Witam. Ja i moja rodzinka jesteśmy początkującymi wegetarianami. Aby nasze organizmy nie przeżyły od razu drastycznego szoku narazie przeszlismy na lakto-owo (jemy jaja i sery oraz mleko). Nie jemy mięska od 2 miesięcy i bardzo nam z tym dobrze. Odkrywamy mnóstwo nowych smaków :) Wszystko byłoby pieknie, ale mamy 2,5 letniego synka. Przebrnęłam przez stosy literatury i nadal w niej siedzę, aby upewnic się, że nie wyrządzam mojemu dziecku krzywdy. Przeciwnie, mam dużą szansę zapewnić mu lepsze zdrowie bez mięsa w diecie niż z nim. Chciałabym jednak znaleźć jak najwięcej "żywych przykładów" tego , że dzieci niejedzące miesa rozwijają się tak samo dobrze jak mali mięsożercy. Dlatego piszę do Was kochani. Jest nas tu całkiem sporo i może są wśród was Weguski, których dzieciaki na bezmięsnej diecie rosną dobrze i zdrowo.
Czekam na wpisy, które mam nadzieję uspokoją moje zatroskane serduszko :)
Ja mojemu synkowi zrobiłam badania 2 miesiące temu, kiedy postanowilismy nie karmić go mięsem. Zamierzamy zrobic je ponownie na początku przyszłego roku aby porównać jak sobie radzi na nowej diecie.
ja, istota mięsożerna, odstawiłam mięso i wszelkie produkty mięsopodobne...oprócz kurczaka, tylko pierś grilowaną....ale to dopiero początek, dojrzewałam do tego od dawna, wmawiałam sobie, że 'nie dam rady' bez mięsa...a jednak...dzieci też najchętniej jedzą pierś, więc nie kombinuję póki co....warzywa, sałaty i kurak...
Ja i mój parntner odstawiliśmy mięso z dznia na dzień. Najpierw on miałjeden dzień kryzysu ale się nie złamał a potem mnie dopadło ale też dałam rade. Teraz po 2 miesiącach kiedy już mam bazę wielu fajnych i odżywczych dań bezmięsnych nawet sobie nie wyobrażam że mogę jeszcze zjeść mięso.
Skutecznie mnie od tego powstrzymuje obraz cierpienia zwierząt w polskich hodowlach i rzeźniach. jeżeli człowiek jest zdolny do takiego okrucieństwa to ja nie chcę już być człowiekiem. A przecież to zjadając mięso uczestniczymy w tych masakrycznych procederach.
Z moim dzieciątkiem jest gorzej bo woła o szynkę i kiełbaskę ale jest mały i nic nie kapuje więc myślę że z czasem mu przejdzie.
Oto kilka linków dla miłośników zwierząt. Swoją drogą święte słowa powiedział Paul Mccartney "gdyby rzeźnie miały szklane ściany to nikt nie jadłby mięsa"
Witam. Ja i moja rodzinka jesteśmy początkującymi wegetarianami. Aby nasze organizmy nie przeżyły od razu drastycznego szoku narazie przeszlismy na lakto-owo (jemy jaja i sery oraz mleko). Nie jemy mięska od 2 miesięcy i bardzo nam z tym dobrze. Odkrywamy mnóstwo nowych smaków :) Wszystko byłoby pieknie, ale mamy 2,5 letniego synka. Przebrnęłam przez stosy literatury i nadal w niej siedzę, aby upewnic się, że nie wyrządzam mojemu dziecku krzywdy. Przeciwnie, mam dużą szansę zapewnić mu lepsze zdrowie bez mięsa w diecie niż z nim. Chciałabym jednak znaleźć jak najwięcej "żywych przykładów" tego , że dzieci niejedzące miesa rozwijają się tak samo dobrze jak mali mięsożercy. Dlatego piszę do Was kochani. Jest nas tu całkiem sporo i może są wśród was Weguski, których dzieciaki na bezmięsnej diecie rosną dobrze i zdrowo.
Czekam na wpisy, które mam nadzieję uspokoją moje zatroskane serduszko :)
Moja córa ma 7 lat.Od ponad roku nie jada mięsa.
Rozwija się super.W lipcu robiłam jej badania krwi-wyniki ma idealne :-)
Ja mojemu synkowi zrobiłam badania 2 miesiące temu, kiedy postanowilismy nie karmić go mięsem. Zamierzamy zrobic je ponownie na początku przyszłego roku aby porównać jak sobie radzi na nowej diecie.
Bardzo Ci dziękuję za wpis :)
ja, istota mięsożerna, odstawiłam mięso i wszelkie produkty mięsopodobne...oprócz kurczaka, tylko pierś grilowaną....ale to dopiero początek, dojrzewałam do tego od dawna, wmawiałam sobie, że 'nie dam rady' bez mięsa...a jednak...dzieci też najchętniej jedzą pierś, więc nie kombinuję póki co....warzywa, sałaty i kurak...
Ja i mój parntner odstawiliśmy mięso z dznia na dzień. Najpierw on miałjeden dzień kryzysu ale się nie złamał a potem mnie dopadło ale też dałam rade. Teraz po 2 miesiącach kiedy już mam bazę wielu fajnych i odżywczych dań bezmięsnych nawet sobie nie wyobrażam że mogę jeszcze zjeść mięso.
Skutecznie mnie od tego powstrzymuje obraz cierpienia zwierząt w polskich hodowlach i rzeźniach. jeżeli człowiek jest zdolny do takiego okrucieństwa to ja nie chcę już być człowiekiem. A przecież to zjadając mięso uczestniczymy w tych masakrycznych procederach.
Z moim dzieciątkiem jest gorzej bo woła o szynkę i kiełbaskę ale jest mały i nic nie kapuje więc myślę że z czasem mu przejdzie.
Oto kilka linków dla miłośników zwierząt. Swoją drogą święte słowa powiedział Paul Mccartney "gdyby rzeźnie miały szklane ściany to nikt nie jadłby mięsa"
http://www.youtube.com/watch?v=ILwmMRfCMWY
http://www.youtube.com/watch?v=csMl9ykOrcg&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=sHh3Yek0AbQ&feature=related