Witam Kochani, znowu muszę wylać z siebie żółć. Dziś się dowiedziałam od swojego faceta, z którym mieszkam, że przez blog zaniedbuje dom. Posprzątane jest, obiad zawsze, wyprane rzeczy są - a on się czepia, że nie ma co jeść, że robię przetwory, których i tak nikt nie będzie jeść. Na początku prowadzenia bloga mnie wspierał, a gdy blog ma coraz większą oglądalność on mnie niszczy. To wszystko jest efektem, że na mnie odreagowuje swoje frustracje. Nie mam ostatnio w nim wsparcia i jeszcze podcina mi skrzydła. Jutro operacja mojego psa - Goyi i denerwuje się. Przez kilka dni dopóki Goya nie dojdzie do siebie będę u Rodziców, bo nie chcę ich zostawić ich samych z opieką nad psem. A On jeszcze dokłada mi się do problemów. Przepraszam za chaotyczny wpis.
No to masz już dno,teraz może być tylko lepiej.Operacja pieska się uda,tego pierdołę kopnij w zadek,nie jest wart Ciebie.Widocznie jest Ci pisany inny, lepszy facet.Głowa do góry i powtarzaj sobie że zawsze spadniesz na 4 łapy.
Mahika ma rację, uważam że szukał pretekstu, i blog mu to tylko ułatwił- fajna wymówka aby winę przerzucić na drugą stronę..;( Ze swojej strony mogę tylko przytulić wirtualnie, nawet nie chcę mysleć co ja bym zrobiła w takiej sytuacji..
I dobrze- niech sie wyprowadza. Po pierwsze zobaczy co stracil, bo predzej czy pozniej to do niego dotrze. Po drugie, dla Ciebie lepiej. Umiesz zadbac o dom i miec jeszcze czas na swoje sprawy, wiec facet maruda, wiecznie narzekajacy jest ci niepotrzebny. W zwiazku nie pracuje tyko jedna osoba na dobre relacje. A narzekac umie kazdy. Niech sobie innej narzeka.
Niech sie wyprowadza.A może on ma kogoś innego i twój blog to tylko preteks żeby sie pokłócić i odejść bo po kłótni podopno łatwiej jest odejść niż po dobremu.Ale to jest tylko moje zdanie.Albo poprostu jest zazdrosny,że tobie sie wiedzie a jemu nie,ot to cały męski szowinizm!
Ewuniu bardzo Ci współczuje i jestem z Tobą. Niedawno przeżyłam takie rozstanie i wiem jak to boli. Ale może to tylko taki mały kryzys. Jeśli się kochacie to na pewno będziecie razem a to rozstanie to tylko taki sprawdzian waszych uczuć. Czasami dobrze jest od siebie trochę odpocząć zeby wiedziec czy nam faktycznie na sobie zależy. Zajmij sie teraz przyjacielem, ktory wymaga opieki i ktory na peewno Cie nigdy nie zdradzi . Jak wrócisz z pracy to sie wypłacz porządnie a potem to juz tylko usmiech nawet przez łzy i głowa do góry.
Napewno nie Twój blog jest powodem jego wyprowadzki. Skup sie teraz na Twoim piesku, to jest teraz najwazniejsze. Z czasem uznasz ze zrobił Ci przysługe, a napewno spotkasz w zyciu jeszcze niejednego wartosciow(sz)ego faceta.
Na pewno dasz sobie radę. Najpierw musisz sie uspokoic i dojsc do siebie co troche potrwa a potem wszystko spokojnie przeliczyc i moze trzeba bedzie troche zacisnąc pasa ale dasz rade. A może blog da Ci jakies pieniążki, nigdy nic nie wiadomo.
Ewa wczytaj się we wpis vikuni, która miała podobną sytuację całkiem niedawno. Do tego facet ulotnił się w trakcie, kiedy zmagała się z trudną chorobą (wrrrr).
Ewunia, dasz radę , a blog Ci w tym pomoże, zobacz ile dziewczyn z WŻ piecze, gotuje na zamówienie, robią krokiety i pierogi, masz bloga i darmową reklamę:) Głowa do góry dziewczyno, będzie dobrze:))
Dasz radę, bo musisz.Przyjdzie inny, przede wszystkim mądrzejszy.Ten jest, a raczej był nic nie wart.Mózg wielkości orzeszka, a jak potrząsnąć to grucha.A niech spada. Krzyż mu na drogę.Oby duży i cięzki he he.
Kochana głowa do góry to Ty jesteś najważniejsza i Twoje szczęście a teraz rownież i twój zwierzak,jak chce iść niech idzie ja bym mu jeszcze na taksówke dała,zobaczysz wróci szybciej niz wyszedł.Jesteśmy z Tobą trzymamy kciuki za Goye bedzie dobrze na razie skup sie na niej a potem rozpraw sie z facetem
Nigdy nie wiesz kto za zakrętem na Ciebie czeka, może ktoś kto doceni Ciebie i to co robisz, a nie będzie chciał darmową praczke, sprzątaczkę i kucharkę...
albo spodoba Ci się to bycie samej, chociaż na jakis czas.
Nie jesteś sama, na pewno masz wokół siebie osoby Ci bliskie.
Niedojrzałemu dupkowi powiedz "żegnaj", skoro nawet nie chcesz żeby wracał.
Ewka .. sama będziesz ale czy samotna to już twój wybór ..:)
Z tego co wyżej opisałaś to robił się toksyczny związek ..a po co ci on . Szarpanie sie sie z nim i sobą każdego dnia .. . Nie bój się być szcześliwą solo ... Takie dziewczyny przyciągają .... ludzi , szczęscie i miłość ..
Fakt najbliższe dni bedą fatalne , hektolitry łez mogą spać na poduchę ale potem zaświeci ciepłe wrześniowe słonko prosto na twoją bużkę . :D
tez tak keidys mowilam ;) a teraz smieje sie z tego ! bycie samemu, nawet gdyby oznaczalo bycie samotna jest o niebo lepsze niz bycie z takim dupkiem zolednym ! szkoda Ciebie, Twojego zycia, Twoich zaintersowan, Twojego szczescia !
Kochana najśilniejszym jest się w pojedynke kiedyś znajmoy mi tak powiedział i wiesz co miał racje,nie raz się o tym przekonałam,teraz wydaje Ci się że sobie nie poradzisz to nieprawda jesteś zdrowa,prowadzisz fajnego bloga,masz rodzinę która napewno Ci w jakiś sposób może pomóc,najgorsze jest użalanie się nad sobą,najpierw niech twoja psina bedzie zdrowa a reszta napewno jakoś się ułoży,samotność też ma fajne strony np.nie trzeba ciągle golić nóg
Kochana najśilniejszym jest się w pojedynke kiedyś znajmoy mi tak powiedział i wiesz co miał racje,nie raz się o tym przekonałam,teraz wydaje Ci się że sobie nie poradzisz to nieprawda jesteś zdrowa,prowadzisz fajnego bloga,masz rodzinę która napewno Ci w jakiś sposób może pomóc,najgorsze jest użalanie się nad sobą,najpierw niech twoja psina bedzie zdrowa a reszta napewno jakoś się ułoży,samotność też ma fajne strony np.nie trzeba ciągle golić nóg
albo czegoś jeszcze HIhihii Ewa uszy do góry :) bo po burzy , zawsze wychodzi słońce !!!!!!
Tak myślę co ja mam sobie do zarzucenia... i faktycznie zaniedbałam nasz związek z powodu Goyi, ale niestety Rodzice, siostra, siostrzeńcy i nawet Goya z nikim nie wygra.
Tylko jak tu wrócić do pustego domu?
Wiecie co, czuję się jak niepotrzebna szmata - jak miał nowotwór kości, złamany palec i nic nie mógł zrobić koło siebie to było dobrze, bo byłam mu potrzebna. Teraz jest po zwolnieniu lekarskim, wrócił do formy i już jestem zbędna.
no lekko nie bedzie..ani dzis ani jutro ani...;-( ale to minie. NIe warto byc z byle kim bo to tylko, zeby z kims byc. Masz jakies psiapsiołki?albo nawet "mniej wazne" kolezanki? popros, zeby posiedzialy z Toba...hm?
ja z jednego zwiazku tez wyszlam mocno "poharatana"..bardzo mocno...wrecz zeszmacona....ucieklam, bo awantury byla nawet o to, ze nie zrobilam sosu do golabkow.
Przerobisz temat w glowie, wyciszysz sie i sama dojdziesz do tego, ze to z niego jest szmata, nie z Ciebie ...
Ja wiem, że nie jestem święta, że gdzieś ze mnie uciekła namiętność, miłość i mocno zaniedbałam związek. On chciał już tego rozstania, ale wyczucie miał świetne.Ja zawsze chciałam mieć rodzinę, a on nie chciał...
Tak myślę co ja mam sobie do zarzucenia... i faktycznie zaniedbałam nasz związek z powodu Goyi, ale niestety Rodzice, siostra, siostrzeńcy i nawet Goya z nikim nie wygra.
nie rozumiem tego zdania. ale jesli jest tak jak myślę to własnie są to najważniejsze dla Ciebie osoby, a Ty zapewne dla nich.
Życie to sinusoida. Jeśli partner ucieka wtedy kiedy robi sie mu niewygodnie,. i nie ma cierpliwości i zrozumienia dla Ciebie w takich chwilach... to sama dopisz sobie resztę.
Nie myśl o sobie tak źle.
Byłaś w porządku, pomogłaś mu, a on odwdzięczył sie w taki sposób. Zawsze myśl o sobie dobrze.
Pamiętaj krzywda się zawsze zwraca, prędzej czy później i głowa do góry.On już sobie wystawił świadectwo, a ty nie pokazuj, że jest Ci źle bo to woda na młyn dla niego. Poradzisz sobie dziewczyno - powodzenia. Jest źle a już jest dobrze. Takie moje doświadczenia.
Bądz silna, dasz radę i jeszcze uśmiechnie się do Ciebie słonko:)a drania kopnij i nie odbieraj nawet jego tel,pokaż mu ,ze dasz sobie radę.Z tego wynika ,że już to planował ,szukał tylko pretekstu. a uj z nim:D. trzymam za Ciebie kciuki::) powodzenia !
Ewo masz rację, jesteś winna - Twoja wina polega wyłącznie na jednym - źle wybrałaś faceta! Ale to już za Tobą. Odszedł i bardzo dobrze, masz go z głowy. Wina odpuszczona. Teraz zadbaj o siebie - Ty jestes najważniejsza i Twój jedyny prawdziwy przyjaciel - psina. Nikt nie zasługuje na to by cierpieć przez drugiego człowieka. Nie szkodźmy swoim nerwom przez głupotę innych.
Powiem Ci tak - moja mama, kobieta mająca już sporo lat, przekazała mi kiedyś fajne powiedzonko - "tego kwiatu jest pół światu, a trzy czwarte g...o warte". Nie przejmuj się niedojrzałym, bezmózgim pasożytem!! Twój psi prawdziwy przyjaciel czeka na Twoją pomoc :) To tylko niewielkie potknięcie. Otrzepiesz się, uśmiechniesz i pójdziesz dalej. Trzymam kciuki!
jeśli masz z kim porozmawiać, rozmawiaj, rozmawiaj, rozmawiaj....płacz, krzycz, rzucaj talerzami, ale nie tłum emocji...mi w każdym razie pomogło, może nie byłam w takiej sytuacji, ale zdrada, choć nie fizyczna, też boli...nie wiem czy nie bardziej... life is brutal full of zasadzkas...potrzebujesz czasu i to nie mało, a jak mawiają czas leczy rany...a wtedy przyjdzie taki dzień, kiedy wstaniesz, otrzepiesz się i pójdziesz naprzód...kto wie czy za rogiem...
Wczoraj po pracy pojechałam do domu... było pusto. Sprawdziłam czy nie wyniósł więcej rzeczy niż powinien, to on zostawił jeszcze mnóstwo swoich ciuchów i innych rzeczy. Trzymałam się wczoraj, może to dlatego, że pojechałam do Rodziców. Dzisiaj jak wstałam to puściło wszystko. Co ja zrobiłam takiego złego w życiu, że nie mam ani chwili spokoju...
Dziękuję Wam za wsparcie... dobrze je mieć od Was...
Ewa zmień zamki w drzwiach. Pisalaś,że klucze oddał ale może ma dorobiony komplet. Pozostawione rzeczy spakuj w karton i po tygodniu jeśli się nie zglosi po nie wystaw na śmietnik
Ewcia ! Parę razy przeczytałam wypowiedzi i tak sobie myślę nie znając twego eks już faceta zlinczowaliśmy go . Zapewne już wcześniej były symptomy ,że coś nie tak się układa .. Warto wtedy poswiecić czas (birąc pod uwagę ,że obojemy chcemy być ze sobą ) na szczere rozmowy , większą uwagę ..
W jednej z wypowiedzi , przebija sie myśl o twoim psie Goi .. z którym jesteś emocjonalnie związana . Może nie chciał być tym drugim w związku , czuł ,że cała uwaga , uczucie przelewasz na chorą psinę ..
Życzę Ci niech wszystko dobrze poukłada się , znajdz połówkę dla siebie: albo to będzie taki miłośnik czworonożnych albo zmień hierarchię ważności .
I nie obwiniaj się niczego złego w życiu nie zrobiłaś , jesteś po prostu sobą , nadal wartościową Kobietą !!
Wiem, że z boku to wygląda, że dla mnie najważniejsza jest Goya - teraz tak, gdy on miał raka, to on był najważniejszy. Gdy się kłóciliśmy, uderzył mnie pięścią w twarz, to mimo wszystko chodziłam do niego do szpitala i pomagałam mu we wszystkim.
Wiem, że z boku to wygląda, że dla mnie najważniejsza jest Goya - teraz tak, gdy on miał raka, to on był najważniejszy. Gdy się kłóciliśmy, uderzył mnie pięścią w twarz, to mimo wszystko chodziłam do niego do szpitala i pomagałam mu we wszystkim.
O rany -damski bokser ! Ewa ty się ciesz że poszedł w diabły przyszłości To byś z nim nie miała Wywal jego graty na śmietnik , tylko na tyle zasłużył
Jeśli uderzył Cię pięścią w twarz to bardzo się dziwię Twojej rozpaczy ....Ja NIGDY w życiu nie byłabym z kimś taki ! ......a słowa megi65 ...hmmmm....uważam ,że jest w nich trochę racji ......pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki ...musisz uwierzyć ,że będzie dobrze ! a na pewno będzie !!!...wiara czyni cuda ...uwierz w to !
Jestem za .... tylko raz byłam tak potraktowana .... wszystko prysło jak bańka mydlna. Nie zawachawałm się ani sekundy , nie bałam się samotności , wybrałam swoją godność i ... po latach życie dopisało szczęśliwą puentę ..:)))
masz rację trzeba się szanować, a Ewa z tego co pisze jest raczej samodzielna i szkoda takiego typa żałować, mam taką koleżankę, którą partner notorycznie zdradzał długo jej tłukłam do głowy, ciągle go wywalała z mieszkania a później pozwalała mu wrócić i tak schamat się powtarzał przez jakieś 6-7 lat, w końcu dotarło i wywaliła go na dobre, gdy już wiedziałam, że na dobre to tylko jej powiedziałam, żeby nie wpadła na pomysł aby następnego typa sobie znaleźć i do domu przyprowadzić oczywiście nie posłuchała trafiła takiego co miał problem z alkoholem ale przytomnie pogoniła po dwóch miesiącach jak sie zorientowała - teraz ma faceta który nie mieszka u niej na stałe tylko sie spotykają wyjedżają razem i mówi wreszcie wiem że żyję kiedy chcę być sama to jestem kiedy nie to nie i gaci nikomu już prać nie muszę
ewka, naparwde dobrze sie stalo, ze wyprowadzil sie. I tak jak pisza dziewczyny, wypie...wszystkie jego graty na smietnik ! nie moje litosci za grosz !
Jeżeli uderzył Cię pięścią w twarz, to w przyszłości miałabyś gwarantowane takie "atrakcje" z byle jakiego powodu, na pewno częściej i mocniej. Tacy ludzie się nie zmieniają. Dobrze, że już z nim nie jesteś. Pomyśl sobie to co ja myślę kiedy coś mi się w życiu wali: widocznie los ma dla mnie coś lepszego!
EWA nie masz nad czym się rozczulać..... sama sobie juz odpowiedziałaś. Trudno szukać w związku uczuć gdu jest się traktowaną jak przedmiot, czemu sobie teraz robisz wymówki że nie dbałaś o związek?....a co on dał od siebie??..... jesli facet podniesie raz rękę na kobietę to zrobi to kolejny raz..... głowa do góry ,pierś do przodu :-) JESTEŚ WIELE WIĘCEJ WARTA NIŻ MYŚLISZ :-) powodzenia
Moja droga, jeśli ośmielił się podnieść na Ciebie rękę, powinnaś go skreślić tego samego dnia. Nikt nie ma prawa stosować przemocy, jest to karalne, a przede wszystkim niemoralne. I nic nie da, jeżeli nawet potem przeprosi. Skoro raz to zrobił, zrobi i drugi. A teraz to Ty jesteś najważniejsza. Jeżeli nie zabrał jeszcze wszystkich swoich rzeczy, pozbądź się ich sama i w ogóle zapomnij, że go znałaś. Nie jest wart Twojej miłości, której tyle mu okazałaś. Jesteś młoda, a "tego kwiata pół świata". ;)
Jak tak z boku na to patrze, to macie rację - gorzej jak się w tym siedzi i jest się od kogoś emocjonalnie uzależnionym. I wiem, że dawno go miałam kopnąć w pupę, ale nigdy nie miałam odwagi - tym razem on miał.
Ewka! jak już ktoś napisał Jesli po tygodniu się nie zgłosi po swoje rzeczy to..." Nie wystawiaj na śmietnik, nie schodź do jego poziomu. Wyślij te rzeczy pod adres pod którym będzie je mógł odebrać.Nie potrzebne Ci są jego wizyty, a tym bardziej awantury w jego wydaniu.Skoro jak sama napisałaś potrafi uderzyć... Pozostawienie swoich rzeczy moze być pretekstem. Sam Pan Bóg może wiedzieć co on jeszcze wymyśli.Wyraznie widać, ze chłopaczek jest niezrównowazony emocjonalnie. zapakuj niedbale i wio.
Nigdy nie schodź do jego poziomu.Pokaz mu, że jestes lepsza.No cóż... Panu Bogu trzy rzeczy nie wyszły-starość, zęby i faceci.
Jak łatwo wszystko zwalić na Boga . Wystrczy tylko logicznie pomyśleć Kto stoi za konsekwencją tego ,że starzejemy się , ząbki nie takie jak w młodości i facet czy kobieta wszyscy popełniamy błędy bo , jesteśmy niedoskonali .
To nigdy nie było zgodne z zamierzeniem Boga ...:))))
Przepraszam , że odbiegłam od wątku , dalej polemiki nie pociągnę . Jestem zdyscyplinowana .. ::))
Jak łatwo wszystko zwalić na Boga . Wystrczy tylko logicznie pomyśleć Kto stoi za konsekwencją tego ,że starzejemy się , ząbki nie takie jak w młodości i facet czy kobieta wszyscy popełniamy błędy bo , jesteśmy niedoskonali . To nigdy nie było zgodne z zamierzeniem Boga ...:)))) Przepraszam , że odbiegłam od wątku , dalej polemiki nie pociągnę . Jestem zdyscyplinowana .. ::))
megi65- dokładnie. Ewo powodzenia ,uda się wyjść na prostą :) A ten pan nie jest Ciebie wart skoro nie ma w nim zrozumienia.
..no...tyle ze dla Ewki teraz wielka tragedia jest wlasnie to co sie wydarzylo ;( kazdy z nas ma za soba jakies tragedie....dla innych moze male...dla nas sporych rozmiarow..;(
a może wskoczysz w butki, dresik i pobiegasz dziś? a później zjedz dobrą czekoladę... weź dłuugą kąpiel, napij się wina i włącz muzykę ;) ZUMBA!!! najgorzej wyjść z domu, a później jest lepiej!!
aha..i wciągnij jakiś obiad smaczny..!! pizza.. piwko.. ??
szkoda,że nie mieszkamy bliżej siebie... juz bym porządek z Twoim nastrojem zrobiła (no i swój bym podreperowała rzecz jasna) :D
Dopowiesz coś? Jak sobie radzisz po 2 miesiącach od rozstania? Czytałam wczorajszej nocy "Blogostan" i jakoś mi się skojarzyło z Twoją osobą, choć Sylwia była uwikłana inaczej...
Znalazło się kilka osób, które bardzo mi pomogły (nawet poznana tutaj cerekm). Bardzo ciężko mi finansowo, ale póki co jakoś wiążę koniec z końcem. Dziękuję za zainteresowanie. :)
Teraz dopiero przeczytałam ten wątek. dziewczyno miałaś szczęście. Facet z jakichś niestabilnych emocjonalnie, dobrze, że odszedł, bo tak jak dziewczyny pisały, jeśli uderzyl raz zrobiłby to raz kolejny. Może zauważył, że w razie czego masz oparcie w rodzicach i nie da rady Cię osaczyć, zrobić z Ciebie ofiary do bicia,.. no są takie przypadki. Jeśli nadal prowadzisz bloga, podaj linka będe zaglądać. Na pewno przedzej czy póxniej spotkasz kogoś odpowiedniego, a jeśli nawet nie , to pamiętaj nic tak nie boli, jak samotność we dwoje.Pozdrawiam
Witam Kochani, znowu muszę wylać z siebie żółć. Dziś się dowiedziałam od swojego faceta, z którym mieszkam, że przez blog zaniedbuje dom. Posprzątane jest, obiad zawsze, wyprane rzeczy są - a on się czepia, że nie ma co jeść, że robię przetwory, których i tak nikt nie będzie jeść. Na początku prowadzenia bloga mnie wspierał, a gdy blog ma coraz większą oglądalność on mnie niszczy. To wszystko jest efektem, że na mnie odreagowuje swoje frustracje. Nie mam ostatnio w nim wsparcia i jeszcze podcina mi skrzydła. Jutro operacja mojego psa - Goyi i denerwuje się. Przez kilka dni dopóki Goya nie dojdzie do siebie będę u Rodziców, bo nie chcę ich zostawić ich samych z opieką nad psem. A On jeszcze dokłada mi się do problemów. Przepraszam za chaotyczny wpis.
Nic tak nie jest dobre na kłótnie jak kilkudniowa rozłąka ;)
Bozia rączki mu dała to niech sobie gotuje i sprząta jeśli coś mu nie pasuje.
Nie zrażaj sie i pielęgnuj swoje pasje.
BRAWO ! dokladnie tak jak piszesz
Zostaw takiego drania , nie zasługuje na Ciebie
może wtedy zrozumie co stracił , a jak nie
to jego problem :)
nie przejmuj sie "dziadem" ! rob tak, zeby to Tobie bylo dobrze w zyciu
Zadzwonił i powiedział, że się wyprowadza, a ja jestem do 22 w pracy.
Chyba to tylko pretekst , a decyzja podjął wcześniej :(
nie zalamuj sie...wg mnie te jego poranne "oskarzenia" to tylko pretekst...
Jesli tak postepuje jak piszesz, to olej go cienkim strumieniem, nie jest wart zachodu taki ktos-wiem co pisze...
No to masz już dno,teraz może być tylko lepiej.Operacja pieska się uda,tego pierdołę kopnij w zadek,nie jest wart Ciebie.Widocznie jest Ci pisany inny, lepszy facet.Głowa do góry i powtarzaj sobie że zawsze spadniesz na 4 łapy.
Ewa, aż niemożliwe jest to że on się wyprowadza bo Ty masz bloga i zaniedbujesz dom.
To poważniejszy problem w waszym małżeństwie.
Być moze czegoś zabrakło, ale na pewno nie obiadku dla księcia.
Niech się wyprowadza.
I tak przyjdzie czas na rozmowę, musicie sobie to wyjaśnić na spokojnie,
kiedy emocje się troche wyciszą.
Postępuje nie fair, jak dzieciak.
Postaraj sie uspokoić. Przyjdzie czas, przyjdzie rada.
Mahika ma rację, uważam że szukał pretekstu, i blog mu to tylko ułatwił- fajna wymówka aby winę przerzucić na drugą stronę..;( Ze swojej strony mogę tylko przytulić wirtualnie, nawet nie chcę mysleć co ja bym zrobiła w takiej sytuacji..
I dobrze- niech sie wyprowadza. Po pierwsze zobaczy co stracil, bo predzej czy pozniej to do niego dotrze. Po drugie, dla Ciebie lepiej. Umiesz zadbac o dom i miec jeszcze czas na swoje sprawy, wiec facet maruda, wiecznie narzekajacy jest ci niepotrzebny. W zwiazku nie pracuje tyko jedna osoba na dobre relacje. A narzekac umie kazdy. Niech sobie innej narzeka.
Niech sie wyprowadza.A może on ma kogoś innego i twój blog to tylko preteks żeby sie pokłócić i odejść bo po kłótni podopno łatwiej jest odejść niż po dobremu.Ale to jest tylko moje zdanie.Albo poprostu jest zazdrosny,że tobie sie wiedzie a jemu nie,ot to cały męski szowinizm!
Coś mi się zdaje że ma inną i szukał tylko pretekstu, żeby Ci dokopac, a samemu zabrac du.... w trok.
Oczywiście wszystko jest moją winą. Nie jesteśmy małżeństwem. Właśnie moja siostra odbiera klucze z mieszkania.
Kopnij dziada w d.... a ty jeszcze sobie zycie ułożysz nie z takim idiota jak on.Jesteś jeszcze młoda tak,że głowa do góry.
Ewuniu bardzo Ci współczuje i jestem z Tobą. Niedawno przeżyłam takie rozstanie i wiem jak to boli. Ale może to tylko taki mały kryzys. Jeśli się kochacie to na pewno będziecie razem a to rozstanie to tylko taki sprawdzian waszych uczuć. Czasami dobrze jest od siebie trochę odpocząć zeby wiedziec czy nam faktycznie na sobie zależy. Zajmij sie teraz przyjacielem, ktory wymaga opieki i ktory na peewno Cie nigdy nie zdradzi . Jak wrócisz z pracy to sie wypłacz porządnie a potem to juz tylko usmiech nawet przez łzy i głowa do góry.
Napewno nie Twój blog jest powodem jego wyprowadzki. Skup sie teraz na Twoim piesku, to jest teraz najwazniejsze. Z czasem uznasz ze zrobił Ci przysługe, a napewno spotkasz w zyciu jeszcze niejednego wartosciow(sz)ego faceta.
Może za tym stoi jakaś pani, która bloga nie prowadzi, bo może w ogóle nie potrafi gotować.
Jeśli tak jest to już sam siebie ukarał.
Nie wiem jak ja finansowo dam teraz rade.
Na pewno dasz sobie radę. Najpierw musisz sie uspokoic i dojsc do siebie co troche potrwa a potem wszystko spokojnie przeliczyc i moze trzeba bedzie troche zacisnąc pasa ale dasz rade. A może blog da Ci jakies pieniążki, nigdy nic nie wiadomo.
Pisałyśmy Vikuniu w tym samym czasie (bliżniaczki z 17 czerwca) :)
Ewa wczytaj się we wpis vikuni, która miała podobną sytuację całkiem niedawno. Do tego facet ulotnił się w trakcie, kiedy zmagała się z trudną chorobą (wrrrr).
Przecież jesteś zdrowa, młoda- poradzisz sobie.
dasz sobie rade, zobaczysz ! taki facet do niczego nie jest Ci potrzebny, uwierz !
Nie wiem jak ja finansowo dam teraz rade.
Ewunia, dasz radę , a blog Ci w tym pomoże, zobacz ile dziewczyn z WŻ piecze, gotuje na zamówienie, robią krokiety i pierogi, masz bloga i darmową reklamę:) Głowa do góry dziewczyno, będzie dobrze:))Dasz radę, bo musisz.Przyjdzie inny, przede wszystkim mądrzejszy.Ten jest, a raczej był nic nie wart.Mózg wielkości orzeszka, a jak potrząsnąć to grucha.A niech spada. Krzyż mu na drogę.Oby duży i cięzki he he.
Kochana głowa do góry to Ty jesteś najważniejsza i Twoje szczęście a teraz rownież i twój zwierzak,jak chce iść niech idzie ja bym mu jeszcze na taksówke dała,zobaczysz wróci szybciej niz wyszedł.Jesteśmy z Tobą trzymamy kciuki za Goye bedzie dobrze na razie skup sie na niej a potem rozpraw sie z facetem
Chcialabym miec sile. Nie chce zeby wrocil- ale boje sie byc sama.
Nie bój się.
Nigdy nie wiesz kto za zakrętem na Ciebie czeka,
może ktoś kto doceni Ciebie i to co robisz,
a nie będzie chciał darmową praczke, sprzątaczkę i kucharkę...
albo spodoba Ci się to bycie samej, chociaż na jakis czas.
Nie jesteś sama, na pewno masz wokół siebie osoby Ci bliskie.
Niedojrzałemu dupkowi powiedz "żegnaj", skoro nawet nie chcesz żeby wracał.
Ewka .. sama będziesz ale czy samotna to już twój wybór ..:)
Z tego co wyżej opisałaś to robił się toksyczny związek ..a po co ci on . Szarpanie sie sie z nim i sobą każdego dnia .. . Nie bój się być szcześliwą solo ... Takie dziewczyny przyciągają .... ludzi , szczęscie i miłość ..
Fakt najbliższe dni bedą fatalne , hektolitry łez mogą spać na poduchę ale potem zaświeci ciepłe wrześniowe słonko prosto na twoją bużkę . :D
tez tak keidys mowilam ;) a teraz smieje sie z tego ! bycie samemu, nawet gdyby oznaczalo bycie samotna jest o niebo lepsze niz bycie z takim dupkiem zolednym ! szkoda Ciebie, Twojego zycia, Twoich zaintersowan, Twojego szczescia !
Jak koleżanki Magdaleny nie poznaje .... fiuuuu , fiuuu kolosalne zmiany na ... + a nawet na dwa ++ !!!!
Madziuniu :**** :))
Kochana najśilniejszym jest się w pojedynke kiedyś znajmoy mi tak powiedział i wiesz co miał racje,nie raz się o tym przekonałam,teraz wydaje Ci się że sobie nie poradzisz to nieprawda jesteś zdrowa,prowadzisz fajnego bloga,masz rodzinę która napewno Ci w jakiś sposób może pomóc,najgorsze jest użalanie się nad sobą,najpierw niech twoja psina bedzie zdrowa a reszta napewno jakoś się ułoży,samotność też ma fajne strony np.nie trzeba ciągle golić nóg
Kochana najśilniejszym jest się w pojedynke kiedyś znajmoy mi tak
albo czegoś jeszcze HIhihiipowiedział i wiesz co miał racje,nie raz się o tym przekonałam,teraz
wydaje Ci się że sobie nie poradzisz to nieprawda jesteś zdrowa,prowadzisz
fajnego bloga,masz rodzinę która napewno Ci w jakiś sposób
może pomóc,najgorsze jest użalanie się nad sobą,najpierw niech
twoja psina bedzie zdrowa a reszta napewno jakoś się ułoży,samotność
też ma fajne strony np.nie trzeba ciągle golić nóg
Ewa uszy do góry :) bo po burzy , zawsze wychodzi słońce !!!!!!
goli sie goli, ale wylacznie dla siebie samej i swojego dobrego samopoczucia;-)))
Aż mi lepiej na sercu jak czytał to co piszecie.
Tak myślę co ja mam sobie do zarzucenia... i faktycznie zaniedbałam nasz związek z powodu Goyi, ale niestety Rodzice, siostra, siostrzeńcy i nawet Goya z nikim nie wygra.
Tylko jak tu wrócić do pustego domu?
Wiecie co, czuję się jak niepotrzebna szmata - jak miał nowotwór kości, złamany palec i nic nie mógł zrobić koło siebie to było dobrze, bo byłam mu potrzebna. Teraz jest po zwolnieniu lekarskim, wrócił do formy i już jestem zbędna.
no lekko nie bedzie..ani dzis ani jutro ani...;-( ale to minie. NIe warto byc z byle kim bo to tylko, zeby z kims byc. Masz jakies psiapsiołki?albo nawet "mniej wazne" kolezanki? popros, zeby posiedzialy z Toba...hm?
Właśnie w tym problem, że ten związek zniszczył wszystko, łącznie z moimi znajomymi.
hm...
Znajomi.
Są tacy co czekają na Ciebie, z tymi warto być,
teraz sie okaże.
Masz też nauczkę na przyszłość.
Nie zaniedbujmy przyjaźni z powodu partnera,
tak jak naszych pasji, bo któregoś dnia można się obudzić bez niczego...
Dlatego nie rezygnuj z siebie.
ja z jednego zwiazku tez wyszlam mocno "poharatana"..bardzo mocno...wrecz zeszmacona....ucieklam, bo awantury byla nawet o to, ze nie zrobilam sosu do golabkow.
Przerobisz temat w glowie, wyciszysz sie i sama dojdziesz do tego, ze to z niego jest szmata, nie z Ciebie ...
Ja wiem, że nie jestem święta, że gdzieś ze mnie uciekła namiętność, miłość i mocno zaniedbałam związek. On chciał już tego rozstania, ale wyczucie miał świetne.Ja zawsze chciałam mieć rodzinę, a on nie chciał...
...dlatego dziekuj Bogu, ze tak sie stalo. Amen.
Bedzie dobrze!:*
Namiętność z Ciebie nie uciekła ot tak sobie.
Nie do końca to Twoja wina.
Rozumiem że mżna tak powiedzieć że lezy po środku.
Ale w poważnych relacjach o tym się rozmawia a nie awanturuje, chowa głowę w piasek i ucieka.
Tak myślę co ja mam sobie do zarzucenia... i faktycznie zaniedbałam nasz związek z powodu Goyi, ale niestety Rodzice, siostra, siostrzeńcy i nawet Goya z nikim nie wygra.
nie rozumiem tego zdania.
ale jesli jest tak jak myślę to własnie są to najważniejsze dla Ciebie osoby,
a Ty zapewne dla nich.
Życie to sinusoida. Jeśli partner ucieka wtedy kiedy robi sie mu niewygodnie,.
i nie ma cierpliwości i zrozumienia dla Ciebie w takich chwilach...
to sama dopisz sobie resztę.
Nie myśl o sobie tak źle.
Byłaś w porządku, pomogłaś mu, a on odwdzięczył sie w taki sposób.
Zawsze myśl o sobie dobrze.
Pamiętaj krzywda się zawsze zwraca, prędzej czy później i głowa do góry.On już sobie wystawił świadectwo, a ty nie pokazuj, że jest Ci źle bo to woda na młyn dla niego. Poradzisz sobie dziewczyno - powodzenia. Jest źle a już jest dobrze. Takie moje doświadczenia.
Bądz silna, dasz radę i jeszcze uśmiechnie się do Ciebie słonko:)a drania kopnij i nie odbieraj nawet jego tel,pokaż mu ,ze dasz sobie radę.Z tego wynika ,że już to planował ,szukał tylko pretekstu. a uj z nim:D. trzymam za Ciebie kciuki::) powodzenia !
Ewo masz rację, jesteś winna - Twoja wina polega wyłącznie na jednym - źle wybrałaś faceta! Ale to już za Tobą. Odszedł i bardzo dobrze, masz go z głowy. Wina odpuszczona. Teraz zadbaj o siebie - Ty jestes najważniejsza i Twój jedyny prawdziwy przyjaciel - psina. Nikt nie zasługuje na to by cierpieć przez drugiego człowieka. Nie szkodźmy swoim nerwom przez głupotę innych.
Weź się w garść - widać facet nie jest wart!!!!
Póki co jakoś się trzymam, boję się powrotu do domu z pracy.
Wez przyklad ze swojego psa! Olej i idz dalej! :)
Powiem Ci tak - moja mama, kobieta mająca już sporo lat, przekazała mi kiedyś fajne powiedzonko - "tego kwiatu jest pół światu, a trzy czwarte g...o warte". Nie przejmuj się niedojrzałym, bezmózgim pasożytem!! Twój psi prawdziwy przyjaciel czeka na Twoją pomoc :) To tylko niewielkie potknięcie. Otrzepiesz się, uśmiechniesz i pójdziesz dalej. Trzymam kciuki!
jeśli masz z kim porozmawiać, rozmawiaj, rozmawiaj, rozmawiaj....płacz, krzycz, rzucaj talerzami, ale nie tłum emocji...mi w każdym razie pomogło, może nie byłam w takiej sytuacji, ale zdrada, choć nie fizyczna, też boli...nie wiem czy nie bardziej... life is brutal full of zasadzkas...potrzebujesz czasu i to nie mało, a jak mawiają czas leczy rany...a wtedy przyjdzie taki dzień, kiedy wstaniesz, otrzepiesz się i pójdziesz naprzód...kto wie czy za rogiem...
trzymaj się nie daj się!!!
Wczoraj po pracy pojechałam do domu... było pusto. Sprawdziłam czy nie wyniósł więcej rzeczy niż powinien, to on zostawił jeszcze mnóstwo swoich ciuchów i innych rzeczy. Trzymałam się wczoraj, może to dlatego, że pojechałam do Rodziców. Dzisiaj jak wstałam to puściło wszystko. Co ja zrobiłam takiego złego w życiu, że nie mam ani chwili spokoju...
Dziękuję Wam za wsparcie... dobrze je mieć od Was...
Ewa zmień zamki w drzwiach. Pisalaś,że klucze oddał ale może ma dorobiony komplet. Pozostawione rzeczy spakuj w karton i po tygodniu jeśli się nie zglosi po nie wystaw na śmietnik
Ewa tylko nie wymiękaj , jesteśmy z Tobą
Ewcia ! Parę razy przeczytałam wypowiedzi i tak sobie myślę nie znając twego eks już faceta zlinczowaliśmy go . Zapewne już wcześniej były symptomy ,że coś nie tak się układa .. Warto wtedy poswiecić czas (birąc pod uwagę ,że obojemy chcemy być ze sobą ) na szczere rozmowy , większą uwagę ..
W jednej z wypowiedzi , przebija sie myśl o twoim psie Goi .. z którym jesteś emocjonalnie związana . Może nie chciał być tym drugim w związku , czuł ,że cała uwaga , uczucie przelewasz na chorą psinę ..
Życzę Ci niech wszystko dobrze poukłada się , znajdz połówkę dla siebie: albo to będzie taki miłośnik czworonożnych albo zmień hierarchię ważności .
I nie obwiniaj się niczego złego w życiu nie zrobiłaś , jesteś po prostu sobą , nadal wartościową Kobietą !!
Wiem, że z boku to wygląda, że dla mnie najważniejsza jest Goya - teraz tak, gdy on miał raka, to on był najważniejszy. Gdy się kłóciliśmy, uderzył mnie pięścią w twarz, to mimo wszystko chodziłam do niego do szpitala i pomagałam mu we wszystkim.
Wiem, że z boku to wygląda, że dla mnie najważniejsza jest Goya - teraz
O rany -damski bokser !tak, gdy on miał raka, to on był najważniejszy. Gdy się
kłóciliśmy, uderzył mnie pięścią w twarz, to mimo wszystko
chodziłam do niego do szpitala i pomagałam mu we wszystkim.
Ewa ty się ciesz że poszedł w diabły
przyszłości To byś z nim nie miała
Wywal jego graty na śmietnik , tylko na tyle zasłużył
Jeżeli mężczyzna podniesie ręke na kobietę to drań
Jeśli uderzył Cię pięścią w twarz to bardzo się dziwię Twojej rozpaczy ....Ja NIGDY w życiu nie byłabym z kimś taki ! ......a słowa megi65 ...hmmmm....uważam ,że jest w nich trochę racji ......pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki ...musisz uwierzyć ,że będzie dobrze ! a na pewno będzie !!!...wiara czyni cuda ...uwierz w to !
nigdy nie mow nigdy...;(
W tym przypadku mówię NIGDY !!! ... jeśli uderzył raz ....to i uderzy następny raz !...i wiele innych razy ......
Jestem za .... tylko raz byłam tak potraktowana .... wszystko prysło jak bańka mydlna. Nie zawachawałm się ani sekundy , nie bałam się samotności , wybrałam swoją godność i ... po latach życie dopisało szczęśliwą puentę ..:)))
Masz całkowitą rację
.........po złych dniach przychodzę dobre dni ! ......:)
masz rację trzeba się szanować, a Ewa z tego co pisze jest raczej samodzielna i szkoda takiego typa żałować, mam taką koleżankę, którą partner notorycznie zdradzał długo jej tłukłam do głowy, ciągle go wywalała z mieszkania a później pozwalała mu wrócić i tak schamat się powtarzał przez jakieś 6-7 lat, w końcu dotarło i wywaliła go na dobre, gdy już wiedziałam, że na dobre to tylko jej powiedziałam, żeby nie wpadła na pomysł aby następnego typa sobie znaleźć i do domu przyprowadzić oczywiście nie posłuchała trafiła takiego co miał problem z alkoholem ale przytomnie pogoniła po dwóch miesiącach jak sie zorientowała - teraz ma faceta który nie mieszka u niej na stałe tylko sie spotykają wyjedżają razem i mówi wreszcie wiem że żyję kiedy chcę być sama to jestem kiedy nie to nie i gaci nikomu już prać nie muszę
I właśnie o to chodzi ...:) ...pozdrowionka ...
ewka, naparwde dobrze sie stalo, ze wyprowadzil sie. I tak jak pisza dziewczyny, wypie...wszystkie jego graty na smietnik ! nie moje litosci za grosz !
Koleżanko Magdaleno .... ! Uwielbiam Twój bojowy duch wojowniczki .. ..
Na pochybel damskiemu bokserowi ale jak zanam życie kolejna '' desperatka życiowa '' w różowych okularkach przygarnie gościa ... )))
Jeżeli uderzył Cię pięścią w twarz, to w przyszłości miałabyś gwarantowane takie "atrakcje" z byle jakiego powodu, na pewno częściej i mocniej. Tacy ludzie się nie zmieniają. Dobrze, że już z nim nie jesteś. Pomyśl sobie to co ja myślę kiedy coś mi się w życiu wali: widocznie los ma dla mnie coś lepszego!
Podoba mi sie Twoje podejscie do zycia.
Dziekuje :-) W praktyce oznacza to zmniejszenie poziomu własnej frustracji i podążanie dalej ;-)
EWA nie masz nad czym się rozczulać..... sama sobie juz odpowiedziałaś. Trudno szukać w związku uczuć gdu jest się traktowaną jak przedmiot, czemu sobie teraz robisz wymówki że nie dbałaś o związek?....a co on dał od siebie??..... jesli facet podniesie raz rękę na kobietę to zrobi to kolejny raz..... głowa do góry ,pierś do przodu :-) JESTEŚ WIELE WIĘCEJ WARTA NIŻ MYŚLISZ :-) powodzenia
Moja droga, jeśli ośmielił się podnieść na Ciebie rękę, powinnaś go skreślić tego samego dnia. Nikt nie ma prawa stosować przemocy, jest to karalne, a przede wszystkim niemoralne. I nic nie da, jeżeli nawet potem przeprosi. Skoro raz to zrobił, zrobi i drugi. A teraz to Ty jesteś najważniejsza. Jeżeli nie zabrał jeszcze wszystkich swoich rzeczy, pozbądź się ich sama i w ogóle zapomnij, że go znałaś. Nie jest wart Twojej miłości, której tyle mu okazałaś. Jesteś młoda, a "tego kwiata pół świata". ;)
...oj, nie przeprosił... w końcu to była moja wina. ;)
Jak tak z boku na to patrze, to macie rację - gorzej jak się w tym siedzi i jest się od kogoś emocjonalnie uzależnionym. I wiem, że dawno go miałam kopnąć w pupę, ale nigdy nie miałam odwagi - tym razem on miał.
Dasz radę ...uwierz w to ! ...Są na pewno większe tragedie ...
Wiem, że są. Cieszę się, że są bliscy przy mnie.
Ewka! jak już ktoś napisał Jesli po tygodniu się nie zgłosi po swoje rzeczy to..." Nie wystawiaj na śmietnik, nie schodź do jego poziomu. Wyślij te rzeczy pod adres pod którym będzie je mógł odebrać.Nie potrzebne Ci są jego wizyty, a tym bardziej awantury w jego wydaniu.Skoro jak sama napisałaś potrafi uderzyć... Pozostawienie swoich rzeczy moze być pretekstem. Sam Pan Bóg może wiedzieć co on jeszcze wymyśli.Wyraznie widać, ze chłopaczek jest niezrównowazony emocjonalnie. zapakuj niedbale i wio.
Nigdy nie schodź do jego poziomu.Pokaz mu, że jestes lepsza.No cóż... Panu Bogu trzy rzeczy nie wyszły-starość, zęby i faceci.
Dobre!
Jak łatwo wszystko zwalić na Boga . Wystrczy tylko logicznie pomyśleć Kto stoi za konsekwencją tego ,że starzejemy się , ząbki nie takie jak w młodości i facet czy kobieta wszyscy popełniamy błędy bo , jesteśmy niedoskonali .
To nigdy nie było zgodne z zamierzeniem Boga ...:))))
Przepraszam , że odbiegłam od wątku , dalej polemiki nie pociągnę . Jestem zdyscyplinowana .. ::))
Nie bierz tego aż tak serio.
Jak łatwo wszystko zwalić na Boga . Wystrczy tylko logicznie pomyśleć Kto
megi65- dokładnie. Ewo powodzenia ,uda się wyjść na prostą :) A ten pan nie jest Ciebie wart skoro nie ma w nim zrozumienia.stoi za konsekwencją tego ,że starzejemy się , ząbki nie takie jak w
młodości i facet czy kobieta wszyscy popełniamy błędy bo , jesteśmy
niedoskonali . To nigdy nie było zgodne z zamierzeniem Boga
...:)))) Przepraszam , że odbiegłam od wątku , dalej polemiki
nie pociągnę . Jestem zdyscyplinowana .. ::))
Jak się rozstawaliśmy to powiedział, że po sowje rzeczy wyśle swojego siostrzeńca.
szczyt gówni^*&^%^&*wa!! zmieniaj zamki i niech Cię cmoknie!! Spojrzeć w oczy nie potrafi??
Brawo!
..no...tyle ze dla Ewki teraz wielka tragedia jest wlasnie to co sie wydarzylo ;( kazdy z nas ma za soba jakies tragedie....dla innych moze male...dla nas sporych rozmiarow..;(
Też prawda .....dlatego trzymam za Ewę kciuki ...i oby wszystko ułożyło się po jej myśli ...pozdrawiam ..
nikt tak baby nie zrozumie jak druga baba ;))
Powiem jedno.. dobro wraca ze zdwojoną siłą!!
A w życiu i są dołki i górki....
Powodzenia.. w końcu się ułoży ;)
Dzisiaj mam kryzys i walcze ze sobą. Na szczęście Goya po operacji jest dzielna, więc biorę z niej przykład - jakkolwiek dziwnie to brzmi.
a może wskoczysz w butki, dresik i pobiegasz dziś? a później zjedz dobrą czekoladę... weź dłuugą kąpiel, napij się wina i włącz muzykę ;) ZUMBA!!! najgorzej wyjść z domu, a później jest lepiej!!
aha..i wciągnij jakiś obiad smaczny..!! pizza.. piwko.. ??
szkoda,że nie mieszkamy bliżej siebie... juz bym porządek z Twoim nastrojem zrobiła (no i swój bym podreperowała rzecz jasna) :D
no wlasnie..moze ktos z WZ-etowiczek mieszka w Twoim miescie, hm?;-)
Halo, jest tu Śląsk?
Ewciu ja jestem :)
A skąd dokładniej?
Ewa,Gliwice sie kłaniają,a Ty skąd?
Chorzów
Więc zapraszam do Gliwic.
Ja tez z Chorzowa :) To kawkę możemy u Pattermana wypic i coś na oslode zjeść
umowcie sie dziewczyny koniecznie ..;-)))
Alkohol odpada... dziś idę na noc do pracy.
W głowie mam 1000 myśli pod jakim pretekstem mam się z nim skontaktować i szybko próbuje otrzeźwieć.
wytrzymaj jakos..staraj sie czyms zajmowac, zeby odgonic mysli
Ewa jak sobie radzisz ?
Praca pomaga, rodzina... Najgorzej jest rano.
Dopowiesz coś? Jak sobie radzisz po 2 miesiącach od rozstania? Czytałam wczorajszej nocy "Blogostan" i jakoś mi się skojarzyło z Twoją osobą, choć Sylwia była uwikłana inaczej...
Znalazło się kilka osób, które bardzo mi pomogły (nawet poznana tutaj cerekm). Bardzo ciężko mi finansowo, ale póki co jakoś wiążę koniec z końcem. Dziękuję za zainteresowanie. :)
:***
;-)
Każdy kolejny dzień jest wyzwaniem....byle do przodu Kochana....dasz radę, bo kto jak nie TY :-)
P.S a właśnie szukałam Twojego wątku.....
Pozdrawiam ciepło :-)
Na szczęście wszystko toczy się powoli do przodu. Zaczynam sobie układać życie... Również pozdrawiam :)
Pogoń drania każdego który będzie udawał pana.
Teraz dopiero przeczytałam ten wątek. dziewczyno miałaś szczęście. Facet z jakichś niestabilnych emocjonalnie, dobrze, że odszedł, bo tak jak dziewczyny pisały, jeśli uderzyl raz zrobiłby to raz kolejny. Może zauważył, że w razie czego masz oparcie w rodzicach i nie da rady Cię osaczyć, zrobić z Ciebie ofiary do bicia,.. no są takie przypadki. Jeśli nadal prowadzisz bloga, podaj linka będe zaglądać. Na pewno przedzej czy póxniej spotkasz kogoś odpowiedniego, a jeśli nawet nie , to pamiętaj nic tak nie boli, jak samotność we dwoje.Pozdrawiam
Może już jest zakochana, czego z całego serca życzę
Blog na razie śpi... ze względów finansowych. Dziękuję za wsparcie... :)