Kochane Panie i ... Panowie. Często u mnie w domu zostają od obiadu ugotowane ziemniaki. Zrobić coś z jednego czy dwóch sztuk to za mało. Jak myślicie - czy mogę mrozić ugotowane ziemniaki? Wtedy jak uzbieram dużo to zawsze coś wymyślę.
Ciesze sie, ze pojawil sie taki watek na WZ, sama bowiem chcialam juz dawno postawic pytanie dotyczace gotowanych ziemniakow. Slyszalam bowiem, ze jedzenie podgrzewanych gotowanych ziemniakow jest ogolnie niezdrowe. Nawet w jednym z programow z Magda Gessler na wiadomosc, ze podano jej ziemniaki podgrzewane w mikrofali ona odpowiedziala, ze jest to trucizna. Czy ktos z Was ma wiec na ten temat rzetelne informacje i zechcialby sie z nami podzielic?
Przepraszam, ze podpielam sie pod Twoje pytanie, ale mysle ze w jakis sposob dotyczy ono i Twojego.
Tak, zgodze się z Tobą, ale tu chodzi o jedną, dwie połówki. Nie toleruję wyrzycania jedzenia. Po takim tygodniu w sobotę zapiekanka czy smazone ziemniaczki jak znalazł. Wpadłam na pomysł, że chyba dziś na próbę zamroże i sama sprawdzę. Ale jeśli to zrobię to na pewno się podziele efektem z wami.
U nas pojedyncze sztuki ugotowanych ziamniaków raczej mają małą szansę, aby przetrwać do następnego dnia, bezustannie są wyżerane na zimno. Wieczorem po prostu myję pusty garnek po tajemniczych domowych łasuchach, które nie wiadomo kiedy i z nie wiadomo jakich kątów wyłażą i podjadają karfle. Ot, taka rodzina kartoflarzy :) Jesli planuję kluski leniwe, pyzy lub kopytka, muszę gotować specjalną porcję :)
Bardzo lubimy też podsmażone ziemniaki, wcześniej pokrojone w plastry.
Tak myślę, że jeśli mrozi się np. pierogi z farszem ziemniaczanym, czy kluski śląskie itp., to chyba same ziemniaki też można! Poobserwuję wątek ,bo sama jestem ciekawa. Pozdrawiam
Kolega, w trakcie studiów, wracając z domu do akademika, przywoził w woreczkach poporcjowane ziemniaki pure - mroził, a potem wyciągał na obiad i wrzucał na patelnię. Nawet były smaczne ;)
No i wolniutko, wolniutko wyjaśnia nam się tajemnica mrożenia ziemniaków (u mnie pyrów). Ja wczoraj eksperymentalnie włożyłam do woreczka dwie połówki i myk do zamrażarki - dziś wyjmę i zobaczymy. Oczywiście, że podzielę się spostrzeżeniami.
Nie chodzi czy droga czy nie droga. Mam zasady - nie wyrzucam jedzenia. Ale naprawdę nikt nikogo nie zmusza. A ja sprawdziłam i już wiem, ale chyba jako odpowiedź nie muszę tu pisać, bo to tak tanie jedzenie, a czynność bez sensu.
No więc już wiem!!! Zamroziłam i rozmroziłam i wiem!!! Spokojnie można je mrozić, ale wykorzystać tylko jako przetworzone na kluski, zapiekankę lub dodatek do zupy, bo się lekko rozwadniają. Może zależy to też od gatunku ziemniaków.
Kochane Panie i ... Panowie. Często u mnie w domu zostają od obiadu ugotowane ziemniaki. Zrobić coś z jednego czy dwóch sztuk to za mało. Jak myślicie - czy mogę mrozić ugotowane ziemniaki? Wtedy jak uzbieram dużo to zawsze coś wymyślę.
Ciesze sie, ze pojawil sie taki watek na WZ, sama bowiem chcialam juz dawno postawic pytanie dotyczace gotowanych ziemniakow. Slyszalam bowiem, ze jedzenie podgrzewanych gotowanych ziemniakow jest ogolnie niezdrowe. Nawet w jednym z programow z Magda Gessler na wiadomosc, ze podano jej ziemniaki podgrzewane w mikrofali ona odpowiedziala, ze jest to trucizna. Czy ktos z Was ma wiec na ten temat rzetelne informacje i zechcialby sie z nami podzielic?
Przepraszam, ze podpielam sie pod Twoje pytanie, ale mysle ze w jakis sposob dotyczy ono i Twojego.
Spoko, dziś na próbę zamrożę ziemniaki i zobaczymy - podziele się wynikami...
Może lepiej zagnieść z mąką ziemniaczaną i robić po kilka klusek śląskich, wiem że im się nic nie stanie w zamrażalniku
Tak, zgodze się z Tobą, ale tu chodzi o jedną, dwie połówki. Nie toleruję wyrzycania jedzenia. Po takim tygodniu w sobotę zapiekanka czy smazone ziemniaczki jak znalazł. Wpadłam na pomysł, że chyba dziś na próbę zamroże i sama sprawdzę. Ale jeśli to zrobię to na pewno się podziele efektem z wami.
dodaj jednego ogórka kiszonego, pół cebulki, kawałek kiełbasy,majonez,
będzie porcja sałatki niemieckiej na kolację :P
Sama nie lubię takiego czegoś, ale ktoś tak robił.
U nas pojedyncze sztuki ugotowanych ziamniaków raczej mają małą szansę, aby przetrwać do następnego dnia, bezustannie są wyżerane na zimno. Wieczorem po prostu myję pusty garnek po tajemniczych domowych łasuchach, które nie wiadomo kiedy i z nie wiadomo jakich kątów wyłażą i podjadają karfle. Ot, taka rodzina kartoflarzy :) Jesli planuję kluski leniwe, pyzy lub kopytka, muszę gotować specjalną porcję :)
Bardzo lubimy też podsmażone ziemniaki, wcześniej pokrojone w plastry.
ja też bardzo lubię na zimno bez niczego.
Czasem stanowią zdrową, nisko kaloryczną przekąskę w ciągu dnia.
Sama jestem takim tajemniczym zjadaczem zimnych ziemniaków, mroziłam, mogą być.
Tak myślę, że jeśli mrozi się np. pierogi z farszem ziemniaczanym, czy kluski śląskie itp., to chyba same ziemniaki też można! Poobserwuję wątek ,bo sama jestem ciekawa. Pozdrawiam
Kolega, w trakcie studiów, wracając z domu do akademika, przywoził w woreczkach poporcjowane ziemniaki pure - mroził, a potem wyciągał na obiad i wrzucał na patelnię. Nawet były smaczne ;)
No i wolniutko, wolniutko wyjaśnia nam się tajemnica mrożenia ziemniaków (u mnie pyrów). Ja wczoraj eksperymentalnie włożyłam do woreczka dwie połówki i myk do zamrażarki - dziś wyjmę i zobaczymy. Oczywiście, że podzielę się spostrzeżeniami.
W życiu bym nie mroziła już ugotowanych ziemniaków .Po kiego ? ani to droga żywność , ani sezonowa !
czasem jak ktoś się uprze to nie przyjmuje rozsądnych argumentów.
Musi sam się przekonać że mrożenie ziemniaków jest delikatnie mówiąc bez sensu.
dla Ciebie może być niedroga a dla innych wręcz przeciwnie.
Nie chodzi czy droga czy nie droga. Mam zasady - nie wyrzucam jedzenia. Ale naprawdę nikt nikogo nie zmusza. A ja sprawdziłam i już wiem, ale chyba jako odpowiedź nie muszę tu pisać, bo to tak tanie jedzenie, a czynność bez sensu.
No więc już wiem!!! Zamroziłam i rozmroziłam i wiem!!! Spokojnie można je mrozić, ale wykorzystać tylko jako przetworzone na kluski, zapiekankę lub dodatek do zupy, bo się lekko rozwadniają. Może zależy to też od gatunku ziemniaków.