Ja w kraplam tylko wodę morską i tylko przy sapce lub jak nie mogę "bez oporu" wyciągnąć mleka z nosa (moje dziecko ulewa).
Mleka do nosa bym nie wpuszczała (ale polecam smarować odparzenia - nic nie działa tak dobrze). Fridą wyciągaj delikatnie dopuki nie jest to dla ciebie "wysiłkiem" myślę, że poczujesz ten moment do którego wydzielina odsysa się lekko.
Gdy corka byla mala tak wlasnie robilam, mleko z piersi, kropelki dawalam do jej nosa. Oprocz tego czyscilam nosek sola i wacikami, wiec nie wiem co pomagalo czy mleko czy sol. Na pewno nie zaszkodzi, zapytaj tez swojej pediatry.
synek co prawda mial katar dopiero 2 razy w zyciu(ma 2.5 roku) ale zawsze dawalam do noska sól fizjologiczna(taka w małych ampułkach) a po 5 minutach wyciągałam frida,frida sprawdza sie w 100 % przy katarku.
na noc jak Kacperek juz spał,gotowałam w garnku wodę wkrapiałam kilka kropli kropli miętowych i stawiałam obok łózeczka ręką kierująć parę w stronę dziecka( trzeba uwazac zeby nie postawić zbyt blisko wiadomo para jest gorąca)
ja nie slyszalam i nie praktykowalabym poprostu bym sie bala. Wiem natomiast jedno u niemowlakow nawet z malym katarem trzeba isc do pediatry, poniewaz bardzo szybko rozwijaja sie u nich choroby. Zawsze mi tak mowila moja pani doktor.
ja nie slyszalam i nie praktykowalabym poprostu bym sie bala. Wiem natomiast jedno u niemowlakow nawet z malym katarem trzeba isc do pediatry, poniewaz bardzo szybko rozwijaja sie u nich choroby. Zawsze mi tak mowila moja pani doktor.
Nie obraz się ale mam 3 dzieci i z żadnym nie byłam u lekarza z katarem ,jak byli mali to wkrapiałam sól fizjologiczną do noska :)
Ja też mam 3 dzieci. Jak tylko pojawił się katar od razu biegłam do pediatry. Działałam szybko bo od rodziców i sąsiadów słyszałam, że z kataru może się zrobić zapalenie uszu. Jak dziecko ma katar to najważniejsze jest oczyszczanie nosa. Nam laryngolog zalecił gruszka od lewatywy ale nie tą malutką tylko największą. Tylko by końcówka była okrągła anie taki pręcik. Przed oczyszczeniem nocka kazał wodę morską stosować. są w aerozolu. Różne firmy. ja zawsze patrzyłam by były ekonomiczne. Waże jest tez by dziecko kłaść na brzuchu i by głowa była wyżej niż reszta ciała. Należy pod materac lub nogi łóżeczka coś podłożyć by było lekko pochyło.Jak chodziłam z córką do pediatry to zawsze był antybiotyk. Między 1-2 rokiem życia dostawała go 8 razy na rok. Doktorka twierdziła, że to wszystko w normie. Doktorka przepisywała antybiotyk nawet na wirusy, bo twierdziła, że jak nie poda to zrobi się zapalenie. Ufałam jej. W końcu dzieci ciut podrosły. Rzadziej jeździłam do lekarza. Zmieniłam z różnych powodów doktorkę. Gdy dzieci miały 4-6 lat lekarz zaproponował nam inhalator z nebulizatorem. to był strzał w dziesiątkę. Antybiotyku już prawie nie było. Później zlecił testy alergiczne, które wyszły pozytywne na różne czynniki. Od tego czasu już jakieś 18 miesięcy antybiotyku nie brały. Teraz jak są większe to olejek olbas świetnie nam pomaga ale dla niemowlaków go nie wolno .
Mimo wszystko nigdy w życiu nie dawała bym mleka do nosa.
U nas właśnie z długotrwałego kataru zrobiło się zapalenie uszu. Sęk w tym, żeby nosek oczyszczac i nie doprowadzac do zalegania i odnawiania się kataru. Nosek oczyszczałam sopelkiem - jedną końcówkę wkłada sie do noska a drugą do ust rodzica i zasysa katar, było skuteczne... antybiotyki na ucho nie pomogły, ale mądry laryngolog, który odsatwił antybiotyki i kazał dokładnie i często czyscić nosek - pomógł.
Poza tym sól morska do noska przed odciągnieciem kataru, potem ściąganie i dwa razy na dzień dawałm Otrivin dla dzieci - ma mniejsze stężenie i zapobiega zapaleniu ucha. Nie wiem czy można stosować Otrivin dla niemowlaków... tu rzeczywiście kontakt z pediatrą byłby wskazany. Z pewnościa niemowlak moze stosować Euphorbium, ale nie jest tak skuteczne jak Otrivin, przynajmniej ja na swoich dzieicach to stwierdziłam.
my przerabiamy właśnie katar u 2latka i 8miesięczniaka
dokładnie, może sięzrobić zapalenie uszu,a jeśli spływa do gardła to choroba może i gardło czy oskrzela objąć.
podstawą przy katarku u niemowląt jest własnie nawilżanie noska,możebyć sól fizjologiczna w sprayu albo przy ciższym katarze sól hipertoniczna w sprayu, trzeba tez dawać dużo pić
odciąganie wydzieliny też jest bardzo ważne, bo skraca się czas choroby, lżej jest oddychać i dziecko wkońcu coś chce zjeść, my używamy odciągacza podłączanego do odkurzacza, jest dużo skuteczniejszy niż ten ręczny (mam obydwa)
euphorbium to jest homeopatyczny lek, i działa na innej zasadzie niż otrivin,mozna go przewlekle stosować
otrivin ma substancję czynną obkurczającą śluzówkę nosa i nie wolno go stosować dłużej niż 3-4dni bo się można uzależnić i wysuszyć śluzówki i dopiero się problem zrobi;-(
jest otrivin dla niemowląt, ma stężenie 0,05%, w sprayu albo w kropelkach
u nas jeśli maluchy mają bardzo gęsty katar i mamy problem z odciągnięciem stosujemy jeszcze mucofluid na rozrzedzenie tej wydzieliny, ale to już jest na receptę, a jak spwa do gardła to syrop wykrztuśny
Najlepszy sposób na szybkie pozbycie się kataru. Zaleciła mi to starsza pani laryngolog jak mój syn był niemowlakiem. Jak był starszy to brałam mleko od karmiących koleżanek i też działało. Naprawdę sparawdzony skuteczny sposób
za nim zaczniesz udzielać komus takich rad to zastanów się nad ich skutecznością. 20 lat temu stosowano wiele głupich rzeczy w stosunku do dzieci i nie tylko. Nie było takiej wiedzy i mozliwości jak obecnie. Medycyna poszła tak do przodu, że rzadna rosąda i mądra matka nie powinna cofnąc się w myśleniu do czasów kiedy Twoje dzieci były niemowalakami.
Kobieto! Co ty wypisujesz???? To, że nie znasz czegoś, nie znaczy że to "durnota" (plus inne epietety, których używałaś w poprzednich postach). Zastanow się, zanim zaczniesz wypisywać coś takiego (żeby nie używać twoich zwrotów...).
Sama nie słyszałam o takim sposobie na katar, nigdy. Nawet przez myśl by mi nie przeszło coś takiego zastosawać, ale człowiek do końca życia się uczy (a podobno i tak umiera głupi ).
Życzę ci więcej otwartości na nowości i dystansu do swojej niewiedzy.
Ależ ze mnie spokojny człowiek (dopóki się nie zdenerwuję ) Wg mnie durnotą nazwałaś sposób leczenia kataru u niemowlą mlekiem matki, w konsekwencji doszło do wymiany zdać na temat urynoterapii... (w sumie to było nawet zabawne...) Popraw mnie, jeśli się mylę.
O smarowaniu mlekiem nie slyszalam, ale to moze miec sens, bo wiem o bardzo dobrym sposobie na chore zatoki przy uzyciu masla. My w rodzinie smarujemy wacikiem od mycia uszu w nosie mascia propolisowa lub zwyklym miodem, dziala to rozgrzewajaco i wydzielina staje sie plynna i latwiej wydostaje sie z noska. Nie stosowalam (!!!!) u bardzo malych dzieci i nie mam informacji od jakiego wieku mozna, pozdrawiam.
Vikunia zejdź ze mnie.... nie będę odpowiadać na Twoje jakieś głupie złośliwości,pytanie nie było do Ciebie. Medycyna czy Ci sie to podoba czy nie idzie do przodu nie zatrzymam tego procesu. ani ja ani Ty. Zresztą Twoje uzdrowienie jest jednym z dowodów na to ,jak wspaniałych cudów współczesna medycyna może dokonać. Iść z duchem czasu nie znaczy stosować antybiotyki przykro mi że tego nie rozumiesz :(
Też byłam zaskoczona takim sposobem leczenia kataru, ale po zastanowieniu pomyślałam, że mleko nawilża śluzówkę nosa. Przecież nie jest trujące...natłusci śluzówkę i organizm sobie lepiej poradzi z katarem, bo przy katarze o to chodzi by śluzówka była nawilżona i temu służą wszelkie psikacze do nosa... :)
Naturalne, proste... ale przy takim maluszku jednak bym uważała, zapalenie uszu od kataru to paskudna sprawa. I u nas ciagneło się miesiacami.
Mi również lekarka zalecała gdy córeczka była malutka wkrapiac mleko do noska.Zaznazęże lekarka nie była stara żeby stosowac "babcine metody" i zaszkodzic dziecku nie zaszkodziło a katarek ustąpił.Tutaj gdzie mieszkam antybiotyk to ostatecznosc,lekarze twierdzą że jak nie ma stanu zapalnego to tylko matka na własne życzenie osłabia organizm dziecka nalegając na zapisanie antybiotyku.
Czytałam ze na katar u niemowlaka pomaga wkroplenie do noska mleka z piersi.Co wy na t.o i jak to zrobic
I czy frida mozna wyciagac tak głeboko czy tylko to co jest płytko w nosku
Ja bym wolała, nie praktykować takich rzeczy:)
Ja w kraplam tylko wodę morską i tylko przy sapce lub jak nie mogę "bez oporu" wyciągnąć mleka z nosa (moje dziecko ulewa).
Mleka do nosa bym nie wpuszczała (ale polecam smarować odparzenia - nic nie działa tak dobrze). Fridą wyciągaj delikatnie dopuki nie jest to dla ciebie "wysiłkiem" myślę, że poczujesz ten moment do którego wydzielina odsysa się lekko.
Gdy corka byla mala tak wlasnie robilam, mleko z piersi, kropelki dawalam do jej nosa. Oprocz tego czyscilam nosek sola i wacikami, wiec nie wiem co pomagalo czy mleko czy sol. Na pewno nie zaszkodzi, zapytaj tez swojej pediatry.
A czym zakrapiałas mleko bo nie wiem jak to zrobic czy prosto z piersi czy w cos odciagnac
Boże słyszysz i nie grzmisz. Nic nie powiem bo to co mam na końcu języka kwalifikuje się na bana.
Trutki do nosa dziecku nie dawałam tylko pokarm w postaci plynnej
synek co prawda mial katar dopiero 2 razy w zyciu(ma 2.5 roku) ale zawsze dawalam do noska sól fizjologiczna(taka w małych ampułkach) a po 5 minutach wyciągałam frida,frida sprawdza sie w 100 % przy katarku.
na noc jak Kacperek juz spał,gotowałam w garnku wodę wkrapiałam kilka kropli kropli miętowych i stawiałam obok łózeczka ręką kierująć parę w stronę dziecka( trzeba uwazac zeby nie postawić zbyt blisko wiadomo para jest gorąca)
ale o wkrapianiu mleka nie słyszałam:/
ja nie slyszalam i nie praktykowalabym poprostu bym sie bala. Wiem natomiast jedno u niemowlakow nawet z malym katarem trzeba isc do pediatry, poniewaz bardzo szybko rozwijaja sie u nich choroby. Zawsze mi tak mowila moja pani doktor.
ja nie slyszalam i nie praktykowalabym poprostu bym sie bala. Wiem natomiast
Nie obraz się ale mam 3 dzieci i z żadnym nie byłam u lekarza z katarem ,jak byli mali to wkrapiałam sól fizjologiczną do noska :)jedno u niemowlakow nawet z malym katarem trzeba isc do pediatry, poniewaz
bardzo szybko rozwijaja sie u nich choroby. Zawsze mi tak mowila moja pani
doktor.
Ja też mam 3 dzieci. Jak tylko pojawił się katar od razu biegłam do pediatry. Działałam szybko bo od rodziców i sąsiadów słyszałam, że z kataru może się zrobić zapalenie uszu. Jak dziecko ma katar to najważniejsze jest oczyszczanie nosa. Nam laryngolog zalecił gruszka od lewatywy ale nie tą malutką tylko największą. Tylko by końcówka była okrągła anie taki pręcik. Przed oczyszczeniem nocka kazał wodę morską stosować. są w aerozolu. Różne firmy. ja zawsze patrzyłam by były ekonomiczne. Waże jest tez by dziecko kłaść na brzuchu i by głowa była wyżej niż reszta ciała. Należy pod materac lub nogi łóżeczka coś podłożyć by było lekko pochyło.Jak chodziłam z córką do pediatry to zawsze był antybiotyk. Między 1-2 rokiem życia dostawała go 8 razy na rok. Doktorka twierdziła, że to wszystko w normie. Doktorka przepisywała antybiotyk nawet na wirusy, bo twierdziła, że jak nie poda to zrobi się zapalenie. Ufałam jej. W końcu dzieci ciut podrosły. Rzadziej jeździłam do lekarza. Zmieniłam z różnych powodów doktorkę. Gdy dzieci miały 4-6 lat lekarz zaproponował nam inhalator z nebulizatorem. to był strzał w dziesiątkę. Antybiotyku już prawie nie było. Później zlecił testy alergiczne, które wyszły pozytywne na różne czynniki. Od tego czasu już jakieś 18 miesięcy antybiotyku nie brały. Teraz jak są większe to olejek olbas świetnie nam pomaga ale dla niemowlaków go nie wolno .
Mimo wszystko nigdy w życiu nie dawała bym mleka do nosa.
U nas właśnie z długotrwałego kataru zrobiło się zapalenie uszu. Sęk w tym, żeby nosek oczyszczac i nie doprowadzac do zalegania i odnawiania się kataru. Nosek oczyszczałam sopelkiem - jedną końcówkę wkłada sie do noska a drugą do ust rodzica i zasysa katar, było skuteczne... antybiotyki na ucho nie pomogły, ale mądry laryngolog, który odsatwił antybiotyki i kazał dokładnie i często czyscić nosek - pomógł.
Poza tym sól morska do noska przed odciągnieciem kataru, potem ściąganie i dwa razy na dzień dawałm Otrivin dla dzieci - ma mniejsze stężenie i zapobiega zapaleniu ucha. Nie wiem czy można stosować Otrivin dla niemowlaków... tu rzeczywiście kontakt z pediatrą byłby wskazany. Z pewnościa niemowlak moze stosować Euphorbium, ale nie jest tak skuteczne jak Otrivin, przynajmniej ja na swoich dzieicach to stwierdziłam.my przerabiamy właśnie katar u 2latka i 8miesięczniaka
dokładnie, może sięzrobić zapalenie uszu,a jeśli spływa do gardła to choroba może i gardło czy oskrzela objąć.
podstawą przy katarku u niemowląt jest własnie nawilżanie noska,możebyć sól fizjologiczna w sprayu albo przy ciższym katarze sól hipertoniczna w sprayu, trzeba tez dawać dużo pić
odciąganie wydzieliny też jest bardzo ważne, bo skraca się czas choroby, lżej jest oddychać i dziecko wkońcu coś chce zjeść, my używamy odciągacza podłączanego do odkurzacza, jest dużo skuteczniejszy niż ten ręczny (mam obydwa)
euphorbium to jest homeopatyczny lek, i działa na innej zasadzie niż otrivin,mozna go przewlekle stosować
otrivin ma substancję czynną obkurczającą śluzówkę nosa i nie wolno go stosować dłużej niż 3-4dni bo się można uzależnić i wysuszyć śluzówki i dopiero się problem zrobi;-(
jest otrivin dla niemowląt, ma stężenie 0,05%, w sprayu albo w kropelkach
u nas jeśli maluchy mają bardzo gęsty katar i mamy problem z odciągnięciem stosujemy jeszcze mucofluid na rozrzedzenie tej wydzieliny, ale to już jest na receptę, a jak spwa do gardła to syrop wykrztuśny
miałaś szczeście trafić na mądrą Panią doktor :):)
Najlepszy sposób na szybkie pozbycie się kataru. Zaleciła mi to starsza pani laryngolog jak mój syn był niemowlakiem. Jak był starszy to brałam mleko od karmiących koleżanek i też działało. Naprawdę sparawdzony skuteczny sposób
niektórzy preferuja np urynoterapię też polecane przez wiele koleżanek. Naprawdę polecany spawdzony i skuteczny sposób
nie słyszałam o urynoterapii na katar ale na głupotę na pewno jest dobra
nie słyszałam o urynoterapii na katar ale na głupotę na pewno jest dobra
za nim zaczniesz udzielać komus takich rad to zastanów się nad ich skutecznością. 20 lat temu stosowano wiele głupich rzeczy w stosunku do dzieci i nie tylko. Nie było takiej wiedzy i mozliwości jak obecnie. Medycyna poszła tak do przodu, że rzadna rosąda i mądra matka nie powinna cofnąc się w myśleniu do czasów kiedy Twoje dzieci były niemowalakami.
a cóż to za mądrość pisać rzadna.
kurcze... bo po te zbędne komentarze?? Agii... już daj sobie spokój
aaa bo jak czasem czytam takie durnoty to człowieka trafia i ma ochote brrrr
Kobieto! Co ty wypisujesz???? To, że nie znasz czegoś, nie znaczy że to "durnota" (plus inne epietety, których używałaś w poprzednich postach). Zastanow się, zanim zaczniesz wypisywać coś takiego (żeby nie używać twoich zwrotów...).
Sama nie słyszałam o takim sposobie na katar, nigdy. Nawet przez myśl by mi nie przeszło coś takiego zastosawać, ale człowiek do końca życia się uczy (a podobno i tak umiera głupi ).
Życzę ci więcej otwartości na nowości i dystansu do swojej niewiedzy.
Buraczku na spokojnie zastanów się co nazwałam durnotą :)
Pozdrawiam
Ależ ze mnie spokojny człowiek (dopóki się nie zdenerwuję ) Wg mnie durnotą nazwałaś sposób leczenia kataru u niemowlą mlekiem matki, w konsekwencji doszło do wymiany zdać na temat urynoterapii... (w sumie to było nawet zabawne...) Popraw mnie, jeśli się mylę.
odpowiedź wysłana na PW :)
O smarowaniu mlekiem nie slyszalam, ale to moze miec sens, bo wiem o bardzo dobrym sposobie na chore zatoki przy uzyciu masla. My w rodzinie smarujemy wacikiem od mycia uszu w nosie mascia propolisowa lub zwyklym miodem, dziala to rozgrzewajaco i wydzielina staje sie plynna i latwiej wydostaje sie z noska. Nie stosowalam (!!!!) u bardzo malych dzieci i nie mam informacji od jakiego wieku mozna, pozdrawiam.
a ten sposób z masłem to jaki ? Czy taką maść propolisowaą można kupić w aptece?
Takiej maści mądrym i rozsądnym matkom nigdzie nie sprzedadzą. Dla tych mądrych i rozsądnych idących z duchem czasu są tylko antybiotyki
, dziekuje..
Vikunia zejdź ze mnie.... nie będę odpowiadać na Twoje jakieś głupie złośliwości,pytanie nie było do Ciebie. Medycyna czy Ci sie to podoba czy nie idzie do przodu nie zatrzymam tego procesu. ani ja ani Ty. Zresztą Twoje uzdrowienie jest jednym z dowodów na to ,jak wspaniałych cudów współczesna medycyna może dokonać. Iść z duchem czasu nie znaczy stosować antybiotyki przykro mi że tego nie rozumiesz :(
Też byłam zaskoczona takim sposobem leczenia kataru, ale po zastanowieniu pomyślałam, że mleko nawilża śluzówkę nosa. Przecież nie jest trujące...natłusci śluzówkę i organizm sobie lepiej poradzi z katarem, bo przy katarze o to chodzi by śluzówka była nawilżona i temu służą wszelkie psikacze do nosa... :)
Naturalne, proste... ale przy takim maluszku jednak bym uważała, zapalenie uszu od kataru to paskudna sprawa. I u nas ciagneło się miesiacami.
Dzieki za rade mam jescze starsze dzieciaki w domu
Mi również lekarka zalecała gdy córeczka była malutka wkrapiac mleko do noska.Zaznazęże lekarka nie była stara żeby stosowac "babcine metody" i zaszkodzic dziecku nie zaszkodziło a katarek ustąpił.Tutaj gdzie mieszkam antybiotyk to ostatecznosc,lekarze twierdzą że jak nie ma stanu zapalnego to tylko matka na własne życzenie osłabia organizm dziecka nalegając na zapisanie antybiotyku.