Kochani...... mojego męża TIR-owca zlapał dzisiaj w nocy bardzo silny ból brzucha trafi do szpitala w Niemczech.Prywatna komórka została w samochodzie służbowa się konczy wiec za duzo mi nie powiedział ,robia mu badanie ma prawdopodobnie bardzo duży kamień w nerce.Z firmy do niego jadą leży pod holenderską grancą mają sie do mnie odezwać.Ja chyba oszaleję z nerwów.....czy ktoś z waszych bliskich miał to cholerstwo?
Oj tak to bardzo boli. Jak mąż wróci to niech zwróci uwagę na wodę ktora pije. Ja odkąd przerzucilam sie na niskozmineralizowaną mam spokój z kamieniami. Tak Ci powiem, że nie ma tego nieszcześcia co by na dobre nie wyszło u nas zanim by zdjagnozowali to pewnie póżniej jeszcze nie było by aparatu do rozbijania kamieni a tak to będzie miał spokój
Mój ojciec miał usuwane kamienie nerkowe. Teściowa również. Atak kamicy bardzo boli, ale operacja nie należy do tych ryzykownych, Zawsze przy narkozie i zabiegach istnieje ryzyko, ale uszy do góry. Najgorsza w Twoim przypadku jest odległość .Współczuję, nie możesz posiedzieć przy łóżku szpitalnym.
Nic się nie matrw niech trochę pocierpi:)Dzieci nie rodzą niech zobaczą co to znaczy ból:) a teraz na poważnie, mój mąż też przez to przechodził, miał duże dwa kamienie, rozbili mu laserowo, dali do picia jakąś paste rozrobioną w wodzie i pięknie urodził wszystko, będzie dobrze.:)Tylko musiał dodatkowo pic, bardzo dużo wody, wszystko zeszło z moczem.
Mój mąż ma nerki z tendencją do tworzenia się złogów.
U niego nie ma dużego kamienia - tylko jest drobnica. Mało przyjemne - bo praktycznie żadne badania nie wykrywają - a rzadko, który ma okazję urosnąć, żeby nie chciał wyjść na świat.
Naście lat temu ślubny kilkakrotnie w roku lądował w szpitalu z kolką. Potem założyliśmy filtr do wody odwróconej osmozy - problemy ustały na około 10 lat.
Ale potem odwidziało się jemu picie samej wody i do tego z filtra. Raczy się sokami, kolorowymi napojami - i uważą, że lepsza woda z butelki. moje gadanie pozostaje tylko gadaniem.
No i teraz tak raz w roku swoje musi odcierpieć. Ból jest niemiłosierny - mimo, że mieszkamy na wprost szpitala muszę wzywać karetkę - bo nie jestem w stanie go odtransportować na izbę przyjęć.
Przeważnie się kończy na lekach rozkurczowych i nawodnieniu organizmu. Po kilku godzianch wraca do domu, już o własnych siłach.
Choć kilka lat temu upierdliwa drobnic zabrała mu tydzień - w badanich nic nie wychodziło, a ataki powracały co drugi dzień. dopóki nie urodził.
Miałam to - i masz racje cholerstwo!!! Ból nie do opisania. nie sądze aby mąż mógł jechać samochodem. Atak przychodzi z nienacka i z bólu "gruziesz ściany"
Wiadomo dlaczego))Ta drobnica wychodzi i dlatego tak boli.Musi sie przecisnąć przez cewkę moczową. Jaka jest dlugosc cewki u kobiety, a jaka u mężczyzny?))Tzw piasek z nerek mozna latwo odkryć samemu.Wystarczy zebrać mocz z calego dnia np.I popatrzeć na dnie naczynia.Zobaczysz go, zareczam ci.Ale prosta analiza moczu go pokaże.Moj sp tatko to miał, zawsze miał furagin na podraznienia i taką paste- Debelizyna sie nazywala czy coć?Wstretna była, ale pomagała.Jesli to kamienie, to USG wykryje.Acha i pić wody trzeba duzo, np woda Jana.
Lekarz oceni jakiego typu to są kryształki.I dobierze odpowiednią wodę.Najlepsza jest po prostu niskozmieneralizowana. Ta wysokozmineralizowana może powodować krystalizacje.Najczęstsze są szczawiany(to widać w analizie moczu).wtedy też dieta odpowiednia.Lekarz oceni i wypisze co trzeba.Wielu moich znajomych to mialo, tylko, ze kobiety ze wzgledu na krotką cewkę moczową przechodzą to łatwiej.Kamienie to juz raczej bez rozbijania, czy nawet opercji sie nie obejdzie.A rozbijanie też nie jest takie bezpieczne, bo czasem poharataja laserem (niechcąco) przewody moczowe.A potem to sie rozbija na ostre kawalki, ktore i tak muszą drogą naturalną wyjść.
Przed wakacjami sponiewierało mi Młodego- kurcze, chłopak 21 lat, zdrowy jak byk, a tu nagle ból nie do opisania, łaził po ścianach. Najlepszy pojechał z nim na SOR, po usg i prześwietleniu okazało się na szczęście, że kamień mały, wysikał go 4- go dnia. Dostał leki przeciwbólowe, rozkurczowe, profilaktycznie bierze ,,żurawit". Któraś z dziewczyn pisała o ziołowej paście (rozpuszcza się w wodzie i pije- paskudna, ale bardzo skuteczna).Dobrze, gdy uda się zbadać kamień- z czego sie utworzył (np. szczawiany), jest to wskazówka, co trzeba wykluczyć z diety. Pozdrawiam Ciebie i cierpiącego Małżonka- Iza
Dziekuje Wam kochane za odpowiedzi jednak na dzień dzisiejsze nadal nie wiem nie wczoraj miał rzekomo tłuczony kamień ale sikał na sitko i nic nie było dzisiaj miał zabieg wyciągania kamienia moczowodem i nic nie było boję się że go roztrzaskali na piasek maszyna go nie widzi a on za chwilę znowu się odezwie.
Dla mnie to wszystkop bez sensu wczoraj go wypisali ze szpitala ,znowu atak dzisiaj naszpikowany lekarstwami wraca do domu a oni mówią o zapaleniu uchyłków to ja juz nie nie rozumiem to w końcu miał kamienie czy nie?
Na to pytanie moze tylko lekarz odpowiedziec.Maz przeciez dostal wypis ze szpitala.Nie wiem,jak u Niego ze znajomoscia jezyka niemieckiego,ale w razie potrzeby na pewno ktos Wam pomoze.Uzbroj sie w cierplwosc.Malzonkowi zycze zdrowia.
Kochani...... mojego męża TIR-owca zlapał dzisiaj w nocy bardzo silny ból brzucha trafi do szpitala w Niemczech.Prywatna komórka została w samochodzie służbowa się konczy wiec za duzo mi nie powiedział ,robia mu badanie ma prawdopodobnie bardzo duży kamień w nerce.Z firmy do niego jadą leży pod holenderską grancą mają sie do mnie odezwać.Ja chyba oszaleję z nerwów.....czy ktoś z waszych bliskich miał to cholerstwo?
Nie wiem co Ci napisać w każdym razie od tego się nie umiera chociaż pierńsko boli.
Jest kilka metod leczenia zalezy jaki jest to kamień.
Niektóre same się krusza i trzeba wysiusiać inne się rozbija ultradzwiękami. Bądź spokojna wszystko będzie dobrze :):)
Z tego co zdażyłmi powiedzieć to mdlał z bólu.Kamienie mają mu rozbijać a potem musi je urodzić.
Oj tak to bardzo boli. Jak mąż wróci to niech zwróci uwagę na wodę ktora pije. Ja odkąd przerzucilam sie na niskozmineralizowaną mam spokój z kamieniami. Tak Ci powiem, że nie ma tego nieszcześcia co by na dobre nie wyszło u nas zanim by zdjagnozowali to pewnie póżniej jeszcze nie było by aparatu do rozbijania kamieni a tak to będzie miał spokój
Mój ojciec miał usuwane kamienie nerkowe. Teściowa również. Atak kamicy bardzo boli, ale operacja nie należy do tych ryzykownych, Zawsze przy narkozie i zabiegach istnieje ryzyko, ale uszy do góry. Najgorsza w Twoim przypadku jest odległość .Współczuję, nie możesz posiedzieć przy łóżku szpitalnym.
atek juz dawno sie nie operuje przy kamienicy nerkowej.
Nic się nie matrw niech trochę pocierpi:)Dzieci nie rodzą niech zobaczą co to znaczy ból:) a teraz na poważnie, mój mąż też przez to przechodził, miał duże dwa kamienie, rozbili mu laserowo, dali do picia jakąś paste rozrobioną w wodzie i pięknie urodził wszystko, będzie dobrze.:)Tylko musiał dodatkowo pic, bardzo dużo wody, wszystko zeszło z moczem.
Jolu w wolnej chwili zerknij na prv .. :)
Mój mąż ma nerki z tendencją do tworzenia się złogów.
U niego nie ma dużego kamienia - tylko jest drobnica. Mało przyjemne - bo praktycznie żadne badania nie wykrywają - a rzadko, który ma okazję urosnąć, żeby nie chciał wyjść na świat.
Naście lat temu ślubny kilkakrotnie w roku lądował w szpitalu z kolką. Potem założyliśmy filtr do wody odwróconej osmozy - problemy ustały na około 10 lat.
Ale potem odwidziało się jemu picie samej wody i do tego z filtra. Raczy się sokami, kolorowymi napojami - i uważą, że lepsza woda z butelki. moje gadanie pozostaje tylko gadaniem.
No i teraz tak raz w roku swoje musi odcierpieć. Ból jest niemiłosierny - mimo, że mieszkamy na wprost szpitala muszę wzywać karetkę - bo nie jestem w stanie go odtransportować na izbę przyjęć.
Przeważnie się kończy na lekach rozkurczowych i nawodnieniu organizmu. Po kilku godzianch wraca do domu, już o własnych siłach.
Choć kilka lat temu upierdliwa drobnic zabrała mu tydzień - w badanich nic nie wychodziło, a ataki powracały co drugi dzień. dopóki nie urodził.
Miałam to - i masz racje cholerstwo!!! Ból nie do opisania. nie sądze aby mąż mógł jechać samochodem. Atak przychodzi z nienacka i z bólu "gruziesz ściany"
Tylko kobiety przechodzą to dużo, dużo łagodniej niż mężczyźni
Wiadomo dlaczego))Ta drobnica wychodzi i dlatego tak boli.Musi sie przecisnąć przez cewkę moczową. Jaka jest dlugosc cewki u kobiety, a jaka u mężczyzny?))Tzw piasek z nerek mozna latwo odkryć samemu.Wystarczy zebrać mocz z calego dnia np.I popatrzeć na dnie naczynia.Zobaczysz go, zareczam ci.Ale prosta analiza moczu go pokaże.Moj sp tatko to miał, zawsze miał furagin na podraznienia i taką paste- Debelizyna sie nazywala czy coć?Wstretna była, ale pomagała.Jesli to kamienie, to USG wykryje.Acha i pić wody trzeba duzo, np woda Jana.
Lekarz oceni jakiego typu to są kryształki.I dobierze odpowiednią wodę.Najlepsza jest po prostu niskozmieneralizowana. Ta wysokozmineralizowana może powodować krystalizacje.Najczęstsze są szczawiany(to widać w analizie moczu).wtedy też dieta odpowiednia.Lekarz oceni i wypisze co trzeba.Wielu moich znajomych to mialo, tylko, ze kobiety ze wzgledu na krotką cewkę moczową przechodzą to łatwiej.Kamienie to juz raczej bez rozbijania, czy nawet opercji sie nie obejdzie.A rozbijanie też nie jest takie bezpieczne, bo czasem poharataja laserem (niechcąco) przewody moczowe.A potem to sie rozbija na ostre kawalki, ktore i tak muszą drogą naturalną wyjść.
Przed wakacjami sponiewierało mi Młodego- kurcze, chłopak 21 lat, zdrowy jak byk, a tu nagle ból nie do opisania, łaził po ścianach. Najlepszy pojechał z nim na SOR, po usg i prześwietleniu okazało się na szczęście, że kamień mały, wysikał go 4- go dnia. Dostał leki przeciwbólowe, rozkurczowe, profilaktycznie bierze ,,żurawit". Któraś z dziewczyn pisała o ziołowej paście (rozpuszcza się w wodzie i pije- paskudna, ale bardzo skuteczna).Dobrze, gdy uda się zbadać kamień- z czego sie utworzył (np. szczawiany), jest to wskazówka, co trzeba wykluczyć z diety. Pozdrawiam Ciebie i cierpiącego Małżonka- Iza
Dziekuje Wam kochane za odpowiedzi jednak na dzień dzisiejsze nadal nie wiem nie wczoraj miał rzekomo tłuczony kamień ale sikał na sitko i nic nie było dzisiaj miał zabieg wyciągania kamienia moczowodem i nic nie było boję się że go roztrzaskali na piasek maszyna go nie widzi a on za chwilę znowu się odezwie.
Niech pije jak najwięcej wody mineralnej, na pewno wysika, jak go nie boli, to może już wysikał:)
Na takie rzeczy było nasze piwo grodziskie bezalkocholowe lub woda mineralna grodziska, działało skutecznie.
Dla mnie to wszystkop bez sensu wczoraj go wypisali ze szpitala ,znowu atak dzisiaj naszpikowany lekarstwami wraca do domu a oni mówią o zapaleniu uchyłków to ja juz nie nie rozumiem to w końcu miał kamienie czy nie?
Na to pytanie moze tylko lekarz odpowiedziec.Maz przeciez dostal wypis ze szpitala.Nie wiem,jak u Niego ze znajomoscia jezyka niemieckiego,ale w razie potrzeby na pewno ktos Wam pomoze.Uzbroj sie w cierplwosc.Malzonkowi zycze zdrowia.