenia. Stwierdzilam, ze to bzdura bo miala dopiero 1,5 miesiaca, ale ponosic nie zaszkodzi. Okazalo sie, ze ma racje, byla bardzo aktywna, praktycznie jak nie spala nosilam ja w nosidelku lub huscie blisko mnie, tak sprzatalam, obieralam ziemniaki itd., ale od tego momentu przestala plakac i miewac "kolki".Co wiecej spala tylko dwa razy dziennie po 1-1,5, reszte czasu zabawialam ja i zaczela przesypiac cale noce. Jak ostatnie karmienie (karmilam piersia) bylo o 21, to budzila sie dopiero o 6-7 rano.
Kochana nie martw się. To minie. Kolki nie są niebezpieczne dla dziecka. Wiem, że serce Cie boli kiedy Mały płacze a Ty jesteś bezradna i zmęczona... Ale to chwilowe. Mój synek też miał kolki. Lekarz powiedział, że można dać Espumisan dla niemowląt ale tak naprawdę kolki bardziej męczą rodziców niż dzieci. On tego nie będzie pamiętał za chwilę. Ja mojego Szkraba po prostu nosiłam na rękach i nuciłam różne molodie, żeby się wyciszył. Niewiele to pomagało. Kolki minęły i nie ma po nich ani śladu. U Ciebie też tak będzie:)
Temat z czerwca, ale u mnie aktualny. Moje dwie trzymiesięczne córy mają kolki. W użyciu był Esputikon, Sab Simplex, Bobotic, Delicol (na rozpuszczenie laktozy) i na receptę Debridat. Najlepiej pomagał ten ostatni, ale tylko przez dwa tygodnie. Szukałam Gripe Water, ale wycofali z produkcji i w końcu sama parzę nasiona kopru włoskiego i dolewam do mleka, bo samego nie chcą pić. Płaczą mniej, a więcej... pierdzą
Mogę Ci tylko napisać na podstawie naszych doświadczań. My kolek nie mamy. Ale małej zdarzają się wzdęcia. Kolki charakteryzują się wystepowaniem o "stałych porach" i praktycznie niec nie można na nie poradzić. Wzdęcia pojawiają się bardzo różnie i zazwyczaj po masażu brzucha (u nas podkurczanie nóżek i kładzenie na brzuchu) gazy odchodzą i ból mija. Poza tym, ale to u nas, wzdęcia nie powodują niedającego się niczym ukoić płaczu a raczej stękanie, prężenie i krzyk.
To u mnie to chyba wzdecia bo jest tak jak opisujesz tylko za mały te gazy co chwile puszcza i co usnie to znow jeczy prezy sie i znow pierd.Nie rozumiem to mam brzuszek masowac czy lepiej nie.
Ja swojej masowałam i puszczałam ciełe powietrze z suszarki tak żeby nie poparzyć, to jak miała 2-3 tygodnie, teraz masuję i kładę coraz częściej na brzuchu. Moaj mała dziś kończy 9 tygodni.
Witam ponownie. Dzieki za wszystkie Wasze rady. Nam "pomogła" wizyta u pediatry prywatna. Lekarz polecił Delicol i okazało się że to nietolerancja laktozy. Kolka przez całe dnie i tak intensywna wreszcie troche ulżyła, ale i tak nie przeszły całkowicie. Okkoło czwartego miesiąca znowu pojawiły się ostre ataki i odstawiliśmy Delicol i wszystko przeszło (za dużo już go było). A teraz Radzio jest małym rozbujnikiem i dalej na piersi chociaz kończy 9 miesiąc. Pozdrawiam
Ale jak moje dzieciątka były w takim wieku ,karmiłam je piersią i :Piłam herbatkę koperkową -pomagało,zrezygnowałam z cukru,z potraw ,które mają w sobie czosnek ( no 1 nie zaszkodzi ale nie 10 ) ,cebule ,por ,kapustę .Wbrew pozorom to jest tylko 5 % niedoprawionych potraw :PMożna się poświęcić a nasze pocieszki będą zadowolone :)
Teraz są różne inne pomysłowe i nie tylko środki ,które mnie zadziwiają :) np espumisan dla noworodków w kroplach ....
Mój Radzio dostał kolki w drugim tygodniui zycia, teraz skończył cztery tygodnie i codziennie ma ataki kolki. Ataki te trwają kilka godzin popołudniu i wieczorem, a ostatnio nawet rano. Nic nie pomaga. Moze macie jakies sposoby. Pomózcie proszę.
U nas pomagała suszarka, ale tez nie zawsze. Próbowałam kropli Sab Simplex, Infacol, Esputikon i nic nie działało. Mozesz jeszcze masowac brzuszek.
Jesli karmisz spróbuj zmienic diete, chociaz wg mnie to niewiele pomaga, po prostu trzeba przetrwac.
Witam,bardzo pomaga sam simplex,ale tylko produkcji niemieckiej.sama dostałam od koleżanki bo miałam problemy z synkiem,są rewelacyjne.wiem,że są tez produkowane w innych krajach ale tylko niemieckie maja odpowiednie proporcje.
KUP PROSZEK TROISTY W APTECE,BARDZO POMAGA,JEST TO STARY SPOSOB BABCINY,ZOBACZY CZY JEST JESZCZE W SPRZEDAZY.KOLKA MIJA OD RAZU.
wiem ze bardzo duzo osób,chwali te krople sab-simplex,czy podobnie jakos,sa sprowadzane zza granicy,i sa ponoc dwa rodzaje,tańsze i droższe,te droższe maja lepsze dzialanie,tak powiedziała połozna która sprowadza te krople.są tez butelki antykolkowe,może warto spróbowac??
ja uzywalam tylko espumisan w kropelkach i zawsze pomagalo
Moim zdaniem ten Sab simplex to nabijanie kieszeni tym co tym handluja. Drogie to jak diabli a to taki sam simetikon jak w polskich kroplach. Dla przykładu:
Sab simplex - 1 ml (ok. 25 kropli) zawiesiny zawiera 69,19 mg simeticonu - cena ok 40zł za 30ml u "sprowadzaczy"
Bobotic, krople- 1ml zawiera 66,66 mg simeticonu 30 ml - cena około 16zł za 30ml
Inne polskie krople z simetikonem są słabsze, np. Infacol ma 40mg/ml i stąd wrażenie że jest słaby.
Co ciekawe w zagranicznych aptekach internetowych ten Sab simplex jest o połowę tańszy - http://www.docsimon.pl/towar/sab-simplex-krople-suspensja-30ml
W przypadku połoznej takie naciaganie ludzi to juz brak jakiejkolwiek etyki zawodowej, tym bardziej że oficjalnie ten lek nie jest dopuszczony do uzytku w Polsce - dlatego nie ma go w naszych aptekach.
myśmy używali najpierw bobotica i nie pomógł a mała się przy nim krzywiła...bardzo jej nie smakował.
Spróbowaliśmy sab simplex i szybko zauważyliśmy efakty. No i małej smakowała.
Także niby podobne a jednak nie do końca.
Nie wiem jak karmisz dziecko: naturalnie czy mieszanką? Jeśli naturalnie to może cos co jesz dziecku szkodzi np słodycze. może to być tez nie tolerancja mleka. musisz porozmawiać z lekarzem. Z domowych sposobów pomaga pilnowanie by po jedzeniu dziecku się porządnie odbiło. Pomaga kładzenie dziecka na brzuchu. Można położyć dziecko na swoim brzuchu (brzuch w brzuch- efekt podwójny) Pomaga masaż brzuszka. Pomaga ciepły okład na brzuszek. Pomaga herbata koperkowa. Pomagają krople Esputicon.
u nas espumisan sprawdzil sie najlepiej.. i tak jak juz wspomniano, powinnas uwazac na to co jesz (jesli karmisz piersia) unikac np smazonych czy wzdymajacych
wszyscy będziemy radzić a niestety brutalna prawda jest taka że z kolki dziecko musi "wyrosnąć"...czasem pomaga zmiana diety karmiącej mamy, albo zmiana podawanej mieszanki, ulgę może przynieść ciepły kompres, ciepła kąpiel, masaż brzuszka, dziecko uspokaja sie przy właczonej suszarce, pochłaniaczu w kuchni czy nawet odkurzaczu...czasem "przesypia" czas kolek podczas jazdy samochodem...wspomniane wcześniej krople sab simplex, czy espumisan...potrzeba ogromu cierpliwości żeby przejść ten trudny dla dziecka i rodziny czas, a jedyne pocieszenie jest takie że kolki kiedyś ustąpią....
Karmie piersią a moja dieta jest bardzo restrykcyjna, uważam też - ograniczam do minimum produkty mleczne. czasami trochę twarogu, mleka wcale, ewentualnie odrobinka do kawki - bocianek. infakol, esputicon i espumisan pomagają chyba ale niewiele. suszarka pomaga na chwilkę, masażyk wcale, możetrochę kładzenie na brzuszku. Szukam innych sposobów.
A moze to nie kolka, próbowałas podpytac pediatre?
ja stosowałam olejek kminkowy parę kropelek rozsmarowywałam wokół pępuszka i masowalam naprawdę pomagało polecil mi go pediatra
Mogę podpowiedzieć Ci kilka rzeczy z mojego doświadczenia... Z pierwszym dzieckiem było tak, że córcia miła kolki w pierwszym miesiącu - regularnie między godz. 17 a 20, po jakimś czasie zauważyłam, że po prostu płakała, bo była... głodna. Karmiłam piersią ale dokarmiałam butelką - jak się okazało nie miałam wystarczajaco pokarmu i mała szybko zasypiała przy cycu. Swoją drogą dokarmianie butlą było bardzo praktyczne, bo później nie miałam problemu z odstawieniem od piersi. Dodam, że jadłam wszystko, ograniczyłam tylko kawę (max 2 filiz), sok z pomarańczy do jednej szklanki i czosnek w małych ilościach (może zmienić smak mleka w piersi) - tak zaleciła położna na kursie ;)
Z synkiem okazało się, że kolki miał głównie po jakiś przeżyciach, np kiedy spotykał duzo ludzi albo np po wycieczce (zmiana otoczenia, hałas, temp. itd..). Emocje kumulują się przez cały dzień i wieczorem, no cóż, dziecko je uzewnętrznia. Zauważyłam też, że ciężko było go uspokoić kiedy np byłam zdnerwowana, choćby tym, że on ma kolkę, dlatego postanowiłam uzbroić się w cierpliwość (dla mnie to było trudne ale uwierz mi dzieci uczą cierpliwości), przytulałam go nucąc pisenki, głaszcząc, czasem kładłam na przebieraku i ćwiczyłam nóżki masując kolankami brzuszek, a przy tym mówiąc do niego cichym i spokojnym głosem. To bardzo ważne, żeby być przy dziecku spokojnym, bo maleńswo czuje wszystko i kiedy jesteś zdenerwowana albo masz jakieś obawy, ono też to samo czuje i wyraża swoje emocje w ten właśnie sposób. Swoją drogą dorośli też miewają kolki stresowe - prawda?
Nie dawałam żadnych herbatek, koperku, nie używałam suszarek, kompresów itp ale wiem, że kolki, to ciężki okres dla mam, dlatego warto spróbować wszystkich porad.
Moja córa też myślałam, że płacze z powodu kolki, ale potem się okazało, że po prostu miałam mało pokarmu
i była głodna
pokarmu robi się tyle ile potrzebuje dziecko. Brak pokarmu to przypadki bardzo rzadkie.
Może coś w tym jest, były też inne czynniki niestety, ale było minęło
:)
Ale uraz do tej pory pozostał niestety :/
Czas leczy rany :)
:-) dziękuję :-) miłego wieczorku życzę!
Moje dziecko miało kolki od rana do wieczora, nie pomagały żadne domowe sposoby. Pediatra w końcu przepisał Nutramigen i z kazdym dniem podawania tego mleka było coraz lepiej az kolki ustały.
Jak juz próbowałaś wszystkiego i nic to nie daje lub niewiele to odwiedź lekarza. Po co Ty i dziecko (i cała rodzina) macie sie niepotrzebnie meczyć. Lekarz ma do dyspozycji również środki dostepne tylko na recepte a ponadto w razie watpliwości moze skierowac na badania aby potwierdzic lub wykluczyc podejrzenia.
święte słowa nikt lepiej nie powinien się znac niż dobry lekarz. Ja na swoje nieszczęscie trafiłam na takiego pediatrę który bladego pojęcia nie miał co jest dziecku. Dopiero poradnia laktacyjna pomogła :)
Z pierwszym pediatrą (częściowo dzięki połoznej) przezyłam koszmar. Połozna sugerowała oddanie dziecka do adopcji (nawet namawiała) bo wg. niej to nie były kolki tylko sobie nie radzimy... Pani doktor pomimo wypisu ze szpitala z diagnoza kolka + zapalenie dróg moczowych (na to dziecko trafiło na oddział, ale z powodu ciagłej kolki przebadano je dokładnie i nic nie znaleziono) ledwie je wypisano to znowu chciała je wysłać na oddział żeby je przebadano bo moze to co inne - poza tym po niestworzonych opowieściach połoznej olała całą sytuacje. Zmieniłam lekarza i druga pani doktor po wysłuchaniu co i jak stwierdziła że one chyba sa nienormalne albo miały osobę chetna do adopcji dziecka. Przepisała Nutramigen i od tej pory był spokój. Jak sie później dowiedziałam to te "panie" nie maja zbyt dobrej opini wśród pacjentów.
Mój był na nutramigenie i nic nie pomogło ale wszystko od dziecka zależy:) Bądź dobrej myśli:):):):)
brr poćwiartowała bym takie lekarki i pielęgniarki jak można coś takiego powiedzieć rodzicom dzieci to jest dla mnie nie do pojęcia.
Ja podawałam Espumisan - połozna mi podpowiedziała, żeby dać dziecku przez kilka dni codziennie niezaleznie od tego czy płacze czy nie- nam pomogło- niestety nie pamiętam proporcji ale to można wyczytać w ulotce.
karmisz Radzia naturalnie czy mieszanką mleczna ?
Moja niunia teraz ma 19 miesięcy a jeszcze zdarza się że boli ja brzuszek. Kolki mielismy non stop do prawie roku , karmiona była sztucznie.
Nam pomagały kropeli espumisan i do dziś jak zje coś niezbyt odpowiedniego a zdarza sie to bo ona musi wszytko skosztować to espumisan nadal nam pomaga.
Pozdrawiam
Andzia005
Mój syn(w tej chwili już dorosły) miał wyjątkowo silne i częste kolki. Zdarzało się,że miał je w trakcie wizytu u pediatry i pani doktor powiedziała,że jeszcze takich nie widziała. Z bólu siniał,zapowietrzał sie i i.t.p. Dodam,że karmiony był sztucznie. Póżniej okazało się ,że jest wyjątkowym alergikiem i 3 lata był na diecie bezmlecznej i bezglutenowej. Zgadzam się,że tego dziecko musi wyrosnąć,tym bardziej ,że same kolki są spowodowane niedokońca prawidło rozwiniętym ukladem pokarmowym. Tak mi powiedziała pediatra i nie jest to choroba,kiedy wykształci się kolki ustępuje. U mnie sprawdzały się okłady na brzuszek z wyprasowanej ciepłej pieluszki.Prasowałm gorącym żelazkiem,chwilkę poczekałam,żeby nie poparzyć małego i na brzuszek pod koszulkę,śpiochy,to co zawsze. Wymaga to częstych zmian,właściwie do ustąpienia kolki.Moze być termoforek. Kropelki taż stosowałam,ale sama nie wiem czy pomagały. Dobre rezultaty dawały też masaże kładłam dziecko na nogach(najlepiej w kozycji noga na nodze) brzuszkiem do dołu,starała się ,żeby brzuszek na kolano i lekko uciskając masowałam.
Zyczę powodzenia i duuużo cierpliwości.
DziEki wszystkim za rady. Radzia karmię piersią. jedynym dobrym sposobem jak na razie jest jazda samochodem ;) Kupiłam sobie dzisiaj mleko nan gotowe i po karmieniu spróbuje go nim jeszcze dokarmić - moze jest głodny. Sama pije tylko ziółka - melisa i rumianek oraz herbatki na laktację z herbapolu i bocianek, powinny pomagac na kolki.
ja też tak miałam do tego ulewania czasem wymioty ciężko było,ale jak zaczełam dokarmiać butelką wszystko mineło;wydaje mi się jednak że rodzaj mleka powinnaś skonsultować z pediatrą u mnie okazało się że mała ma alergię pokarmową ma mleko i podawalam mieszankę mlekozastępczą na receptę,pozdrawiam i życzę cierpliwości
Uważaj z tym karmieniem butelką bo może jeszcze nasilić kolki.
Jesli płacze w tych samych godzinach to napewno nie jest głodny tylko niestety kolki.
i w dodatku od "przekarmienia" też może boleć brzuszek:(
jak karmisz piersią to odstaw produkty zawierające lektozę mleko, masło, śmetana itd po 2 tyg powinno sie porawić. Jazda samochodem nie rozwiąże problemu. Trzeba poszukac przyczynybyc może jest to nietolerancja laktozy. Najlepiej skonsultować to z lekarzem. Nie dokarmiaj dziecka gotowym mlekiem. Dziecko je tyle ile potrzebuje.
W przypadku nietolerancji białka krowiego dieta eliminacyjna powinna pomóc. Jesli to nietolerancja laktozy to Cię zmartwie ale w mleku kobiecym jest jej wiecej niż w krowim. Miałam to ze swoim dzieckiem - pomógł dopiero Nutramigen, sa tez inne mleka z odpowiednio zmodyfikowanym składem. Takie mleko przepisuje lekarz.
Z czasem mój mały wyrósł z tej nietolerancji i teraz moze pic mleko bez przeszkód.
Carolin mnie nie zmartwisz bo ja juz bobasków nie chce wystarczą mi moje dwa :):):) + kot
Mojemu niestety nic nie pomagało a masowanie brzuszka jeszcze bardziej nasilało płacz.
W dniu kiedy kończył 3 miesiące ostatni raz miał kolki czyli tak książkowo:)
Przeżyliśmy ale było ciężko. A ostatnio mój brat sie przyznał, że jak nas widział wtedy to wyglądaliśmy jak Zombi i on patrrząc na nas myślał że nie zdecyduje się nigdy na dziecko:) (ma teraz dwójkę)
Moja starsza córeczka płakała non stop przez 3 miesiace. Myslałam, że zwariuję. Karmiłam ją butelką, dostawała mleko na receptę, bo miała uczulenie na białko mleka. Trochę pomagało noszenie przez ramię albo na ręku, no i jazda samochodem - wspaniałe chwile ciszy i spokoju. Poza tym zupełnie nic nie działało.
Teraz śmiejemy się razem, jaki wycisk mi dawała :) I w ramach zadośćuczynienia teraz nie sprawia żadnych kłopotów.
Witam! Może i ja pomogę? Kolki przerabiałam dwa razy, u syna pomogły dopiero czopki z papaweryną robione w aptece na receptę, córce dwa lata temu lekarka w przychodni nie chciała wypisać recepty, ale prywatnie nie było problemu...Ostatecznie wystarczyły dwa albo trzy, podawane w ostateczności. Pomagały też krople bio gaia, w aptece bez recepty, to jakiś probiotyk, u nas działały lepiej niż sab simplex. No i oczywiście suszarka.
Witam. Na mojego synka najlepiej działał Delicol poprostu rewelacja.Kilka minut po podaniu kolka ustepowała jak ręka odjał. Sab-simplex nie był skuteczny u synka, za to u córki pomagał. Na kazdego maluszka działa cos innego.
Agusia :) A próbowałaś może sama pić napar z kopru włoskiego ? Ja jak karmiłam córcie to też nic nie pomagało,chociaż stosowałam dietę lekkostrawną ,zero potraw smarzonych ,powodujących wzdęcia itd
Stosowałam różne kropelki .
Mojej małej pomogło ,może i tojemu maleństwu ulży :)
Mojemu pomogło połączenie Boboticu (prawie to samo co Sab Simplex tylko w tym drugim więcej kropli się podaje) i koniecznie połączenie probiotyku np. dicoflor lub Bio Gaia w kroplach. Trzeba koniecznie podawać w komplecie oba środki. Po konsultacjach z pediatrą Bobotic mogliśmy podawać 4 razy dziennie po 8 kropli.
Może lepiej zamiast Nan byłoby jakieś mleko na receptę? Np. Bebilon pepti 1? Mleko na receptę od lekarza jest tańsze i płaci się ok. 30%- 50 % ceny - w zależności od limitu w aptece czyli 7-12 zł za puszkę.
Dokarmiałabym bo może faktycznie głodny maluszek być. I nie bój się, że jak zaczniesz dokarmiać butlą to potem nie będzie chciał piersi.
Mam córkę, która ma ponad 2 miesiące. Oraz synka który ma 13 miesięcy.
Synek miał kolki przez mleko. Pamiętam że się namęczyłam przez pierwszy miesiąc. Próbowaliśmy praktycznie wszystkiego i...guzik. Kropelki espumisan, Bobotic, Infacol. No nic. Poszłam z nim do lekarza, okazało się, że to przez mleko. Nie miałam pokarmu więc karmiłam zwyłym Bebikiem 1. No i okazało się że to przez mleko są kolki. Lekarz zmienił na Bebilon Comfort: specjalne mleko od kolek. Faktycznie, kolki ustały. Bebilon Comfort zawiera laktozę, ale mniej niż zwykłe Bebilon czy Bebiko.
Problem kolek po tym mleku zakończył się. Co prawda było trochę drogie, ale noce przespane i bez kolek. Dziecko się nie męczyło. ;)
Co do córki to również miała kolki ale tutaj był juz inny problem. Po prostu kolka. A karmiona byla i jest nadal piersią. Więc próbowaliśmy kropelek, które niewiele pomagały. Pomogło ciepłe powietrze z suszarki ;) Suszarką ogrzewaj brzuszek dziecka. Pomagała też woda i herbatka koperkowa. ;)
Moim zdaniem, najlepsze są kropelki espumisan.
Od espumisnau lepszy jest esputikon. Esputikonu dajesz 2-3 kropelki, a espumisanu o ile się nie mylę to pewnie ze 20. Tylko minusem jest, że esputikon jest bez smaku i by dziecko bo połknęło pomagałam sobie dodatkowo jedna kroplą zwykłych witamin
Moja corka tez miala "kolki", probowalam wielu kropelek (niektore sama musialam lykac przed karmieniem) ale nic nie pomagalo. Moja polozna powidziala abym zrezygnowala ze wszystkich swiezych macznych pokarmow zawierajacych proszek do pieczenia i drozdze (bulki, chleb czy ciasta moglam zjesc dopiero 2-3 dni po upieczeniu, musialy odlezec), zadnego nabialu itd. Posilalam sie tylko woda i czerstwym pieczywem przez 2 tygodnie (a bylo ciezko, bo to bylo w czasie Bozego Narodzenia, siedzialam przy stole wigilijnym i moglam zjesc tylko ziemniaki). Masaze brzuszka specjalna mascia i suszarka, to byla codziennosc.Corka nie przestawala plakac, az moj maz stwierdzil, ze ona nie ma kolek, ze sobie to ubzduralam, a ona po prostu nie chce spac i lezec, jest ciekawa otoczenia. Stwierdzilam, ze to bzdura bo miala dopiero 1,5 miesiaca, ale ponosic nie zaszkodzi. Okazalo sie, ze ma racje, byla bardzo aktywna, praktycznie jak nie spala nosilam ja w nosidelku lub huscie blisko mnie, tak sprzatalam, obieralam ziemniaki itd., ale od tego momentu przestala plakac i miewac "kolki".Co wiecej spala tylko dwa razy dziennie po 1-1,5, reszte czasu zabawialam ja i zaczela przesypiac cale noce. Jak ostatnie karmienie (karmilam piersia) bylo o 21, to budzila sie dopiero o 6-7 rano.
Kochana nie martw się. To minie. Kolki nie są niebezpieczne dla dziecka. Wiem, że serce Cie boli kiedy Mały płacze a Ty jesteś bezradna i zmęczona... Ale to chwilowe. Mój synek też miał kolki. Lekarz powiedział, że można dać Espumisan dla niemowląt ale tak naprawdę kolki bardziej męczą rodziców niż dzieci. On tego nie będzie pamiętał za chwilę. Ja mojego Szkraba po prostu nosiłam na rękach i nuciłam różne molodie, żeby się wyciszył. Niewiele to pomagało. Kolki minęły i nie ma po nich ani śladu. U Ciebie też tak będzie:)
Tema t z czerwca a Radzio juz pewnie o kolkach zapomniał
Ale inny mały kolki może mieć,temat aktualny po co wciąż zakładać nowe wątki.
No masz racje bo własnie moj mały cos czestopopłakuje i czytam ten watek
Temat z czerwca, ale u mnie aktualny. Moje dwie trzymiesięczne córy mają kolki. W użyciu był Esputikon, Sab Simplex, Bobotic, Delicol (na rozpuszczenie laktozy) i na receptę Debridat. Najlepiej pomagał ten ostatni, ale tylko przez dwa tygodnie. Szukałam Gripe Water, ale wycofali z produkcji i w końcu sama parzę nasiona kopru włoskiego i dolewam do mleka, bo samego nie chcą pić. Płaczą mniej, a więcej... pierdzą
Polecam dodać do tych kropli Dicoflor, Bio Gaię albo inny probiotyk. W komplecie bardzo dobrze się spisują.
A jaka jest roznica miedzy wzdeciami u dziecka a kolką
Mogę Ci tylko napisać na podstawie naszych doświadczań. My kolek nie mamy. Ale małej zdarzają się wzdęcia. Kolki charakteryzują się wystepowaniem o "stałych porach" i praktycznie niec nie można na nie poradzić. Wzdęcia pojawiają się bardzo różnie i zazwyczaj po masażu brzucha (u nas podkurczanie nóżek i kładzenie na brzuchu) gazy odchodzą i ból mija. Poza tym, ale to u nas, wzdęcia nie powodują niedającego się niczym ukoić płaczu a raczej stękanie, prężenie i krzyk.
To u mnie to chyba wzdecia bo jest tak jak opisujesz tylko za mały te gazy co chwile puszcza i co usnie to znow jeczy prezy sie i znow pierd.Nie rozumiem to mam brzuszek masowac czy lepiej nie.
Ja swojej masowałam i puszczałam ciełe powietrze z suszarki tak żeby nie poparzyć, to jak miała 2-3 tygodnie, teraz masuję i kładę coraz częściej na brzuchu. Moaj mała dziś kończy 9 tygodni.
To mamy mniej wiecej w tym samym wieku moj ma 6tyg.
:)
Witam ponownie. Dzieki za wszystkie Wasze rady. Nam "pomogła" wizyta u pediatry prywatna. Lekarz polecił Delicol i okazało się że to nietolerancja laktozy. Kolka przez całe dnie i tak intensywna wreszcie troche ulżyła, ale i tak nie przeszły całkowicie. Okkoło czwartego miesiąca znowu pojawiły się ostre ataki i odstawiliśmy Delicol i wszystko przeszło (za dużo już go było). A teraz Radzio jest małym rozbujnikiem i dalej na piersi chociaz kończy 9 miesiąc. Pozdrawiam
Widzę ,że stary temat :0
Ale jak moje dzieciątka były w takim wieku ,karmiłam je piersią i :Piłam herbatkę koperkową -pomagało,zrezygnowałam z cukru,z potraw ,które mają w sobie czosnek ( no 1 nie zaszkodzi ale nie 10 ) ,cebule ,por ,kapustę .Wbrew pozorom to jest tylko 5 % niedoprawionych potraw :PMożna się poświęcić a nasze pocieszki będą zadowolone :)
Teraz są różne inne pomysłowe i nie tylko środki ,które mnie zadziwiają :) np espumisan dla noworodków w kroplach ....