robiłam wczoraj dżem wiśniowy zcukrem żelującym 3:1, niestety niezgęstniał wystarczająco w słoiczkach, ciągle ma konsystencję lejącą, obawiam się ze gotowałam go zbyt długo, da się go jakoś uratować? myślałam o zagotowaniu i dodaniu zelfiksu lub cukru, może macie jakieś inne pomysły?
Robiłam w tym roku galaretkę z czerwonych porzeczek i też mimo dodania odpowiedniej ilości żelfixów nie zgęstniało jak trzeba. Wyłożyłam zawartość słoików do garnka ,dodałam jeszcze 2 żelfixy i zagotowałam. Wyszła super gęsta galaretka, taka jak chciałam. Cukru, może nie warto dodawać ,bo będzie bardzo słodkie,no chyba, że tak lubisz.
Niestety dzem wisniowy ma to do siebie, ze nie chce gesteniec. W zeszlym roku robilam taki dzem i dodalam troche zelatyny, ale byc moze za malo, bo i tak byl dosc rzadki. Mojej rodzince mimo wszystko smakowal i zjedlismy go ze smakiem uzywajac jako polewe do nalesnikow lub lodow.
Ja z w zeszłym roku miałem podobny problem:) Zjedliśmy z rodziną jako polewę do lodów ;) A tak na poważnie... Przeważnie daję więcej żelfixów niż jest potrzebne na daną ilość owoców. Już metodą prób i błędów sprawdziłem i używam teraz tylko żelfixów Dr. Oetkera. Nie jest to bynajmniej żadna reklama tylko moje doświadczenie :)
No tak, a nie zdarzyło Ci się, że po użyciu większej porcji żelfixu niż zalecanana opakowaniu dżem stał się twardy jak skała? Mają to do siebie np. dżemy jagodowe lub przetwory z żurawiny kanadyjskiej, do których należy raczej dodać mniej zagęszczacza niż zwykle (a do żurawiny nawet wcale:))
No nie zdarzyło mi się, bo nie dodaję aż tak wiele :) Np jeśli powinienem użyć 4 żelfixów, to dodaję 5. Nie jest to aż taka szalona różnica... a ja przynajmniej spokojnie śpię ;) Ale faktycznie nie do każdego rodzaju owoców można dodać więcej.
tak, wszystko było zgodnie z przepisem, tzn proporcje owoce: cukier zelujący, chyba tylko gotowałam ciut za długo albo wiśnie puściły za dużo soku; kolejna partia była już ok
robiłam wczoraj dżem wiśniowy zcukrem żelującym 3:1, niestety niezgęstniał wystarczająco w słoiczkach, ciągle ma konsystencję lejącą, obawiam się ze gotowałam go zbyt długo, da się go jakoś uratować? myślałam o zagotowaniu i dodaniu zelfiksu lub cukru, może macie jakieś inne pomysły?
Robiłam w tym roku galaretkę z czerwonych porzeczek i też mimo dodania odpowiedniej ilości żelfixów nie zgęstniało jak trzeba. Wyłożyłam zawartość słoików do garnka ,dodałam jeszcze 2 żelfixy i zagotowałam. Wyszła super gęsta galaretka, taka jak chciałam. Cukru, może nie warto dodawać ,bo będzie bardzo słodkie,no chyba, że tak lubisz.
Niestety dzem wisniowy ma to do siebie, ze nie chce gesteniec. W zeszlym roku robilam taki dzem i dodalam troche zelatyny, ale byc moze za malo, bo i tak byl dosc rzadki. Mojej rodzince mimo wszystko smakowal i zjedlismy go ze smakiem uzywajac jako polewe do nalesnikow lub lodow.
Ja w tym roku robiłam dżem wiśniowy z dodatkiem żelfixów i jest bardzo gęsty.
Ja z w zeszłym roku miałem podobny problem:) Zjedliśmy z rodziną jako polewę do lodów ;) A tak na poważnie... Przeważnie daję więcej żelfixów niż jest potrzebne na daną ilość owoców. Już metodą prób i błędów sprawdziłem i używam teraz tylko żelfixów Dr. Oetkera. Nie jest to bynajmniej żadna reklama tylko moje doświadczenie :)
No tak, a nie zdarzyło Ci się, że po użyciu większej porcji żelfixu niż zalecanana opakowaniu dżem stał się twardy jak skała? Mają to do siebie np. dżemy jagodowe lub przetwory z żurawiny kanadyjskiej, do których należy raczej dodać mniej zagęszczacza niż zwykle (a do żurawiny nawet wcale:))
No nie zdarzyło mi się, bo nie dodaję aż tak wiele :) Np jeśli powinienem użyć 4 żelfixów, to dodaję 5. Nie jest to aż taka szalona różnica... a ja przynajmniej spokojnie śpię ;) Ale faktycznie nie do każdego rodzaju owoców można dodać więcej.
dziękuję wszystkim;-)
zagotowałam i dodałam 2zelfiksy na 22słoiczki dżemów, ładnie zgęstniały
a kolejne wiśniowe dzemiki poigotowałam troszkę dłużej zeby odparowaćwięcej soku i dałam 0,9kg wiśni na 1 żelfix, wyszły bardzo dobre
a robiłaś zgodnie z przepisem, ja zawsze daje cukier na koniec, żelfix czy inny dodaje się do owoców, gotuje, potem cukier.
tak, wszystko było zgodnie z przepisem, tzn proporcje owoce: cukier zelujący, chyba tylko gotowałam ciut za długo albo wiśnie puściły za dużo soku; kolejna partia była już ok