Jako że nadszedł czas, kiedy to w lasach pojawiają się już grzyby, chciałabym abyśmy w tym wątku dzielili się wszelkimi kwestiami dotyczącymi grzybobrania w tym roku :)
I stąd też moje pytanie, czy się już pojawiają grzyby w lasach, zbieracie, chodzicie do lasu? Jakie rodzaje już znajdujecie itd?
I przede wszystkim pytanie do osób z woj. lubuskiego (szczególnie okolice Gorzowa Wlkp.) - gdzie najlepiej jeździć na grzyby, w jakich kierunkach? Nie znam tutejszych lasów i nie wiem, gdzie najlepiej udać się na grzybobranie :(
Ja dzisiaj byłam i właśnie że nie ma jeszcze wysypu grzybów... Znaleźliśmy sporo kurek i 4 prawdziwki. Ale nic więcej, ogólnie jeszcze muszę chyba poczekać na wysyp grzybów :(
A co do kurek, to ja polecam przejść się na spacerek do lasu, pozbierać i zrobić jajecznicę... Grzyby kupne, to już nie to samo...
Masz racje ,nigdy nie tknę grzyba z marketu,nie ma to jak grzybki pachnące z lasu.....o jejku jak mi się zachciało jajecznicy z kurkami....a nie mam anie kurek ani jaja wiejskiego......w poniedziałek idę do lasu z mężem ....to jest loje postanowienie nowotygodniowe....i jeszcze muszę jaja nabyć wiejskie ,bo tych kupnych nie trawię...
Nie mam żadnych uprzedzeń i wcale nie napisałam nigdzie, że nie są ok.
Chodzi o to, że moim zdaniem dużo lepiej pójść sobie do lasu, pospacerować, odetchnąć świeżym powietrzem, dotlenić się i pozbieram samemu grzybki niż kupować je w sklepie :)
Kupiłam kurki i usmażyłam jajecznice i na prawde bardzo dobre. Ja uwielbiam chodzić na grzyby i chętnie też bym zjadła kurek znalezionych przez siebie ale nigdy nie widziałam w lesie. Nie znam miejsca na kurki niestety. Dzis podjechalismy rowerkami z mężem do lasu i zero grzybka :/
Ja też nie mam lasów "koło siebie". Zawsze jeździmy kilkadziesiąt km do lasu na grzyby, to wielka pasja i zamiłowanie, więc odległości tak naprawdę nie mają większego znaczenia :) A z czasem u mnie też nie za ciekawie, pozostają mi jedynie weekendy i to zazwyczaj tylko niedziele...
Żeby były grzyby musi być deszcz i ciepło w nocy.Kilka dni deszczowych i ciepło.wtedy rozwija się grzybnia.A na grzyby najlepsze sa lasy pod Olsztynem)))W ubiegłym roku znalazłam całe pole( na skraju lasu)kani, ba nawet rydze tam były)).O prawdziwkach nie wspomnę))Przyjemnosć zbierania wlasnoręcznego nie zastą pi nigdy kupowania.Zresztą, jak kupujecie te grzyby-sprawdźcie skąd one są.To nie są najcześciej polskie kurki.(Ukraina, Grecja-stamtąd sa te grzyby z supermarketów najcześciej.Nie zawsze, ale najcześciej)
Bywam na Kaszubach, więc za bardzo nie pomogę, ale chętnie podzielę się wrażeniami z tegorocznych grzybobrań w tamtych rejonach. Dziś wracając autem do wielkomiejskiej dżungli, nie zauważyłam zwykłego dla urodzaju grzybowego wysypu sprzedających, którzy wystają na poboczach ze słoikami wypełnionymi kurkami i z kapeluszami kozaków i prawdziwków rozłożonymi na stołeczkach i stoliczkach pod parasolami niby chroniących je przed natychmiastowym wysuszeniem. Wniosek - grzybów chyba nie ma za dużo.
Natomiast tydzień temu wybrałam się na leniwy spacer po lesie i efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania - cała kobiałka kurek :) Bardzo lubię te aromatyczne grzyby. Do tego kilka maślaków, dwa kozaki i ze trzy podgrzybki.
Jeśli w najbliższych dniach wybiorę się do lasu, na pewno podzielę się informacjami :)
Polecam Ci lasy w okolicach Gościmca- Goszczanowca-Goszczanowa, szwagier mnie tam co roku wywozi i mnóstwo grzybów stamtąd przywożę. Jeżeli są sprzyjające warunki atmosferyczne to lasy te obficie "zaopatrzone" są w podgrzybki i prawdziwki. Może od Gorzowa trochę km jest, natomiast do lasów tych zjeżdzają wycieczki autkoarowe z z calego województwa oraz sąsiadujacych województw, więc chyba warto wybrać się tam na grzybobranie:-) pozdrawiam i obfitych zbiorów życzę
W tym roku jeszcze nie byliśmy, ale koleżanki w pracy mówią, że grzyby zaczynają się już pojawiać, więc wkrótce na pewno się w opisane rejony wybierzemy:-)
Dziękuję Też uwielbiam kurki pod niemal każdą postacią. W ubiegłym roku królowały u mnie sosy kurkowe z kaszami, w tym dla odmiany przerzuciłam się na makarony :)
Z dzisiejszej wyprawy do lasu, a raczej po obrzeżach zakrzaczeń na moich włościach, przytachałam całe wiadro koźlarzy czerwonych. W tym roku rosną nawet w miejscach, w których nigdy ich nie było.
Dopisano 12-08-20 13:19:08:
A to dzisiejszy zbiór, jakość zdjęcia kiepska, bo z telefonu
Też bym tak chciała po obrzeżach własnych włości znajdywać dobre grzybki. Ale jak na razie wokół dużego pokoju, ani nawet wokół balkonu nie chcą rosnąć ;P trzeba jeździć do państwowego lasu, hihi :D
No to proponuję nabyć w ANR kilka ha lasu i rozkoszować się zbieraniem grzybów, hahahaha. A tak poważnie, to te zakrzaczenia w pakiecie z ziemią mam, a ostatnio także usychający lasek brzozowy, to z kolei robota bobrów, nie da się tego szkodnika nijak pozbyć, jest chroniony.
Nie mogę, bom nie rolnik :/ A z ANR tylko rolnicy (zdaje się) mogą kupować ziemię. No, a nawet gdybym mogła nabyć, co ja bym z nią robiła, chyba las pod kątem kozaków, prawdziwków i kurek sadziła :D
Ten lasek brzozowy musisz mieć gdzieś koło rzeki, bo inaczej skąd by bobry się wzięły, prawda?
W mojej okolicy nie ma rzeki, ale za to rowy melioracyjne, więc stwory sobie zaadoptowały i budują tamy. Okolica jest zalana, rolnicy złorzeczą, bo łąki pod wodą, drzewa w laskach pousychały, a dla stróżów przyrody bobry ważniejsze. Stanowczo jest ich za dużo, no i już nie kocham bobrów od jakiegoś czasu .
W sobotę byłam na spacerze w lesie i trafiliśmy na takie dwa grzyby ....i z racji tego ,że nie za bardzo znam się na grzybach .Mieliśmy podzielone zdania ....jadalny czy niejadalny ???....jak się nazywa ten grzyb ?
U nas to się nazywa podciej... chyba taka lokalna nazwa, w każdym razie grzyb nie daje objawów zatrucia ale po cichutku podniszcza wątrobę. Moja babcia je zbierała i jadła... i dożyła 80siątki... ale mimo wszystko nie polecam konsumpcji, wątrobę ma się tylko jedną...
Hm, w pierwszej chwili pomyślałam, że jest to borowik ceglastopory (inaczej zwany: gniewus, pociec) - ma żółty trzonek z czerwonawymi kosmkami, ale bez charakterystycznej siateczki. Po naciśnięciu przebarwia się na ciemnogranatowo. Miąższ ma żółty, u podstawy trzona czerwonawy, tam gdzie ciachnie go nóż, natychmiast sinieje, ale przebarwienie po pewnym czasie ustępuje. Ma przyjemny słaby zapach. W atlasie grzybów oznaczony jako jadalny. Wydaje mi się, że na 99% jest to ten własnie gatunek grzyba.
Ale potem zaczęłam zastanawiać się, czy nie jest to borowik ponury (trujacy) - bardzo podobny do poćca grzyb. Podobno odróżnia go tylko wyraźna czerwono-żółta siateczka na trzonie (której borowik ceglastpory nie ma). No i kapelusz ma nieco jaśniejszy, a miąższ kapelusza bezpośrednio nad rurkami jest zabarwiony na czerwowo, ale kto się słabo zna nagrzybach nie za bardzo ma do czego porównywać :{
Dlatego zbieram wyłącznie grzyby, których jestem 100% pewna, a pozostałe zostawiam, niech sobie rosną i się mnożą (nie wyrywam ich nawet do pokazania na zdjęciach, po co zaburzać ekosystem, skoro się nie ma pewności czy można je zjeść czy nie i w końcu się je wyrzuci).
A tak w ogóle, gdzie jest Izeczka, znawczyni grzybów - na pewno udzieliłaby fachowej odpowiedzi. Może powinniśmy napisać do niej zapytanie albo prośbę o radę na PW.
a ja jestem nie normalna i właśnie czytając Twój opis i zdjęcie koleżanki wyżej, poczułam jego zapach. Zapach tak intensywny, że aż kichałam na całą gębę.
Dzięki za informacje,my właśnie zastanawialiśmy się nad tymi dwoma rodzajami grzyba.Który to ten dobry ? Grzyby trafiliśmy dwa ale tylko jeden został zerwany ...właśnie z racji tego sporu (różnicy zdań).Nie zbieram grzybów ,które nie znam .Pozdrawiam porannie
Tak tak :),tylko ,który to był? :)...zapytałam tutaj tylko z ciekawości ,bo zdania mieliśmy różne .Jeszcze raz dzięki i jeśli trafię kiedyś znowu na tego grzyba przypatrzę się na niego nieco więcej ,bo już jestem trochę mądrzejsza na ten temat :)
Ja właśnie z tego powodu (tej bardzo istotnej kilkuprocentowej niepewności co do cech charakterystycznych) nie zbieram innych gąsek niż żółte - po prostu boję się pomylić i przywlec do domu jakąś trującą odmianę - a niech sobie rośnie ku uciesze zwierzaków, owadów i bardziej obytych grzybiarzy :)
Witam serdecznie wszystkich grzybiarzy :)
Jako że nadszedł czas, kiedy to w lasach pojawiają się już grzyby, chciałabym abyśmy w tym wątku dzielili się wszelkimi kwestiami dotyczącymi grzybobrania w tym roku :)
I stąd też moje pytanie, czy się już pojawiają grzyby w lasach, zbieracie, chodzicie do lasu? Jakie rodzaje już znajdujecie itd?
I przede wszystkim pytanie do osób z woj. lubuskiego (szczególnie okolice Gorzowa Wlkp.) - gdzie najlepiej jeździć na grzyby, w jakich kierunkach? Nie znam tutejszych lasów i nie wiem, gdzie najlepiej udać się na grzybobranie :(
Siostrzeniec jest w Bornym i pozbierał wczoraj mnóstwo kurek i jednego maślaka. A macie jakieś swoje miejsca w woj. śląskim?
Aż wstyd sie przyznać ale ja nigdy nawet nie jadłam kurek:( Moze ktos ze Słupska lub okolic podzieli się, gdzie można sie na nie wybrać??
Aga są w lIdlu teraz po 5 zł pudełko. Polecam jajecznice z kurkami PYCHA :):)
Do Lidla mam 100 metrów:) Dzieki za podpowiedź. Jutro wypróbuje na śniadanko:)
Tak, ja zbieram kurki... w Biedronce
U nas w lesie straszna susza... Efekt wyprawy? Dwa podsuszone kozaki, prawie uschnięte kurki, i kilka gołąbków zielonych... kiepsko...
U mnie dziś leje jutra ma być ładnie i wybierami się na grzyby. Pytasz czy są juz grzyby w lesie pewnie, że są już dawno :):):)
Ja dzisiaj byłam i właśnie że nie ma jeszcze wysypu grzybów...
Znaleźliśmy sporo kurek i 4 prawdziwki. Ale nic więcej, ogólnie jeszcze muszę chyba poczekać na wysyp grzybów :(
A co do kurek, to ja polecam przejść się na spacerek do lasu, pozbierać i zrobić jajecznicę... Grzyby kupne, to już nie to samo...
Masz racje ,nigdy nie tknę grzyba z marketu,nie ma to jak grzybki pachnące z lasu.....o jejku jak mi się zachciało jajecznicy z kurkami....a nie mam anie kurek ani jaja wiejskiego......w poniedziałek idę do lasu z mężem ....to jest loje postanowienie nowotygodniowe....i jeszcze muszę jaja nabyć wiejskie ,bo tych kupnych nie trawię...
Z lasku, to z lasku - tak jak piszesz :) Do tego samo zbieranie tych grzybków to taka radość i odprężenie :)
Masz suuuper postanowienie nowotygodniowe! :) Podoba mi się :)
te kurki z LIdla są naprawdę ok nie wiem dlaczego masz uprzedzenia. Jak się nie maco sie lubi to się lubi co sie ma :)
Nie mam żadnych uprzedzeń i wcale nie napisałam nigdzie, że nie są ok.
Chodzi o to, że moim zdaniem dużo lepiej pójść sobie do lasu, pospacerować, odetchnąć świeżym powietrzem, dotlenić się i pozbieram samemu grzybki niż kupować je w sklepie :)
Kupiłam kurki i usmażyłam jajecznice i na prawde bardzo dobre. Ja uwielbiam chodzić na grzyby i chętnie też bym zjadła kurek znalezionych przez siebie ale nigdy nie widziałam w lesie. Nie znam miejsca na kurki niestety. Dzis podjechalismy rowerkami z mężem do lasu i zero grzybka :/
Agulka kurki lubią rosnąc tam gdziejest wilgotko najczęściej koło potoków
masz rację w 100 % się zgadzam. Dziś byliśmy deszcz nas złapał a grzybów ni ma.
być pogryzionym przez komary, mrówki i złapać kleszcza.
as komarów w dzien nie ma a na kleszcze i inne paskudztwa są teraz spacjalne spraye
as, według Ciebie lepiej siedzieć w domu? Idziesz na zakupy, możesz się przewrócić , złamać nogę , wpaść pod auto.
Oczywiście, że tak jest najlepiej ale weź pod uwagę, że nie każdy ma las koło siebie no i przede wszystkim czas żeby się po nim szwędać :)
Ja też nie mam lasów "koło siebie". Zawsze jeździmy kilkadziesiąt km do lasu na grzyby, to wielka pasja i zamiłowanie, więc odległości tak naprawdę nie mają większego znaczenia :)
A z czasem u mnie też nie za ciekawie, pozostają mi jedynie weekendy i to zazwyczaj tylko niedziele...
Żeby były grzyby musi być deszcz i ciepło w nocy.Kilka dni deszczowych i ciepło.wtedy rozwija się grzybnia.A na grzyby najlepsze sa lasy pod Olsztynem)))W ubiegłym roku znalazłam całe pole( na skraju lasu)kani, ba nawet rydze tam były)).O prawdziwkach nie wspomnę))Przyjemnosć zbierania wlasnoręcznego nie zastą pi nigdy kupowania.Zresztą, jak kupujecie te grzyby-sprawdźcie skąd one są.To nie są najcześciej polskie kurki.(Ukraina, Grecja-stamtąd sa te grzyby z supermarketów najcześciej.Nie zawsze, ale najcześciej)
na kurkach, które ja kupilam była informacja skąd pochodzą i o dziwo były z Polski :)
Nie mam teraz za bardzo(o zgrozo!!) czasu na latanie po lesie, ale chcialam kupic. dopiero dziś dorwalam kurki!!!nie ma grzybów-jest za sucho narazie!
Bywam na Kaszubach, więc za bardzo nie pomogę, ale chętnie podzielę się wrażeniami z tegorocznych grzybobrań w tamtych rejonach. Dziś wracając autem do wielkomiejskiej dżungli, nie zauważyłam zwykłego dla urodzaju grzybowego wysypu sprzedających, którzy wystają na poboczach ze słoikami wypełnionymi kurkami i z kapeluszami kozaków i prawdziwków rozłożonymi na stołeczkach i stoliczkach pod parasolami niby chroniących je przed natychmiastowym wysuszeniem. Wniosek - grzybów chyba nie ma za dużo.
Natomiast tydzień temu wybrałam się na leniwy spacer po lesie i efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania - cała kobiałka kurek :) Bardzo lubię te aromatyczne grzyby. Do tego kilka maślaków, dwa kozaki i ze trzy podgrzybki.
Jeśli w najbliższych dniach wybiorę się do lasu, na pewno podzielę się informacjami :)
Ja również sie nie poddam :)
Witam!
Polecam Ci lasy w okolicach Gościmca- Goszczanowca-Goszczanowa, szwagier mnie tam co roku wywozi i mnóstwo grzybów stamtąd przywożę. Jeżeli są sprzyjające warunki atmosferyczne to lasy te obficie "zaopatrzone" są w podgrzybki i prawdziwki. Może od Gorzowa trochę km jest, natomiast do lasów tych zjeżdzają wycieczki autkoarowe z z calego województwa oraz sąsiadujacych województw, więc chyba warto wybrać się tam na grzybobranie:-) pozdrawiam i obfitych zbiorów życzę
W sumie nie aż tak daleko, na pewno się tam wybiorę w takim razie :) Dziękuję za info! :)
A w tym roku już tam byliście, grzyby już są w tych rejonach? :)
W tym roku jeszcze nie byliśmy, ale koleżanki w pracy mówią, że grzyby zaczynają się już pojawiać, więc wkrótce na pewno się w opisane rejony wybierzemy:-)
Melduję, że kurek na całych Kaszubach zatrzęsienie - wystarczy krótki spacer, a na jajecznicę z grzybami lub na sos na pewno się uzbiera :)
Mmmm wyglądają przepysznie!!!!!!!! :) Ale mi smaka narobiłaś! :)
Tak tak, kurki są, można zbierać i pichcić! :)
Dziękuję
Też uwielbiam kurki pod niemal każdą postacią. W ubiegłym roku królowały u mnie sosy kurkowe z kaszami, w tym dla odmiany przerzuciłam się na makarony :)
Już się nie mogę doczekać kolejnego grzybobrania.
Z dzisiejszej wyprawy do lasu, a raczej po obrzeżach zakrzaczeń na moich włościach, przytachałam całe wiadro koźlarzy czerwonych. W tym roku rosną nawet w miejscach, w których nigdy ich nie było.
Dopisano 12-08-20 13:19:08:
qrka2rurka byłam na targu w piątek nawet pudełeczka z grzybkiem nikt nie miał:( dla mężowatego to sygnał zeby do lasu ruszyć a tu *****
A ja właśnie nie trafiłam jeszcze na żadnego w tym roku. A już w sumie "ich czas" przecież :)
Też bym tak chciała po obrzeżach własnych włości znajdywać dobre grzybki. Ale jak na razie wokół dużego pokoju, ani nawet wokół balkonu nie chcą rosnąć ;P trzeba jeździć do państwowego lasu, hihi :D
No to proponuję nabyć w ANR kilka ha lasu i rozkoszować się zbieraniem grzybów, hahahaha. A tak poważnie, to te zakrzaczenia w pakiecie z ziemią mam, a ostatnio także usychający lasek brzozowy, to z kolei robota bobrów, nie da się tego szkodnika nijak pozbyć, jest chroniony.
Nie mogę, bom nie rolnik :/ A z ANR tylko rolnicy (zdaje się) mogą kupować ziemię. No, a nawet gdybym mogła nabyć, co ja bym z nią robiła, chyba las pod kątem kozaków, prawdziwków i kurek sadziła :D
Ten lasek brzozowy musisz mieć gdzieś koło rzeki, bo inaczej skąd by bobry się wzięły, prawda?
W mojej okolicy nie ma rzeki, ale za to rowy melioracyjne, więc stwory sobie zaadoptowały i budują tamy. Okolica jest zalana, rolnicy złorzeczą, bo łąki pod wodą, drzewa w laskach pousychały, a dla stróżów przyrody bobry ważniejsze. Stanowczo jest ich za dużo, no i już nie kocham bobrów od jakiegoś czasu
.
W sobotę byłam na spacerze w lesie i trafiliśmy na takie dwa grzyby ....![](/img/blank.gif)
![](/img/blank.gif)
i z racji tego ,że nie za bardzo znam się na grzybach .Mieliśmy podzielone zdania ....jadalny czy niejadalny ???....jak się nazywa ten grzyb ?
Wygląda na szatana .Można sprawdzić językiem czy jest gorzki
to jest Borowik ceglastopory. Jadalny po dłuższym wygotowaniu. Dobry do sosu :)
To jest borowik purpurowy, w opisach występuje jako trujący.
U nas to się nazywa podciej... chyba taka lokalna nazwa, w każdym razie grzyb nie daje objawów zatrucia ale po cichutku podniszcza wątrobę. Moja babcia je zbierała i jadła... i dożyła 80siątki... ale mimo wszystko nie polecam konsumpcji, wątrobę ma się tylko jedną...
Hm, w pierwszej chwili pomyślałam, że jest to borowik ceglastopory (inaczej zwany: gniewus, pociec) - ma żółty trzonek z czerwonawymi kosmkami, ale bez charakterystycznej siateczki. Po naciśnięciu przebarwia się na ciemnogranatowo. Miąższ ma żółty, u podstawy trzona czerwonawy, tam gdzie ciachnie go nóż, natychmiast sinieje, ale przebarwienie po pewnym czasie ustępuje. Ma przyjemny słaby zapach. W atlasie grzybów oznaczony jako jadalny. Wydaje mi się, że na 99% jest to ten własnie gatunek grzyba.
Ale potem zaczęłam zastanawiać się, czy nie jest to borowik ponury (trujacy) - bardzo podobny do poćca grzyb. Podobno odróżnia go tylko wyraźna czerwono-żółta siateczka na trzonie (której borowik ceglastpory nie ma). No i kapelusz ma nieco jaśniejszy, a miąższ kapelusza bezpośrednio nad rurkami jest zabarwiony na czerwowo, ale kto się słabo zna nagrzybach nie za bardzo ma do czego porównywać :{
Dlatego zbieram wyłącznie grzyby, których jestem 100% pewna, a pozostałe zostawiam, niech sobie rosną i się mnożą (nie wyrywam ich nawet do pokazania na zdjęciach, po co zaburzać ekosystem, skoro się nie ma pewności czy można je zjeść czy nie i w końcu się je wyrzuci).
A tak w ogóle, gdzie jest Izeczka, znawczyni grzybów - na pewno udzieliłaby fachowej odpowiedzi. Może powinniśmy napisać do niej zapytanie albo prośbę o radę na PW.
a ja jestem nie normalna i właśnie czytając Twój opis i zdjęcie koleżanki wyżej, poczułam jego zapach. Zapach tak intensywny, że aż kichałam na całą gębę.
Dzięki za informacje,my właśnie zastanawialiśmy się nad tymi dwoma rodzajami grzyba.Który to ten dobry ? Grzyby trafiliśmy dwa ale tylko jeden został zerwany ...właśnie z racji tego sporu (różnicy zdań).Nie zbieram grzybów ,które nie znam .Pozdrawiam porannie
Ceglastopory (gniewus, pociec) jest jadalny, a ponury trujacy.
Tak tak :),tylko ,który to był? :)...zapytałam tutaj tylko z ciekawości ,bo zdania mieliśmy różne .Jeszcze raz dzięki i jeśli trafię kiedyś znowu na tego grzyba przypatrzę się na niego nieco więcej ,bo już jestem trochę mądrzejsza na ten temat :)
Ja właśnie z tego powodu (tej bardzo istotnej kilkuprocentowej niepewności co do cech charakterystycznych) nie zbieram innych gąsek niż żółte - po prostu boję się pomylić i przywlec do domu jakąś trującą odmianę - a niech sobie rośnie ku uciesze zwierzaków, owadów i bardziej obytych grzybiarzy :)