Forum

Gawędy o jedzeniu

Dania gotowe i zła matka

  • Autor: Karolina1955 Data: 2012-12-05 12:39:19

    Cześć! Od razu przyznam, jestem nowa na tym forum. Ale chciałam Was zapytać, bo mam rozterki ostatnio. Czy korzystanie z tych wszystkich gotowych pulpetów, gołąbków i tak dalej, to na prawdę oznacza, ze się jest złą matką? ostanio mąż mi zarzucił, że mogłabym coś sama ugotować... ale ja już nie mam siły. A te danie nie są takie złe mi się wydaje jak się coś tam doprawi...

  • Autor: Wkn Data: 2012-12-05 12:54:59

    Mąż też ma rączki dwie i pewnie oboje pracujecie w takim samym zakresie. Dania gotowe nie są takie złe, jednak powinno się je traktować jako rodzaj awaryjnego obiadu. Umiejętność gotowania jest przydatna nie tylko ze względu na zdrowie, ale i zasobność naszej kieszeni, która tak szybko nie pustoszeje, gdy gotujemy ze świezych sezonowych produktów! A więc:

    1. posłuchaj męża

    2. również zapędź go do kuchni

    :)

  • Autor: Karolina1955 Data: 2012-12-05 13:15:36

    Dziękuję Ci bardzo za radę. Z zapędzeniem męża do kuchni, to raczej nie mam szans. Nigdy nie gotował, i chyba tego nie zmienię. Moją rolą jest zapewnić rodzinie obiad.

    ale próbuję przygotywać zdrowie jedzenie, na prawdę! Staram się na przykład przygotowywać makarony z warzywami, które znajduje tutaj w przepisach i inne smaczne rzeczy, ale dla mojego męża i dzieci z resztą też, musi być obiad z mięsem i ziemniakami. A tylko schabowe mi wychodzą, no i da się je szybko przygotować. Po pracy już nie mam siły na przygotowywanie gołąbków, mielonych na różne sposoby.
    Przez 5 lat mieszkaliśmy z moją Mamą, która przyzwyczaiła rodzinę do pysznych obiadków. Ja nie jestem w stanie jej dorównać.

    No ale rozumiem, że nie mam wyboru. Muszę próbować dalej. Ale szkoda, że to tak dużo czasu zajmuje i przez to mniej spędzam czasu z dziećmi niż bym tego chciała.

  • Autor: peggy83 Data: 2012-12-05 14:06:15

    Wiec małymi kroczkami... dzisiaj coś zrobię, jutro gotowiec, za jakis czas znowu sama pokombinuj... powoli, jak dojdziesz do wprawy, zobaczysz, że nie jest to wcale takie pracochłonne... a czasem można pokombinować, coś zrobić na zapas, zamrozić. 
    Dobrze chłodząca lodówka wiele przechowa... np. ciasto na pizzę.. przygotowujesz na noc, siup do lodówki, wracasz z pracy, wyciagasz wyrośnięte, wałkujesz, zostawiasz do rosnięcia, szybko machasz sosik, coś na sos wrzucasz i masz domowa pizzę i wiesz co w niej jest ;)

    Nie, nie jestes złą matką, ale takie jedzenie nie wyjdzie wam po prostu na zdrowie. Ilość konserwantów, którą sobie fundujecie...sztucznycyh dodatków smakowych, soli, tłuszczu...

     A dzieciaki możesz wziąć do pomocy :) Dzieci uwielbiają pomagać w kuchni. Spędzicie razem czas na przygotowaniu posiłku i beda miały frajde... hmm o ile są w odpowiednim wieku ;)


  • Autor: dagusia_29 Data: 2012-12-05 14:43:12

    Daj sobie czas pomału tak jak koleżanka radzi. Może zacznij robić obiady wieczorem kiedy dzieci śpią albo w między czasie między zabawami. W końcu jak się mięsko dusi nie trzeba nad nim stać i pilnować. Czas przygotowania pulpetów z dodatkiem proszków z torebki nie różni się od wymieszania mięsa i przyprawami jajkiem. Widzę że masz troszkę mało chęci i nastawienie troszkę nie takie. Musisz dać rodzinie i sobie czas na zmiany. Zacznij od rzeczy prostych od karkówki czy innych mięs jak lubią a z czasem zacznij wprowadzać inne potrawy.Może na początek zamiast makaronu z warzywami zrób makaron z mięsem kurczaka. Zmiany muszą być pomału. I pomyśl może warto robić zupy z wkładką mięsną lub dania jedno garnkowe są proste. i głowa do góry i powiedz sobie że UMIESZ POTRAFISZ I przede wszystkim że CHCESZ. Nie zniechęcaj się marudzeniem rodzinki zmiany są czasem trudne ale z czasem wychodzą na dobre.

  • Autor: ciasto_marchewkowe Data: 2013-05-23 12:31:13

    Wg mnie korzystanie z gotowców nie oznacza, że jesteś złą matką, chociaż zdrowe to na pewno nie jest. Nie zadręczaj się, rozumiem, że masz dużo pracy (każda z nas chyba ma ;) i po powrocie z pracy nie masz siły wchodzić do kuchni, dlatego zacznij od małych kroczków. Wejdź do kuchni w weekend, wypróbuj kilka przepisów, traktuj to jak zabawę. Nie wyjdzie - trudno, próbuj to zrobić po swojemu, wg swojego smaku, a dzieciaki i mąż niech CIę dopingują i Ci pomagają. :) I rób dania na kilka dni - kotlety, zupy, zapiekanki, makarony, strogonowy. Mnóstwo tego jest. 

  • Autor: matani Data: 2012-12-05 15:33:47

    Karolino, będąc w ciąży z pierwszym synem dostałam od męża książkę "W oczekiwaniu na dziecko", tam poza wszystkimi poradami ciążowymi był jeden rozdział poświęcony temu jak nie zwariować mając maleńkie dziecko i chcąc jakoś normalnie prowadzić dom. Otóż przeczytałam tam między innymi cudowną poradę - korzystaj z mrożonek (np. mieszanek warzywnych - po co stać i obierać, a potem kroić skoro można tylko wrzucić z torebki), jeśli masz trochę czasu przygotuj jedzenie na zapas i zamróź - do dziś z tego korzystam, a dziecię już prawie pełnoletnie :)

    Sporadycznie korzystam z "gotowców", bo jak czytam ich skład to nie jestem zachwycona ;)

    Jak robię gołąbki, to na 3 obiady - jedną porcję zjadamy, 2 do zamrażarki. Gulasz - do zamrażarki, nawet mielone zamrażam, nie wspominając o pulpetach, kurczaku itp. Przy moim trybie pracy z reguły w tygodniu mam 1/2 godziny na przygotowanie obiadu - tyle ile gotują się ziemniaki :) do tego jakiś "zapas" z zamrażarki i jazda. Zapasy uzupełniam przeważnie w sobotę.

    Robię też zupy z tzw. "wkładką", czyli przeważnie na udku z kurczaka, gęste i sycące. Można je przygotować dzień wcześniej i tylko następnego dnia odgrzać, przeważnie smakują nawet lepiej. Z zup "konkretnych" świetna jest gulaszowa, zbójnicka albo bogracz.

    Poza tym na pewno wiesz, że nikt z nas nie urodził się mistrzem kuchni i wszystko przychodzi z czasem. 

    A jeśli chodzi o dzieci to należy je zachęcać do wspólnego gotowania, przynajmniej w przyszłości będą sobie umiały same coś ugotować.

  • Autor: marzena125 Data: 2012-12-05 23:17:46

    Karolinko,przygotowuj obiad z dnia na dzień,np.mięsko uduś wieczorem,a jak przyjdziesz z pracy to tylko dokończ i wszyscy będą zadowoleni.Ja tak robie i jest ok.A mąż no cóż mój też nigdy nie gotował i lubi tylko kuchnię wtedy gdy jest coś smacznego.....pozdrawiam i życzę smacznego....!!!!

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-12-05 14:39:53

    Ktoś chyba kupuje te  gotowce, jak są w sprzedaży, kilka razy też kupiłam klopsiki w słoiku, ale to dawno i powiem Ci, że nawet po  doprawieniu czułam ten zmywakowy dla nich smak. Więc wcale się nie dziwię że im to nie smakuje.

    Zamiast stać codziennie przy garach, zaproś męża i dzieci na rodzinne sobotnie gotowanie i zróbcie sobie zapasów trochę.Kup więcej łopatki, zmiel ją i zrób  trochę  pulpetów w sosie pomidorowym, trochę gołąbków z ryżem i kotletów mielonych.Włóż w pojemniki i do zamrażarki, lub gotujące zapakuj do słoików, dobrze dokręć, do góry dnem i niech tak wystygną. Potem do lodówki i już masz porcje obiadowe, tak samo sprawdza się gulasz, fasolka po bretońsku.

    Teraz jest zimno, gotuj więcej zup z mięsem na 2  dni, kotlety  schabowe czy piersi, rozbij wieczorem , przyjdziesz z pracy o panierujesz szybko  i usmażysz, możesz też wieczorem obrać ziemniaki, nic im się nie  stanie , jak będą stały w zimnie do następnego dnia.Surówka to szybka piłka, też możesz zrobić na dwa dni, tylko nie przyprawiaj sosem całej , a pokrojoną włóż do lodówki lub chłodne miejsce.

    Musisz sobie to wszystko jakoś sprawnie zorganizować i jak jest taka możliwość , niech rodzina Ci pomaga, a nie sama wszystko robisz.

  • Autor: aggusia35 Data: 2012-12-05 16:44:44

    MR a Ty nie zastanawiałaś sie nad książką porady perfekcyjnej Pani dumu.;)

    Nic dodać nic ująć z Twojej wypowiedzi. Sama bardzo często tak robię jak napisałaś. Kupuje np 1,5 kg łopadki i robię pulpety mielone i np. gołabki bez zawijania na obiad. Mrożę i mam na inny dzień obiad jak znalazł. Zupy można gotować na 2 dni a jak człowiek nie ma czasu to raz na jakiś czas polecam nie dania słoikowe a wyroby garmażeryjne z polecanego źródła.

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-12-05 19:00:41

    Aggusiu, nie będę pisać żadnej książki:)Tutaj napisałam , bo  sama tak robię i to własnie ułatwia mi życie:)

  • Autor: aggusia35 Data: 2012-12-05 19:04:31

    Napisz książkę takie rady są bardzo cenne dla kobiet:) poważnie Ci piszę

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-12-05 19:07:28

    Daj spokój,:))) za leniwa jestem na pisanie książki.

  • Autor: malka200 Data: 2012-12-06 15:39:14

    ja popieram- książka na temat podawania, dekorowania itp. Dla mnie jesteś mistrzem pomysłowości w kuchni, chętnie podpatruję. Pomyśl MR:)

  • Autor: Gluba666 Data: 2012-12-05 15:33:54

    Gotowce kupuję bardzo rzadko, ponieważ uzależniłem się od gotowania :)

    Wracam z pracy po osiemnastej i prawie codziennie coś przygotowuję, np. przedwczoraj od 19 do 23 gotował się wywar z porcji rosołowej i włoszczyzny. Wczoraj po pracy ciasto na naleśniki, pół godziny postało, a w międzyczasie pierś z kurczaka w kostkę, sól, pieprz, czosnek w proszku, tymianek i do lodówki. Naleśniki na patelnię, pieczarki pod nóż w ćwiarteczki, cebulę w piórka. Dzieciom naleśniki na talerze do tego cukier do posypania lub dżem do posmarowania i niech się obsługują :) Cebulę na patelnie następnie pieczarki potem mięso i gotowy farsz nakładam do naleśników plus pokruszony ser Lazur i gotowe krokieciki odsmażam. Dziś i jutro będą z poniedziałkowego wywaru żurek i szczawiowa.

    Zdaję sobie sprawę, że ten czas mógłbym spędzić z moimi dziećmi i kobietą ale coś za coś. Córka (7lat) czasami przygotowuje coś razem ze mną jak ostatnio sos do spaghetti, stała przy rondlu i mieszała, mieszała i za cholerę nie chciała oddać łyżki. I tak dwie godziny oczywiście z przerwami, a że kolację zjadła o dziewiątej... wiem, może niezbyt zdrowo (sami jadamy późno), ale uszy się tak trzęsły, że aż miło. Więc jeśli chodzi o zdrowie to wolę niezdrowo przez to, że jem później niż niezdrowo, przez to, że jem gotowce naszpikowane chemią.

    Czas, który mógłbym z Nimi spędzić nadrabiamy sobie później, przy stole, przy kolacji, która przygotowania przezemnie - faceta(!) - kiedy widzę jak pałaszują, smakuje jeszcze bardziej :)

    Dopisano 12-12-07 15:59:48:

    Pomocnica :)

  • Autor: Karolina1955 Data: 2012-12-05 16:08:13

    Dziękuję Wam bardzo! Jesteście wspaniałe. Aż się wruszyłam, bo nie sądziłam, że dostanę aż tyle dobrych rad od serca. Czuję się na prawdę podbudowana! Nie wiem jak mi wyjdzie z zachęceniem rodziny do wspólnego gotowania ale na pewno to co do mnie napisałyście bardzo mi pomogło!

    Dziękuję raz jeszcze i dziękuję wielkiemużarciu, że są tutaj tak dobre duszki, które wspierają, nawet tych niezdolnych jak ja!

  • Autor: aggusia35 Data: 2012-12-05 16:47:36

    Karolino i pamietaj o tym czy gotujesz sama czy starasz się rodzinie zapewnić obiad i kupisz jakiegoś gotowca to NIgdy nie jesteś złą matka ani zoną :):):)

  • Autor: w jesiennym stroju Data: 2012-12-05 18:46:26

    Jesli masz male dzieci to wiecej mają radości jak się z nimi godzinę pobawisz, niż z ulepionych własnoręcznie pierogów. Nic na siłę, gotowce też są dla ludzi. Na przykład dobre są sosy pomidorowe Lubelli. dodaejsz pokrojone i podsmażone mięso albo wedline, gotujesz makaron i już jest obiad.

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-12-05 19:06:00

    A ja się wolę z dziećmi godzinę mniej się pobawić,  a nalepić im pierożków żeby zjadły smaczne i domowe jedzenie, zawsze w tym czasie może się z nimi pobawić mąż. No cóż, jednemu smakuje rosół z kostki , a drugiemu rosół z kury:)

  • Autor: mggi63 Data: 2012-12-06 09:01:00

    Zgadzam się z Tobą MR.Dzieciom wystarczy,że słyszą i wiedzą mamę i czują jej bliskość,niepotrzeba koniecznie nonstop sie bawić w sytuacji gdy mamy obowiązki domowe.Bo trzeba również zwrócić uwagą na to,że dzieci będą chciały coś smacznego zjeść i trzeba o tym także pomyśleć.To naprawdę jest wszystko do pododzenia.Wystarczy chciec aby móc.

  • Autor: Gluba666 Data: 2012-12-06 12:53:25

    Dokładnie.

  • Autor: peggy83 Data: 2012-12-06 09:56:40

    Nie wiem jak mi wyjdzie z zachęceniem rodziny do
    wspólnego gotowania ale na pewno to co do mnie napisałyście bardzo mi
    pomogło! 

    Powodzenia!

    A jak mąż mówi, że nie umie gotować.... to przecież nóż w rąsi umie trzymać, zatem ziemniaczki obierze, jarzyny... pokroi - przy tym zawsze najwiecej czasu schodzi :)

    Trzymaj się! Smaczengo gotowania :)

  • Autor: piszczalka Data: 2012-12-06 20:58:49

    Napisz mezowi krok po kroku co ma robic, ile sztuk, ile dag, co w ktorym momencie robic, wkladac i sie nauczy gotowac, proste ;)

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2012-12-11 20:05:10

    No wlasnie niektorym facetom trzeba rzeczywiscie napisac krok po kroku.Troche z innej beczki,bo nie o gotowaniu-szwagierka napisala mezowi,zeby wyciagnal pranie z pralki,jak sie skonczy prac,bo wychodzila do pracy,a jeszcze nie bylo gotowe.Wiec szwagier wyciagnal.Jak wrocila z pracy patrzy pranie wyciagniete,ale nie powieszone,wiec go pyta ,dlaczego-on na to,trzeba bylo napisac.I to naprawde nie ze zlej woli,ale jemu trzeba dokladnie powiedzic co ma zrobic to zrobi.Bardzo scisly umysl,pamieta rzeczy,jeszcze ze szkoly,regulki itd,ale jesli chodzi o prace domowe,oczywiscie zrobi tylko wlasnie bardzo dokladnie i szczegolowo trzeba mu napisac

  • Autor: piszczalka Data: 2012-12-14 22:18:25

    Ja jeszcze zostawiam kartke w takim miejscu zeby maz zauwazyl, czyli monitor komputera :)))

  • Autor: momik Data: 2012-12-15 19:09:55

    ja też mam taki sposób :) smutne ale prawdziwe... piszę swojemu dokładnie, ale niestety mężczyźni czasem naszego języka nie rozumieją, a my ich :)

  • Autor: piszczalka Data: 2012-12-16 15:12:40

    :)))

  • Autor: Piper Data: 2012-12-06 12:33:31

    Nie jestes zla matka tylko leniwa matka. Zawin rekawy i zacznij od czegos prostego.Twoja mama byla wystarczajaco dlugo z wami zebys podejrzala co robi i jak robi, wiec wykorzystaj ta wiedze, a zaoszczedzisz pieniadze i rodzina bedzie happy

  • Autor: w jesiennym stroju Data: 2012-12-06 19:35:25

    Nie jestes zla matka tylko leniwa matka. Zawin rekawy i zacznij od czegos
    prostego.Twoja mama byla wystarczajaco dlugo z wami zebys podejrzala co robi i
    jak robi, wiec wykorzystaj ta wiedze, a zaoszczedzisz pieniadze i rodzina
    bedzie happy

    Nie jesteś leniwą matką. Dzieci nie umrą jak raz na jakiś czas zjedzą cos z półproduktów. Staraj się gotować proste rzeczy i nie zmuszaj się do gołąbków czy innych potraw. Ewentualnie po prostu domagaj się pomocy, mąż tez ma dwie ręce i potafi pokroić mięso na gulasz na przykład

  • Autor: Piper Data: 2012-12-06 19:52:49

    Nie jestes zla matka tylko leniwa matka. Zawin rekawy i zacznij od
    czegosprostego.Twoja mama byla wystarczajaco dlugo z wami zebys podejrzala co
    robi ijak robi, wiec wykorzystaj ta wiedze, a zaoszczedzisz pieniadze i
    rodzinabedzie happy Nie jesteś leniwą matką. Dzieci nie umrą jak raz na
    jakiś czas zjedzą cos z półproduktów. Staraj się gotować
    proste rzeczy i nie zmuszaj się do gołąbków czy innych potraw.
    Ewentualnie po prostu domagaj się pomocy, mąż tez ma dwie ręce i potafi
    pokroić mięso na gulasz na przykład

    Maz jej powiedzial zeby sama cos ugotowala, dla mnie znaczy to, ze Karolina nie korzysta z dan gotowych od czasu do czasu w sytuacjach wyjatkowych tylko codziennie karmi swoja rodzine "sloikowymi pysznosciami". To oznacza ze jej sie po prostu nie chce gotowac i wybrala rozwiaznie gotowych obiadow

  • Autor: emeska1974 Data: 2012-12-06 17:27:54

    Nigdy nie kupuję gotowych pulpetów, gołąbków czy czegoś w tym rodzaju - wiem jakie mięso tam dają więc nie polecam. Zrobienie klopsów czy pulpetów to naprawdę nie jest wielka sztuka i nie zabiera aż tyle czasu a wiesz co jesz. Moim zdaniem - a szczególnie dla dzieci - te potrawy są okropne, w smaku, jakości itd.  jeśli naprawdę nie masz czasu rób większe ilości np w weekend zamroź i masz swoje. Tez niekiedy nie mam czasu albo mi się po prostu nie chce ale jednak zmuszam się i robię swoje klopsy, pulpety, gołąbki, kotlety, makarony pod rożną postacią, gulasze, lecza , zupy, wiele jest potraw łatwych szybkich i smacznych.

  • Autor: heiworth Data: 2012-12-06 18:02:41

    Dokładnie ....

    Też nigdy nie kupuję czegokolwiek gotowego...staram się robić potrawy szybkie ,mało pracochłonne,niedrogie i w miarę efektownie podać ...obiad często gotuję na dwa dni a zdarza się ,że i trzeci dzień czasami ktoś coś jeszcze dojada ...

    Na wż jest mnóstwoooo takich przepisów wystarczy poświęcić jakiś dzień -spisać je lub wydrukować lub zapisać ....

  • Autor: Piper Data: 2012-12-06 20:03:31

    Dokładnie .... Też nigdy nie kupuję czegokolwiek gotowego...staram się
    robić potrawy szybkie ,mało pracochłonne,niedrogie i w miarę efektownie
    podać ...obiad często gotuję na dwa dni a zdarza się ,że i trzeci dzień
    czasami ktoś coś jeszcze dojada ... Na wż jest mnóstwoooo takich
    przepisów wystarczy poświęcić jakiś dzień -spisać je lub
    wydrukować lub zapisać ....

    Zgadzam sie z Toba, wystarczy troche checi i troche czasu zeby poszukac jakis prostych przepisow.... i do roboty

  • Autor: heiworth Data: 2012-12-06 20:47:39

    Nie osądzam tutaj Karoliny ...czy jest dobra czy zła,czy jest leniwa czy nie...myślę tylko ,że przyzwyczaiła się do zrobionych przez mamę obiadów ...i teraz sobie trochę nie radzi ...znam w swoim życiu parę osób,którym "pomagała" w dorosłym życiu mama ....gdy jej zabrakło nie potrafiły sobie same poradzić ....ciężko im było .

  • Autor: piszczalka Data: 2012-12-06 21:03:53

    Ostatnio bardzo czesto gotuje zupy na dwa dni, drugie danie juz staram sie aby bylo codziennie inne, ale roznie to wychodzi :)))

  • Autor: heiworth Data: 2012-12-06 21:07:56

    No właśnie ...mam podobnie ...wszystko zależy ile mam czasu :) w tygodniu :)

  • Autor: Gluba666 Data: 2012-12-07 13:45:09

    Ja ostatnio też zacząłem gotować wywar na dwa dni z tym, że na dwie różne zupy :)

  • Autor: heiworth Data: 2012-12-06 20:50:09

    Karolina ..dasz radę ...pomalutku dojdziesz do wprawy ....tutaj na Wż jest dużo fajnych przepisów ,korzystaj z nich ! ...A i na pewno znajdziesz dużo osób,które Ci tutaj pomogą ! ...pozdrawiam :)

  • Autor: gosiekb Data: 2012-12-07 01:45:11

    Szczerze powiem nigdy w zyciu nie jadlam gotowych rzeczy oprocz flakow ale one tez nie byly ze sloika, powiem tez ze chyba nigdy nie podalabym takiego obiadu zwlaszcza dzieciom. Ja tez pracuje ale nie codziennie wiec moze mam wiecej czasu, ale nawet jak pracuje to mam dla rodziny obiad. Albo gotuje dzien wczesniej, albo robie cos szybkiego ale zawsze sama. Patrzac na takie gotowe rzeczy przychodza mi na mysl te wszystkie "ulepszacze" ktore z nimi przychodza i wole po prostu tego nie jesc. Ja rozumiem ze od czasu do czasu mozna zjesc "gotowca" ale dla mnie bylaby to ostatecznosc. 

    Dzis np pracowalam ale po pracy ugotowalam zurek z kielbasa i jajkiem i mialam z dnia wczesniejszego nalesniki ze serem ktore odsmazylam na masle. Jutro tez pracuje ale juz w planach mam rybe smazona do tego ziemniaki , w czasie gdy ziemniaki beda sie gotowaly bede miala wystarczajaco czasu zeby zrobic surowke z czerwonej kapusty. 

    Ja rozumiem ze pracujesz i masz malo czasu a czasem i checi ale tak jak pisaly poprzedniczki mozesz robic "hurtowo" i potem mrozic albo po prostu gotowac na dwa dni. Troche checi i bedzie dobrze.

  • Autor: TrendCenter Data: 2012-12-07 13:20:53

    Może nie jesteś złą matką, ale, mówiąc oględnie, trochę Ci się nie chce... Pamiętaj, że dania gotowe są konserwowane chemicznie. Po co serwujesz rodzinie tablicę Mendelejewa?  I czy ugotowanie obiadu ze świeżych produktów jest w dzisiejszych czasach problemem? W sklepach dostępne jest wszystko, czego dusza zapragnie. Jedzenie przyrządzone w domu jest zdrowsze, smaczniejsze i znacznie tańsze. A przede wszystkim wiesz co jesz. Powodzenia!

  • Autor: sweet&tasty Data: 2013-05-22 23:26:35

    Może nie jesteś złą matką, ale, mówiąc oględnie, trochę Ci się
    nie chce... Pamiętaj, że dania gotowe są konserwowane chemicznie. Po co
    serwujesz rodzinie tablicę Mendelejewa?  I czy ugotowanie obiadu ze
    świeżych produktów jest w dzisiejszych czasach problemem? W sklepach
    dostępne jest wszystko, czego dusza zapragnie. Jedzenie przyrządzone w domu
    jest zdrowsze, smaczniejsze i znacznie tańsze. A przede wszystkim wiesz co
    jesz. Powodzenia!

    Nie zawsze wszystko jest konserwowane chemicznie, trzeba tylko czytać uważnie etykiety. A co do gotowania to nie zawsze jest na to czas :) Zawsze można spróbować jakiegoś gotowego sosu i dołożyć do tego coś od siebie :)

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2013-05-23 08:02:21

    Najlepiej wszystko zwalić na brak czasu i jeść gotowce, ale jak ktoś lubi to niech je::)

  • Autor: sweet&tasty Data: 2013-05-23 21:36:39

    Najlepiej wszystko zwalić na brak czasu i jeść gotowce, ale jak ktoś lubi
    to niech je::)

    Ale ja nie mówię o tym, żeby korzystać z gotowców cały czas, ale mieć coś w pogotowiu na wszelki wypadek :)

  • Autor: Bahati Data: 2013-05-23 21:51:57

    Na wszelki wypadek mam ugotowane wcześniej i zamrożone gołąbki, fasolkę i 2 x 4 porcje lazanii. Więcej wszelkch wypadków nie przewiduję :) Nie żywię rodziny gotowcami :)

  • Autor: piszczalka Data: 2013-05-24 08:47:04

    Moglam sie podpisac pod Ciebie, rowniez tak mam :)))

  • Autor: sweet&tasty Data: 2013-05-25 22:52:04

    Też staram się swojej rodziny nie żywić gotowcami, ale niestety nie dysponuję dużą zamrażarką, która pomieściłaby zapasy na wszelki wypadek ;) Dlatego też zdarza mi się czasami ugotować coś z pół-produktu ale uważam na to co kupuję :)

  • Autor: Bahati Data: 2013-05-28 12:39:34

    Moja rodzina nie jest tak duża, żeby w jednej szufladzie zamrażalnika nie pomieścić 3 zapasowych obiadów. Nie lubię mrożonek, nie smakują mi, ale też zdarza mi się np. rozchorować, wtedy katuję mrożonką rodzinę :) Gotowe zdarza mi się kupić ciasto francuskie.

  • Autor: piszczalka Data: 2013-05-23 09:01:50

    Nie zawsze wszystko jest konserwowane chemicznie, trzeba
    tylko czytać uważnie etykiety. A co do gotowania to nie zawsze jest na to
    czas

    Zamiast czytac wszystkie etykiety w sklepie, czas mozna wykorzystac na gotowanie w domu ;)

    Szczerze to nie znam takich produktow, moze podzielisz sie informacjami. Ja w kuchni nie uzywam juz nawet wegety, kostek itp

  • Autor: Gluba666 Data: 2013-05-23 12:20:23

    Zamiast czytac wszystkie etykiety w sklepie, czas mozna wykorzystac na gotowanie w
    domu ;)

    100%

  • Autor: sweet&tasty Data: 2013-05-23 21:41:20

    Zamiast czytac wszystkie etykiety w sklepie, czas mozna wykorzystac na gotowanie w
    domu ;) Szczerze to nie znam takich produktow, moze podzielisz sie
    informacjami. Ja w kuchni nie uzywam juz nawet wegety, kostek itp

    Wystarczy spojrzeć na skład przy okazji zakupów i jeżeli coś nas zainteresuje to kupić, żeby mieć w pogotowiu. Chyba lepiej mieć w zanadrzu coś do czego można jeszcze dołożyć swoich składników i mieć smaczne i pożywne danie, niż zamawiać np. pizzę na obiad gdy akurat nie mamy czasy na gotowanie?

    A co do produktów to ostatnio natknęłam się na nowość Lubelli - Szybko z Patelni, wg producenta bez konserwantów i wzmacniaczy smaku, więc czasem warto poświęcić chwilkę na przeczytanie składu produktu przy robieniu zakupów ;)

  • Autor: heiworth Data: 2013-05-24 04:36:32

    Nowość z Lubelli może i bez konserwantów i wzmacniaczy jest ale i tak odbiega smakiem od "normalnego" jedzenia ....

  • Autor: piszczalka Data: 2013-05-24 08:45:33

    Chyba lepiej mieć w zanadrzu coś do czego można jeszcze dołożyć swoich składników i
    mieć smaczne i pożywne danie, niż zamawiać np. pizzę na obiad gdy akurat
    nie mamy czasy na gotowanie? ;

    U mnie w zamrazalce zawsze jest zapas dan jednogarnkowych (fasolka, bigos itp itd) mam tez jakies kluski ziemniaczane lub pierogi. I staram sie zeby bylo, aby rodzina mogla zjesc. Miesko tez dla mnie nie problem rozmrozisz szybko i z warzywami udusic w piekarniku. A szczerze to pizzy moje dzieci nie jedza na obiad.

  • Autor: sweet&tasty Data: 2013-05-25 22:49:06

    No dobrze, bardzo fajnie, że masz zapas dań w zamrażarce, ale nie każdy dysponuje dużą zamrażarką i pewnie nie każdy mrozi zapasy :) A dla tych, którzy talentem kulinarnym nie grzeszą przyda się mieć coś na szybko na wszelki wypadek :)

  • Autor: piszczalka Data: 2013-05-26 08:05:18

    Wydaje mi sie, ze moja zamrazalka jest mala, ma tylko dwie półki. Nie miesci sie duzo ale po pare pojemnikow zapasów (przewaznie po lodach, margarynie) zmiesci sie. A talentu nie potrzeba do mrozenia zapasow jedzenia, bardziej checi :))) Powiem szczerze ze robiac dania jednogrankowe (fasolka bigos strogonow) specjalnie robie wiecej zeby wlasnie byl ten zapas.

  • Autor: sweet&tasty Data: 2013-05-26 23:00:38

    No talent do mrożenia to ja mam: kiedyś mroziłam wszystko co się dało :D Gorzej z tym kulinarnym :)

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2013-05-28 16:08:36

    Po co mrozić, jak można gotującą potrawę wsadzic do słoika dokręcić , do góry dnem i niech wystygnie.Potem do lodówki i niech czeka w kolejce na obiad:)Robię tak fasolkę po bretońsku, różne zupy, kapuste młodą , bigos, gołąbki i co sie da:)

  • Autor: piszczalka Data: 2013-05-28 19:16:01

    Ile trzymasz takie sloiki w lodowce? Moze zrobilambym tak na wakacje, sadzisz ze 3 tyg bedzie ok i nic sie nie stanie z tym? Mam lodowke podrozna wiec nie bedzie problemu z przewozem.

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2013-05-29 00:30:42

    Pewnie ze wytrzyma:)

  • Autor: Helena1973 Data: 2012-12-11 17:06:56

    Może możesz zamówić jedzenie na wynos. Jeśli weźmiesz jakiś obiad domowy, to będzie i lepszej jakości niż gotowe pulpety i smaczniejsze.

    A mąż pomyśli, że sama ugotowałaś :)

  • Autor: sweet&tasty Data: 2013-05-23 21:47:16

    Może możesz zamówić jedzenie na wynos. Jeśli weźmiesz jakiś obiad
    domowy, to będzie i lepszej jakości niż gotowe pulpety i smaczniejsze. A
    mąż pomyśli, że sama ugotowałaś :)

    A skąd wiesz, że w jedzeniu z restauracji nie ma o wiele więcej dodatków chemicznych niż w takim gotowym produkcie? Poza tym w przypadku obiadu dla całej rodziny chyba ekonomiczniej wychodzi przygotowanie go z jakieś sensownego gotowca i dodanie własnych składników jeszcze niż zamówienie obiadu z restauracji?

  • Autor: Jola666 Data: 2012-12-13 13:24:45

    Jest taki dział (albo był : kuchnia dla leniwych ) nie znaczy to ,że uważam Cię za leniwą ! :)

    Jest tam jednak wiele przepisów ,które są tak skonstruowane ,że naprawdę robi się je tak jakbyś pstryknęła palcami ,zawsze znajdziesz tam przepisy pomysłowe, dla zapracowanych mocno, ( jak ja )

    Kupienie gotowców to jeszcze nie przestępstwo .Gotuj potrawy smaczne alee raz na powiedzmy 2 dni .

    Bazy do wielu przepisów są takie same ,potem doprawić dodać inne dodatki i Tadam ! masz super potrawę w 10 min :)

    Czytaj forum ,tam jest skarbnica wiedzy doświadczonych kuchareczek i kucharzy :) I pytaj ,pytaj i....pytaj :)

  • Autor: alicja_bt Data: 2012-12-13 13:46:55

    Daj sobie spokój nie każdy musi być alfą i omegą. Dawno, dawno temu jedna osoba cięgle mi dogryzała,że co to za gospodyni jeśli makaron kupuje w sklepie, jak mu nagotowałam swojskiego makaronu z 3 kg mąki to go musiał przez tydzień wpiep.... i więcej słowa na ten temat nie powiedział nikomu. Jesteś dobrą matką i niech się cieszą że głodni nie chodzą. Pozdrawiam.

  • Autor: bettybez Data: 2012-12-13 16:14:34

    jak mu nagotowałam swojskiego makaronu z 3 kg mąki to go musiał
    przez tydzień wpiep.... i więcej słowa na ten temat nie powiedział nikomu.

    dobre

  • Autor: bahus Data: 2012-12-14 13:04:05

    Odrazu widać, że to Polak a nie np. Włoch...

  • Autor: gosiaw70 Data: 2012-12-14 08:24:41

    dania gotowe zawieraja zbyt duzo chemii,nie sa zdrowe....

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-12-14 13:07:19

    Oprócz chemii, wyczuwa się  tam taki zmywakowy posmak.

  • Autor: gosiaw70 Data: 2012-12-14 13:12:43

    Może...nie kupuję nic takiego,stosuję tylko vegete(niestety,robiłam swoją ,ale zarżnęłam maszynkę i robota,więc zrezygnowałam),oraz wszystkie zioła-kupne-suszone,mam też w doniczkach świeże:)nie kupuję też gotowych klusek,pierogów,staram się nawet makaron robić sama...

  • Autor: Mama - Różyczki Data: 2012-12-16 15:58:19

    O dzięki że mi przypomniałaś:) Mam tępy nóz i sitko , muszę dać mężowi żeby naostrzył.

  • Autor: Jola666 Data: 2013-05-24 12:32:32

    Nie zmywakowy tylko Gluta-minian nasz "kochany "

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2013-05-29 11:55:01

    Jeśli nie była tego świadoma, to znaczy, że jest leniwa. Jeśli była to znaczy, że nie chce, żeby dzieci zdrowe były, a wtedy to zła matka jest ;) Niestety życie nie jest proste i czasem trzeba się zmęczyć dla dobra innych.

  • Autor: gosiekb Data: 2013-05-29 15:31:11

    Dokladnie, ja nieraz jak wroce z pracy to doslownie nogi "wlaza mi do d..." jak to sie mowi :) ale dla dobra rodziny pomimo zmeczenia jestem w stanie wiele zrobic. Zdarzy sie ze maz zamowi dzieciom I sobie pizze, przewaznie w soboty jak pracuje do poznego popoludnia I nie zdaze nic w piatek przygotowac ale moze jest to raz na 2 m-ce. Zawsze jesli wiem ze bede pracowala I nie zdaze ugotowac obiadu to dzien wczesniej robie cos co mozna odgrzac, czasem mam cos zamrozone a czasem zdarzy sie ze maz ma ochote zrobic np kotlety ktorych wykonanie nie jest skomplikowane, do tego ugotuje ziemniaki I surowke jakas zrobi. Moim zdaniem trzeba po prostu troche checi I czasem trzeba zrezygnowac z wlasnych przyjemnosci zeby byl czas na gotowanie .

  • Autor: margaretka85 Data: 2013-05-20 23:11:32

    Cześć! Od razu przyznam, jestem nowa na tym forum. Ale chciałam Was
    zapytać, bo mam rozterki ostatnio. Czy korzystanie z tych wszystkich gotowych
    pulpetów, gołąbków i tak dalej, to na prawdę oznacza, ze się
    jest złą matką? ostanio mąż mi zarzucił, że mogłabym coś sama
    ugotować... ale ja już nie mam siły. A te danie nie są takie złe mi się
    wydaje jak się coś tam doprawi...

    Ja często posiłkuję się takimi pół-gotowcami, zawsze można dać coś od siebie i urozmaicić daniem :))

  • Autor: Becia_:) Data: 2013-05-28 12:01:22

    a ja nie widze w tym nic złego skoro sa takie udogodnienia to czemu z nich nie korzystać

  • Autor: bettybez Data: 2013-05-28 16:02:19

    a ja nie widze w tym nic złego skoro sa takie udogodnienia to czemu z nich
    nie korzystać

    hmm... temu na przykład

  • Autor: MAGDAITYLE Data: 2013-05-29 11:59:50

    Karolina śledź forum - dużo się nauczysz. Pytaj. Zobacz dział dla leniwych. Czasem przygotowanie dania jest szybsze niż gotowca. Zupa, pieczeń, kotlety z kaszą, ryżem czy warzywami, dania z parowara, dania jednogarnkowe to prościzna. I nie pochłania dużo czasu. A gotowce to faktycznie świństwo i nie dziwię się mężowi. Tyle tylko, że mógłby pomóc, a nie wymagać. Mój też nie jest reformowalny. Kuchnia to mój rewir. Reszta jego.

Przejdź do pełnej wersji serwisu