Proszę o radę .Mam dwie siostrzenice i chciałabym im coś wysłać. To znaczy chce wysłać książeczkę i trochę kolorowanek. Jednak wiem, że przewaznie to dzieci najbardziej się cieszą z czegoś słodkiego. Teraz problem, żeby nie kupić tu czego, co oni tam mają znacznie lepsze. Chciałabym wysłać jakieś takie słodycze, których tam brakuje i jednocześnie wytrzymały tydzień w paczce.
Pierniki toruńskie :) Najlepiej ze sklepu fabrycznego w Toruniu - wtedy jest gwarancja świeżości. Mają naprawdę smaczne lukrowane i nadziewane. Te z czekoladą przekonują mnie jakby mniej. Natomiast tradycyjne katarzynki bez polewy oraz kółka z kleksem nadzienia pośrodku są mistrzowskie :)
I ..... tu byś się Kochana Wkn ... przejechała na pierniku z toruńskiego firmowego ... Wiem , nabyłam takie ''świeże '' do ...... maczania w kaffce .. )))
O kurczę, ale wtopa :( Ja przedwczoraj nabyłam nie w firmowym betonowe katarzynki w polewie czekoladopodobnej :/ Natomiast ilekroć jestem w Toruniu (co zdarza mi się rzadko, bo raz na mniej więcej 5 lat) kupuję całą siatkę różnych pierniczków (głównie na wagę i "gołych" katarzynek) - zawsze były super świeże - różnica między świeżością w osiedlowych sklepach była wyczuwalna.
Sama mieszkam w Angli, chociaż dzieckiem nie jestem, to najbardziej cieszyłabym się z ptasiego mleczka, michałków, kukułek, raczków, "seven daysów" ,"pawełków", delicjii, (te angielskie są o wiele twardsze i nie tak smaczne). Po za tym może jakieś cukierki na wagę, np. czekoladowe nadziewane, śliwki w czekoladzie? Można wysłać smaczną samodzielnie skomponowaną mieszankę. Czekolad bym nie polecała, moim zdaniem panująca tu firma Cadbury zdecydowanie przebija smakowo polskie czekolady. Sama zwożę je tuzinami na Święta do Polski, właśnie dzisiaj byłam na takich słodyczowych zakupach, bo za niecałe 3 tygodnie "Welcome Poland"!!! :))
Zastanawiam sie po co wozic slodycze z Polski do Anglii, skoro jest tyle polskich sklepow,ze kupic mozna praktycznie wszystko wlacznie z ptasim mleczkiem,michalkami czy delicjami. W wiekszych polskich sklepach to masz wszystko od wyboru do koloru. Lepiej chyba zapytac dzieci co chcialyby miec przywiezione z Polski. A tak nawiasem mowiac to jesli chce sie przywizc jednak te slodycze z Polski, to lepiej z tych firmowych sklepow, gdzie wiadomo,ze sa swieze, ''jeszcze cieple'' . Porownywalam kiedys smak ''Grzeskow'' tych granatowych w czekoladzie w Polsce i w Anglii i jesli sie kupi w Polsce swieze ''Grzeski'' to ich sie nie je jak zwykle slodycze,ale zatapia sie delikatnie usta, nastepnie zabki,jezyk czuje delikatny, kruchy i swiezy smak wafelka we wspanialej czekoladzie, po prostu poezja! Ale jak sprobowalam w Polsce lodow rozkow to az mnie cofnelo,bo wafelek wcale nie byl chrupiacy czym sie wlasnie delektowalam w Anglii.
Wiec jesli cokolwiek chce sie zawiesc dla dzieci do Anglii, musi byc przede wszystkim swieze a wtedy dzieci beda zachwycone, ofiarodawca obcalowany i nastepnym razem nie bedzie juz cienia watpliwosci co przywiezc czy przeslac dzieciom
Zgadzam się w 100%. Cadbury ma rewelacyjne wyroby. Nie tylko czekolady.Szkoda, że nie ma ich w Polsce.A kiedyś pojawiły się czekolady.O ile pamiętam na początku lat 90
A ja mysle tak. Zanim cokolwiek kupisz porozmawiaj z rodzicami tych dzieciaczkow. Oni beda wiedziec najlepiej, co by im posmakowalo z polskich przysmakow. Na chybil trafil nie ma co kupowac. Czyms takim jak ptasie mleczko, mieszanki wedlowskie, michalki itp nie zaprzatalabym sobie glowy- sa dostepne w kazdym markecie na stoisku z miedzynarodowym jedzeniem. Ciastka, batoniki, cukierki i lizaki mozna kupic w kazdym polskim sklepie. Nawet te male maja spory asortyment. Przed swietami pojawiaja sie pierniczki a jak potrzeba to zawsze w takim sklepiku mozna zamowic.
No cóż przemyślałam i dziś dokupilam jeszcze jedną ksiązkę... zamiast słodyczy. Za to ksiązka jest z płytą i autografem autora. Myslę że małe przeżyją bez słodyczy
Proszę o radę .Mam dwie siostrzenice i chciałabym im coś wysłać. To znaczy chce wysłać książeczkę i trochę kolorowanek. Jednak wiem, że przewaznie to dzieci najbardziej się cieszą z czegoś słodkiego. Teraz problem, żeby nie kupić tu czego, co oni tam mają znacznie lepsze. Chciałabym wysłać jakieś takie słodycze, których tam brakuje i jednocześnie wytrzymały tydzień w paczce.
Pierniki toruńskie :) Najlepiej ze sklepu fabrycznego w Toruniu - wtedy jest gwarancja świeżości. Mają naprawdę smaczne lukrowane i nadziewane. Te z czekoladą przekonują mnie jakby mniej. Natomiast tradycyjne katarzynki bez polewy oraz kółka z kleksem nadzienia pośrodku są mistrzowskie :)
I ..... tu byś się Kochana Wkn ... przejechała na pierniku z toruńskiego firmowego ..
. Wiem , nabyłam takie ''świeże '' do ...... maczania w kaffce .. )))
O kurczę, ale wtopa :( Ja przedwczoraj nabyłam nie w firmowym betonowe katarzynki w polewie czekoladopodobnej :/ Natomiast ilekroć jestem w Toruniu (co zdarza mi się rzadko, bo raz na mniej więcej 5 lat) kupuję całą siatkę różnych pierniczków (głównie na wagę i "gołych" katarzynek) - zawsze były super świeże - różnica między świeżością w osiedlowych sklepach była wyczuwalna.
Moje dzieci zawsze prosza o ptasie mleczko, mieszanke krakowska i mieszanke wedlowska. I jeszcze o nim2.
Zdecydowanie ptasie mleczko - zawsze wszystkim smakuje, i krajowym i zagranicznym smakoszom ;-)
Sama mieszkam w Angli, chociaż dzieckiem nie jestem, to najbardziej cieszyłabym się z ptasiego mleczka, michałków, kukułek, raczków, "seven daysów" ,"pawełków", delicjii, (te angielskie są o wiele twardsze i nie tak smaczne). Po za tym może jakieś cukierki na wagę, np. czekoladowe nadziewane, śliwki w czekoladzie? Można wysłać smaczną samodzielnie skomponowaną mieszankę. Czekolad bym nie polecała, moim zdaniem panująca tu firma Cadbury zdecydowanie przebija smakowo polskie czekolady. Sama zwożę je tuzinami na Święta do Polski, właśnie dzisiaj byłam na takich słodyczowych zakupach, bo za niecałe 3 tygodnie "Welcome Poland"!!! :))
Zastanawiam sie po co wozic slodycze z Polski do Anglii, skoro jest tyle polskich sklepow,ze kupic mozna praktycznie wszystko wlacznie z ptasim mleczkiem,michalkami czy delicjami. W wiekszych polskich sklepach to masz wszystko od wyboru do koloru. Lepiej chyba zapytac dzieci co chcialyby miec przywiezione z Polski. A tak nawiasem mowiac to jesli chce sie przywizc jednak te slodycze z Polski, to lepiej z tych firmowych sklepow, gdzie wiadomo,ze sa swieze, ''jeszcze cieple'' . Porownywalam kiedys smak ''Grzeskow'' tych granatowych w czekoladzie w Polsce i w Anglii i jesli sie kupi w Polsce swieze ''Grzeski'' to ich sie nie je jak zwykle slodycze,ale zatapia sie delikatnie usta, nastepnie zabki,jezyk czuje delikatny, kruchy i swiezy smak wafelka we wspanialej czekoladzie, po prostu poezja!
Ale jak sprobowalam w Polsce lodow rozkow to az mnie cofnelo,bo wafelek wcale nie byl chrupiacy czym sie wlasnie delektowalam w Anglii.
Wiec jesli cokolwiek chce sie zawiesc dla dzieci do Anglii, musi byc przede wszystkim swieze a wtedy dzieci beda zachwycone, ofiarodawca obcalowany i nastepnym razem nie bedzie juz cienia watpliwosci co przywiezc czy przeslac dzieciom
Zgadzam się w 100%. Cadbury ma rewelacyjne wyroby. Nie tylko czekolady.Szkoda, że nie ma ich w Polsce.A kiedyś pojawiły się czekolady.O ile pamiętam na początku lat 90
Jeszcze jedna rada. lepiej nie kupować dzieciakom slodyczy w Lidla. W Anglii też są te markety i wiekszość slodyczy jest taka sama
No to konsekwentnie TESCO też mają :)
Moi znajomi zawsze proszą o Ptasie mleczko, Pawełki i Grześki w różnych smakach.
Ptasie Mleczko (koniecznie waniliowe) - mistrzostwo w dziedzinie słodyczy
Michałki!!! Moja kuzynka- co prawda nie z Anglii tylko z Niemiec, zawsze o nie prosi!
A ja mysle tak. Zanim cokolwiek kupisz porozmawiaj z rodzicami tych dzieciaczkow. Oni beda wiedziec najlepiej, co by im posmakowalo z polskich przysmakow. Na chybil trafil nie ma co kupowac. Czyms takim jak ptasie mleczko, mieszanki wedlowskie, michalki itp nie zaprzatalabym sobie glowy- sa dostepne w kazdym markecie na stoisku z miedzynarodowym jedzeniem. Ciastka, batoniki, cukierki i lizaki mozna kupic w kazdym polskim sklepie. Nawet te male maja spory asortyment. Przed swietami pojawiaja sie pierniczki a jak potrzeba to zawsze w takim sklepiku mozna zamowic.
Zapytaj lepiej rodzicow co by woleli.
No cóż przemyślałam i dziś dokupilam jeszcze jedną ksiązkę... zamiast słodyczy. Za to ksiązka jest z płytą i autografem autora. Myslę że małe przeżyją bez słodyczy
Małe na pewno będą miały mnóstwo tamtejszych słodyczy :)
Zrób według tego przepisu...efekt murowany. Nie opędzisz się od chętnych do następnego razu
http://wielkiezarcie.com/recipe309.html
Hihihihi...zapunktowałem