Synek ma w poniedziałek zabieg wycięcia 3 migdała i mam pytanie jak go do tego przygotować?? Co mu powiedzieć aby wiedział co go czeka a nie bał się?? Bęzie to trwalo kilka godzin i na noc wracamy do domu.
Wytłumaczyliśmy synkowi że musimy pojechac na zabieg do szpitala, że trzeba usunąc migdałek.
Powiedzielismy mu że to nic przyjemnego, ale na pewno da radę i będzie bardzo dzielny a my będziemy z niego dumni. I że trzeba to zrobic, aby mniej chorował i lepiej mu się spało. Że będziemy przy nim cały czas i będzie bezpieczny. Baliśmy się strasznie ale nie pokazaliśmy mu tego.
Pojechaliśmy na cały dzień razem z mężem.
Najgorsze jest godzinka, dwie po zabiegu... Dziecko przywieźli nam już wybudzone z narkozy, pierwszą godzinkę łatwo nie było, ale daliśmy radę ;)
Ogólnie bardzo szybko doszedł do siebie.
A najlepsze że do dzisiaj to wspomina, wręcz się chwali że miał OPERACJĘ i ma usunięty migdał ;)
Tak prawda , ale delikatnie przekazana dziecku, to najleprze przygotowanie do zabiegu , czy jakiejkolwiek wizyty u lekarza. Ja nigdy młodego nie kłamałam. Mówiłam, kiedy będzie bolało a kiedy nie. Dzięki temu idąc do lekarza lub szpitala ( a było tego sporo) nie bał się. Wiadomo ,że kiedy miało boleć to trochę stracha miał, ale gdy mówiłam , że nie będzie boleć to wiedział , że tak będzie. No i wiedział co go będzie czekać i na miejscu nie panikował.
Uważam,że powinnaś powiedzieć dziecku prawdę,oswoić go z zabiegiem,czyli powiedziec mu na czym to polega.Tylko przy tym nie fantazjuj,bo potem bedziesz miała problem przed nastepnym zabiegiem jakby takowy miał sie kiedy znowu odbyc.
Mój syn miał usunięty trzeci migdał dwa lata temu.Na 12 mieliśmy się zgłosić na izbę przyjęć a o 17 już wracaliśmy do domu.Mojego syna nic nie bolało,przynajmniej tak mówił.Po przyjęciu na oddział chirurgiczny dostał "głupiego jasia".Na zabiegu nie był w pełnej narkozie,słyszał wszystko i wiedział co się dzieje wokół niego.Na zabieg poszedł o własnych siłach a wrócił na wózku z kroplówką,otumaniony jeszcze "głupim jasiem" i środkami przeciwbólowymi.Dostał od razu dużo paczke 100 szt. chusteczek higienicznych i miskę do której wrzucał zużute chusteczki.Cały czas musiał smarkać i czyścić nos z krwi,która schodziła z usuniętego migdałka.Pielęgniarka przychodziła co kwadrans,zaglądała do miski i sprawdzała ile zużył chusteczek,bo to było ważne aby jak najwięcej czyścił ten nos.Kroplówki miał podane w sumie trzy,trochę płakał po wszystkim,ale to raczej ze zmęczenia i strachu bo się bał igieł.Byliśmy z mężem cały czas na sali obok niego,czytaliśmy bajki,dzwoniliśmy do domu,nawet kilka zdjęć miał zrobionych telefonem.Do domu wrócilismy o 18,mógł juz jeść wszystko tylko raczej coś miękkiego i płynnego bo twardym mógł podrażnić ranę i nic kwaśnego aby nie szczypało.A Kuba zjadł kotleta i poprawił jeszcze ogórkiem kiszonym,tak bardzo prosił,że nie było sposobu aby mu odmówić i nie bolało go kompletnie nic w trakcie jedzenia.Pytałam go dzisiaj jak wspomina ten zabieg a on odpowiedział że całkiem fajnie było.
Mojemu synkowi usuwali polipy i robili drenaz ucha bo od ciaglego kataru prawie ogluchl. Powiedzielismy mu co go czeka ale tez wszystkie pozytywy zeby mial sie na co cieszyc, np.na lody -ile tylko moze zjesc -bardzo wazne zeby nie bylo krwotoku, wlaczylam mu tez na mp.3 jego ulubiona muzyke, przez to byl spokojniejszy i zrelaksowany. Zycze wam powodzenia!
Mój syn - prawie 5 letni- miał zabieg 3 tygodnie temu - w pełnej narkozie. Bardzo przeżywał, że to będzie operacja. 2 dni przed zabiegiem dostał wysokiej gorączki z nerwów. My mieliśmy dwie wizyty przygotowujące u anastazjologa - super lekarz, ma świetny kontak z dzieckiem - pokazał mu "komputerek", kazał na palec nałożyć spinacz, założył opaskę, mierzącą ciśnienie, pokazywał, co się na tym komputerku dzieje, na koniec przybił piątkę, otrzworzył szufladę i w ciągu 2 sekund syn miał wziąć sobie nagrodę :)
Godzinę przed zabiegiem dostał głupiego jasia, nieprzytomnego zanieśli na sale i po gdzinie przywieźli jeszcze oszołomionego. Jedyne co mu przeszkadzało, to to, że mu się zęby jedynki mocno ruszały. I to była jedyna wada, anastazjolog bardzo naruszył zęby, bo musiał oprzeć laryngoskop, by język jak najmocniej wysunąć.
Po zabiegu nie miał żadnej krwi, tylko suche gardło i charczał - zresztą wszystkie dzieci tak robiły. Syn miał zabieg o 14tej, a na bajkę już byliśmy w domu.
Najważniejsze - może jeść, a nawet musi lody - do oporu !!
O dziwo, mój syn nic nie pamięta - serio - nie ma świadomości, że był na bloku operacyjnym. Albo wypiera ze świadomości, albo rzeczywiście nic nie pamięta!
A efekty widać było od razu, normalnie śpi, katar minął.
Synek ma w poniedziałek zabieg wycięcia 3 migdała i mam pytanie jak go do tego przygotować?? Co mu powiedzieć aby wiedział co go czeka a nie bał się?? Bęzie to trwalo kilka godzin i na noc wracamy do domu.
Mieliśmy ten zabieg w ubiegłym roku.
Wytłumaczyliśmy synkowi że musimy pojechac na zabieg do szpitala, że trzeba usunąc migdałek.
Powiedzielismy mu że to nic przyjemnego, ale na pewno da radę i będzie bardzo dzielny a my będziemy z niego dumni. I że trzeba to zrobic, aby mniej chorował i lepiej mu się spało. Że będziemy przy nim cały czas i będzie bezpieczny. Baliśmy się strasznie ale nie pokazaliśmy mu tego.
Pojechaliśmy na cały dzień razem z mężem.
Najgorsze jest godzinka, dwie po zabiegu... Dziecko przywieźli nam już wybudzone z narkozy, pierwszą godzinkę łatwo nie było, ale daliśmy radę ;)
Ogólnie bardzo szybko doszedł do siebie.
A najlepsze że do dzisiaj to wspomina, wręcz się chwali że miał OPERACJĘ i ma usunięty migdał ;)
Tak prawda , ale delikatnie przekazana dziecku, to najleprze przygotowanie do zabiegu , czy jakiejkolwiek wizyty u lekarza. Ja nigdy młodego nie kłamałam. Mówiłam, kiedy będzie bolało a kiedy nie. Dzięki temu idąc do lekarza lub szpitala ( a było tego sporo) nie bał się. Wiadomo ,że kiedy miało boleć to trochę stracha miał, ale gdy mówiłam , że nie będzie boleć to wiedział , że tak będzie. No i wiedział co go będzie czekać i na miejscu nie panikował.
Uważam,że powinnaś powiedzieć dziecku prawdę,oswoić go z zabiegiem,czyli powiedziec mu na czym to polega.Tylko przy tym nie fantazjuj,bo potem bedziesz miała problem przed nastepnym zabiegiem jakby takowy miał sie kiedy znowu odbyc.
Mój syn miał usunięty trzeci migdał dwa lata temu.Na 12 mieliśmy się zgłosić na izbę przyjęć a o 17 już wracaliśmy do domu.Mojego syna nic nie bolało,przynajmniej tak mówił.Po przyjęciu na oddział chirurgiczny dostał "głupiego jasia".Na zabiegu nie był w pełnej narkozie,słyszał wszystko i wiedział co się dzieje wokół niego.Na zabieg poszedł o własnych siłach a wrócił na wózku z kroplówką,otumaniony jeszcze "głupim jasiem" i środkami przeciwbólowymi.Dostał od razu dużo paczke 100 szt. chusteczek higienicznych i miskę do której wrzucał zużute chusteczki.Cały czas musiał smarkać i czyścić nos z krwi,która schodziła z usuniętego migdałka.Pielęgniarka przychodziła co kwadrans,zaglądała do miski i sprawdzała ile zużył chusteczek,bo to było ważne aby jak najwięcej czyścił ten nos.Kroplówki miał podane w sumie trzy,trochę płakał po wszystkim,ale to raczej ze zmęczenia i strachu bo się bał igieł.Byliśmy z mężem cały czas na sali obok niego,czytaliśmy bajki,dzwoniliśmy do domu,nawet kilka zdjęć miał zrobionych telefonem.Do domu wrócilismy o 18,mógł juz jeść wszystko tylko raczej coś miękkiego i płynnego bo twardym mógł podrażnić ranę i nic kwaśnego aby nie szczypało.A Kuba zjadł kotleta i poprawił jeszcze ogórkiem kiszonym,tak bardzo prosił,że nie było sposobu aby mu odmówić i nie bolało go kompletnie nic w trakcie jedzenia.Pytałam go dzisiaj jak wspomina ten zabieg a on odpowiedział że całkiem fajnie było.
Mojemu synkowi usuwali polipy i robili drenaz ucha bo od ciaglego kataru prawie ogluchl. Powiedzielismy mu co go czeka ale tez wszystkie pozytywy zeby mial sie na co cieszyc, np.na lody -ile tylko moze zjesc -bardzo wazne zeby nie bylo krwotoku, wlaczylam mu tez na mp.3 jego ulubiona muzyke, przez to byl spokojniejszy i zrelaksowany. Zycze wam powodzenia!
witam ja tez jestem zestresowana bo moj 6 letni syn tez bedzie mial usowanego migdala
ale jestem dobrej mysle ze bedzie oki i nie bedzie sie bardzo bal..
pozdrawiam
Mój syn - prawie 5 letni- miał zabieg 3 tygodnie temu - w pełnej narkozie. Bardzo przeżywał, że to będzie operacja. 2 dni przed zabiegiem dostał wysokiej gorączki z nerwów. My mieliśmy dwie wizyty przygotowujące u anastazjologa - super lekarz, ma świetny kontak z dzieckiem - pokazał mu "komputerek", kazał na palec nałożyć spinacz, założył opaskę, mierzącą ciśnienie, pokazywał, co się na tym komputerku dzieje, na koniec przybił piątkę, otrzworzył szufladę i w ciągu 2 sekund syn miał wziąć sobie nagrodę :)
Godzinę przed zabiegiem dostał głupiego jasia, nieprzytomnego zanieśli na sale i po gdzinie przywieźli jeszcze oszołomionego. Jedyne co mu przeszkadzało, to to, że mu się zęby jedynki mocno ruszały. I to była jedyna wada, anastazjolog bardzo naruszył zęby, bo musiał oprzeć laryngoskop, by język jak najmocniej wysunąć.
Po zabiegu nie miał żadnej krwi, tylko suche gardło i charczał - zresztą wszystkie dzieci tak robiły. Syn miał zabieg o 14tej, a na bajkę już byliśmy w domu.
Najważniejsze - może jeść, a nawet musi lody - do oporu !!
O dziwo, mój syn nic nie pamięta - serio - nie ma świadomości, że był na bloku operacyjnym. Albo wypiera ze świadomości, albo rzeczywiście nic nie pamięta!
A efekty widać było od razu, normalnie śpi, katar minął.
Nie pamięta, po głupim jasiu film się urywa i nie masz nawet swiadomosci że spałaś.