ja też testowałam już sporo żelazek i zdecydowanie mogę potwierdzić, że najlepsze żelazko to takie, ze stacją parową, bo przede wszystkim trzeba przy nim najmniej wysiłku, żeby dobrze rozprasować różne rodzaje tkanin. fakt, że nie jest to tanie, ale moim zdaniem zdecydowanie warto zainwestować, bo taka stacja dobrej marki spokojnie posłuży przez lata
Też słyszałam, że najlepsze żelazka to te z generatorem pary. Myślę, żeby kupić teraz takie żelazko do domu.Mniej niszczą tkaniny i łatwiej się prasuje. Podobno też łatwiej prasuje się koszule, więc myślę że mąż też będzie zadowolony z nowego zakupu ;) i tak jak słyszałam od kilku znajomych, to są zadowolenie że przerzucili się na żelazko parowe.
Mam stację i żałuję, że moje poprzednie żelazko tak długo nie chciało się zepsuć, co znacznie opóźniło proces decyzyjny...
Prasowanie to teraz (prawie) przyjemność. Robi się to szybciej, mniejszym nakładem sił i znacznie dokładniej, co doceniam zwłaszcza podczas prasowania lnu i koszul. Koszulki bawełniane prasuję tylko z jednej strony. Przy pięcioosobowej rodzinie i stertach prania ma to duże znaczenie. Ba, nawet mój mąż polubił prasowanie, a to już bezcenna wartość dodana.
Oczywiście, stacja ma też swoje wady (o cenie nie wspominam, bo to oczywista oczywistość). Po pierwsze zajmuje znacznie więcej miejsca (mam stały kącik prasowalniczy ze specjalną półką na to ustrojstwo. Hand made by mój mąż). Dłużej też się nagrzewa (do codziennego odświeżania ubrań lub prasowania czegoś na szybko polecam jako drugie najprostsze żelazko) i nieco hałasuje. Uważam jednak, że zalety rekompensują wszystkie wady.
Nie jestem w stanie ocenić wskazanych przez Ciebie modeli. Poczytaj jeszcze na forach, zwłaszcza pod kątem optymalnych parametrów stacji (czasami producenci mianem stacji określają zwykłe żelazko). Dobrych wyborów życzę i miłego prasowania!
My dostaliśmy na prezent ślubny czyli 6 lat temu sporo sprzętu AGD, lecz innej firmy ale nie zamienilibyśmy go na inne. I polecamy teraz wszystkim bo do tej pory nas nie zawiodło, żelazka Philipsa są świetne i łatwo się nimi prasuje, mimo, że to niezbyt nowy model.
Moj prezent ślubny nie przetrwał ostatnio konfrontacji z 5-letnim chrześniakiem :). Ale dobrze sie w sumie stało, bo mąż kupił mi żelazko ze stacją parową i teraz z czystym sumieniem moge polecić. Daje sobie rade z naprawdę opornymi zagnieceniami, a oszczędności czasu przy takim prasowaniu, warta jest jego ceny.
Czy ktoś ma takie o to żelazko?
http://allegro.pl/clatronic-3432-zelazko-parowe-stojace-gwar-3lata-i2495061562.html
Wady,zalety....
Czy może kupić takie tradycyjne?
http://allegro.pl/zelazko-parowe-titania-concept-zn-8080-2200w-i2481596701.html
A może rozejrzeć się za czymś innym?? Z góry dziękuję Wam za rady.
Kto nie ryzykuje....itd, mnie by sie podobało raczej to tradycyjne ale wiesz..pierwsza mysl jest najlepsza:)....
może pomyśl o innej firmie,clatronic-ja mam złe doświadzczenia...prostownica i blender nie wytrzymaly roku...
Ja tez firmy clatronic nie polecam.
Natomiast gdy pracowałam w Hiszpanii jako niania i pomoc domowa to przetestowałam chyba ze sto żelazek i najlepsze były żelazka ze stacją parową.
Coś w tym stylu http://allegro.pl/russell-hobbs-stacja-parowa-5-bar-zelazko-17880-i2497471005.html
http://allegro.pl/generator-pary-tefal-gv5240-easycord-pressing-i2481674602.html
Niestety nie pamiętam z jakich firm wtedy korzystałam.
ja też testowałam już sporo żelazek i zdecydowanie mogę potwierdzić, że najlepsze żelazko to takie, ze stacją parową, bo przede wszystkim trzeba przy nim najmniej wysiłku, żeby dobrze rozprasować różne rodzaje tkanin. fakt, że nie jest to tanie, ale moim zdaniem zdecydowanie warto zainwestować, bo taka stacja dobrej marki spokojnie posłuży przez lata
Też słyszałam, że najlepsze żelazka to te z generatorem pary. Myślę, żeby kupić teraz takie żelazko do domu. Mniej niszczą tkaniny i łatwiej się prasuje. Podobno też łatwiej prasuje się koszule, więc myślę że mąż też będzie zadowolony z nowego zakupu ;) i tak jak słyszałam od kilku znajomych, to są zadowolenie że przerzucili się na żelazko parowe.
Mam stację i żałuję, że moje poprzednie żelazko tak długo nie chciało się zepsuć, co znacznie opóźniło proces decyzyjny...
Prasowanie to teraz (prawie) przyjemność. Robi się to szybciej, mniejszym nakładem sił i znacznie dokładniej, co doceniam zwłaszcza podczas prasowania lnu i koszul. Koszulki bawełniane prasuję tylko z jednej strony. Przy pięcioosobowej rodzinie i stertach prania ma to duże znaczenie. Ba, nawet mój mąż polubił prasowanie, a to już bezcenna wartość dodana.
Oczywiście, stacja ma też swoje wady (o cenie nie wspominam, bo to oczywista oczywistość). Po pierwsze zajmuje znacznie więcej miejsca (mam stały kącik prasowalniczy ze specjalną półką na to ustrojstwo. Hand made by mój mąż). Dłużej też się nagrzewa (do codziennego odświeżania ubrań lub prasowania czegoś na szybko polecam jako drugie najprostsze żelazko) i nieco hałasuje. Uważam jednak, że zalety rekompensują wszystkie wady.
Nie jestem w stanie ocenić wskazanych przez Ciebie modeli. Poczytaj jeszcze na forach, zwłaszcza pod kątem optymalnych parametrów stacji (czasami producenci mianem stacji określają zwykłe żelazko). Dobrych wyborów życzę i miłego prasowania!
My dostaliśmy na prezent ślubny czyli 6 lat temu sporo sprzętu AGD, lecz innej firmy ale nie zamienilibyśmy go na inne. I polecamy teraz wszystkim bo do tej pory nas nie zawiodło, żelazka Philipsa są świetne i łatwo się nimi prasuje, mimo, że to niezbyt nowy model.