Forum

Gawędy o jedzeniu

Wątek pomarańczowy Wg przepisu Wkn :)

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-11-10 19:38:38

    Tak sobie przeglądałam przepisy i mnie natchnęło żeby już zacząć suszyć te cudne plasterki pomarańczy:) Wysłałam córę do biedronki i kupiła piękne owoce w cenie 5 złociszy za kilogram.

    Mam zamiar te skarby przechowywać w puszce lub szklanym słoju jak grzyby suszone. Suszyłam w piekarniku, ale następne porcję będę suszyć na kaloryferze. Dzieci zachwycone!

    No to moje kochane zaczynamy, czekam na Was :)

    http://wielkiezarcie.com/recipe7006.html

  • Autor: Wkn Data: 2012-11-10 19:43:23

    Ale ładne! Fajnie wygląda przepis na nie w tle, na ekranie komputera :)

  • Autor: Izma73 Data: 2012-11-10 21:09:35

    Jakie pomysłowe ! Czego to się człowiek nie nauczy na tym WŻ ,szkoda że już późno,bo bym pognała po pomarańcze

  • Autor: domia Data: 2012-11-10 21:34:55

    Hmmm, ciekawe, pomysłowe a jakie efektowne... Swojego czasu kupilam suszone plastry pomarańczy i ozdobiłam nimi choinkę.. Kto by wpadł na pomysł, zeby samemu ususzyć..!!. Takie banalnie proste..) Dzieki za pomysl, wykorzystam go!

  • Autor: czarnykot Data: 2012-11-10 22:19:29

    uwielbiam zapach tak suszonych pomarańczy...na kaloryferze...nadziane goździkami...te z ubiegłego roku leżą sobie razem z suszkami na ozdobnym talerzu...bo ja na pomarańczowo salon mam

  • Autor: gosiaw70 Data: 2012-11-20 18:57:41

    Ja też mam salon pomarańczowy:)i jak się cieszę,że taka ozdoba zostałą wymyślona:)kupię większą ilośc pomarańczy i goździków ,oczywiście:)

  • Autor: bahus Data: 2012-11-11 04:05:28

    Ja jeszcze trochę z suszeniem poczekam...im bliżej świąt tym lepiej. Kolor suszu bardziej intensywny im młodszy...

  • Autor: piszczalka Data: 2012-11-11 06:57:34

    To i ja sie skusze :)))

     

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-11-11 07:30:10

    Właśnie wrzuciłam taki plasterek do gorącej herbaty, co za aromat:) Oczywiście wszystkie pomarańcze przed suszeniem , umyłam w gorącej wodzie.

  • Autor: gabigold Data: 2012-11-11 07:59:29

    To ja też się skusze i ususzę:) bo pieknie to wygląda:)

  • Autor: anrubi Data: 2012-11-11 09:06:43

    Ładnie to opisałaś, jak licealistka :)

    W krysztale prezentują się idealnie :) Chrupnęłabym :) Chyba oprócz spożywczego zastosowania może by je potraktować lakierem i na choinkę :) Być może zachowają kolor. Jednak, gdy w domu małe dzieci to trzeba z takimi ozdobami uważać.

    Suszyć nie będę, ale owszem, goździkami będę się wkuwać w skórkę :)

     

  • Autor: neferet Data: 2012-11-11 14:49:33

    Nigdy nie suszyłam, ale na zdjęciu Mamy Różyczki wyglądają tak uroczo, że się skuszę. W końcu to żadna robota, a ile radości może być. :)

  • Autor: peggy83 Data: 2012-11-15 08:46:13

    Piszesz o lakierze na takie plasterki, jaki lakier? Bo słyszałm, że można też tym do włosów? Nawet miałam taki z brokatem...juz dawno po terminie, ale sobie zachomikowałam z myślą o tego typu ozdobach... ciekawe jak by to wyglądało...

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-11-15 09:20:59

    Spryskałam na próbę lakierem do włosów, taki gorszy plasterek pomarańczy i posypałam brokatem.Wszystko super zaschło, dokupię jeszcze oprócz złotego brokatu, srebrny, niebieski , zielony i czerwony:)Myślę że na równiutkich plastrach. będzie to nawet ładnie wyglądać i śmiało można powiesić na choinkę:)

  • Autor: Wkn Data: 2012-11-15 09:32:13

    Jest fajny, ale dla mnie troszczeczkę za bogaty. Taki gruby brokat prezentuje się chyba najlepiej na otwartych szyszkach sosnowych - naniesiony raczej tylko na szyszkowe "języczki" :)

    Plasterki pomarańczy wolę w ubranku drobnego brokatu, może też być lakier do włosów z drobinkami brokatu.

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-11-15 09:36:27

    Bo to na próbę zrobione, zdjęcie z bliska i brokat powiększyło:)Będziemy modyfikować :))

  • Autor: peggy83 Data: 2012-11-15 11:16:38

    Czyli lakier do własów będzie ok... Dziękuję! Też takie cos spróbuję wyczarować... :) Dzisiaj ruszam na zakupy :)

    Pozdrawiam i dziękuje za pomysł :)

  • Autor: Wkn Data: 2012-11-15 11:28:00

    Ja chyba też się ruszę, choć w zatokach zielono i prawie nie mówię :/ Ale coś jeść trzeba, więc się wyczołgam i może przy okazji trafię na jakieś marketowe cytrusy w sam raz do suszenia. Miałam zrobić przegląd kasztanów na choinkę, a tu ten czas tak przełazi między palcami, że lepiej nie mówić.

  • Autor: peggy83 Data: 2012-11-15 11:55:59

    Uuuu... kiepsko... Na zatoki sinupret, małe zielone tabletki, też dzisiaj zażyłam... każdy katar mi idzie w zatoki...a że dzieciaki z przedszkola co chwilę coś nowego przywleką... ech... wiec łączę sie w bólu i mocno współczuję!

    Kasztany na choinkę? Myślę o całej choince w domowej roboty ozdobach... na początek pewnie jakaś mała, bo nie bedzie tego zbyt wiele, ale byłabym wdzięczna za ujawnienie pomysłu na kasztany na choince :)

  • Autor: Wkn Data: 2012-11-15 12:01:54

    Widzisz Ty, sinupred (nota bene koszmarnie drogi) łykam codziennie od roku - pomaga jakoś funkcjonować osobie z przewlekłymi problemami zatokowymi, ale nie chroni przed atakami infekcji niestety. Ale dziękuję, że o mnie pomyślałaś i wspomniałaś o nim :)

    Ja swoją choineczkę szyszkową wykonaną dwa lata temu wyniosłam własnie do pracy - ma to mnie zmotywować do zrobienia w tym roku nowej :)

  • Autor: peggy83 Data: 2012-11-15 12:09:48

    Ojej, to gubsza sprawa. Współczuję, ból bywa naprawdę ogłupiający i czasami trudno przy nim normalnie funkcjonować.Tym bardziej podziwiam za inwencje twórczą :)

    Ach, pamietam, pamiętam te choineczkę... też mnie dręczy odkąd ją zobaczyłam i ten aniołek z makaronu..., może w tym roku... nareszcie... oj, trzeb będzie i po lesie pobuszować ;) I na stoisku z makaronem, bo mnie zadręczy na śmierć - ani chybi!

    Efekty oczywiście w nowo otwartym wątku zaprezentuję :D

  • Autor: Wkn Data: 2012-11-15 12:21:37


     Efekty oczywiście w nowo otwartym wątku zaprezentuję :D

    Nie ukrywam, że byłoby fajnie, na razie niecierpliwie klikam i klikam w ten wątek, a tam nic i nic nic.

  • Autor: peggy83 Data: 2012-11-15 12:55:49

    Może MR wrzuci tam również fotkę swoich pomarańczy... byłby jakiś zaczątek :) Bardzo ładny, zresztą... :)

  • Autor: Wkn Data: 2012-11-15 12:57:02

    Nie przeczę, nie przeczę :) Idę spróbować wydziubać prosty gwiazdkowy wisiorek dla dzieci :)

  • Autor: malibu Data: 2012-11-15 12:31:28

    Widzisz Ty, sinupred (nota bene koszmarnie drogi) łykam codziennie od roku -
    pomaga jakoś funkcjonować osobie z przewlekłymi problemami zatokowymi, ale
    nie chroni przed atakami infekcji niestety. Ale dziękuję, że o mnie
    pomyślałaś i wspomniałaś o nim :) Ja swoją choineczkę szyszkową
    wykonaną dwa lata temu wyniosłam własnie do pracy - ma to mnie zmotywować
    do zrobienia w tym roku nowej :)

    A może tańszy zamiennik SINULAN, ja stosuję go od jakiegoś czasu i jest ok ;o)

  • Autor: malibu Data: 2012-11-15 12:37:19

    A jeśli chodzi o suszenie pomarańczy czy grejfrutów, to odkąd odkryłam ten sposób, suszę co roku i jestem zachwycona, wyglądem, zapachem i czarownym nastrojem jaki się przy tym roztacza. Robię zawsze więcej i kto się nawinie to dostaje ode mnie parę tych cudnych plasterków. Bardzo fajna sprawa ;o)

  • Autor: smakosia Data: 2012-11-15 13:01:11

    Wkn, potwierdzam - Sinulan jako zamiennik, to super pomysł. Podpytałam farmaceutki i powiedziała, że działanie identyczne jak w przypadku Sinupredu. W minionym roku tylko te tabletki stosowałam. Pomagały. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia

  • Autor: Wkn Data: 2012-11-15 13:08:13

    On jest o ile dobrze pamiętam tylko trochę tańszy, też staram się go kupować - niestety jeśli zapomnę zamówić z wyprzedzeniem w aptece, to kupuję listek Sinupredu. Ten pierwszy nie zawsze mają.

  • Autor: dycha Data: 2012-11-14 20:38:15

    Ja w tym roku suszę w niepokojących ilościach;) Spróbowałam suszenia oprócz pomarańczy też grejfrutów, limonek i cytyn, no i muszę stwierdzić obiektywnie, że najładniej wyglądają pomarańcze i grejfruty a limonek i cytryn miąższ ciemnieje i nie wyląda już tak apetycznie, choć wszytskie suszyłam tak samo czyli na kaloryferze. Z resztą zobaczcie sami, na pierwszym zdjęciu pomarańcze i grejfruty a na drugim limonki i cytryny.Pozdrawiam serdecznie:)

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-11-14 21:03:06

    Dycho, cudne plastry Ci wyszły, też będę jeszcze suszyć  duże ilości na kaloryferach:)

  • Autor: makusia Data: 2012-11-15 11:31:04

    Cudowne, najbardziej mi przypadły do gustu takie naturalne, chyba też ususzę co nie co:)

  • Autor: heiworth Data: 2012-11-20 18:43:03

    Mam pytanie ... plasterki suszą mi się już od piątku na kaloryferze i.......krążki są już suche i twarde ale miąższ jest jeszcze ciut miękki ....czy tak ma być ???? 

  • Autor: Wkn Data: 2012-11-20 18:50:11

    Jeśli jest tylko ciut elastyczny, to ok. Bywa że przesuszone pomarańcze stają się nieapetycznie ciemne, choć dużo zalezy też od ilości cukru zawartego w owocach. W każdym razie nie przypominam sobie, abym przerywała suszenie, gdy miąższ był miękki i uginający się pod naciskiem palca.

  • Autor: heiworth Data: 2012-11-20 18:58:02

    Ok ....dzięki :)...właśnie dokładnie tak myślę ,że jest ciut elastyczny i na pewno nie ugina się pod naciskiem palca:) ....w takim razie mam gotową pierwszą turę a od jutra zaczynam nową ....a efekty pokażę już za jakiś czas ....:):)

  • Autor: gosiaw70 Data: 2012-11-20 18:58:55

    W zeszłym roku cytrynki też suszyłam na kaloryferze:)

  • Autor: heiworth Data: 2012-11-21 16:10:05

    Dziękuję za przypomnienie .....a to moje pomarańczki ,grapefriuty,.....cytryny i limonki ....:)

  • Autor: Wkn Data: 2012-11-21 18:55:22

    O ja cię, aż zapachniało!

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-11-21 19:34:48

    Piękne heiwort, aż poszłam swoje powąchać:)

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-11-26 14:32:28

    Nowe cutruski ususzone na kaloryferze:)

  • Autor: dorotaibasia Data: 2012-12-08 08:13:26

    oczywiście tez zrobiłam, wyglądały pieknie i pachniały w całym pokoju....minęły 2-3 tygodnie i brzydko ściemniały, nawet powiadziałabym ze bardzo brzydko;(  dlaczego?

  • Autor: Wkn Data: 2012-12-10 11:16:06

    Dziwnie szybko Ci ściemniały - czasem tak się dzieje, jeśli plastry są suszone zbyt szybko i w zbyt wysokiej temperaturze. Ale przyznam, że jeśli udało mi się ususzyć plasterki na piękny pomarańczowo-złoty kolor to tak szybko nie ciemniały. Potrafiły nawet kolejnego roku prezentować się nieźle.

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-12-10 11:43:20

    A w czym ich trzymasz? Dziwne, bo ja już dawno ususzyłam i wyglądają pięknie jak witrażyki, a trzymam je w torbie papierowej na kaloryferach, wyjmę je dopiero przed Świętami:)

  • Autor: dorotaibasia Data: 2012-12-10 14:13:35

    stoją na stole w kryształowym koszyczku...chyba tak jak napisała Wkn wysuszyłam zbyt szybko bo w piekarniku...

  • Autor: Wkn Data: 2012-12-10 14:28:34

    Nie byłabym sobą, gdybym nie sprawdziła - wzięłam turę plasterków, które dopiero co zaczęłam duszyć na kaloryferze i wsadziłam do piekarnika na 90 st. C przy zamkniętych drzwiczkach - ściemniały błyskawicznie :{

  • Autor: malina_a Data: 2012-12-10 10:09:00

    A to moje...choć stwierdziłam, że jeszcze za mało ususzone i wrzuciłam je ponownie do kotłowni hehe :)

Przejdź do pełnej wersji serwisu