A u nas w domu do Wiglili ZAWSZe było do ryb białe dobre wino.1 "lampka"!Czasem na koniec, dla podkrleślenia wyjatkowej okazji-dodatkowo mały kieliszek dobrego sekta wytrawnego.A w Świeta dawniej starsi wypijali do obiadu soś mocniejszego.Teraz w Świeta idziemy na dobry obiad wspolnie do knajpy wszyscy razem.I starsi i młodsi.Kto chce zamawia coś wyskokowego, kto nie chce-nie.
W Wigilie u nas się nie pije, ale w tym roku będzie inaczej, będzie butla czerwonego wina mocno cytrusowego Sangria 1,5 lit., osobiście wczoraj kupiłam.Nie jest to wino jakieś drogie, ale jest bardzo dobre i nawet moja mama go lubi, ze względu na mocno cytusowy smak Ja nie piję wcale, ale tego winka sobie strzelę, mocno schłodzone.:)
Jak ktoś się trafi w Święta, to będzie Żubrówka z sokiem jabłkowym , Ciociosan, nalewka z czarnej porzeczki i piwko .:)
Bahus , mam nadzieję że przestaniesz odliczać, bo jak nie , to obalę tą butlę 20 grudnia:)
Sangria--- to w ogóle nie można nazwać winem a kompotem więc nie zaliczaj tego do alkoholu a poza tym do ryby raczej białe winko pasuje- u nas biale winko polwytrawne i nic wiecej po Wigilii idziemy do Adama na imieniny więc tam się napijemy podejrzewam Whisky lub Brandy bo to dobre
Dla ciebie może pomyje a dla innego dobre wino.Nie pamiętasz przecież kiedyś tylko takie się piło i było dobre.Nie wszystkich stać na drogie markowe trunki,tak więc uszanuj to, co ktoś pije a nie się bardzo wymądrzasz!!
Dla ciebie może pomyje a dla innego dobre wino.Nie pamiętasz przecież kiedyś tylko takie się piło i było dobre.Nie wszystkich stać na drogie markowe trunki,tak więc uszanuj to, co ktoś pije a nie się bardzo wymądrzasz!!
Tiaaaa, MR - To stac na wszystko, obudziłaś się ???????
z sangrii zawsze robię poncz na moje urodziny (są latem) mieszam więc butelkę sangrii z dwoma butelkami wina musującego, do środka kroję jednego ananasa, duży kawał arbuza i 4-5 limonek w plasterki i każdy na 4 części, alkohol delikatny więc mimo upałów sympatycznie się pije a jak się najjesz owocków to i w główce miło zaszumi
Przepis na prawdziwą sangrię brzmi trochę inaczej :) Ale te wino cytrusowe mi smakuje, mozna dac więcej cytry albo limonki, jak za słodko. Ładnie prezentuje się w dzbanku z plastrami owoców.
U nas przy wigilijnym stole zero alkoholu, ale wieczorkiem odwiedzimy siostrę mojego partnera więc myślę że po jakimś kieliszeczku "dla zdrowotności" łykniemy haha
Notomiast na święta zakupiony zapas whisky, gdyż ostatnio właśnie whisky z colą jest naszym ulubionym drinkiem. Ale jest również i butelka dobrej czystej wódki gdyż rodzice, którzy będą u nas w święta preferują raczej tn alkohol... na lepsze trawienie.
No i pewnie jakieś tyskie rownież ustawimy w kredensie... gdyby smak naszedł
Po wigilii po 1 malutkim kieliszeczku krupniku domowej roboty na lepsze trawienie. Ale tylko po
1 i malutkim. Natomiast w święta owszem drinki, dobre winko to i owszem ale raczej dla smaku a nie opilstwa. Alkohol wszak dla ludzi tyle,że trzeba go umieć pić.
u mnie w domu w wigilię się nie pije nic procentowego. Natomiast u dziadka (co któryś rok tam spędzałam święta) na stole pojawiał się "napój" z robiony z wódki, cukru i gorzkiej czekolady. Dziadek to wszystko podgrzewa w garnuszku i podaje ciepłe. Nie pamiętam proporcji, ale jest to bardzo dobre i słodkie:)
Bo dziadzius , to dziadziuś i zawsze zna się na rzeczy:)Moja babcia też się znała na rzeczy , od czasu do czasu dla zdrowotności sobie wypiła i dlatego długo żyła:)
Moja teściowa nie żyje, dla Twojej wiadomości, od czasu do czasu też wypiła, ale nie by ła zrobiona ze starego dobrego materiału jak moja babcia i zdrowie miała bardzo słabe.
Na pewno Nie! Dla Ciebie każdy facet to świnia, więc raczej teściowej mieć nie będziesz.Bahus prawdę napisał , podobno jesteś tutaj nowa, a tak dobrze wszystkich tutaj znasz, nie ciesz się że moja teściowa nie żyje, bo nie wiadomo ile Ty jeszcze pożyjesz. .
Na pewno Nie! Dla Ciebie każdy facet to świnia, więc raczej teściowej mieć nie będziesz.Bahus prawdę napisał , podobno jesteś tutaj nowa, a tak dobrze wszystkich tutaj znasz, nie ciesz się że moja teściowa nie żyje, bo nie wiadomo ile Ty jeszcze pożyjesz. .
Ale jesteś PUSTAK
a ty sie nie ciesz bo i tak cię ten TWÓJ zostawi , i wcale mu sie nie dziwię !taką wredną babe co tylko chłopom przyklasuje :((( FUJ Piszą mi o tobie dziewczyny na prw- ale nie przytoczę bo nie lubie wulgaryzmów hahahahaa
odczep sie od Scooby ! to fantastyczna babka! a z Ciebie co za czlowiek?!?! nie ma w Tobie krzty czlowieczenstwa...a kobiecosci na pewno ! Scooby, nie martw sie, ja Cie uwielbiam;)
nieeee no..prosze Cie !!! Mama Rozyczki na pewno jest hm..specyficzna i dosc kontrowersyjna osoba (co nie znaczy ze zla !!! ) ale bez przesady zeby nazywac ja PUSTAKIEM!!! wiesz wogle jak sie zachowuje czlowiek-pustak?? PUSTAK na pewno nie potrafi sie wypowiedziec w tylu rozmaitach tematach, uparcie broniac swojego zdania !!!!
U mnie do wigiljnej wieczrzy podaje się białe wino, najlepiej lekko wytrawne lub stołowe ale tylko w po lampce na "lepsze trawienie". Odkąd pamiętam tak u nas było.
W pozostałe dni w zależności od tego co kto lubi: do wytrawnych posiłków wino lub zmrożona wódeczka a do ciast domowe naleweczki, likerki i winka.
U mnie podobnie, białe wino do kolacji, a w święta na co kto ma ochotę. Ja nie lubię ani wina, ani piwa, lubię wódeczkę ale ona mnie nie.. Świętuję więc o suchym pysku, no może nie tak całkiem, jest jeszcze woda, bo napoi też nie piję.
Bo u mnie wszyscy piją...każda impreza wiąże się z alkoholem,a towarzystwo mam różne od pracownika fiz.,po lekarza,nauczycieli,urzędników...i w każdym gronie jest wódka...
Choć w zeszłym roku to zmieniliśmy - białe wytrawne wino, jako ukoronowanie tego co na stole. Na lepsze trawienie. W tym roku się zastanawiam - bo z racji gości mogę sobie pozwolić na dania, których bym nie robiła - a do nich wino nie koniecznie pasuje. Już prędzej wódka - ale ta nie wchodzi w rachubę
W Święta zazwyczaj drinki - aby rozruszać leniwy żołądek. Gin z tonikiem, becherovka ze spritem, albo wódka z sokiem pomarańczowym. Albo coś z owocowych bimbrów - mam śliwowicę, morelówkę. Zobaczymy
w wigilie zawsze jest wino albo biale albo czerwone, czasem oba;) w moim domu najwiecej pije Magdalenka czyli ja;)) a w 1 i 2 swieto z pewnoscia bede popijac drinka "focha" bo mi sper zasmakowal!!! czysta biala zoladkowa juz mam, grenadine tez, soki pomaranczowe zakupione, lod zrobiony....i uwielbiam njecsez "ciupage"...tak nazywaja w Zakopnaem whisky ze spritem i limonka pychhhhaaa!;)) ale whisky ciut za droga,,,;( ale moze sobie lajsne?;-)
U nas co kto lubi,mężczyźni zazwyczaj białą czystą wódeczke popijają.Ja uwielbiam żubrówkę z sokiem jabłkowym no i są zawsze wina deserowe do ciast.Zwyczaju podawania wina wytrawnego na lepsze trawienie nie udaje mi się wprowadzic,wszyscy kręcą nosami więc na siłę nikogo nie uszczęśliwiam.Procenty obowiązują w 1 i 2 dzień świąt,Wigilia jest o suchym pysku
w Święta...chlamy co kto lubi, gin z tonikiem, beherovkę ze spirytem, whyski z lodem czy z colą, drinki z czymś tam, no i mamy spory asortyment swojskich %- wiśniówkę, pigwówkę, nalewkę i wino z ciemnych winogron. Każdy pije co mu pasuje. Co dziwne..nikt nie pije piwa!!! Ja go nawet nie kupuję...no chyba, że do golonki ;)
U mnie w rodzinnym domu zawsze po kolacji, a przed deserem piliśmy lamkę wina na poprawienie trawienia i mogła bym powiedzieć, że to taka nasza rodzinna tradycja. Kiedy wyszłam za mąż przekazałam tradycję bardzo religijnej teściowej. Początki były trudne, ale z czasem sama zaczeła wyciagać buteleczkę wina i polewać. Tak zostało do dziś.
Wigilię spędzamy w tym roku u teściów więc nie wiem czym nas uraczą ale myślę, że jakieś winko pojawi się na stole. W święta nie mam pojęcia na co będę miała ochotę. Barek jest odpowiednio zaopatrzony więc jest w czym wybierać : 2 rodzaje martini, szampan martini, 7 różnych win, wódeczka żurawinowa, nalewka malinowa i brzoskwiniowa, kukułka, trochę koniaczku, whisky i chyba w sumie z 3 butelki czystej wódki też się znajdzie. Proszę absolutnie nie posądzać mnie o alkoholizam. Ja lubię zbierać sobie to na co mam ochotę i potem przebierać jak przyjdzie okazja.
Mysha nikt cie nie posadza,ja mam w piwnicy 2 pelne kartony alkoholu,jedna duza skrzynke drewniana plus w duzym pokoju w komodzie jedna polka.Kazdy by raczej tutaj znalazl cos dla siebie.Mam chyba z 3 lub 4 rodzeje whisky,butelka boubona czyli amerykanskiej whisky,win to nawet nie zlicze,ale mysle okolo 15 rodzajow jak nie wiecej,ze slodkich likierow to brzoskwiniowy,przywiezione z Teneryfy 2 butelki likieru bananowego,scheridans,malibu,z wodek ziolowych becherovka,jägermeister,zubrowka,kilka rodzajow czystej wodki,w tym Polska Debowa,nie pamietam ale od kogos dostalismy,absolut i finlandia zurawionowa,rum normalny i bialy (mam zaczety,bo robilam pinacolade kiedys,wiec kupilam) ajerkoniak i baileys,kilka butelek Prosecco roznego,Limoncello,2 rodzaje sliwowicy,jedna w fajnej karafce przywieziona z Chorwacji,wisniowka,turecka raki i greckie ouzo,mam tez butelke absyntu,kilka butelek wina musujacego bialego i czerwone tez znalazlam ,jak robilam porzadki,mam glühwein(czerwone wino do grzania z przyprawami) i szwedzki glögg do podgrzania,zaczeta butelka grand marnier,czasem dodaje do kremow do ciasta,butelka porto i 2 butelki sherry,no i tylko jedna butelka zostala mi eiswein,ktory bardzo lubie-wino produkowane z winogron zebranych po pierwszych przymrozkach,cena tego wina jest dosc wysoka,a butelki sa przewaznie cienkie i dlugie i czesto zawieraja tylko 300ml,na pewno cos pominelam.Duzo z tych alkoholi sa podarunkami,a ze raczej malo pijemy,wiec dlatego sie tyle nazbieralo.
Piwo kupujemy,ale to przewaznie dla gosci,nawet zdarzylo nam sie kiedys,ze piwo sie u nas przeterminowalo niestety,z piwa lubie jedynie porter,guinness i kilkenny,ale nie kupuje zbyt czesto.
Ja osobiscie lubie wyzej wspomniany eiswein,jest to wino dosc slodkie,ale o bardzo bogatym bukiecie smakowym.Nie jest go produkowana duza ilosc,dlatego cena tez jest wyzsza niz innych win,czasem zdarza sie tak,ze zima jest zbyt ciepla,a produkuje sie to wino calkiem inaczej niz wina zwykle,wiec tego wina jest wtedy malo i niestety cena bardzo wysoka.
U mnie w Wigilie pijemy wino biale do ryby
Dopisano 12-12-17 0:25:53:
Mialam problem z internetem,wiec dopisuje.
W wigilie jak juz wspomnialam,to po lampce bialego wina do rybki,w Swieta jesli ktos bedzie mial ochote,u nas zawsze jest w czym wybierac,w koncu trzeba bedzie kiedys ten alkohol wypic.Ale raczej mamy tendencje przyrostowa,czyli wiecej dostajemy,badz czasem kupujemy niz wypijamy.
Wigilię spędzamy w tym roku u teściów więc nie wiem czym nas uraczą ale myślę, że jakieś winko pojawi się na stole. W święta nie mam pojęcia na co będę miała ochotę. Barek jest odpowiednio zaopatrzony więc jest w czym wybierać : 2 rodzaje martini, szampan martini, 7 różnych win, wódeczka żurawinowa, nalewka malinowa i brzoskwiniowa, kukułka, trochę koniaczku, whisky i chyba w sumie z 3 butelki czystej wódki też się znajdzie. Proszę absolutnie nie posądzać mnie o alkoholizam. Ja lubię zbierać sobie to na co mam ochotę i potem przebierać jak przyjdzie okazja.Dopisano 12-12-17 16:32:06:Zapomniałam jeszcze o Sheridanie :)
O tak, dobrze że mi przypomniałaś Agusia, muszę kupić Sheridana:))
kiedyś było bezalkoholowo, ale gdy wiele lat temu przywiozłam karton wina z Kany Galilejskiej, rodzinnie zastanawialiśmy się kiedy wypić takie wino i uznaliśmy, że wigilia będzie wystarczająco dostojnym dniem aby nie zbeszcześcić wina, później były świeta wielkiej nocy i kolejny rok jak już wypiliśmy owe 4 butelki to uznaliśmy to za nawyk i tak mimo iż do ryb bardziej pasują białe wina na wigilię zawsze mam na stole czerwone coby wspomogło trawienie po wielkim obżarstwie.
U mnie wyłącznie wino kiedyś było bezalkoholowo, ale gdy wiele lat temu przywiozłam karton wina z Kany Galilejskiej, rodzinnie zastanawialiśmy się kiedy wypić takie wino i uznaliśmy, że wigilia będzie wystarczająco dostojnym dniem aby nie zbeszcześcić wina, później były świeta wielkiej nocy i kolejny rok jak już wypiliśmy owe 4 butelki to uznaliśmy to za nawyk i tak mimo iż do ryb bardziej pasują białe wina na wigilię zawsze mam na stole czerwone coby wspomogło trawienie po wielkim obżarstwie.
U nas podobnie, nie ważne że białe do ryby, wolę czerwowe, wytrawne lub pół słodkie:) Zresztą nie pijemy go od razu, tylko na koniec, więc nie ma większego znaczenia:)
A w Święta zależy od towarzystwa, ale zawsze coś sie znajdzie w naszym barku:) Bo podobnie jak u Aleksandry tendencja przyrostu hahhahaaa
Choć mozelskim i reńskim nie pogardzę - w tym roku w wakacje żeśmy się szjajaliśmy po dolinach Renu i Mozeli. ale przywiezione zapasy już dawno zostały skonsumowane.
A i zapomniałam jeszcze o tym z okolic Strassburga...
Ale jak już wspomniałam w Wigilię wina nie będzie - bo nijak do śledzi w occie i ryby po japońsku - z którymi to zamierzam zaszaleć (Ślubny nie przepada -a ja korzystam z tego, że będą goście i nie będę musiałą potem cały tydzień jeść).
A na świąteczne obżarstwo wino to za mało - nie pomoże na trawienie. Dlatego pewnie wygrają berbeluchy - bo jakoś rozmnożyły nam się w barku. Nie ma to jak pamiątki w płynie z wycieczek
A to ja sobie skrzętnie Twoje informacje zapiszę i też popróbuję czeskich specjałów z okolic Brna itepe :)
Mozelskie mamy z na wagę złota dopiskiem Grand premier cru - więc jest naprawdę pierwsza klasa - do butelki, którą przywiozą znajomi podczas wizyty w Polsce ślinię się zwykle przez pół roku :D
Picie lepszych win ma tę samą wadę co picie kawy z palarni - niezwykle uzależnia od smaku i trudno potem zadowolić się gorszym.
Kiedyś we Włoszech piłam wino czerwone z apelacją i nazwą zastrzeżoną dla miejsca pochodzenia (sagrantino). Najtańsza butelka kosztuje 20 euro. Jak na pierwszy raz - gorszego wina nie piłam nigdy. Wino lądowało w pojemniku na zlewki (mieliśmy degustację w winnicy), praktycznie nikt nie był w stanie wypić. Ale...To co powodował w buzi i na języku oznaczało uzależnienie w krótkim czasie od smaku. Smak niezapomniany - ja go pamiętam do dzisiaj.
Jak będziesz miała być okazję nad Mozelą polecam miejscowość Cochem (inne też) - gdzie po przekroczeniu symbolicznych bram miasta zaczyna się inny świat.
Zreszytą całe Ardeny niemieckie, wzgórza Hunsruck -czyli to co leży pomiędzy ramionami Renu i Mozeli moją niepowtarzalny klimat. I prześliczne dachy kryte łupkiem (tym od naszego gazu: my chcemy z tego mieć gaz, a oni kładą na dachy od dawnych, dawnych czasów).
odnośnie samego Brna - polecam "mysią dziurę" - sklep - rozlewnię wina. Mozesz kupic butelkę w sklepie - albo przyjść ze swoim naczyniem. Sporo gatunków mają.
A z winnych miejscowości - Znojmo, Mikulov czy Hodonin. jak gdziekolwiek spotkasz wino Habanske (to nazwa wytwórni) - możesz brać w ciemno.
A z winnych miejscowości - Znojmo, Mikulov czy Hodonin. jak gdziekolwiek spotkasz wino Habanske (to nazwa wytwórni) - możesz brać w ciemno.
Ech, no właśnie - czemu tak u nas nie ma :( W Portugalii też jest fajnie pod tym względem - większość win w przystępnych cenach można brać w ciemno nawet z supermarketowych półek - ma się gwarancję, że będą przynajmniej przyzwoite w smaku :)
Ale to samo masz we Francji, Niemczech, Austrii...Nawet za 2-3 euro można kupić dobre wina.
O południowoafrykańskich juz nie mówię - bo tam kosztuje to w ogóle śmieszne pieniądze. Tylko ciężko przywieźć - bo daleko. Ślubny raz w roku bywa na styku oceanów - to coś tam przywiezie.
Wiesz, ze pod Wrocławiem jest znana w Europie winnica.Tyle, że nie sprzedaje wina w Polsce - bo za dużo problemów z tym. W tym roku była partnerem targów winnych w sierpniu w Wiesbaden. byłam zdziwiona. Bo o ile o Okolicach Zielonej Góry coś tam się mówi..
U nas kultura wina się trochę podnosi...
Nie tak dawno rozmawiałam z mężem o jarmarkach bożonarodzeniowych. Że u nas się nie przyjmą. Bo tam (Niemcy, Austria, Czechy) każdy straganik może sprzedawać grzane wino czy miód (np w Brnie), u nas potrzebna od razu koncesja. A to - poza duperelkami jest sercem każdego jarmarku
No podnosi się kultura jarmarków też - wczoraj udało mi się w końcu kupić na jarmarku świąteczne owoce zanurzone w czekoladzie - czekoladopodobnej :/ Tłusty posmak długo został na podniebieniu. Więc ucieszyłam się, że tak powiem... połowicznie... bo znowu było "po polsku" - metodą oszczędnościową - bo większość Polaków i tak zeżre i narzekać nie będzie :(
Ale za to w Zbrojowni było magicznie!! Wkleję fotki, gdy je Pampas obrobi :)
Ja pamiętam smak owoców (winogrona) w czekoladzie z jarmarku w Moguncji.
Generalnie nie w moim typie - za słodkie. Ale smakowało nieźle - patrząc obiektywnie.
U mnie 20 grudnia urząd miasta łącznie z moją parafią (nie wiem czy inne też się włączyły) przygotowują wigilię dla mieszkańców. To impeza cykliczna, tyle, że zawsze odbywałą się w budynku. A w tym roku - na Rynku. Stoły z poczęstunkiem mają stać w podcieniach nowo wyremontowanego ratusza.
O ile nie będę ostatnim członkiem rodziny, którego dopadnie jelitówka (bo od soboty kolejno zapadamy na nią) zamierzam zobaczyć.
A to ja sobie skrzętnie Twoje informacje zapiszę i też popróbuję czeskich specjałów z okolic Brna itepe :)
Mozelskie mamy z na wagę złota dopiskiem Grand premier cru - więc jest naprawdę pierwsza klasa - do butelki, którą przywiozą znajomi podczas wizyty w Polsce ślinię się zwykle przez pół roku :D
Ja tam lubię się napić (nie do przesady)ale w dobrym towarzystwie,to i ten alkohol inaczej smakuje.W wigilię czasami lampkę wina wypijamy ,a w Świeta to już różnie bywa........hehhehe
no to ja jakis dziwoląg jestem...nie piję więc i nie kupuję...nawet nie pieke ciast z procentami bo zwykle trzeba kupić całą butelkę i potem stoi i stoi i stoi...wyjatkiem jest tort wegierski który robie na wyjatkowe okazję, wtedy nie żałuję spirytusu, rodzina sie smieje że trzeba go popijac:) nawet sylwester jest bez szampana bo po prostu nie lubie, zwykle moczyłam usta a resztą lądowała w zlewie...
Oj Dorcia .. musimy z ciastem iść na kompromis , bo ja tylko z %%%% ciacha lubie nie mówiąc o czystej postaci %% i bąbel %% nie lubisz ... Hmmm no to przy czym sie spotykamy tee czy cafe ??
Piwa w zimie nie pije bo nie lubie,ale mąż tak, o każdej porze roku.Jednak na święta piwa nie będzie za to Krupnik grejfrutowy i cytrynowy na pewno się znajdzie na dobre trawienie.Wina z zasady nie pijam, bo nie lubie i z wzajemnością , chyba mnie też nie lubi, bo nawet po kieliszku niewielkim jestem mocno zamulona.
Ostatnio drineczek krupniczka ze sokiem grejfrutowym był poezja smaku....
Piwa w zimie nie pije bo nie lubie,ale mąż tak, o każdej porze roku.Jednak na święta piwa nie będzie za to Krupnik grejfrutowy i cytrynowy na pewno się znajdzie na dobre trawienie.Wina z zasady nie pijam, bo nie lubie i z wzajemnością , chyba mnie też nie lubi, bo nawet po kieliszku niewielkim jestem mocno zamulona. Ostatnio drineczek krupniczka ze sokiem grejfrutowym był poezja smaku.... Lubie drineczki
U mnie w domu właściwie rzadko się trunkuje, ale jeśli już, to pije głównie płeć żeńska. W Wigilię nie pijemy nic, natomiast w święta spijamy do ciast same słodkości, które poczyniłam w latach ubiegłych, a mianowicie wina, nalewki i likiery. Tegoroczne zaczynione trunki dojrzewają sobie w spokoju.
Pijemy co jest :) ha ha ha A tak serio pije malo ale najbardziej lubie Baileys z lodem albo dodatek do deserow do lodow do ciasta itd . W wigilie nie pijem alkoholu :)
Wczoraj było u nas rozlewisko wino słodkie z wiśni i z winogron,powędrowało do butelek, urodzaj w tym roku, że ho ho ...będzie na stół świąteczny,ale w Wigilię sobie odpuszczamy,nie pijemy.
Ludzie jednak piją alkohol w Wigilię i to nie mało, jak się idzie na pasterkę , to są takie wyziewy w kościele że szok:)) Najczęściej czuć alkohol od mężczyzn, ale są też wyjątki:)
na Wigilli nie ma u nas żadnego alkoholu, ale po jakiegoś drinka się napijemy. W pierwszy dzień świąt jaką flaszeczkę pomalutku się wypije, ale i to nie za dużo bo w drugi dzień świąt muszę do pracy :((( co prawda na popołudniu, ale jednak
Muszę się z Wami podzielić wiadomością - może komuś się przyda na Święta - dziś była próba generalna i... jutro jadę po 2 butelki czerwonego półsłodkiego wina gruzińskiego z serii Kolhida (Alazani Valley) - pycha - będzie idealne do orzechów, ciast i deserów świątecznych. Tylko proszę mi nie wykupić ;P
To efekt szkolnego dyktanda - w którym minimum było 4 błędy ortograficzne na całą klasę - stąd pamiętam...Tekst znam na pamięc - jakby koś był zainteresowany.
U nas na Święta ino wina - zapowiedziana Kolhida przyjechała do domku - chyba w ostatniej chwili - inni kliencie też się zorientowali, że dobra, bo po mojej wizycie w sklepie zostały raptem 2 butelki (wcale nie kupiłam całej reszty, hihi)
Napiszcie prosze jakie są u Was świąteczne zwyczaje dotyczące napojów wyskokowych (w tym piwo).
TYLKO SZCZERZE !!!!!
Zero . NULLL :)))NIIE PIJEMY W OGÓLE
nie lubicie czy jak?
Zasada, dobrzę się bawię bez alkoholu :)))
A ja nie:)zwłaszcza ,jak jestem u do teściów to muszę coś wypić:)inaczej nie zdzierżę:)
A ja nie:)zwłaszcza ,jak jestem u do teściów to muszę coś
A wtedy ! to rozumiem:))wypić:)inaczej nie zdzierżę:)
Hahahha rozumiem
ja tez nie;)))))))))) hehehehhe
Ha,ha dobre.
hm...ale tu nie piszemy o dobrym bawieniu sie tylko ogolnie jak sa zwyczaje "procentowe" w domach..
W moim NIE MA - czy tak trudno to zrozumieć, muszę być typowym polaczkiem !!
A u nas w domu do Wiglili ZAWSZe było do ryb białe dobre wino.1 "lampka"!Czasem na koniec, dla podkrleślenia wyjatkowej okazji-dodatkowo mały kieliszek dobrego sekta wytrawnego.A w Świeta dawniej starsi wypijali do obiadu soś mocniejszego.Teraz w Świeta idziemy na dobry obiad wspolnie do knajpy wszyscy razem.I starsi i młodsi.Kto chce zamawia coś wyskokowego, kto nie chce-nie.
Nalewam ile wlezie...
... do świątecznych korzennych ciast z bakaliami
W Wigilie u nas się nie pije, ale w tym roku będzie inaczej, będzie butla czerwonego wina mocno cytrusowego Sangria 1,5 lit., osobiście wczoraj kupiłam.Nie jest to wino jakieś drogie, ale jest bardzo dobre i nawet moja mama go lubi, ze względu na mocno cytusowy smak Ja nie piję wcale, ale tego winka sobie strzelę, mocno schłodzone.:)
Jak ktoś się trafi w Święta, to będzie Żubrówka z sokiem jabłkowym , Ciociosan, nalewka z czarnej porzeczki i piwko .:)
Bahus , mam nadzieję że przestaniesz odliczać, bo jak nie , to obalę tą butlę 20 grudnia:)
Sangria--- to w ogóle nie można nazwać winem a kompotem więc nie zaliczaj tego do alkoholu a poza tym do ryby raczej białe winko pasuje- u nas biale winko polwytrawne i nic wiecej po Wigilii idziemy do Adama na imieniny więc tam się napijemy podejrzewam Whisky lub Brandy bo to dobre
Będę piła to co lubię:) Może być i kompocik, ważne że super smakuje.
Prawda smacznego:)
Sangria hahahahahaha POMYJE !!!
Dla ciebie może pomyje a dla innego dobre wino.Nie pamiętasz przecież kiedyś tylko takie się piło i było dobre.Nie wszystkich stać na drogie markowe trunki,tak więc uszanuj to, co ktoś pije a nie się bardzo wymądrzasz!!
Dla ciebie może pomyje a dla innego dobre wino.Nie pamiętasz przecież
Tiaaaa, MR - To stac na wszystko, obudziłaś się ???????kiedyś tylko takie się piło i było dobre.Nie wszystkich stać na drogie
markowe trunki,tak więc uszanuj to, co ktoś pije a nie się bardzo
wymądrzasz!!
Laluniu nie interesuj się tym na co kogo stać!!!!! A co żal ci dupe ściska?!!!
Scooby daj spokój,szkoda nerw:) trolla już nie ma, a my cieszmy nadchodzącymi Świętami.:)
z sangrii zawsze robię poncz na moje urodziny (są latem) mieszam więc butelkę sangrii z dwoma butelkami wina musującego, do środka kroję jednego ananasa, duży kawał arbuza i 4-5 limonek w plasterki i każdy na 4 części, alkohol delikatny więc mimo upałów sympatycznie się pije a jak się najjesz owocków to i w główce miło zaszumi
Skad wiesz, przeciez nie pijesz? :)))
bardzo smaczne wino!!
lubię sama zrobic, butelka wina czerwonego słodkiego + sok z 3 pomarańczy i cytryny.
Dzięki za przepis, na pewno kiedyś wypróbuje.:)
Przepis na prawdziwą sangrię brzmi trochę inaczej :)
Ale te wino cytrusowe mi smakuje, mozna dac więcej cytry albo limonki, jak za słodko.
Ładnie prezentuje się w dzbanku z plastrami owoców.
smacznego.
U nas przy wigilijnym stole zero alkoholu, ale wieczorkiem odwiedzimy siostrę mojego partnera więc myślę że po jakimś kieliszeczku "dla zdrowotności" łykniemy haha
Notomiast na święta zakupiony zapas whisky, gdyż ostatnio właśnie whisky z colą jest naszym ulubionym drinkiem. Ale jest również i butelka dobrej czystej wódki gdyż rodzice, którzy będą u nas w święta preferują raczej tn alkohol... na lepsze trawienie.
No i pewnie jakieś tyskie rownież ustawimy w kredensie... gdyby smak naszedł
U mnie wódka:)z napojami,ja z sprite,mąż pepsi:)dużo promocji na dobry alkohol,ja piję tylko Finlandie i Absoluta,reszta rozne ...
Po wigilii po 1 malutkim kieliszeczku krupniku domowej roboty na lepsze trawienie. Ale tylko po
1 i malutkim. Natomiast w święta owszem drinki, dobre winko to i owszem ale raczej dla smaku a nie opilstwa. Alkohol wszak dla ludzi tyle,że trzeba go umieć pić.
u mnie w domu w wigilię się nie pije nic procentowego. Natomiast u dziadka (co któryś rok tam spędzałam święta) na stole pojawiał się "napój" z robiony z wódki, cukru i gorzkiej czekolady. Dziadek to wszystko podgrzewa w garnuszku i podaje ciepłe. Nie pamiętam proporcji, ale jest to bardzo dobre i słodkie:)
Bo dziadzius , to dziadziuś i zawsze zna się na rzeczy:)Moja babcia też się znała na rzeczy , od czasu do czasu dla zdrowotności sobie wypiła i dlatego długo żyła:)
M R= szkoda że twoja teściowa nie piła :(((
Moja teściowa nie żyje, dla Twojej wiadomości, od czasu do czasu też wypiła, ale nie by ła zrobiona ze starego dobrego materiału jak moja babcia i zdrowie miała bardzo słabe.
Wiem, wiem , piszesz to w każdej wypowiedzi ((((
Piszę , bo mi jej brakuje, to chyba nic złego że ja lubiłam i wspominam, prawda?
To jest nadzieja że ja swoją polubię ????
Na pewno Nie! Dla Ciebie każdy facet to świnia, więc raczej teściowej mieć nie będziesz.Bahus prawdę napisał , podobno jesteś tutaj nowa, a tak dobrze wszystkich tutaj znasz, nie ciesz się że moja teściowa nie żyje, bo nie wiadomo ile Ty jeszcze pożyjesz. .
Na pewno Nie! Dla Ciebie każdy facet to świnia, więc raczej teściowej
mieć nie będziesz.Bahus prawdę napisał , podobno jesteś tutaj nowa, a tak
dobrze wszystkich tutaj znasz, nie ciesz się że moja teściowa nie żyje, bo
nie wiadomo ile Ty jeszcze pożyjesz. .
Ale jesteś PUSTAK
a ty sie nie ciesz bo i tak cię ten TWÓJ zostawi , i wcale mu sie nie dziwię !taką wredną babe co tylko chłopom przyklasuje :((( FUJ
Piszą mi o tobie dziewczyny na prw- ale nie przytoczę bo nie lubie wulgaryzmów hahahahaa
Mam nadzieję że znów Cię zbanują, jak ostatnio Trollu, wlazłaś znów tutaj żeby mącić.
Mam nadzieję że znów Cię zbanują, jak ostatnio.
A ciebie kiedy???Nie doczekasz się że mnie mąż zostawi, a pustakiem jesteś sama pisząc głupoty, nie obchodzi mnie co tam piszesz na pw z innymi:)
Nie doczekasz się że mnie mąż zostawi, a pustakiem jesteś sama pisząc
Dzieci narobił i ... zostawi hahahaagłupoty, nie obchodzi mnie co tam piszesz na pw z innymi:)
Uważaj,żeby Tobie nie zrobił i nie zostawił!Ale nam sie trafiła głupia,pusta lala!!!
Uważaj,żeby Tobie nie zrobił i nie zostawił!Ale nam sie trafiła
A ty lepiej sobie zrób bo do najmłodszych nie należysz-babo-chłopiedzi...ka!!!
odczep sie od Scooby ! to fantastyczna babka!
a z Ciebie co za czlowiek?!?! nie ma w Tobie krzty czlowieczenstwa...a kobiecosci na pewno !
Scooby, nie martw sie, ja Cie uwielbiam;)
odczep sie od Scooby ! to fantastyczna babka! a z Ciebie co za
A co to doswiadczenia masz złe z domu ????czlowiek?!?! nie ma w Tobie krzty czlowieczenstwa...a kobiecosci na pewno
! Scooby, nie martw sie, ja Cie uwielbiam;)
nie skomentuje tego bo uczyli mnie rodzice ze glupszym sie po prosotu ustepuje:-))))
Wzajemnie.
Widać dzi..jak nisko juz upadłaś.A babo-chłop to ty jesteś.SZm...
oby tobie sie tak przytrafiło... Ponoc to co komus zyczymy, kiedys do nas wraca...
też mam taka nadzieję
nieeee no..prosze Cie !!! Mama Rozyczki na pewno jest hm..specyficzna i dosc kontrowersyjna osoba (co nie znaczy ze zla !!! ) ale bez przesady zeby nazywac ja PUSTAKIEM!!! wiesz wogle jak sie zachowuje czlowiek-pustak?? PUSTAK na pewno nie potrafi sie wypowiedziec w tylu rozmaitach tematach, uparcie broniac swojego zdania !!!!
co to wogle za teksty?? jestem zszokowana..
Amlija,czy Ty jesteś zazdrosna,że MR jest szczęśliwą kobietą,żoną i matką???Nieładnie złorzeczyć...
Ludzie, skończcie te głupie przepychanki. Kurde święta idą a Wy się zachowujecie jak..... Brak słów.
U mnie do wigiljnej wieczrzy podaje się białe wino, najlepiej lekko wytrawne lub stołowe ale tylko w po lampce na "lepsze trawienie". Odkąd pamiętam tak u nas było.
W pozostałe dni w zależności od tego co kto lubi: do wytrawnych posiłków wino lub zmrożona wódeczka a do ciast domowe naleweczki, likerki i winka.
U mnie podobnie, białe wino do kolacji, a w święta na co kto ma ochotę. Ja nie lubię ani wina, ani piwa, lubię wódeczkę ale ona mnie nie.. Świętuję więc o suchym pysku, no może nie tak całkiem, jest jeszcze woda, bo napoi też nie piję.
A jak u Ciebie będzie?Bo już myślę,że mam jakieś nienormalne otoczenie....
Dlaczego uważasz ze masz nienormalne otoczenie?
Bo u mnie wszyscy piją...każda impreza wiąże się z alkoholem,a towarzystwo mam różne od pracownika fiz.,po lekarza,nauczycieli,urzędników...i w każdym gronie jest wódka...
Bo ludzie lubią sobie wypić, dla mnie to normalne od czasu do czasu, ale na dłuzszą metę mówię Nie!!!
Ja mówię o imprezach(nieraz w każdą sobotę),w tygodniu zero alkoholu:)nawet piwo (mąż)bardzooo rzadko...
wszystko jest dla ludzi przeciez;))
gorzej jak ktos sie cieszy na swieta bo bedzie mozna sobie wypic..:/-tak jak moj byly....jak dobrze ze juz byly..
Madziu racja!!!
W Wigilię zwyczajowo się nie pije.
Choć w zeszłym roku to zmieniliśmy - białe wytrawne wino, jako ukoronowanie tego co na stole. Na lepsze trawienie. W tym roku się zastanawiam - bo z racji gości mogę sobie pozwolić na dania, których bym nie robiła - a do nich wino nie koniecznie pasuje. Już prędzej wódka - ale ta nie wchodzi w rachubę
W Święta zazwyczaj drinki - aby rozruszać leniwy żołądek. Gin z tonikiem, becherovka ze spritem, albo wódka z sokiem pomarańczowym. Albo coś z owocowych bimbrów - mam śliwowicę, morelówkę. Zobaczymy
w wigilie zawsze jest wino albo biale albo czerwone, czasem oba;) w moim domu najwiecej pije Magdalenka czyli ja;)) a w 1 i 2 swieto z pewnoscia bede popijac drinka "focha" bo mi sper zasmakowal!!! czysta biala zoladkowa juz mam, grenadine tez, soki pomaranczowe zakupione, lod zrobiony....i uwielbiam njecsez "ciupage"...tak nazywaja w Zakopnaem whisky ze spritem i limonka pychhhhaaa!;)) ale whisky ciut za droga,,,;( ale moze sobie lajsne?;-)
Madzia lajsnij se a co tam święta tak rzadko.....
aj masz racje, ze se lajsne !;-)) hihihi
W Biedronce ostatnio był 1l Johnny Walker po 58zł. Więc wydaje mi się, ze warto.
U nas co kto lubi,mężczyźni zazwyczaj białą czystą wódeczke popijają.Ja uwielbiam żubrówkę z sokiem jabłkowym no i są zawsze wina deserowe do ciast.Zwyczaju podawania wina wytrawnego na lepsze trawienie nie udaje mi się wprowadzic,wszyscy kręcą nosami więc na siłę nikogo nie uszczęśliwiam.Procenty obowiązują w 1 i 2 dzień świąt,Wigilia jest o suchym pysku
Na Wigilię białe wino a później co sie da!!!! nie ma co ściemniać w każdym domu się pije w Świeta
Ufff...:)
No może prawie w każdym u mnie nie ma alkoholu ani w wigilię ani w święta może po lampce szampana w sylwestra ale też niekoniecznie. A piwa nie lubię.
Szczerze jak na spowiedzi przed świętami
w Wigilię % zero
w Święta...chlamy co kto lubi, gin z tonikiem, beherovkę ze spirytem, whyski z lodem czy z colą, drinki z czymś tam, no i mamy spory asortyment swojskich %- wiśniówkę, pigwówkę, nalewkę i wino z ciemnych winogron. Każdy pije co mu pasuje. Co dziwne..nikt nie pije piwa!!! Ja go nawet nie kupuję...no chyba, że do golonki ;)
u nas najczęściej w I dzień Świąt na stole pojawia się wino, w tym roku będzie gruszkówka z okolic Łącka
a u nas po kieliszku winka, w tym roku czerowne i różowe
wino białe i czerwone, wódka dobrze schłodzona, piwo dla każdego coś miłego
Nie ma takiego zwyczaju, jedynie czasem kieliszek wina u rodziny.
W Wigilię zero wódy.A w kolejne dni winko jakoweś do obiadku.Ale symbolicznie.
W wigilię zero alkoholu w pierwszy i drugi dzień świąt wina od wytrawnych po słodkie co kto lubi i nalewki
U mnie w rodzinnym domu zawsze po kolacji, a przed deserem piliśmy lamkę wina na poprawienie trawienia i mogła bym powiedzieć, że to taka nasza rodzinna tradycja. Kiedy wyszłam za mąż przekazałam tradycję bardzo religijnej teściowej. Początki były trudne, ale z czasem sama zaczeła wyciagać buteleczkę wina i polewać. Tak zostało do dziś.
Wigilię spędzamy w tym roku u teściów więc nie wiem czym nas uraczą ale myślę, że jakieś winko pojawi się na stole. W święta nie mam pojęcia na co będę miała ochotę. Barek jest odpowiednio zaopatrzony więc jest w czym wybierać : 2 rodzaje martini, szampan martini, 7 różnych win, wódeczka żurawinowa, nalewka malinowa i brzoskwiniowa, kukułka, trochę koniaczku, whisky i chyba w sumie z 3 butelki czystej wódki też się znajdzie. Proszę absolutnie nie posądzać mnie o alkoholizam. Ja lubię zbierać sobie to na co mam ochotę i potem przebierać jak przyjdzie okazja.
Dopisano 12-12-17 16:32:06:
Zapomniałam jeszcze o Sheridanie :). Mamy podobnie ;)
Mysha nikt cie nie posadza,ja mam w piwnicy 2 pelne kartony alkoholu,jedna duza skrzynke drewniana plus w duzym pokoju w komodzie jedna polka.Kazdy by raczej tutaj znalazl cos dla siebie.Mam chyba z 3 lub 4 rodzeje whisky,butelka boubona czyli amerykanskiej whisky,win to nawet nie zlicze,ale mysle okolo 15 rodzajow jak nie wiecej,ze slodkich likierow to brzoskwiniowy,przywiezione z Teneryfy 2 butelki likieru bananowego,scheridans,malibu,z wodek ziolowych becherovka,jägermeister,zubrowka,kilka rodzajow czystej wodki,w tym Polska Debowa,nie pamietam ale od kogos dostalismy,absolut i finlandia zurawionowa,rum normalny i bialy (mam zaczety,bo robilam pinacolade kiedys,wiec kupilam) ajerkoniak i baileys,kilka butelek Prosecco roznego,Limoncello,2 rodzaje sliwowicy,jedna w fajnej karafce przywieziona z Chorwacji,wisniowka,turecka raki i greckie ouzo,mam tez butelke absyntu,kilka butelek wina musujacego bialego i czerwone tez znalazlam ,jak robilam porzadki,mam glühwein(czerwone wino do grzania z przyprawami) i szwedzki glögg do podgrzania,zaczeta butelka grand marnier,czasem dodaje do kremow do ciasta,butelka porto i 2 butelki sherry,no i tylko jedna butelka zostala mi eiswein,ktory bardzo lubie-wino produkowane z winogron zebranych po pierwszych przymrozkach,cena tego wina jest dosc wysoka,a butelki sa przewaznie cienkie i dlugie i czesto zawieraja tylko 300ml,na pewno cos pominelam.Duzo z tych alkoholi sa podarunkami,a ze raczej malo pijemy,wiec dlatego sie tyle nazbieralo.
Piwo kupujemy,ale to przewaznie dla gosci,nawet zdarzylo nam sie kiedys,ze piwo sie u nas przeterminowalo niestety,z piwa lubie jedynie porter,guinness i kilkenny,ale nie kupuje zbyt czesto.
Ja osobiscie lubie wyzej wspomniany eiswein,jest to wino dosc slodkie,ale o bardzo bogatym bukiecie smakowym.Nie jest go produkowana duza ilosc,dlatego cena tez jest wyzsza niz innych win,czasem zdarza sie tak,ze zima jest zbyt ciepla,a produkuje sie to wino calkiem inaczej niz wina zwykle,wiec tego wina jest wtedy malo i niestety cena bardzo wysoka.
U mnie w Wigilie pijemy wino biale do ryby
Dopisano 12-12-17 0:25:53:
Mialam problem z internetem,wiec dopisuje.
W wigilie jak juz wspomnialam,to po lampce bialego wina do rybki,w Swieta jesli ktos bedzie mial ochote,u nas zawsze jest w czym wybierac,w koncu trzeba bedzie kiedys ten alkohol wypic.Ale raczej mamy tendencje przyrostowa,czyli wiecej dostajemy,badz czasem kupujemy niz wypijamy.
To ja poproszę o adres...szkoda aby tyle dobra się zmarnowało
A wiesz bahus,gdybys mial po drodze kiedys tutaj w moje strony,to ja chetnie bym cie ugoscila,Zapraszam serdecznie
Wigilię spędzamy w tym roku u teściów więc nie wiem czym nas
O tak, dobrze że mi przypomniałaś Agusia, muszę kupić Sheridana:))uraczą ale myślę, że jakieś winko pojawi się na stole. W święta
nie mam pojęcia na co będę miała ochotę. Barek jest odpowiednio
zaopatrzony więc jest w czym wybierać : 2 rodzaje martini, szampan martini,
7 różnych win, wódeczka żurawinowa, nalewka malinowa i
brzoskwiniowa, kukułka, trochę koniaczku, whisky i chyba w sumie z 3 butelki
czystej wódki też się znajdzie. Proszę absolutnie nie posądzać
mnie o alkoholizam. Ja lubię zbierać sobie to na co mam ochotę i potem
przebierać jak przyjdzie okazja.Dopisano 12-12-17 16:32:06:Zapomniałam
jeszcze o Sheridanie :)
U mnie stoi już rok czasu :)
U mnie nawet dłużej:)
To jak Wam stoi i się tak marnuje to ja chętnie przygarnę:)
U mnie stoi już rok czasu :)
Nie żartuj, u mnie stoją rozmaite trunki,nawet sie martwię o przydatność ale ten wypijamy od Świat do Nowego Roku:)))U mnie wyłącznie wino
kiedyś było bezalkoholowo, ale gdy wiele lat temu przywiozłam karton wina z Kany Galilejskiej, rodzinnie zastanawialiśmy się kiedy wypić takie wino i uznaliśmy, że wigilia będzie wystarczająco dostojnym dniem aby nie zbeszcześcić wina, później były świeta wielkiej nocy i kolejny rok jak już wypiliśmy owe 4 butelki to uznaliśmy to za nawyk i tak mimo iż do ryb bardziej pasują białe wina na wigilię zawsze mam na stole czerwone coby wspomogło trawienie po wielkim obżarstwie.
U mnie wyłącznie wino kiedyś było bezalkoholowo, ale gdy wiele lat
temu przywiozłam karton wina z Kany Galilejskiej, rodzinnie zastanawialiśmy
się kiedy wypić takie wino i uznaliśmy, że wigilia będzie wystarczająco
dostojnym dniem aby nie zbeszcześcić wina, później były
świeta wielkiej nocy i kolejny rok jak już wypiliśmy owe 4 butelki to
uznaliśmy to za nawyk i tak mimo iż do ryb bardziej pasują białe wina na
wigilię zawsze mam na stole czerwone coby wspomogło trawienie po
wielkim obżarstwie.
U nas podobnie, nie ważne że białe do ryby, wolę czerwowe, wytrawne lub pół słodkie:) Zresztą nie pijemy go od razu, tylko na koniec, więc nie ma większego znaczenia:)
A w Święta zależy od towarzystwa, ale zawsze coś sie znajdzie w naszym barku:) Bo podobnie jak u Aleksandry tendencja przyrostu hahhahaaa
W stojaczku na wina wylądowały dwie butelki białego wina z doliny Mozeli - nasze ukochane :)
Z białych win uwielbiam czeskie. Z okolic Brna
Oraz południowoafrykańskie.
Choć mozelskim i reńskim nie pogardzę - w tym roku w wakacje żeśmy się szjajaliśmy po dolinach Renu i Mozeli. ale przywiezione zapasy już dawno zostały skonsumowane.
A i zapomniałam jeszcze o tym z okolic Strassburga...
Ale jak już wspomniałam w Wigilię wina nie będzie - bo nijak do śledzi w occie i ryby po japońsku - z którymi to zamierzam zaszaleć (Ślubny nie przepada -a ja korzystam z tego, że będą goście i nie będę musiałą potem cały tydzień jeść).
A na świąteczne obżarstwo wino to za mało - nie pomoże na trawienie. Dlatego pewnie wygrają berbeluchy - bo jakoś rozmnożyły nam się w barku. Nie ma to jak pamiątki w płynie z wycieczek
A to ja sobie skrzętnie Twoje informacje zapiszę i też popróbuję czeskich specjałów z okolic Brna itepe :)
Mozelskie mamy z na wagę złota dopiskiem Grand premier cru - więc jest naprawdę pierwsza klasa - do butelki, którą przywiozą znajomi podczas wizyty w Polsce ślinię się zwykle przez pół roku :D
No to już nie byle co.
Picie lepszych win ma tę samą wadę co picie kawy z palarni - niezwykle uzależnia od smaku i trudno potem zadowolić się gorszym.
Kiedyś we Włoszech piłam wino czerwone z apelacją i nazwą zastrzeżoną dla miejsca pochodzenia (sagrantino). Najtańsza butelka kosztuje 20 euro. Jak na pierwszy raz - gorszego wina nie piłam nigdy. Wino lądowało w pojemniku na zlewki (mieliśmy degustację w winnicy), praktycznie nikt nie był w stanie wypić. Ale...To co powodował w buzi i na języku oznaczało uzależnienie w krótkim czasie od smaku. Smak niezapomniany - ja go pamiętam do dzisiaj.
Jak będziesz miała być okazję nad Mozelą polecam miejscowość Cochem (inne też) - gdzie po przekroczeniu symbolicznych bram miasta zaczyna się inny świat.
Zreszytą całe Ardeny niemieckie, wzgórza Hunsruck -czyli to co leży pomiędzy ramionami Renu i Mozeli moją niepowtarzalny klimat. I prześliczne dachy kryte łupkiem (tym od naszego gazu: my chcemy z tego mieć gaz, a oni kładą na dachy od dawnych, dawnych czasów).
odnośnie samego Brna - polecam "mysią dziurę" - sklep - rozlewnię wina. Mozesz kupic butelkę w sklepie - albo przyjść ze swoim naczyniem. Sporo gatunków mają.
A z winnych miejscowości - Znojmo, Mikulov czy Hodonin. jak gdziekolwiek spotkasz wino Habanske (to nazwa wytwórni) - możesz brać w ciemno.
A z
Ech, no właśnie - czemu tak u nas nie ma :( W Portugalii też jest fajnie pod tym względem - większość win w przystępnych cenach można brać w ciemno nawet z supermarketowych półek - ma się gwarancję, że będą przynajmniej przyzwoite w smaku :)winnych miejscowości - Znojmo, Mikulov czy Hodonin. jak gdziekolwiek spotkasz
wino Habanske (to nazwa wytwórni) - możesz brać w ciemno.
Ale to samo masz we Francji, Niemczech, Austrii...Nawet za 2-3 euro można kupić dobre wina.
O południowoafrykańskich juz nie mówię - bo tam kosztuje to w ogóle śmieszne pieniądze. Tylko ciężko przywieźć - bo daleko. Ślubny raz w roku bywa na styku oceanów - to coś tam przywiezie.
Wiesz, ze pod Wrocławiem jest znana w Europie winnica.Tyle, że nie sprzedaje wina w Polsce - bo za dużo problemów z tym. W tym roku była partnerem targów winnych w sierpniu w Wiesbaden. byłam zdziwiona. Bo o ile o Okolicach Zielonej Góry coś tam się mówi..
U nas kultura wina się trochę podnosi...
Nie tak dawno rozmawiałam z mężem o jarmarkach bożonarodzeniowych. Że u nas się nie przyjmą. Bo tam (Niemcy, Austria, Czechy) każdy straganik może sprzedawać grzane wino czy miód (np w Brnie), u nas potrzebna od razu koncesja. A to - poza duperelkami jest sercem każdego jarmarku
No podnosi się kultura jarmarków też - wczoraj udało mi się w końcu kupić na jarmarku świąteczne owoce zanurzone w czekoladzie - czekoladopodobnej :/ Tłusty posmak długo został na podniebieniu. Więc ucieszyłam się, że tak powiem... połowicznie... bo znowu było "po polsku" - metodą oszczędnościową - bo większość Polaków i tak zeżre i narzekać nie będzie :(
Ale za to w Zbrojowni było magicznie!! Wkleję fotki, gdy je Pampas obrobi :)
Ja pamiętam smak owoców (winogrona) w czekoladzie z jarmarku w Moguncji.
Generalnie nie w moim typie - za słodkie. Ale smakowało nieźle - patrząc obiektywnie.
U mnie 20 grudnia urząd miasta łącznie z moją parafią (nie wiem czy inne też się włączyły) przygotowują wigilię dla mieszkańców. To impeza cykliczna, tyle, że zawsze odbywałą się w budynku. A w tym roku - na Rynku. Stoły z poczęstunkiem mają stać w podcieniach nowo wyremontowanego ratusza.
O ile nie będę ostatnim członkiem rodziny, którego dopadnie jelitówka (bo od soboty kolejno zapadamy na nią) zamierzam zobaczyć.
A to ja sobie skrzętnie Twoje informacje zapiszę i też popróbuję czeskich specjałów z okolic Brna itepe :)
Mozelskie mamy z na wagę złota dopiskiem Grand premier cru - więc jest naprawdę pierwsza klasa - do butelki, którą przywiozą znajomi podczas wizyty w Polsce ślinię się zwykle przez pół roku :D
Ja tam lubię się napić (nie do przesady)ale w dobrym towarzystwie,to i ten alkohol inaczej smakuje.W wigilię czasami lampkę wina wypijamy ,a w Świeta to już różnie bywa........hehhehe
no to ja jakis dziwoląg jestem...nie piję więc i nie kupuję...nawet nie pieke ciast z procentami bo zwykle trzeba kupić całą butelkę i potem stoi i stoi i stoi...wyjatkiem jest tort wegierski który robie na wyjatkowe okazję, wtedy nie żałuję spirytusu, rodzina sie smieje że trzeba go popijac:) nawet sylwester jest bez szampana bo po prostu nie lubie, zwykle moczyłam usta a resztą lądowała w zlewie...
Oj Dorcia .. musimy z ciastem iść na kompromis , bo ja tylko z %%%% ciacha lubie nie mówiąc o czystej postaci %% i bąbel %% nie lubisz ... Hmmm no to przy czym sie spotykamy tee czy cafe ??
Ale nie ma to nic wspólnego z przynależnością np. do jakiejś odmóżdżającej sekty?
Bardzo podziwiam i zazdroszczę tym którzy mogą pić wino:(
Ja mam zgagę nawet po pół kieliszka... próbowalam rożnych rodzai od słodkich po wytrawne, niestety zgaga nawet to takim własnej roboty:(
Wódek słodkich też nie lubię, aha no i żadnych piw z soczkiem bleeee
Od czasu do czasu dobre na trawienie, możesz sobie rozcieńczyć słodkie wino wodą mineralną z lekkim gazem, bardzo lubię od czasu do czasu::)
Na zgagę reni sie sprawdza:)
No to zapraszam na Finlandie(tylko biała piję)plus sprajcik:)))
Piwo z soczkiem to grzech śmiertelny...pierwszy stopień do "wynarodowienia"
Piwa w zimie nie pije bo nie lubie,ale mąż tak, o każdej porze roku.Jednak na święta piwa nie będzie za to Krupnik grejfrutowy i cytrynowy na pewno się znajdzie na dobre trawienie.Wina z zasady nie pijam, bo nie lubie i z wzajemnością , chyba mnie też nie lubi, bo nawet po kieliszku niewielkim jestem mocno zamulona.
Ostatnio drineczek krupniczka ze sokiem grejfrutowym był poezja smaku....
Lubie drineczkiPiwa w zimie nie pije bo nie lubie,ale mąż tak, o każdej porze roku.Jednak
Chętnie poznam Twojego męża...na święta piwa nie będzie za to Krupnik grejfrutowy i cytrynowy na pewno
się znajdzie na dobre trawienie.Wina z zasady nie pijam, bo nie lubie i
z wzajemnością , chyba mnie też nie lubi, bo nawet po kieliszku
niewielkim jestem mocno zamulona. Ostatnio drineczek krupniczka ze
sokiem grejfrutowym był poezja smaku.... Lubie drineczki
Nie ma problemu Obierasz kierunek Suwalszczyzna i już.
Oj!!! gdyby miał takiego kompana do picia były najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcemNalewke wisniowa, jak co wieczor haha :)))
U mnie w domu właściwie rzadko się trunkuje, ale jeśli już, to pije głównie płeć żeńska. W Wigilię nie pijemy nic, natomiast w święta spijamy do ciast same słodkości, które poczyniłam w latach ubiegłych, a mianowicie wina, nalewki i likiery. Tegoroczne zaczynione trunki dojrzewają sobie w spokoju.
Pijemy co jest :) ha ha ha A tak serio pije malo ale najbardziej lubie Baileys z lodem albo dodatek do deserow do lodow do ciasta itd . W wigilie nie pijem alkoholu :)
Wczoraj było u nas rozlewisko wino słodkie z wiśni i z winogron,powędrowało do butelek, urodzaj w tym roku, że ho ho ...będzie na stół świąteczny,ale w Wigilię sobie odpuszczamy,nie pijemy.
w wigiie nie ma nic alkohowego.. az do pasterki.;)) Po połnocy i przez święta nie ma przeciwskazń, z reguły wino, czasami piwo.
Ludzie jednak piją alkohol w Wigilię i to nie mało, jak się idzie na pasterkę , to są takie wyziewy w kościele że szok:)) Najczęściej czuć alkohol od mężczyzn, ale są też wyjątki:)
na Wigilli nie ma u nas żadnego alkoholu, ale po jakiegoś drinka się napijemy. W pierwszy dzień świąt jaką flaszeczkę pomalutku się wypije, ale i to nie za dużo bo w drugi dzień świąt muszę do pracy :((( co prawda na popołudniu, ale jednak
Muszę się z Wami podzielić wiadomością - może komuś się przyda na Święta - dziś była próba generalna i... jutro jadę po 2 butelki czerwonego półsłodkiego wina gruzińskiego z serii Kolhida (Alazani Valley) - pycha - będzie idealne do orzechów, ciast i deserów świątecznych. Tylko proszę mi nie wykupić ;P
% przygotowania do świąt :)
a w piwnicy leżakują butelki z domowym, białym, półsłodkim :)
o jak to dobrze, że przyjeżdżamy do was na święta :))))
"Czym chata bogata...
...tym goście żygają :)
Rzyga się przez rz...
To efekt szkolnego dyktanda - w którym minimum było 4 błędy ortograficzne na całą klasę - stąd pamiętam...Tekst znam na pamięc - jakby koś był zainteresowany.
Dopisano 12-12-20 11:39:46:
Ja rzygałam przez "ż"Tak, ja jestem
Rzyganiem? Żyganiem? Czy żłopaniem?
U nas na Święta ino wina - zapowiedziana Kolhida przyjechała do domku - chyba w ostatniej chwili - inni kliencie też się zorientowali, że dobra, bo po mojej wizycie w sklepie zostały raptem 2 butelki (wcale nie kupiłam całej reszty, hihi)
"Czym chata bogata... ...tym goście żygają :)
:)