Już jakiś czas noszę się z zamiarem założenia tego wątku. Właściwie pierwszy raz pomyślałam o tym kiedy w sklepie na "L" kupiłam makaron do spaghetii za 1,50. Był rewelacyjny i potwierdził moja tezę, że nie wszytsko co tanie musi być złe. Makaron był smaczny i tańszy o 3 zł od popularnej firmy Laubella. Myślałam, że ten makaron to jakaś promocja i czy prędzej poleciałam do sklepu i zrobiłam zapasy. Okazało się, że cena makaronu jest taka na stałe.
Wczoraj znów do tego samego sklepu wybrałam sie rano na łowy. Maluchy wyrosły z kombinezonów na zimę. Koczowałam pod sklepem od 7:45 niczym za czasów, kiedy byłam małą dziewczynka i takie łowy to był standard. Okazało się że nie jestem pierwsza, byłam gdzieś 45. Kiedy otworzyli sklep wszyscy biegli jak szaleni no i ja oczywiście też. Kiedy pracownica sklepu zapytała, co to dzis w sklepie dają za darmo. Krzyknełam telewizory LCD!!! i już bylam przy koszach. Musiałam się wykazać nie małą szybkością i zwinościa potrzebowałam wziążć po 2 rozmiary tych spodni narciarskich, bo z tymi rozmiarami to różnie bywa, no i wybrać odowiednie kolory. Więc nabrałam tego wszytskiego jak wariat i szukałam jakiegoś miejsca, gdzie na spokojnie będę mogła to wszystko powybierać.Najlepsze okazało się na proszkach do prania. Choć nie jestem narciarka, często chodzę po górach. Wziełam sobie takie ocieplane portki podszyte polarem, nieprzemakalne Rewelacja ! Pomyślałam jak córa porośnie jeszcze trochę to na spółę będziemy nosić. Bałam sie jak diabli, żeby to wszystko na nas pasowało, ale na szczęscie udało się. Po naprawdę okazyjnych cenach nabyłam dobrej jakości portki dla dzieciaków. Ciesze się bo ostatnio jak spadł śnieg to dzieciaki w jeansach po sniegu biegały i całe przemoczone przyszły. Zapraszam Was do chwalenia się swoimi zakupowymi HITAMI dnia kategoria dowolna.
Dzisiaj pojechalam po pracy do sklepu i niestety nie znalazlam numeru na siebie. Szkoda, ze daja tak malo sztuk bo nie mam szans na zakup gdy pracuje a rzeczywiscie bardzo fajne i spodnie i kurtki :((
No właśnie też nie wiem czemu tak mało towaru jest... Mają takie fajne rzeczy po okazyjnych cenach, że aż szkoda. Wczoraj pojechałam z mężem, bo myśleliśmy, że się obłowimy na nadchodzący sezon narciarski, ale niestety nie wiedziałam, że to takie wyścigi są, a że pojechaliśmy o 18, to hala wyglądała jak po wybuchu bomby. Szkoda.
Ja czekam na 17. listopada i mam zamiar kupić ekpres do kawy i mam nadzieję, że nie stracę oka, zębów i że w ogóle kupię, bo na pewno nie będę tam tak wcześnie :))
Mnie takie akcje odstraszają na maksa. Podchodzę do zakupów w ten sposób, że jak jest to fajnie a jak braknie to kupię gdzieś indziej. Rynek jest ogromny. Podziwiam za upór :)
Mysha masz rację, ale raczej na rynku nie znajdziesz ocieplanych spodni narciarskich dla dzieciaków za 59 zł. Zazwyczaj takie rzeczy są po cenie grubo ponad 100 zł.
Ja kupiłam takie spodnie za 39.90 w pepco są bardzo dobrej jakości. Więc da się kupić. W biedronce są kombinezony narciarskie za 100 zł oczywiście spodnie i kurtka. Więc da się kupić poniżej 100 zl. :)
Daga pewnie, że się da :) Zawsze tez można poszukać w sklepach z uzywanymi chiuchami czy komisach. Co do cen, to cena zależy od rozmiaru, im starsze dziecko tym niestety droższe ubrania :( Na jaki rozmiar dziecka kupywałaś te spodnie za 39 zł ? Ja na swoją 13 latkę i 8 latka to wątpie żebym w takiej cenie kupiła. Jeśli chodzi o Biedronkę to nie jestem zadowolona z jakości odzieży w tym sklepie i nie kupuję tam
może i masz rację tyle że jest różnica pomiedzy ocieplanymi spodniami a tymi z membraną a takie właśnie były we wspomnianym sklepie na L w takich spodniach dziecko może cały dzień zjeżdżać na pupie bez użycia sanek a spodnie nie przemokną i właśnie o to w tych sportowych rzeczach chodzi
Mam dokładnie takie samo zdanie. A w mojej Biedronce do dziś leżą fajne narciarskie spodnie damskie, męskie i dziecięce, ceny, o ile się nie mylę, te same co w Lidlu. I po co sterczeć na zimnie zanim sklep otworzą?
Hmmm ciekawe - jakos ja nie widzialam fajnych dobrych spodni narciarskich w takiej cenie!!! Dobre spodnie to kosztują ok 1 tys zł. Owszem to dla narciarzy a jak ktos chce miec tylko na śnieg to inna sprawa
Hmmm ciekawe - jakos ja nie widzialam fajnych dobrych spodni narciarskich w takiej cenie!!! Dobre spodnie to kosztują ok 1 tys zł. Owszem to dla narciarzy a jak ktos chce miec tylko na śnieg to inna sprawa
Stanowczo przesadziłaś............ no chyba , że chcesz na nartach wyskakiwac z helikoptera.........
malino z tymi spodniami narciarskami to chyba tak jak z jeansami kupisz za 100 ale i za 600 jak to firma Levis np,, a jakiegoś Diora to pewnie z 2000 tyś kosztują
I tu się mylisz, ja pobiegłam właśnie po spodnie za 77zł aby dokupić je do mojej kurtki Roxy z kolekcji z odpinaną nadmuchiwaną kamizelką (komplet kosztował w Livigno 600 euro). Jakość tych spodni i wykończenie bardzo dobre a wiem o tym co nieco gdyż mąż mój szyje właśnie odzież sportową i tak już jest że weźmie materiał do ręki i wie co w trawie piszczy.
Ja natomiast nie za bardzo lubie rzeczy ze sklepu na"L",chodzi mi o ubrania.Sa duzo gorsze gatunkowo niz z Aldi.
Ale produkty spozywcze czasem w Lidlu kupuje chociaz rzadko,albo rzeczy do domu.Wlasnie spojrzalam na stronke Polska Lidla ,nie ma niestety on oferty online.Rzeczy gazetkowe ,oprocz spozywczych,czyli ciuchy itp,u nas mozna nabyc online,nie musisz isc do sklepu,jesli nie chcesz sie wlasnie pchac w kolejce.
W mojej mieścince nie ma Aldiego ani żadnego sklepu online. :(:( ale jak wsiadam o 19 na rower i jade po ciepłe bułeczki to prawie dostawa online :) Chwalcie się dziewczyny jakiego hita upolowałyście bo przeca nie tylko o hitach ze sklepu na "L" jest ten wątek
Agusiu mnie chodzilo o to,ze nie chcialoby mi sie wystawac pod Lidlem o 7 czy 8 rano,zeby cos kupic.Gdyby cos mnie zainteresowalo w Lidlu,a nie chcialabym stac,czy bac sie,ze mi braknie,poprostu weszlabym na strone Lidla i zamowila dany artykul w necie.
nio nio jak ktos może sobie pospać do 10 to co innego. :) Dla mnie to nie broblem wstaje o 6:30 codziennie a i tak do pracy jechalam . U nas przez internet niestety nie ma mozliwości zamówienia, ale wtedy i tak bym stala, nie mam zaufania do sklepów internetowych z tymi rozmawiatrami to nigdy nic nie wiadomo. Zakupilam parę razy "coś" i przeważnie były to rzeczy za duże i tak wyleczyłam sie z takich zakupów. Niestety prawda jest taka , że nie stac mnie na kupywanie rzeczy które będa gdzieś leżały i czekały jak dzieciaki podrosną.
Agusiu nie mam komfortu spania do 10-tej,oprocz soboty lub niedzieli,zazwyczaj o 8-mej jestem juz w pracy.A w poniedzialki i czwartki,pracuje dodatkowo czasem wieczorami,oprocz tego,ze w te dni rano tez.
Ja pisalam o sklepie internetowym Lidlowskim,masz dokladnie to samo co w gazetce,ktora dostajesz do domu.Jesli nie moge czegos kupic,bo nie mam czasu lub inny powod,a cos mi sie podoba,poprostu wchodze na strone Lidla i kupuje,nie ma problemu z odeslaniem produktu jesli nie pasuje,za przesylke zwrotna nie placisz.Wiem ,bo kiedys kupilam lampe na biurko,ale mi sie nie podobala,wiec ja odeslalam z powrotem.Wiec dlaczego mam nie miec zaufania do tego sklepu internetowego jesli jest to samo co w gazetce,pozatym zajmuje sie tym Lidl nie ktos inny.Mnie tez nie stac na kupowanie rzeczy niepotrzebnych,zawsze dwa razy pomysle,czy jest mi to potrzebne.
Rozumiem tak jak pisalas,nie ma takiej mozliwosci zamowienia.
Ba, w polskim lidlu nawet wysmradzają, gdybyś chciała oddać (np. ciuch w złym rozmiarze), z łaską wymienią na inny rozmiar, jeśli jest i zawsze zastrzegają, że wymienią tylko jeśli będzie rozmiar, więc jeśli nie jestem w 100% pewna to nie biorę, bo nie będę ryzykować, że zostanę z czymś co nie pasuje. Nie mam doświadczenia, czy rzeczywiście nie można zwrócić, bo jak mówię, wolę nie ryzykować.
W biedronce nie robią żadnych problemów ze zwrotem czy wymianą. W Pepco też nie.
Matani jestem poprostu zdziwiona.Mnie nie raz czy dwa zdarzylo sie kupic cos,co po rozpakowaniu w domu ,nie spodobalo mi sie.Poszlam i oddalam,nawet nie tlumaczylam dlaczego,chce to oddac.Mowilam tylko,ze chce zwrocic i tyle.Nawet zdarzylo mi sie kupic cos w jednym Lidlu,a oddalam w innym Lidlu ,bo tak mi bylo po drodze,musza przyjac,bo to ta sama siec jest.
Pisze to nie mając na myśli Lidla czy biedronki ale innych sklepów. Jest problem z oddaniem zakupów. Sprzedawcy tłumaczą, że po wejściu do unii nie ma takiej możliwości. Chyba, że kierownik się zgodzi, a raczej się nie zgadza.
Moim zdaniem to jest swinstwo,bo przychodzac do domu,po przygladnieciu sie towarowi raz jeszcze czasem stwierdzamy,ze to jednak nie to i tu nie powinno byc problemu z oddaniem towaru do sklepu.
Tu się nie zgodzę. Nikt nas nie goni przy zakupach. Możesz oglądać, przymierzać ile chcesz. A takie "nagle mi się odwidziało" jest dla mnie co najmniej dziwne. Ale duże sklepy przeważnie oferują możliwość wymiany na inny towar bodajże do 14 dni.
Mysho,czasem zyczliwe panie ekspedientki,sa w stanie ci wmowic wszystko,ze pieknie w tym wygladasz itd,ale ty nie jestes do konca pewna,a wiadomo,ze dobry sprzedawca jest w stanie wmowic klientowi wszystko,co chce sprzedac.
Pozatym sklepy typu Lidl,Aldi,Netto itd,ktore nie maja przymierzalni,musza sie liczyc ze zwrotami.Przychodzisz do domu,mierzysz i okazuje sie ,ze jednak nie pasuje,wiec co masz z tym towarem zrobic.
Nie to zebym notorycznie zwracala towary ,ktore kupuje,bo tak nie jest.Malo kiedy ubraniowe zakupy zwracam,oprocz dzieciecych,ktore czasem kupuje dla malej siostrzenicy meza.I to jest przewaznie ze sklepow w ktorych nie mozna towaru przymierzyc.
Sklepy, w których nie możesz przymierzyć oczywiście powinny pozwalać na zwroty. Rad sprzedawczyni nigdy nie słucham, mam oczy i widzę się w lustrze i wierz mi, żaden komplement nie jest w stanie nakłonić mnie do kupna :)
Dlatego mowie,co kraj to inaczej.Niejednokrotnie widuje zwroty w sklepach,i nie musza klienci wybierac czegos innego,tylko im zwracaja pieniadze.Przychodzisz z towarem i paragonem i mowisz,ze chcesz oddac ten towar,pani przyjmuje towar i paragon z powrotem i daje pieniadze to wszystko,za bardzo nie musisz sie tlumaczyc dlaczego chcesz zwrocic.Ale tak jak wspomnialam,czesto widuje to w sklepach ,ktore nie maja przymierzalni.
Chociaz,ja kiedys kupilam t-schirt,bylo slonecznie i dosc jasno,wiec przeoczylam,po przejsciu do domu zauwazylam,ze jeden rekaw jest jasniejszy od drugiego,byc moze ,ze towar byl wczesniej kilkukrotnie wystawiony na sloncu,chociaz ´towar mierzylam,poszlam go wymienic,okazalo sie ,ze prawie kazdy t-schirt mial ta sama wade,zwrocili mi pieniadze,przeprosili i dostalam bon znizkowy na 20% na zakupy w tym sklepie na dwa kolejne miesiace.A sklep mam pod nosem,wiec kiedys tam wykorzystalam.
W tym przypadku,akurat tak bylo.Ale czy towar wartosciowy czy nie musza sklepy z odzieza przyjac towar z powrotem w ciagu 2 tygodni.Tutaj to norma,dlatego nikogo to nie dziwi.
As ja nie tylko w Lidlu nie raz oddawalam rzeczy.W Aldi czasem bralam ubranka dla siostrzenicy meza,dwa rozne rozmiary,te ktore pasowalo zatrzymywalam,a drugie oddawalam,w innym sklepach typu Real i inne ,tez z tym nie mialam problemow.Na zwrot rzeczy kupionej mam 2 tygodnie.
Pozatym sprzedawcy mowia,ze po wejsciu do unii nie mozna oddac towaru,to jest jakas glupota.Lepiej niech przyznaja,ze nie chce im sie przechodzic przez proceder oddania towaru,bo trzeba druczki wypelnic na pewno,a po co maja sobie robic problem.
Kraj w ktorym mieszkam ,tez jest w Unii,a mam na oddanie towaru 2 tygodnie,wiec nie lykaj tego co mowi sprzedawca ,ze po wejsciu do Unii ,nie ma takiej mozliwosci,bo to sa bzdury.
Wiem,ze kazde panstwo,po wejsciu do Unii,zostawilo sobie furtke na swoje przepisy wewnetrzne i kazde na pewno je ma,Ale niech nie zwalaja na Unie,ze to z tego powodu towaru nie mozna zwrocic.
W Polsce wszystko co dla konsumenta jest nie wygodne zwala się, ze Unia kazała. Jak chcieli podnieść wynagrodzenie to Centrum Adama Smitha krzyczało, że Unia tego od nas nie wymaga.
Z tą unią to gadaja niedouczeni pracownicy, wiele lat prowadziłam sklep odzieżowy (nim jeszcze weszliśmy do uni) i zapis konsumencki był zawsze podobnej treści, tylko teraz obowiązuje ten z nowszej daty bo inne przepisy się zmieniły - a mówi on, że sprzedający nie ma obowiązku przyjąć zwrotu pełnowartościowego towaru, lub uszkodzonego jeśli jego wada była znana w momencie zakupu i był to powód obniżki jego ceny, przyjęcie zwrotu takiego towaru zależy od dobrej woli sprzedającego. Zawsze w sklepie przy kasie miałam wypisane takie treści dla upierdliwych klientów.
Większość Was patrzy z pozycji konsumenta, ale w głowie Wam się nie mieści co potrafią wykombinować klienci, młode dziewczyny często próbują zrobić zakupy i zwrócić ciuchy które ubrały na imprezę wraz z metką.
Czasami klient pytał czy może coś wymienić jeśli nie będzie pasowało, gdy pytał przy zakupie nigdy nie robiłam problemu określając jednak jako warunek, że towar ma być nie noszony i nie może być przesiąknięty innymi zapachami np dymem papierosowym.
święta prawda....kilka lat temu prowadziłam spory sklep obuwniczy i co "sprytniejsi" klienci kupowali w piatek buty, w sobotę zaliczali wesele a w niedzielę przychodzili je zwrócic (zwrócić, nie reklamować)....sklep mieścił się na galerii hipermarketu Geant i zawsze scenariusz był taki sam-Geant przyjmuje zwroty więc ja też muszę...niestety najgorzej jest dyskutować z klientem który nie zna przepisów a prawda jest zawsze tylko po jego stronie:)
Aleksandro, o ile się nie mylę mieszkasz w Niemczech, a ja w Polsce, zobacz parę wypowiedzi wstecz, zawsze wskazujesz jak jest w Niemczech. U nas jest inaczej, aż się kojarzy jak na nas mówili Niemcy w latach 1930-1940... ale nie chcę tu wszczynać kłótni narodowościowych, bo nie o to chodzi.
Aleksandro a ja chcę żebyś wskakiwała i pisała jak jest w Niemczech. Nie mam z tego powodu kompleksów narodowościowych. Wszędzie jest inaczej, jak to mówią co kraj to obycza,j a ja zawsze bardzo chętnie sie dowiem jak jest gdzie indziej :) ZA linka do Waszego LIdla tez dziekuej zawsze to człowiek może sobie pooglądac co tam te Niemcy kupują :) no i te budy dla psa i kota z tego sklepu obłęd
Aggusia, a ty znów z wysokiego konia ;) Chodzi mi tylko o to, że niech się Aleksandra nie dziwi, wiele koncernów traktuje Polskę jak jakiś trzeci świat, gdzie ludzie są głupsi i generalnie można ich mieć gdzieś. W Anglii też można oddać praktycznie wszystko, u nas wiele sieciówek stosuje też swoje zagraniczne standardy, ale Lidl do nich nie należy.
A wracając do tematu hitu, ehem. Co ja dziś narobiłam w tesco.... Wykorzystałam kupony (po raz pierwszy), zwróciłam uwagę, że mają promocję na ziemniaki po 0,99 za 2 kg, a kasa nabija 1,99, więc proszę mi zwrócić różnicę (zwrócili), do tego doszły kupony na Crispello (plus światełko na okno gratis), kupony na warzywa, nóż za punkty, za mało punktów danych przez Panią z obsługi za mój rachunek, marsz do punktu obsługi po zwrot kasy za ziemniaki, których nie można było inaczej nabić i ZONK! zauważyłam, że nie wzięłam gratisu za rachunek ponad 150 zł... Panie z obsługi obmyśliły, że wycofają mi z paragonu produkty za 150 zł, zrobią nowy paragon i dołożą do niego gratis. Bardzo mi było przykro, że tak namieszałam. Śmiałam się, że mam nadzieję że przy następnych zakupach nie zobaczę na ścianie mojego zdjęcia z podpisem "tych klientów nie obsługujemy" Na szczęście robię tam zakupy raz w tygodniu lub rzadziej.
Przypominam sobie, że w zeszłym roku była dyskusja na temat cukierków "Celebrations" i ktoś wtedy wspomniał, że są w Tesco. W tym roku wybudowali mi Tesco w mieście i potwierdzam, są - po 29,99, czy jakoś tak
matanii - Aggusia, a ty znów z wysokiego konia ;) przepraszam pewne sytuacje życiowe powodują, że być może nie odbieram świata tak jak trzeba, pokrzywiona jestem .
jestem trochę zdziwiona tym, że w sklepach w Polsce nie można oddawać towarów. U mnie w Lidlu zawsze bez problemuoddajemy i nie ważne czy ten towar jest czy nie. Chyba 7 dni na to jest. Moja teściowa często dla dzieci bierze dwa rozmiary jak nie wie który kupić, a potem oddaje. W Zarze mozna oddać w którym sklepie się chce w też H&M. W Mango mąz kiedyś buty mi kupił w Warszawie, a oddałam w Krakowie.
ok, mnie wkurza mój miejscowy Lidl właśnie pod tym względem, może to kwestia obsługi, nie wiem, ale nagminne jest ich stwierdzenie (fakt, że w dni promocji kierowniczka b. często siedzi na kasie, a jest taka trochę "obrażona na świat"), że wymienić można, oddać nie. W mojej Biedronce obsługa jest o niebo milsza i nawet same mówią klientom, że jak nie będzie pasowało to można oddać. Może to rzeczywiście kwestia lokalna :)
Zara, H&M, Mango, TK Maxx itp. to zupełnie co innego, na szczęście traktują nas normalnie :)
Muszę pochwalić (jeśli mogę) sklep z kosmetykami www.nocanka.pl bardzo często u nich zamawiam, bo mają super tanie lakiery Sally Hansen, które jako jedne z nielicznych nie niszczą mi paznokci. Otóż zamówiłam partię lakierów, niestety pomimo dobrego opakowania jeden przyszedł stłuczony. Myślę sobie, mały sklepik, no to będę w plecy, a tu zaskoczyli mnie, bo wysłali mi ten, który się stłukł gratis i nie musiałam płacić za przesyłkę. Dla mnie wszystkie zakupy u nich są hitem, bo lakiery, które normalnie kosztują 30 - 40 zł kupuję za 6 -12, więc jestem ich gorącą wielbicielką :)
Wyświetlil mi się ten link dziękuje jestem zachwycona. Jaką piękna miskę dla kotów mozna kupić jennny ile jeszcze mam czekać na taką nowoczesność w Polsce
Olu ! Jak mam tak jak ty ... zdecydowanie wybieram rzeczy z sklepu A niż z L .. jakoś mi nie pasuje L czy po niemieckiej czy polskiej stronie .. W A ... uwielbiam prawie wszystko ze działu spożywczego ,a i fajny ciuszek znajdzie się ... (kurtki przeciwdeszczowe dla nas dwojga i jeansy bardzo lubimy ) .
Gdy zobaczyłam strone A w Toruniu pognałam jak na skrzydłach , niestety A - nord , i to bardzo okrojona wersja .. Zresztą sama wiesz A - sud i A - nord ... ma się jak dzień do nocy .. )))
Też kupuje te pidżamki. Jest wiele rzeczy które jakością w tym sklepie mi nie odpowiadają jesli chodzi o ciuchy ale na odzież dla dzieci nigdy nie narzekałam. Spodnie dla dziecka to koszt powyżej 100 zł, a w lidlu po 49 -59 jakość bardzo dobra. Nic nigdy mi sie z tymi ciuchami nie stało.
A ja się skusiłam raz na piżamkę dla siebie, góra jersey bawełniany, długi rękaw, spodnie długie, bawełniane płócienko. Piżamka (góra) wylądowała w śmieciach - ta góra miała jakąś dziwną właściwość chłodzącą, pomimo ciepłego mieszkania i kołdry całą noc czułam się zmarznięta, spodnie super, dobrałam sobie jakąś inną koszulkę i już nie marznę ;)
W Tessco były gary na wagę ciężkie z grubym dnem około 14 zł za kg. dosyć duże ale znalazł się rodzynek odpowiedni wielkością do naszych potrzeb niestety bez jednego ucha. Mój scyzoryk noszony przy kluczach był za mały by odkręcić ucho z dużego gara poszłam do informacji pan uprzejmnie powędrował z wielkim śrubokretem i odkręcił z dużego gara i przykręcił ucho do mniejszego.Cena z pokrywką to około 32 zł. ciężar i grubość podobna do naszych garów Welmaxa
Drugim hitem to krajalnica do chleba ,wędlin w Tescco 89 zł. nigdzie tańszej nie spotkałam.
Ja ostatnio wyprawiałam córciom urodzinki. Jedną z zabaw było dekorowanie koron. Kupiliśmy mniejsze i większe brylanciki ale to było trochę mało. Poszłam do Kauflandu po jajka do biszkopta i przy okazji zajrzałam do artykułów papierniczych. Podobały mi się kleje brokatowe ale wszystkie zestawy powyżej 9 zł. Przy jednym ceny nie było więc sprawdziłam w czytniku. Wyszło 1,45 zł za komplet chyba sześciu kolorowych brokatowych klei wielkością nie różniących się od tych droższych, do tego drewniane puzzle - motyl 3D. Jakościowo okazały się całkiem niezłe. Szkoda, że nie miałam więcej gotówki bo zrobiłabym zapasy, a tak kupiłam dwa i miałam małe prezenciki dla córek
Fajne są takie zabawy rodzinne tez z dzieciakami robiłam takie rzeczy. Teraz role sie odwróciły to one dla mnie robią prezenciki w postaci papierowych kwiatów do wazonu :)
Nazwa jest jak najbardziej poprawna (źródło wiedzy - Burda i Pramo z lat 90), ale teraz chyba króluje nazwa "kopertowa", cóż czasy się zmieniają, język ewoluuje... itd.
Prezenciki ale nie dla wnuków bo takowych jeszcze nie posiadam. Organki już podarowane i są używane co dzień:) z czego niestety rodzice niezbyt się cieszą.
No napewno rodzicom nie do smiechu ale dziecko jaką ma radochę. Jak nasza mała dostała saksofon i gitarę to nie odstępowała ich na krok przez kilka dni. I przytachała je do mnie na ferie. Moja siostra uznała , że ciocia też musi wysłuchać jej twórczości i nie mogę mieć lżej
A ja przeczytałam .. '' zupowy hit dnia '' ... no i czytam , szukam składników na zupke dnia ..:))) . Blondynką tylko byłam przez chwile i dawno .. chyba '' cuś '' pozostało ..
Meguś hi hi też nie raz przczytałam "coś" nie tak jak trzeba zawsze zwalałam na swoją blondawośc a okazało się, że w wiekiem oczy już nie te. :):) Poszłam do okulisty i już jest o niebo lepiej.
Ja kiedyś kupowałam krem z AA mamie na imieniny w Tesco. Zapłaciłam i byłam w szoku, że tak mało wyszło za wszystkie zakupy. Sam krem to około 15 zł kosztuje jak nie więcej. Wsiadłam do auta i przeglądam paragon. Mówię do mojego ten krem to za 1,50 zł a on , że szczęście miałam. Akurat z tylu pudełek wzięłam ten he, he.
To, że wzięłaś z tyłu pudełek nie ma żadnego znaczenia. Cena schodzi z kodu więc każde pudełko ma tą samą cenę. Ktoś się musiał pomylić przy ustalaniu ceny. Miałaś szczęście :)
dokładnie, pamiętam jak moja córka była mała miała coś koło półtora roczku wpad do biura kolega i mówi jedź do ganta bo ktoś tam pomylił kody i lalka chu chu z akcesoriami kosztuje 69zł stwierdziłam, że co tam mogę jechać bo i tak zapas pieluch musiałam zrobić - lalę kupiłam pół świadoma gdyż jeszcze sie tym asortymentem nie interesowam później w innym markecie widziałam ten sam zestaw za ponad 300zł, córka do lalki dorosła wybawiała się i wyrosła i jak większość jej zabawek lalkę wystawiłam na aukcji na all była w bardzo dobrym stanie i licytacja zakończyła sie kwotą 127 zł z groszami - można powiedzieć interes życia
A ja dzis bedac w duzym hipermarkecie na "W" gdzie jezdze po chemie i tym podobne rzeczy, wdepnelam na ciuszki. Kupilam 11szt kazda za 1$ czyli okolo 35 zl. Bardzo sie ciesze bo normalnie w sezonie zaplacilabym za te rzeczy 72$ czyli 230zl. Mam w ten sposob mam rybaczki dla siebie,reszta dla dziewczynek - 2 pary rybaczkow, 1 para spodenek, 1 bluzeczka sportowa, 6 bluzeczek bawelnianych. Dla dziewczynek kupuje rozmiary na przyszlosc.
Oprocz tego kupilam przecenione jesienne sztuczne kwiaty w sumie za 8$ czyli jakies 25zl
Tylko ciężko dzieciom kupić na później by w odpowiednim czasie były dobre. Nie wiadomo jaką poprawkę wziąć. Rok temu kupiłam córce tenisówki za 50% ceny. Miały być dobre za 3-6 miesięcy z moich obliczeń. Noga zwolniła i są dobre rok później czyli po15 miesiącach. Bałam się, że wyrośnie w czasie wakacji. Spodnie też problem bo 2 z moich dzieci mają duży brzuch. Nie zmienia to faktu, ze i tak kupuję większe. W kurtkach potrafią chodzić nawet 3 lata.
Z moimi dziewczynkami jest tak ze w koszulkach z krotkim rekawem chodza nawet 3 lata, w tym roku chodzily w bluzeczkach na 3 lata i mysle ze w przyszle lato jeszcze te bluzeczki zaloza. Gorzej mam ze spodniami ktore musza miec gumki sciagajace w pasie bo jakby nie to to by ze spodni wyrosly nie zalozywszy ich. One sa szczuple i maja dlugie nogi. Jesli kupuje na wyrost takie tanie rzeczy to tez biore pod uwage ze jesli beda mialy za duzo to po powrocie do Polski dam te rzeczy innym dzieciom.
Ja będąc ostatnio w Tesco kupiłam chrześnicy zestaw do sztuczek magicznych (jako prezent na urodziny) za 49,99zł. Jakie było moje zdziwienie kiedy tydzień później będąc w tym samym sklepie zobaczyłam identyczny zestaw za oszałamiające 169zł. Nie wiem dlaczego w tak krótkim czasie cena tego samego towaru poszybowała do góry. Chyba miałam szczęście...
może też ktos się pomylił :) Podobno ktoś mi kiedyś mówił, że bardzo trzeba zwracać uwagę na ceny w supermarkecie ceny na półkach sa niższe niż cena produktu. Ja kiedys tak miałam jak po okazyjnej cenie chcialismy kupic drabinę/ Cena napisana na sklepie była niższa o wiele od tej za którą kazali zapłacić w kasie. Sprawdzono, że faktycznie mówimy prawdę i sprzedano nam po tańszej cenie.
Kilka razy na produkcie była jakaś cena, a przy kasie kazali zapłacić więcej. Tłumaczyli się, że zapomnieli zmienić na półce, a komputer po niższej cenie nie przyjmie.
Ostatnio byłam w drogerii Aster i tam farba do włosów TA była przeceniona w 2 odcieniach na 14 zł z groszami, no to chcę ją kupić, idę do kasy, a pani mówi 24. Mówię, że przecież dwa odcienie są przecenione. Podchodzimy do półki, no rzeczywiście, pańcia zdziwiona, idzie do kierowniczki ("moją" farbę dzierżąc cały czas w dłoni). Po rozmowie z kierowniczką stwierdziła, że jest jakaś pomyłka w metce cenowej i nie może mi jej sprzedać za tą cenę (!!!!) - no przecież nie będę się z nią bić, stwierdziłam, że za inną cenę to tej farby nie chcę i poszłam. To mnie tylko utwierdza w tym, że drogeria Aster jest do d... jak już od dawna uważałam, tylko przypadkiem tam wchodząc tym razem.
Ciebie to nie interesuje. Mają Ci to sprzedać w takiej cenie jaka jest na produkcie. Niestety ludzie nie dochodzą swoich praw i dlatego sprzedawcy robią tak a nie inaczej.
Podobnie jak Ty ostatnio jak dzikus wpadłam do tego samego sklepu po spodnie narciarskie gdyż ostatniej zimy swoje tak przecięłam nartami że niesposób tego naprawić. Miałam tyle szczęścia, ze się załapałam.
Niestety gdy w dzień rozpoczęcia roku szkolnego były windstopery dla dzieci to pooglądałąm tylko puste pudełka, udało mi się jedynia złapać ostatnią parę traperków tak na jesień bo obawiam się że wiosną już będą za małe. Zawsze poluję na oferty tego sklepu gdyż jakość mają bardzo dobrą tak jak i cenę
wiesz ja też raczej należę do zakupowstręciuchów, gdyby nie gazetki reklamowe to raczej by mnie w lidlu jako klienta nie zobaczyli - po prostu mi nie po drodze, jak coś mi pasuje to zaznaczem sobie i jadę
ciuchy dla siebie kupuję głównie w necie mam swoich swoich ulubionych dostawców (między innymi panią z Anglii znalezioną na e-bay-u od której regularnie kupuję rzeczy pasują jak ulał a wyglądają jakby były najwyżej raz prane), podobnie dla córki, mąż kupuje sobie sam. No i zawsze robię zakupy podczas wyjazdów zagranicznych kilka razy w roku.
Dziś zakupowy hit stał się moim udziałem. Pojechałam z mężem do miasta. Chciałam kupic kurtkę i buty na zimę. Myślałam, że się nie uda. Kupiłam kurtkę za 75 zł. Obniżona z 109 zł. Kupiłam super buty za 99 zł. Obniżka z 130 zł. Zaoszczędziłam więc 65 zł.
Kupowalismy dziewczynkmo adidasy Fila, cena sklepowa w przeliczeniu na zlotowki to 128zl, wykorzystalismy 20% kupon rabatowy do tego sklepu, oprocz tego wykorzystalismy punkty uzbierane za zakupy w tym sklepie, suma sumarum buty wyszly po... 4$ czyli okolo 13 zl. A jeszcze w dodatku zaplacilismy gift cart wiec troche to tak jakbysmy nic za nie nie zaplacili. Lubie takie zakupy.
Dlatego korzystam dopoki tu mieszkam, w przyszlym roku wracamy do Polski na stale wiec kupuje na wyrost ubrania i buty dla dziewczynek. Sama sie nieraz nie moge nadziwic jak duze potrafia tu byc przeceny. Raz udalo mi sie kupic rzecz przeceniona z 75$ na 5, byl to jakis ciuch ktoremu nic nie dolegalo tylko byl na lato a ja go kupilam w zimie.
Są , są ... ale trzeba mieć '' gen oszczędzania '' . Jesli kupuje coś za określona kwotę i to nie małą ..np . dobrej jakości ubranie męskie , płaszcz damski , czy żyranadol ( z życia mojego wziete ) . Poproszę o rozmowę , kierownika czy właściela sklepu i ... prosze o rabat , zważywszy ,że płacę gotówką . I zawsze dostaje bardzo dobre propozycje .. Radzę spróbować .. Oczywiscie '' mowa ciała '' ..Ładny uśmiech , kontakt wzrokowy ,komplement pod adresem sklepu , poprawana polszczyzna... To działa ..)) Są sklepy w których już panie zza lady wiedzą , że '' zaraz właścieciel będzie poproszony '' ....
Jaaaaasne ! ... już wiem jak zrobimy .. Ja z Twoim mężusiem shoopingujemy , zdobywamy z góry upatrzone dobra materialne a Ty z moim mężowatym przy filiżanisi capuccino . Pasuje taki układ ?? . Pózniej rzecz jasne relacjonujemy Wam negocjacje sklepowe przy kolejnej filiżance aromatycznej kawki ..
Problem w tym, że w sklepach odzieżowych często kierownik czy właściciel jest nie obecny. Czas zakupu przedłuża się nawet o kilka dni i nie wiadomo jaki będzie tego skutek bo najczęściej to ekspedientka rozmawia z szefem i przekazuje nam później informację nawet telefonicznie. Jeśli chodzi o AGD to rzeczywiście mąż po rozmowie z szefem czasem w jednym sklepie kupi taniej.
myślę, że masz na myśli wyłącznie bardzo drogie sklepy gdzie sprzedaz jednej sztuki odzieży dziennie jest normą, i jaki rabat uzyskasz? max 20-25! tylko dlatego że marza wynosi 100%! a koszty stałe muszą byc pokryte, przez wiele lat prowadziłam sklep odzieżowy cena średnia niższa i nie było mowy o jakichkolwiek rabatach, poza ściśle ustalonymi podobnie jest w większości i proszenie mnie jako właściciela nic by tu nie zmieniło zawsze stały klient miał rabat wiedział w jaki sposób go uzyskać gdyż informacje o tym były czytelne poza tym pracownicy mieli obowiązek o tym informować
Czy wiesz, że gdy sieciówka robi przecenę 70% to dopiero sprzedaje towar po cenie przychód - koszty - podatek równa sie tzw 0+ czyli zysk minimalny założony na 1% ceny produktu a wynika to z minimalnych różnic naliczania wartości brutto od netto i odwrotnie
Nie , moja Droga .. takie '' snobistyczne butiki '' nie dla mnie .. . Zwykły , sklep z odzieżą . Czesto jest kącik z galanterią to i krawat i koszula a nawet spinki do mankietu kupujemy . W zasadzie męża ubieram w 3 sklepach ... mają dobrej jakości polskie wyroby . Markowe jakoś do mnie nie przemawiają , gatunek i wykonanie dla mnie priorytet niż logo czy metka przy ciuszku .. :))
Spróbuj .. poproś o rabacik w czasie kiedy nie ma wyprzedaży czy .. krzykliwego sale na oknie ... :)) Pozdrawiam ..
Megus w wiekszych sklepach,tez sie mozna dogadac.Moj znajomy kupowal telewizor w Media Markt(w Niemczech) a ,ze jego ojcu telewizor tez ledwo zipal,postanowil upiec 2 pieczenie przy jednym ogniu.Poszedl i kupil 2 te same telewizory,ale wczesniej negocjowal cene ze sprzedawca(sprzedawcy w Media maja prowizje od sprzedazy) ,no i pan dal mu upust,zaplacil mniej niz byla normalna cena w sklepie.Bylam bardzo zdziwiona,bo myslalam,ze cena w takich marketach jest nie do ruszenia.
Można , można się dogadać.Ostatnio kupowałam lodówkę. Cena tego samego modelu w różnych sklepach jest inna. Miałam ochotę wrócić do poprzednio odwiedzanego sklepu , bo różnica w sklepie była spora, a w rozmowie ze sprzedawcą padła konkretna kwota.Pan sprawdził na stronie internetowej sklepu podaną przez nas cenę i sprzedał nam dokładnie w takiej samej cenie.
Taki sobie zakup, ale jak mowia - ziarnko do ziarnka, uzbiera sie miarka -
2 op. plynu do prania /1 op. 18porcji/, 3 szampony i 3 odzywki, opakowanie podrozne,zaplacilam 18,53 /wykorzystalam kupony z poprzednich zakupow/, ale dostalam kupony na 15,00 do wykorzystania - wylacznie w tym sklepie, wiec koszt zakupu = 3,53
U nas jak była promocja piersi to było ograniczenie do 3 kg na osobę.Jak była promocja udek to ograniczenie max 5kg. Wiec by kupić 30 kg to ile razy musiała bym stać w kolejce. Zresztą i tak nie wiem czy ta sztuczka by się udała hihihi. nie było to w Netto tylko w Delikatesach Centrum
no to faktycznie promocja, zazdroszczę u Nas nie ma netto. Najbliższe jest 20km ode mnie ;(. Jak są w promocji to kupuję całą pakę 5kg i tak za każdym razem dokupuję po 5kg więc nigdy nie brakuje kurki w domu :), a promocje są co ok. 1,5 - 2 miechy.
U mnie zaczely sie juz ziomwe przeceny. Ostatnimi dniami udalo mi sie kupic duzo rzeczy po 2$ czesto przecenionych nawe z 35$. Zastanawia mnie jak oni to robia ze moga robic az takie przeceny. Ale najwiekszym hitem tych zakupow i chyba wogule moich zakupow odkad jestem w Stanach bylo kupienie adidasow Fila za 2$. Adidasom nic nie dolegalo, troche tylko pudelko bylo rozwalone, dla pewnosci zapytalam przy kasie czy ta cena jest taka jak na pudelku, kasjerka potwierdzila i powiedziala ze pewnie troche dluzej lezaly. W Polsce za takie buty trzeba zaplacic 180 zl, brat sie ucieszy bo to dal niego.
Nigdy nie jadłem, nie wiem z czym to się je (ale się dowiem:)), nie wiem ile kosztowały (ale też się dowiem:)), nie wiem czy odważę się spróbować, okaże się :)
Dopisano 13-01-25 14:27:55:
Aha, a ja wczoraj troszkę ponad kilogram filetów z rekina bo świeża dostawa dojechała :)
mój Połówek zaliczył wczoraj dwa lidle i kupił mi super bawełnianą piżamkę(reklamowali po 29,90-kupił za 19,90) i matę grzewczą pod materac(bo ja bidulka chora na grypę od prawie 3 tygodni)-mata przeceniona ze 199,90 najpierw na 149,90,potem na 99,90-kupił zaś za 69zł....(mata firmy silver crest-mam od nich robota planetarnego i jestem super zadowolona)...
w zeszłym tygodniu kupił w realu tortownice w zestawie(5sztuk-30cm/28cm/26cm/24cm i 22cm)za całe 25zł..poczekam jeszcze bo u mnie real likwidują i na jego miejscu zrobią auchan....więc wyprzedaży jeszcze sporo będzie....
Agusiu-zajrzyj do Lidla...być może jeszcze im zostały...Połówek był najpierw w Lidlu na moim osiedlu i tam tych mat nie było...Pojechał do drugiego(na inne osiedle) i tam kupił...mówił,że na półce zostało jeszcze jakieś 6 sztuk....
Witam
Już jakiś czas noszę się z zamiarem założenia tego wątku. Właściwie pierwszy raz pomyślałam o tym kiedy w sklepie na "L" kupiłam makaron do spaghetii za 1,50. Był rewelacyjny i potwierdził moja tezę, że nie wszytsko co tanie musi być złe. Makaron był smaczny i tańszy o 3 zł od popularnej firmy Laubella. Myślałam, że ten makaron to jakaś promocja i czy prędzej poleciałam do sklepu i zrobiłam zapasy. Okazało się, że cena makaronu jest taka na stałe.
Wczoraj znów do tego samego sklepu wybrałam sie rano na łowy. Maluchy wyrosły z kombinezonów na zimę. Koczowałam pod sklepem od 7:45 niczym za czasów, kiedy byłam małą dziewczynka i takie łowy to był standard. Okazało się że nie jestem pierwsza, byłam gdzieś 45. Kiedy otworzyli sklep wszyscy biegli jak szaleni no i ja oczywiście też. Kiedy pracownica sklepu zapytała, co to dzis w sklepie dają za darmo. Krzyknełam telewizory LCD!!! i już bylam przy koszach. Musiałam się wykazać nie małą szybkością i zwinościa potrzebowałam wziążć po 2 rozmiary tych spodni narciarskich, bo z tymi rozmiarami to różnie bywa, no i wybrać odowiednie kolory. Więc nabrałam tego wszytskiego jak wariat i szukałam jakiegoś miejsca, gdzie na spokojnie będę mogła to wszystko powybierać.Najlepsze okazało się na proszkach do prania. Choć nie jestem narciarka, często chodzę po górach. Wziełam sobie takie ocieplane portki podszyte polarem, nieprzemakalne Rewelacja ! Pomyślałam jak córa porośnie jeszcze trochę to na spółę będziemy nosić. Bałam sie jak diabli, żeby to wszystko na nas pasowało, ale na szczęscie udało się. Po naprawdę okazyjnych cenach nabyłam dobrej jakości portki dla dzieciaków. Ciesze się bo ostatnio jak spadł śnieg to dzieciaki w jeansach po sniegu biegały i całe przemoczone przyszły. Zapraszam Was do chwalenia się swoimi zakupowymi HITAMI dnia kategoria dowolna.
Dzisiaj pojechalam po pracy do sklepu i niestety nie znalazlam numeru na siebie. Szkoda, ze daja tak malo sztuk bo nie mam szans na zakup gdy pracuje a rzeczywiscie bardzo fajne i spodnie i kurtki :((
Jak jest coś fajnego to zawsze za mało dadzą, jak potrzebowałałm koszulke wyszczuplającą to trzy L. obleciałam .
no właśnie dla dzieci maja fajnych rzeczy i jak się wybieram popoludniu to nic nie ma dlatego po te portki tak wczesnie pojechalam
No właśnie też nie wiem czemu tak mało towaru jest... Mają takie fajne rzeczy po okazyjnych cenach, że aż szkoda. Wczoraj pojechałam z mężem, bo myśleliśmy, że się obłowimy na nadchodzący sezon narciarski, ale niestety nie wiedziałam, że to takie wyścigi są, a że pojechaliśmy o 18, to hala wyglądała jak po wybuchu bomby. Szkoda.
Ja czekam na 17. listopada i mam zamiar kupić ekpres do kawy i mam nadzieję, że nie stracę oka, zębów i że w ogóle kupię, bo na pewno nie będę tam tak wcześnie :))
ja che kupić jeszcze w ten czwartek taki ciepły swetr dla syna
Mnie takie akcje odstraszają na maksa. Podchodzę do zakupów w ten sposób, że jak jest to fajnie a jak braknie to kupię gdzieś indziej. Rynek jest ogromny. Podziwiam za upór :)
Popieram
jak to mówią są lata tłuste i chude. Też miałam takie zdanie zanim nie przyszły te chude lata.
Mysha masz rację, ale raczej na rynku nie znajdziesz ocieplanych spodni narciarskich dla dzieciaków za 59 zł. Zazwyczaj takie rzeczy są po cenie grubo ponad 100 zł.
Ja kupiłam takie spodnie za 39.90 w pepco są bardzo dobrej jakości. Więc da się kupić. W biedronce są kombinezony narciarskie za 100 zł oczywiście spodnie i kurtka. Więc da się kupić poniżej 100 zl. :)
Daga pewnie, że się da :) Zawsze tez można poszukać w sklepach z uzywanymi chiuchami czy komisach. Co do cen, to cena zależy od rozmiaru, im starsze dziecko tym niestety droższe ubrania :( Na jaki rozmiar dziecka kupywałaś te spodnie za 39 zł ? Ja na swoją 13 latkę i 8 latka to wątpie żebym w takiej cenie kupiła. Jeśli chodzi o Biedronkę to nie jestem zadowolona z jakości odzieży w tym sklepie i nie kupuję tam
może i masz rację tyle że jest różnica pomiedzy ocieplanymi spodniami a tymi z membraną a takie właśnie były we wspomnianym sklepie na L w takich spodniach dziecko może cały dzień zjeżdżać na pupie bez użycia sanek a spodnie nie przemokną i właśnie o to w tych sportowych rzeczach chodzi
Mam dokładnie takie samo zdanie. A w mojej Biedronce do dziś leżą fajne narciarskie spodnie damskie, męskie i dziecięce, ceny, o ile się nie mylę, te same co w Lidlu. I po co sterczeć na zimnie zanim sklep otworzą?
Hmmm ciekawe - jakos ja nie widzialam fajnych dobrych spodni narciarskich w takiej cenie!!! Dobre spodnie to kosztują ok 1 tys zł. Owszem to dla narciarzy a jak ktos chce miec tylko na śnieg to inna sprawa
Hmmm ciekawe - jakos ja nie widzialam fajnych dobrych spodni narciarskich w
Stanowczo przesadziłaś............ no chyba , że chcesz na nartach wyskakiwac z helikoptera.........takiej cenie!!! Dobre spodnie to kosztują ok 1 tys zł. Owszem to dla
narciarzy a jak ktos chce miec tylko na śnieg to inna sprawa
malino z tymi spodniami narciarskami to chyba tak jak z jeansami kupisz za 100 ale i za 600 jak to firma Levis np,, a jakiegoś Diora to pewnie z 2000 tyś kosztują
I tu się mylisz, ja pobiegłam właśnie po spodnie za 77zł aby dokupić je do mojej kurtki Roxy z kolekcji z odpinaną nadmuchiwaną kamizelką (komplet kosztował w Livigno 600 euro). Jakość tych spodni i wykończenie bardzo dobre a wiem o tym co nieco gdyż mąż mój szyje właśnie odzież sportową i tak już jest że weźmie materiał do ręki i wie co w trawie piszczy.
Ja natomiast nie za bardzo lubie rzeczy ze sklepu na"L",chodzi mi o ubrania.Sa duzo gorsze gatunkowo niz z Aldi.
Ale produkty spozywcze czasem w Lidlu kupuje chociaz rzadko,albo rzeczy do domu.Wlasnie spojrzalam na stronke Polska Lidla ,nie ma niestety on oferty online.Rzeczy gazetkowe ,oprocz spozywczych,czyli ciuchy itp,u nas mozna nabyc online,nie musisz isc do sklepu,jesli nie chcesz sie wlasnie pchac w kolejce.
W mojej mieścince nie ma Aldiego ani żadnego sklepu online. :(:( ale jak wsiadam o 19 na rower i jade po ciepłe bułeczki to prawie dostawa online :) Chwalcie się dziewczyny jakiego hita upolowałyście bo przeca nie tylko o hitach ze sklepu na "L" jest ten wątek
Agusiu mnie chodzilo o to,ze nie chcialoby mi sie wystawac pod Lidlem o 7 czy 8 rano,zeby cos kupic.Gdyby cos mnie zainteresowalo w Lidlu,a nie chcialabym stac,czy bac sie,ze mi braknie,poprostu weszlabym na strone Lidla i zamowila dany artykul w necie.
nio nio jak ktos może sobie pospać do 10 to co innego. :) Dla mnie to nie broblem wstaje o 6:30 codziennie a i tak do pracy jechalam . U nas przez internet niestety nie ma mozliwości zamówienia, ale wtedy i tak bym stala, nie mam zaufania do sklepów internetowych z tymi rozmawiatrami to nigdy nic nie wiadomo. Zakupilam parę razy "coś" i przeważnie były to rzeczy za duże i tak wyleczyłam sie z takich zakupów. Niestety prawda jest taka , że nie stac mnie na kupywanie rzeczy które będa gdzieś leżały i czekały jak dzieciaki podrosną.
Agusiu nie mam komfortu spania do 10-tej,oprocz soboty lub niedzieli,zazwyczaj o 8-mej jestem juz w pracy.A w poniedzialki i czwartki,pracuje dodatkowo czasem wieczorami,oprocz tego,ze w te dni rano tez.
Ja pisalam o sklepie internetowym Lidlowskim,masz dokladnie to samo co w gazetce,ktora dostajesz do domu.Jesli nie moge czegos kupic,bo nie mam czasu lub inny powod,a cos mi sie podoba,poprostu wchodze na strone Lidla i kupuje,nie ma problemu z odeslaniem produktu jesli nie pasuje,za przesylke zwrotna nie placisz.Wiem ,bo kiedys kupilam lampe na biurko,ale mi sie nie podobala,wiec ja odeslalam z powrotem.Wiec dlaczego mam nie miec zaufania do tego sklepu internetowego jesli jest to samo co w gazetce,pozatym zajmuje sie tym Lidl nie ktos inny.Mnie tez nie stac na kupowanie rzeczy niepotrzebnych,zawsze dwa razy pomysle,czy jest mi to potrzebne.
Rozumiem tak jak pisalas,nie ma takiej mozliwosci zamowienia.
Tutaj masz przyklad akurat kliknelam na rzeczy do domu i meble,nie wiem czy ci sie wyswietli http://www.lidl.de/de/Wohnen-Einrichten1
Widzę, że niemiecki Lidl sprzedaje online. W polskim Lidlu nic takiego nie znalazłam.
Ba, w polskim lidlu nawet wysmradzają, gdybyś chciała oddać (np. ciuch w złym rozmiarze), z łaską wymienią na inny rozmiar, jeśli jest i zawsze zastrzegają, że wymienią tylko jeśli będzie rozmiar, więc jeśli nie jestem w 100% pewna to nie biorę, bo nie będę ryzykować, że zostanę z czymś co nie pasuje. Nie mam doświadczenia, czy rzeczywiście nie można zwrócić, bo jak mówię, wolę nie ryzykować.
W biedronce nie robią żadnych problemów ze zwrotem czy wymianą. W Pepco też nie.
Matani jestem poprostu zdziwiona.Mnie nie raz czy dwa zdarzylo sie kupic cos,co po rozpakowaniu w domu ,nie spodobalo mi sie.Poszlam i oddalam,nawet nie tlumaczylam dlaczego,chce to oddac.Mowilam tylko,ze chce zwrocic i tyle.Nawet zdarzylo mi sie kupic cos w jednym Lidlu,a oddalam w innym Lidlu ,bo tak mi bylo po drodze,musza przyjac,bo to ta sama siec jest.
Pisze to nie mając na myśli Lidla czy biedronki ale innych sklepów. Jest problem z oddaniem zakupów. Sprzedawcy tłumaczą, że po wejściu do unii nie ma takiej możliwości. Chyba, że kierownik się zgodzi, a raczej się nie zgadza.
Wg. ustawy konsumenckiej sprzedawca może ale nie musi przyjąć zwrot pełnowartościowego towaru.
Moim zdaniem to jest swinstwo,bo przychodzac do domu,po przygladnieciu sie towarowi raz jeszcze czasem stwierdzamy,ze to jednak nie to i tu nie powinno byc problemu z oddaniem towaru do sklepu.
Tu się nie zgodzę. Nikt nas nie goni przy zakupach. Możesz oglądać, przymierzać ile chcesz. A takie "nagle mi się odwidziało" jest dla mnie co najmniej dziwne. Ale duże sklepy przeważnie oferują możliwość wymiany na inny towar bodajże do 14 dni.
Mysho,czasem zyczliwe panie ekspedientki,sa w stanie ci wmowic wszystko,ze pieknie w tym wygladasz itd,ale ty nie jestes do konca pewna,a wiadomo,ze dobry sprzedawca jest w stanie wmowic klientowi wszystko,co chce sprzedac.
Pozatym sklepy typu Lidl,Aldi,Netto itd,ktore nie maja przymierzalni,musza sie liczyc ze zwrotami.Przychodzisz do domu,mierzysz i okazuje sie ,ze jednak nie pasuje,wiec co masz z tym towarem zrobic.
Nie to zebym notorycznie zwracala towary ,ktore kupuje,bo tak nie jest.Malo kiedy ubraniowe zakupy zwracam,oprocz dzieciecych,ktore czasem kupuje dla malej siostrzenicy meza.I to jest przewaznie ze sklepow w ktorych nie mozna towaru przymierzyc.
Sklepy, w których nie możesz przymierzyć oczywiście powinny pozwalać na zwroty. Rad sprzedawczyni nigdy nie słucham, mam oczy i widzę się w lustrze i wierz mi, żaden komplement nie jest w stanie nakłonić mnie do kupna :)
Dlatego mowie,co kraj to inaczej.Niejednokrotnie widuje zwroty w sklepach,i nie musza klienci wybierac czegos innego,tylko im zwracaja pieniadze.Przychodzisz z towarem i paragonem i mowisz,ze chcesz oddac ten towar,pani przyjmuje towar i paragon z powrotem i daje pieniadze to wszystko,za bardzo nie musisz sie tlumaczyc dlaczego chcesz zwrocic.Ale tak jak wspomnialam,czesto widuje to w sklepach ,ktore nie maja przymierzalni.
Chociaz,ja kiedys kupilam t-schirt,bylo slonecznie i dosc jasno,wiec przeoczylam,po przejsciu do domu zauwazylam,ze jeden rekaw jest jasniejszy od drugiego,byc moze ,ze towar byl wczesniej kilkukrotnie wystawiony na sloncu,chociaz ´towar mierzylam,poszlam go wymienic,okazalo sie ,ze prawie kazdy t-schirt mial ta sama wade,zwrocili mi pieniadze,przeprosili i dostalam bon znizkowy na 20% na zakupy w tym sklepie na dwa kolejne miesiace.A sklep mam pod nosem,wiec kiedys tam wykorzystalam.
To rozumiem bo towar był niepełnowartościowy.
W tym przypadku,akurat tak bylo.Ale czy towar wartosciowy czy nie musza sklepy z odzieza przyjac towar z powrotem w ciagu 2 tygodni.Tutaj to norma,dlatego nikogo to nie dziwi.
Tak towar był wadliwy i musieli przyjąć. Tylko wyobrażasz sobie by u nas z tego powodu dawali rabat? Bo ja nie.
W życiu
As ja nie tylko w Lidlu nie raz oddawalam rzeczy.W Aldi czasem bralam ubranka dla siostrzenicy meza,dwa rozne rozmiary,te ktore pasowalo zatrzymywalam,a drugie oddawalam,w innym sklepach typu Real i inne ,tez z tym nie mialam problemow.Na zwrot rzeczy kupionej mam 2 tygodnie.
Pozatym sprzedawcy mowia,ze po wejsciu do unii nie mozna oddac towaru,to jest jakas glupota.Lepiej niech przyznaja,ze nie chce im sie przechodzic przez proceder oddania towaru,bo trzeba druczki wypelnic na pewno,a po co maja sobie robic problem.
Kraj w ktorym mieszkam ,tez jest w Unii,a mam na oddanie towaru 2 tygodnie,wiec nie lykaj tego co mowi sprzedawca ,ze po wejsciu do Unii ,nie ma takiej mozliwosci,bo to sa bzdury.
Wiem,ze kazde panstwo,po wejsciu do Unii,zostawilo sobie furtke na swoje przepisy wewnetrzne i kazde na pewno je ma,Ale niech nie zwalaja na Unie,ze to z tego powodu towaru nie mozna zwrocic.
W Polsce wszystko co dla konsumenta jest nie wygodne zwala się, ze Unia kazała. Jak chcieli podnieść wynagrodzenie to Centrum Adama Smitha krzyczało, że Unia tego od nas nie wymaga.
Z tą unią to gadaja niedouczeni pracownicy, wiele lat prowadziłam sklep odzieżowy (nim jeszcze weszliśmy do uni) i zapis konsumencki był zawsze podobnej treści, tylko teraz obowiązuje ten z nowszej daty bo inne przepisy się zmieniły - a mówi on, że sprzedający nie ma obowiązku przyjąć zwrotu pełnowartościowego towaru, lub uszkodzonego jeśli jego wada była znana w momencie zakupu i był to powód obniżki jego ceny, przyjęcie zwrotu takiego towaru zależy od dobrej woli sprzedającego. Zawsze w sklepie przy kasie miałam wypisane takie treści dla upierdliwych klientów.
Większość Was patrzy z pozycji konsumenta, ale w głowie Wam się nie mieści co potrafią wykombinować klienci, młode dziewczyny często próbują zrobić zakupy i zwrócić ciuchy które ubrały na imprezę wraz z metką.
Czasami klient pytał czy może coś wymienić jeśli nie będzie pasowało, gdy pytał przy zakupie nigdy nie robiłam problemu określając jednak jako warunek, że towar ma być nie noszony i nie może być przesiąknięty innymi zapachami np dymem papierosowym.
święta prawda....kilka lat temu prowadziłam spory sklep obuwniczy i co "sprytniejsi" klienci kupowali w piatek buty, w sobotę zaliczali wesele a w niedzielę przychodzili je zwrócic (zwrócić, nie reklamować)....sklep mieścił się na galerii hipermarketu Geant i zawsze scenariusz był taki sam-Geant przyjmuje zwroty więc ja też muszę...niestety najgorzej jest dyskutować z klientem który nie zna przepisów a prawda jest zawsze tylko po jego stronie:)
Aleksandro, o ile się nie mylę mieszkasz w Niemczech, a ja w Polsce, zobacz parę wypowiedzi wstecz, zawsze wskazujesz jak jest w Niemczech. U nas jest inaczej, aż się kojarzy jak na nas mówili Niemcy w latach 1930-1940... ale nie chcę tu wszczynać kłótni narodowościowych, bo nie o to chodzi.
Aleksandro a ja chcę żebyś wskakiwała i pisała jak jest w Niemczech. Nie mam z tego powodu kompleksów narodowościowych. Wszędzie jest inaczej, jak to mówią co kraj to obycza,j a ja zawsze bardzo chętnie sie dowiem jak jest gdzie indziej :) ZA linka do Waszego LIdla tez dziekuej zawsze to człowiek może sobie pooglądac co tam te Niemcy kupują :) no i te budy dla psa i kota z tego sklepu obłęd
Aggusia, a ty znów z wysokiego konia ;) Chodzi mi tylko o to, że niech się Aleksandra nie dziwi, wiele koncernów traktuje Polskę jak jakiś trzeci świat, gdzie ludzie są głupsi i generalnie można ich mieć gdzieś. W Anglii też można oddać praktycznie wszystko, u nas wiele sieciówek stosuje też swoje zagraniczne standardy, ale Lidl do nich nie należy.
A wracając do tematu hitu, ehem. Co ja dziś narobiłam w tesco.... Wykorzystałam kupony (po raz pierwszy), zwróciłam uwagę, że mają promocję na ziemniaki po 0,99 za 2 kg, a kasa nabija 1,99, więc proszę mi zwrócić różnicę (zwrócili), do tego doszły kupony na Crispello (plus światełko na okno gratis), kupony na warzywa, nóż za punkty, za mało punktów danych przez Panią z obsługi za mój rachunek, marsz do punktu obsługi po zwrot kasy za ziemniaki, których nie można było inaczej nabić i ZONK! zauważyłam, że nie wzięłam gratisu za rachunek ponad 150 zł... Panie z obsługi obmyśliły, że wycofają mi z paragonu produkty za 150 zł, zrobią nowy paragon i dołożą do niego gratis. Bardzo mi było przykro, że tak namieszałam. Śmiałam się, że mam nadzieję że przy następnych zakupach nie zobaczę na ścianie mojego zdjęcia z podpisem "tych klientów nie obsługujemy" Na szczęście robię tam zakupy raz w tygodniu lub rzadziej.
Przypominam sobie, że w zeszłym roku była dyskusja na temat cukierków "Celebrations" i ktoś wtedy wspomniał, że są w Tesco. W tym roku wybudowali mi Tesco w mieście i potwierdzam, są - po 29,99, czy jakoś tak
Kurde a w moim nie ma tych cukierków :( musiałam zamawiać na allegro, oczywiście drożej...
A ja dzisiaj w tesco widzialam po 5 euro, a kupilam w innym sklepie na promocji za 4,5 euro. Czyli tutaj (Iralndia) wychodzi taniej niz w Polsce :)
już mnie to od dawna nie dziwi...
matanii - Aggusia, a ty znów z wysokiego konia ;) przepraszam pewne sytuacje życiowe powodują, że być może nie odbieram świata tak jak trzeba, pokrzywiona jestem .
jestem trochę zdziwiona tym, że w sklepach w Polsce nie można oddawać towarów. U mnie w Lidlu zawsze bez problemuoddajemy i nie ważne czy ten towar jest czy nie. Chyba 7 dni na to jest. Moja teściowa często dla dzieci bierze dwa rozmiary jak nie wie który kupić, a potem oddaje. W Zarze mozna oddać w którym sklepie się chce w też H&M. W Mango mąz kiedyś buty mi kupił w Warszawie, a oddałam w Krakowie.
ok, mnie wkurza mój miejscowy Lidl właśnie pod tym względem, może to kwestia obsługi, nie wiem, ale nagminne jest ich stwierdzenie (fakt, że w dni promocji kierowniczka b. często siedzi na kasie, a jest taka trochę "obrażona na świat"), że wymienić można, oddać nie. W mojej Biedronce obsługa jest o niebo milsza i nawet same mówią klientom, że jak nie będzie pasowało to można oddać. Może to rzeczywiście kwestia lokalna :)
Zara, H&M, Mango, TK Maxx itp. to zupełnie co innego, na szczęście traktują nas normalnie :)
Muszę pochwalić (jeśli mogę) sklep z kosmetykami www.nocanka.pl bardzo często u nich zamawiam, bo mają super tanie lakiery Sally Hansen, które jako jedne z nielicznych nie niszczą mi paznokci. Otóż zamówiłam partię lakierów, niestety pomimo dobrego opakowania jeden przyszedł stłuczony. Myślę sobie, mały sklepik, no to będę w plecy, a tu zaskoczyli mnie, bo wysłali mi ten, który się stłukł gratis i nie musiałam płacić za przesyłkę. Dla mnie wszystkie zakupy u nich są hitem, bo lakiery, które normalnie kosztują 30 - 40 zł kupuję za 6 -12, więc jestem ich gorącą wielbicielką :)
Wyświetlil mi się ten link dziękuje jestem zachwycona. Jaką piękna miskę dla kotów mozna kupić jennny ile jeszcze mam czekać na taką nowoczesność w Polsce
Olu ! Jak mam tak jak ty ... zdecydowanie wybieram rzeczy z sklepu A niż z L .. jakoś mi nie pasuje L czy po niemieckiej czy polskiej stronie .. W A ... uwielbiam prawie wszystko ze działu spożywczego ,a i fajny ciuszek znajdzie się ... (kurtki przeciwdeszczowe dla nas dwojga i jeansy bardzo lubimy ) .
Gdy zobaczyłam strone A w Toruniu pognałam jak na skrzydłach , niestety A - nord , i to bardzo okrojona wersja .. Zresztą sama wiesz A - sud i A - nord ... ma się jak dzień do nocy .. )))
Pozdrawiam ..))
Mowisz o Lidlu??tak sie domyslam ale ja nie polecam- jakos mnie jakosc nie przekonuje - wole wydac wiecej ale miec lepsze
mi się jakościowo i cenowo podobają piżamki dla dzieci, co roku kupuje po 2 komplety dla córki i syna - oczywiście mówię o Lidlu
Też kupuje te pidżamki. Jest wiele rzeczy które jakością w tym sklepie mi nie odpowiadają jesli chodzi o ciuchy ale na odzież dla dzieci nigdy nie narzekałam. Spodnie dla dziecka to koszt powyżej 100 zł, a w lidlu po 49 -59 jakość bardzo dobra. Nic nigdy mi sie z tymi ciuchami nie stało.
Tak pidżamki bardzo dobre jakościowo.
A ja się skusiłam raz na piżamkę dla siebie, góra jersey bawełniany, długi rękaw, spodnie długie, bawełniane płócienko. Piżamka (góra) wylądowała w śmieciach - ta góra miała jakąś dziwną właściwość chłodzącą, pomimo ciepłego mieszkania i kołdry całą noc czułam się zmarznięta, spodnie super, dobrałam sobie jakąś inną koszulkę i już nie marznę ;)
W Tessco były gary na wagę ciężkie z grubym dnem około 14 zł za kg. dosyć duże ale znalazł się rodzynek odpowiedni wielkością do naszych potrzeb niestety bez jednego ucha. Mój scyzoryk noszony przy kluczach był za mały by odkręcić ucho z dużego gara poszłam do informacji pan uprzejmnie powędrował z wielkim śrubokretem i odkręcił z dużego gara i przykręcił ucho do mniejszego.Cena z pokrywką to około 32 zł. ciężar i grubość podobna do naszych garów Welmaxa
Drugim hitem to krajalnica do chleba ,wędlin w Tescco 89 zł. nigdzie tańszej nie spotkałam.
Moje ostatnie hity to spodnie za 10zł , spodnica portfelowa za 7zł i mokasyny za 7zł , zabawka karuzela z misiami za 1zl :) w Cearfurze.
W Auchanie duża lalka mowiąca z akcesoriami pani doktor za 12zł i w Tesco organki za 2,40
Jednym słowem zaszalałaś :) a co to za spódnica portfelowa?
zdjęcie z netu
Ja ostatnio wyprawiałam córciom urodzinki. Jedną z zabaw było dekorowanie koron. Kupiliśmy mniejsze i większe brylanciki ale to było trochę mało. Poszłam do Kauflandu po jajka do biszkopta i przy okazji zajrzałam do artykułów papierniczych. Podobały mi się kleje brokatowe ale wszystkie zestawy powyżej 9 zł. Przy jednym ceny nie było więc sprawdziłam w czytniku. Wyszło 1,45 zł za komplet chyba sześciu kolorowych brokatowych klei wielkością nie różniących się od tych droższych, do tego drewniane puzzle - motyl 3D. Jakościowo okazały się całkiem niezłe. Szkoda, że nie miałam więcej gotówki bo zrobiłabym zapasy, a tak kupiłam dwa i miałam małe prezenciki dla córek
Fajne są takie zabawy rodzinne tez z dzieciakami robiłam takie rzeczy. Teraz role sie odwróciły to one dla mnie robią prezenciki w postaci papierowych kwiatów do wazonu :)
Fajna :):) puki żyje, a nie jest to krótki czas, to nie słyszałam o takim modelu spódnicy :)
Nazwa jest jak najbardziej poprawna (źródło wiedzy - Burda i Pramo z lat 90), ale teraz chyba króluje nazwa "kopertowa", cóż czasy się zmieniają, język ewoluuje... itd.
Czyżby prezenciki dla wnuków na Mikołaja ?
Prezenciki ale nie dla wnuków bo takowych jeszcze nie posiadam. Organki już podarowane i są używane co dzień:) z czego niestety rodzice niezbyt się cieszą.
No napewno rodzicom nie do smiechu ale dziecko jaką ma radochę. Jak nasza mała dostała saksofon i gitarę to nie odstępowała ich na krok przez kilka dni. I przytachała je do mnie na ferie. Moja siostra uznała , że ciocia też musi wysłuchać jej twórczości i nie mogę mieć lżej
A ja przeczytałam .. '' zupowy hit dnia '' ... no i czytam , szukam składników na zupke dnia ..:))) . Blondynką tylko byłam przez chwile i dawno .. chyba '' cuś '' pozostało ..
Meguś hi hi też nie raz przczytałam "coś" nie tak jak trzeba zawsze zwalałam na swoją blondawośc a okazało się, że w wiekiem oczy już nie te. :):) Poszłam do okulisty i już jest o niebo lepiej.
.....
Ja kiedyś kupowałam krem z AA mamie na imieniny w Tesco. Zapłaciłam i byłam w szoku, że tak mało wyszło za wszystkie zakupy. Sam krem to około 15 zł kosztuje jak nie więcej. Wsiadłam do auta i przeglądam paragon. Mówię do mojego ten krem to za 1,50 zł a on , że szczęście miałam. Akurat z tylu pudełek wzięłam ten he, he.
to się nazywa szczęściara :) Ja też chce krem za taka cenę :)
To, że wzięłaś z tyłu pudełek nie ma żadnego znaczenia. Cena schodzi z kodu więc każde pudełko ma tą samą cenę. Ktoś się musiał pomylić przy ustalaniu ceny. Miałaś szczęście :)
Źle mnie zrozumiałaś napisałam, że z tylu a nie z tyłu :) No tak to wina pracownika tego marketu.
Nic się nie stało lepiej być ślepym niż głuchym. Jak mówię do mojego męża zrób to nie słyszy a jak masz to od razu wie, że to do niego
On też nie jest głuchy, on jest po prostu facetem
Ten typ tak ma
dokładnie, pamiętam jak moja córka była mała miała coś koło półtora roczku wpad do biura kolega i mówi jedź do ganta bo ktoś tam pomylił kody i lalka chu chu z akcesoriami kosztuje 69zł stwierdziłam, że co tam mogę jechać bo i tak zapas pieluch musiałam zrobić - lalę kupiłam pół świadoma gdyż jeszcze sie tym asortymentem nie interesowam później w innym markecie widziałam ten sam zestaw za ponad 300zł, córka do lalki dorosła wybawiała się i wyrosła i jak większość jej zabawek lalkę wystawiłam na aukcji na all była w bardzo dobrym stanie i licytacja zakończyła sie kwotą 127 zł z groszami - można powiedzieć interes życia
Ja kupiłam w miniony weekend w cropp kurtkę synowi,dzięki facebookowi zaoszczędziłam 30%czyli zamiast 250 zapłaciłam 175:)
... czyli żona z wrodzonym genem oszczęzdania ..
Tylko na koncie zero
jak to dzięki facebookowi ? poproszę o zdradzenie tajemnicy
Ja drukuję z Facebooka kupony np. do C&A,Reserved na 20,30% itp. zniżki.Już kilka razy z tego korzystałam. Wystarczy polubić stronę danej firmy..
oj ja nie mam Facebooka chyba najwyższy czas to zmienić :0
Ja do tego wykorzystuję kartę IKEA, mamy takie centrum, gdzie w sklepach przy Ikea masz zniżki jak pokażesz swoją kartę IKEA.
A ja dzis bedac w duzym hipermarkecie na "W" gdzie jezdze po chemie i tym podobne rzeczy, wdepnelam na ciuszki. Kupilam 11szt kazda za 1$ czyli okolo 35 zl. Bardzo sie ciesze bo normalnie w sezonie zaplacilabym za te rzeczy 72$ czyli 230zl. Mam w ten sposob mam rybaczki dla siebie,reszta dla dziewczynek - 2 pary rybaczkow, 1 para spodenek, 1 bluzeczka sportowa, 6 bluzeczek bawelnianych. Dla dziewczynek kupuje rozmiary na przyszlosc.
Oprocz tego kupilam przecenione jesienne sztuczne kwiaty w sumie za 8$ czyli jakies 25zl
To się nazywa hit :) Powiem szczerze, że czekam już troche na przeceny, zaczną się w grudniu. Kozaki nowe by się przydały
Też kupuję na przecenach po sezonie :) tylko potem muszę pamiętać, że kupiłam... i nie kupić znów
Tylko ciężko dzieciom kupić na później by w odpowiednim czasie były dobre. Nie wiadomo jaką poprawkę wziąć. Rok temu kupiłam córce tenisówki za 50% ceny. Miały być dobre za 3-6 miesięcy z moich obliczeń. Noga zwolniła i są dobre rok później czyli po15 miesiącach. Bałam się, że wyrośnie w czasie wakacji. Spodnie też problem bo 2 z moich dzieci mają duży brzuch. Nie zmienia to faktu, ze i tak kupuję większe. W kurtkach potrafią chodzić nawet 3 lata.
Z moimi dziewczynkami jest tak ze w koszulkach z krotkim rekawem chodza nawet 3 lata, w tym roku chodzily w bluzeczkach na 3 lata i mysle ze w przyszle lato jeszcze te bluzeczki zaloza. Gorzej mam ze spodniami ktore musza miec gumki sciagajace w pasie bo jakby nie to to by ze spodni wyrosly nie zalozywszy ich. One sa szczuple i maja dlugie nogi. Jesli kupuje na wyrost takie tanie rzeczy to tez biore pod uwage ze jesli beda mialy za duzo to po powrocie do Polski dam te rzeczy innym dzieciom.
Zakup w "W", pasta do zebow, opakowanie podrozne,za 4 pasty = 0,28 + podatek 0,41 = 0,69
Ja będąc ostatnio w Tesco kupiłam chrześnicy zestaw do sztuczek magicznych (jako prezent na urodziny) za 49,99zł. Jakie było moje zdziwienie kiedy tydzień później będąc w tym samym sklepie zobaczyłam identyczny zestaw za oszałamiające 169zł. Nie wiem dlaczego w tak krótkim czasie cena tego samego towaru poszybowała do góry. Chyba miałam szczęście...
może też ktos się pomylił :) Podobno ktoś mi kiedyś mówił, że bardzo trzeba zwracać uwagę na ceny w supermarkecie ceny na półkach sa niższe niż cena produktu. Ja kiedys tak miałam jak po okazyjnej cenie chcialismy kupic drabinę/ Cena napisana na sklepie była niższa o wiele od tej za którą kazali zapłacić w kasie. Sprawdzono, że faktycznie mówimy prawdę i sprzedano nam po tańszej cenie.
Bo nie mają wyjścia. Towar musi być sprzedany za taką cenę jaka jest na nim, bądź przy nim podana.
prawa konsumenta tylko trzeba je znac :)
Kilka razy na produkcie była jakaś cena, a przy kasie kazali zapłacić więcej. Tłumaczyli się, że zapomnieli zmienić na półce, a komputer po niższej cenie nie przyjmie.
Od tego jest Biuro Obsługi Klienta. Obowiązuje cena na produkcie, półce i nie mowy o płaceniu wyższej kwoty niż ta , którą widzi klient.
Ostatnio byłam w drogerii Aster i tam farba do włosów TA była przeceniona w 2 odcieniach na 14 zł z groszami, no to chcę ją kupić, idę do kasy, a pani mówi 24. Mówię, że przecież dwa odcienie są przecenione. Podchodzimy do półki, no rzeczywiście, pańcia zdziwiona, idzie do kierowniczki ("moją" farbę dzierżąc cały czas w dłoni). Po rozmowie z kierowniczką stwierdziła, że jest jakaś pomyłka w metce cenowej i nie może mi jej sprzedać za tą cenę (!!!!) - no przecież nie będę się z nią bić, stwierdziłam, że za inną cenę to tej farby nie chcę i poszłam. To mnie tylko utwierdza w tym, że drogeria Aster jest do d... jak już od dawna uważałam, tylko przypadkiem tam wchodząc tym razem.
Ciebie to nie interesuje. Mają Ci to sprzedać w takiej cenie jaka jest na produkcie. Niestety ludzie nie dochodzą swoich praw i dlatego sprzedawcy robią tak a nie inaczej.
W poprzednim tygodniu w Pepco kupiłam poszewki na jaśki po 1,99 zł i w takiej samej cenie też pojemniki plastikowe do żywności.
Podobnie jak Ty ostatnio jak dzikus wpadłam do tego samego sklepu po spodnie narciarskie gdyż ostatniej zimy swoje tak przecięłam nartami że niesposób tego naprawić. Miałam tyle szczęścia, ze się załapałam.
Niestety gdy w dzień rozpoczęcia roku szkolnego były windstopery dla dzieci to pooglądałąm tylko puste pudełka, udało mi się jedynia złapać ostatnią parę traperków tak na jesień bo obawiam się że wiosną już będą za małe. Zawsze poluję na oferty tego sklepu gdyż jakość mają bardzo dobrą tak jak i cenę
podziwiam, naprawdę podziwiam...jak muszę coś niedajbuk kupić na jakąś okazję, to mnie coś strzelao polowaniu to nawet mowy nie ma...
wiesz ja też raczej należę do zakupowstręciuchów, gdyby nie gazetki reklamowe to raczej by mnie w lidlu jako klienta nie zobaczyli - po prostu mi nie po drodze, jak coś mi pasuje to zaznaczem sobie i jadę
ciuchy dla siebie kupuję głównie w necie mam swoich swoich ulubionych dostawców (między innymi panią z Anglii znalezioną na e-bay-u od której regularnie kupuję rzeczy pasują jak ulał a wyglądają jakby były najwyżej raz prane), podobnie dla córki, mąż kupuje sobie sam. No i zawsze robię zakupy podczas wyjazdów zagranicznych kilka razy w roku.
Dziś zakupowy hit stał się moim udziałem. Pojechałam z mężem do miasta. Chciałam kupic kurtkę i buty na zimę. Myślałam, że się nie uda. Kupiłam kurtkę za 75 zł. Obniżona z 109 zł. Kupiłam super buty za 99 zł. Obniżka z 130 zł. Zaoszczędziłam więc 65 zł.
"Mądra nowa żona z genem oszczędzania ''
Tak. Nadwyżka jest na koncie:D
Nadwyżkę wydaj na przyjemności:)
Kupowalismy dziewczynkmo adidasy Fila, cena sklepowa w przeliczeniu na zlotowki to 128zl, wykorzystalismy 20% kupon rabatowy do tego sklepu, oprocz tego wykorzystalismy punkty uzbierane za zakupy w tym sklepie, suma sumarum buty wyszly po... 4$ czyli okolo 13 zl. A jeszcze w dodatku zaplacilismy gift cart wiec troche to tak jakbysmy nic za nie nie zaplacili. Lubie takie zakupy.
w polskich sklepach niestety nie ma takich rabatów
Dlatego korzystam dopoki tu mieszkam, w przyszlym roku wracamy do Polski na stale wiec kupuje na wyrost ubrania i buty dla dziewczynek. Sama sie nieraz nie moge nadziwic jak duze potrafia tu byc przeceny. Raz udalo mi sie kupic rzecz przeceniona z 75$ na 5, byl to jakis ciuch ktoremu nic nie dolegalo tylko byl na lato a ja go kupilam w zimie.
Są , są ... ale trzeba mieć '' gen oszczędzania '' . Jesli kupuje coś za określona kwotę i to nie małą ..np . dobrej jakości ubranie męskie , płaszcz damski , czy żyranadol ( z życia mojego wziete ) . Poproszę o rozmowę , kierownika czy właściela sklepu i ... prosze o rabat , zważywszy ,że płacę gotówką . I zawsze dostaje bardzo dobre propozycje .. Radzę spróbować .. Oczywiscie '' mowa ciała '' ..Ładny uśmiech , kontakt wzrokowy ,komplement pod adresem sklepu , poprawana polszczyzna... To działa ..)) Są sklepy w których już panie zza lady wiedzą , że '' zaraz właścieciel będzie poproszony '' ....
Meguś, Ty powinnaś chodzić na zakupy z moim mężem , chyba dawali by Wam za darmo .On robi dokładnie to samo.
To nie gen oszczędzania, to "żyłka kupiecka".Zmień zawód.
Jaaaaasne ! ... już wiem jak zrobimy .. Ja z Twoim mężusiem shoopingujemy , zdobywamy z góry upatrzone dobra materialne a Ty z moim mężowatym przy filiżanisi capuccino . Pasuje taki układ ?? . Pózniej rzecz jasne relacjonujemy Wam negocjacje sklepowe przy kolejnej filiżance aromatycznej kawki ..
Pasuje , pasuje!!!
Łojojoj to z zakupowego Hitu dnia zrobiła się zamiana mężów
Problem w tym, że w sklepach odzieżowych często kierownik czy właściciel jest nie obecny. Czas zakupu przedłuża się nawet o kilka dni i nie wiadomo jaki będzie tego skutek bo najczęściej to ekspedientka rozmawia z szefem i przekazuje nam później informację nawet telefonicznie. Jeśli chodzi o AGD to rzeczywiście mąż po rozmowie z szefem czasem w jednym sklepie kupi taniej.
myślę, że masz na myśli wyłącznie bardzo drogie sklepy gdzie sprzedaz jednej sztuki odzieży dziennie jest normą, i jaki rabat uzyskasz? max 20-25! tylko dlatego że marza wynosi 100%! a koszty stałe muszą byc pokryte, przez wiele lat prowadziłam sklep odzieżowy cena średnia niższa i nie było mowy o jakichkolwiek rabatach, poza ściśle ustalonymi podobnie jest w większości i proszenie mnie jako właściciela nic by tu nie zmieniło zawsze stały klient miał rabat wiedział w jaki sposób go uzyskać gdyż informacje o tym były czytelne poza tym pracownicy mieli obowiązek o tym informować
Czy wiesz, że gdy sieciówka robi przecenę 70% to dopiero sprzedaje towar po cenie przychód - koszty - podatek równa sie tzw 0+ czyli zysk minimalny założony na 1% ceny produktu a wynika to z minimalnych różnic naliczania wartości brutto od netto i odwrotnie
Nie , moja Droga .. takie '' snobistyczne butiki '' nie dla mnie .. . Zwykły , sklep z odzieżą . Czesto jest kącik z galanterią to i krawat i koszula a nawet spinki do mankietu kupujemy . W zasadzie męża ubieram w 3 sklepach ... mają dobrej jakości polskie wyroby . Markowe jakoś do mnie nie przemawiają , gatunek i wykonanie dla mnie priorytet niż logo czy metka przy ciuszku .. :))
Spróbuj .. poproś o rabacik w czasie kiedy nie ma wyprzedaży czy .. krzykliwego sale na oknie ... :)) Pozdrawiam ..
Megus w wiekszych sklepach,tez sie mozna dogadac.Moj znajomy kupowal telewizor w Media Markt(w Niemczech) a ,ze jego ojcu telewizor tez ledwo zipal,postanowil upiec 2 pieczenie przy jednym ogniu.Poszedl i kupil 2 te same telewizory,ale wczesniej negocjowal cene ze sprzedawca(sprzedawcy w Media maja prowizje od sprzedazy) ,no i pan dal mu upust,zaplacil mniej niz byla normalna cena w sklepie.Bylam bardzo zdziwiona,bo myslalam,ze cena w takich marketach jest nie do ruszenia.
Można , można się dogadać.Ostatnio kupowałam lodówkę. Cena tego samego modelu w różnych sklepach jest inna. Miałam ochotę wrócić do poprzednio odwiedzanego sklepu , bo różnica w sklepie była spora, a w rozmowie ze sprzedawcą padła konkretna kwota.Pan sprawdził na stronie internetowej sklepu podaną przez nas cenę i sprzedał nam dokładnie w takiej samej cenie.
Zaoszczędziliśmy czas i pieniądze.
Bravooooo !! Jestem z Ciebie dumna !! ( raczej z Was ) ...
Taki sobie zakup, ale jak mowia - ziarnko do ziarnka, uzbiera sie miarka -
2 op. plynu do prania /1 op. 18porcji/, 3 szampony i 3 odzywki, opakowanie podrozne,zaplacilam 18,53 /wykorzystalam kupony z poprzednich zakupow/, ale dostalam kupony na 15,00 do wykorzystania - wylacznie w tym sklepie, wiec koszt zakupu = 3,53
Dopisano 12-11-15 5:19:19:
, bawimy sie dalej
- opakowanie salaty = darmo!!
gratulacje :)
Mieszkasz w USA a jak tak to w jakich okolicach ?
Daleko od Ciebie :), ale dwa zakupy dokonane w sklepach ktore sa tez u Ciebie:) /CVS/
Ja mam pod nosem Walgreens wiec najczesciej tam zagladam :)
Ja dziś przypadkiem upolowałam nogi z kurczaka za 5.99 kg
ja czasem w kauflandzie albo w eko kupię w promocji za 4,99 :)
jakieś półtora miesiąca temu w Netto kupiłam ćwiarki z kurczaka po 1,80za kg...zakupiłam całe 30 kg....
uprzedzam komentarze...mam kogoś bliskiego w obsadzie sklepu i wiem,że towar był 1 klasa i świezutki....
U nas jak była promocja piersi to było ograniczenie do 3 kg na osobę.Jak była promocja udek to ograniczenie max 5kg. Wiec by kupić 30 kg to ile razy musiała bym stać w kolejce. Zresztą i tak nie wiem czy ta sztuczka by się udała hihihi. nie było to w Netto tylko w Delikatesach Centrum
no to faktycznie promocja, zazdroszczę u Nas nie ma netto. Najbliższe jest 20km ode mnie ;(. Jak są w promocji to kupuję całą pakę 5kg i tak za każdym razem dokupuję po 5kg więc nigdy nie brakuje kurki w domu :), a promocje są co ok. 1,5 - 2 miechy.
U mnie zaczely sie juz ziomwe przeceny. Ostatnimi dniami udalo mi sie kupic duzo rzeczy po 2$ czesto przecenionych nawe z 35$. Zastanawia mnie jak oni to robia ze moga robic az takie przeceny. Ale najwiekszym hitem tych zakupow i chyba wogule moich zakupow odkad jestem w Stanach bylo kupienie adidasow Fila za 2$. Adidasom nic nie dolegalo, troche tylko pudelko bylo rozwalone, dla pewnosci zapytalam przy kasie czy ta cena jest taka jak na pudelku, kasjerka potwierdzila i powiedziala ze pewnie troche dluzej lezaly. W Polsce za takie buty trzeba zaplacic 180 zl, brat sie ucieszy bo to dal niego.
Żona wczoraj zakupiła w Kauflandzie coś takiego:
Nigdy nie jadłem, nie wiem z czym to się je (ale się dowiem:)), nie wiem ile kosztowały (ale też się dowiem:)), nie wiem czy odważę się spróbować, okaże się :)
Dopisano 13-01-25 14:27:55:
Aha, a ja wczoraj troszkę ponad kilogram filetów z rekina bo świeża dostawa dojechała :)Dopisano 13-01-25 14:29:54:
16,10 PLN/kg.wo super z owoców morza ostatnio robiłam dobra zupkę. Mnie się nie zdarzyło Hita trafić ostatnio ale może jutro sie coś mi przydarzy:)
Witam te owoce morza kosztuja 6,99 -250 gr.
A mi przywiózł je mąż. Zrobiłam risotto, było super.
mój Połówek zaliczył wczoraj dwa lidle i kupił mi super bawełnianą piżamkę(reklamowali po 29,90-kupił za 19,90) i matę grzewczą pod materac(bo ja bidulka chora na grypę od prawie 3 tygodni)-mata przeceniona ze 199,90 najpierw na 149,90,potem na 99,90-kupił zaś za 69zł....(mata firmy silver crest-mam od nich robota planetarnego i jestem super zadowolona)...
w zeszłym tygodniu kupił w realu tortownice w zestawie(5sztuk-30cm/28cm/26cm/24cm i 22cm)za całe 25zł..poczekam jeszcze bo u mnie real likwidują i na jego miejscu zrobią auchan....więc wyprzedaży jeszcze sporo będzie....
z ta matą to rzeczywiście szczęście za taką kwotę to i ja bym sobie kupiła
Agusiu-zajrzyj do Lidla...być może jeszcze im zostały...Połówek był najpierw w Lidlu na moim osiedlu i tam tych mat nie było...Pojechał do drugiego(na inne osiedle) i tam kupił...mówił,że na półce zostało jeszcze jakieś 6 sztuk....
coś Ty u mnie jak coś jest fajnego to trzeba pół godz przed otwarciem przyjechać bo takie kolejki wykupią wszytko :)
W całej Polsce na miejscu reala będzie Auchan. wykupili go. Zakupy udały Wam się super.
Złoty Facet :)