Forum

Zwierzyniec

moja trzoda :D

  • Autor: czarnykot Data: 2012-06-19 21:57:56

    tangoinkapongoczelsi zwana czesiąobiad jadamy wspólnie:) a ja mam na imię Beata i przedstawiłam Wam moją trzódkę

  • Autor: vanessa862 Data: 2012-06-19 22:01:07

    Super bardzo lubię koty:) Jeden z nich ma bardzo bujny ogon chyba nie jest to zwykły dachowiec?

  • Autor: aggusia35 Data: 2012-06-19 22:07:29

    a to mój słodziak :):) Fajowa masz rodzinkę. Ja mam jeszcze 5 dzikusów pod opieka :):

  • Autor: czarnykot Data: 2012-06-19 22:11:46

    a to mój słodziak :):) Fajowa masz rodzinkę. Ja mam jeszcze 5
    dzikusów pod opieka :):

    piękny i jak widzę też lubi w torbach siedzieć:)

  • Autor: vanessa862 Data: 2012-06-19 22:14:55

    Super prezent:) Imieniny mam 5 lipca

  • Autor: Gluba666 Data: 2013-05-27 13:17:53

    .

  • Autor: czarnykot Data: 2012-06-19 22:10:04

    Super bardzo lubię koty:) Jeden z nich ma bardzo bujny ogon chyba nie jest to
    zwykły dachowiec?

    wszystkie czystej maści dachowcowej...i wszystkie wyrzucone przez pseudowlaścicieli. Inka rok temu wałęsała się przy ruchliwej drodze ze swoim bratem, poszedł w dobre ręce, miały wtedy ok.miesiąca, a resztę, czyli pięć znalazła córcia wracając przez park miejski z lodowiska 27grudnia, trzy rozdała natychmiast, po czym po tygodniu samba wróciła, oddana przez koleżankę, bo ponoć śmierdziała wrrrr                             

  • Autor: vanessa862 Data: 2012-06-19 22:17:17

    Ludzie naprawdę są bez serca. Jednak co się dziwić jak wobec ludzi nie są lepsi Super ten ogon jak taka szczotka do wycierania kurzu:) Już bym je podrapała za uszkiem.

  • Autor: czarnykot Data: 2012-06-19 22:24:12

    Ludzie naprawdę są bez serca. Jednak co się dziwić jak wobec ludzi nie są
    lepsi Super ten ogon jak taka szczotka do wycierania kurzu:) Już bym je
    podrapała za uszkiem.

    drapię zatem śpiochy od Ciebie, trochę się zejdzie, bo ucho nie jedno:)

  • Autor: vanessa862 Data: 2012-06-20 07:59:47

    He, he ale jak przyjemna gimnastyka dla palców

  • Autor: czarnykot Data: 2012-06-19 22:22:12

  • Autor: aggusia35 Data: 2012-06-19 22:56:41

    a to tez taka rodzinka dokarmiana przeze mnie :) Kotka która wiedziała, ze jest ciezko chora podrzucila mi male kociaki. Ot poprostu przyprowadzila je i na nastepny dzień zmarła. Prawdopodobnie miała kocią bialaczkę. Kociaków nie udało się oswoić. Dokarmialiśmy je jak były malutkie a póżniej się rozeszły :):) Tutaj hhi jeszcze kolczasty degustator kociego jedzenia

  • Autor: vanessa862 Data: 2012-06-20 08:04:32

    Jednak u zwierząt przyjaźń jest możliwa każda

  • Autor: vanessa862 Data: 2012-06-20 08:02:49

    Mój ukochany kocurek z dzieciństwa Kubuś też zginął pod kołami lub z rąk właściciela gołębi. To drugie bardziej prawdopodobne. Był zwykłym dachowcem takim ,,tygryskiem" .

  • Autor: czarnykot Data: 2012-06-24 20:13:23

    Mój ukochany kocurek z dzieciństwa Kubuś też zginął pod kołami
    lub z rąk właściciela gołębi. To drugie bardziej prawdopodobne. Był
    zwykłym dachowcem takim ,,tygryskiem" .

    mój szwagier jest pasjonatem gołębi...już go nie lubię...jak dowiedziałam się co robi, kiedy koty urządzają sobie tranzyt przez jego podwórko wrrrrrrr

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-06-20 01:29:53

    Wspaniałe zwierzaki:)

  • Autor: pwyso Data: 2012-06-20 08:17:16

    Bella zwana Belką

    Figaro

    & Pusia

  • Autor: misia2004 Data: 2012-06-20 11:27:17

    A to nasza Daisy tylko chomiczka juz brak:(

  • Autor: vanessa862 Data: 2012-06-21 09:48:36

    Super ujęcie:)

  • Autor: gosiaw70 Data: 2012-12-08 17:01:01

    Cudowne:))))))ale benio już chyba nie jest zbyt młody?

  • Autor: agness Data: 2012-06-20 09:13:06

    Śliczne te Wasze pupile..a ja sie pochwale tym ,ze wczoraj wchodze do szopy a tam miła niespodzianka kotka bezdomna która dokarmiałam okociła sie wlasnie w mojej szopie troje maluchów(perełka,kacperek,boidupa:) no i mamusia dziunia tak nazwała ich moja córcia to wczoraj zafundowalam mamuśce wypasiony obiadek...zobaczymy jak długo zagoszcza u mnie:)

  • Autor: Basialis Data: 2012-06-20 09:21:56

    Moja kotka tez zginela (dwa tygodnie temu) pod kolami samochodu.Smutno bez niej.

  • Autor: agulka8204 Data: 2012-06-20 11:27:01

    A oto moje oczko w głowie;) Fionka:)

  • Autor: vanessa862 Data: 2012-06-21 09:49:51

    Czegoś dłoniom brakuje wciąż. Dotyku sierści i mruczenia miłego dla ucha.

  • Autor: Weron!ka Data: 2012-06-21 13:44:35

    i ja również się pochwalę swoim zwierzyńcem

    Zwierzątka domowe:

    piesek - Tosia, kocurek - Marian (2 tygodnie dopiero jest u nas)

    Zwierzątka podwórkowe:

    Kaczuszki

    Kurki

  • Autor: agulka8204 Data: 2012-06-21 15:54:44

    Bardzo ładne zdjęcia i piękne stadko:)

  • Autor: czarnykot Data: 2012-06-24 20:18:24

    słowo daję mam marzenie...własne kury i własne jajka...trawa...robale...wolny wybieg...śliczne modelki

  • Autor: Weron!ka Data: 2012-06-24 22:03:34

    może to dziwne ale lubie sobie czasem usiąźć i popatrzeć na kury jak się pasą na trawce, a jajka swojskie o niebo lepiej smakują niż kupne i ten niedzielny rosołek - mmmm... paluszki lizać :)

  • Autor: czarnykot Data: 2012-06-26 19:18:29

    może to dziwne ale lubie sobie czasem usiąźć i popatrzeć na kury jak się
    pasą na trawce, a jajka swojskie o niebo lepiej smakują niż kupne i ten
    niedzielny rosołek - mmmm... paluszki lizać :)

    rosołek może niekoniecznie, ale jaja...dostaję czasem od koleżanki, kiedy odwiedza swoje rodzinne strony, zapakowane przez jej mamę specjalnie dla mnie:) przynajmniej wiem, że ekologiczne na sto% 

  • Autor: Zofked Data: 2012-06-21 18:05:45

    A to moja kocia trzódka:

    Misiek,Antek i Zuzia

  • Autor: linka35 Data: 2012-06-21 20:01:53

    Ja też się pochwalę .Nasza Kitka.Ma 8 miesięcy.

    A tutaj miała 3 miesiące.

  • Autor: czarnykot Data: 2012-06-24 20:09:27

    nie mam już Samby buuuuuuuu

    ryczę i przestać nie mogę, potrącił ją jakiś samochodowy bandyta...miała otwarte złamanie prawej, połamaną lewą łapkę, pogruchotaną miednicę i prawdopodobnie uszkodzony pęcherz. kosz operacji 3 tysiące...nie mam takich pieniędzy, przez ich brak musiałam odebrać jej życie

    w kwietniu odebrała sobie życie syna koleżanka, przez chłopaka, bardzo to przeżyliśmy, teraz córci koleżanka, bo pani od angielskiego uziemiła ja w drugiej klasie..znalazła się na oddziale psychiatrycznym...za dużo, jak na mnie jedną...

  • Autor: agulka8204 Data: 2012-06-24 21:29:08

    Szczerze współczuje:((

  • Autor: aggusia35 Data: 2012-06-24 21:39:10

    Tulę Ciebie mocno :):)

  • Autor: crizz Data: 2012-06-24 21:55:13

    bardzo się wzruszyłem.. jestem z Tobą całym sercem.. nie gniewaj się, ale cenię zwierzaczki bardziej niźli ludzi.. od dawna nie cenię lekarzy, nie mam ani jednego wśród znajowych i nie chcę mieć.. w sytuacji o której napisałaś kotka powinna zostać operowana za darmo, ponieważ wiesz przecież..

  • Autor: czarnykot Data: 2012-06-26 19:12:58

    crizz czemu mam się gniewać? zgadzam się z Tobą w zupełności...gdzieś kiedyś powiedział G.B. Shaw "im bardziej poznaję ludzi tym bardziej kocham zwierzęta"...jakże prawdziwie...w obliczu dzisiejszych wydarzeń trudno się z mądrością nie zgodzić...matka Madzi...matka Szymonka...życie bywa okrutne, ale TEGO pojąć nie mogę, moja mózgownica TEGO nie ogarnia...i znów ehhhhh

  • Autor: mamalenki Data: 2012-06-27 14:25:16

    Pusia 9-letnia suczka :)

  • Autor: grazka13 Data: 2012-12-07 20:03:46

    A to moje koty:

    Majek - tak wygląda rok po wypadku:

    Nie widzi, ale nadal jest aktywny - kocha wyjścia na dwór - w ogrodzie czuje się super, w domu też bardzo dobrze sobie radzi. Doszedł już prawie do 7,5 kg. Bardzo pomogło mu towarszystwo Puszka:

    pozory mylą - nie zawsze jest taki grzeczny.

    Pierwszy i ostatni spacer, na którym był taki grzeczny:

    I kocha duży stół:

    .

    Puszek ma niecałe 1,5 roku - u nas jest rok.

  • Autor: czarnykot Data: 2012-12-07 20:42:31

    czy to main coon czy norweski leśny??? śliczne...

    miałam kiedyś podobnego...kociego kundlaboska Lola, piękna była...

    a to Tango, bidulek dziś wykastrowanyczels'i i pongoa tu cała zgraja kolacjujeostatni podrzucony nabytek Bella

    Dopisano 12-12-07 20:55:22:

    zawsze urzędowała ze mną w kuchni :)

  • Autor: grazka13 Data: 2012-12-07 23:16:19

    Majek to maine coon, a Puszek - norweski leśny. Twoja Lola rzeczywiście "boska" - moja koleżanka ma parkę (też się przybłąkały) - chyba krzyżówka norweskiego i dachowca. Ponoć ktoś zlikwidował hodowlę i zostawił niektóre kociaki samopas. Po prostu brak słów! Twoja Bella natomiast bardzo przypomina mojego Małego - niestety rok temu stracił życie pod kołami samochodu. To był wspaniały i bardzo mądry kot:

    Twoja trzódka jest wspaniała - podrap kociaki za uszami od nas. Pozdrawiam - Grażyna.

  • Autor: Beata500 Data: 2012-12-08 13:36:52

    Śliczne. Ja pożegnałam swojego norweskiego leśnego po 10 latach. Spał sobie pod drzewem , a obcy pies załatwił go jednym szarpnięciem  w kark. Nomen omen 1 listopada.

  • Autor: dagusia_29 Data: 2013-01-09 22:17:41

    Ja też się pochwalę moimi kotkami, same do mnie przyszły i tak zostały z nami

    Gilgutek Gutek lubi WZ

    Tygryni Ryni wieczny uciekinier-

    Najmłodszy w domu Miałcini Pałcini - kot akrobata

    Święta trójca koty psoty jakich mało.

  • Autor: czarnykot Data: 2013-01-17 19:24:20

    Przedstawiam nowego domownika

    to jest Milan, czekoladkowy labrador, przygarnięty, bo ktoś go już nie kochał...jego nie da się nie kochać po kąpieli wpakował się w pościel, już jest pachnącym czystym wielkim psiskiem...

    a tu ostatni zakup dla czarnych milusińskich Bella umościła się w leżaczku, a Tango na górnej półce, poćwiczcie trochę kręgi szyjne...nie umiem...

  • Autor: monia3 Data: 2013-01-19 11:24:07

    Śliczna ta twoja trzódka :) Milan cudny ...  Chciałabym mieć koło siebie jakiegoś psiaka albo kotka ale niestety nie możemy mieć zwierząt .Dzieciaki próbują nas namówić chociażna chomika lub świnkę ale niestety nie możemy się na to zgodzić . Rozumiem ich bo praktycznie wychowywali sięze zwierzętami a teraz nie mogą...  Ale u ciebie musi być wesoło 

  • Autor: jacqueline Data: 2013-01-22 15:35:01

    A oto moja Klarcia Czarcia. Niekiedy zwana również przez przyjaciół Mieczysławem Kotem

  • Autor: czarnykot Data: 2013-01-23 20:38:26

    boska Klarcia...wszelkie maści miałam, ale srebrnego jeszcze nie...w ubiegłym tygodniu w moim mieście była międzynarodowa wystawa kotów...wygrały jakieś zagramaniczne, ale tytuł Kota Publiczności zdobył Olaf main coon, cuuuuudny, booooski 14- to kilowy kocurro..

  • Autor: Gluba666 Data: 2013-02-01 14:55:48

    Uwielbia kurczaka :) Tutaj podczas karmienia :) Córci ukochana Minia:

    i po konsupcji :)

    U nas skromnie, bo jedna kotka(na razie?), ale wasze "kolekcje" budzą podziw i uśmiech na twarzy.

  • Autor: ekkore Data: 2013-02-18 15:48:54

    Koty są jak chipsy - nie możesz poprzestać na jednym.

    Z tego co widzę (czytam) przez lata - u większości wcześniej piszących stan zakotowienia się zmienił - in plus.

  • Autor: ireth Data: 2013-02-07 22:14:51

    Dla wszystkich kocich fanów: >>Galeria<<

  • Autor: Jola666 Data: 2013-02-18 13:37:29

    To są Twoje zwierzątka ?

  • Autor: ireth Data: 2013-02-18 22:35:04

    Nie, niestety. Akurat mi się nasunęła taka galeryjka to pokazałam. Ale fajnie byłoby mieć takie pupilki :)

  • Autor: krysta Data: 2013-02-07 22:47:39

    Mój pupilek Gaspar .

  • Autor: Weron!ka Data: 2013-04-11 11:16:39

    fajne to drugie zdjęcie, pewnie ciekawy co jego Pancia on nim pisze ;)

  • Autor: Gluba666 Data: 2013-02-18 14:04:20

    Tutaj mój wąż mahoniowy

  • Autor: vanessa862 Data: 2013-02-19 08:00:48

    Aż po mnie dreszcz przeszedł :) Ze wszystkich gadów toleruje tylko żółwie

  • Autor: makaronka Data: 2013-02-19 12:17:05

    Cudny,naprawdę przesliczny, a  obiadek dla niego kupujesz czy polujesz?

  • Autor: Gluba666 Data: 2013-02-19 12:52:11

    Kupuję, a ten kupny to kot próbuje zawsze przechwycić :)

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2013-04-11 10:10:59

    No to i ja się "częściowo" pochwalę.

    Hyrny vel Niunio vel Dziubelek

    Jappo vel Nietutek

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2013-04-11 10:54:39

    Piękny pies, ale kocisko to króluje, od razu widać:)

  • Autor: Gluba666 Data: 2013-04-11 11:24:06

    Racja, kocisko rządzi :)

  • Autor: Jola666 Data: 2013-04-12 10:53:27

    W oczekiwaniu na ulubiony program w tv lekka drzemka na dekoderze :)

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2013-04-14 19:45:59

    O kurde. Prawie jak mój Michasz. Mój czeka na wiosnę

  • Autor: Jola666 Data: 2013-04-15 10:02:14

    Twój to młodziak jeszcze :) te koty ciemnieją z wiekiem :) Moja ma 4 lata .

  • Autor: Gluba666 Data: 2013-04-30 14:39:20

    Powiększyło nam się grono rodzinne o nowego kota. Kocica przez cały weekend nie dała się dotknąć, taka agresja w nią wstąpiła. Na szczęście zaakceptowała młodego :) nawet na tyle, że poczuła się jak mama i daje mu cycka

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2013-04-30 17:49:37

    Pozazdrościłaś? Piękne są! Dla mnie kot pręgowany - typowy buras - jest cudem matki natury. Każdy jego pojedyńczy włosek to dzieło sztuki, składające się na całość.

     

  • Autor: Gluba666 Data: 2013-04-30 17:54:31

    Od zawsze uwielbiam koty. Starszą dostała córa na imieniny, a synowi obiecałem na urodziny własnego kota no to i dostał :)

  • Autor: 555 Data: 2013-05-01 11:09:45

    my mamy pięć kotów i na razi jedneo psa, planujemy kolejne dwa psiaki..

    ale nie mogę pojąć, dlaczego pozwalacie swoim kotom na taką samodzielność, że giną pod kołami..??

  • Autor: Gluba666 Data: 2013-05-01 14:20:06

    Ale o co Ci chodzi? Moje nie giną pod kołami samochodów.

  • Autor: 555 Data: 2013-05-01 15:16:48

    nie pisałam konkretnie o Twoich, przepraszam, że tak to zrozumiałaś, to specyfika odpowiedzi na tym forum..

    chciałam napisać odpowiedź do całego wątku, bo przeczytaj, w jak wielu postach forumki piszą, że ich koty zginęły pod kołami, to mnie tak poruszyło..

  • Autor: Gluba666 Data: 2013-05-01 15:43:49

    Ależ o nic się nie czepiam i absolutnie nie przepraszaj. Tak tylko czułem, że źle podpięłaś odpowiedź :)

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2013-05-01 20:16:33

    Wiem po sobie, że trudno utrzymać kota na posesji, kiedy się mieszka w domku jednorodzinnym. Ty sobie z tym radzisz?

     

  • Autor: 555 Data: 2013-05-01 20:34:18

    może to kwestia wielkości posesji i rodzaju ogrodzenia?

    co do wielkości trudno coś poradzić, ale ogrodzenie w najbliższym czasie będziemy wymieniać na takie "kotoodporne" ;) a na razie jakoś sobie radzimy, może dlatego, że kotki są młode..

  • Autor: ewka63 Data: 2013-05-01 20:45:58

    Pozwolę sobie zacytować z kociego forum:

    Wiesz, co to jest tęsknota
    za życiem na swobodzie,
    co znaczy bycie kotem,
    który gdzie chce, tam chodzi!
    (Majorka)


    Nie każda wolność uszczęśliwia.
    Nie każde bezpieczeństwo gwarantuje szczęście.
    Wiele kotów nie musi wychodzić z domu, aby czuły się szczęśliwe. Niektore muszą.
    Opisujemy tutaj koty, dla ktorych możliwość swobodnego poruszania się, polowania, posiadania własnych kocich tajemnic są równie ważne jak ciepły kąt i pełna miska.                                                                                                
    Koty wolne, choć nie dzikie.
    Koty ktore zdecydowaliśmy sie wypuscić.
    Koty często płacące za to najwyższą cenę.                                                                                  

  • Autor: Laugasel1 Data: 2013-05-02 06:03:19

    Moja poprzednia koteczke Kozunia , byłam typem włóczykija. Tak miała i już. Jak wróćiliśmy do Polski to była przeszczęśliwa, że pozna nowy świat. W 2 tygodnie poznała całą Orlę. Biła się z kotami itd. Czasami ne wracała na noc , a 25 pażdziernika wyszła z rana i niewróciła.Ja szalałam z rozpaczy,, bo to była moja ukochana i najcudniejsza koteczka, najbardziej miła i ładna i bardzo przyjacielska. Nie ma jej do tej pory, ale ja nie tracę nadzieji że wróci jeszcze. Raz jej nie było ponad pół roku, została nam ukradziona, ale znalazłam ją. Kkozuni, nie dało by się upilnować, bo ona potrzebowała łazic , taką naturę miała.

    Teraz mam drugą kotkę Zuzulę i ona tez jest fajna. Ale od grudnia do tej pory boi się wyjść na zewnątrz domu, Drzwi muszą być otwartę, żeby w razie czego mogła uciec do domu. A boi sie nawet namnieszego ptaszka na podwórku. to dziwne bo od marca do grudnia mieszkała na podwórku. Teraz jest bardzo z nami związana, i bardzo tęskni kiedy nawet wychodzimy na podwórko. ona siedzi w oknie i nas pilnuje, czy my od niej nie uciekniemy. W domu oczywiście ona wszystkimi rządzi, , ba nawet czasami gości nam gryzie po nogach.dobrze,że jeszcze nie szczeka.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2013-05-02 06:43:09

    Widzisz.... parę moich kotów też zaginęło/zginęło. I wcale nie pod kołami samochodu. W tej chwili mam siatki w połowie okien, że można je było otworzyć a żeby nie było samowolki (!) w opuszczaniu domu. Częściowo jest to spowodowane tym, że jeden z kotów jest głuchy, jeden niewidomy... to zapewnia im bezpieczeństwo. Sama zobaczysz, kiedy koty dojrzeją - naprawdę trudno będzie znaleźć "kotoodporne" ogrodzenie. Wiem, bo jeden z moich kotów jest szwendaczem i nic nie jest w stanie go powstrzymać. Na szczęście trzyma się najbliższej okolicy. Trzy pozostałe dały się nauczyć i po małych "wpadkach" nie opuszczają posesji.

    Ale "Kto mieszka w szklarni, nie powinien rzucać kamieniami".

  • Autor: Gluba666 Data: 2013-05-27 13:19:01

    Stan na dziś :)

  • Autor: ewka63 Data: 2013-05-27 19:54:14

    Dokociłam się :)

    Pojechaliśmy z mężem na pięciodniowy wyjazd nad morze. Dla szybkiego złapania oddechu i lekkiego odstresowania.
    W pierwszy wieczór przy kolacji zobaczyliśmy na tarasie przycupniętą kotkę. Potem poszliśmy do pokoju. Rano otworzyłam balkon ( mieszkaliśmy na I piętrze), a spomiędzy tarasowych skalniaków, przytuptała znów ta sama koteczka. Miaukolić zaczęła głośno, patrząc na mnie w górę, widać było, że chciałaby się dostać na górę, ale po murze się nie da. Zeszłam na dół, poszłam na tarasy za jadalnią, na kici-kici przybiegła natychmiast. Taka miziasta i proludzka, zaczęła się tulić, na kolana wchodzić. Uszka postrzępione, czerwone, pogryzione, chyba ze świerzbem. Zostawiłam ją tam, grzecznie siedziała na ostatnim schodku i patrzyła jak odchodzę, smutno, bezgłośnie, tylko siedziała i patrzyła. Zapytaliśmy kelnerki, czyja to koteczka, niczyja, podrzucona około dwa miesiące temu, je w stajni razem ze stajennymi kotami i psem. Pojechaliśmy pozwiedzać do Ogrodów Hortulusa, potem do stadniny ocalonych z transportu koni, potem przyszliśmy znów na tarasy. Koteńka czekała na nas. Oczywiście kupiliśmy jedzonko, nawet nie chciała jeść, tylko tulić się i mruczeć. Po oględzinach uszków podjęlismy decyzję, trzeba do weta jechać. Pani, która ma pieczę nad stajnią, od razu poinformowała nas, że koteczka jest do wzięcia. Nie, w stajni nie je, przebywa na tarsach, bo tam pewnie z kuchni jej jedzenie wynoszą. W stajni pies ją poturbował, koty pogryzły, ale koteczka jest ufna bardzo i nawet do koni się tuliła. Oczywiście do weta możemy ją zabrać. Mąż od razu zaplanował zabranie jej do domu, ja nie bardzo :oops: , bałam się tak długiej drogi, jak zareagują na koteczkę Julcio z Batmankiem. Ale taka miziasta, ufna, proczłowiecza była... U weta oczywiście się potwierdziło nasze przypuszczenie: świerzb uszny. Dostała leki. Mąż zapytał: i zostawiłabyś ją tutaj? Nie, nigdy. Koteńka chodziła nam przy nodze, spacerowałyśmy po majatku razem. Tak samo reagowała na mojego męża, wdzięczna za każde okazane uczucie. Rano czekała na nas pod oknami. Głodna była bardzo, jednak chyba jedynymi jej posiłkami były resztki ze śmietnika. Do perfekcji opanowała rozrywanie papierków i wybieranie okruszków. Na ostatnią noc wzięliśmy ją do pokoju. Nigdy wcześniej takiego kota nie widziałam: położona na posłanku, przespała na nim całą noc. Wcale się nie ruszyła. Pierwsza noc w życiu, bez zimna, strachu i czyhających niebezpieczeństw. Pełen spokój, ciepło i miękko. Kupiliśmy kontenerek, szeleczki i wróciliśmy do domu, we trójkę.

    Poznajcie nasze bursztynowe szczęście, oto Eranka

  • Autor: anusia_m Data: 2013-05-27 20:44:49

    Piękna historia :)

    Śliczna jest :)

  • Autor: neliada Data: 2013-05-27 21:01:40

    O jejciu, Ewa jesteście Wielcy :))) Cudowna historia i szczęśliwy koniec ::)) A raczej poczatek Waszej przyjaźni :)) Pozdrawiam serdecznie tez mam kocurka znajdę :))

  • Autor: ewka63 Data: 2013-05-27 21:04:54

    Neliado, jesteśmy tylko normalni :)

  • Autor: neliada Data: 2013-05-27 21:10:20

    Tak to fakt, normalni, ale niewiele jest takich ludzi.

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2013-05-28 09:30:28

    Możesz powiedzieć mężowi, że go kocham?

  • Autor: ewka63 Data: 2013-05-28 10:12:39

    Przekażę :)

  • Autor: ewka63 Data: 2013-05-28 16:13:24

    Bardzo się cieszy :)

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2013-05-28 18:36:34

    Żeby mój tak mówił: "No weźmy go do domu, prooooszę"......

  • Autor: jolka60 Data: 2013-05-28 13:32:29

    Dobrzy ludzie z Was.

  • Autor: makusia Data: 2013-05-28 15:40:39

    Dokociłam się :) Pojechaliśmy z mężem na pięciodniowy wyjazd nad morze.
    Dla szybkiego złapania oddechu i lekkiego odstresowania. W pierwszy
    wieczór przy kolacji zobaczyliśmy na tarasie przycupniętą kotkę.
    Potem poszliśmy do pokoju. Rano otworzyłam balkon ( mieszkaliśmy na I
    piętrze), a spomiędzy tarasowych skalniaków, przytuptała znów
    ta sama koteczka. Miaukolić zaczęła głośno, patrząc na mnie w
    górę, widać było, że chciałaby się dostać na górę, ale
    po murze się nie da. Zeszłam na dół, poszłam na tarasy za
    jadalnią, na kici-kici przybiegła natychmiast. Taka miziasta i proludzka,
    zaczęła się tulić, na kolana wchodzić. Uszka postrzępione, czerwone,
    pogryzione, chyba ze świerzbem. Zostawiłam ją tam, grzecznie siedziała na
    ostatnim schodku i patrzyła jak odchodzę, smutno, bezgłośnie, tylko
    siedziała i patrzyła. Zapytaliśmy kelnerki, czyja to koteczka, niczyja,
    podrzucona około dwa miesiące temu, je w stajni razem ze stajennymi kotami i
    psem. Pojechaliśmy pozwiedzać do Ogrodów Hortulusa, potem do stadniny
    ocalonych z transportu koni, potem przyszliśmy znów na tarasy.
    Koteńka czekała na nas. Oczywiście kupiliśmy jedzonko, nawet nie chciała
    jeść, tylko tulić się i mruczeć. Po oględzinach uszków
    podjęlismy decyzję, trzeba do weta jechać. Pani, która ma pieczę
    nad stajnią, od razu poinformowała nas, że koteczka jest do wzięcia. Nie,
    w stajni nie je, przebywa na tarsach, bo tam pewnie z kuchni jej jedzenie
    wynoszą. W stajni pies ją poturbował, koty pogryzły, ale koteczka jest
    ufna bardzo i nawet do koni się tuliła. Oczywiście do weta możemy ją
    zabrać. Mąż od razu zaplanował zabranie jej do domu, ja nie bardzo ,
    bałam się tak długiej drogi, jak zareagują na koteczkę Julcio z
    Batmankiem. Ale taka miziasta, ufna, proczłowiecza była... U weta
    oczywiście się potwierdziło nasze przypuszczenie: świerzb uszny. Dostała
    leki. Mąż zapytał: i zostawiłabyś ją tutaj? Nie, nigdy. Koteńka
    chodziła nam przy nodze, spacerowałyśmy po majatku razem. Tak samo
    reagowała na mojego męża, wdzięczna za każde okazane uczucie. Rano
    czekała na nas pod oknami. Głodna była bardzo, jednak chyba jedynymi jej
    posiłkami były resztki ze śmietnika. Do perfekcji opanowała rozrywanie
    papierków i wybieranie okruszków. Na ostatnią noc wzięliśmy
    ją do pokoju. Nigdy wcześniej takiego kota nie widziałam: położona na
    posłanku, przespała na nim całą noc. Wcale się nie ruszyła. Pierwsza noc
    w życiu, bez zimna, strachu i czyhających niebezpieczeństw. Pełen
    spokój, ciepło i miękko. Kupiliśmy kontenerek, szeleczki i
    wróciliśmy do domu, we trójkę.Poznajcie nasze bursztynowe
    szczęście, oto Eranka

    Przeczytałam jednym tchem kocią historię:)) Jak dobrze że znaleźliście się we właściwym miejscu... Pomiziaj Erankę ode mnie :)) Śliczna jest:))

  • Autor: ewka63 Data: 2013-05-28 16:14:26

    Wymiziana i wycałowana Makusiu :)

  • Autor: makusia Data: 2013-05-28 17:07:49

    Wymiziana i wycałowana Makusiu :)

  • Autor: jolka60 Data: 2013-05-28 15:31:45

    Miałam tych trzódek sporo,i mam nadal.Przykro mi o tym pisać,ale właśnie jedna z nich przed chwilą odeszła,może do "psiego raju"Ile już ich pożegnałam....Stało sie to wlaściwie dość szybko.Nie cierpiała długo.Miała swoje lata,ale żal.

  • Autor: ewka63 Data: 2013-05-28 16:15:24

    Tak przykro :(

    Zwierzęta zasługują na raj. Ludzie niekoniecznie.

     

  • Autor: Dżanina Fonda Data: 2013-05-28 18:39:43

    Jedne krócej, drugie dłużej.... ważne, żeby żyły otoczone miłością i odchodziły bez cierpień. Wszystkie pamiętamy a to chyba najważniejsze - umieć się pożegnać i pamiętać. Trzym się.

  • Autor: jolka60 Data: 2013-05-28 19:10:07

    Tak,dziewczyny,Muszę się trzymać.Nastepna czesć sfory na mnie czeka.Niestety,życie i jego przemijanie.

Przejdź do pełnej wersji serwisu