Mam problem, jak w temacie. A że jest tutaj sporo osób, mających zapewne indywidualne ogrzewanie, może ktoś ma podobne doświadczenie.
Tak więc, użytkuję od przeszło 2 lat piec dwufunkcyjny Junkers sterowany bezprzewodowo przez Radio Tybox. Przez dwie zimy wszystko funkcjonowało bez zarzutu, a tego roku. Od ok. 2 miesięcy sterownik po prostu świruje. Niemal codziennie od godzin popołudniowych lub wieczornych (to są różne pory) odbiornik przestaje reagować na nadajnik i c.o. się nie włącza. Serwisant (z firmy, która montowała kocioł) był już kilkakrotnie, jednak zawsze w tym czasie piec działał bez zarzutu. Dwukrotnie zmienił więc częstotliwość, ale to nie pomogło. Wymontował sterownik i oddał go do przeglądu w autoryzowanym punkcie serwisowym. Nie stwierdzili żadnej usterki, ale podobno zmienili oprogramowanie.
W ubiegły czwartek sterownik został zamontowany około południa i o 14:00 przestał działać. Następnego dnia od rana działał (w nocy też, bo wymusiłam włączenie), a od 16:00 znowu cisza :(
Wczoraj w ogóle nie włączył się rano, dopiero po wyłączeniu pieca z sieci, a po południu, tradycyjnie cisza.
Od rana, na razie działa :)
Zasięgałam rady w innej firmie (moja jest do Nowego Roku nieczynna) i radzili poczekać parę dni, że sterownik się ustabilizuje. Jednak to dziwne, że dwa lata działał! Inny fachowiec sugeruje, że jakieś urządzenie zakłóca sygnał radiowy i stąd problemy. Jednak nie mam pojęcia co to może być? Nic nowego w ostatnich miesiącach nie zainstalowaliśmy, ani nasi najbliżsi sąsiedzi też (mieszkam w szeregowcu). Z jakiej odległości konkretne urządzenie może aż tak blokować sygnał? Czy ktokolwiek miał podobny problem?
Mam problem, jak w temacie. A że jest tutaj sporo osób, mających zapewne indywidualne ogrzewanie, może ktoś ma podobne doświadczenie.
Tak więc, użytkuję od przeszło 2 lat piec dwufunkcyjny Junkers sterowany bezprzewodowo przez Radio Tybox. Przez dwie zimy wszystko funkcjonowało bez zarzutu, a tego roku. Od ok. 2 miesięcy sterownik po prostu świruje. Niemal codziennie od godzin popołudniowych lub wieczornych (to są różne pory) odbiornik przestaje reagować na nadajnik i c.o. się nie włącza. Serwisant (z firmy, która montowała kocioł) był już kilkakrotnie, jednak zawsze w tym czasie piec działał bez zarzutu. Dwukrotnie zmienił więc częstotliwość, ale to nie pomogło. Wymontował sterownik i oddał go do przeglądu w autoryzowanym punkcie serwisowym. Nie stwierdzili żadnej usterki, ale podobno zmienili oprogramowanie.
W ubiegły czwartek sterownik został zamontowany około południa i o 14:00 przestał działać. Następnego dnia od rana działał (w nocy też, bo wymusiłam włączenie), a od 16:00 znowu cisza :(
Wczoraj w ogóle nie włączył się rano, dopiero po wyłączeniu pieca z sieci, a po południu, tradycyjnie cisza.
Od rana, na razie działa :)
Zasięgałam rady w innej firmie (moja jest do Nowego Roku nieczynna) i radzili poczekać parę dni, że sterownik się ustabilizuje. Jednak to dziwne, że dwa lata działał!
Inny fachowiec sugeruje, że jakieś urządzenie zakłóca sygnał radiowy i stąd problemy. Jednak nie mam pojęcia co to może być? Nic nowego w ostatnich miesiącach nie zainstalowaliśmy, ani nasi najbliżsi sąsiedzi też (mieszkam w szeregowcu). Z jakiej odległości konkretne urządzenie może aż tak blokować sygnał?
Czy ktokolwiek miał podobny problem?
Będę wdzięczna za każdą sugestię :)