Kochane żarłoczki potrzebuję przepisów ma sprawdzone przepisy ,które mogę zastosować u mojej chorej mamy.Lekarz stwierdził zapalenie żołądka i dwunastnicy.Nie mam niestety czasu żeby szukać w necie bo i dziecko chore wymaga opieki a i marudne niesamowicie a mama przy chorobie bardzo osłabiona,więc działam na dwa domy...Wiem że można na Was liczyć więc proszę,pomóżcie...
Kleiki, zupy jarzynowe bez kapusty i cebuli na chudym rosołku, np z piersi kurczaka,krupnik, lane kluski na rosole, słaba zupa pomidorowa na rosole z kluskami, bez śmietany, warzywa gotowane na parze, chude mięso i ryby na parze. Tłuczone ziemniaki z odrobiną masła.
Pulpeciki drobiowe gotowane na warzywach z wodą i lekko zaprawione mąką, pulpety z ryżem, gotowana marchewka w kostkę, burczki duszone, kisiel, budyń na mleku 2%.Suchary , biszkopty, czerstwa chałka.
2 razy dziennie pić siemię odtłuszczone, moja mama tak się odżywiała i szybko wróciła do formy:)
Wszystko co lekkostrawne. Pulpeciki wszelakiej maści oczywiście bez zawiesistych sosów. warzywa raczej gotowane, podobnie owoce - np gotowane lub pieczone jabłuszka. Mięsko gotowane lub pieczone - najlepiej drobiowe, rybki też gotowane na parze lub pieczone. Pieczywo raczej pszenne czerstwe. Takie obiadki mogą być smaczne i zdowe więc możesz ugotować dla mamy i reszty rodziny, Sama kiedyś często miałam stany zapalne żołądka i kupiłam sobie książkę o diecie lekkostrawnej - była super, niestety gdzieś nóg dostała.
Z tych czasów najbardziej smakowało mi mięsko mielone z bułką tartą i jajkiem, z tego robiło się takie podłużne kotleciki i dusiło się to w wywarze z warzyw z dużą iloęcią posiekanego koperku. Teraz czasem po ciężkim jedzeniu wrzucam do gara do gotowania na parze filety z kuczaka trochę gotuje, po jakimś czasie dorzucam ziemniaczki, na końcu mrożonkę lub świerze warzywa ) tu chyba najlepsza będzie marchewka bo w pozostałych mieszankach zazwyczaj jest kalafior, brokuł czy inne warzywa wzdymające. Doczytałam , ze można jajko na miękko, ja robiłam sobie też jajecznicę tylko zamiast tłuszczu dawałam wodę. Można zupy mleczne na chudym mleku z drobnym makaronem lub ryżem.Można jeść czerstwe ciasto drożdżowe, ciasto biszkoptowe oczywiście bez kremu i śmietany, ale myślę, że np rolada z musem jabłokowym bylaby ok. A i potrawy nie powinny być ani zimne ani zbyt gorące. Lepiej częściej i malymi porcjami niż trzy obfite posiłki.
Do tych wszystkich porad które otrzymałaś wyżej dodaję swoją. Ważne aby podbijać mąką ziemniaczaną a nie zwykłą. Zamiast herbaty dobrze jest pić kisiel rozcieńczony wodą . Kisiel jest też z mąki ziemniaczanej, która znakomicie chroni żołądek.Życzę mamusi i Lence szybkiego powrotu do zdrowia .
Ryby gotowane, duszone na parze.GENIALNA i bardzo wspomagajaca jest zupa z leszcza z pulpecikami z niego.Dobre są potrawy dla niemowlat(te w słoiczkach), lub samodzielnie ugotowane i przetarte.zywiłam się tak 2 lata, dopóki dobry gastrolog się nie skapnął,że to nie zapalenie żołądka, a choroba drazliwego jelita)))Dzis jem wszystko.Ale do dziś wściekam się, że z powodu złej diagnozy męczyłam się na tej diecie dwa lata.)))
PS.Esencjonalne wywary, buliony wzmagaja produkcje kwasów zołądkowych.Przy tym schorzeniu sa niewskazane.Osłonowo dobrze dziala rozklejone siemię lniane.Kisiel ma podobne działanie.Ale siemię lepsze, bo ma biochemiczny wpływ na sluzówke zoładka.Trzeba podawać duzo lekkostrawnego białka.Najlepsze jest z ryby.Gotowanej, nie smazonej.Dobre jest też delikatne mięso np z królika, czy indyka, ale gotowane, na parze itp.Jarzyny też nie wszystkie, ale te delikatne- marchewka, pomidor(bez skórki), itp.W naprawdę trudnych przypadkach potrawy powinny być przetarte, lub w postaci tzw. budyniów.sa budynie z mięsa, jarzyn...
Ja tyle lat cierpię na zespół jelita drażliwego i nie jestem na diecie:) ale uważam na niektóre potrawy i jem je rzadziej niż inne.Od kilku miesiecy biorę lek Debretin(oczywiście jest on na receptę)poleciła mi go moja pani doktor, dzięki jej za to:) Bóle brzucha minęły i czuję się bardzo dobrze.
Wczoraj wyczytałam że około 80% kobiet cierpi na zespół jelita drażliwego i dużo dowiaduje sie dopiero po wizycie u lekarza.
Ja też nauczyłam sie z tym żyć.Innego wyjścia nie ma))Wiem, co mi szkodzi i po prostu tego unikam.Jednak dopiero po ok 10 latach wiem już co mi szkodzi.Trochę długo mi to zajęło))Dobrze zauważyłaś, że bardzo dużo kobiet to ma. Często nawet nie zdając sobie z tego sprawy.Leczą się na żoładek lub wątrobę.
Też mam zespół jelita drażliwego do tego nawracający nieżyt żołądka.U mnie objawia się tak że jak mam atak to tydzień wymiotów dosłownie po wszystkim i koszmarne bóle promieniujące do pleców.Wtedy tylko tabletki pomagają potem mogę mieć nawet parę miesięcy spokoju..co dziwne ja nie mogę jeść surowych owoców szczególnie jabłek i bananów..w kilka chwil po ich zjedzeniu mam spotkanie z ubikacją.A pieczone czy gotowane owoce mogę jeść.
Pani gastrolog powiedziała mi, że przewód pokarmowy to jest całość i jak jedno szwankuje, to drugie też.W tym przypadku funkcjonuje termin "błąd pokarmowy".Trzeba zaobserwowac, co ci szkodzi i unikać.Mnie ta obserwacja zajęła ok 10 lat.Widocznie niezbyt kapowna jestem.Do dziś jednak zdaża mi się np w jakiejś knajpie startować biegiem od stolika w ustronne miejsce))Ale jak to oswoisz, to da się z tym zyc, choć czasem niespodzianki bywają))
Dziękuje Wam kochane Żarłoczki.Przez ostatni tydzień miałam w domu taki kocioł,że nawet nie mialam czasu zajżeć na WŻ.Dzisiaj już trochę lepiej,mała i mąż dochodzą do siebie po zapaleniu oskrzeli,mama czeka na gastroskopię ale mnie zaczyna łapać jakieś choróbsko,więc idziemy dzisiaj do lekarza,mała do kontroli a ja po leki...
Swoją drogą zapalenie żołądka to straszna choroba,nigdy nie widziałam żeby ktokolwiek tak się męczył...Mama rozregulowała żołądek lekami...Bierze na nadciśnienie,wieńcówkę,hormon tarczycy i do tego jeszcze miala zapalenie oskrzeli i brała antybiotyki .Schudła 5 kg przez 2 tygodnie ,bardzo opadła z sił, odwodniła się.
Dostała skierowanie do szpitala,ale jej nie przyjeli,bo nie ma zagrożenia życia....Dostała 4 kroplówki i w środku nocy o 1.40 kazali wracać do domu,trzymać dietę i zgłosić się do lekarza rodzinnego po skierowanie na gastroskopię...dobrze że chociaż lekarka w przychodni potraktowała mamę poważnie i na skierowaniu napisała pilne,więc będziemy czekać TYLKO 2 tygodnie,a pierwszy wolny termin na prywatne badanie też na 25 styczeń więc chociaż 2 stówki w kieszeni zastaną...
Szlachetne zdrowie, Nikt się nie dowie, Jako smakujesz, Aż się zepsujesz.
Bardzo współczuję twojej mamie, mam nadzieję, że już wróciła do zdrowia.
Sama podczytuję ten wątek, aby znaleźć jakieś przepisy dla siebie... czekam teraz na gastroskopię i diagnozę, póki co "zapalenie żołądka i dwunastnicy", męczę się z bólem, na szczęście nie aż tak dotkliwym jak twoja mama, już drugi miesiąc. U mnie też ból promieniuje aż do pleców i kręgosłupa :(
Pozdrawiam wszystkich z tą ciężką przypadłością.. jakoś trzeba sobie radzić..
Oj trudno w trasie. To muszą być delikatne, czasem nawet przetarte potrawy. Nie gorące i nie zimne. Przygotuj przetarte słoiczki z mięsem delikatnym z jarzynami, też delikatnymi i zapasteryzuj. Potem tylko lekko podgrzać. Dobre są słoiczki dla dzieci, te z mięsem- Bebiko itp. Tylko trochę posolić trzeba)) Na zołądek i dwunastnicę trochę soli nie szkodzi. Tłuszczu też mało i lepsze jednak masło, czy oliwa. Zanim stwierdzono u mnie chorobę jelit- dwa lata(!!!!) byłam na diecie żoładkowej. Ze względu na zła diagnoze tylko pogłębiałam tą dietą chorobe.. Całe szczeście trafiłam w końcu do dobrego lekarza- gastrologa(oczywiście prywatnie) i teraz to już mam tylko incydenty krótkie,jak zjem cos trefnego czasem.Ale przez dwa lata nauczyłam sie niechcący jedzenia na wrzody, nieżyt zoładka.Nikomu nie zycze takiej diety. Nawet najgorszemu wrogowi.
Kochane żarłoczki potrzebuję przepisów ma sprawdzone przepisy ,które mogę zastosować u mojej chorej mamy.Lekarz stwierdził zapalenie żołądka i dwunastnicy.Nie mam niestety czasu żeby szukać w necie bo i dziecko chore wymaga opieki a i marudne niesamowicie a mama przy chorobie bardzo osłabiona,więc działam na dwa domy...Wiem że można na Was liczyć więc proszę,pomóżcie...
Kleiki, zupy jarzynowe bez kapusty i cebuli na chudym rosołku, np z piersi kurczaka,krupnik, lane kluski na rosole, słaba zupa pomidorowa na rosole z kluskami, bez śmietany, warzywa gotowane na parze, chude mięso i ryby na parze. Tłuczone ziemniaki z odrobiną masła.
Pulpeciki drobiowe gotowane na warzywach z wodą i lekko zaprawione mąką, pulpety z ryżem, gotowana marchewka w kostkę, burczki duszone, kisiel, budyń na mleku 2%.Suchary , biszkopty, czerstwa chałka.
2 razy dziennie pić siemię odtłuszczone, moja mama tak się odżywiała i szybko wróciła do formy:)
Wszystko co lekkostrawne. Pulpeciki wszelakiej maści oczywiście bez zawiesistych sosów. warzywa raczej gotowane, podobnie owoce - np gotowane lub pieczone jabłuszka. Mięsko gotowane lub pieczone - najlepiej drobiowe, rybki też gotowane na parze lub pieczone. Pieczywo raczej pszenne czerstwe. Takie obiadki mogą być smaczne i zdowe więc możesz ugotować dla mamy i reszty rodziny, Sama kiedyś często miałam stany zapalne żołądka i kupiłam sobie książkę o diecie lekkostrawnej - była super, niestety gdzieś nóg dostała.
Z tych czasów najbardziej smakowało mi mięsko mielone z bułką tartą i jajkiem, z tego robiło się takie podłużne kotleciki i dusiło się to w wywarze z warzyw z dużą iloęcią posiekanego koperku. Teraz czasem po ciężkim jedzeniu wrzucam do gara do gotowania na parze filety z kuczaka trochę gotuje, po jakimś czasie dorzucam ziemniaczki, na końcu mrożonkę lub świerze warzywa ) tu chyba najlepsza będzie marchewka bo w pozostałych mieszankach zazwyczaj jest kalafior, brokuł czy inne warzywa wzdymające. Doczytałam , ze można jajko na miękko, ja robiłam sobie też jajecznicę tylko zamiast tłuszczu dawałam wodę. Można zupy mleczne na chudym mleku z drobnym makaronem lub ryżem.Można jeść czerstwe ciasto drożdżowe, ciasto biszkoptowe oczywiście bez kremu i śmietany, ale myślę, że np rolada z musem jabłokowym bylaby ok. A i potrawy nie powinny być ani zimne ani zbyt gorące. Lepiej częściej i malymi porcjami niż trzy obfite posiłki.
!!!
Do tych wszystkich porad które otrzymałaś wyżej dodaję swoją. Ważne aby podbijać mąką ziemniaczaną a nie zwykłą. Zamiast herbaty dobrze jest pić kisiel rozcieńczony wodą . Kisiel jest też z mąki ziemniaczanej, która znakomicie chroni żołądek.Życzę mamusi i Lence szybkiego powrotu do zdrowia .
Zup i rosołu nie gotuj na kościach tylko na mięsie lub warzywach
Ryby gotowane, duszone na parze.GENIALNA i bardzo wspomagajaca jest zupa z leszcza z pulpecikami z niego.Dobre są potrawy dla niemowlat(te w słoiczkach), lub samodzielnie ugotowane i przetarte.zywiłam się tak 2 lata, dopóki dobry gastrolog się nie skapnął,że to nie zapalenie żołądka, a choroba drazliwego jelita)))Dzis jem wszystko.Ale do dziś wściekam się, że z powodu złej diagnozy męczyłam się na tej diecie dwa lata.)))
PS.Esencjonalne wywary, buliony wzmagaja produkcje kwasów zołądkowych.Przy tym schorzeniu sa niewskazane.Osłonowo dobrze dziala rozklejone siemię lniane.Kisiel ma podobne działanie.Ale siemię lepsze, bo ma biochemiczny wpływ na sluzówke zoładka.Trzeba podawać duzo lekkostrawnego białka.Najlepsze jest z ryby.Gotowanej, nie smazonej.Dobre jest też delikatne mięso np z królika, czy indyka, ale gotowane, na parze itp.Jarzyny też nie wszystkie, ale te delikatne- marchewka, pomidor(bez skórki), itp.W naprawdę trudnych przypadkach potrawy powinny być przetarte, lub w postaci tzw. budyniów.sa budynie z mięsa, jarzyn...
Ja tyle lat cierpię na zespół jelita drażliwego i nie jestem na diecie:) ale uważam na niektóre potrawy i jem je rzadziej niż inne.Od kilku miesiecy biorę lek Debretin(oczywiście jest on na receptę)poleciła mi go moja pani doktor, dzięki jej za to:) Bóle brzucha minęły i czuję się bardzo dobrze.
Wczoraj wyczytałam że około 80% kobiet cierpi na zespół jelita drażliwego i dużo dowiaduje sie dopiero po wizycie u lekarza.
Ja też nauczyłam sie z tym żyć.Innego wyjścia nie ma))Wiem, co mi szkodzi i po prostu tego unikam.Jednak dopiero po ok 10 latach wiem już co mi szkodzi.Trochę długo mi to zajęło))Dobrze zauważyłaś, że bardzo dużo kobiet to ma. Często nawet nie zdając sobie z tego sprawy.Leczą się na żoładek lub wątrobę.
Też mam zespół jelita drażliwego do tego nawracający nieżyt żołądka.U mnie objawia się tak że jak mam atak to tydzień wymiotów dosłownie po wszystkim i koszmarne bóle promieniujące do pleców.Wtedy tylko tabletki pomagają potem mogę mieć nawet parę miesięcy spokoju..co dziwne ja nie mogę jeść surowych owoców szczególnie jabłek i bananów..w kilka chwil po ich zjedzeniu mam spotkanie z ubikacją.A pieczone czy gotowane owoce mogę jeść.
Pani gastrolog powiedziała mi, że przewód pokarmowy to jest całość i jak jedno szwankuje, to drugie też.W tym przypadku funkcjonuje termin "błąd pokarmowy".Trzeba zaobserwowac, co ci szkodzi i unikać.Mnie ta obserwacja zajęła ok 10 lat.Widocznie niezbyt kapowna jestem.Do dziś jednak zdaża mi się np w jakiejś knajpie startować biegiem od stolika w ustronne miejsce))Ale jak to oswoisz, to da się z tym zyc, choć czasem niespodzianki bywają))
Dziękuje Wam kochane Żarłoczki.Przez ostatni tydzień miałam w domu taki kocioł,że nawet nie mialam czasu zajżeć na WŻ.Dzisiaj już trochę lepiej,mała i mąż dochodzą do siebie po zapaleniu oskrzeli,mama czeka na gastroskopię ale mnie zaczyna łapać jakieś choróbsko,więc idziemy dzisiaj do lekarza,mała do kontroli a ja po leki...
Swoją drogą zapalenie żołądka to straszna choroba,nigdy nie widziałam żeby ktokolwiek tak się męczył...Mama rozregulowała żołądek lekami...Bierze na nadciśnienie,wieńcówkę,hormon tarczycy i do tego jeszcze miala zapalenie oskrzeli i brała antybiotyki .Schudła 5 kg przez 2 tygodnie ,bardzo opadła z sił, odwodniła się.
Dostała skierowanie do szpitala,ale jej nie przyjeli,bo nie ma zagrożenia życia....Dostała 4 kroplówki i w środku nocy o 1.40 kazali wracać do domu,trzymać dietę i zgłosić się do lekarza rodzinnego po skierowanie na gastroskopię...dobrze że chociaż lekarka w przychodni potraktowała mamę poważnie i na skierowaniu napisała pilne,więc będziemy czekać TYLKO 2 tygodnie,a pierwszy wolny termin na prywatne badanie też na 25 styczeń więc chociaż 2 stówki w kieszeni zastaną...
Szlachetne zdrowie,
Nikt się nie dowie,
Jako smakujesz,
Aż się zepsujesz.
Bardzo współczuję twojej mamie, mam nadzieję, że już wróciła do zdrowia.
Sama podczytuję ten wątek, aby znaleźć jakieś przepisy dla siebie... czekam teraz na gastroskopię i diagnozę, póki co "zapalenie żołądka i dwunastnicy", męczę się z bólem, na szczęście nie aż tak dotkliwym jak twoja mama, już drugi miesiąc. U mnie też ból promieniuje aż do pleców i kręgosłupa :(
Pozdrawiam wszystkich z tą ciężką przypadłością.. jakoś trzeba sobie radzić..
Może ktoś z doświadczeniem w walce z zapaleniem dwunastnicy podpowie co można jeść w trasie około 7-10 dniowej?
Oj trudno w trasie. To muszą być delikatne, czasem nawet przetarte potrawy. Nie gorące i nie zimne. Przygotuj przetarte słoiczki z mięsem delikatnym z jarzynami, też delikatnymi i zapasteryzuj. Potem tylko lekko podgrzać. Dobre są słoiczki dla dzieci, te z mięsem- Bebiko itp. Tylko trochę posolić trzeba)) Na zołądek i dwunastnicę trochę soli nie szkodzi. Tłuszczu też mało i lepsze jednak masło, czy oliwa. Zanim stwierdzono u mnie chorobę jelit- dwa lata(!!!!) byłam na diecie żoładkowej. Ze względu na zła diagnoze tylko pogłębiałam tą dietą chorobe.. Całe szczeście trafiłam w końcu do dobrego lekarza- gastrologa(oczywiście prywatnie) i teraz to już mam tylko incydenty krótkie,jak zjem cos trefnego czasem.Ale przez dwa lata nauczyłam sie niechcący jedzenia na wrzody, nieżyt zoładka.Nikomu nie zycze takiej diety. Nawet najgorszemu wrogowi.