Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Napiwki

  • Autor: Mońcia Data: 2012-07-15 10:35:16

     Kilka dni temu była u mnie koleżanka i akurat w tym czasie kurier dostarczył mi przesyłkę,która została już wcześniej opłacona,paczkę więc odebrałam,podziękowałam a kurier poszedł.Koleżanka była bardzo zdziwiona,wręcz oburzona że nie dałam mu żadnego pieniążka,napiwku.Niby w żartach stwierdziła "ale ty sknera jesteś".Wkurzyło mnie to i zmusio do zastanowienia.Nie jestem sknerą i nigdy nią nie byłam,napiwków po prostu nie uznaję.Takie mam zasady i już.Nie daję napiwków nigdzie bez względu na to czy jest to kelnerka w kawiarni czy restauracji,fryzjerka,taksówkarz,dostawca pizzy,kurier czy listonosz.Wychodzę z założenia że wszystkie te osoby za swoją pracę dostają pensje.Dlaczego mam im cokolwiek odpalać?Bo tak wypada?Na całe szczęście zawsze miałam w nosie co wypada a co nie.Zdania nie zmięnię i napiwków nadal dawać nie zamierzam.Ciekawi mnie wasze zdanie na ten temat.Dajecie napiwki czy nie?

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-07-15 11:17:44

    Bardzo dobrze zrobiłaś że nie dałaś napiwku, kurier za  swoją pracę bierze pieniądze, listonosz też! więc łaski nikomu nie robią. Kelnerki też są cwane, na 2 zł napiwku  jak kiedyś dałam bo tyle zostało z rachunku strasznie się skrzywiła, teraz nie daję wcale.

  • Autor: cerekm Data: 2012-07-15 11:25:40

    zachowalas sie jak najbardziej prawidlowo! mysle dokladnie tak samo jak Ty; mnie tez nikt napiwkow nie daje:D

  • Autor: Bahati Data: 2012-07-15 11:26:23

    Listonoszowi, kurierowi nie daję napiwku. Barmanowi, kelnerce, fryzjerce, kosmetyczce tak.

  • Autor: megi65 Data: 2012-07-15 11:57:55

    Podobnie robię .. Napiwek w lokalu dostanie tylko ta osoba , kto naprawde na to zasłuży ... profesjonalizmem i uśmiechem na bużce . O mojej fryzerce też pamiętam i kosmetyczce .. ))

  • Autor: Bahati Data: 2012-07-15 12:45:26

    Zapomniałam o mojej ulubionej pani, która specjalnie dla mojego Ryśka wybiera najładniejsze warzywa i owoce, Młodym z okazji urodzin przygotowała "paczki" z owocami.... no jak można nie zostawić napiwku za to? :) A Ryśka gdy tylko skręcamy na targ już piszczy, bo pani zawsze z nią porozmawia, popodziwia.

  • Autor: cerekm Data: 2012-07-15 13:38:58

    paniom na poczcie albo w banku tez dajecie??albo w kiosku ze taka usmiechnieta i mila i zawsze z usmiechem poda gazete?? hm...

  • Autor: Bahati Data: 2012-07-15 13:42:29

    Nie. 

     Lubię dawać napiwki i nikt się jeszcze nie obraził z tego powodu :) Mój mąż zostawia napiwki, moje dzieci w ulubionej knajpce wrzucają po kilka zł do słoja przy barze. Niby czemu mam niedocenić osobistego charakteru usługi, uprzejmości i życzliwości? Z panią na poczcie nie wchodzę w taki typ osobistego kontaktu, nie czuję potrzeby zostawiania napiwku.

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-07-15 13:50:30

    Sta Cię to dajesz, ja sknera nie jestem, ale wolę za te 3 lub 5 zł kupc dzieciakom owoców niż pchac w tyłek kelnerce, za to tylko że mi przyniosła obiad, za który zapłaciłam:)Jakby mi do rachunku zabrakło nikt by mi nie  dorzucił z  uprzejmości:)

  • Autor: anrubi Data: 2012-07-15 13:54:45

    Moja mama zawsze daje listonoszowi, gdy ten dostarczy emeryturę, na jakieś dwa dobre piwka. Chyba z sentymentu, bo pracowała na poczcie :) Ja stety i niestety należę do skner :) Też pracuję i jakoś nikt nie przylatuje do budki, żeby coś mi rzucić :))   A nie, sorry, kupuję smaczne jaja i zawsze tej pani odpalam na JOGOBELĘ... Ale to chyba nie jest napiwek :)

    Dopisano 12-07-15 14:11:53:

    P.S.Na barowych ladach da się zauważyć kubki z napisem "Zbieram na wakacje", a za barem student. Kiedyś spytałam czy to znaczy, że nie dostanie wypłaty?! Na pewno wziął mnie za ograniczoną, tylko się uśmiechnął :)

  • Autor: Bahati Data: 2012-07-15 14:23:11

    No niby tak... ale mi kelnerka przyniesie obiad, podgrzeje wodę dla Ryśki, poda w ekstra sposób soki Młodym, zapyta, czy mogą dostać na przykład bransoletki (światła chemiczne), pozwoli się przyglądać swojej pracy dzieciakom i odpowie na kilka ich pytań. Przyjmie zamówienie od sepleniącej Michaśki a wymaga to mega cierpliwości :) jest przemiła, czyta nam niemal w myślach i sama podpowiada rozwiązania niekiedy dziwnych sytuacji. No i za to napiwek w moim mniemaniu się należy. Mamy kilka takich zaprzyjaźnionych miejsc i kilka takich osób. :)

  • Autor: kokarda Data: 2012-07-16 17:16:07

    i tu sie zgodzę ;) 

  • Autor: ireth Data: 2012-07-24 10:42:24

    Kelnerka, owszem, dostanie pensję, ale jaką? Pensje kelnerów są bardzo niskie właśnie w związku z tym, że pracodawca zakłada, że do wypłaty dochodzą jeszcze napiwki. Dla przykładu: średnio w Krakowie praca dla studenta na umowę zlecenie w miejscu bez napiwków: np. kasjer to ok. 8zł za godzinę. A średnia stawka dla kelnerów to 4zł za godzinę. Kelner, który pracuje przez 8 godzin dziennie za dniówkę ma 32zł.. zakładając że pracuje 5 dni w tygodniu za miesiąc ma 640 zł... 

    Ale, to trzeba troche popracować, żeby się o tym przekonać.

  • Autor: cerekm Data: 2012-07-15 13:54:54

    nie tylko w knajpkach, na straganach, w salonach kosmetycznych spotykamy sie w uprzejmoscia i zyczliwoscia...hm..

  • Autor: Bahati Data: 2012-07-15 14:17:22

    Ale tylko tam nawiązuję bliższy kontakt z pracownikami. Uprzejmość widzę wszędzie i na każdym kroku. Poważnie... dawno nie spotkałam w tzw "realu" osoby nieuprzejmej. Sama też nie dostaje napiwków, bo nie wchodzę z klientami w osobisty kontakt.

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2012-07-15 22:56:59

    Cerkem tutaj nie chodzi o bank czy poczte,tutaj chodzi o takie zawody jak kelner,fryzjer czy kosmetyczka.Oczywiscie ze napiwki zostawiam w restauracjach jesli obsluga jest mila,dlaczego nie.Czesto z mezem chodzimy do wloskiej lodziarni u nas,ktora prowadza wlosi,na kawe i lody,czesto dorabiaja sobie tam mlode dziewczyny kelnerujac,wiem jakie sa tam stawki-poniewaz kolezanka mojej corki tam sobie dorabiala,sa to na prawde grosze,dlaczego nie mialabym zostawic napiwku,jesli obsluga byla mila i uprzejma.

    To samo tyczy sie wakacji,jesli jemy w restauracjach poza hotelem,oczywiscie ze zostawiam napiwki,czasem nawet obsludze hotelowej rowniez.Czesto w krajach turystycznych,ludzie pracujacy w hotelach musza zarobic na swoje utrzymanie przez te kilka miesiecy kiedy sezon turystyczny w pelni.Poza sezonem w tych miasteczkach nic sie nie dzieje i rzadko tez jest rozwinieta inna galaz przemyslu jak turystyka.

  • Autor: cerekm Data: 2012-07-16 08:42:26

    hehehehe;)dobre! a czym sie rozni jeden zawod od drugiego??? obsluga jest mila i uprzejma w wielu miejscach !

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2012-07-16 18:16:26

    No widzisz ja widze ta roznice ,ty nie...W takich zawodach jak gastronomia,kelnerce czy kelnerowi daje sie napiwek,od dawien dawna.Chce to daje i nikomu nic do tego.Napiwek oczywiscie nie jest obowiazkowy,w roznych krajach jest to roznie przyjmowane.W kulturze azjatyckiej,ale tez nie wszedzie mozemy sie spotkac z odmowa.W krajach arabskich jest to jak najbardziej pozadane,we wloszech czesto napiwek jest wliczany do rachunku,ale to powinno byc zaznaczone w karcie.W jeszcze innych krajach pensje sa tak niskie,ze napiwek jest tak naprawde wlasciwym zarobkiem i tutaj mozna wymienic takie kraje jak Egipt,Tunezja czy chocby Turcja.Czesto kelnerzy czy kelnerki z uzbieranego napiwku dziela sie z reszta obslugi.Napiwek to przewaznie  okolo 10% rachunku ,ktory placimy.

    Cerkem kazdy jest inny,ja daje napiwek i nie chcialabym sie znalezc przy stole z taka osoba ,ktorej jest zal paru zlotych dla kelnera czy kelnerki.

  • Autor: cerekm Data: 2012-07-16 22:26:53

    Cerkem kazdy jest inny,ja daje napiwek i nie chcialabym sie znalezc przy stole z taka osoba ,ktorej jest zal paru zlotych dla kelnera czy kelnerki.

    och...! niesamowite...rzeczywiscie godne przemyslenia czy TAKA osoba jest godna tego, zeby siedziec z nia przy stole! hehehehheheheheheheheh

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-07-16 22:31:26

    Ja tam z Tobą usiąde przy jednym stole:) bo można z Tobą konie krasc, nie zadzierasz głowy i nie uważasz się za lepszą od innych.

  • Autor: cerekm Data: 2012-07-16 22:33:31

    ta....prawdziwy "burak" ze mnie ;-))) hehhe

  • Autor: bahus Data: 2012-07-16 23:42:18

    A ze mną też usiądziesz?

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-07-17 15:21:02

    Z Tobą zawsze i jako napiwek dostaniesz beczułkę piwa

  • Autor: bahus Data: 2012-07-18 00:44:22

    Ja też bardzo chętnie zasiądę przy wspólnym stole z Tobą i twoją rodzinką...nawet bez napiwku ...choć piwko lubię i tego się nie wypieram .

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2012-07-16 23:18:15

    No coz...Jesli ktos nie rozumie co mialam do przekazania to trudno...Czasami warto byc otwartymi na inne kultury,niz Polska...Co w Polsce jest przyjete jako norma,nie musi byc norma w innym kraju...Pisalam przez pryzmat innych krajow,bo przeciez na forum nie tylko z Polski zagladaja...

  • Autor: bahus Data: 2012-07-16 23:43:10

    Ale przeważnie...

  • Autor: smakosia Data: 2012-07-17 10:09:55

    ...ale teraz już Polacy jeżdżą po świecie i warto czasami poczytać jak to wygląda w innych krajach

    Ps. Ciągle mnie zastanawia dlaczego tak jest, że kiedy ktoś poruszy jakiś temat z pytaniem w stylu "jak Wy postępujecie w takiej sytuacji?" , to zaraz zamiast konkretnej odpowiedzi pojawiają się osoby, które muszą w "swojej mądrości życiowej" oceniać innych za ich decyzje.

  • Autor: jola995 Data: 2012-07-17 15:55:49

  • Autor: aggusia35 Data: 2012-07-17 22:27:12

    jakoś się ludziska muszą dowartościowac :)

  • Autor: anqe Data: 2012-07-16 18:42:48

    też kiedyś pracowałam w gastronomi i pensja w takich zakładach to fikcja, gdyż właściciel uważa, że obsługa dostaje napiwki i w fajnych miejscach są one naprawdę duże dlatego kelner czy barman zawsze ode mnie coś dostanie.

    Pracowałam też za granicą i tam napiwek był zawsze doliczony do rachunku zwykle 10% wielkości rachunku a wynika to z faktu iż właściciel zatrudniając pracownika wogóle mu nie płaci za to gwarantuje wielkość zarobków w zależności od utargu i gdy mam tip doliczony do rachunku zazwyczaj już nic nie zostawiam chyba że naprawdę drobne końcówki idąc tym tropem w polskich knajpkach staram się sama doliczyć napiwek podobnej wielkości zaokrąglając kwotę tak aby mi pasowało.

    co zaś do kosmetyczk czy fryzjerek to dałabym tylko wówczas gdybym była naprawdę zadowolona i tylko wówczas gdyby nie obsługiwała mnie właścicielka azazwyczaj tak właśnie jest, listonoszom i kurierom przy opłaconych paczkach nigdy nic nie daję gdy zaś muszę zapłacić a jest jakaś napawdę drobna końcówka to mówię dziękuję i nie z jakiejś wielkiej wdzięczności a raczej z poczucia, że nie zawsze ktoś będzie miał mi wydać a to raczej ja spodziewając się paczki powinnam mieć odliczone przygotowane pieniądze - niestety jestem na tyle niezorganizowana że nigdy tego nie robię.  

  • Autor: aggusia35 Data: 2012-07-15 20:59:32

    ja tez tak robię :)

  • Autor: Beata500 Data: 2012-07-15 21:06:31

    Robię dokładnie to samo.Chociaż zdarza mi się też zostawić jakąś końcówkę i listonoszowi , i kurierowi jeżeli odbieram przesyłkę płatną przy odbiorze.

    Wyjeżdżając za granicę specjalnie czytam  i dowiaduję się jakie zwyczaje panują w danym kraju odnośnie napiwków.

  • Autor: megi65 Data: 2012-07-15 21:13:58

    Hihihi ... robie podobnie , '' jak to u innych działa '' Nie zdarzyło mi sie abym co do centusia odliczyła kwotę . Jakś '' polska ambicyja '' odzywa się we mnie  ( o co nie podejrzewałabym sie nigdy ) . Przeważnie jest to ok 10 % wartości rachunku ,a i zadrzało się więcej :D

  • Autor: aggusia35 Data: 2012-07-15 21:15:58

    a ja stosuje wyjątki za niemiła obsługę nie płacę :)

  • Autor: megi65 Data: 2012-07-15 22:14:31

    Dobrze zrozumiałam .. nie płacisz rachunków ? Ja też sprintem z mężem rozbiegamy się i nie wiedzą kogo gonić .... Tak na serio .... już po minach w lokalu widzę '' nie siadaj tutaj '' , nawet gdybym miała z głodu nieś mężowatego ))))

  • Autor: Zośka Data: 2012-07-15 11:56:04

    Często korzystam z kurierów różnych firm i jak opłacam przesyłkę na miejscu, zawsze coś się znajdzie na napiwek. Zaznaczę tu, że mieszkam kawałek od głównej drogi. Przy opłaconych już przesyłkach musi być powód, np moja nieobecność i konieczność dostosowania do moich okoliczności, a czesto tak jest. Czasem sąsiadka odbiera, wtedy bezwarunkowo napiwek jest.  Listonosz jest traktowany tak samo. Kelnerki dostają napiwek nawet od kawy z ciastkiem, ponieważ często jestem w tych samych miejscach. Fryzjerka ostatnio dostała piątkę .  Jestem dziwna? Nie pasuję do autorek wcześniejszych postów? Wydaje mi się, że taki mam sposób bycia i załatwiania spraw.  Ale, żeby nie było, napiwek to nie łapówka!

  • Autor: Alll Data: 2012-07-15 12:39:09

    Nie jesteś dziwna. Sama kiedyś dostawałam napiwki i pamiętam jak cieszyła każda złotówka. Dla mnie jako dla matki samotnie wychowującej dziecko to był  zastrzyk finansowy i pozwalał odrobinę lepiej żyć.

    Dzisaj ja daję napiwki i wcale się tego nie wstydzę, to moja decyzja i nikt mnie do tego nie zmusi ani nie zniechęci. Przyjemniej jest dawać niż brać. 

  • Autor: gosiaw70 Data: 2012-07-18 13:00:00

    Popieram.

  • Autor: Paola_r Data: 2012-07-15 12:06:07

    Zgadzam się z Tobą, że wszyscy za swoją pracę otrzymują pensję. Czyli, że ich usługi już są opłacone. Nie uważam Cię więc za sknerę.

    Sama jednak daję napiwki. Kurierowi, który wtargał 50 kg pudło, chociaż i tak musiał, ale nie tylko, że nie psioczył, to jeszcze odezwał się ludzkim głosem do naszych zwierzaków, które wyszły, żeby sprawdzić, co przyszło

    Starszemu panu od rozwożenia pizzy, który zawsze jest uśmiechnięty i nigdy nie przywiózł w nagłym przypadku zaparowanej, mokrej pizzy.

    Mojej fryzjerce, która nigdy nie robi mi szopy na głowie, nie niszczy mi nigdy włosów w trakcie "malowania", od której wychodzę zawsze zadowolona.

    Miłemu kelnerowi/kelnerce, który/a nie tylko jest kompetentny/a, ale potrafi się znaleźć w każdej sytuacji.

    Tak więc masz słuszne podejście i zasady do dawania napiwków, bo nie masz takiego obowiązku, że wypada/nie wypada. Napiwki są dobrowolne.

    A ja daję i będę dawać, doceniając tym sposobem coś więcej, niż tylko wykonanie przez obdarowanego swoich opłaconych z góry obowiązków zawodowych.

    PS. Zwykle przede wszystkim mówię, jak bardzo jestem z czegoś zadowolona. Okraszam uśmiechem. Napiwki to tylko dodatek.

  • Autor: w jesiennym stroju Data: 2012-07-15 13:13:17

    Daję napiwki kelnerkom, wiem że niewiele zarabiają a są młode i każde 2 zł się liczy. Daję 2 zł listonoszowi jak przyniesie do domu list. Fryzjerowi też jakieś 5 zł w kieszeń ekstra.

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-07-15 13:33:09

    A lekarzowi ile dajesz? A jakbyś listonoszowi nie dała 2 zł, to co, listu by nie przyniósł?

  • Autor: aggusia35 Data: 2012-07-15 21:06:03

    sorry Mr ale co Cie to obchodzi hmm nierozumiem ten kto ma i chce daje ten co nie chce nie daje. Praca klelnerki i kuriera pizzy jest bardzo niska dlatego, że pracodawcy uwzględniaja że pracownik dostanie napiwek. Zawsze ludzie dawali napiwki za granicą w większości krajów masz napiwek wliczony w cenę rachunku i po kłopocie.

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-07-15 21:37:06

    Niech dają napiwki, Ty też dawaj  jak jesteś taka bogata:)))  Ja pizzy nie zamawiam, tylko pieczemy same w domu i nie boję się że jak nie dam napiwku dostawcy, to mi następnym razem w nią napluje:)

  • Autor: aggusia35 Data: 2012-07-15 21:53:35

    MR ale nie o tym mowa czy Ty pieczesz pizze w domu czy nie. Zapytałam Ciebie bo wydaje mi się to niegrzeczne z Twojej strony zapytałaś uzytkowniczki portalu czy lekarzowi tez daje. Mnie się wydaje, że to jest każdego idywidualna sprawa czy daje czy nie tak samo jak Twoją sprawą jest to, że sobie pizze w domu robisz.

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-07-15 21:55:41

    Ignor od dzisiaj:)Czepialska jesteś, więc wolę Cię ignorowac.

  • Autor: aggusia35 Data: 2012-07-15 22:07:27

    zamieniłas słowa niegadam z Tobą na Ignora a niech i tak będzie :):) no jestem czepialska czasami bo kurcze florek jak już ktoś komuś w życie wchodzi z butami to mnie to denerwuje. Daria człowiek nie musi być idealny mozna sobie czasem zamowic pizze, kupic pierogi i dać komuś napiwek jesli tylko ma się na to ochotę i oczywiście kasę :)

  • Autor: w jesiennym stroju Data: 2012-07-15 20:52:48

    Daję napiwki kelnerkom, wiem że niewiele zarabiają a są młode i każde 2
    zł się liczy. Daję 2 zł listonoszowi jak przyniesie do domu list.
    Fryzjerowi też jakieś 5 zł w kieszeń ekstra.

    Jednaej pni doktor dałam kawę i bombonierę, bardzo mi wówczs pomogła.Zaś dawno temu jak chciałam urodzić szybko i w miarę bez bólu położnej wcisnęłam kopertę.

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-07-15 21:29:08

    Kawa i słodycze, zgodzę się to dowód wdzięczności, ale koperty to już  łapówka. Sami ludzie uczą brac łapówki , a potem mówią że w szpitalu nikt przy nich nie chodzi, to chore.

  • Autor: aneta85 Data: 2012-07-15 21:33:03

    mi polozna dala kartke z ksero co mamy kupic( kawa bombonierki czekoladki herbata i tp..)

    a maz glupi i kupil okolo 200 zl zakupy kosztowaly

    bylam w szoku jak sie dowiedzialam

    nic bym jej nie dala

     

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-07-15 21:44:02

    Aneto , brak słów! to co się dzieje to jest horror, ale tego wszystkiego uczą sami ludzie:( Ja po ostanim swoim porodzie też podziękowałam   swojej pani doktor. Mąż kupił kwiaty i merci, a córka zrobiła dla pielęgniarek torcik.

  • Autor: agacia3323 Data: 2012-07-15 22:02:46

    Mamo Różyczki wszystko Cię bulwersuje drogie krokiety,napiwki,itp.niepotrzebnie się denerwujesz każdym tematem,a nie lepiej się zrelaaksować przy pierożkach z jagodami...hehehehe ...przy trójce dzieci to roboty co nie miara......pozdrawiam:)

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-07-15 23:07:48

    Nie wszystko mnie bulwersuje:) Ja smażę sama krokieciki, wiec nie kupuje i nie płace. Mam teraz mniej pracy, córa ma wakacje, więc dużo mi pomaga, na pewno nalepimy po niedzieli pierogów z jagodami:)Pozdrawiam:)

  • Autor: agulinia Data: 2012-07-16 16:59:59

    Pracy to masz dużo przy dzieciaczkach ;) Twoje obiady to mnie zawsze zawstydzają, ja takie robię w niedzielę, pozdrawiam gorąco

  • Autor: Monia1805 Data: 2012-07-15 13:15:53

    Kurierowi nigdy nie dawałam, ale listonoszowi jak przynosił rentę mojej babci to owszem, dawałam jakiś grosz.

    Fryzjerce jak jestem zadowolona jak mi włosy zrobiła też daję, kelnerom niekoniecznie tak samo dostawcom pizzy.

    To jest sprawa indywidualna kto daje a kto nie, jak kogoś stać to da, jak nie to nie da. I nie ma że sknera czy rozrzutny.

  • Autor: Paola_r Data: 2012-07-15 13:35:23

    To jest sprawa indywidualna kto daje a kto nie, jak kogoś stać to
    da, jak nie to nie da. I nie ma że sknera czy rozrzutny.

    Nic dodać, nic ująć

  • Autor: makusia Data: 2012-07-15 22:34:30

    To jest sprawa indywidualna kto daje a kto nie, jak kogoś stać toda, jak nie
    to nie da. I nie ma że sknera czy rozrzutny. Nic dodać, nic ująć

    A ja bym dodała, że nie da ten co ma, tylko ten co chce:))

  • Autor: monia7301 Data: 2012-07-15 19:52:07

    Co miesiąc za przycięcie i lekkie wymodelowanie włosów płacę 40-45 zł .Fryzjerka poświęca na to ok 40 minut .Uważam że to jest bardzo dużo , więc za co mam płacić napiwki ? Płacę tyle ile żąda i na tym koniec :)

  • Autor: kate5134 Data: 2012-07-15 20:40:10

    Kiedyś dawałam napiwki, ale zmieniło się to kiedy w pewnej knajpce , po zjedzeniu pizzy i wypiciu małego piwa ( ja i mąż)nadszedł czas na zapłatę, podeszła kelnerka z rachunkiem w książeczce, włożyliśmy 50zł i czekamy na resztę aby opuścić lokal a kelnerka nie nadchodzi, więc podeszłam do baru i pytam o resztę - gdyż rachunek wyniósł 35 zł a kelnerka na to : wie pani u nas jest tak że to co włożone do książeczki jest zapłatą za zamówienie a reszta to napiwek za obsługę. Zdenerwowałam się strasznie, bo rozumiem napiwek niechby był ale co gdybym włożyła sto zł to też reszta za obsługę? Przecież w innych lokalach jest tak, ze kelner podaje książeczkę z rachunkiem, przynosi resztę i wtedy według życzenia można mu dać napiwek. Zażądałam od pani resztę i napiwku nie dałam i od tej pory nie daję. Każdy dostaje wypłatę za swoją pracę i czy dostaje napiwek czy nie każdego klienta powinien traktować jednakowo i nie oglądać się z góry na napiwki.Sama wykonywałam pracę , gdzie miałam kontakt z ludźmi i dla kazdego byłam jednakowo  miła i dwa razy dostałam bombonierkę i nie chciałam wręcz przyjąć, gdyż uznałam , że nie zrobiłam nic więcej jak wykonałam tylko swoją pracę.

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-07-15 21:50:03

    Masz w 100% rację że każy bierze wypłatę za wykonywaną pracę, zawsze też wspomogę głodnego jak mnie poprosi o bułkę czy chleb, ale żadnych pieniędzy nie daję.

  • Autor: pwyso Data: 2012-07-16 16:53:09

    Wydaje mi się że to jest sprawa osobista każdej osoby, czy ktoś daje czy ile daje. I to nie zawsze idzie w parze z zamożnością danej osoby. Każdy kto kiedyś gdzieś pracował pewnie zawsze spotkał się z jakąś namiastka napiwku lub łapówki, taka jest u nas "kultura" i jeszcze wiele lat upłynie jeżeli ma się to zmienić. Nie toleruję jedynie tego aby ktoś na wstepie zakładał że za jego pracę coś mu się należy oprócz wynagrodzenia.

    p.s. spróbujcie poprosić będąc prywatnie u lekarza o wystawienie rachunku - zobaczycie jak reagują, ja czasem tak robię, ubaw jest bezcenny :)

     

  • Autor: agulinia Data: 2012-07-16 17:04:20

    Jak jestem w restauracji to staram się zawsze do okrągłej sumy dorzucić kilka zł. Pamiętam jak moja siostra

    dorabiała do studiów jako kelnerka. Zarabiała śmieszne pieniądze (mimo pracy na starówce w K-owie) i dzięki

    napiwko zawsze coś więcej się udwało zgarnąć. A co do lekarzy to inna bajka- jeśli płacę to tylko za prywatną 

    wizytę. Kiedyś gin kazała mi zapłacić za wypisanie recepty, więcej do niej nie przyszłam...niby 30 zł ale bez

    wizyty

  • Autor: lolopopa Data: 2012-07-16 20:20:14

    Zapoznałam kiedyś dziewczynę, studentkę. Znalazła pracę w wielkiej karczmie na trasie Warszawa-Gdańsk (sezon wakacyjny).

    5 dni w tygodniu po 12 godzin, wynagrodzenie 500 - 600 zł. Szef zapewniał, że główne utrzymanie kelnerki to napiwki. Dziewcze zachęcone pofrunęło pracować. Kelnerki dzieliły się po równo. Czasami nie wychodziła złotówka na głowę.

     

  • Autor: taara Data: 2012-07-16 22:11:10

    Ja sporo kupuję przez Internet i "z torbami" bym poszła, gdybym za każdym razem kurierowi miała napiwek dawać. To tak jakbym w sklepie miała dawać napiwki. Co innego restauracja, z obsługą. Tu tradycyjnie daję 5-10%. U fryzjera i kosmetyczki też. Emeryturę dostaję na konto, więc listonosz odpada. Ale u nas nigdzie nie ma "musu", więc każdy zrobi co uważa :)

  • Autor: wita Data: 2012-07-17 01:37:10

    Nie wiem czemu się tak burmuszycie, od zarania czasów istniał zwyczaj napiwków, kiedyś nazywanych opłatą za usługę. Zwyczajowo dawano służbie za dodatkową pracę, stróżowi za otwarcie bramy, lokajowi za podanie palta, boyowi za wniesienie walizki do pokoju itd itd. - choć na tym właśnie polegała ich praca.

    Do dzisiaj na całym świecie (oprócz Japonii i dwóch krajów skandynawskich) napiwki są rzeczą normalną, oczekiwaną, a często też wymaganą na głos. W południowych Stanach kelnerzy opodatkowani są ryczałtem naliczanym od 15% napiwku zostawionego przez klienta - wobec czego należy zostawić 20%.

    We Włoszech do końcowego rachunku dolicza się 15%. Nie każdy ma szansę na pensję ustaloną i etatową, na pewno takiej nie ma dostarczyciel pizzy. Ale nigdzie nie jest powiedziane z kolei, że każdy musi dawać napiwek. Jeden nie da wcale, drugi da więcej, a trzeci nie tylko, że sam sobie upiecze pizzę to jeszcze sam sie obstrzyże i wniesie sobie na czwarte piętro ciężki fortepian. Nie można wymagać dawania, ani dorabiać jakiejś szczytnej ideologii do nie dawania. Kiedyś się mówiło - wedle uznania i dyskrecji.                                                                                               

      

     

  • Autor: smakosia Data: 2012-07-17 10:14:00

    Super wypowiedź.

  • Autor: belkot68 Data: 2012-07-17 10:47:12

    W Italii nie dolicza się napiwku ale coperchio czyli nakrycie a to zupełnie inna rzecz.

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2012-07-19 13:40:05

    Mam pytanie do ciebie,bo widze ,ze mieszkasz we Wloszech,jaka jest roznica wlasnie miedzy coperchio a servizio (nie wiem jak sie to pisze).Rozumiem ze coperchio jest to normalna oplata za nakrycie stolu,czesto tez zawiera nie doliczane osobno pieczywo i wode.Czy jedno i drugie to samo?

  • Autor: belkot68 Data: 2012-07-21 10:19:46

    Wczoraj w południe wysłałam odpowiedż  na priv.jak nie dojdzie to napisze jeszcze raz tutaj.

  • Autor: belkot68 Data: 2012-07-21 10:19:46

    Wczoraj w południe wysłałam odpowiedż  na priv.jak nie dojdzie to napisze jeszcze raz tutaj.

  • Autor: wita Data: 2012-07-21 10:57:24

    Jeszcze i ja się podepnę z ciekawością. Bardzo mnie zaintrygowało to coperchio. Jak pamiętam, we włoskich restauracjach obowiązkowej legalnej doplacie podlegał chleb i sztućce (pane e coperto).

    Coperchio znaczy pokrywka, klapa, powieka. Czy też używa się słowa w sensie napiwek?  Bardzo będę Ci wdzięczna za rozwianie niepewności.

     

     

  • Autor: belkot68 Data: 2012-07-23 17:53:17

    Witam.Choperto oficjalnie ( choperchio jako przykrywka,nakrycie u mnie gwarą).Popytałam sąsiadów i tubylców.W Mediolanie od 2eu wzwyż -chleb(jak kto da),olej ocet,naczynia ,sztućce plus obsługa,napiwków się nie daje.W Rzymie 1--2eu. napiwki się daje.Srodkowe Włochy 1-2eu.,napiwki jak kto chce to daje ale wskazane.Na wloskim forum czytałam że w niektórych ''jadlodalniach''nawet za plastikowe naczynia płacili choperto(i byli delikatnie pisząc wsciekli).Sumujac w każdym regionie a nawet w sąsiednich restauacjach placi się jak sobie wymyslą.(a dzis w radio mówili że w Pescara jest klęska w hotelach i restauracjach tak mało turystów,najpierw ceny wywinduja a potem płaczą.

  • Autor: wita Data: 2012-07-23 18:12:43

    Dziękuję Bełkot za informację. Nie wiedziałam, że coperto i coperchio może znaczyć to samo.

    Parę miesięcy temu byłam we Florencji ze znajomymi Włochami w dość eleganckiej restauracji i od rachunku wynoszącego coś około 250 €, zapraszający zostawił 20 € napiwku. Kelnerka wcale nie zdawała się być zaskoczona.

     

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2012-07-21 13:39:23

    Dziekuje przeczytalam dopiero dzisiaj,niestety nie dostaje powiadomien,ze mam w skrzynce nowe wiadomosci.

  • Autor: martynka 13 Data: 2012-07-17 14:04:16

    Mnie często odwiedza kurier, listonosz i dostawca z hurtowni. Wszyscy wiedzą czym się zajmuję, więc napiwków nikt nie chce tylko "coś słodkiego". Nawet moja fryzjerka na "dzień dobry" pyta co tym razem mam dobrego. Natomiast ja napiwki dostaję.

  • Autor: mahika Data: 2012-07-18 10:35:58

    Mońcia, a co to komu do domu?

    Chce to niech daje, nie to nie.

    A co Ty robisz to już nie jej sprawa.

    Nie lubię takiego "świętego oburzenia", bo ktoś robi inaczej niż ona.

    Jak masz wątpliwości co do słuszności postępowania,

    poczytaj co mówi na ten temat savoir vivre.


  • Autor: gosiaw70 Data: 2012-07-18 12:50:47

    Ja daję zawsze napiwki,z wyjatkiem niemiłej obsługi,,,

  • Autor: malina_a Data: 2012-07-18 13:18:05

    hmmm...tak się teraz zastanawiam...

    zawsze jak podjeżdżam pod stację benzynową (przeważnie tankuje zawsze na tej samej ), Pan z obsługi zaraz "wyskakuje" i tankuje mi paliwo, myje szyby.... choć nigdy go o to nie proszę zawsze to robi.

    Myślicie, że powinnam mu za to dać jakiś "napiwek" ? 

    Ja nie płace za paliwo u tego Pana tylko idę na stację do kasy....

  • Autor: mahika Data: 2012-07-18 17:45:23

    Zawsze mozesz podziekować mu za mycie i inne dodatkowe "usługi", nie korzystać z nich.

  • Autor: malina_a Data: 2012-07-18 19:00:34

    Zawsze mozesz podziekować mu za mycie i inne dodatkowe "usługi", nie
    korzystać z nich.

    No ale to jest Pan, który właśnie takimi rzeczami się zajmuje, dbaniem o czystośc stanowisk, tankowaniem, itd. - w zakres obowiązków mu nie zaglądałam ale on własnie po to jest tam zatrudniony...

    a z drugiej stronmy to okien chyba mu nikt nie każe myć i robi to z własnej woli....

  • Autor: mahika Data: 2012-07-18 19:37:45

    No właśnie.

    I liczy zapewne na napiwek ;)

    Dlatego ja bym podziekowała za dodatkowe usługi gdybym nie chciała dawac napiwków.

  • Autor: malina_a Data: 2012-07-19 09:37:58

    No właśnie. I liczy zapewne na napiwek ;) Dlatego ja bym podziekowała za
    dodatkowe usługi gdybym nie chciała dawac napiwków.

    No tak...ale ja tam tankuję od lat :) i pan jest zawsze taki sam, a napiwka mu nie dałam ani razu...więc może jednak nie oczekuje na napiwek a po prosty dobrze wypełnia swoje obowiązku a tym samym przyciąga klienta itd... ? :)

  • Autor: belkot68 Data: 2012-07-19 10:04:16

    W Italii mycie okien jest wliczone w  tankowanie.Pan przychodzi,tankuje ,myje szybę i kasuje pieniążki.Jesli chcę zaoszczędzić to podjeżdżam do innego dystrybutora,tankuję sama i ide do pana płacić.

  • Autor: kiki1101 Data: 2012-07-18 21:02:38

    my dajemy napiwki bez wzgledu na wykonywana prace, kelnerzy, bagazowi czy malarze.......

    Kelnerzy dostaja zazwyczaj wiecej, poniewaz dziela sie "typami" z kucharzami. Dajemy i dawac bedziemy

  • Autor: monia7301 Data: 2012-07-19 09:15:57

    Tak sobie czytam....kelnerzy , bagażowi....

    kiki Ty jesteś po prostu bogata .Ja nie miałam do czynienia z bagażowym a i do restauracji nie bardzo mnie stać :)

  • Autor: mysha2006 Data: 2012-07-19 11:43:59

    Tak sobie czytam....kelnerzy , bagażowi.... kiki Ty jesteś po prostu bogata
    .Ja nie miałam do czynienia z bagażowym a i do restauracji nie bardzo mnie
    stać :)

    Ale to już chyba nie jest wina kiki :)

  • Autor: mahika Data: 2012-07-19 11:45:25

    Raczej zasługa i powód do dumy

  • Autor: monia7301 Data: 2012-07-19 12:27:40

    Czy ja napisałam wina ?? Dziewczyna jest przy kasie i fajnie :)

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2012-07-19 13:50:55

    W wiekszych hotelach,rowniez obsluga hotelowa,jest wynagradzana napiwkami,wlasnie bagazowi,ktorzy nam zaniosa bagaz do pokoju,pokaza i wyjasnia co jest w pokoju i jak dziala,zostawia informacje odnosnie godziny posilkow,czesto zostawia ulotki informacyjne co mozna w poblizu zobaczyc zwiedzic itd,tez sa wynagradzani w ten sposob.

    To samo z paniami sprzatajacymi nasz pokoj,ja osobiscie bedac na wakacjach i jesli jestem w hotelu(a nie na prywatnej kwaterze,gdzie sobie musza sama wszystko zrobic) rowniez zostawiam tym paniom,na poczatku i koncu pobytu napiwek,czasem rowniez cos slodkiego.Czy rozrzutnosc?Ja tak nie uwazam,mam codziennie zmienione reczniki i wysprzatany pokoj i wyczyszczona lazienke,przez 12-14 dni pobytu ,mam zmieniona posciel 4 razy czyli srednio co 3 dni.Hotele oferuja ze reczniki sa zmieniane co 2 dni lub codziennie i posciel jest zmieniana w tym czasie 2 razy.Ja to mam czesciej,pozatym hotelowe poduszki sa dosyc male,moj maz,czasem prosi o jeszcze jedna poduszke,nigdy sie nie spotkal z odmowa.

  • Autor: aneta85 Data: 2012-07-21 12:00:02

    ja wam powiem tak ...jestem fryzjerka w poprzednim zakladzie jakim pracowalam dostawalam napiwki i musialam je wkladac do kasy a na koniec dnia szefowa zliczala kase i napiwki szly do niej wiec nawet nie zalezalo mi zebym je dostawala i tak pracowalam 2 lata poszlam do innej pracy i bylam w szooooku szefowa kazala spisywac napiwki i pod koniec dnia zawsze sobie zabierac bylam w szoku poniewaz codziennie pytala napiwki wziete ...napewno ....mialam swinke skarbonke tam wrzucalam codziennie napiwki i przy wyplacie otwieralam swinke i liczylam sobie kase nawet 300 zl sie uzbieralo ...

     

  • Autor: martynka 13 Data: 2012-07-21 14:22:15

    W mojej okolicy jest restauracja, gdzie oczywiscie jest bardzo miła obsługa, ale jeżeli przychodzi do płacenia, rachunek przynosi sam właściciel lub jego żona też bardzo mili, zawsze pytają czy smakowało i pieniążki też oni kasują. Jeżeli ktoś zostawia napiwek, kelnerki i tak nie widzą z tego nawet grosika.

  • Autor: kiki1101 Data: 2012-07-24 01:28:56

    W mojej okolicy jest restauracja, gdzie oczywiscie jest bardzo miła obsługa,
    ale jeżeli przychodzi do płacenia, rachunek przynosi sam właściciel lub
    jego żona też bardzo mili, zawsze pytają czy smakowało i pieniążki też
    oni kasują. Jeżeli ktoś zostawia napiwek, kelnerki i tak nie widzą z tego
    nawet grosika.

    bo sie "typuje" kelnerke np przy wyjsciu a nie wlasciciela

Przejdź do pełnej wersji serwisu