Kurcze ostatnimi czasy, wszystko knocę. Ziemniaki przesolone , pizza niedopieczona , schabowy twardy itp. o co chodzi ? Straciłam serce do gotowania :( Czy wy też tak macie ?
Wiesz co zauważyłam ? że najlepiej wychodzą mi potrawy jak się do nich nie przykładam, gotuję bo muszę, Jak się bardzo staram , wtedy wszystko do bani, też przesolę lub przypale:) Nie przejmuj się gotuj jak umiesz:)
Chyba nawet najlepszym i najbardziej doświadczonym kucharzom zdarza się taki gorszy okres, albo pasjonatom, którzy się chwilowo wypalili lub są zwyczajnie zmęczeni codzienną pracą. To minie, znam to z autopsji (niedawno znów przechodziłam taki czas) :)
No mnie to wygląda że to nie Twoja winaMoże ty zakochana jesteś?A jak nie to zawsze można zgonić na stres albo upał,albo...plamy na słońcu!!!Albo wszystko zwalić na faceta hahaha>Pozdrawiam:)
Dziewczyno! Czym ty się przejmujesz? Mnie ostatnio bardzo często się to zdarza :) To, że przesolę to i tamto to nic w porównaniu z tym, że ostatnio zapomniałam dać do ciasta dziurawego szklanki mleka i zorientowałam się dopiero, kiedy ciasto siedziało już dobre 30 minut w piekarniku ;) Jak się później okazało było jednym z najlepszych ciast jakie zrobiłam według męża i tesciowej! Zjedli całą blachę!!! Ja osobiście nie polecam, bo mnie nie smakowało - było czuć mąkę, a więc mleko musi być!
Ale ostatnio pobiłam sama siebie! Pomyliłam mięsa i zamiast łatki wołowej wrzuciłam do rosołu łopatkę!!!!!AAAAA! O zgrozo! Rosoł został wylany :(
Wkn mój mąż nie przepada za typowym gulaszem, woli mięsne sosy. Łopatka się nie zmarnowała, ugotowała się do końca i była w wersji panierowanej na patelni, coś ala kotlety. Wyszło pysznie :)
nie wiem dlaczego ale ostatnio nic mi nie wychodzi w tamtym tygodniu cała blacha ciasta wylądowała w wiadomym miejscu i nie tylko o ciasto chodzi cały poprzedni tydzień to byla katastrofa kulinarna!!!!
też tak miałam trzymało mnie z pół roku i było wynikiem stresu. Wszystko przypalałam nie mogłam doprawić potraw bo zupełnie nie czułam smaku - skończyła się stresogenna sytuacja i wszystko wróciło do normy znów czuję smaki i mało kiedy coś mi nie wyjdzie jak każdemu kuchcikowi.
Jeśli możesz zwolnij tempo, wycisz się i wyrzuć z głowy zbędny balast. Pozdrowionka
Kurcze ostatnimi czasy, wszystko knocę. Ziemniaki przesolone , pizza niedopieczona , schabowy twardy itp. o co chodzi ? Straciłam serce do gotowania :( Czy wy też tak macie ?
Wiesz co zauważyłam ? że najlepiej wychodzą mi potrawy jak się do nich nie przykładam, gotuję bo muszę, Jak się bardzo staram , wtedy wszystko do bani, też przesolę lub przypale:) Nie przejmuj się gotuj jak umiesz:)
Mam dokładnie tak samo.
Racja w 100% A jak szykuje na jakieś święto, przyjazd gości itd.to klapa często. A jak gotuje lub piekę na ,,odpierdziel" to sukces.
Chyba nawet najlepszym i najbardziej doświadczonym kucharzom zdarza się taki gorszy okres, albo pasjonatom, którzy się chwilowo wypalili lub są zwyczajnie zmęczeni codzienną pracą. To minie, znam to z autopsji (niedawno znów przechodziłam taki czas) :)
No mnie to wygląda że to nie Twoja winaMoże ty zakochana jesteś?A jak nie to zawsze można zgonić na stres albo upał,albo...plamy na słońcu!!!Albo wszystko zwalić na faceta hahaha>Pozdrawiam:)
Dziewczyno! Czym ty się przejmujesz? Mnie ostatnio bardzo często się to zdarza :) To, że przesolę to i tamto to nic w porównaniu z tym, że ostatnio zapomniałam dać do ciasta dziurawego szklanki mleka i zorientowałam się dopiero, kiedy ciasto siedziało już dobre 30 minut w piekarniku ;) Jak się później okazało było jednym z najlepszych ciast jakie zrobiłam według męża i tesciowej! Zjedli całą blachę!!! Ja osobiście nie polecam, bo mnie nie smakowało - było czuć mąkę, a więc mleko musi być!
Ale ostatnio pobiłam sama siebie! Pomyliłam mięsa i zamiast łatki wołowej wrzuciłam do rosołu łopatkę!!!!!AAAAA! O zgrozo! Rosoł został wylany :(
Witaj w klubie!!!
a nie mogłaś do niego dodać papryki, grzybów, cebuli podsmażonej, pyrek, koncentratu pomidorpwego, pociapac łopatkę na kawałki i przerobić na gulasz?
Wkn mój mąż nie przepada za typowym gulaszem, woli mięsne sosy. Łopatka się nie zmarnowała, ugotowała się do końca i była w wersji panierowanej na patelni, coś ala kotlety. Wyszło pysznie :)
Podajmy sobie ręce hahaha:)
nie wiem dlaczego ale ostatnio nic mi nie wychodzi w tamtym tygodniu cała blacha ciasta wylądowała w wiadomym miejscu i nie tylko o ciasto chodzi cały poprzedni tydzień to byla katastrofa kulinarna!!!!
Twój przypadek nie jest odosobniony... ziemniaki przypalone, przypalony ryż, sałatka przesolona a głowa cały czas poza kuchnią :( to przejdzie
Ja myślę kobietki, że to przez tą pogodę. Ten skwar jest nie do wytrzymania
Też tak myślę, ta duchota nie daje normalnie myśleć!!! Ja w ogóle straciłam ochotę na gotowanie w ten upał - więc niczego nie zepsuję bo nie robię:)
też tak miałam trzymało mnie z pół roku i było wynikiem stresu. Wszystko przypalałam nie mogłam doprawić potraw bo zupełnie nie czułam smaku - skończyła się stresogenna sytuacja i wszystko wróciło do normy znów czuję smaki i mało kiedy coś mi nie wyjdzie jak każdemu kuchcikowi.
Jeśli możesz zwolnij tempo, wycisz się i wyrzuć z głowy zbędny balast. Pozdrowionka