Jakiś czas temu dałam tu na forum temat związany z psem ze schroniska.W temacie tym miałam obawy czy wziąść psa ze schroniska czy nie?Teraz chciałam sie podzielić z Wami swoimi refleksjami.A więc do dzieła:Decyzja padła,że będzie to pies ze schroniska-taką podjęłam z mężem decyzję i szczerze mówiąc nie żałuję bo psiak jest wykastrowany i za czipowany,ale nie o to w tym chodzi.Chciałam Wam kochane żarłoczki powiedzieć,że bardzo dobrze zrobiliśmy bo psiak ma u nas bardzo dobrze i jest przez nas bardzo kochany.Co najważniejsze to je wszystko w niczym nie wybredza,lubi bardzo się kąpac,wykąpie się nawet w kałuży.Dla domowników jest bardzo łagodny,a na spacerach nie odstepuje Nas na krok-po prostu się pilnuje,jest też przyjacielski do innych psów.Niestety każdy psiak ma swój rozumek i psychikę.Nasz pies został wyrzucony z samochodu i ma jedna łapkę złamaną i niestety boi sie samochodów.Teraz jakby mniej, bo ja od początku zaczęłam go do samochodów przyzwyczajac,ale niestety uraz ten pozostał.Przyszłym osobom polecam psa ze schroniska,przecież im też należy się miłość.O to nasz pupilek.
Znajomi wzięli pieska ze schroniska i też nie żałują. Pies widocznie za okazane serce i dom szybko okazał się ufny i przyjacielski. Twój piesek jest super!
Psy porzucone są najwierniejszymi przyjacielami. Warto więc brać pieski ze schroniska ,które póżniej się nam odwdzięczają miłością. Pies to bardzo madre stworzenie i jeśli dużo do niego mówimy to wszystko rozumie. Szkoda tylko,że nie potrafi mówić.
Scooby masz fajnego psiaka .To była mądra decyzja.
Piękny piesek ale ma chyba troszkę nadwagi. Jeśli tak to postaraj się go trochę odchudzić. Moja Gaja też lubi jeść i nadmiar sadełka spowodował klopoty z seduchem.
A do samochodu to się powoli przyzwyczai. Pozdrawiam Was serdecznie :)
Bardzo dobrą decyzję podjełaś że dałaś temu psu dom. Moja mama ma dwie suczki ze schroniska i nigdy nie żałowała swojej decyzji, są takie kochane i wierne:)
Bardzo ładna psina. Wspaniale, że zdecydowaliście się na "przyjaciela" ze schroniska. Moi rodzice też tak zrobili. Maks (bo tak się wabi) miał uraz do metalowych krat. Myślę, że kojarzyło mu się to z zamykaniem w schroniskowym boksie. Przez jakieś (chyba) dwa lata obchodził wielkim łukiem miejsca z metalową bramką np. ogrodzone śmietniki. Teraz już jest lepiej i przestał się tak bać. U Was pewnie też te lęki będą mniejsze aż w końcu ustąpią.
Witam. Też mam psa ze schroniska. Już 8 lat. Jest bardzo kochany, ale lubi chodzić włsnymi drogami. Też na początku bał się różnego rodzaju kijów (np. uciekał gdy zamiatałam).
Z psem zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia. To znaczy ja na pewno się zakochałam, bo tylko go zobaczyła - wiedziałam, że musi być mój. Reszta rodzinki też go lubi.
ja mam wszystkie 3 psy ze schroniska. uwazam, ze szkoda kupowac i wydawac kupe kasy jak mozna przygarnac i dac pomoc psiakowi, zapewniajac mu lepsze zycie. a do auta nie chec minie, tylko daj troche czasu:)
Też się z Tobą zgadzam!!! Ja przygarniam co do mnie przylezie natomiast. Teraz mam Tajgę i Kotę, obie przyszły za Kubusiem. Kota pomimo ,że jest kotem jest bardzo towarzyska, przyjacielska i przywiązana do nas. Ale jest najbardziej leniwą kotką jaką kiedykolwiek widziały moje oczy. Tylko je i śpi całymi dniami i nocami. Trzeba ją na podwórko wynosić ,żeby załatwiała tam swoje potrzeby.
eee, nie widzę powodu - to wiecznie aktualny wątek :)
Ja właśnie dowiedziałam się, że nieco ponad roczna suczka wilczarza (o białożółtym umaszczeniu) szuka nowego domu, ponieważ jej aktualna pani dostała potężnego uczulenia na psią sierść i nie może dalej opiekować się swoim psem :( Psica jest chodzącą przytulanką - niesamowity pies. Gdyby ktoś z województwa pomorskiego (lub oczywiście dalej) chciał łagodnego, zrównoważonego oddanego wiernego przyjaciela, to czeka z nadzieją na nowy dobry dom na całe życie.
Witam Cię jestem tu nowa i czytam właśnie o twoim piesku ja też postanowiła wziąść psiaka ze schroniska
masz rację im też należy się miłość tylko nie każdy o tym wie.Biorą psy a potem przychodzi urlop i co z psem?do schroniska a ludzie z dobrym sercem wezmą je do swojego domu i kochają jak członka rodziny.
Ze schroniska, przybłędy czy podrzutki - psiaki i kociaki są naszymi najwierniejszymi przyjaciółmi. Kochają całymi serduszkami swoich opiekunów - wybawców. Oto dowody (z mojej zagrody):
Kotka Luka (z rowu) i sunia Kropka (ze schroniska). Dokazują w domu, jak "pijane zające w kapuście". Na nudę i brak zajęć nie narzekam. Polecam wszystkim takie adopcje, są źródłem radości dla całego stada (człowieków i zwierzaków).
Miałam dwa psiaki ze schroniska: Mimi, mała psiunia w typie spaniela i Gofiego, trójkolorowego kundelka. Oba były mega kochane, choc Gofi doprowadzał czasem nas do szału, gdy udało mu sie zwiac i wracał w takim stanie, że po wyszorowaniu go dom nadawł sie tylko do dezynfekcji... A Mimi była przesłodka i strasznie nie znosiła samotności, uwielbiała sie bawić z dziećmi i szarpać za nogawke wszystkich mężczyzn w mundurach...
Jakiś czas temu dałam tu na forum temat związany z psem ze schroniska.W temacie tym miałam obawy czy wziąść psa ze schroniska czy nie?Teraz chciałam sie podzielić z Wami swoimi refleksjami.A więc do dzieła:Decyzja padła,że będzie to pies ze schroniska-taką podjęłam z mężem decyzję i szczerze mówiąc nie żałuję bo psiak jest wykastrowany i za czipowany,ale nie o to w tym chodzi.Chciałam Wam kochane żarłoczki powiedzieć,że bardzo dobrze zrobiliśmy bo psiak ma u nas bardzo dobrze i jest przez nas bardzo kochany.Co najważniejsze to je wszystko w niczym nie wybredza,lubi bardzo się kąpac,wykąpie się nawet w kałuży.Dla domowników jest bardzo łagodny,a na spacerach nie odstepuje Nas na krok-po prostu się pilnuje,jest też przyjacielski do innych psów.Niestety każdy psiak ma swój rozumek i psychikę.Nasz pies został wyrzucony z samochodu i ma jedna łapkę złamaną i niestety boi sie samochodów.Teraz jakby mniej, bo ja od początku zaczęłam go do samochodów przyzwyczajac,ale niestety uraz ten pozostał.Przyszłym osobom polecam psa ze schroniska,przecież im też należy się miłość.O to nasz pupilek.
Znajomi wzięli pieska ze schroniska i też nie żałują. Pies widocznie za okazane serce i dom szybko okazał się ufny i przyjacielski. Twój piesek jest super!
Dziękuję.
Piękna psinka, niech w spokoju dochodzi do siebie po takich cieżkich przeżyciach..
Psy porzucone są najwierniejszymi przyjacielami. Warto więc brać pieski ze schroniska ,które póżniej się nam odwdzięczają miłością. Pies to bardzo madre stworzenie i jeśli dużo do niego mówimy to wszystko rozumie. Szkoda tylko,że nie potrafi mówić.
Scooby masz fajnego psiaka .To była mądra decyzja.
Wiem,że to była mądra decyzja i z niej bardzo sie cieszę,bo psiak przynosi nam wiele radości.
Piękny piesek ale ma chyba troszkę nadwagi. Jeśli tak to postaraj się go trochę odchudzić. Moja Gaja też lubi jeść i nadmiar sadełka spowodował klopoty z seduchem.
A do samochodu to się powoli przyzwyczai. Pozdrawiam Was serdecznie :)
Bardzo dobrą decyzję podjełaś że dałaś temu psu dom. Moja mama ma dwie suczki ze schroniska i nigdy nie żałowała swojej decyzji, są takie kochane i wierne:)
Tak masz rację,że sa kochane i wierne,w końcu jakby nie było to wiele przeszły.
śliczny piesek
Bardzo ładna psina. Wspaniale, że zdecydowaliście się na "przyjaciela" ze schroniska. Moi rodzice też tak zrobili. Maks (bo tak się wabi) miał uraz do metalowych krat. Myślę, że kojarzyło mu się to z zamykaniem w schroniskowym boksie. Przez jakieś (chyba) dwa lata obchodził wielkim łukiem miejsca z metalową bramką np. ogrodzone śmietniki. Teraz już jest lepiej i przestał się tak bać. U Was pewnie też te lęki będą mniejsze aż w końcu ustąpią.
A to nasz Maksiu
Ale słodziutki
Kochany pieseczek,piękny gest z Waszej strony.
Dzięki.
nasza "psinka " tez jest ze schroniska ;0) ,wesoly maly lobuz
Oj to jakiś miły cwaniaczek słodziaczek widzę..
Jesteś wielka Aniu
Witam. Też mam psa ze schroniska. Już 8 lat. Jest bardzo kochany, ale lubi chodzić włsnymi drogami. Też na początku bał się różnego rodzaju kijów (np. uciekał gdy zamiatałam).
Z psem zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia. To znaczy ja na pewno się zakochałam, bo tylko go zobaczyła - wiedziałam, że musi być mój. Reszta rodzinki też go lubi.
Pozdrowienia
ja mam wszystkie 3 psy ze schroniska. uwazam, ze szkoda kupowac i wydawac kupe kasy jak mozna przygarnac i dac pomoc psiakowi, zapewniajac mu lepsze zycie. a do auta nie chec minie, tylko daj troche czasu:)
Masz rację.Dziękuje.
Też się z Tobą zgadzam!!! Ja przygarniam co do mnie przylezie natomiast. Teraz mam Tajgę i Kotę, obie przyszły za Kubusiem. Kota pomimo ,że jest kotem jest bardzo towarzyska, przyjacielska i przywiązana do nas. Ale jest najbardziej leniwą kotką jaką kiedykolwiek widziały moje oczy. Tylko je i śpi całymi dniami i nocami. Trzeba ją na podwórko wynosić ,żeby załatwiała tam swoje potrzeby.
Dziękuję Wszystkim za pełne ciepła i miłości wypowiedzi.Koleżanki jesteście wspaniałe.Wątek ten można już zamknąć.
eee, nie widzę powodu - to wiecznie aktualny wątek :)
Ja właśnie dowiedziałam się, że nieco ponad roczna suczka wilczarza (o białożółtym umaszczeniu) szuka nowego domu, ponieważ jej aktualna pani dostała potężnego uczulenia na psią sierść i nie może dalej opiekować się swoim psem :( Psica jest chodzącą przytulanką - niesamowity pies. Gdyby ktoś z województwa pomorskiego (lub oczywiście dalej) chciał łagodnego, zrównoważonego oddanego wiernego przyjaciela, to czeka z nadzieją na nowy dobry dom na całe życie.
Witam Cię jestem tu nowa i czytam właśnie o twoim piesku ja też postanowiła wziąść psiaka ze schroniska
masz rację im też należy się miłość tylko nie każdy o tym wie.Biorą psy a potem przychodzi urlop i co z psem?do schroniska a ludzie z dobrym sercem wezmą je do swojego domu i kochają jak członka rodziny.
a to mój Maksio
Śliczny i taki szczęśliwy
Ze schroniska, przybłędy czy podrzutki - psiaki i kociaki są naszymi najwierniejszymi przyjaciółmi. Kochają całymi serduszkami swoich opiekunów - wybawców. Oto dowody (z mojej zagrody):
Kotka Luka (z rowu) i sunia Kropka (ze schroniska). Dokazują w domu, jak "pijane zające w kapuście". Na nudę i brak zajęć nie narzekam. Polecam wszystkim takie adopcje, są źródłem radości dla całego stada (człowieków i zwierzaków).
Pozdrawiam.
Obie piekne, a Luka tlusciutka.
Miałam dwa psiaki ze schroniska: Mimi, mała psiunia w typie spaniela i Gofiego, trójkolorowego kundelka. Oba były mega kochane, choc Gofi doprowadzał czasem nas do szału, gdy udało mu sie zwiac i wracał w takim stanie, że po wyszorowaniu go dom nadawł sie tylko do dezynfekcji... A Mimi była przesłodka i strasznie nie znosiła samotności, uwielbiała sie bawić z dziećmi i szarpać za nogawke wszystkich mężczyzn w mundurach...