Przepis znalazłam na stronie Olga Smile, a może Wy macie już jakieś doświadczenia w pieczeniu smakołyków dla Waszych pupili? W internecie widziałam trochę przepisów, jednak w wielu jest podawany czosnek a to chyba niezbyt zdrowo dla piesków, był też świetny przpies na wątróbkowe ciastka, ale coś czuję że pewnie latałabym na dwór z psem co 5 minut, więc wolę nie ryzykować :-) chętnie wypróbuję przepis na inne zdrowe smakołyki :-)
Wczoraj zrobiłam pierwszy raz te ciasteczka dla mojego psiaka. Mia mało nie odgryza mi ręki za każdym razem kiedy podaję jej marchewkową kostkę. Podawanie łapy bez proszenia o to mówi samo za siebie :-) Byłam bardzo zdziwiona że posmakowały jej aż tak bardzo. Zachęcam do spróbowania ciasteczka robi się bardzo szybko i wychodzi ich bardzo dużo.
PRODUKTY:
Ciasteczka robiłam z połowy porcji więc taką też podaję:
1 duża marchewka starta na małych oczkach tarki 250g mąki pszennej ( autorka pisze o mące typ 850, ja jednak nie mogłam jej nigdzie znaleźć więc dodałam 650) 0,5 szklanki otrębów pszennych 1,5 łyżki miodu 1 jajko 60ml maślanki 0,5 łyżeczki soli 0,5 łyżki cukru 50g miękkiego masła
WYKONANIE:
Wszystkie składniki wymieszać i zagnieść miękkie, elastyczne ciasto. Rozwałkować, nakłuć widelcem i wycinać foremką ciasteczka. Układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i piec 15 minut w 180'
Haha, mój Parówek robiłby niestety dokładnie to samo, co pies przedprzedmówczyni :} Wynika to niestety z prostego faktu, że jest chory na trzustkę i szkodzi mu nawet mała dawka tłuszczu. Oczywiście, zjadłby, oj zjadłby chętnie bardzo, tylko potem by troszkę cierpiał, a my razem z nim :)
Daruj sobie takie komentarze, ja bym sobie dzieci nie narobiła gdyby mnie na to nie było stać więc to nie mój problem.
Dopisano 12-08-31 11:30:58:
Cofam wypowiedź o narobieniu dzieci ;-) poniosło mnie, swoją drogą Monte dzięki Tobie zapomniałam na chwilę o mojej nerwicy przełyku i w złości udało mi się wypić całą kawę bez problemów
Lubię dzieci, ale to nie jest mój problem, jest też wiele bezdomnych zwierząt którym pomagam i co? Tobie pewnie ich nie szkoda. Pilnuj własnego nosa, skoro dzieci na Twojej wsi głodują to im pomóż a nie robisz mi wyrzuty że karmię mojego psa domowymi ciastkami. Litości.
Monte weź się zastanów co Ty piszesz, nic o mnie nie wiesz a mnie oceniasz bo upiekłam ciastka psu które mogą zjeść też ludzie więc czego Ty ode mnie oczekujesz? Mam sprzedać komórkę, laptopa, wskoczyć w strój supermena i lecieć na Twoją wiochę żeby pomóc dzieciom o które powinni dbać ich rodzice? Policz sobie jaki jest koszt upieczenia takich ciasteczek chyba że nie umiesz.
Chłopa mam dziękuję za propozycję, narazie ten mi wystarczy.
Daruj sobie takie komentarze, ja bym sobie dzieci nie narobiła gdyby mnie na to nie było stać więc to nie mój problem.Dopisano 12-08-31 11:30:58:Cofam wypowiedź o narobieniu dzieci ;-) poniosło mnie, swoją drogą Monte dzięki Tobie zapomniałam na chwilę o mojej nerwicy przełyku i w złości udało mi się wypić całą kawę bez problemów
Malin_a na ciastka straciłam zaledwie 2zł, bo brakowało mi otrąb pszennych. Co mam wg. Was zrobić? Odstrzelić mojemu psu łeb bo tracę na niego miesięcznie pieniądze na karmę, smakołyki, chodzę z nim do weterynarza? Jak mam okazję komuś pomóc to pomagam, wszędzie ludzie głodują to znaczy że ja mam jeść chleb z pasztetem cały miesiąc, a każde moje zarobione pieniądze wydawać na innych? Ale taka Monte nie obudzi we mnie wyrzutów sumienia pisząc do mnie "JAK ŚMIESZ", przykro mi że dzieci głodują gdybym wiedziała że koło mnie jest taka rodzina to na pewno bym im pomogła, ale z własnej woli a nie dlatego że jakaś urażona kobieta z forum mi tak każe.
Sama tego pożałowałam jak to napisałam, bo naprawdę rozumiem że sytuacja może się odmienić w ciągu jednego dnia, ale Monte tak mi ciśnienie podniosła że napisałam tak jak widać no i trudno. Nie wiem tylko dlaczego ona mnie ocenia, bo chciałam zrobić przyjemność mojemu psu za niewielkie pieniądze. Chodzi mi o to że gdyby Monte nie napisała do mnie pierwszego posta z takim wyrzutem, to rozmowa potoczyłaby się inaczej, o :-)
Malina z takim talentem nie masz zajęcia ja dopiero zamówiłam 200 zaproszń ślubnych i winietek , szkoda że nie trafiłam na Ciebie ale na pewno jeszcze do Ciebie zajrzę o kurcze piękne masz to rękodzieło :)
dużo dziewczyn sprzedaje na allegro , wystawiałaś tam ?
Może warto zamknąć, ja powiedziałam za dużo w złości więc za to przepraszam za nic więcej :-) a wątek założę na stronie poświęconej zwierzakom, tak będzie najlepiej.
Może warto zamknąć, ja powiedziałam za dużo w złości więc za to przepraszam za nic więcej :-) a wątek założę na stronie poświęconej zwierzakom, tak będzie najlepiej.
APM, wątek jak najbardziej stosowny, w dziale "zwierzyniec " na Wielkim Żarciu:)))
Co niektórych poniosło, przeprosili, mam nadzieję że już będzie spokojnie.
Moim zdaniem takie ciasteczka na pewno są tańsze od smakołyków ze sklepu, tylko przeraża mnie ten miód i cukier...
Też się najbardziej obawiałam tego cukru waniliowego, ale dodaje się go naprawdę niedużo, a w końcu pies nie zje wszystkich ciastek jednego dnia - choć bardzo by chciał :-) mnie najbardziej przeraża czosnek w innych przepisach, choć też się go nie dodaje dużo to takich nie zrobię napewno.
Chyba się skuszę i napiekę Soni ( uwielbia marchewkę), Zuzia będzie wycinać wzorki, ale będzie zabawy hahhaa, pominę jednak miód i cukier;) Jak sprawdzisz jeszcze jakieś przysmaki to podziel się z nami;)
Daj znać czy smakowały :-) Mia też uwielbia marchewkę, następnym razem może też pominę cukier i miód, bo marchew już sama w sobie jest słodka więc myślę że wielkiem różnicy to nie zrobi. Tak żeby było szybciej to polecam jak autorka przepisu wycinać ciastka radełkiem do pizzy, bo przez marchewkę i otręby trochę ciężko się wycina ciastka, albo ja miałam jakieś kijowe foremki.
Mojemu zwierzaczkowi najbardziej smakują naleśniki, gofry, arbuz, papryka, no i oczywiście zakupione w sklepie różnego rodzaju wędzone i wapnowe uszy, żwacze, płuca i tchawice, kości prasowane i szpikowe, ciastka i czekolada. :)
Prawdziwy smakosz :-) moja też lubi wędzone smakołyki, ale nie może ich jeść bo wtedy nie wyrabiam z lataniem na pole :-) co do nalesników to czytałam właśnie że na urodziny ludzie robią takie a'la torty naleśnikowe z mięsem dla psów.
Moja też lubi arbuza, i banana i jabłko, a jak lubi kapustę surowąąąąąąąąąą szok, jak szatkuję to czeka czy coś nie spadnie, jak by to była kiełbaska hahaaa:))
Mojemu zwierzaczkowi najbardziej smakują naleśniki, gofry, arbuz, papryka, no i oczywiście zakupione w sklepie różnego rodzaju wędzone i wapnowe uszy, żwacze, płuca i tchawice, kości prasowane i szpikowe, ciastka i czekolada. :)
Czekolada jest trucizną dla piesków, 100g dla małego pieska to dawka smiertelna.
Mojemu zwierzaczkowi najbardziej smakują naleśniki, gofry, arbuz, papryka,no i oczywiście zakupione w sklepie różnego rodzaju wędzone iwapnowe uszy, żwacze, płuca i tchawice, kości prasowane i szpikowe, ciastkai czekolada. :) Czekolada jest trucizną dla piesków, 100g dla małego pieska to dawka smiertelna.
Też tak myślałam, ale zwątpiłam w te dane jak sunia mojego brata zjadła całe opakowanie tofifi ...
Wiem o tym, że zwierzaki nie powinny jeść czekolady i mój pupil jej nie dostaje. Jak mój zwierzaczek był mały, to znajomi dali mu kawałek czekolady i dostał biegunki. Wtedy postanowiłam, że nie będzie dostawał żadnych słodyczy i zakazałam komukolwiek podawania mu smakołyków z dodatkiem czekolady. Niemniej każdy zwierzaczek jest łakomy na słodycze, co nieznaczy że powinien je dostawać. Wiem też, że niektórzy właściciele swoich czworonogów pomijają takie zakazy i dają im wyroby czekoladowe. Zresztą wiadomym jest, że i my ludzie, też powinniśmy powstrzymywać się od dostarczania swojemu organizmowi słodkości, bo jest to zgubne zarówno dla naszego zdrowia, jaki i dla naszej sylwetki. :)
A mój Piksel to najbardzirej lubi surową marchewkę, jak tylko usłyszyszy że skrobię skrobaczką coś od razu jest w kuchni i czeka az mu rzucę marchewkę :)
hahaha, no nie...raczej daje sygnały dźwiękowe :) jest tak cudny i wyglada identycznie ( no prawie) jak moj yogi, tylko moj maly troche ostatnio zarosniety, obrazil sie na golarza haha
hahaha, no nie...raczej daje sygnały dźwiękowe :) jest tak cudny i wyglada identycznie ( no prawie) jak moj yogi, tylko moj maly troche ostatnio zarosniety, obrazil sie na golarza haha
Mój tylko piszczy i podaje łapki na zmianę, raz jedną, raz drugą. Z cierpliwością czeka, aż coś mu dobrego skapnie. W przypływie dłuższej nieuwagi obraca się tyłem w stronę drzwi i zadkiem w nie uderza lub co jakiś czas drapie pzurkami.:)
:-( mam nadzieję że moja będzie żyła jak najdłużej, 4 lata zleciały nawet nie wiem kiedy :-) jeśli chodzi o chrupki to też uwielbia, ale keczupowe Cheetosy :-)
A ja się cieszę że powstał ten wątek mam psa i dwa koty i lubię im rozmaicać jedzenie.Kocham swoje zwierzaki i one odwzajemniają mi swoją miłość.Takie ciasteczka to świetny pomysł.Sama ostatnio szukałam jakiś fajnych przepisów dla moich pupili.Gotowe karmy są coraz droższe a ich jakość też daje wiele do życzenia.Dlatego ja się cieszę jak ktoś sypie takimi pomysłami na forum:)Całego świata nie zmienimy na lepsze więc ja zmieniam to co mogę.Takie komentarze o głodujących dzieciach bo ktoś upiekł swojemu psa ciasteczka uważam są nie namiejscu.Ja też piekę pasztet dla moich kotów i co?mam czekać aż sami sobie upolują jakąś muchę bo mieszkam w bloku to myszy nie mam?A ja z przepisu skorzystam na pewno poniewż mój pies nie jada słodyczy,,ludzkich"bo go kocham i chcę żeby był z nami jak najdłużej.Pozdrawiam.
Pięknego wieku dożyła - i na dodatek pewnie czym starsza była, tym bardziej przylepna, spokojna i wodząca za Tobą oczyskami! Bardzo bym chciała, żeby mojemu się udało do siedemnastki dociągnąć, ale raczej się nie zanosi:( Chciaż podobno już żyje dłużej niż jego schorzenia pozwalają :D
ja swojemu psu nie tylko robie ciasteczka, ale tez gotuje, to dopiero rozpusta, ale to moj pies, moj czas, moja decyzja i moje pieniadze i nikomu nic do tego, a komu chce to pomagam...
pozdrawiam bardzo serdecznie
a propo czosnku, surowy nie jest dla nich zdrowy, ale gdy dodasz do "ciasta" i upieczesz to OK,
już się cieszę na myśl, że mojemu żarłokowi sprawię przyjemność...a i sama się załapię, bo uwielbiam marchewkowe ciastomoje zwierzaki kocham nad życie, mam na ich punkcie fisia i będę im nawet ciastka piec! przepis na ciastka dla kotów ktoś ma??? bo moje koty puszczą mnie z torbami i poobgryzanymi palcami przez kiełbaski kupowane w rossmanie! swoją droga ciekawam, cóż takiego dodają do smakołyku, że koty tak szaleją...nie tylko moje
Ja też znalazłam przepisy dla kotków :-) moi rodzice mają więc chętnie też wypróbuję i takie, ale ciekawa jestem czym to powycinać w końcu muszą być malutkie, może radełkiem?
Piekłam dla naszego bordera ciasteczka wątróbkowe – uwielbia je, ale faktycznie musiałam wietrzyć mieszkanie bardzo długo. Mam jeszcze kilka przepisów, m,in na dobre ciasteczka rybne, które też znikają bardzo szybko.
wyrabiamy ręką albo mikserem ciasto i wykładamy na blachę. Pieczemy w 180 st., aż będzie suche w środku.
A teraz praktyczne wykonanie:
4 puszki 450g najtańszych rybek w oleju (tuńczyk, łosoś i 2 puszki makreli)5 jajek1 łyżeczka czosnku sproszkowanegotroszkę soli1/3 szklanki oleju (odlałam wcześniej rybki więc dodałam z oliwek)mąki tyle, żeby zrobić gęste ciasto
Wymieszałam wszystko, wyłożyłam na 2 blaszki na papierze do pieczenia – uklepane na płasko, piekłam w 180 st. ok. godziny. Potem pokroiłam, przewróciłam na drugą stronę i jeszcze trochę podsuszyłam w piecu. Pachną nieźle.
Robi się znacznie szybciej niż wątróbkowe i nie śmierdzi tak bardzo.”
CIASTECZKA PASZTETOWE
0,60 kg pasztetowej3 łyżki suszonego majeranku2 jajka 2 szklanki mąki
Wszystko wymieszać , wyłożyć na blaszkę i piec ok. 20 minut w 200 st.
CIASTECZKA WĄTROBOWE:
3 jaja1/3 szklanki oleju 0,5 kg wątroby (surowej) 1 ząbek czosnku ok. 2 szklanek mąki
Ubić lekko jajka, dolać olej, wrzucamy czosnek, wymieszać. Wątróbkę przekręcić przez maszynkę do mięsa. Dodać tyle mąki, żeby mieć gęstość przeciętnego ciasta (niezbyt płynne). Wyłożyć na blachę, pomagając sobie łopatką. Piec w nagrzanym piekarniku 15-30 minut, w temp 220 stopni. Kiedy powierzchnia jest sucha i zaczyna się rumienić na brzegach, sprawdzamy patyczkiem czy jest upieczone. Jeżeli patyczek wkłuty w środek wychodzi suchy, to jest upieczone. Kroić na kawałki i wyłożyć do wystygnięcia. Jeżeli chcemy żeby ciasteczka były bardziej suche i twarde, włożyć kawałki na blachę i suszymy w lekko ciepłym piekarniku około 30 minut
CIASTECZKA CYNAMONO-JABŁKOWE:
1 duże jabłko 2-3 łyżki miodu 1/4 szklanki wody 1/2 łyżeczki cynamonu 1/2 szklanki mąki owsianej (lub ryżową jeśli pies jest alergikiem) 3/4 szklanki mąki pszennej
Nastawić piecyk na 200-220 stopni Jabłko obrać, zetrzeć na tarce. Dodać do niego miód, wodę cynamon i mąkę owsianą. Wszystko dokładnie wymieszać. Potem stopniowo dodawać mąkę pszenną. Po wyrobieniu ciasta uformować płaskie ciasteczka. Włożyć do piekarnika na 0,5 godz. Następnie przewrócić na drugą stronę i zmniejszyć temperaturę do około 20 stopni. Piec jeszcze 30 minut.
CIASTECZKA Z GERBERA: 1 słoik jedzenia dla dzieci (np. indyk z warzywami lub sam indyk Gerbera) 6 łyżek stołowych mleka w proszku8 łyżek zarodków pszenicy
Nastawić piekarnik na 220 stopni. Wszystkie składniki wymieszać i formować ciasteczka. Piec około 12-15 aż zbrązowieją.
CIASTECZKA MARCHEWKOWE(wpływające na barwę sierści) szklanka ugotowanej i zmiażdżonej marchewki 2 jajka2 łyżeczki czosnku 1 szklanka mąki1/2 szklanki płatków owsianych 1/8 szklanki mąki ryżowej lub zarodków pszennych Wszystkie składniki wymieszać i wyrobić ciasto. Rozwałkować i wykrawać ciasteczka. Piec około 45 minut aż zrobią się brązowe i chrupiące.
CIASTECZKA Z PŁATKÓW OWSIANYCH LUB JĘCZMIENNYCH:
2 szklanki płatków owsianych lub jęczmiennych, 1/2 kostki margaryny lub masła, 2 jaja,3-4 łyżki miodu, olejek waniliowy
Płatki zrumienić na patelni (uważać bo strasznie szybko się przypalają) Żółtka, miód, kilka kropli olejku waniliowego i margarynę lub masło utrzeć na gładką masę. Do tej masy dodać zimne płatki i wymieszać. Ubić na sztywną pianę białko, dodać do masy i dokładnie wymieszać. Formować małe kuleczki, układać luźno na posmarowanej tłuszczem i posypanej mąką blasze. Piec w mocno nagrzanym piekarniku aż się zrumienią (można w połowie pieczenia przewrócić na druga stronę). Trzeba co chwilę sprawdzać bo szybko się przypalają. Wyłączyć piekarnik i zostawić w nim ciasteczka, żeby się wysuszyły.
CIASTECZKA JABŁKOWO-CYNAMONOWE Z OTRĘBAMI (dla psów otyłych):
1 jabłko, 2 łyżeczki cynamonu, 2 łyżeczki miodu, 1 łyżeczka soku z cytryny, 2 białka z jajek, 1/8 szklanki z otrąb owsianych, 1/8 szklanki mąki owsianej, 1/4 szklanki chudego mleka,
Utrzeć jabłko (obrane i bez pestek). Włożyć do rondelka, dodać cynamon i dusić 10 minut (można dolać trochę wody). Następnie wymieszać z resztą składników. Po ostygnięciu zmiksować. Nakładać łyżką na formę. Piec w piekarniku podgrzanym do 180 stopni C przez 20 minut.
Ja piekłam rybne i wątróbkowe od razu w większych ilościach, przewracałam na drugą stronę – podpiekałam, a potem kroiłam na malutkie kawałki i jeszcze podsuszałam je w otwartym piekarniku dość długo (tak jak grzyby). Wyszły bardzo dobre (bo pies za nimi przepada) i można je przechowywać bardzo długo – jeśli są dobrze wysuszone.
Przepis znalazłam na stronie Olga Smile, a może Wy macie już jakieś doświadczenia w pieczeniu smakołyków dla Waszych pupili? W internecie widziałam trochę przepisów, jednak w wielu jest podawany czosnek a to chyba niezbyt zdrowo dla piesków, był też świetny przpies na wątróbkowe ciastka, ale coś czuję że pewnie latałabym na dwór z psem co 5 minut, więc wolę nie ryzykować :-) chętnie wypróbuję przepis na inne zdrowe smakołyki :-)
Wczoraj zrobiłam pierwszy raz te ciasteczka dla mojego psiaka. Mia mało nie odgryza mi ręki za każdym razem kiedy podaję jej marchewkową kostkę. Podawanie łapy bez proszenia o to mówi samo za siebie :-) Byłam bardzo zdziwiona że posmakowały jej aż tak bardzo. Zachęcam do spróbowania ciasteczka robi się bardzo szybko i wychodzi ich bardzo dużo.
PRODUKTY:
Ciasteczka robiłam z połowy porcji więc taką też podaję:
1 duża marchewka starta na małych oczkach tarki
250g mąki pszennej ( autorka pisze o mące typ 850, ja jednak nie mogłam jej nigdzie znaleźć więc dodałam 650)
0,5 szklanki otrębów pszennych
1,5 łyżki miodu
1 jajko
60ml maślanki
0,5 łyżeczki soli
0,5 łyżki cukru
50g miękkiego masła
WYKONANIE:
Wszystkie składniki wymieszać i zagnieść miękkie, elastyczne ciasto. Rozwałkować, nakłuć widelcem i wycinać foremką ciasteczka.
Układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i piec 15 minut w 180'
Pieskom życzę smacznego :-)
Sama bym te ciasteczka zjadła:)Muszę takie upiec i zobaczyc czy będzie nasza psinka jadła.
WOW!! Moj facet by sobie zyczyl takich ciasteczek :) W sumie to tez pies... na baby, ze tak zacytuje krola Juliana :)))))))))))))
moj pies gdyby sie nazarl takich ciastek to sralby (za przeproszeniem) dalej niz widzial
moj pies gdyby sie nazarl takich ciastek to sralby (za przeproszeniem) dalej
niz widzial
Moja niunia też nie może jesć niczego z mąką pszenną.,ale ciasteczka wyglądają zajefajnie.
Też się tego obawiałam ale naszczęście nie ma takich problemów :-) jakby zjadła te wątróbkowe to bym chyba musiała z nią na polu zamieszkać.
moj pies gdyby sie nazarl takich ciastek to sralby (za przeproszeniem) dalej
niz widzial
hahahahhahahahah
hahahahahhahahahah
hahahhahah
ubawiłam się choc ostatnio kiepsko z moim samopoczuciem :)
Haha, mój Parówek robiłby niestety dokładnie to samo, co pies przedprzedmówczyni :} Wynika to niestety z prostego faktu, że jest chory na trzustkę i szkodzi mu nawet mała dawka tłuszczu. Oczywiście, zjadłby, oj zjadłby chętnie bardzo, tylko potem by troszkę cierpiał, a my razem z nim :)
U mnie na wsi dzieci głodują a Ty śmiesz ciasteczka piec psu ???
Daruj sobie takie komentarze, ja bym sobie dzieci nie narobiła gdyby mnie na to nie było stać więc to nie mój problem.
Dopisano 12-08-31 11:30:58:
Cofam wypowiedź o narobieniu dzieci ;-) poniosło mnie, swoją drogą Monte dzięki Tobie zapomniałam na chwilę o mojej nerwicy przełyku i w złości udało mi się wypić całą kawę bez problemówWidac że nie lubisz dzieci , a nie mów nigdy
no chyba że jesteś pezpłodna ( to szczęście od Boga)
Lubię dzieci, ale to nie jest mój problem, jest też wiele bezdomnych zwierząt którym pomagam i co? Tobie pewnie ich nie szkoda. Pilnuj własnego nosa, skoro dzieci na Twojej wsi głodują to im pomóż a nie robisz mi wyrzuty że karmię mojego psa domowymi ciastkami. Litości.
Pomagam im codziennie , ty też może paluchem rusz .A nie bądz egoitą
No to się cieszę, a ode mnie się odczep. Komu pomagam temu pomagam nic Ci do tego więc przestań się czepiać i wypij sobie meliskę.
Wyjdz na spacer a nie zajmuj sie głupimi ciastkami dla psa
może znajdziesz sobie chłopa i w końcu zajmiesz się czyms pożytecznym
Monte weź się zastanów co Ty piszesz, nic o mnie nie wiesz a mnie oceniasz bo upiekłam ciastka psu które mogą zjeść też ludzie więc czego Ty ode mnie oczekujesz? Mam sprzedać komórkę, laptopa, wskoczyć w strój supermena i lecieć na Twoją wiochę żeby pomóc dzieciom o które powinni dbać ich rodzice? Policz sobie jaki jest koszt upieczenia takich ciasteczek chyba że nie umiesz.
Chłopa mam dziękuję za propozycję, narazie ten mi wystarczy.
Nie oczekuje niczego od takich osób ja ty
piec ciastka psu i pilnuj swojej '' wiochy'' bo tak twoje życie się nazywa
żegnam do NIGDY
Pa :-(
Daruj sobie takie komentarze, ja bym sobie dzieci nie narobiła gdyby mnie na
To polecam sie na przyszłośćto nie było stać więc to nie mój problem.Dopisano 12-08-31
11:30:58:Cofam wypowiedź o narobieniu dzieci ;-) poniosło mnie, swoją
drogą Monte dzięki Tobie zapomniałam na chwilę o mojej nerwicy przełyku i
w złości udało mi się wypić całą kawę bez problemów
ooooo...jak tu miło i przyjemnie na tym forum......
tak...życie.......... jedni zdychają z głodu a inni pieką psom ciastka - tak ułożony jest ten świat....
Jak już to UMIERAJĄ :(
Jak już to UMIERAJĄ :(
dla mnie bez różnicy......Malin_a na ciastka straciłam zaledwie 2zł, bo brakowało mi otrąb pszennych. Co mam wg. Was zrobić? Odstrzelić mojemu psu łeb bo tracę na niego miesięcznie pieniądze na karmę, smakołyki, chodzę z nim do weterynarza? Jak mam okazję komuś pomóc to pomagam, wszędzie ludzie głodują to znaczy że ja mam jeść chleb z pasztetem cały miesiąc, a każde moje zarobione pieniądze wydawać na innych? Ale taka Monte nie obudzi we mnie wyrzutów sumienia pisząc do mnie "JAK ŚMIESZ", przykro mi że dzieci głodują gdybym wiedziała że koło mnie jest taka rodzina to na pewno bym im pomogła, ale z własnej woli a nie dlatego że jakaś urażona kobieta z forum mi tak każe.
APM nie oceniam ani Ciebie ani Monte
tez mam psa i kochamy go wszyscy bardzo , mam również dzieci, które kocham, a one kochają psa....
po prostu taki jest świat , ja nie mam do nikogo pretensji
ale Twoja wypowiedź "Daruj sobie takie komentarze, ja bym sobie dzieci nie narobiła gdyby mnie na to nie było stać więc to nie mój problem." -
jest przegięciem...........
to jak ja teraz nie mam pracy i mniej kasy na wydatki to co ??? mam dzieci powystrzelać ???????? bo mnie na nie nie stać ?
przesadziłam z tym zdychaniem ale sama mam ostatnio problemy i ten posrany świat nie jest dla mnie łaskawy
Sama tego pożałowałam jak to napisałam, bo naprawdę rozumiem że sytuacja może się odmienić w ciągu jednego dnia, ale Monte tak mi ciśnienie podniosła że napisałam tak jak widać no i trudno. Nie wiem tylko dlaczego ona mnie ocenia, bo chciałam zrobić przyjemność mojemu psu za niewielkie pieniądze. Chodzi mi o to że gdyby Monte nie napisała do mnie pierwszego posta z takim wyrzutem, to rozmowa potoczyłaby się inaczej, o :-)
Malina z takim talentem nie masz zajęcia
ja dopiero zamówiłam 200 zaproszń ślubnych i winietek , szkoda że nie trafiłam na Ciebie
ale na pewno jeszcze do Ciebie zajrzę
o kurcze piękne masz to rękodzieło :)
dużo dziewczyn sprzedaje na allegro , wystawiałaś tam ?
dziewczyny zamknijmy już ten wątek co ??? emocje poniosły i tyle :)
a co do mojego rękodzieła to nie tak łatwo z tego wyżyć heheh
Może warto zamknąć, ja powiedziałam za dużo w złości więc za to przepraszam za nic więcej :-) a wątek założę na stronie poświęconej zwierzakom, tak będzie najlepiej.
Może warto zamknąć, ja powiedziałam za dużo w złości więc za to
przepraszam za nic więcej :-) a wątek założę na stronie poświęconej
zwierzakom, tak będzie najlepiej.
APM, wątek jak najbardziej stosowny, w dziale "zwierzyniec " na Wielkim Żarciu:)))
Co niektórych poniosło, przeprosili, mam nadzieję że już będzie spokojnie.
Moim zdaniem takie ciasteczka na pewno są tańsze od smakołyków ze sklepu, tylko przeraża mnie ten miód i cukier...
Też się najbardziej obawiałam tego cukru waniliowego, ale dodaje się go naprawdę niedużo, a w końcu pies nie zje wszystkich ciastek jednego dnia - choć bardzo by chciał :-) mnie najbardziej przeraża czosnek w innych przepisach, choć też się go nie dodaje dużo to takich nie zrobię napewno.
Chyba się skuszę i napiekę Soni ( uwielbia marchewkę), Zuzia będzie wycinać wzorki, ale będzie zabawy hahhaa, pominę jednak miód i cukier;) Jak sprawdzisz jeszcze jakieś przysmaki to podziel się z nami;)
Daj znać czy smakowały :-) Mia też uwielbia marchewkę, następnym razem może też pominę cukier i miód, bo marchew już sama w sobie jest słodka więc myślę że wielkiem różnicy to nie zrobi. Tak żeby było szybciej to polecam jak autorka przepisu wycinać ciastka radełkiem do pizzy, bo przez marchewkę i otręby trochę ciężko się wycina ciastka, albo ja miałam jakieś kijowe foremki.
dziewczyny zamknijmy już ten wątek co ??? emocje poniosły i tyle :) a co
Ok zamykamy:) niech psy jedza ciastka i inne smakołyki :)D;do mojego rękodzieła to nie tak łatwo z tego wyżyć heheh
a co tam
Wiem że z samego rękodzieła trudno sie utrzymać
ale dobra reklama jest zawsze potrzebna ( chodz też kosztuje)
Mojemu zwierzaczkowi najbardziej smakują naleśniki, gofry, arbuz, papryka, no i oczywiście zakupione w sklepie różnego rodzaju wędzone i wapnowe uszy, żwacze, płuca i tchawice, kości prasowane i szpikowe, ciastka i czekolada. :)
Prawdziwy smakosz :-) moja też lubi wędzone smakołyki, ale nie może ich jeść bo wtedy nie wyrabiam z lataniem na pole :-) co do nalesników to czytałam właśnie że na urodziny ludzie robią takie a'la torty naleśnikowe z mięsem dla psów.
Prawda, smakoszem to on faktycznie jest. A już wybitnie uwielbia naleśniki i gofry. A jabłka i surową kapustę też lubi sobie czasem pochrupać. :)
Ja miałam psa, który lubił jeść wiśni z drzewa. Pestki super chrupał. Zjadał też pokrzywy. Raz zjadł mydło i wkładki z butów:D
O właśnie, zapomniałam napisać, że mój zjada sobie prosto z krzaczka porzeczki czarne i czerwone. Widzi, że my sobie zrywamy i jemy, to on też.:)
Moja też lubi arbuza, i banana i jabłko, a jak lubi kapustę surowąąąąąąąąąą szok, jak szatkuję to czeka czy coś nie spadnie, jak by to była kiełbaska hahaaa:))
Mój też lubi jabłka i surową kapustkę, ale banana to nie lubi. :)
Mojemu zwierzaczkowi najbardziej smakują naleśniki, gofry, arbuz, papryka,
Czekolada jest trucizną dla piesków, 100g dla małego pieska to dawka smiertelna.no i oczywiście zakupione w sklepie różnego rodzaju wędzone i
wapnowe uszy, żwacze, płuca i tchawice, kości prasowane i szpikowe, ciastka
i czekolada. :)
Mojemu zwierzaczkowi najbardziej smakują naleśniki, gofry, arbuz, papryka,no
Też tak myślałam, ale zwątpiłam w te dane jak sunia mojego brata zjadła całe opakowanie tofifi ...i oczywiście zakupione w sklepie różnego rodzaju wędzone iwapnowe
uszy, żwacze, płuca i tchawice, kości prasowane i szpikowe, ciastkai
czekolada. :) Czekolada jest trucizną dla piesków, 100g dla
małego pieska to dawka smiertelna.
Wiem o tym, że zwierzaki nie powinny jeść czekolady i mój pupil jej nie dostaje. Jak mój zwierzaczek był mały, to znajomi dali mu kawałek czekolady i dostał biegunki. Wtedy postanowiłam, że nie będzie dostawał żadnych słodyczy i zakazałam komukolwiek podawania mu smakołyków z dodatkiem czekolady. Niemniej każdy zwierzaczek jest łakomy na słodycze, co nieznaczy że powinien je dostawać. Wiem też, że niektórzy właściciele swoich czworonogów pomijają takie zakazy i dają im wyroby czekoladowe. Zresztą wiadomym jest, że i my ludzie, też powinniśmy powstrzymywać się od dostarczania swojemu organizmowi słodkości, bo jest to zgubne zarówno dla naszego zdrowia, jaki i dla naszej sylwetki. :)
A mój Piksel to najbardzirej lubi surową marchewkę, jak tylko usłyszyszy że skrobię skrobaczką coś od razu jest w kuchni i czeka az mu rzucę marchewkę :)
Wsze psy też tupią na Was nogą? Moja jak coś robię w kuchni to siada tupie i kiwa głową - pokazuje mi gdzie mam rzucać ;-)
hahaha, no nie...raczej daje sygnały dźwiękowe :)
Jaaaaaaa, ale ona słodka;)))))
Moja troszku większa, ale też kochana pieszczoszka;)
Ale fajne te Wasze pieski, moja 40kg żywej wagi, jak coś mi z blatu nie spadnie to sie zamienia w terroryste :-)
Jaaaaaaa, ale ona słodka;))))) Moja troszku większa, ale też kochana
pieszczoszka;)
Makusiu...to ON :D hihihi
Twoja jest śliczna :)
Jaaaaaaa, ale ona słodka;))))) Moja troszku większa, ale też
Ups... faktycznie, chyba się nie obraziłkochanapieszczoszka;) Makusiu...to ON :D hihihi Twoja jest
śliczna :)
hahaha, no nie...raczej daje sygnały dźwiękowe :)
jest tak cudny i wyglada identycznie ( no prawie) jak moj yogi, tylko moj maly troche ostatnio zarosniety, obrazil sie na golarza hahahahaha, no nie...raczej daje sygnały dźwiękowe :) jest tak cudny i wyglada
No rzeczywiście identyczny :):):)identycznie ( no prawie) jak moj yogi, tylko moj maly troche ostatnio
zarosniety, obrazil sie na golarza haha
hahaha, no nie...raczej daje sygnały dźwiękowe :) jest tak cudny i wyglada
Do twarzy mu z tym zarostem:))identycznie ( no prawie) jak moj yogi, tylko moj maly troche ostatnio
zarosniety, obrazil sie na golarza haha
Mój tylko piszczy i podaje łapki na zmianę, raz jedną, raz drugą. Z cierpliwością czeka, aż coś mu dobrego skapnie. W przypływie dłuższej nieuwagi obraca się tyłem w stronę drzwi i zadkiem w nie uderza lub co jakiś czas drapie pzurkami.:)
Moja siada i prosi, jak to nie pomaga to fuczy na nosku, jest to przezabawne i zawsze coś wynudzi
Wzdychanie też przerabiamy, aparaty niezłe z tych zwierząt :-)
Moja Pusia sapie i wzdycha,i lubi śledzie po kaszubsku
Prawdziwa Pusia, śliczna:)
Tak a propo jedzenia weteryniarz mnie ostrzegał abym moim piewskom nie dawała ani winogron ani rodzynek gdyż bardzo uszkadzają nerki.
Też miałam Pusię nawet podobne "wzrostem", z pieczywa jadła tylko bułki. Teraz mam kota który gotowane warzywa.
Też miałam Pusię nawet podobne "wzrostem", z pieczywa jadła tylko bułki.
Śliczna sunia :) Kiedyś miałam bardzo podobnego pieska :):)Teraz mam kota który gotowane warzywa.
Moja uwielbiała poza chrupkami z Biedronki, surową kapustę i marchewkę. Żadnych nowinek nie tknęła.
Ale 17 lat żyła na tych chrupkach. Szkoda, że nie dłużej ... :(
:-( mam nadzieję że moja będzie żyła jak najdłużej, 4 lata zleciały nawet nie wiem kiedy :-) jeśli chodzi o chrupki to też uwielbia, ale keczupowe Cheetosy :-)
Ale zdjęcie masz jak moja Dżekita. Spojrzenia budzą wspomnienia ... a to już 4 lata ... :(
A ja się cieszę że powstał ten wątek mam psa i dwa koty i lubię im rozmaicać jedzenie.Kocham swoje zwierzaki i one odwzajemniają mi swoją miłość.Takie ciasteczka to świetny pomysł.Sama ostatnio szukałam jakiś fajnych przepisów dla moich pupili.Gotowe karmy są coraz droższe a ich jakość też daje wiele do życzenia.Dlatego ja się cieszę jak ktoś sypie takimi pomysłami na forum:)Całego świata nie zmienimy na lepsze więc ja zmieniam to co mogę.Takie komentarze o głodujących dzieciach bo ktoś upiekł swojemu psa ciasteczka uważam są nie namiejscu.Ja też piekę pasztet dla moich kotów i co?mam czekać aż sami sobie upolują jakąś muchę bo mieszkam w bloku to myszy nie mam?A ja z przepisu skorzystam na pewno poniewż mój pies nie jada słodyczy,,ludzkich"bo go kocham i chcę żeby był z nami jak najdłużej.Pozdrawiam.
Pięknego wieku dożyła - i na dodatek pewnie czym starsza była, tym bardziej przylepna, spokojna i wodząca za Tobą oczyskami! Bardzo bym chciała, żeby mojemu się udało do siedemnastki dociągnąć, ale raczej się nie zanosi:( Chciaż podobno już żyje dłużej niż jego schorzenia pozwalają :D
witaj APM,
ja swojemu psu nie tylko robie ciasteczka, ale tez gotuje, to dopiero rozpusta, ale to moj pies, moj czas, moja decyzja i moje pieniadze i nikomu nic do tego, a komu chce to pomagam...
pozdrawiam bardzo serdecznie
a propo czosnku, surowy nie jest dla nich zdrowy, ale gdy dodasz do "ciasta" i upieczesz to OK,
drapanko dla Mii
już się cieszę na myśl, że mojemu żarłokowi sprawię przyjemność...a i sama się załapię, bo uwielbiam marchewkowe ciastomoje zwierzaki kocham nad życie, mam na ich punkcie fisia i będę im nawet ciastka piec! przepis na ciastka dla kotów ktoś ma??? bo moje koty puszczą mnie z torbami i poobgryzanymi palcami przez kiełbaski kupowane w rossmanie! swoją droga ciekawam, cóż takiego dodają do smakołyku, że koty tak szaleją...nie tylko moje
witaj czarnykot,
jesli mowisz po ang. to mam dla Ciebie kilka przepisow:
http://pamperedpetsitters.biz/wp-content/uploads/Cat-HomemadeTreats.pdf,
pozdrawiam
Ja też znalazłam przepisy dla kotków :-) moi rodzice mają więc chętnie też wypróbuję i takie, ale ciekawa jestem czym to powycinać w końcu muszą być malutkie, może radełkiem?
http://forum.animalia.pl/read.php?17,316653
Ja mam kilka przepisów z gazety "moj pies". Wszystkie zjada, a raczej pochłania:)
Piekłam dla naszego bordera ciasteczka wątróbkowe – uwielbia je, ale faktycznie musiałam wietrzyć mieszkanie bardzo długo. Mam jeszcze kilka przepisów, m,in na dobre ciasteczka rybne, które też znikają bardzo szybko.
CIASTECZKA RYBNE
Przepis podstawowy
2 puszki tuńczyka w oleju (450g) – odlać olej 1 łyżeczka sproszkowanego czosnku 1,5 szklanki mąki (żeby zrobić gęste ciasto) 2 jajka
wyrabiamy ręką albo mikserem ciasto i wykładamy na blachę. Pieczemy w 180 st., aż będzie suche w środku.
A teraz praktyczne wykonanie:
4 puszki 450g najtańszych rybek w oleju (tuńczyk, łosoś i 2 puszki makreli) 5 jajek 1 łyżeczka czosnku sproszkowanego troszkę soli 1/3 szklanki oleju (odlałam wcześniej rybki więc dodałam z oliwek) mąki tyle, żeby zrobić gęste ciasto
Wymieszałam wszystko, wyłożyłam na 2 blaszki na papierze do pieczenia – uklepane na płasko, piekłam w 180 st. ok. godziny. Potem pokroiłam, przewróciłam na drugą stronę i jeszcze trochę podsuszyłam w piecu. Pachną nieźle.
Robi się znacznie szybciej niż wątróbkowe i nie śmierdzi tak bardzo.”
CIASTECZKA PASZTETOWE
0,60 kg pasztetowej 3 łyżki suszonego majeranku 2 jajka 2 szklanki mąki
Wszystko wymieszać , wyłożyć na blaszkę i piec ok. 20 minut w 200 st.
CIASTECZKA WĄTROBOWE:
3 jaja 1/3 szklanki oleju
0,5 kg wątroby (surowej)
1 ząbek czosnku
ok. 2 szklanek mąki
Ubić lekko jajka, dolać olej, wrzucamy czosnek, wymieszać. Wątróbkę przekręcić przez maszynkę do mięsa. Dodać tyle mąki, żeby mieć gęstość przeciętnego ciasta (niezbyt płynne). Wyłożyć na blachę, pomagając sobie łopatką. Piec w nagrzanym piekarniku 15-30 minut, w temp 220 stopni. Kiedy powierzchnia jest sucha i zaczyna się rumienić na brzegach, sprawdzamy patyczkiem czy jest upieczone. Jeżeli patyczek wkłuty w środek wychodzi suchy, to jest upieczone. Kroić na kawałki i wyłożyć do wystygnięcia. Jeżeli chcemy żeby ciasteczka były bardziej suche i twarde, włożyć kawałki na blachę i suszymy w lekko ciepłym piekarniku około 30 minut
CIASTECZKA CYNAMONO-JABŁKOWE:
1 duże jabłko
2-3 łyżki miodu
1/4 szklanki wody
1/2 łyżeczki cynamonu
1/2 szklanki mąki owsianej (lub ryżową jeśli pies jest alergikiem)
3/4 szklanki mąki pszennej
Nastawić piecyk na 200-220 stopni
Jabłko obrać, zetrzeć na tarce. Dodać do niego miód, wodę cynamon i mąkę owsianą. Wszystko dokładnie wymieszać. Potem stopniowo dodawać mąkę pszenną. Po wyrobieniu ciasta uformować płaskie ciasteczka. Włożyć do piekarnika na 0,5 godz. Następnie przewrócić na drugą stronę i zmniejszyć temperaturę do około 20 stopni. Piec jeszcze 30 minut.
CIASTECZKA Z GERBERA:
1 słoik jedzenia dla dzieci (np. indyk z warzywami lub sam indyk Gerbera)
6 łyżek stołowych mleka w proszku 8 łyżek zarodków pszenicy
Nastawić piekarnik na 220 stopni. Wszystkie składniki wymieszać i formować
ciasteczka. Piec około 12-15 aż zbrązowieją.
CIASTECZKA MARCHEWKOWE (wpływające na barwę sierści)
szklanka ugotowanej i zmiażdżonej marchewki
2 jajka 2 łyżeczki czosnku
1 szklanka mąki 1/2 szklanki płatków owsianych
1/8 szklanki mąki ryżowej lub zarodków pszennych
Wszystkie składniki wymieszać i wyrobić ciasto. Rozwałkować i wykrawać
ciasteczka. Piec około 45 minut aż zrobią się brązowe i chrupiące.
CIASTECZKA Z PŁATKÓW OWSIANYCH LUB JĘCZMIENNYCH:
2 szklanki płatków owsianych lub jęczmiennych, 1/2 kostki margaryny lub masła, 2 jaja, 3-4 łyżki miodu, olejek waniliowy
Płatki zrumienić na patelni (uważać bo strasznie szybko się przypalają) Żółtka, miód, kilka kropli olejku waniliowego i margarynę lub masło utrzeć na gładką masę. Do tej masy dodać zimne płatki i wymieszać. Ubić na sztywną pianę białko, dodać do masy i dokładnie wymieszać. Formować małe kuleczki, układać luźno na posmarowanej tłuszczem i posypanej mąką blasze. Piec w mocno nagrzanym piekarniku aż się zrumienią (można w połowie pieczenia przewrócić na druga stronę). Trzeba co chwilę sprawdzać bo szybko się przypalają. Wyłączyć piekarnik i zostawić w nim ciasteczka, żeby się wysuszyły.
CIASTECZKA JABŁKOWO-CYNAMONOWE Z OTRĘBAMI (dla psów otyłych):
1 jabłko, 2 łyżeczki cynamonu, 2 łyżeczki miodu, 1 łyżeczka soku z cytryny,
2 białka z jajek, 1/8 szklanki z otrąb owsianych, 1/8 szklanki mąki owsianej,
1/4 szklanki chudego mleka,
Utrzeć jabłko (obrane i bez pestek). Włożyć do rondelka, dodać cynamon i dusić 10 minut (można dolać trochę wody).
Następnie wymieszać z resztą składników. Po ostygnięciu zmiksować. Nakładać łyżką na formę. Piec w piekarniku podgrzanym do 180 stopni C przez 20 minut.
Ja piekłam rybne i wątróbkowe od razu w większych ilościach, przewracałam na drugą stronę – podpiekałam, a potem kroiłam na malutkie kawałki i jeszcze podsuszałam je w otwartym piekarniku dość długo (tak jak grzyby). Wyszły bardzo dobre (bo pies za nimi przepada) i można je przechowywać bardzo długo – jeśli są dobrze wysuszone.
Powyższe przepisy są z nieistniejącej już strony:
http://pets.groups.yahoo.com/group/kliker/messages/92233
http://www.dogs.gd.pl/kliker/