Forum

Zwierzyniec

Kocurek. Znaczy teren.Pomocy.

  • Autor: neliada Data: 2013-01-10 22:25:50

    Witam kochane żarłoczki :))

    Wiem,ze wielu z Was ma kociaki, ja tez kilka miesięcy temu stałam się przez przypadek posiadaczka małego kocurka. I wszystko było ok.gdyby nie to,że mój kocurek osiągnął właśnie terez dojrzałość płciową ( ok.8 miesięcy )  i zaczyna a właściwie juz potężnie znaczy teren w domu. Kotek jest typowym nie wychądzącym z domu kocurkiem. Znaczy wszystko.Co zrobić, czy konieczna jest kastracja? Bo juz brak mi sił na ciagłe gonienie ze szmata i zacieranie jego sladów.

  • Autor: kasia146 Data: 2013-01-10 23:08:17

    my tez mielismy ten problem wiec wiem jaki to okropny zapach i jak ciezko sie go pozbyc. U nas niestety zanim cokolwiek zrobilismy kotek poszedl swoja droga i juz nie wrocil. Podejrzewam ze kastracja jest jedynym rozwiazaniem

  • Autor: kamieniczka Data: 2013-01-10 23:32:50

    Zdecydowanie kastracja. Kocury szybko po zabiegu dochodzą do siebie. Problem znaczenia moczem powinien ustąpić po około miesiącu od kastracji - hormony muszą się przestawić.

  • Autor: neliada Data: 2013-01-10 23:52:56

    Zdecydowanie kastracja. Kocury szybko po zabiegu dochodzą do siebie. Problem
    znaczenia moczem powinien ustąpić po około miesiącu od kastracji - hormony
    muszą się przestawić.

    Tak, wiem, ale czy nie jeste juz za późno na kastrację, bo wyczytałem ,że najlepiej jest przed 6 miesiacem. a on juz ma ok.8 mies.

  • Autor: aggusia35 Data: 2013-01-11 07:05:30

    Nie nie jest za póżno ja swojego kastrowałam jak miał 9 :):) Dzień po skakał po płotach . Innego wyjścia  raczej nie masz, no mozesz go jeszcze wypuścić aby poszedł swoją drogą :)

  • Autor: Paola_r Data: 2013-01-11 05:54:23

    Polecam forum Miau.pl

    Nasz kocurek jest domowy, niewychodzący i "odpomponikowany".

  • Autor: ekkore Data: 2013-01-11 08:47:10

    Kastracja - i to jak najprędzej. Wiek nie ma znaczenia - tylko im kot starszy,po osiągnięciu dojrzałości płciowej, tym bardziej pozostaje mu bycie kocurem w psychice - i mając kilka lat w momencie zabiegu - może nie przestać znaczyć terenu - mimo, że nie będzie to miało intensywnego zapachu.

    Myśmy w zeszłym roku "dorobili" się trzeciego kota - włóczgi - przychodził na balkon. jako, że Maurycy go nie gonił i nie bił się znim - uznaliśmy, że to kotka, został nazwany "Dachówka". Prawie się oswoił - w każdym razie mogliśmy do niego wyjść na balkon i nie uciekał. I zaczął nam do mieszkania się ładować (nie karmiliśmy wcale, tylko przychodził). To do męża - łap i patrz pod ogon. Po wizji lokalnej - ukazały nam się dwa jojca.

    No i co teraz. Pognać żal. Ale mamy kotkę, wtedy kociego malucha (3-4 miesiące). Nic - trzeba zapytać weterynarza o kastrację. Jak byłam z kotami na odrobaczaniu zapytałam się - ale Dachówek więcej nie przyszedł. Tak jakby nasze koty mu przekazały, że chcą go pozbawić klejnotów.

    Zastanawia mnie dlaczego Maurycy nie bronił swojego terytorium (mimo, że kastrat - balkon jest jego- i walczy o to, do domu nie wejdzie dopóki obcy nie pójdzie z trawnika) - skoro wszelkie inne koty bije i goni. Nieraz tabuny kłaków przewalały się po balkonie. Podobno koty rozpoznają "swoją" rodzinę (spokrewnienie przez ojca lub matkę).

    To tyle poza tematem - choć trochę w temacie kastracji.

  • Autor: ekkore Data: 2013-01-11 10:20:19

    A to mój koci komplet.

  • Autor: neliada Data: 2013-01-11 16:23:02

    Cudny ten Twój koci komplecik :))

    Dziekuje za rady widze,że bez kastracji sie nie obędzie.

    Tylko troche z kasą u mnie krucho po świetach, muszę się zorientowac ile to kosztuje.

    I mam pytanko czy kotek musi być szczepiony przed takim zabiegiem ?

     Czy musi mieć jakies dodatkowe badania i wogóle jak to wyglada w praktyce.

    Dziekuje za odpowiedzi.

    Pozdrawiam miłośników kotków i piesków i królików  :)) Bo taka ma trzodkę w domu :))

  • Autor: tutunia Data: 2013-01-11 16:53:11

    Własnie byłam dzisiaj ze swoją kotką u weterynarza też w sprawie sterylizacji.Wygląda to tak najlepiej zrobic to po pierwszej ruji a jesli nie miała jeszcze ruji to trzeba podac tabletki hormonalne, pierszy tydzien po pół tabletki a pozniej co tydzien po jednej tabletce przez trzy tygodnie. Wtedy robią sterylizację kosztuje to 150 zł plus 30 zł specjalny fartuch i pozniej ze trzy zastrzyki po 15 zl tak mi powiedziala pani weterynarz.

  • Autor: aggusia35 Data: 2013-01-11 18:58:49

    to chyba Cię coś ściemniali albo zarobić na Tobie chcą. Ja kotka dostanie rui to już jej nie utrzymasz i będziesz miała małe kociaki. Moi znajomi mieli kotke umówili sie na zabieg i sterylizacja odbywała się w tym samym dniu bez tabletek hormonalnych.

  • Autor: ekkore Data: 2013-01-11 19:14:14

    A jak jest kotka nie wychodząca? To też ucieknie?

    Pytam - bo czekamy na pierwszą rujkę, aby wykastrować. Trixi ma 11 miesięcy i w sumie nie wiemy czy było czy nie. Niby w listopadzie przez kilka dni zachowywała się inaczej - bardziej miaukliwa była, więcej latała za mężem (on jest samiec alfa) - ale zabrakło tego "jak będzie miała rujkę, to nie będziesz miała wątpliwości". A ja cały czas mam.

    U mnie weterynarz mówił, że jak będzie miała rujkę - to od razu do kastrowania. O żadnych hormonach, zastrzykach ekstra nie mówił.

  • Autor: Beata500 Data: 2013-01-11 19:19:11

    Eko, wydaje mi się , że jednak to nie była ruja. Na pewno nie będziesz miała wątpliwości.To jest tak inne, przeraźliwe miauczenie, że nie pozostawia żadnych watpliwości .

    Ja już niestety nie mam kota.Po dzisięciu latach padł ofiarą psa sąsiada, przegrał starcie nocą.

  • Autor: aggusia35 Data: 2013-01-11 19:24:00

    Ekkore to chyba zalezy od sprytu kotki :) Mój kolega kupił sobie rasowego persa za duże pieniądze z myślą rozrodu i sprzedaży. Chwila nieuwagi i po kocie. Za 3 dni kotka wróciła, ale już była ciężarna

  • Autor: Beata500 Data: 2013-01-11 19:32:54

    Moja koleżanka miała rodowodową brytyjkę. Była na wystawach, wszystko było dopilnowe,żeby małe były z rodowodem.Niestety jak kotka miała półtora roku , miała ruję za rują i koleżanka nie wytrzymała tego jazgotu i zdecydowała się na pokrycie kotki . Tym samym przekresliła szansę na maluchy z rodowodem, bo kotka musi mieć dwa lata.

    Dlatego piszę ekkore,że będzie wiedziała kiedy kotka będzie miała ruję.

  • Autor: amelia_z Data: 2013-01-19 10:29:51

    A w jakim związku ten kot zarejestrowany?  W większości związków kotka musi mieć nie mniej niż 10 miesięcy.

    Generalnie to pierwsze słyszę o tym, że brytyjka musi mieć dwa lata.

    Poza tym, wcale nie musiała pokrywać kotki bo daje się tabletki i kota nie ma rui. Według mnie to jakaś kiepska wymówka.

  • Autor: Beata500 Data: 2013-01-19 19:14:21

    Kotka już nie żyje. Na pewno nie dotrwała do wieku, w którym można było uznać ją za matkę hodowlaną. Czy dawali tabletki, to nie wiem, ale sądzę, że zrobiliby wszystko ,żeby tylko nie wydawała takich odgłosów.Kupili ją z myślą o kotkach z rodowodem .

    Zarejestrowana była we Wrocławiu.Miała pięć lat jak zachorowała i trzeba było ją uśpić.

    W międzyczasie znajomi wyprowadzili się do swojego domku, kotka zaczęła wychodzić na dwór i zjadła coś, od czego zaczęły się jej problemy zdrowotne.

  • Autor: amelia_z Data: 2013-01-19 10:31:26

    Też jestem zdania, że wet chce Cię naciągnąć. Kastrować można już 12 tygodniowe maluchy. Co więcej - lepiej to znoszą i szybciej dochodzą do siebie.

  • Autor: ekkore Data: 2013-01-11 17:36:42

    Za Mauryca płaciłam stówę. Ale to było dwa lata temu.  Dodatkowych zastrzyków nie było - weterynarz twierdził, że kot w ślinie ma naturalny antybiotyk - i to wystarczy do gojenia (co się sprawdziło) - miał tylko zmalowane "srebrem". Kota odwozi się do weterynarza i po dwóch godzinach odbiera zwłoki (narkoza), które po kolejnych dwóch, trzech ożywają, a rano już broją jak zawsze

    Kotki są droższe - bo i zabieg bardziej skomplikowany.

    Kot powinien być szczepiony raz do roku - moje mają szczepionkę kombinowaną, łączoną z przeciwko wściekliźnie. Najważniejsze jest szczepienie kociąt - bo one są podatne na kocie choroby najbardziej. Potem - to przypomnienie i poczucie bezpieczeństwa. Gdyby trafiła się jakaś epidemia zwierzęca - a kot byłby nie szczepiony - od razu do uśpienia.

    U mnie szczepienie kosztuje 20 zł (akurat wczoraj płaciłam), odrobaczanie pastą tyle samo (to powinno się wykonywać co pół roku)

  • Autor: neliada Data: 2013-01-11 18:12:55

    Tak,wiem o szczepieniach, bo ma psa, który jest co roku szczepiony przeciwko wszystkim mozliwym chorobom,jest to duzo drozsze, ale tak jak piszesz jestem spokojna juz od lat. Tylko z kotkiem jest taki problem,że nie wiem, czy on juz przypadkiem nie był szczepiony, bo tak jak pisałam przyszedł do na sam jakies trzy mies. temu i został. Była bardzo zadbany, futerko przepiekne,lśniace, nauczony do kuwety i do ludzi. Szukałam własciciela, ale nie udało sie i został, z czego się bardzo cieszę :)) I teraz problem, bo jak był juz szczepiony, czy mogę drugi raz i pewnie mi to powie weterynarz, do którego chodze z psem, ale z drugiej strony dopóki nie zaczęłam mysleć o kastracji, to wogóle ( głupia jestem ) nie myslałam,że koty jak psy szczepi sie i zakłada książeczki u weterynarza :)) Bo nasz królik przezył ponad 10 lat bez żadnej wizyty u weterynarza, dopiero jak juz był bardzo stary bylismy pierwszy raz, i dostał zatrzyki wzmacniajace ( bardzo pomogły) i na pytanie czy był kiedyś szczepiony, jak odpowiedziłam ,że nie, to Pani wet sie bardzo zdziwiła,że tak długo i spokojnie żył bez żadnych chorób, bo podobno króliczki żyja do ok. 8 lat. ( i to szczepione)

  • Autor: Scooby Data: 2013-01-11 17:52:35

    Przed zabiegiem nie możesz dać kociakowi nic do jedzenia,musi idąc na zabieg mieć pusty brzuszek,bo zwymiotuje.

  • Autor: ekkore Data: 2013-01-11 17:54:35

    Oj tak - o tym zapomniałam. Obowiązuje 24 godzinna dieta. Ale spoko da się wytrzymać - i dla kota, i dla właściciela.

  • Autor: aggusia35 Data: 2013-01-11 18:56:30

    Wspaniałe :) Nie wiem dlaczego najbardziej moje serce otwiera się do tych stworzeń

  • Autor: rs1107 Data: 2013-01-11 10:14:25

    Miałam kotka rasu mein coon. Waga kota 7 kg. Cudny i kochany. Ale niestety natury nie omineliśmy i my. Kot był wykastrowany. Po dwóch dniach już było wszystko z kotkiem w porządku. My byliśmy spokojniejsi, kota ani natura ani zdrowie nie ucierpiało. Kastrować możesz zawsze, a uwierz - to jest jedyne rozwiązanie.

  • Autor: newa Data: 2013-01-11 10:38:22

    Śmiało kocura kastruj. Ja swojego wykastrowałam latem w wieku 3 lat ni też przez okropne znaczenie terenu w domu, co zaczął robić, jak pojawiła się w nim mała kicia. I ze względu na kotkę także zdedydowałam się go wykastrować oraz na ciągłe rany wojenne, z którymi wracał do domu, a ja musiałam go z nich leczyć wydając na to grube pieniądze. Doszedł do siebie szybko, bo juz na drugi dzień po kastracji poszedł w teren ;p trzeba tylkko uważać na wagę kotów po kastracji, bo apetyt mają wielki ;p

  • Autor: ekkore Data: 2013-01-11 10:53:23

    U mnie nie. Maurycy jest dużym kotem  -ale nadwagi nie ma. Apetyt też mu nie wzrósł - je tylko tyle ile potrzeba - i tylko to co mu smakuje.

    Co więcej łazęgą stał się dopiero po wykastrowaniu.

    Czasami się śmiejemy - czy aby na pewno pozbawiona go klejnotów.

    A po zabiegu doszedł do siebie bardzo szybko - po kilku godzinach już się przemieszczał po domu, na drugi już sobie poszedł.

  • Autor: newa Data: 2013-01-11 11:03:38

    mój chciał gdzieś iść jak tylko wybudził się z narkozy ;p ale przetrzytmałam go przez noc w domu i rano wypuścilam ;p najbardziej bałam się, że nie poradzi sobie z innymi kotami, ale po lekturze licznych informacji w necie zdecydowałam się jednak na zabieg i nie żałuję tego. Fred jest teraz bardziej domowy, ale na swoje spacery i obchody terenu nadal chodzi i co najważniejsze wyzbył się chyba zwyczaju znaczenia terenu ;p nawet jak nasikał mi w domu podstępnie, to już tak nie śmierdzi jak wcześniej ;p

  • Autor: ekkore Data: 2013-01-11 11:42:36

    Bo po kastracji pozbywa się śmierdzącego piżma.

    Natomiast - im kot później wykastrowany, tym bardziej w psychice ma zakodowane znaczenie terenu - to jest jak odruch bezwarunkowy. Nie wszystkie dorosłe i starsze koty muszą znaczyć teren po kastracji - ale część tak może mieć.

    U mnie teren "znaczy" kotka. Niestety higiena nie jest jej mocną stroną, nie lubi wylizywać miejsc intymnych, do tego jest przypadkiem z problemami żołądkowymi (ma rozwolnienie - już opanowane, wiemy mniej więcej od czego ,ale zdarza się) i po skorzystaniu z kuwety tyłek wyciera sobie o podłogę. Jak widzę ślady - wiem, że znowu coś "zziarła" albo za często miałam lenia i nie przygotowałam świeżynki (zapomniałam rozmrozić lub kupić) i jedli karmę saszetkową (ona toleruje niewielką ilość i niezbyt często).

  • Autor: ewka63 Data: 2013-01-12 20:38:03

    U mnie też obydwa kociaki nie przytyły nic po kastracji. 

  • Autor: aggusia35 Data: 2013-01-12 20:41:39

    mój tez chudy jak szczapa a lubi sobie pojeść :)

  • Autor: ewka63 Data: 2013-01-12 20:48:22

    Myślę, że z tyciem mają problem kastrowane koty niewychodzące. Zdecydowanie maja mniej ruchu i pewnie nie kastrowane, też by utyły :)

    Tylko kto by to wytrzymał :)

     

  • Autor: aggusia35 Data: 2013-01-12 21:09:56

    to pewnie tez ale chyba te kocie geny takie:):) . W domu rodzinnym miałam kota niewychodzącego i też był takic chudawy.

  • Autor: ekkore Data: 2013-01-12 21:53:59

    Koty są tyjące lub nie. z moich obserwacji wynika, że zależy od umszczenia kota. nie wiem jak to się przekłada na rasę - bo ma koty europejskie.

    tendencję do tycia mają koty jednobarwne (wielobarwne) o kolorach konkretnych do określenia. One tyją na zimę, na lato gubią ciało.

    Koty pręgowane, pstrokate (szylkretowe) - mimo pochłanianych ilości zachowują sylwetkę. rosną - ale nie przybierają wrażenia spaślaków.

    Obserwacja nie dotyczy tylko moich kotów - ale też znajomych - i tych wychodzących, i tych domowych.

  • Autor: ewka63 Data: 2013-01-13 18:48:01

    Koty są tyjące lub nie. z moich obserwacji wynika, że zależy od umszczenia
    kota. nie wiem jak to się przekłada na rasę - bo ma koty
    europejskie. tendencję do tycia mają koty jednobarwne (wielobarwne) o
    kolorach konkretnych do określenia.

    Mój jednobarwny :)

    i jeszcze zdjęcie z jesieni Ten kot nie utyje chyba nigdy, za dużo się rusza :)

  • Autor: as Data: 2013-01-13 22:10:15

    kotów u mnie było dużo. nigdy nie kupowaliśmy jedzenia dla nich. Jadły to co było w domu. Nigdy surowego mięsa by myszy łapały. Jeden kot był odmieńce. Strasznie chudy i niejadek. Skórki z wędzonej kiełbasy nie tknął. Po różnych próbach okazało się, że przepada za białym serem i gotowanymi jajkami. Takie więc miał jadło. Jaja i mleko zawsze były i nie musieliśmy kupować. jak ugotowałam (jako dziecko) moją pierwszą zupę ziemniaczaną to nikt nie chciał jeść bo przesoliłam. Tylko kot mnie docenił i zjadł ze smakiem.

  • Autor: aggusia35 Data: 2013-01-11 19:02:21

    Mój kot po kastracji niestety walecznego ducha nie utracił

  • Autor: tutunia Data: 2013-01-11 19:33:07

    A czy wasze koty miały zakładane jakie fartuchy osłonowe po sterylizacji ,mnie weterynarz powiedział ze musi miec załozony.

  • Autor: Beata500 Data: 2013-01-11 19:37:06

    Mó kot po kastracji nie miał nic , ale to było 10 lat temu. Ale nie miałam problemów, bo nie uszkodził sobie miejsca po zabiegu.Na drugi dzień zachowywał się normalnie.

  • Autor: aggusia35 Data: 2013-01-11 19:53:34

    moj ma 5 lat i tez nic nie mial zakladane. Tak jak wczesniej pisalam kot na drugi dzien skakal po plocie

  • Autor: ekkore Data: 2013-01-11 19:46:30

    Nie.

    Weterynarz powiedział - ze kotu to niepotrzebne. A lizanie - to naturlany antybiotyk.

    I tak było.

    Kazał się pojawić - gdyby po dwóch dniach nie było poprawy

  • Autor: ewka63 Data: 2013-01-12 20:43:48

    U naszego weta kastracja kocurka kosztuje 80 zł przy tradycyjnej metodzie narkozy i 120 przy narkozie z mozliwością szybkiego wybudzania. Kot nie nosi kubraczków, czasem kotki bo one mają ranki na brzuszku po sterylizacji.

    Czy Batmanek jest spokojniejszy po kastracji? Przed kastracją zapylał po domu 250 km na godzinę, po, zwolnił o jakieś 50 km :)

  • Autor: czarnykot Data: 2013-01-13 12:22:13

    u mojego weta kastracja ostatnia 80 zeta plus zastrzyk antybiotyk po dwóch dniach 20 zeta....sterylizacja kotki 200 plus zastrzyk 20... ze 2 tyg temu  nocowała u córki koleżanka, rzuciła na łóżko kurtkę...no i Tango na tę kurtkę centralnie nasikał...pojechała do domu w tej kurtce(ja o tym nie wiedziałam) natychmiast ją uprała...no i się zaczęło, ma obsikany dom przez swojego kocura, cały, calusieńki, kanapy, dywany, wszystko do prania...ponoc skutecznym odstraszaczem jest płyn do płukania jamy ustnej...do buteleczki z psikaczem i psik psik wiem to od rzeczonej koleżanki....

  • Autor: ewka63 Data: 2013-01-13 18:51:40

    Niektórzy weci zupełnie bez sensu dają antybiotyki. Jest to przede wszystki niezdrowe dla kota. Jedna dawka niczego nie da, a więcej i tak nie ma po co dawać, bo kot jest zdrowy. Takim postępowaniem tylko uodparnia się organizm kota na antybiotyko terapię. 

    A kotek mógł nasiusiać na kurtkę, bo nie odpowiadał mu zapach kurtki.

     

  • Autor: czarnykot Data: 2013-01-13 20:14:42

    zastrzyk rzekomo przeciwzapaleniowy...chyba skuteczny, bo nic się nie działo nigdy...a co do Tangusia to ewidentnie wyczuł obcego kocura,  od kastracji minął dopiero miesiąc, ale węchu przecież nie stracił...

  • Autor: neliada Data: 2013-01-16 18:49:55

    Dziekuje wszystkim za pomocne rady.Kocurek wczoraj miał zabieg, zawiozłam go rano ok.9.00 odebrałam o 15.00. Ogólnie wrócił do domu w całkiem dobrym stanie tylko potwornie głodny, ale musiał jeszcze popościć. Na noc dostał odrobinke suchej karmy i ładnie spał. Dzis jest niby w normalnej formie tylko troszke więcej jakby spokojny. Jutro mamy iśc do kontroli. Także ogólnie jesteśmy bardzo zadowoleni, ale na efekty trzeba poczekać :))

    Zapłaciłam  100 zł. ( w tym podcięcie pazurków i zastrzyk przeciwbólowy i przeciwzapalny o przedłuzonym działaniu)

    Jeszcze raz dziekuję Wam za pomoc w podjęciu decyzji,  a wahającym się tak jak ja polecam. Jak powiedziała moja Pani weterynarz " nie da się zyc pod jednym dachem z nie wykastrowanym kotem "

  • Autor: Jola666 Data: 2013-03-06 14:20:38

    Wez lampkę ultrafioletową (pożycz jak trzeba ze sklepu najbliższego, taką do sprawdzania pieniędzy )Zobaczysz wtedy naprawdę gdzie są ślady moczu Twojego kota .

    Jeśli nie masz zamiaru mieć kociąt  małych , które sama przygarniesz i wychowasz i do końca ich dni zaopiekujesz sie nimi,to kota swojego wykastruj !

    Nawet kotka znaczy swoje terytorium ,po kastracji jej przechodzi ....i nie koniecznie staje się takim niemrawym kotem ( moja mała temu przeczy w 200%, jest kotem w pełni aktywnym ,ciekawskim ,szczupłym i przekochanym i charakter jej się nie zmienił : jak była złośliwa tak i jest ,ale nie sika już mężowi do wszystich butów ;P )

    Kotka ,ze względów medycznych pozbawiona została nie tylko jajników (kastracja samic ) ale też macicy, w wieku 19 miesięcy przy 3 rui .

Przejdź do pełnej wersji serwisu