Przeglądam różne przepisy co zrobić z mięsa mielonego. Znalazłam klopsy, kotlety mielone, sznycle, rumsztyki i wiele podobnych. Powiedzcie czym one się od siebie różnią? Nazwy inne, składniki takie same, wygląd ten sam i smak podejrzewam że też. Zagubiłam się. Może infantylne pytanie ale mnie to nurtuje bardzo.
Ja może nie pomogę, ale Twój temat pozwolił mi wrócić wspomnieniami do studenckich czasów, kiedy w stołówce na uczelni podawano właśnie raz klopsy, raz rumsztyki raz mielone albo sznycle lub zrazy i za Boga nie było wiadomo czym się to miało różnić poza nazwą :) :) :)
jestem kucharką .. z konieczności a nie z zamiłowania, amatorką, ale ja widzę różnice
wg mnie:
- sznycle /kotlety mielone/ - kształt "plackowaty", panierowane w bułce tartej i usmażone
- klopsy - kształt owalny lub podłużny /prawie jak roladki/, panierowany w mące, obsmażone a następnie duszone, podlewane wodą, w konsekwencji są w sosie np. grzybowy lub pieczarkowy
- pulpety - kształt okrągły /kulki/, obtoczone lekko w mące i gotowane w wywarze lub nawet w wodzie, albo z dodatkiem warzyw w "zapałkę", mogą być np. w sosie pomidorowym lub warzywnym
- rumsztyk - wg mnie z mięsa grubiej zmielonego, usmażone w tłuszczu bez panierki jakiejkolwiek, za to z położoną na wierzchu cernulką lekko przysmażoną /zeszkloną/.
Ja robię dokładnie tak jak Zuza, tak robiła moja mama, babcia, teściowa. Tak jak niżej napisał kolega , w przepisach panuje zupełna dowolność, nazewnictwo też.
Klops jest duży: piecze się w całości i po upieczeniu (zwykle bez podlewania wodą lub czymś innym w czasie pieczenia) podaje się w plastach z sosem na ciepło lub w cienkich plasterkach na zimno - jako wędlinę.
Tu bym się z Tobą nie zgodziła , ale spierać się nie będę , bo fachowcem nie jestem.To co umiem, wynika z domowego doświadczenia, a nazewnictwo też wyniosłam z domu.Szkoły gastronomicznej nie kończyłam.
Pulpety podobnie przygotowujemy mięso jak do kotletów smarzonych z tym że je gotujemy i podjemy w sosach.
Klopsy lub klopsiki to tu jak kto woli mogą być gotowane , smarzone. lub robione na parze mięso wieprzowo wołowe
więc chyba jakaś różnica jest tylko na WZ jest taka dowolność w stosowaniu nazewnicta jak komu pasuje,
Np spotkałem się ze zwykłymi gulaszopodobymi potrawami do których dodano np. pędy bambusa i to jest już chińszczyzna, ale co ja się czepiam może chodzi o to aby tylko smakowało a jaką ma nazwę to już pies drapał.
Ale jak wiemy są między nami też ludzzie , którzy w kuchni stawiają pierwsze kroki, więc chyba prawidlowa nazwa potrawy też jest istotna jeśli stosujemy jakiś klasyk. chyba że jest to nasza własna to już mogą to być jakieś rozbijańce cioci krysi z gazowni.
A mnie się zawsze wydawało, że te nazwy są uwarunkowane regionalnie...? Jeszcze kotlet po pożarsku mi się przypomniała jako kolejna nazwa na popularne "mielone".
Słodki buraczku - kotlet pożarski to nie tak do końca popularne "mielone", ponieważ pożarski to kotlet panierowany z mięsa kurzego lub mieszanego kurzego i cielęcego. Pozdrawiam;)
Rumsztyk, to ani mielone, ani wołowina. To konkretny kawałek zadniej wołowiny. Nazwa pochodzi z angielskiego i rump znaczy właśnie zad, a steak po prostu befsztyk szybko podsmażany (długie smażenie powoduje twardnienie mięsa).
Kotlet pożarski robi się z mielonej piersi kurzej i obtacza przed smażeniem w tartej bułce. Można ewentualnie zmieszać z cielęciną, ale wtedy to już tylko pół-pożarski.
Przeglądam różne przepisy co zrobić z mięsa mielonego. Znalazłam klopsy, kotlety mielone, sznycle, rumsztyki i wiele podobnych. Powiedzcie czym one się od siebie różnią? Nazwy inne, składniki takie same, wygląd ten sam i smak podejrzewam że też. Zagubiłam się. Może infantylne pytanie ale mnie to nurtuje bardzo.
ja kurka tez nie rozrozniam..;)wiec chetnie poobseruje watek;-)
U mnie w domu klopsy i kotlety mielone to jest dokładnie to samo.
U mnie w domu klopsy i kotlety mielone to jest dokładnie to samo.
no moze nie koniecznie mielony jest panierowany i smazony,a klopsy to sa kuleczki otoczone w mace i gotowane w wywarze dziekuje i pozdrawiamJa może nie pomogę, ale Twój temat pozwolił mi wrócić wspomnieniami do studenckich czasów, kiedy w stołówce na uczelni podawano właśnie raz klopsy, raz rumsztyki raz mielone albo sznycle lub zrazy i za Boga nie było wiadomo czym się to miało różnić poza nazwą :) :) :)
jestem kucharką .. z konieczności a nie z zamiłowania, amatorką, ale ja widzę różnice
wg mnie:
- sznycle /kotlety mielone/ - kształt "plackowaty", panierowane w bułce tartej i usmażone
- klopsy - kształt owalny lub podłużny /prawie jak roladki/, panierowany w mące, obsmażone a następnie duszone, podlewane wodą, w konsekwencji są w sosie np. grzybowy lub pieczarkowy
- pulpety - kształt okrągły /kulki/, obtoczone lekko w mące i gotowane w wywarze lub nawet w wodzie, albo z dodatkiem warzyw w "zapałkę", mogą być np. w sosie pomidorowym lub warzywnym
- rumsztyk - wg mnie z mięsa grubiej zmielonego, usmażone w tłuszczu bez panierki jakiejkolwiek, za to z położoną na wierzchu cernulką lekko przysmażoną /zeszkloną/.
Dziękuję
czyli klopsy i pulpety poza kształtem się nie różnią w wykonaniu? Dobrze rozumiem?
Różnią się , klopsy są wcześniej podsmażone, pulpety nie .
aha. Dzięki za odpowiedź.
Dopisano 12-12-02 19:45:58:
Tylko jak czytam przepisy na pulpety to niektórzy obsmażają.Ja robię dokładnie tak jak Zuza, tak robiła moja mama, babcia, teściowa. Tak jak niżej napisał kolega , w przepisach panuje zupełna dowolność, nazewnictwo też.
Klops jest duży: piecze się w całości i po upieczeniu (zwykle bez podlewania wodą lub czymś innym w czasie pieczenia) podaje się w plastach z sosem na ciepło lub w cienkich plasterkach na zimno - jako wędlinę.
Ty mówisz o klopsie, a Zuza miała na myśli ( tak sądzę ) klopsiki . Bardzo dokładnie i trafnie napisała.
klops czy klopsik tu chodzi o wielkość jak tort i torcik.
Tu bym się z Tobą nie zgodziła , ale spierać się nie będę , bo fachowcem nie jestem.To co umiem, wynika z domowego doświadczenia, a nazewnictwo też wyniosłam z domu.Szkoły gastronomicznej nie kończyłam.
Ty mówisz o klopsie, a Zuza miała na myśli ( tak sądzę ) klopsiki .
dokładnieBardzo dokładnie i trafnie napisała.
To o czym piszesz to pieczeń rzymska, a klops to poprostu kotlet mielony, podobnie jak śląski karminadel robiony na wiele sposobów.
Sznycle robi się z cielęciny a rumsztyki z wołowiny.
Rumsztyk to przedewszystkim mięso wołowe
Pulpety podobnie przygotowujemy mięso jak do kotletów smarzonych z tym że je gotujemy i podjemy w sosach.
Klopsy lub klopsiki to tu jak kto woli mogą być gotowane , smarzone. lub robione na parze mięso wieprzowo wołowe
więc chyba jakaś różnica jest tylko na WZ jest taka dowolność w stosowaniu nazewnicta jak komu pasuje,
Np spotkałem się ze zwykłymi gulaszopodobymi potrawami do których dodano np. pędy bambusa i to jest już chińszczyzna, ale co ja się czepiam może chodzi o to aby tylko smakowało a jaką ma nazwę to już pies drapał.
Ale jak wiemy są między nami też ludzzie , którzy w kuchni stawiają pierwsze kroki, więc chyba prawidlowa nazwa potrawy też jest istotna jeśli stosujemy jakiś klasyk. chyba że jest to nasza własna to już mogą to być jakieś rozbijańce cioci krysi z gazowni.
Sznycel jako nazwa kotleta mielonego jest nazwą regionalna.
Oficialnie (w sposób zarejestrowany prawnie) sznycel to kotlet z bitych i panierowanych płatów mięsa, najczęściej cielęciny.
Chyba studiowałyśmy w tym samym mieście.
A mnie się zawsze wydawało, że te nazwy są uwarunkowane regionalnie...? Jeszcze kotlet po pożarsku mi się przypomniała jako kolejna nazwa na popularne "mielone".
Słodki buraczku - kotlet pożarski to nie tak do końca popularne "mielone", ponieważ pożarski to kotlet panierowany z mięsa kurzego lub mieszanego kurzego i cielęcego. Pozdrawiam;)
Rumsztyk, to ani mielone, ani wołowina. To konkretny kawałek zadniej wołowiny. Nazwa pochodzi z angielskiego i rump znaczy właśnie zad, a steak po prostu befsztyk szybko podsmażany (długie smażenie powoduje twardnienie mięsa).
Kotlet pożarski robi się z mielonej piersi kurzej i obtacza przed smażeniem w tartej bułce. Można ewentualnie zmieszać z cielęciną, ale wtedy to już tylko pół-pożarski.
wita - a dlaczego mieszany to "pół-pożarski". Wikipedia to cenne źródło wiedzy i tak podaje jak mój komentarz, pod który się podpięłaś, pozdrawiam