Jak pozbyć się szerszeni z drzewa?W tamtym roku potraktowaliśmy ich Raidem na szerszenie i był spokój,ale znowu sie pojawiły w tym samym miejscu czyli w starej ,spróchniałej wierzbie.Drzewo jest bezpośrednio przy mojej działce,ale ta część jest już miasta,to może zadzwonić do Urzędu,co radzicie?Z góry dzięki za odpowiedz.
Też tak radzę.Szerszenie są bardzo grożne.Gdy byłam dzieckiem,tylko jeden użadlił mnie,pod okiem i "zaniewidziłam" na nie prawie na dobę,tak spuchłam (mimo okładów).Co dopiero,jak zaatakuje ich wiele?To może zabić człowieka.Moja znajoma trafial do szpitala po ukąszeniu pszczoły,zaczęła sie dusić.
Jeszcze jedno,trzeba dzwonić,nnieależnie do kogo działka należy.Po co niepotrzebnie ryzykować?
Miałam kilka lat temu podony problem,poszłam do gminy oni sciagneli strażaków a Ci je wywieżli ,takie sprawy to powinna załatwiać wyższa władza.Najważniesze aby ich mnie zdenerwować-mówię o szerszeniach.
Możesz zadzwonić na straż miejską a oni przyjadą i powiadomią straż pożarną. Nie ważne czy znajdują sie na twojej działce czy nie ważne że zagrażaja zyciu ludzi:)
Możesz zadzwonić na straż miejską a oni przyjadą i powiadomią straż pożarną. Nie ważne czy znajdują sie na twojej działce czy nie ważne że zagrażaja zyciu ludzi:)
Na kiego czorta na straż miejską? Od razu dzwonić na straż pożarną;) Zawsze przyjadą, mają takich zgłoszeń setki...To należy do ich obowiązków)
U nas w zwszłym roku był problem z pszczołami. I jak zadzwoniliśmy na straż pożarną to usłyszeliśmy że są one pod ochroną i oni nic nie moga zrobić. Więc zadzwoniliśmy na straż miejską przyjechali i szukali kogoś kto mógłby zabrać te pszczoły do siebie.
Oczywiście w tym przypadku nikt raczej się nie pokusi o branie szerszeni do siebie ale niech wiedzą że istnieje taki problem:)
U nas w zwszłym roku był problem z pszczołami. I jak zadzwoniliśmy na straż pożarną to usłyszeliśmy że są one pod ochroną i oni nic nie moga zrobić. Więc zadzwoniliśmy na straż miejską przyjechali i szukali kogoś kto mógłby zabrać te pszczoły do siebie. Oczywiście w tym przypadku nikt raczej się nie pokusi o branie szerszeni do siebie ale niech wiedzą że istnieje taki problem:)
Kochana my mówimy o szerszeniach:) Osy też likwiduje straż, a z pszczołami jest sprawa tego typu, że musi być pszczelarz. W naszej P>S>P mają nr telefonów do pszczelarzy, i w razie zgłoszenia o gnieździe pszczół zawiadamiają i on przyjeżdża i zbiera, chyba "rójka" się to nazywa, w każdej jednostce powinno być tak samo.
jesli to drzewo nie jest blisko domu to myslę żebys je zostawiła w spokoju.Ale jesli tak to najlepiej zadzwoń do straży i spytaj sie co robić ,oni wtedy podejma decyzje czy przyjechac i zrobic porządek czy nie.U mnie w tamtym roku szerszenie zagnieździły się pod oknem pod parapetem na zewnątrz.Mąż je spryskał rajdem i jest narazie okey.Od znajomej słyszałam,żeby przepędzić je rajdem a potem jak juz tam bedzie czysto tzn,bez żadnego szerszenia to to miejsce pomalować jakąś farba lub wapnem zalezy co masz akurat pod ręką.
Ja mieszkam przy lesie i szerszenie się już zjawiły u nas dwa razy nie licząc os. Od jakiegoś czasu używam tego. Wszystko pisze na instrukcji i sprawdzone w terenie, po tym specyfiku szerszenie się nie pojawiją przynajmniej u mnie.
i co? odkryłam właśnie na drzewie na działce i nie wiem co robić, znalazłam firmę, ktoa się niby zajmuje usuwaniem szerszeni /za 150 zł/, ale na razie nie odpowiadają na maila.
Myśmy odkryli, że w ogrodzie na altance pod dachem jest gniazdo, a jednocześnie zauważyliśmy, że podejrzanie dużo szerszeni lata - jeden wpadł mi do pokoju (gniazdo było na strychu pomiędzy ścianą a ociepleniem). Wezwaliśmy strażaków, weszli w swoich super strojach (wyglądali jak kosmonauci;)) potraktowali je jakimś specyfikiem, gniazdo z altany usunęli, poinformowali, że gdybyśmy zauważyli znów, że coś się dzieje to mamy dzownić, ale póki co spokój...
O matko,nie wiedziałam że ten wątek tak się rozwinąl,bo nie zaznaczyłam opcji ''obserwuj'' tak jak pisałam zadzwoniłam na Straż Miejską ale pan powiedział,że nie są od tego,może sam był niedoinformowany.Narazie z szerszeniami jest spokój ,nikt ich więcej nie widział od czasu ,kiedy syn kosił trawę i uderzył kosiarką w drzewo.Wkażdym razie wierzba jest pod obserwacją.Jeżeli pojawią się ponownie będę napewno interweniować,Odezwę się jeszcze.Dziękuję za wszystkie podpowiedzi.
Nabyliśmy środek na osy i szerszenie /spray/ i pojechaliśmy wczoraj na działkę, ale......cisza, ani śladu po szerszeniach. Podejrzewam, że przychodziły tylko sobie podjeść spływającej żywicy...... ale gdzieś w pobliżu muszą być, tylko gdzie? oto pytanie....
Jak pozbyć się szerszeni z drzewa?W tamtym roku potraktowaliśmy ich Raidem na szerszenie i był spokój,ale znowu sie pojawiły w tym samym miejscu czyli w starej ,spróchniałej wierzbie.Drzewo jest bezpośrednio przy mojej działce,ale ta część jest już miasta,to może zadzwonić do Urzędu,co radzicie?Z góry dzięki za odpowiedz.
Może po straż pożarną i wcale nie żartuje.
Też tak radzę.Szerszenie są bardzo grożne.Gdy byłam dzieckiem,tylko jeden użadlił mnie,pod okiem i "zaniewidziłam" na nie prawie na dobę,tak spuchłam (mimo okładów).Co dopiero,jak zaatakuje ich wiele?To może zabić człowieka.Moja znajoma trafial do szpitala po ukąszeniu pszczoły,zaczęła sie dusić.
Jeszcze jedno,trzeba dzwonić,nnieależnie do kogo działka należy.Po co niepotrzebnie ryzykować?
Zaczęła się dusić bo miała alergie na ukąszenia.Wiem coś o tym bo sama mam alergie i unikam pszczół itp jak ognia.
Tak,masz rację.Szkopuł w tym,że alergia może objawić się niespozdiewaie,w każdym wieku-na coś.co nam wcześniej ie szkodziło.
Miałam kilka lat temu podony problem,poszłam do gminy oni sciagneli strażaków a Ci je wywieżli ,takie sprawy to powinna załatwiać wyższa władza.Najważniesze aby ich mnie zdenerwować-mówię o szerszeniach.
Możesz zadzwonić na straż miejską a oni przyjadą i powiadomią straż pożarną. Nie ważne czy znajdują sie na twojej działce czy nie ważne że zagrażaja zyciu ludzi:)
Możesz zadzwonić na straż miejską a oni przyjadą i powiadomią straż
Na kiego czorta na straż miejską? Od razu dzwonić na straż pożarną;) Zawsze przyjadą, mają takich zgłoszeń setki...To należy do ich obowiązków)pożarną. Nie ważne czy znajdują sie na twojej działce czy nie ważne że
zagrażaja zyciu ludzi:)
U nas w zwszłym roku był problem z pszczołami. I jak zadzwoniliśmy na straż pożarną to usłyszeliśmy że są one pod ochroną i oni nic nie moga zrobić. Więc zadzwoniliśmy na straż miejską przyjechali i szukali kogoś kto mógłby zabrać te pszczoły do siebie.
Oczywiście w tym przypadku nikt raczej się nie pokusi o branie szerszeni do siebie ale niech wiedzą że istnieje taki problem:)
U nas w zwszłym roku był problem z pszczołami. I jak zadzwoniliśmy na
Kochana my mówimy o szerszeniach:) Osy też likwiduje straż, a z pszczołami jest sprawa tego typu, że musi być pszczelarz. W naszej P>S>P mają nr telefonów do pszczelarzy, i w razie zgłoszenia o gnieździe pszczół zawiadamiają i on przyjeżdża i zbiera, chyba "rójka" się to nazywa, w każdej jednostce powinno być tak samo.straż pożarną to usłyszeliśmy że są one pod ochroną i oni nic nie moga
zrobić. Więc zadzwoniliśmy na straż miejską przyjechali i szukali kogoś
kto mógłby zabrać te pszczoły do siebie. Oczywiście w tym
przypadku nikt raczej się nie pokusi o branie szerszeni do siebie ale niech
wiedzą że istnieje taki problem:)
U nas dzwonili po pasiekach czy ktos nie chce tego roju pszczół bo pan którego one były jest już w podeszłym wieku i nic sobie z tego nie robił.
Dzięki,zaraz dzwonię.
Daj znać jakie efekty po rozmowie.
jesli to drzewo nie jest blisko domu to myslę żebys je zostawiła w spokoju.Ale jesli tak to najlepiej zadzwoń do straży i spytaj sie co robić ,oni wtedy podejma decyzje czy przyjechac i zrobic porządek czy nie.U mnie w tamtym roku szerszenie zagnieździły się pod oknem pod parapetem na zewnątrz.Mąż je spryskał rajdem i jest narazie okey.Od znajomej słyszałam,żeby przepędzić je rajdem a potem jak juz tam bedzie czysto tzn,bez żadnego szerszenia to to miejsce pomalować jakąś farba lub wapnem zalezy co masz akurat pod ręką.
My mielismy kilka razy taki przypadek z pszczołami. Dzwonilismy do strazy miejskiej. Oni juz dalej wszystko pozalatwiali...)
To fajnie i kłopot miałaś z głowy.
My mieliśmy gniazdo szerszeni w kominie. Poprosiliśmy kominiarza o pomoc. Powiedział, ze się tym nie zajmuje.
i co dalej było?
Nie pamiętam. Tata sam musiał rozwalić to gniazdo i nie był pogryziony.
Ja mieszkam przy lesie i szerszenie się już zjawiły u nas dwa razy nie licząc os. Od jakiegoś czasu używam tego. Wszystko pisze na instrukcji i sprawdzone w terenie, po tym specyfiku szerszenie się nie pojawiją przynajmniej u mnie.
Dzwoniłam na Straż Miejską ale Dyżurny powiedział,że oni się tym nie zajmują ,będę dzwonić do SP,zdam relacje.
Czekamy na wieści i powodzenia życzę.
Dzwoniłam na Straż Miejską ale Dyżurny powiedział,że oni się tym nie
Czekam z niecierpliwoscią:)zajmują ,będę dzwonić do SP,zdam relacje.
Dzwoniłam na Straż Miejską ale Dyżurny powiedział,że oni się tym nie
Izma, i co tam?zajmują ,będę dzwonić do SP,zdam relacje.
i co? odkryłam właśnie na drzewie na działce i nie wiem co robić, znalazłam firmę, ktoa się niby zajmuje usuwaniem szerszeni /za 150 zł/, ale na razie nie odpowiadają na maila.
Wezwij straż pożarną..
Myśmy odkryli, że w ogrodzie na altance pod dachem jest gniazdo, a jednocześnie zauważyliśmy, że podejrzanie dużo szerszeni lata - jeden wpadł mi do pokoju (gniazdo było na strychu pomiędzy ścianą a ociepleniem). Wezwaliśmy strażaków, weszli w swoich super strojach (wyglądali jak kosmonauci;)) potraktowali je jakimś specyfikiem, gniazdo z altany usunęli, poinformowali, że gdybyśmy zauważyli znów, że coś się dzieje to mamy dzownić, ale póki co spokój...
zetnij drzewo:D
a po scieciu drzewa napilabym sie browara :D
O matko,nie wiedziałam że ten wątek tak się rozwinąl,bo nie zaznaczyłam opcji ''obserwuj'' tak jak pisałam zadzwoniłam na Straż Miejską ale pan powiedział,że nie są od tego,może sam był niedoinformowany.Narazie z szerszeniami jest spokój ,nikt ich więcej nie widział od czasu ,kiedy syn kosił trawę i uderzył kosiarką w drzewo.Wkażdym razie wierzba jest pod obserwacją.Jeżeli pojawią się ponownie będę napewno interweniować,Odezwę się jeszcze.Dziękuję za wszystkie podpowiedzi.
Nabyliśmy środek na osy i szerszenie /spray/ i pojechaliśmy wczoraj na działkę, ale......cisza, ani śladu po szerszeniach. Podejrzewam, że przychodziły tylko sobie podjeść spływającej żywicy...... ale gdzieś w pobliżu muszą być, tylko gdzie? oto pytanie....