Pewnie nie będzie to nic oryginalnego, ale być może komuś się przyda. Otóż z faktu, że stosuję sporo ziół (napary), z których część kupuję w sklepach zielarskich, a część zbieram sama - zdarza mi się - wcale nie tak rzadko, że niektórych nie wykorzystam wogóle, niektóre zostają z sezonu na sezon, a czasem zrobię mieszankę którą zapomnę opisać( jaki skład i czemu ma służyć) no i po jakimś czasie trudno ją wykorzystać. W takich to okolicznościach zbiera mi się całkiem spora ilość ziół, które nie nadają się już do picia. Wszystkie te zioła zsypuję do specjalnego, sporego pojemnika. Trafiają tutaj też niektóre przeterminowane przyprawy, np. szałwia, tymianek, lubczyk. Czasem, jeśli sama suszę przyprawy, to dorzucam "badyle" jakie zostą po wykruszeniu listków. W ten oto sposób zbiera mi się mieszanina najróżniejszych ziół które wykorzystuję do cudownych, ziołowych kąpieli. Mam specjalny garnek (z ciemną polewą w środku), wrzucam do niego sporą garść wymieszanych ziół, zalewam wodą i zagotowuję. Robię tak najczęściej przed wyjściem do pracy. Po zagotowaniu garnek wyłączam i zostawiam do wieczornej kąpieli. Wieczorem do wanny wody przecedzam napar i mam wspaniałą, relaksującą kąpiel. Niektóre zioła lekko wysuszają skórę, ale można temu zapobiec wkrapiając do tej kąpieli nieco oliwki.
Witam, a juz myslalam, ze jestem tutaj jedyna ziolowa "czarownica" na WZ. Super pomysl, a jeszcze jak do tych ziol dodasz 1 l. mleka i sloik miodu to bedziesz sie czula, jak Kleopatra w kapieli i skora nie bedzie wysuszona. Doskonale nawilza skore prawoslaz, a z niektorymi ziolami trzeba troche uwazac zwlaszcza jak ma sie problemy sercowo-krazeniowe. Wczoraj kapalam sie w ziolach na poprawienia ukladu oddechowego, bo cos mi sie troche przytkal, pozdrawiam.
Pewnie nie będzie to nic oryginalnego, ale być może komuś się przyda. Otóż z faktu, że stosuję sporo ziół (napary), z których część kupuję w sklepach zielarskich, a część zbieram sama - zdarza mi się - wcale nie tak rzadko, że niektórych nie wykorzystam wogóle, niektóre zostają z sezonu na sezon, a czasem zrobię mieszankę którą zapomnę opisać( jaki skład i czemu ma służyć) no i po jakimś czasie trudno ją wykorzystać. W takich to okolicznościach zbiera mi się całkiem spora ilość ziół, które nie nadają się już do picia. Wszystkie te zioła zsypuję do specjalnego, sporego pojemnika. Trafiają tutaj też niektóre przeterminowane przyprawy, np. szałwia, tymianek, lubczyk. Czasem, jeśli sama suszę przyprawy, to dorzucam "badyle" jakie zostą po wykruszeniu listków. W ten oto sposób zbiera mi się mieszanina najróżniejszych ziół które wykorzystuję do cudownych, ziołowych kąpieli. Mam specjalny garnek (z ciemną polewą w środku), wrzucam do niego sporą garść wymieszanych ziół, zalewam wodą i zagotowuję. Robię tak najczęściej przed wyjściem do pracy. Po zagotowaniu garnek wyłączam i zostawiam do wieczornej kąpieli. Wieczorem do wanny wody przecedzam napar i mam wspaniałą, relaksującą kąpiel. Niektóre zioła lekko wysuszają skórę, ale można temu zapobiec wkrapiając do tej kąpieli nieco oliwki.
Bardzo dobry sposób na wykorzystanie ziół.
fajny pomysł:)
Też tak kilka razy robiłam :) kąpiel,albo samo moczenie stóp.
Witam, a juz myslalam, ze jestem tutaj jedyna ziolowa "czarownica" na WZ. Super pomysl, a jeszcze jak do tych ziol dodasz 1 l. mleka i sloik miodu to bedziesz sie czula, jak Kleopatra w kapieli i skora nie bedzie wysuszona. Doskonale nawilza skore prawoslaz, a z niektorymi ziolami trzeba troche uwazac zwlaszcza jak ma sie problemy sercowo-krazeniowe. Wczoraj kapalam sie w ziolach na poprawienia ukladu oddechowego, bo cos mi sie troche przytkal, pozdrawiam.