Mój syn ma już prawie 14 lat i czasami pojawia mu się na twarzy, nosie pojedynczy pryszczyk. Jak sobie z tym radzić, co stosujecie u swoich nastolatków. Gdy ja byłam w jego wieku, też miałam z tym problemy, ale wtedy nie było takich środków jak teraz. Na pewno pójdę z synem do dermatologa, ale może znacie jakieś skuteczne i sprawdzone środki bez recepty, albo domowe sposoby. Pozdrawiam.
Do mycia twarzy żel Cetaphil (w aptece) - zalecenie dermatologa, nie wysusza twarzy.
Ja w tej chwili kończę u 17-letniego syna kurację Acnenorminem (jak Isotek) inaczej kuracja isotrinoiną klik - piorunująca, ale skuteczna. Z tego co wyczułam z naszej dermatolog stosuję się ją u osób powyżej 16 r.ż., prowadzić może tylko doświadczony dermatolog. Kuracja miesięczna ok. 100-200 zł, cała trwa od 4 do 6 miesięcy, najlepiej przeprowadzać ją w okresie od jesieni do końca zimy (słońce). Syn miał już dość mocno roznoszący się trądzik, jak dolazł na plecy, to sama poprosiłam dermatolog o rozważenie tej kuracji i się zgodziła, wcześniej chodziliśmy chyba ze 4 lata, żadne środki nie niwelowały problemu skutecznie. Teraz w trakcie kuracji Acnenorminem 1 pryszcz wyskoczy tylko przy zmianie dawki leku. Zobaczymy jak będzie przy odstawieniu (już niedługo). Osoby, które to przeszły twierdzą zgodnie, że zanik pryszczy po tej kuracji jest na b. długo, przynajmniej na 2 lata i dłużej.
Moja córka też miała problem, zwłaszcza przed miesiączką , zsypywało jej czoło, nos i brodę. Na szczęście były to pojedyncze krostki, pani w aptece doradziła jej acnefan, krem do punktowego nakładania. Teraz jak tylko coś jej wyskoczy, a jest w domu , spina włosy i punktowo nakłada krem i tak sobie chodzi, aż krem się całkowicie wchłonie( nawet z kropkami z kremu, chodzi spać) Robi tak przez 2 -3 dni i po krostkach, twarz jest znów czysta:)
czasami pojawia mu się na twarzy, nosie pojedynczy pryszczyk.
To chyba nie jest trądzik jak czasem u 14- latka pojawi się pojedynczy pryszczyk... Każdemu to się przecież zdarza. Oczywiście trzeba dbać o higienę codzienną, ale czy jest sens od razu do dermatologa? Dziewczyny polecały w odrębnym wątku olejek arganowy, a co do tych wszystkich toników, żeli do mycia twarzy, to nie jestem przekonana czy faktycznie działają. Możesz spróbować maść cynkową stosowaną punktowo.
skoro pojawia mu się czasami pojedynczy pryszczyk to po co od razu isc do lekarza? przeciez to normalne ze jak się dojrzewa to wyskakuja pryszcze, niech się cieszy ze jeden a nie jak inni mają całe twarze w pryszczach, i co oni maja wtedy powiedziec, tacy niech ida do lekarza a nie z jednym pryszczem bedziecie lekarzowi d... zawracac juz tak brzydko powiem.
skoro pojawia mu się czasami pojedynczy pryszczyk to po co od razu isc do lekarza? przeciez to normalne ze jak się dojrzewa to wyskakuja pryszcze, niech się cieszy ze jeden a nie jak inni mają całe twarze w pryszczach, i co oni maja wtedy powiedziec, tacy niech ida do lekarza a nie z jednym pryszczem bedziecie lekarzowi d... zawracac juz tak brzydko powiem.
Z jednym pryszczem nie biegnę do lekarza, dlatego pytałam o domowe środki lub coś bez recepty. Syn wchodzi w okres dojrzewania więc liczę się z tym, że tradzik może się nasilać z czasem.
"Na pewno pójdę z synem do dermatologa" - odebrałam jednoznacznie, ale życzę powodzenia w walce z pryszczem i życzę synowi aby nie miał więcej problemów z przyszczami
Ja tego nigdy nie mialam, ale ze względu na pracę mam do czynienia na co dzień z młodzieżą w tym wieku.Wielu "moich" chłopaczków to ma.Smarują się wszelkimi maściami.W nocy strach popatrzeć, bo człowiek pomysli,że to jakiś biały duch))Ale wg moich obserwacji ważna jest dieta.No taka na trądzik.Znajdziecie ją w necie.I jeszcze cśc, ale wstydzę się tru napisac, bo jakoś to głupio brzmi.Jak ktos chce, to mu napiszę na privie)))Wstydze się tu))
Ojej, nie to, o czym pomyslałyście!Choć hormony też mają tu coś na sumieniu)))to taki dawnieszy, babciny sposób i wiem, że skuteczny, choć tak głupi,ze wstyd mi o nim pisac na tym forum))
Nie, nie to, ale myslę, że ten aspekt sprzyja wydatnie powstawaniu trądzika, zwl u chlopaków..Ja znam taki stary babciny sposób, skuteczny.ale jest tak durny,że wstyd mi go tu zacytowac.)))
Trądzik trądzikowi nie równy. Przypadłość okresu dojrzewania - jak kogoś omija należy się cieszyć. Jak ma postać lagodną - pojedyncze krostki, występujące sporadycznie - stosować podstawowe zasady higieny, nie wyciskać brudnymi łapami, przemywać produktami wysuszającymi oraz stosować kremy punktowe. to bardziej dla estetyki niż dla pomocy - jak młode dojrzeje - przejdzie.
Gorzej gdy trądzik ma postać stałą, w zasadzie nei znika, obejmuje większą część ciała. Tu istnieje prawdopodobieństwo - bardzo duże przekształcenia w trądzik różowaty. Z moich obserwacji - tak naprawdę to forma alergii. Bardzo duże znaczenie ma dieta - to co je młody człowiek. Najprościej byłoby doprowadzić buziaka do idealnego stanu antybiotykami i maściami - i potem jak przy pokarmówce wprowadzać poszczególne produkty (przede wszystkim chodzi o te niewskazane)
Gębula mojego Młodego kosztowała kupę kasy. Mnóstwo antybiotyków i maści (Isostrexin też). Efekt żadne- dopóki brał leki było ok - wystarczyła letnia przerwa - wszystko wyglądało tak samo jak wcześniej. O diecie nie chciał słyszeć. Odpuściłam - bo szkoda żołądka dzieciaka.
Jakiś czas temu poprzez rodzinną pocztę pantoflową dostałam maść (nazwę). Jest ona tylko na receptę. Poszłam z tym do ogólnego - do dermatologa jakoś nie miałam odwagi. Maść do tanich nie należy - ale działa rewelacyjnie. Gębula poprawiła się znacznie. Chwilami nawet jest gładziutka. Niestety nie na stałe - ale już nie ma takich rozległych ognisk zapalnych, tylko punktowo (co nie znaczy, że jest kilka krostek) - mimo, że są przerwy od stosowania maści. Podejrzewam, że próby z jedzeniem jak przy alergii pokarmowej dużo by pomogły. Do tego Młody jeszcze nie dojrzał.
Na razie doszedł do wniosku, że zaognienie następuje po minimalnej dawce kakao. Mimo, że wielokrotnie już wcześniej próbował eliminować, nigdy nie wytrwał zbyt długo (kochał czekoladę) - i zjadł choćby kostkę.
Od września jest "czysty" - nie je nawet kawałka, musze kombinować z ciastami -aby nie robić tych z kakao, czekoladą. Ja się zapominam - on już nie.
Twarzy nie powinno się myć mydłem gdyż naruszamy naszą warstwę hydrolipidową.Twarz powinniśmy myć tonikiem(u młodzieży bezalkoholowym)czy żelem myjącym lub przemywać świeżo zaparzoną zieloną herbatą czy np.pokrzywą.Ważne jest też nawilżanie skóry(zimą tylko wieczorem).Bardzo dobra na trądzik jest polska papka do cery trądzikowej firmy Jadwiga nie reklamuję firmy żeby nie było po prostu mam syna 13 letniego i mam na kim testować:).Raz w tygodniu peeling ale enzymatyczny bo do cery trądzikowej inny się nie nadaje gdyż jeśli ktoś ma stany ropowicze to peeling ziarnisty rozniesie nam infekcje po całej buzi i efekt będzie jeszcze gorszy.Można też stosować maści lub żele czy kremy z kwasem azeluinowyn np.Acne-derm,czy Skinoren bardzo skuteczne w walce z trądzikiem.Jednak jeśli u twojego dziecka są to na razie pojedyncze zmiany to nie szalałabym z maściami.Poleciłabym tylko podstawowe zasady pielęgnacji twarzy i w razie zaostrzenia czy niepokojących zmian udać się do dermatologa.W tym wieku dzieciakom hormony zaczynają doskwierać i pojedyncze zmiany na twarzy są normalne gorzej jak zaczyna być ich coraz więcej.Ważne jest by obserwować dziecko czy zmiany się nasilają.Można też spróbować wyeliminować z diety takie produkty jak ser,czekolada które zaostrzają trądzik.Ale jeśli wyskoczy nam kilka ,,pryszczyków"to nie świadczy to jeszcze o tym że mamy do czynienia z trądzikiem.Widać że troszczysz się o dziecko a to dobrze świadczy o tobie:)
Mój syn tez miał dużo wyprysków na twarzy, i nie pomagały mascie, płyny , kremy.Zaczął pić zestaw ziół Klimuszki, po niecalych 2 miesiacach wszystko ustąpiło polecam.
Córka również miała ten sam problem polecono mi w aptece środek AFRONIS i muszę przyznć,że jest różnica.Co prawda powinno się co jakiś czas przerwać tą kurację,bo za mocno wysusza .ale mimo tego godna polecenia.
Oby!!! Moje dziecko w leczeniu 6 lat. Najpierw walczył z dziadostwem internista, następnie dwóch dermatologów, bez większych efektów. Teraz od grudnia kolejny dermatolog i nareszcie jest ogromna poprawa. Syn zażywa Tetralysal ( antybiotyk dermatologiczny ), ma też maść Duac. Twarz myje żelem Avene, do kupienia w aptece, kosztuje 26 zł. Zaczęło się niewinnie i niestety skończyło nieciekawie. Nie obędzie się bez laserowego redukowania blizn potrądzikowych. Cena zabiegu zwala z nóg, potrzebne będą dwa:(
Zaniepokoiłaś mnie:(. U nas była masa różnych maści i kremów, efekt taki sam jak u was z antybiotykiem. Mój syn przed kuracją miał zrobione wszystkie badania. Wyszło, że ma bakterię wrażliwą na Tetralys. Ma zażywać antybiotyk przez trzy miesiące. Zobaczymy, jaki będzie efekt. Może mojemu dziecku akurat pomoże....
W takim układzie chyba jest szansa. Bo leczenie konkretne, skierowane na konkretna bakterię. W każdym razie trzymam kciuki.
Ja swojego czasu non stop chorowałam na zapalenie krtani. Potrafiłam co dwa tygodnie. Pani doktor do końca nie wierzyła chyba studentce, przypisując recepty z antybiotykami, pewnie w nadziei, że nie wykupi, skoro jej potrzebne tylko zwolnienie.
W końcu - po roku zrobiło mi wymaz z gardła. Okazało się, że jest tylko jeden antybiotyk, który na moje bakterie reaguje (którego nie dostawałam). Po kuracji - spokój na lata
Dziękuję za słowa otuchy:). Strasznie mi żal syna, bo naprawdę męczy się chłopak z tym trądzikiem okrutnie. Paskutnie to wygląda i niestety boli. Lekarkę polecił mi kolega z pracy. Facet grubo po trzydziestce i był w podobnym do mojego dziecka stanie. Od dwóch lat ma spokój. Może nam siię też uda.
Wiem o czym piszesz, miałam podobne historie z nawracajacym zapaleniem pęcherza. Przez rok zjadłam tonę antybiotyków i nic. Dopiero kolejny lekarz wpadł na pomysł zrobienia antybiogramu. I okazało się dokładnie to samo- jedyny antybiotyk się nadawał, którego akurat nikt mi nie zaaplikował. Wyzdrowiałam, ale co się namęczyłam przez rok, to moje:(.
U mnie w rodzinie były prawdziwe boje od dwóch lat. Teraz dziewczyna ma 16,5 roku i wygląda prawie dobrze. Generalnie jeden pryszcz to jeszcze nie trądzik. Jej rodzice wydali grube tysiące (nie przesadzam) na leki, które nic nie dawały. Miesięczna kuracja potrafiła kosztować prawie 500 zł.
W końcu wybrali się do endokrynologa. Zrobili badania wątroby i hormonów. Dostała odpowiednie leki i poprawa była widoczna po ok. miesiącu. Żyję już trochę na tym świecie ale takiego trądziku jak ona miała to jeszcz nie widziałam.
Jak synowi dopiero zaczyna coś wyłazić to proponuję kurację kwasem migdałowym. Możesz go kupić za małe pieniądze w sklepie internetowym i sama ukręcić bo w sklepie krem, tonik czy sam kwas trochę kosztują.
Ja sama kupuję tam tak zwane pół produkty i udało mi się przez miesiąc zrobić cuda z moją twarzą skłonną do wyprysków, zaczerwienioną i już mało elastyczną. Ostatnio zrobiłam sobie 150 ml kremu za 38 zł typu effeclar gdzie cena w sklepie za krem znanej firmy waha się od 40-58 zł / 30 ml zł.
Młodemu możesz ukręcić albo kupić w aptece tonik z kwasem migdałowym. Dla młodej skóry będzie ok.
Ta nasza dziewczyna z trądzikiem poszła na pierwsze kwasy do kosmetyczki ale stwierdziliśmy, że bez z sensu jest wydawac 120 zł za zabieg, który możemy zrobić w domu.
Także podsumowując oprócz leków przepisanych przez specjalistów po dokładnej diagnozie i badaniach stosuje środki kosmetyczne i wygląda naprawdę dobrze. Ale walka trwała prawie dwa lata i nadal jest w toku, bo po zaprzestaniu brania leków trądzik może wrócić.
Kwas migdałowy super sprawa ale czy osoba niedoświadczona wie co zrobić z takim kwasem?jak go neutralizować?czy jak np.okarze się że jest ktoś uczulony co zrobić by go ,,zmyć"z twarzy by nie było konsekwencji?jak często stosować i w jakich odstępach?wątpię kosmetyczki przechodzą szkolenia.Zwykły człowiek włancza googla lub you tuba i potem wracają do kosmetyczki ze słowami ,,da się coś z tym zrobić żeby nie został ślad?"Poza tym na necie można znaleźć wiele fajnych rzeczy jak np.kwas migdałowy który po zbadaniu okazał się olejkiem migdałowym do ciast rozcińczonym w toniku:).Trzeba wiedzieć gdzie kupować by niepaść ofiarą oszustów.Poza tym kwasów nie można stosować co dziennie!są to zabiegi przeznaczone do serii ale to nie znaczy że ładujemy sobie na twarz co dziennie przez kilka miesięcy kwas na buźkę i cieszymy się że nam pomogło.Owszem pomogło ale co zrobiliśmy z naszą skórą?Kwas to nie tonik do twarzy!nie używa się go co dziennie!Hartkorowcy doprowadzają do tego że po pewnym czasie skóra już nie reaguje na kwasy.Moja pani z kosmetologii sama doświadczyła ,,częstego "używania kwasów uwierzcie mi nie była z tego powodu zadowolona.Trzeba też pamiętać że po kwasach trzeba bardzo dbać o twarz stosując kremy z wysokim filtrem lub też nawet wcale nie wychodzić na słońce.Prawie wszystkich kwasów nie można stosować w okresie letnim! bo skutki mogą być opłakane:(.Tak więc zanimzaczniemy sami stosować sobie kwasy na twarzy proponuję zdobyć trochę wiedzy na ten temat a 14,15 czy16 latkowi na pewno nie poleca się kwasów!
Kwas migdałowy jest jednym z kwasów, który nie uwrażliwia na słońce, tak więc osoby z wysokim fototypem nie muszą martwić się o możliwość wystąpienia przebarwień czy innych atrakcji i mogą spokojnie nawet w pełni lata korzystać z promieni słonecznych. Jeśli ktoś się jednak obawia to może stosować pod krem wysoki filtr. Jest to jeden z najłagodniejszych kwasów i można go stosować na młodej skórze jeśli nie ma przeciwwskazań lekarza (np. przy trądziku).
Neutralizowania kwasów uczą się już dzieciaki w gimnazjum, więc jak ktoś uważa na lekcjach to wie czym zneutralizować kwasy, zmienić zasady podwyższyć czy obniżyć ph. To nie jest żadna tajemna wiedza a podstawowa chemia.
Kosmetyczka też nie jest jakimś "niezwykłym człowiekiem" posiadającym tajemną wiedzę. Nie przesadzaj. Myśląca logicznie osoba potrafi znaleźć informacje dotyczące stosowania chociażby kwasu migdałowego a także będzie potrafiła skorzystać ze swojej wiedzy by go bezpiecznie używać.
Oczywiście w internecie zdarzając się oszuści, ale wystarczy sklep z dobrą renomą jak chociażby: zrób sobie krem czy biochemia urody albo ewentualnie biocosmetics.com by kupić wysokiej jakości składniki do pielęgnacji i stosować je samodzielnie w domu za ułamek ceny wizyty u kosmetyczki (nie wiem czy można podawać nazwy więc jeśli coś nie tak, to proszę moderatora o wykasowanie). Tu znajdują się też porady w jaki sposób, z czym i jak często stosować określone specyfiki. O hardcorach się nie wypowiadam bo wiadomo, że są ludzie i ludziska. Zdrowo myśląca osoba nie ma skłonności do robienia sobie krzywdy.
Oczywiście wiem, że wszystkie kosmetyczki nie będą się zgadzały bo takie pojmowanie stanu rzeczy odbiera im zarobek. To jest tak samo jak groomer zawsze skrytykuje samodzielną pielęgnację pupila w domu opowiadając o kursach, szkoleniach, dokształcaniu i tajemnej wiedzy.
Tak więc z głową i do przodu. Takie jest moje zdanie i nie musisz się z nim zgadzać.
Olejek rycynowy i olejek pichtowy(ten droższy, tzw. pitny) jak najbardziej nadają się do likwidowania nie tylko trądziku młodzienczego, ale i każdego innego.
A ja polecam sok- nalewkę z żyworódki ( do nabycia w zielarskim lub w internecie za ok 25zł ) Rewelacyjna roślina! Sama co jakiś czas zmagam się z pojedyńczym ,,problemikiem"- raz w miesiącu. I ten sok wsmarowany na noc pięknie cofa podskórniaki i zasusza- goi pryszcze. Bezpieczny i na długo wystarcza.
Jeśli to są pojedyncze pryszcze to może płatki Clearasil,takie wilgotne,nasączone płynem antybakteryjnym.Jutro mam zamiar kolejne kupić synowi to zrobię zdjęcie.Syn sobie je bardzo chwali.Pozdrawiam
Może warto wybrać się z synem do dermatologa, żeby przepisał mu leki pod jego konkretny rodzaj trądziku. Kiedy byłam młodsza i miałam problem z cerą, mama wzięła mnie właśnie do lekarza i to okazało się dobrym wyborem.
Mój syn ma już prawie 14 lat i czasami pojawia mu się na twarzy, nosie pojedynczy pryszczyk. Jak sobie z tym radzić, co stosujecie u swoich nastolatków. Gdy ja byłam w jego wieku, też miałam z tym problemy, ale wtedy nie było takich środków jak teraz. Na pewno pójdę z synem do dermatologa, ale może znacie jakieś skuteczne i sprawdzone środki bez recepty, albo domowe sposoby. Pozdrawiam.
Pośledzę wątek ,moja najstarsza córka też ma taki problem tylko u niej tego jest już mnóstwo.W ferie wybieramy się do dermatologa zobaczymy co powie.
Do mycia twarzy żel Cetaphil (w aptece) - zalecenie dermatologa, nie wysusza twarzy.
Ja w tej chwili kończę u 17-letniego syna kurację Acnenorminem (jak Isotek) inaczej kuracja isotrinoiną klik - piorunująca, ale skuteczna. Z tego co wyczułam z naszej dermatolog stosuję się ją u osób powyżej 16 r.ż., prowadzić może tylko doświadczony dermatolog. Kuracja miesięczna ok. 100-200 zł, cała trwa od 4 do 6 miesięcy, najlepiej przeprowadzać ją w okresie od jesieni do końca zimy (słońce). Syn miał już dość mocno roznoszący się trądzik, jak dolazł na plecy, to sama poprosiłam dermatolog o rozważenie tej kuracji i się zgodziła, wcześniej chodziliśmy chyba ze 4 lata, żadne środki nie niwelowały problemu skutecznie. Teraz w trakcie kuracji Acnenorminem 1 pryszcz wyskoczy tylko przy zmianie dawki leku. Zobaczymy jak będzie przy odstawieniu (już niedługo). Osoby, które to przeszły twierdzą zgodnie, że zanik pryszczy po tej kuracji jest na b. długo, przynajmniej na 2 lata i dłużej.
Moja córka też miała problem, zwłaszcza przed miesiączką , zsypywało jej czoło, nos i brodę. Na szczęście były to pojedyncze krostki, pani w aptece doradziła jej acnefan, krem do punktowego nakładania. Teraz jak tylko coś jej wyskoczy, a jest w domu , spina włosy i punktowo nakłada krem i tak sobie chodzi, aż krem się całkowicie wchłonie( nawet z kropkami z kremu, chodzi spać) Robi tak przez 2 -3 dni i po krostkach, twarz jest znów czysta:)
Polecam, bo krem jest naprawdę skuteczny.
czasami pojawia mu się na twarzy, nosie pojedynczy pryszczyk.
To chyba nie jest trądzik jak czasem u 14- latka pojawi się pojedynczy pryszczyk... Każdemu to się przecież zdarza. Oczywiście trzeba dbać o higienę codzienną, ale czy jest sens od razu do dermatologa? Dziewczyny polecały w odrębnym wątku olejek arganowy, a co do tych wszystkich toników, żeli do mycia twarzy, to nie jestem przekonana czy faktycznie działają. Możesz spróbować maść cynkową stosowaną punktowo.
skoro pojawia mu się czasami pojedynczy pryszczyk to po co od razu isc do lekarza? przeciez to normalne ze jak się dojrzewa to wyskakuja pryszcze, niech się cieszy ze jeden a nie jak inni mają całe twarze w pryszczach, i co oni maja wtedy powiedziec, tacy niech ida do lekarza a nie z jednym pryszczem bedziecie lekarzowi d... zawracac juz tak brzydko powiem.
d..... nie zawróci, najwyzej głowę:)))
tak się mówi
skoro pojawia mu się czasami pojedynczy pryszczyk to po co od razu isc do
Z jednym pryszczem nie biegnę do lekarza, dlatego pytałam o domowe środki lub coś bez recepty. Syn wchodzi w okres dojrzewania więc liczę się z tym, że tradzik może się nasilać z czasem.lekarza? przeciez to normalne ze jak się dojrzewa to wyskakuja pryszcze,
niech się cieszy ze jeden a nie jak inni mają całe twarze w pryszczach, i
co oni maja wtedy powiedziec, tacy niech ida do lekarza a nie z jednym
pryszczem bedziecie lekarzowi d... zawracac juz tak brzydko powiem.
"Na pewno pójdę z synem do dermatologa" - odebrałam jednoznacznie, ale życzę powodzenia w walce z pryszczem i życzę synowi aby nie miał więcej problemów z przyszczami
Maść z antybiotykiem tribiotic bez recepty,tormentiol
Ja w młodości tez miałam problem i piłam bratek expresowy u mnie to dawło efekty mam w planie kupić synowi.
zapomniałam w poprzednim poście..stary,dobry,sprawdzony płyn na trądzik..Acnosan..używałam jak byłam młoda..
Ja tego nigdy nie mialam, ale ze względu na pracę mam do czynienia na co dzień z młodzieżą w tym wieku.Wielu "moich" chłopaczków to ma.Smarują się wszelkimi maściami.W nocy strach popatrzeć, bo człowiek pomysli,że to jakiś biały duch))Ale wg moich obserwacji ważna jest dieta.No taka na trądzik.Znajdziecie ją w necie.I jeszcze cśc, ale wstydzę się tru napisac, bo jakoś to głupio brzmi.Jak ktos chce, to mu napiszę na privie)))Wstydze się tu))
Ojej, nie to, o czym pomyslałyście!Choć hormony też mają tu coś na sumieniu)))to taki dawnieszy, babciny sposób i wiem, że skuteczny, choć tak głupi,ze wstyd mi o nim pisac na tym forum))
jak mówisz o hormonach to śmiem przypuszczać o co chodzi. jeżeli dobrze przypuszczam - nie działa.
Tak samo jak urodzenie dziecka na bolesne miesiączki.
Nie, nie to, ale myslę, że ten aspekt sprzyja wydatnie powstawaniu trądzika, zwl u chlopaków..Ja znam taki stary babciny sposób, skuteczny.ale jest tak durny,że wstyd mi go tu zacytowac.)))
dawaj az jestem chetna!
Tak przy ludziach nie powiem!nie ma mowy!Wstdze sie)))Na privie tylko)))sorry.
Trądzik trądzikowi nie równy. Przypadłość okresu dojrzewania - jak kogoś omija należy się cieszyć. Jak ma postać lagodną - pojedyncze krostki, występujące sporadycznie - stosować podstawowe zasady higieny, nie wyciskać brudnymi łapami, przemywać produktami wysuszającymi oraz stosować kremy punktowe. to bardziej dla estetyki niż dla pomocy - jak młode dojrzeje - przejdzie.
Gorzej gdy trądzik ma postać stałą, w zasadzie nei znika, obejmuje większą część ciała. Tu istnieje prawdopodobieństwo - bardzo duże przekształcenia w trądzik różowaty. Z moich obserwacji - tak naprawdę to forma alergii. Bardzo duże znaczenie ma dieta - to co je młody człowiek. Najprościej byłoby doprowadzić buziaka do idealnego stanu antybiotykami i maściami - i potem jak przy pokarmówce wprowadzać poszczególne produkty (przede wszystkim chodzi o te niewskazane)
Gębula mojego Młodego kosztowała kupę kasy. Mnóstwo antybiotyków i maści (Isostrexin też). Efekt żadne- dopóki brał leki było ok - wystarczyła letnia przerwa - wszystko wyglądało tak samo jak wcześniej. O diecie nie chciał słyszeć. Odpuściłam - bo szkoda żołądka dzieciaka.
Jakiś czas temu poprzez rodzinną pocztę pantoflową dostałam maść (nazwę). Jest ona tylko na receptę. Poszłam z tym do ogólnego - do dermatologa jakoś nie miałam odwagi. Maść do tanich nie należy - ale działa rewelacyjnie. Gębula poprawiła się znacznie. Chwilami nawet jest gładziutka. Niestety nie na stałe - ale już nie ma takich rozległych ognisk zapalnych, tylko punktowo (co nie znaczy, że jest kilka krostek) - mimo, że są przerwy od stosowania maści. Podejrzewam, że próby z jedzeniem jak przy alergii pokarmowej dużo by pomogły. Do tego Młody jeszcze nie dojrzał.
Na razie doszedł do wniosku, że zaognienie następuje po minimalnej dawce kakao. Mimo, że wielokrotnie już wcześniej próbował eliminować, nigdy nie wytrwał zbyt długo (kochał czekoladę) - i zjadł choćby kostkę.
Od września jest "czysty" - nie je nawet kawałka, musze kombinować z ciastami -aby nie robić tych z kakao, czekoladą. Ja się zapominam - on już nie.
Na pojedyńcze zmiany dermatolożka poleciła zielony żel z Ziaji. Był skuteczny na początku.
Twarzy nie powinno się myć mydłem gdyż naruszamy naszą warstwę hydrolipidową.Twarz powinniśmy myć tonikiem(u młodzieży bezalkoholowym)czy żelem myjącym lub przemywać świeżo zaparzoną zieloną herbatą czy np.pokrzywą.Ważne jest też nawilżanie skóry(zimą tylko wieczorem).Bardzo dobra na trądzik jest polska papka do cery trądzikowej firmy Jadwiga nie reklamuję firmy żeby nie było po prostu mam syna 13 letniego i mam na kim testować:).Raz w tygodniu peeling ale enzymatyczny bo do cery trądzikowej inny się nie nadaje gdyż jeśli ktoś ma stany ropowicze to peeling ziarnisty rozniesie nam infekcje po całej buzi i efekt będzie jeszcze gorszy.Można też stosować maści lub żele czy kremy z kwasem azeluinowyn np.Acne-derm,czy Skinoren bardzo skuteczne w walce z trądzikiem.Jednak jeśli u twojego dziecka są to na razie pojedyncze zmiany to nie szalałabym z maściami.Poleciłabym tylko podstawowe zasady pielęgnacji twarzy i w razie zaostrzenia czy niepokojących zmian udać się do dermatologa.W tym wieku dzieciakom hormony zaczynają doskwierać i pojedyncze zmiany na twarzy są normalne gorzej jak zaczyna być ich coraz więcej.Ważne jest by obserwować dziecko czy zmiany się nasilają.Można też spróbować wyeliminować z diety takie produkty jak ser,czekolada które zaostrzają trądzik.Ale jeśli wyskoczy nam kilka ,,pryszczyków"to nie świadczy to jeszcze o tym że mamy do czynienia z trądzikiem.Widać że troszczysz się o dziecko a to dobrze świadczy o tobie:)
Mój syn tez miał dużo wyprysków na twarzy, i nie pomagały mascie, płyny , kremy.Zaczął pić zestaw ziół Klimuszki, po niecalych 2 miesiacach wszystko ustąpiło polecam.
Córka również miała ten sam problem polecono mi w aptece środek AFRONIS i muszę przyznć,że jest różnica.Co prawda powinno się co jakiś czas przerwać tą kurację,bo za mocno wysusza .ale mimo tego godna polecenia.
dermatolog?bez przesady tradzik jak tradzik z czasem minie,nie stresuj chłopaka
Oby!!! Moje dziecko w leczeniu 6 lat. Najpierw walczył z dziadostwem internista, następnie dwóch dermatologów, bez większych efektów. Teraz od grudnia kolejny dermatolog i nareszcie jest ogromna poprawa. Syn zażywa Tetralysal ( antybiotyk dermatologiczny ), ma też maść Duac. Twarz myje żelem Avene, do kupienia w aptece, kosztuje 26 zł. Zaczęło się niewinnie i niestety skończyło nieciekawie. Nie obędzie się bez laserowego redukowania blizn potrądzikowych. Cena zabiegu zwala z nóg, potrzebne będą dwa:(
Mój Tetralys zażywał parę lat. Efekt jojo - jak stosował działało, jak była przerwa wszystko na abarot.
Maść o której pisałam wcześniej - to właśnie duac.
Zaniepokoiłaś mnie:(. U nas była masa różnych maści i kremów, efekt taki sam jak u was z antybiotykiem. Mój syn przed kuracją miał zrobione wszystkie badania. Wyszło, że ma bakterię wrażliwą na Tetralys. Ma zażywać antybiotyk przez trzy miesiące. Zobaczymy, jaki będzie efekt. Może mojemu dziecku akurat pomoże....
W takim układzie chyba jest szansa. Bo leczenie konkretne, skierowane na konkretna bakterię. W każdym razie trzymam kciuki.
Ja swojego czasu non stop chorowałam na zapalenie krtani. Potrafiłam co dwa tygodnie. Pani doktor do końca nie wierzyła chyba studentce, przypisując recepty z antybiotykami, pewnie w nadziei, że nie wykupi, skoro jej potrzebne tylko zwolnienie.
W końcu - po roku zrobiło mi wymaz z gardła. Okazało się, że jest tylko jeden antybiotyk, który na moje bakterie reaguje (którego nie dostawałam). Po kuracji - spokój na lata
Dziękuję za słowa otuchy:). Strasznie mi żal syna, bo naprawdę męczy się chłopak z tym trądzikiem okrutnie. Paskutnie to wygląda i niestety boli. Lekarkę polecił mi kolega z pracy. Facet grubo po trzydziestce i był w podobnym do mojego dziecka stanie. Od dwóch lat ma spokój. Może nam siię też uda.
Wiem o czym piszesz, miałam podobne historie z nawracajacym zapaleniem pęcherza. Przez rok zjadłam tonę antybiotyków i nic. Dopiero kolejny lekarz wpadł na pomysł zrobienia antybiogramu. I okazało się dokładnie to samo- jedyny antybiotyk się nadawał, którego akurat nikt mi nie zaaplikował. Wyzdrowiałam, ale co się namęczyłam przez rok, to moje:(.
U mnie w rodzinie były prawdziwe boje od dwóch lat. Teraz dziewczyna ma 16,5 roku i wygląda prawie dobrze. Generalnie jeden pryszcz to jeszcze nie trądzik. Jej rodzice wydali grube tysiące (nie przesadzam) na leki, które nic nie dawały. Miesięczna kuracja potrafiła kosztować prawie 500 zł.
W końcu wybrali się do endokrynologa. Zrobili badania wątroby i hormonów. Dostała odpowiednie leki i poprawa była widoczna po ok. miesiącu. Żyję już trochę na tym świecie ale takiego trądziku jak ona miała to jeszcz nie widziałam.
Jak synowi dopiero zaczyna coś wyłazić to proponuję kurację kwasem migdałowym. Możesz go kupić za małe pieniądze w sklepie internetowym i sama ukręcić bo w sklepie krem, tonik czy sam kwas trochę kosztują.
Ja sama kupuję tam tak zwane pół produkty i udało mi się przez miesiąc zrobić cuda z moją twarzą skłonną do wyprysków, zaczerwienioną i już mało elastyczną. Ostatnio zrobiłam sobie 150 ml kremu za 38 zł typu effeclar gdzie cena w sklepie za krem znanej firmy waha się od 40-58 zł / 30 ml zł.
Młodemu możesz ukręcić albo kupić w aptece tonik z kwasem migdałowym. Dla młodej skóry będzie ok.
Ta nasza dziewczyna z trądzikiem poszła na pierwsze kwasy do kosmetyczki ale stwierdziliśmy, że bez z sensu jest wydawac 120 zł za zabieg, który możemy zrobić w domu.
Także podsumowując oprócz leków przepisanych przez specjalistów po dokładnej diagnozie i badaniach stosuje środki kosmetyczne i wygląda naprawdę dobrze. Ale walka trwała prawie dwa lata i nadal jest w toku, bo po zaprzestaniu brania leków trądzik może wrócić.
Kwas migdałowy super sprawa ale czy osoba niedoświadczona wie co zrobić z takim kwasem?jak go neutralizować?czy jak np.okarze się że jest ktoś uczulony co zrobić by go ,,zmyć"z twarzy by nie było konsekwencji?jak często stosować i w jakich odstępach?wątpię kosmetyczki przechodzą szkolenia.Zwykły człowiek włancza googla lub you tuba i potem wracają do kosmetyczki ze słowami ,,da się coś z tym zrobić żeby nie został ślad?"Poza tym na necie można znaleźć wiele fajnych rzeczy jak np.kwas migdałowy który po zbadaniu okazał się olejkiem migdałowym do ciast rozcińczonym w toniku:).Trzeba wiedzieć gdzie kupować by niepaść ofiarą oszustów.Poza tym kwasów nie można stosować co dziennie!są to zabiegi przeznaczone do serii ale to nie znaczy że ładujemy sobie na twarz co dziennie przez kilka miesięcy kwas na buźkę i cieszymy się że nam pomogło.Owszem pomogło ale co zrobiliśmy z naszą skórą?Kwas to nie tonik do twarzy!nie używa się go co dziennie!Hartkorowcy doprowadzają do tego że po pewnym czasie skóra już nie reaguje na kwasy.Moja pani z kosmetologii sama doświadczyła ,,częstego "używania kwasów uwierzcie mi nie była z tego powodu zadowolona.Trzeba też pamiętać że po kwasach trzeba bardzo dbać o twarz stosując kremy z wysokim filtrem lub też nawet wcale nie wychodzić na słońce.Prawie wszystkich kwasów nie można stosować w okresie letnim! bo skutki mogą być opłakane:(.Tak więc zanimzaczniemy sami stosować sobie kwasy na twarzy proponuję zdobyć trochę wiedzy na ten temat a 14,15 czy16 latkowi na pewno nie poleca się kwasów!
Kwas migdałowy jest jednym z kwasów, który nie uwrażliwia na słońce, tak więc osoby z wysokim fototypem nie muszą martwić się o możliwość wystąpienia przebarwień czy innych atrakcji i mogą spokojnie nawet w pełni lata korzystać z promieni słonecznych. Jeśli ktoś się jednak obawia to może stosować pod krem wysoki filtr. Jest to jeden z najłagodniejszych kwasów i można go stosować na młodej skórze jeśli nie ma przeciwwskazań lekarza (np. przy trądziku).
Neutralizowania kwasów uczą się już dzieciaki w gimnazjum, więc jak ktoś uważa na lekcjach to wie czym zneutralizować kwasy, zmienić zasady podwyższyć czy obniżyć ph. To nie jest żadna tajemna wiedza a podstawowa chemia.
Kosmetyczka też nie jest jakimś "niezwykłym człowiekiem" posiadającym tajemną wiedzę. Nie przesadzaj. Myśląca logicznie osoba potrafi znaleźć informacje dotyczące stosowania chociażby kwasu migdałowego a także będzie potrafiła skorzystać ze swojej wiedzy by go bezpiecznie używać.
Oczywiście w internecie zdarzając się oszuści, ale wystarczy sklep z dobrą renomą jak chociażby: zrób sobie krem czy biochemia urody albo ewentualnie biocosmetics.com by kupić wysokiej jakości składniki do pielęgnacji i stosować je samodzielnie w domu za ułamek ceny wizyty u kosmetyczki (nie wiem czy można podawać nazwy więc jeśli coś nie tak, to proszę moderatora o wykasowanie). Tu znajdują się też porady w jaki sposób, z czym i jak często stosować określone specyfiki. O hardcorach się nie wypowiadam bo wiadomo, że są ludzie i ludziska. Zdrowo myśląca osoba nie ma skłonności do robienia sobie krzywdy.
Oczywiście wiem, że wszystkie kosmetyczki nie będą się zgadzały bo takie pojmowanie stanu rzeczy odbiera im zarobek. To jest tak samo jak groomer zawsze skrytykuje samodzielną pielęgnację pupila w domu opowiadając o kursach, szkoleniach, dokształcaniu i tajemnej wiedzy.
Tak więc z głową i do przodu. Takie jest moje zdanie i nie musisz się z nim zgadzać.
Od siebie mogę polecić produkty z serii "siarkowa moc".
Mydło i krem używa moja młodzież w wieku 16-letni syn i 18-letnia córka.
Gdy trądzik "się nasilał" używali Afronis(są inne odpowiedniki tego płynu przeciwtrądzikowego).
Preparaty te poleciły mi starsze doświadczeniem koleżanki i moja młodzież jest zadowolona.
Olejek rycynowy i olejek pichtowy(ten droższy, tzw. pitny) jak najbardziej nadają się do likwidowania nie tylko trądziku młodzienczego, ale i każdego innego.
A ja polecam sok- nalewkę z żyworódki ( do nabycia w zielarskim lub w internecie za ok 25zł ) Rewelacyjna roślina! Sama co jakiś czas zmagam się z pojedyńczym ,,problemikiem"- raz w miesiącu. I ten sok wsmarowany na noc pięknie cofa podskórniaki i zasusza- goi pryszcze. Bezpieczny i na długo wystarcza.
Jeśli to są pojedyncze pryszcze to może płatki Clearasil,takie wilgotne,nasączone płynem antybakteryjnym.Jutro mam zamiar kolejne kupić synowi to zrobię zdjęcie.Syn sobie je bardzo chwali.Pozdrawiam
Może warto wybrać się z synem do dermatologa, żeby przepisał mu leki pod jego konkretny rodzaj trądziku. Kiedy byłam młodsza i miałam problem z cerą, mama wzięła mnie właśnie do lekarza i to okazało się dobrym wyborem.