Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Wspominamy i ..... działamy Lot 2013/2

  • Autor: lajan Data: 2013-01-21 22:10:04

    Wspomnienia po świętach na śmieci rzucamy,
    jest tam ich tyle, już choinką nie nazywamy.
    Radości i prezentów nie tylko dzieciom dały,
    wisiały na nich ozdoby i światełka migały.
    Życzenia zdrowia, radości, w sercach nucono,
    z nowymi zadaniami aby się znów obudzono.
    Mamy już rok nowy i mamy swoje postanowienia,
    takie skryte, intymne, dziękczynne do zrobienia.
    Radujmy się tym co mamy, przecież żyjemy,
    jak sobie wszystko ułożymy, wkrótce się dowiemy.
    Cóż, że śnieg, wiatr i zimno nam doskwiera,
    pomyślcie, zobaczcie, ile to też piękna zawiera.
    Śnieg i mróz też przydać się przecież może,
    dzieci się cieszą i warto pobiegać po dworze.
    Pomyślcie jak spędzić radośnie te zimne dni,
    gdy będzie Wam smutno, niech wiosna się śni.

  • Autor: boroweczka25 Data: 2013-01-21 23:12:40

    Huura jestem pierwsza. Lajanku wiersz jak zawsze piękny i na czasie.

    Idę wygladać czy wiosna nie nadchodzi.

  • Autor: monia3 Data: 2013-01-21 23:26:47

    U mnie już pierwsze oznaki wiosnyznalazłam kwitnącego żonkilka i prymulki a także stokrotki ...  ale stokrotki to chyba się nie liczą bo przez całą zime były .Zadziwia mnie ten kraj i jego aura...

    Lajanku fajny wierszyk masz talent .

  • Autor: boroweczka25 Data: 2013-01-22 00:16:49

    U mnie też już widziałam pierwsze kwiatki wiosenne ale w piątek napadało śniegu i było kilka stopni mrozu na szczęście dziś już śnieg prawie stopniał i chyba to był ostatni zryw zimy.

  • Autor: agacia3323 Data: 2013-01-23 06:57:26

    Siema w nowym Locie ,ja wiosnę będę wyglądać w marcu,jak narazie u nas sroga zima i nic nie zapowiada na zmianę pogody.

    Dorzucam drzewko do kominka,zostawiam alpejskie mleczko(jeszcze imieninowe) i lecę poczytać lekturę.

    A miałam w ferie się wysypiać i co siedze na laptopku.

    Ps.Smakosiu salon wykończony,oko nacieszone ,fotek nie zrobię ,bo aparat zepsuty,a i nie umiem tutaj wklejać ich.

    Dużo Wszystkim zdrówka życzę :)

  • Autor: Anka53 Data: 2013-01-22 00:03:28

    Piekny wierszyk naprawde na czasie, u nas snieg i mroz i skorupa lodu kilku centymetrowa , nic tylko brac lyzwy zamiast samochodu

  • Autor: mggi63 Data: 2013-01-22 07:23:41

    Ech lajan...pękny wierszyk...poeto... nie chce się ta wiosna śnić,oj nieee... tymczasem jest zima na całego i ciągle pada...żeby chociaż promień słońca...a tu nic...

  • Autor: lolopopa Data: 2013-01-22 12:19:00

    Mnie w tym roku zima jeszcze nie złamała. Jeszcze :) Biorę co jest i jakoś tak radośnie i błogo, całkiem przyjemnie :)

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-22 07:40:03

    Uuuuuuu Lajan! Aleś to ładnie ujął. Brawo! Jest w tym wierszu wszystko - wspomnienie, tęsknota ale też nadzieja i radość. Serdeczne uściski

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-22 07:47:23

    Witajcie wtorkowo

    Nie wiem czemu, nie rozumiem tego...ciągle mi się wydaje, że dzisiaj jest środa. O co chodzi?

    Za oknem mrozik i to całkiem spory. Zimno, zimno, ale może przynajmniej wirusy przestaną "grasować". Kurcze, tylko wiatr jest nie z tej strony, co trzeba. Przez to ciągnie chłodem od okna koło którego siedzę. Wczoraj byłam normalnie skostniała i coś czuję, że dzisiaj tez mnie to czeka. Źle się pracuje jak człowiek taki zgęziały. Na 16-tą umówiłam się na squasha, to się pewnie rozgrzeję tak, że nie będzie na mnie suchej nitki

    Napijecie się herbaty z sokiem różanym i z cytryną. To zapraszam!

    Miłego dnia

    Dopisano 13-01-22 8:02:45:

    O joj! Zapomniałam! Oczywiście najlepsze życzenia dla wszystkich Dziadków. Niech to będzie dla Was dzień pełen wzruszeń i ciepłych, dziecięcych buziaków

  • Autor: hope30 Data: 2013-01-22 18:53:00

    jestem...żyję...

    Dziewczyny(Wy wiecie)-dziekuję za ciepłe smsy....

    jak nabiorę trochę sił,to się rozpiszę bardziej....

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-22 20:47:10

    Ada, jak dobrze, że pojawiłaś się choć na tę jedną chwilkę. Mam nadzieję, że choroba powoli "odpuszcza" i teraz już będziesz mogła się zabrać za resztę badań. Wiem...nie jest lekko, ale dasz radę... Uściski.

  • Autor: lenka075 Data: 2013-01-22 20:10:42

    Lajan...5+ :)

    Ja krótki meldunek :

    Smakosiu, przyjęcie udane, jak nigdy... Pierwszy raz prawie wszystko zostało zjedzone, aż w szoku byłam, bo jedzenia było sporo, ale i goście posiedzieli do...2 w nocy ;-) Tak nam przyjemnie czas leciał, że nikt nie zauważył, która jest godzina.

    Aloalo, wiem co przeszłaś ze skrobaniem samochodu, bo ja ze Ślubnym odkuwaliśmy nasz 20 minut. Proponowałam grzecznie, żeby kilofkiem spróbować, ale Ślubny miał wątpliwości, że szyba poleci, a lód zostanie, bo zamarznięty był po całości razem z lakierem :) Jak zastrzyk ?

    Niestety auta potrzebowałam, ponieważ Mała łikęd spędziła w ciepełku około 39 stopni i musiałam jechać z nią do lekarza. Teraz musi spędzić tydzień w domu, więc z powodu jej "nudzenia się" poznaję pomału wszystkie stolice świata, położenie najdziwniejszych państw i inne ciekawostki, które planuję zapomnieć, jak tylko pozbędę się dziecka z domu ;-)

    No to lecę :) Wszystkich pozdrawiam i zdrowia życzę.

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-22 20:50:58

    Tak czułam, że przyjęcie będzie wyjątkowo udane. To już jakoś tak jest, że jak człowiek nie ma do czegoś "natchnienia", to potem wszystko kończy się sukcesem, satysfakcją i ogólnym zadowoleniem Przykro tylko, że to paskudne "grypowate świństwo" zawitało w Wasze progi. Niech się szybko skończy. A kysz!

  • Autor: marzena89gb Data: 2013-01-22 20:12:53

    U mnie jeszcze stoi choinka i szkoda mi ją rozebrać bo wogóle nie zrzuca igieł i mało tego jej pączki zaczynają się zielenić a na wierzchołku są już małe młode igiełki

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-22 20:44:24

    O kurcze! To Ci dopiero! Masz skrzyżowanie zimy z wiosną. Powiem szczerze - jeśli ta choinka nie stoi w donicy, to Ci nie zazdroszczę. No bo jak tu pozbyć się świątecznego drzewka, które tak polubiło domową atmosferę?

    Wcale Ci się nie dziwię, że jeszcze nie rozebrałaś choinki Ja z tego, co pamiętam, to raz robiłam to dopiero (uwaga!) pod koniec marca Połówek śmiał się wtedy mówiąc, że przyjdzie mi wieszać jajka na jodle

  • Autor: lolopopa Data: 2013-01-22 21:11:07

    obawiam się, że pobiłam ten rekord, ale tutaj

  • Autor: marzena89gb Data: 2013-01-22 21:53:01

    To jest cięta choinka i stoi sobie w stojaku z wodą

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-23 08:42:57

    Witam środowo

    No! Nareszcie jest środa. Wczoraj nie mogłam się pozbyć tego uczucia, że jest trzeci dzień tygodnia a nie drugi. Czemu tak było? Nie wiem. Dziś już się nie pomylę Chyba

    W nocy napruszyło trochę śniegu. Na termometrze minus pięć stopni. Gdyby tak miała wyglądać zima, to ja się zgadzam. W ciągu dnia "białe" z nieba nie leci, mrozik umiarkowany więc jest ok. Nooo, ale gdyby tak dodać do tego trochę słońca, to z pewnością wtedy by było jeszcze lepiej.

    Nie wiem kto dokładał drewna do kominka, bo z pewnością nie Lajan. Co się dzieje, czemu On nie przychodzi? No normalnie zaniedbał nas. Lajan, kobiety to zazwyczaj takie zmarzluchy więc proszę nie zapominać o Kawiarence

    Zwierzaczki nakarmione, wygłaskane (z włosem i pod włos) a teraz czas na pyszną, gorącą herbatę.

    Dobrego dnia!

  • Autor: beata66 Data: 2013-01-23 14:23:25

    Witam w środku tygodnia :)

    Moje życie ma tysiące barw, tysiące problemów i ja na prawdę chciałabym żeby była już wiosna, o której wspomina Lajan. W ub.sobotę zaliczyliśmy pożar, mieszkamy na ten moment w niedogrzanym mieszkaniu, bo tysiące ekspertów musi się wypowiedzieć, czy możemy to i owo używać...to znaczy, czy w ogóle da radę tam normalnie mieszkać. Niefajnie, środek zimy, a my marznące ludki usiłujemy normalnie żyć. Chociaż właściwie nie wiem czemu narzekam. Bogu dziękuję, że żyję. Równie dobrze mogłoby mnie tu nie być...Ogień nie wybiera miejsca i godziny...Przypomiało mi się jak Mysha w którymś poście napisała o sąsiedzie, przez którego mogłaby spłonąć. Mieliśmy podobnie. Teraz czas na to, by wszystko doprowadzić do stanu używalności.

    Dołożyłam drew do komika, zaparzyłam świeżej herbaty z cytryną. Pijcie, bo i zimno i grypa szaleje. A do wiosny...no jeszcze daleko :(

    Pozdrawiam cieplutko :)

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-23 18:06:19

    Beata, ogromnie Ci współczuję - mimo, że jestem pewne, iż wcale tego nie oczekujesz. Dom jest obok zdrowia jedną z naszych największych wartości więc co tu więcej mówić... Dobrze, że jesteście cali i próbujecie się w tym wszystkim odnaleźć. Życzę Ci żebyś szybko mogła (z całą rodzinką) zacząć normalnie funkcjonować i żeby to, co zaszło wyparowało z Waszej pamięci (na tyle, na ile to możliwe).

  • Autor: czarnykot Data: 2013-01-23 19:51:35

    cieszę się zatem, że TU jesteś..moc najcieplejszych myśli zasyłam

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2013-01-25 22:57:08

    Beata trzymam kciuki,wszystko bedzie dobrze.Najwazniejsze,ze jestescie cali i zdrowi.

    Moj maz przezyl tez pozar mieszkania,To juz chyba jakies 13 lat temu,nie bylo go w domu,byl na wyjezdzie,po powrocie okazalo sie,ze ma tylko walizke ktora zabral ze soba,mieszkanie splonelo doszczetnie.Ocalaly jakies dokumenty szczatkowe,meble,ubrania,sprzety wszystko bylo do wyrzucenia,a mieszkanie do kapitalnego remontu,okna sie stopily,kafelki popekaly,trzeba bylo wymienic podlogi,tynki doslownie wszystko,powyginalo nawet butelki szklane ,wiec temperatura byla bardzo wysoka.Pozar to cos okropnego,wspolczuje..

  • Autor: mysha2006 Data: 2013-01-23 18:29:21

    Witam w nowym wątku. Zima rozhulała się na dobre, codziennie śniegu przybywa, zimno bardzo. Ja bardzo chcę już wiosnę. Wczoraj drugi remanent, informatyk coś nam pokopał w programie tak, że nie można go było dokończyć. Dzisiaj przyjechał dopiero o 11 żeby naprawić więc znowu musiałam siedzieć od rana na tym punkcie, w sumie bezczynnie do jego przyjazdu. Potem chciałam pomóc dziewczynie przy dostawach, żeby szybciej poszło ale z racji warunków itp. nie przyjechały jej 3 dostawy z 5 zamówionych. Totalnie bezsensowny dzień. Po pracy poszłam na zakupy żeby jutro już mieć z głowy bo muszę skoczyć do szkoły Młodego bo nie byłam na ostatnim zebraniu. Oczywiście jutro wolne. W tym tygodniu jedna dziewczyna uciekła nam na L4 żeby się chwilowo uchronić przed wypowiedzeniem, dzisiaj następna zapowiedziała, ze od 1 lutego też idzie. A na ferie mam 5 osób chętnych na urlopy po tygodniu i już mnie głowa boli od kombinowania kogo kim zastąpić. Oj będzie bardzo ciężko. W piątek kolejny remanent ale u super fajnych dziewczyn więc wiem, ze minie w świetnej atmosferze. Mam tylko nadzieję, że coś znowu nie pomiesza szyków. W niedzielę do pracy. W sumie mogłabym mieć wolne bo jest jedna chętna na zastępstwa w niedziele ale miałabym za mało dniówek. Poza tym ostatnia niedziela jest przeważnie spokojna a na swoim punkcie byłam ostatni raz w poniedziałek więc nawet chętnie pójdę w niedzielę. 

    Dorzucam solidnie do kominka, zostawiam herbatkę poziomkową i górę mandarynek.

    Beatko, najważniejsze, że Wam się nic nie stało. Bardzo mi przykro, że macie takie warunki, zwłaszcza teraz. I wiem ile strachu się pewnie najadłaś bo sama pamiętam to co u nas się stało chociaż nas na szczęście sam pożar jednak ominął. 

  • Autor: czarnykot Data: 2013-01-23 19:47:16

    Lajan...Mistrzu...kłaniam się nisko...

    mówiłam Ci, że Cię uwielbiam??? jeśli nie no to mówię....

    już mi się wiosna śni....a tu taka zima...choć lubię śnieg, jego biel i czystość, do pracy przekopuję się o własnych siłach, nie muszę stać na przystankach, nie muszę marznąć, choć na tak krótkim odcinku nie zdążam się rozgrzać, to jednak jestem z tymi, którzy dotrzeć do roboty muszą...mam kilka pracowych koleżanek, które muszą się przebić 5-7 km leśnym duktem, żeby dotrzeć albo na przystanek pks albo pociągowy...widzę jakie są umęczone, jak tęsknie wypatrują poprawy pogody, a tu jak sypało tak sypie!!! a od jutra jeszcze przymrozi brrrr

    zostawiam dzbanek...dżinu z tonikiem...choćta pijta, bo %%% znikają

    buziam Was *********************

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-24 07:14:13

    Witam czwartkowo

    Dziś już myślę tylko o tym, że jutro jest piątek Znów można będzie wyspać się i nacieszyć domowym porankiem.

    Wstawiam wodę na herbatę i zaraz wypełnię nią duży dzbanek. Mam nadzieję, że Ktoś wpadnie żeby się ogrzać ciepłem Kawiarenki.

    Dobrego dnia

  • Autor: aloalo Data: 2013-01-24 13:54:54

    Dzień dobry!

    Lajan - brawo! Gdziei się podziewasz?

    Witam serdecznie blizej niż dalej weekendu :) Dziś mam dość zwariowany dzień, a właściwei dopiero będę miała, bo najpierw odczulanie, potem musze iść strzelić sobie fotę. Mojemu uzębieniu tak dokładnie. Czuje ból a nie potrafię nawet określić czy boli góra czy dół... Potrzebuję panoramę a żeby zrobić panoramę to musi być skierowanie a to zupełnie jest nie po drodze, wiec obiecali mi zrobić bez skierowania, z tym, że podpiszę obietnicę, ze go dowiozę. Więc, gdy moje uzębienie zostanie już uwiecznione to pojadę do moej pani stomatolog, która na szczęście dzisiaj jest do wieczora. Tak w sumie nie boję się dentysty, ale jak trzbaby było usuwać to już gorzej. A znając moje szczęście w tym zakresie to...

    A co do oczu, to zastrzyk poszedł bardzo sprawnie i nic nie bolało, w przeciwieńswe do oka prawego. Chyba lewe mam bardziej dzielne :) Trzymajcie kciuki, zeby i tym razem wystarczył jeden zastrzyk, to zaoszczędzę predzej na moje nowe meble hehe :)))

    U mnie tak, jak u Myshy - zimno, dużo śniegu, zima. A ponoć mają być mrozy dwucyfrowe i to takie blizej 20 a nie 10... Jupi! Kurna :)

    Beata - bardzo Ci współczuję... Ale cieszę się, że jesteście cali i zdrowi. Ściskam serdecznie!

    Pozdrawiam Wszystkich i miłego dnia!

  • Autor: czarnykot Data: 2013-01-24 21:50:30

    no to 3mam kciuki...za oczęta...meble mogą poczekać

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2013-01-25 22:49:14

    Trzymam kciuki,zeby z oczami bylo w porzadku:))

  • Autor: lenka075 Data: 2013-01-24 14:57:32

    Witam czwartkowo :)

    Wstałam rano...podniosłam rolety...a za oknem...zima..... No żesz ile można ? A gdzie wiosna ? Przecież ja tu czekam....

    Smakosiu, dobrze że rozebrałaś już choinkę, bo żal by mi było Twojego Połówka, jakby musiał jajka na niej wieszać ;-)

    Aloalo, zapomniałam napisać, że ja bardzo chętnie piszę się na podmianę przy szykowaniu imprez, Ty ciasta, ja sałatki, to by dla mnie były przyjęcia bezstresowe :) Następne mam na początku marca, a Ty chyba w lutym, więc....do dzieła ;-) I dobrze że masz tylko "dwa oka" do leczenia, tym sposobem szybciej zaoszczędzisz na meble ;-) A że one dzielne są i wzięły się za siebie, to i teraz wystarczy tylko jeden zastrzyk. Chociaż doczytałam, że do Gliwic jedziesz, a to obok mnie, więc może jeszcze raz do jakiejś kontroli chociaż, co...?

    Beata, całe szczęście, że Wam nic nie jest, chociaż wiem, że o tym się szybko zapomina i codzienne problemy bardziej dają w kość, niż świadomość tego, iż mogło być gorzej.

    Marzena, u mnie również stoją jeszcze "twarde" iglaki, bo od połowy grudnia mam w wazonie wielkie gałęzie z własnej hodowli i spadła dopiero jedna igiełka :) A choinkę już rozebrałam, więc tylko to mi pozostało z akcentów świątecznych ;-)

    Czrnykocie, a do nas jakoś trudniej Ci się przekopać, co ? ;-) Całe szczęście, że chociaż z "dżinem" przyszłaś...no i z jego kolegą "tonikiem" ;-).

    Mysha, skąd u Ciebie zima ? U mnie już miało być cieplej i...też dalej mam zimę ;-)

    Przyniosłam całą michę mieszanki sałat z serkiem i słonecznikiem i liczę, że wiosna zrozumie aluzję...Kto chętny, to biegusiem, bo ja wszystko pochłonę...uwielbiam takie żarełko :)

  • Autor: lenka075 Data: 2013-01-24 15:08:03

    A zapomniałam napisać, że Ślubny sprawił mi niespodziankę...walentynkowo-feriową. Chyba ze Smakosią był na zakupach i nabył dla nas walentynkowy łikęd w hotelu z romantyczną kolacją, deserem, winem i czymś tam jeszcze. Ale że my obciążeni jesteśmy dzieckami i to w ich ferie wypada, więc dziewczynom również wykupił osobny pokój i jedziemy romantycznie... we czwórkę :))) Zapowiedziałam od razu, że zamawiam sobie ich wino, bo ja z tatusiem jesteśmy już pełnoletni i to wielokrotnie, a one jeszcze nie, a w ogóle to my tu jeszcze rządzimy...póki co, więc będzie się działo ;-) A co, raz się żyje i dostaje ostatnią dobrą wypłatę ;-)

  • Autor: czarnykot Data: 2013-01-24 21:47:48

    lenka, znana jestem z tego, że przygarniam...cudze dziecka też...więc chętnie się Twoimi zajmę natenczas

  • Autor: lenka075 Data: 2013-01-24 22:16:11

    Oj, nie wiem jak Twoje źwierzęta by przeżyły ich "opiekę", bo moja Duża to straszna kociara, a że w domu nic "sierściowego" nie możemy posiadać, to wyposzczona jest trochę ;-)

  • Autor: czarnykot Data: 2013-01-24 22:19:41

    koty może nie byłyby najszczęśliwsze, ale psy....oj byłyby przeszczęśliwe

  • Autor: lenka075 Data: 2013-01-24 22:36:07

    noo, bo jeszcze moich dziewczyn nie znają... One później łażą na spacerki po 2 godziny i najlepiej 5 razy dziennie ;-) Niedługo znowu będziemy mieli przez tydzień pod opieką psa kuzyna ( biszkoptowego labradora ), bo wyjeżdża na ferie...znaczy kuzyn, nie pies :)

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-24 21:23:13

    Lenka napisała: Smakosiu, dobrze że rozebrałaś już choinkę, bo żal by mi było Twojego Połówka, jakby musiał jajka na niej wieszać ;-)

    Ja nie wyrobię z Tobą! Masz rację, to by było strasznie kłopotliwe. Tym bardziej, że przecież wyjeżdżamy w Lany Poniedziałek a wtedy trzeba by było jakoś zabrać tę choinkę ze sobą

    Czy już Ci mówiłam, że masz super męża? Cała Twoja rodzinka jest świetna. Normalnie, najnormalniej w świecie lubię Was

    Aloalo, coś czuję, że Twoja zmiana mebli jest już na wyciągnięcie ręki. Ale fajnie! Będziemy się nimi cieszyć razem z Tobą. Tylko obiecaj, że wszystko nam "opiszesz" tzn. opowiesz jak już porozstawiasz nowości po katach.

    Ada, napisz proszę, czy już czujesz się choć trochę lepiej? Daj znać...

    Dziś wróciłam późno, bo byłam po pracy w mieście. Czuję jak mi stopy "pulsują". Uf! Cały dzień w butach a na dodatek w sklepie było gorąco. Jak dobrze być w domu.

  • Autor: lenka075 Data: 2013-01-24 22:23:43

    Smakosiu, kłopotliwe, jak kłopotliwe, ale to by mogło być nawet bolesne, więc nie żałuj rozebranej choinki i ciesz się jajkami z Połówkiem...albo Połówkiem z jajkami..., jak wolisz ;-)

    A z męża też jestem zadowolona :) Sama go sobie wybrałam, własnoręcznie . I nie wiem, jak i kiedy do tego doszło, ale ja Ciebie też najnormalniej w świecie lubię :)))

    Dopisano 13-01-24 22:37:15:

    Oj, źle się podpięłam, ale nic to ;-)

  • Autor: lajan Data: 2013-01-25 00:33:48

    Dokładam do kominka. Minus 16. zapas drewna leży pod ręką. Pozdrawiam. Czarnykocie, Ty już wiesz....

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-25 07:58:56

    Pewnie, że "nic to". Najważniejsze, że też mnie lubisz To mówisz, że męża sobie "własnoręcznie wybrałaś"? Czy to oznacza, że Go poprosiłaś o rękę?

  • Autor: lenka075 Data: 2013-01-27 01:25:39

    Smakosiu, u nas tradycyjnie...on mnie poprosił o rękę.

    Byliśmy młodzi i biedni i rodzice zafundowali nam wczasy wagonowe nad morzem. Było cudownie...nasz pierwszy wspólny urlop...taki wyjazdowy. Kupowaliśmy po jednej gałce loda dziennie, bo byliśmy biedni, ale zaszaleć trzeba było :). Gotowałam dużo zupy, żeby w czasie spacerów nie drażnił nas widok restauracji , na które nie było nas stać, bo byliśmy biedni :). Ciuchy, stanowiące pamiątkę z wyjazdu kupowałam w lumpeksie, bo byliśmy biedni :). Często oglądałam wystawy i szłam dalej, bo byliśmy biedni :). Ale cały czas byliśmy razem, uśmiechnięci i szczęśliwy. W czasie jednego spaceru promenadą, wśród szumu fal, na którejś wystawie zobaczyłam śliczny srebrny pierścionek z zielonym bursztynem...w tamtych czasach, to był rzadko spotykany kolor, nie to co teraz... Przymierzyłam i był dobry, ale drogi, a my byliśmy biedni :). Poszliśmy więc dalej, a tam sklep z ciuchami ślicznymi..., więc weszłam pooglądać ( bo przecież nie kupić, bo byliśmy biedni ;-)), a Ślubny czekał na zewnątrz. Wyszłam ze sklepu i podeszłam do niego, a on klęknął na chodniku przede mną, wziął mnie za rękę, wyciągnął jakieś zawiniątko w papierku i zapytał, czy zostanę jego żoną.... Może szumiało, słońce świeciło, a w zawiniątku była duża muszla, w której leżał śliczny pierścionek z zielonym bursztynem.... Ten pierścionek... i od tego czasu przestaliśmy być biedni... :)

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2013-01-27 01:33:55

    Piekna historia,az sie wzruszylam

  • Autor: lenka075 Data: 2013-01-27 01:54:58

    Ja wtedy też się wzruszyłam...i z tego wszystkiego się zgodziłam ;-) 

    W tamtych czasach nie było w sklepikach takich ślicznych pudełeczek, jak teraz. Tylko u jubilera można było coś wybrać. Ślubny nie wiedział więc w co zapakować mi pierścionek, ale wypatrzył u sprzedawcy na półce kilka większych muszelek. Chciał jedną kupić, ale pan, jak się dowiedział, że zaraz chce się oświadczyć, to mu ją dał i jeszcze zawinął wszystko wstążeczką w folijkę. Muszli nie miał na sprzedaż, tylko znalazł je w czasie połowu bursztynów i zostawił kilka najładniejszych.

    Ale to było wieki temu... :)

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2013-01-27 01:59:23

    Ech nie wazne,ze wieki temu:))Liczy sie pomysl ,no i sama intencja,a do tego popatrz jak przetrwaliscie razem tyle lat,to jest cos:))

  • Autor: lenka075 Data: 2013-01-27 02:09:52

    Ano jest :)))...a działo się nam w życiu...oj działo....

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-27 09:12:59

    Miałam taki "szaleńczy" pomysł i chciałam się Ciebie zapytać jak u Was wyglądały zaręczyny, ale nie miałam śmiałości i nie chciałam sobie pozwalać na zbyt wiele a tu proszę...taka fajna niespodzianka

    Co tu dużo gadać - pisałaś (jak zwykle) dowcipnie a i tak mi się oczy "spociły". Piękne były te oświadczyny. Kiedy człowiek wie co to skromne życie i razem doświadcza tych trudniejszych chwil, to potem bardziej docenia nawet te "małe szczęścia". Albo np. potrafi w nocy piec muffinki w oczekiwaniu na powrót męża z pracy. Tworzycie wspaniałą parę, które umie cieszyć się życiem i co ważniejsze potraficie to doceniać...

    Dziękuję

  • Autor: lenka075 Data: 2013-01-27 14:34:13

    Smakosiu, Ty sobie możesz pozwalać na ile chcesz, bo i tak zawsze zrobisz to tak delikatnie i subtelnie, że nigdy nie "zaboli" ;-)

    Sami czasem się dziwimy, jak tak się dopasowaliśmy, bo jesteśmy całkiem inni. Mój Ślubny wtedy mnie zaskoczył najbardziej nie samymi oświadczynami, ale tym, że zrobił to pod wpływem chwili, na środku ulicy, przy ludziach i bez skrępowania, a on do tych bardziej nieśmiałych i skromnych się zalicza, co to wstydzą się zapytać o drogę :) A jednak coś w nim drzemie....

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-27 14:37:59

    Wiesz...człowiek jak zakochany, to może nawet "góry przenosić"

  • Autor: czarnykot Data: 2013-01-24 21:44:18

    Cześć Robaczki

    u mnie nadal sypie, calutki dzionek...Janiołom chyba niezłych rozmiarów pierzyna się rozpruła, bo końca nie widać....

    a mi pogłębia się alergia na nowego sierściucha, z miesiąc mi zajmie przyzwyczajenie się do niego...swojego pana nie bardzo lubi, bo właśnie uwalił się obok, poza tym łazi za mną jak cień...

    kocur wykastrowany, dochodzi do siebie, jeszcze tylko Bella do sterylizacji i spokój...no, chyba, że coś znów się przyplącze

    dziś, po kolejnej wizycie u psycho dowiedziałam się o co tak naprawdę mojemu dziecku chodzi...fantastyczna Pani psycho dotrze w najciemniejsze zakamarki...Zu ma w planach zostać....żołnierką hmmm ciekawy pomysł na życie...poza tym nudy Panie Dzieju, nuuudy...

    pa

    śpijcie dobrze*******

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-24 22:02:47

    Cieszę się, że przyszłaś, wiesz? Podrap ode mnie te wszystkie, swoje kochane sierściuchy.

    A! Dzisiaj przeczytałam, że z najnowszych badań wynika, iż przyzwyczajenia psie kształtują się pomiędzy 4 a 6 tygodniem życia. Jest to dokładnie ten moment, który potem wpływa na jego zachowanie. I tak np. jeśli w tym okresie będzie miał obok siebie człowieka, to potem będzie dla niego ufny i przyjacielski. Gdyby tak powiedzmy miał obok siebie kota, kurczaczka, królika czy inne zwierze ( pomiędzy 4 a 6 tygodniem życia), to potem może ono być jego "przyjacielem". Psiak uznaje, że taki osobnik jest częścią jego życia i tak już zostaje ukształtowany charakter. A gdybyście dla przykładu chcieli oswoić sobie prawdziwego wilka, to musielibyście być przy nim wtedy, gdy osiągnie 2 tygodnie. Przypuszczaliście, że taka różnica w czasie może być sednem sprawy w oswajaniu zwierzęcia?

    O jej, pewnie Was zanudzam. Jakoś tak mi się przypomniało

  • Autor: czarnykot Data: 2013-01-24 22:17:42

    wcale nie nudzisz...poznając charakter zwierzecia poniekad poznajemy siebie...w moim domu nie było zwierząt...mama, tato, siostra nie przepadają za zwierzętami...na podwórku ewentualnie okej...a ja nie wyobrażam sobie życia bez zwierząt, lubię, jak mi się plączą pod nogami, lubię sobie z nimi 'pogadać'...Czelsi wszystko kuma, Milan trochę już nas poznał i bardzo dużo rozumie...ale lubi wolność, rano sam 'obsługuje' furtkę, polata po ulicy i...wraca

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-25 07:54:33

    Ja też lubię sobie "pogadać" do zwierzaków. Nie wiem tylko, czy one to lubią No ale ta liczba mnoga jest bardzo przesadzona, bo pogadać sobie mogę tylko wtedy, gdy jadę do rodziców. U Nich jest Maksio - kundelek ze schroniska. Raz w tygodniu jestem u rodziców i wtedy doznaję takiego okazania psiej radości, że zwyczajnie się w tym "rozpływam". Maksio ma swoje cztery gumowe zabawki. Kiedy przychodzę przynosi mi te, które dostał ode mnie a rodzicom nosi te, które dostał od Nich najśmieszniejszy jest jego rytuał przed spaniem. Nim się ułoży na swoim kocyku idzie do pokoju i sprawdza każdą zabawkę z kolejna czy leżą na swoim miejscu. Trąca nosem upewniając się, czy wszystko gra. Bardzo zabawnie jest gdy ma jakąś nową, bo wtedy idąc spać zabiera ją ze sobą na kocyk Kochana psina.

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2013-01-25 22:46:02

    Ale sliczna mordka:)))

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-25 08:05:38

    Witam w piątek, piąteczek, piąteluniek!

    Jutro się wyśpię! Jutro rano wypiję bez pośpiechu pyszną kawkę z ekspresu i będę się cieszyć myślą o wolnym "łikędzie". Juhu!!!

    Lajan, masz szczęście, że się pojawiłeś z tym drewnem, bo już miałam wysyłać za Tobą list gończy

    Dziś po pracy śmigam do rodziców więc do domu zląduję dopiero wieczorkiem. Teraz zaczynam odliczać czas i pozwolicie, że sobie krzyknę... BYLE DO 15-ej!

    Zostawiam gorącą herbatę z sokiem i cytryną.

    Dobrego dnia

  • Autor: mysha2006 Data: 2013-01-25 15:39:11

    Witam w piąteczek. Dzisiejszy remanent przebiegł tak jak myślałam w świetnej atmosferze ale tak szybko, że nawet ja się tego nie spodziewałam :) Po drodze machnęłam zakupy i bardzo szybko byłam w domciu. Młody jedzie po treningu na weekend do dziadków więc ja się będę do soboty wieczór byczyć. Mam dzisiaj w planach jakąś lampeczkę winka, albo trzy i pełen relaksik :) dorzucam do kominka, świeże mandarynki zostawione w koszyczku i życzę pięknej, ciepłej i wesołej pozostałej części dnia :)

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2013-01-25 22:43:58

    Lajan brawo za wiersz

    Witam i ja w nowym watku.Caly tydzien tak mi szybko zlecial,ze nawet nie wiem kiedy,wracalam dosc pozno z pracy w tym tygodniu i padalam na siekacze doslownie.Zima u nas dalej trzyma,na drodze gladko normalnie szklanka i na zakretach zarzuca mi tylkiem autka czego bardzo nie lubie,bo zawsze sie boje ,ze strace panowanie nad nim.

    Wkurzam sie od paru godzin,bo nie moge sobie doladowac telefonu,zawsze to robie sms-em,ale okazuje sie ,ze na koncie nic juz nie ma i nie moge wyslac smsa,wiec probuje przez strone internetowa skad mam telefon,bo wtedy moge to tylko w ten sposob doladowac telefon,ale jestem gapa,nie pamietam hasla,a jak podaje adres email,to mi pokazuje ciagle ,ze adres nieprawidlowy,hm...chyba pozostanie mi tylko jutro do nich zadzwonic,chyba ze jest jakis blad na stronie...Chyba zaczne sobie zapisywac takie rzeczy,bo pamiec chyba juz nie ta co kiedys...

    Kochani zostawiam wam,dzbanek herbaty sliwkowej,jest pyszna i zycze wam dobrej i spokojnej nocy...

  • Autor: beata66 Data: 2013-01-25 23:13:13

    :) Hellooooołłł

    Chce mi sie śpiewać, tańczyć, podskakiwać. Jaka radość. Mam w domu ciepło. Całe 20 st.C. No i w końcu się umyję jak cywilizowana baba. Po wielu ekspertyzach, uzyskaniu pozwoleń na to i owo, dziś panowie założyli mi nowy piec gazowy. Jeszcze jutro i w poniedziałek czeka nas wizyta kominiarza (założy wkłady kwasoodporne) i jakiegoś eksperta co to wszystko odbierze i ..mam nadzieję, że w końcu będzie dobrze. 6 tys.złotych wypłynęło z mojej kieszeni i powiem tylko jedno...ten kraj jest chory. Nie ja spowodowałam pożar, ale na mnie spoczywają wszelakie koszty, jeśli będę chciała mieć stosowne opinie i zezwolenia i jeśli zechcę normalnie żyć. No to zechciałam. No i zabuliłam.

    Dziewczyny, dzięki za duchowe wsparcie. Zawsze łatwiej przełknąć to co złe, jak się czuje, że ktoś jeszcze dźwiga ze mną ten balast.Ale będzie dobrze. Musi być dobrze.

    Jutro i w niedzielę jadę się dokształcać, więc teraz już zmykam. Dołożę tylko drew do kominka, bo ziąb jak nie wiem. Zwierzaki mocno wcisnęły się w kapeć. To dowód, że zima jednak jest...

    Dobranoc :))))

  • Autor: lajan Data: 2013-01-25 23:44:07

    Czy ktoś reflektuje na torta?

    W kominku ogień płonie i gorąc w kawiarence. Pozdrawiam wszystkich.

  • Autor: góralka Data: 2013-01-26 01:43:07

    Lajan ja poproszę taki kawałek "ciutciut" ,a lajanówka będzie? masz coś tam w tej zaczarowanej skrzyni?

    Sto lat nie spiewam bom zachrypnięta troszkę,ale zdrówka życzę z okazji tego dzisiejszego tortu no i jutrzejszego święta też.Wrzucam kilka fotek zimy w moich górach i idę się pobujać.Pozdrawiam :) i zimowe falbanki

  • Autor: lajan Data: 2013-01-26 05:48:49

    Podaję i dziękuję. Zawsze coś tam jest.... zapraszam.

    Dokładam do kominka, wstawiam wodę....

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-26 12:18:24

    Zima... Nie przepadam za nią, ale tylko dlatego, że ten okres w mieście nie jest tak uroczy, jak w górach. Biel na stokach i w takiej przestrzeni jest wyjątkowym obrazem. Z przyjemnością oglądnęłam sobie Twoje fotki.

  • Autor: vanessa862 Data: 2013-01-27 06:05:11

    Drogi Lajanku zdrowia, zdrowia i wszystkiego dobrego

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-26 12:10:55

    Beata, ale super wieści! Ciepło w domu potrafi dać duuużo radości, prawda? A jak jeszcze dochodzi do tego spokój, cisza i bezpieczeństwo, to już pełnia szczęścia. 

    Hm...mam nadzieję, że byłaś ubezpieczona?  

  • Autor: hope30 Data: 2013-01-26 09:30:41

    Lajanie- spełnienia marzeń i maksimum zdrówka:),dla Ciebie mój tort bezowy i butekla(i) czegoś %%%%%

    !)) 100 LAT:)

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-26 12:12:53

    Ada! Jak dobrze, że widzieć! Z przyjemnością też wspomnę sobie smak Twojego torta bezowego .

    Ps. Daj znać jak się czujesz...

  • Autor: vanessa862 Data: 2013-01-27 06:07:43

    W ten tort to bym zęby wbiła chociaż jestem na diecie. W życiu takiego nie robiłam, ponieważ jak dla mnie trudny. Muszę w końcu spróbować. Napisz jak zdrówko ?

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-26 12:15:03

    Ktoś tu mówił o śpiewaniu? Ponoć całkiem dobrze mi to wychodzi więc zaryzykuję:

    Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam. Sto lat, sto lat... A kto? Nasz Lajan!!!

    Lajanku, duuuuuużo zdrowia i radości w sercu a także spełnienia marzeń. Buziole!

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-26 12:46:50

    Witajcie sobotnio

    Cooooo za radocha. Za oknem mróz a ja nie muszę nigdzie gnać, wystawać na przystankach w oczekiwaniu na tramwaj i autobus. Mogę w dowolnej chwili, bez pośpiechu napić się pysznej kawy, przyjść do Kawiarenki i posiedzieć ze zwierzaczkami przy kominku. Mogę też robić sto innych rzeczy, na które nie mam czasu w tygodniu. Normalnie rewelacja!

    Dobrego dzionka!

  • Autor: czarnykot Data: 2013-01-26 22:01:45

    Witajcie wieczorkiem...

    impreza mnie ominęła, no, ale kto póżno przychodzi...

    Lajanku , cóż Ci życzyć, kiedy życzeń tyle, na każdej kartce i wszędzie, bo każdy Cię kocha i życzy mile, cóż moje słowo znaczyć tu będzie...więc ślę Ci jedno życzenie małe BYWAJ SZCZĘŚLIWY PRZEZ ŻYCIE CAŁE!!!

    smutny mam dzionek dzisiaj, bo dowiedziałam się o ciężkiej chorobie cioci M...ale o tem potem...

    pa

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-27 09:15:50

    Czarnykocie, takie wiadomości bywają bardzo trudne, ale najważniejsze, że w porę (mam nadzieję). Teraz czas na Wasze wsparcie. Trzymaj się.

  • Autor: lenka075 Data: 2013-01-27 00:53:54

    Witam łikędowo :)

    Lajan, dla Ciebie spełnienie marzeń życzę i zdrowia jak najwięcej :)

    Góralko, piękne te Twoje góry..., ja już tęsknię za swoim kawałkiem gór, bo byłam tam aż miesiąc temu...Na schodach było 40 cm śniegu, a wszędzie tak biało i cicho, że nawet zima potrafi się wtedy podobać ;-) Przy Twoich zdjęciach tak mi się na wspomnienia zebrało...

    Beata, od razu mi lepiej po Twoim poście, tak jakoś spokojniej i weselej... Cieszę się, że jesteś zadowolona i mam nadzieję, że kasę też uda się Wam jakoś odzyskać.

    Hope, a Ty byś częściej mogła się odezwać , tak wiele nie trzeba, a wszyscy spokojniejsi.

    Aleksandro, z tymi hasłami, loginami i innymi pinami, to masakra jakaś...ja też obiecuję sobie zapisywać kolejne, a i tak później pytam Ślubnego, jak tam było, albo rejestruję się na nowo ;-)

    Czarnykocie, to ja przytulam tylko....

    Aloalo, a dzie Ty ?

    Nie uwierzycie może, ale przyniosłam własnoręcznie upieczone mufinki . Tak mnie jakoś naszło i o północy wyjęłam z piekarnika pięknie wyrośnięte, czekoladowe babeczki :) Normalnie jak nie moje ;-) Jeszcze ciepłe są, a do tego zrobiłam krem z serka maskarpone i jutro dam rodzince do przetestowania ;-) Ale czad.... Jak jeszcze będą dobre, to chyba sama będę się po rękach całować, że one takie zdolne są i takie cuda potrafią robić i są moje . Jutro zrobię fotę. No przecież muszę to uwiecznić i pokazać rodzinie i znajomym :)

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2013-01-27 01:47:48

    Lenko,a myslalam ,ze tylko mnie wzielo na nocne pieczenie.Wlasnie u mnie w piecu siedzi brownies z gorzkiej czekolady.Maz ma dzis nocke i jakos tak spac nie moge.Co do telefonu,to dzis problem sie w koncu rozwiazal,ale hasla i tak nie pamietalam,trzeba bylo zadzwonic,bo telefonu bym niestety nie doladowala.

    Dzisiaj,a wlasciwie wczoraj na obiad zrobilam warzywna lazanie z marchewka,selerem i porem i nikt nie zauwazyl ,ze nie bylo w niej miesa.Dopiero pozniej jak zapytali dlaczego do masy dodalam pokrojona w kostke marchewke,bo przedtem nigdy nie dodawalam.Wyszla pyszna,wiec na pewno zrobie jeszcze nie raz.

    U mnie dalej zima nie chce puscic ,na drodze dalej strasznie slisko,koty zaczely juz wedrowki,myslalam ze sie przeslyszalam,ale po moim ogrodku sobie harcuja i miaucza,czyli zaczelo sie kocie marcowanie,wiec moze zima sobie pojdzie w sina dalJa natomiast cos jakby podziebiona juz od czwartku,katar i lekki bol gardla,ale zapobiegawczo biore tabletki na przeziebienie...

    Lajan wszystkiego naj,naj lepszego,a przede wszystkim duzo zdrowka

    Goralko pieknie tam masz...

    Beata wszystko sie jakos pouklada,najgorsze za wami..

    Hope tort wyglada oblednie i tez pewnie tak smakuje...

    Smakosiu mam nadzieje ,ze wszystko zrobilas to co zaplanowalas.Czasem tak jest,ze cos planujemy chcemy zrobic w ciagu tygodnia,ale czasu niestety albo checi brak,ja tego jestem niestety najlepszym przykladem.

    Czarny kocie trzymaj sie cieplutko,przytulam...

  • Autor: lenka075 Data: 2013-01-27 02:03:10

    Hihi, mój też na nocce w pracy, a ja czekam...aż wróci i z nudów się za pieczenie wzięłam ;-) A nocna pora o tyle lepsza, że jakby mi całkiem się pieczenie nie udało, to bym zdążyła ślady zatrzeć . I nawet obie nas na czekoladowo wzięło ;-)

    A taka bezmięsna lazania, to może być całkiem fajna rzecz....

  • Autor: vanessa862 Data: 2013-01-27 06:12:38

    Witam wszystkich serdecznie w niedzielę

    Zima na całego lecz dobrze bo u nas dzieciaki od poniedziałku ferie mają. Nie pisałam dawno nic ale sama Was czytam.

    U mnie po staremu czyli bez pracy i prawka Siedzenie w domu wpływa na mnie negatywnie. Najważniejsze jednak, że wszyscy zdrowi.

    Pozdrowienia

  • Autor: lajan Data: 2013-01-27 06:38:41

    Dokładam do kominka.

    Dziękuję Wszystkim i każdemu z osobna za życzenia. Nocka minęła na zabawie Seniorów. Ledwiem żyw.

    Idę lulu.

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-27 09:22:40

    Witajcie w niedzielny poranek

    Jak mi dobrze! Właśnie wypiłam kawę i patrzę, że za oknem szaro, buro, wilgotno i zimno. Buro, bo niebo jakieś, takie... Śniegu jeszcze dużo, ale też już nie jest taki biały. Zapowiadają zmianę pogody. Ponoć przyjdą deszcze. Nawet nie chce mi się o tym myśleć. Wyspałam się a Wy? Obudziłam się paskudnie głodna. Zaraz idę zrobić śniadanie. Kupiłam dobry twaróg, dodam do niego wędzonej makreli, trochę ketchupu, pieprzu, soli i w ten sposób zrobię szybką pastę do chleba. Ktoś ma ochotę? Śmiało!

    Dobrze, że Lajan zadbał o kominek nim poszedł spać. Ale sobie zabalował, co? Jak studenciak

    Dobrego dzionka!

  • Autor: lolopopa Data: 2013-01-27 12:17:54

    Upolowałam dla Was dzisiejszy wschód słońca :)

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-27 12:37:42

    Oj, to było przepiękne polowanie.

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2013-01-27 12:50:56

    Piekna widok z samego rana...

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2013-01-27 12:55:26

    Witam wszystkich niedzielnie z kawusia

    Ide dokonczyc obiad za chwilke,popoludniu chyba wezme sie za prasowanie,bo lezy odlogiem,a nie lubie prasowac i z odkladania na potem urosla wielka gora niestety.

    Wszystkim kawiarenkowiczom zycze fajnej niedzieli...

  • Autor: lenka075 Data: 2013-01-27 14:23:16

    Witam niedzielowo ;-)

    Przyniosłam Wam moje babeczki i mam już świadków, że są również pyszne :) Te duże są nadziewane "czympopadnie" : kawałkiem czekolady, pomelo lub żurawiną , a małe są czysto czekoladowe z kremem z maskarpone. Nie mam żadnego dupsa do dekorowania kremem, bo najnormalniej w świecie nigdy takowego nie potrzebowałam, a tu proszę...by się przydał.

    Vanessa, fajnie że przyszłaś :) Z tym prawkiem to faktycznie teraz rzeź niewiniątek, ale moim skromnym zdaniem, to wina tego, że do tej pory wszyscy uczyli się do testów "na pamięć". Natomiast jeździć na pamięć bezpiecznie się nie da.... Ale wcześniej czy później zdasz na bank i będziesz wtedy porządnie wyszkolona ;-) Szkoda tylko, że to tyle kosztuje....

    Lolopopa, łowy uważam za udane ;-) Cudne zdjęcie.

    Smakosiu, zostało trochę tej pasty ? Ja lubię takie domowe mazidła, wiesz co wrzucasz i świadomie jesz. Ja do makreli najczęściej dodaję jajka, ogórki konserwowe, majonez i przyprawy, ale z serkiem chętnie spróbuję.

    Szykuję właśnie drugą kawę...ktoś chętny ?

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-27 14:35:08

    Ja się piszę na tę Twoją, drugą kawę i pozwolę sobie zjeść to ciacho z białym kleksem W zamian oddam Ci resztę pasty z makreli z serem. Twaróg świetnie pasuje do takiej wędzonej ryby, szczególnie po przełamaniu smaków ketchupem. Wiem, że niektórzy dodają majonezu, ale wierz mi ta wersja jest wystarczająca. Do tego kawałek ogórka konserwowego, ciemny chleb i już mamy własne, proste, "niebo w gębie" No i masz rację - lepiej jeść własne "mazidła", bo przynajmniej wiemy, co jest w środku.

  • Autor: lenka075 Data: 2013-01-27 14:40:35

    No to niesę kawę i ciacho z kleksem :))) Ale oceniłaś moje zdolności dekoratorskie .

    Silnie postanowiłam sobie spróbować "następną razą" pasty z serem :)

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-27 15:01:46

    No to niesę kawę i ciacho z kleksem :))) Ale oceniłaś moje zdolności
    dekoratorskie .

    A to dobre! Masz rację - ja tu o kleksach a tam przeca wielkie serce włożone w dekorację Ups!

  • Autor: lenka075 Data: 2013-01-27 15:07:11

  • Autor: vanessa862 Data: 2013-01-28 08:13:56

    Lenka tu o testy nie chodzi. Ja wychodzę z sali po 5 minutach i nie wkuwam ich na blachę. U mnie górę biorą nerwy jak idę na plac manewrowy. Na nauce to łuk robię po kilkanaście razy bez problemu. A tam to nogi mi się trzęsą. Myślę, że może zmiana testów coś da lecz też powinno być więcej praktyki. Tym bardziej u nas gdzie dużo kierowców nie wie co to kultura jazdy:( Ja tam piratem drogowym nie zamierzam być . A kwestię kasy co wydałam przemilczę. U mnie jest tym większa presja, że bez prawka nie mam szans na pracę :( Jednak mam optymizm w sobie

    A muffiny super apetyczne tylko ja na diecie i mam zakaz kakao bo zaraz zmiany skórne :)

  • Autor: lenka075 Data: 2013-01-29 16:56:07

    No, ze stresem to już większy problem... A może podejdź do egzaminu z twardym założeniem, że oblejesz...? Oblejesz najlepiej jak potrafisz ;-) Nie będziesz się tak denerwować, bo będziesz wiedziała, jak to się skończy, beznadziejnie, a co ;-). I bez "nerw" zdasz śpiewająco ;-) Ja trzymam kciuki :)

    A co dieta przeszkadza mufinom ? Przyglądam się im dokładnie i nie widzę tam żadnej kalorii . Ja w życiu nie widziałam kalorii i śmiem twierdzić, że nie od nich się tyje. Tyje się od ...jedzenia ;-) A kawiarenkowe nie tuczy i nie szkodzi na cerę :)))

  • Autor: vanessa862 Data: 2013-01-30 06:21:32

    No wirtualnie to mogę ich tonę zjeść !!! A ja mam trądzik na szczęście już pojedyncze zmiany i kakao jest zabronione. A babki , babeczki, mufiny i piaskowe uwielbiam. Zresztą mój mężuś też

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-28 07:48:03

    Witam poniedziałkowo i nowotygodniowo

    Weekend udany. Wypoczęłam i to tak, że już nawet chce mi się iść poćwiczyć trochę. No ale najpierw kawa i chwila na Kawiarenkę nim zabiorę się do pracy.

    A Wam jak upłynęły te wolne dni? Aloalo, czyżby mąż przyjechał do domu, bo coś nie masz czasu na pogaduchy...? Mam nadzieję, że jesteście zdrowi?

    Ada, jest wreszcie poprawa? Ta paskudna grypa mija? Udało Ci się dostać do lekarza...? Odezwij się - myślimy o Tobie.

    Za oknem zaczyna się odwilż. Dziś już jest na plusie. Wyraźnie było to czuć, kiedy szłam do pracy. Aż strach myśleć jak się będzie chodziło kiedy ten zalegający śnieg jeszcze bardziej stopnieje. Już dziś nogi się rozjeżdżały taplając w mokrej, wodnistej brei. Biedne będą teraz te nasze buty. Czas je dobrze zapastować, bo sól potrafi być "wredna".

    Komu kawy, komu?

    Zwierzaczki jeszcze śpią więc zostawię im coś do jedzenia i zmykam.

    Dobrego startu w nowy tydzień

  • Autor: vanessa862 Data: 2013-01-28 08:16:21

    Witam i ja

    Miłego tygodnia wszystkim

    Smakosiu miłej pracy. A jeśli chodzi o buty to nie pomogę .

  • Autor: aloalo Data: 2013-01-28 10:09:28

    Dzień dobry!

    Ja z kawą :)

    Dłuuugo mnie nie było. Wczoraj przyszłam, ale zanim przeczytałam, co u Was to już musiałam iść, bo miałam gości :) W piątek wiecozrem przyjechał Mąż a w sobotę bylismy na zabawie. Było rewelacyjnie! Zespół fantstyczny, towarzystwo również. Nawet moje nowe buty były fantawstyczne, bo nie odczułam żadnych boleści a tańczyliśmy dużo, oj dużo. Poszłaam spać o 4,15 a o 7-mej Bob powiedział "Dzieńd obry mamo i tato"....

    Zamówiliśmy w wypożyczalni strój na bal karnawałowy dla Boba. Od wiosny planowaliśmy, że bedzie strażakiem, ale stój strażaka był za mały a te wieksze były zarezerwowane. Bob upierał się, że chce ten mały ciasny i koniec, ale potem pani obsługująca pokazała mu strój kapitana Hucka i oczy Boba rozbłysły raodścią :)  Zatem Bob zostanie w środę rabusiem pirackim w przepięknym czerwonym ubranku z białym żabotem. I co najważńiejsze - z hakiem zamiast dłoni i co jeszcze waniejsze - na haku jest czaszka! Full wypas :))

    Zrobiłam sobie także to panoramiczne zdjecie uzębienia i okazuje się, że nie ma tam nic, co mogłby powodować ból Hmm, w sumie dobrze, ale skąd ból - niewiadomo. Na szczęście już mnie nie boli. Wiec wszystko pięknie ładnie, tylko Mąż dzis juz wyjechał - więc nie wszsytko jest piękne :)

    Lajan - przegapiłam Twoje imieniny, ale bardzo szczerze i z całego serca życzę Ci wszystkiego tego, czego Ci potrzeba, aby uczynic Cię szczęśliwym!

    Lenka - doprowadziłąś mnie do łez! Pierwszy raz nie ze śmiechu. Przepiękny opis zaręczyn. Ech, fajni z Was ludzie :) A jak jestem w Gliwicahc to nie ma opcji na spotkanie. Ja tam jestem z kierowcą, bo sama nie mogę, poza tym mam rozszerzone źrenice, wiec mało co widzę. A jakbym się z Tobą spotkala, to wolałabym Cię jednak zobaczyć :))

    Smakosiu - u mnie jeszcze śnieg pada, ponoć po południu ma się z tego zrobić deszcz. Też bardzo bardzo nie lubie takiej chlapy. Boba zaopatrzyłam w ocieplane kalosze a ja nie mam. A juz się dwa razy przymierzałam do takich kozaków z futerkiem a na dole kalosz. I nie kupiłam. A zdaje misię, że powinnam :)

    Vanessa - miło Cię widzieć! 

    Beata - cieszę się, że tak optymistyczniej u Ciebie. O przepisach obowiazującyh sw Polsce nie będę się rozwodzić. Kocham nasz kraj bardzo, ale nad niektórymi sprawami wątrąbą szarpie.

    Hope - jak tam?

    Góralko - pięęękne widoki! 

    Lolotopa - wschód też! :)

    Mysha - oby wszystkie remanenty szły tak gładko! Czy moze to juz koniec?

    Wszystkich pozdrawaim i do zobaczenia :)

  • Autor: vanessa862 Data: 2013-01-29 09:53:45

    Olu dziękuje za przywitanie Pozdrowienia dla Ciebie i Boba.

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2013-01-28 17:36:06

    Witam poniedzialkowo

    U mnie dzisiaj 3 stopnie na plusie.Jak rano jechalam do pracy,to lod ktory zalegal na mniejszych drogach zaczal sie topic,kierowcy byli w szoku,bo lod nadal lezal choc powoli topnial,autka tanczyly na drodze,ale przynajmniej jechali powoli i ostroznie.W drodze do pracy przejezdzam taka dosc waska ulica,dzis to byla masakra.Droga waska po jednej i drugiej stronie stoja stare domy tzw pruski mur(ale nie wszystkie pomiedzy jest wpleciona nowa zabudowa),wiec gdy byly budowane,byc moze pojazdy mechaniczne wtedy jeszcze po drogach nie jezdzily(niektore domy maja nawet 300lat i wiecej),na tej drodze znajduja sie sklepy ,rano dostawcy dowoza towar,ludzie robia poranne zakupy,bo na tej drodze znajduje sie i piekarnia i sklep miesny,jak tez szkola podstawowa,wiec rano ruch jest duzy.Mozna sobie wyobrazic jaki rano jest na niej ruch,samochody dostawcze nie moga sie minac bo jest tak wasko,droge przecina kilka poprzecznych uliczek,do tego rodzice odwozacy do szkoly dzieci,auta cofaja,parkuja,do tego slisko jak cholera no i ulica nie jest ulica glowna,wiec musi przepuscic pojazdy z uliczek poprzecznych,wiec auta co pare metrow staja ,zeby przepuscic ewentualne auta ktore maja pierwszenstwo,dzis to byla jakas masakra brakowalo tam jeszcze tramwaju i konia z bryczka.

    Za niecala godzine ide na tradycyjny masaz tajski.Na swieta dostalam bon upominkowy do tajskiego gabinetu masazu na godzinny tradycyjny masaz z dodatkiem olejkow aromtycznych.Zawsze jezdzilam na masaz dosyc daleko,bo nie bylam zadowolona z tych tutaj pobliskich salonow,ale dostalam bon do gabinetu o ktorym nie wiedzialam,i nie jest tak daleko jak ten do ktorego jezdzilam prawie 50km.Zobaczymy moze tutaj bedzie ok.Po takim masazu czuje sie super odprezona,ale na drugi dzien mam zawsze zakwasy,bo masaz jest dosyc intensywny i potem czuje wszystkie miesnie,nawet te o ktorych pojecia nie mialam.

    Zycze wam kochani milego wieczoru

  • Autor: monia3 Data: 2013-01-28 17:54:23

    Witam

    Fajny taki masażyk ,zazdroszcze . Ja na urodzinki dostałam bon do markowego sklepu z ciuchami no i wstyd się przyznać mam dylemat. Nie potrafię robić zakupów w sklepach z ciuchami,przeraża mnie to że trzeba przymierzyć i wogóle mam wrażenie że się wszyscy na mnie gapią.Mąż się ze mnie śmieje ,że głupia jestem no ale mam z tym problem .Na szczęscie od męża dostałam mniej kłopotliwy prezent : mam nareszcie upragnionego, wytesknionego storczyka !

    Zostawiam na osłode mandarynki ( niestety z puszki , ale bardzo dobre ).Dostałam od znajomego 4 puszki po 2kg nam już mandarynki bokami wychodzą

  • Autor: as Data: 2013-01-28 18:37:16

    Też nie cierpię przymierzać i kupować sobie ubrań.

  • Autor: vanessa862 Data: 2013-01-29 09:45:32

    Niech się patrzą a Ty idź i kup sobie coś ekstra na wiosnę lub lub ,,upoluj " coś na wyprzedaży. A co ja mam powiedzieć jak mam 181 cm wzrostu ? Nawet nie zdaję sobie sprawy jaką sensację wzbudzam wśród ludzi. Nie zawsze , ale często. Jednak gdy dziadziuś zadziera głowę na mój widok to tylko się uśmiecham do niego serdecznie. Ja to dopiero się naprzymierzam a ile skepów odwiedzę i to w różnych miastach. Normalnie maraton

  • Autor: monia3 Data: 2013-01-29 11:01:34

    To witaj w klubie z tą różnicą że mnie to ktoś mogłby porównać wzrostem do dziecka .Mam 1,49 wzrostu i kupić na siebie spodnie to jedna masakra ,bo wszystkie trzeba skracać.

  • Autor: vanessa862 Data: 2013-01-30 06:23:01

    Podaj adres to 6 cm gratis dostaniesz ! Wyślę poleconym za potwierdzeniem odbioru aby trafiły napewno do Ciebie !!!

  • Autor: vanessa862 Data: 2013-01-30 06:26:57

    Lepiek skracać bo uciąć jest z czego. A dodać nie. Ja czasami ubieram spodnie to mam je powyżej kostek :) Wchodzę do sklepu , szukam, szukam i w końcu pytam ekspedientki czy mają na mnie spodnie i dodaje moje ,,magiczne" 181 cm wzrostu i pada: ,,Niestety w pani rozmiarze i długości nie posiadamy " Dzięki Bogu, że mój mąż ma stoicką cierpliwość

  • Autor: czarnykot Data: 2013-01-28 18:34:58

    fantastyczny pomysł z tym masażem...z racji pracy siedzącej i nadwyrężania nadgarstków nadałby się dla mnie taki masaż??? nigdy nie korzystałam, raz jeden siostra, która kończyła kurs, łaskawie mnie wymasowała, hmmm delikatne to było... chyba wolałabym, żeby mnie ktos przewalcował hehe

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2013-01-30 01:19:05

    Czarny kocie taki tradycyjny masaz to wlasnie takie przewalcowaniePani wymasowala mnie dobrze z dodatkiem olejkow aromatycznych i chyba nie bede musiala jezdzic tych 50km w poprzednie miejsce.

    Na nawigacji pokazlo mi ,ze do tego salonu masazu jest 8 km,nawet nie wiedzialam gdzie to jest.Pani ma maly salonik masazu wybudowany tuz przy domu w ktorym mieszka(wczesniej szukalam info w necie na temat tego salonu i nic nie znalazlam,pani potwierdzila,ze nie ma w necie strony,bo nie potrzebuje reklamy),bardzo przytulnie i milo,relaksujaca muzyka i panujacy polmrok razem z masazem wprawilo mnie w bardzo dobry nastroj.Pani na poczatku kazala wypisac ankiete,dane osobowe i info czy nie mam alergii,jakie przechodzilam operacje i czy mialam jakies zlamania,moim zdaniem bardzo profesjonalnie,bo przy tak intensywnym masazu bez tej wiedzy mozna czasem bardziej zaszkodzic niz pomoc.Sam masaz polega na rozciaganiu ,uciskaniu i samym masowaniu ,do tego kamienie rozgrzewajace.Jakos uslugi bardzo podobna do poprzedniego miejsca gdzie jezdzilam ,z tym ze tutaj odrobine drozej,ale za to blisko,ale tutaj dodatkowo jest masaz twarzy czego w poprzednim miejscu nie bylo.Dzis odczuwam partie ktorymi pani sie bardziej zajela,czyli plecy kregi gorne i ledzwiowe.Dobry masazysta sam odgadnie ,ktore partie najbardziej cie bola i ktore miesnie masz bardziej spiete,w tym przypadku pani odgadla bezblednie.Mysle za na nastepny masaz wybiore sie do niej za jakies dobre 2 miesiace.

    Czarny kocie jak najbardziej nadawalby sie taki masaz dla osob,ktore maja prace siedzaca,jesli bedziesz miec okazje to bardzo polecam:))

  • Autor: vanessa862 Data: 2013-01-30 06:29:51

    Masaże są super obojętnie czy : segmentarny, klasyczny, aromaterpeutyczny, rehabilitacyjny itd. Jeśli nie ma przeciwskazań to polecam z całego serca. Często ludzie zasypiają na stołach do masażu:) Jestem masażystką, więc coś o tym wiem.

  • Autor: czarnykot Data: 2013-01-28 18:16:20

    Witajcie

    Poniedziałek

    Dzień wyzwanie, najtrudniejsze z łóżka wstanie...

    .znalazłam karteluszkę z Zuzinym wierszykiem na każdy dzien tygodnia, jutro cdn...

    no i stało się, nie myślałam, że tak szybko...ciocia Pola przegrała tę nierówną walkę...kobieta, która wyjątkowo dbała o swoje zdrowie, nie dalej, jak pół roku temu robiła wiele badań i prześwietleń, bo spłycił jej się oddech, z trudem mówiła, a mówić lubiła bardzo i dużo i dlatego się lubiłyśmy, a i poczucie humoru miała nieprzeciętne...szukali problemów z krtanią...pamiętacie jak pisałam, w pażdzierniku o Ali, to była jej synowa, rak płuc...i ciocia też...jednego płuca już w zasadzie nie miała, drugie nie funkcjonowało jak należy...i żaden lekarz tego nie widział??? ehhh

    spokojnego popołudnia************

    a w zasadzie to już wczesny wieczór...miłego...

  • Autor: vanessa862 Data: 2013-01-29 09:47:30

    Moja droga myślami i sercem jestem z Tobą. Przytulam Cię tak wirtualnie...

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2013-01-30 01:20:17

    Kociaczku przytulam mocno...

  • Autor: mysha2006 Data: 2013-01-28 18:52:21

    Witam wieczorkiem. Dzieisjszy remanent przebiegł troszkę dłużej ale nie mniej sympatycznie. Także 4 z 6 już zrobione, wyniki takie, ze szef zadowolony. Pozostałe 2 remanenty dopiero na początku lutego i po feriach. Jutro do pracy normalnie na rano, w środę mam wolne bo idę się znowu wykłócać o swoje racje w sądzie ( już mi niedobrze z tego powodu), czwartek mam normalnie wolny, sobota i niedziela też, więc wymyśliłam sobie, że w piątek wezmę urlop i tym sposobem będę miała 5 dni wolnego :) Zostawiam herbatkę i czekoladki z karmelem i życzę miłego wieczoru.

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-29 09:42:35

    Witam wtorkowo

    Czy Wy też widzicie po prawej i po lewej takie słodkie "oponki"? Czy mi już odbija z powodu wyrzekania się w tygodniu słodyczy?

    A co to nikogo nie ma? Nawet ogień wygasł w kominku. Ja pierdziu! Czy ja dam radę rozpalić? Podwijam rękawy i spróbuję. Może Ktoś mi pomorze?

    Nie zrobię kawy ani herbaty póki tu nie będzie ciepło. No!

  • Autor: vanessa862 Data: 2013-01-29 09:52:51

    Witajcie

    Smakosiu ja widzę taką oponkę wielką oj bardzo wielką. To jest moja prywatna oponka na brzuchu Garderobę na wiosnę masz? Ja bym potrzebowała nowych spodni chociaż pary aby tylko mi odpowiadały i jakiegoś wierzchniego okrycia. I znów maraton będzie .

    Przyniosłam herbatę dzban miętowej , lecz nie takiej zwykłej tylko ekologicznej. Takiej co sama wyhodowałam, zebrałam i ususzyłam. Żadna najlepsza herbatka z sklepu itd. tej nie dorówna.

    Miłego dnia :)

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-29 09:59:48

    Ooooo, takiej herbaty, to ja się napiję z wielką przyjemnością

    Lepiej nic nie mów o wiosennej garderobie, bo nie licząc jeansów mam ogromne braki. Największe w obuwiu i jak tylko sobie o tym myślę, to ręce mi opadają. O ile grosz w portfelu się znajdzie o tyle mój rozmiar "kajakowy" już nie. Na lato jestem zawsze przygotowana i jakoś sobie radzę, ale taki okres przejściowy, to trudna sprawa.

    Jaką długość jeansów potrzebujesz? Ja kupuję 34. Ostatnio właśnie takie upolowałam. Marka Hilfiger Denim ma teraz wyprzedaż. Zapłaciłam 150 zł a kosztowały 450 zł.

  • Autor: vanessa862 Data: 2013-01-30 06:38:40

    MojaDroga wiesz, że nawet nie wiem jakiej długości jest nogawka. Wchodzę do sklepu i mówię proszę i podać najdłuższe z możliwych he, he. A jadę zaniedługo do Opola to koniecznie zajrzę do Daichmana bo może coś upoluje. Mam tylko jedną parę balerinek adidasy i trampki wykończyłam. Marzyły mi się takie buty zamszowe płaskie w tamtym roku tylko rozmiary małe. Jak się ma kasę to nic nie ma lub jak potrzebuje a jak nie ma kasy lub nie planuje kupć to często coś trafię. Ja muszę mieć 41 lub 42 . No i buty z szpicem odpadają bo moja stopa Guliwera dopiero wielka. Na lato mam też buty i łatwiej mi kupić.

    A gdzie takiej marki jeansy sprzedają w jakim sklepie? Pierwsze słyszę o tej firmie odzieżowej .

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-30 08:18:03

    W moim mieście jest Van Graaf. On gromadzi w swoim asortymencie znane marki. Miedzy innymi Hilfiger. To jest ich strona http://www.vangraaf.com/pl/ Znajdziesz tam informacje dot. asortymentu i gdzie jest ich sieć. Jeśli chodzi o rozmiarówkę spodni, to ja nosząc rozmiar 38 i mając 177cm wzrostu szukam 29/34. Pierwsza liczba to rozmiar a druga to długość. W damskiej rozmiarówce 34, to są (chyba) już najdłuższe. Ale może się mylę? Mój Połówek też nosi długość (oczywiście męskie) 34 a ma 186cm wzrostu. Coś mi się wydaje, że ja mam trochę "nadprogramowe" nogi i ta długość (34) powinna być dobra również dla Ciebie. A jeśli chodzi o obuwie w rozmiarze 42, to szukaj w sklepach Ekko. Teraz są super przeceny. Zerknij też do Baty. Tam jest sporo 41. Widziałam ładne, zamszowe baleriny. Zerknij na ich stronę: http://www.bata.pl/ Ja noszę rozmiar 41,5 do 42 w zależności od fasonu i czasami coś u nich można znaleźć mimo, że ich numeracja kończy się na 41. Powodzenia!

  • Autor: vanessa862 Data: 2013-02-01 08:48:29

    Bardzo dziękuje za info Smakosiu

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2013-02-01 22:28:10

    Tommy Hilfiger to dosc znana marka,ja akurat lubie t-shirty Hilfigera.Jesli bedziesz miala okazje kupic cos z tej firmy,co sie Tobie spodoba,to polecam.Maja fajne ciuchy.Tak jak juz wspomniala smakosia i jeansy i koszule czy t-shirty sa w bardzo dobrym gatunku.Moje t-shirty niektore maja po kilka lat i nie blakna kolory,nie deformuja sie po praniu.

  • Autor: as Data: 2013-01-29 10:09:19

    Bo za tydzień czyli 7 luty jest tłusty czwartek już

  • Autor: lenka075 Data: 2013-01-29 16:28:58

    Witam wtorkowo :)

    Muszę się pochwalić... Mam wodę ! Może to nic nadzwyczajnego, ale po tym, jak niespodziewanie jej nie miałam, to teraz się strasznie cieszę :))) Jakaś stara rura pękła i ani jedna kropelka nie wyleciała z kranu na całym osiedlu. Ślubny wsiadł w samochód i pojechał do pracy napełnić dwie puste butelki, jakie udało nam się znaleźć w domu i ustaliliśmy plan działania. Ręce myliśmy w misce, tylko spłukując czystą wodą, po czym wodą z miski spłukiwaliśmy jeszcze toaletę. Pomijam drobny fakt, że zerwaliśmy z dziwnym zwyczajem sikania, kiedy pęcherz przyciśnie, tylko na hasło "sikamy" pod drzwi łazienki ruszała cała rodzina od najmłodszego poczynając ( chyba, że ktoś miał "grubszą" potrzebę, to szedł na koniec ;-). Ostatni, z wielkim namaszczeniem, spłukiwał kibelek szklanką wody ;-). Na obiad na szczęście miałam upieczone mięso, ale dodatek w postaci ziemniaków, ryżu, czy innej potrawy wymagającej gotowania w wodzie, odpadał, więc Ślubny ponownie odśnieżył samochód i pojechaliśmy kupić frytki do piekarnika. Strasznym niedopatrzeniem jest brak kibelka w biedronce, gdzie cała rodzinka myślała o opróżnieniu pęcherza, ale od czego jest muzeum.... Było po drodze, więc postanowiliśmy rodzinnie, a zarazem bezpłatnie "oznaczyć" teren ;-). Czas naprawy rury nie był nam bliżej znany i już planowałam wysłać Ślubnego z wiadrami do lasu po śnieg, niech topnieje sobie w domu, a do sedesu będzie cenniejszy jak złoto, ale Ślubny się zaparł, że nie pójdzie. Mógł jeszcze wykuć przerębel w naszym stawie, ale też nie chciał. Ja nie rozumiem takiego braku przedsiębiorczości, tym bardziej, że całą czarną robotę odnośnie pomysłów i planowania, wykonałam ja .

  • Autor: czarnykot Data: 2013-01-29 21:34:54

    Lenka...wiesz, co się stanęło??? BINGO...posikałam sie ze śmiechu!!! z wiadrem...do lasu..po śnieg buahahahahaha niech mnie ktoś podniesie buahahahaha

  • Autor: czarnykot Data: 2013-01-29 21:44:15

    Dobry wieczór

    Wtorek...

    Choć tak bardzo cię nie dręczy, nie ma sensu się dziś męczyć...cdn...

    ożesztyorzeszku...czy u Was też tak ślisko??? na 19 miałam wizytę u gina i szłam i szłam, a raczej szurałam jak stara babinka, coby si'e nie wyłożyć, bo na chodnikach szklaneczka jaktalala, masakra!

    mój syn dostał wezwanie...na komisję wojskową! hahaha oj przydałoby mu się zdziebko dyscypliny i organizacji...

    zostawiam kruche rurasy z bitą śmietaną...pyyyycha są...sama piekłam

    dobranocka*************

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2013-01-30 01:20:59

    Lenko uwielbiam cie czytac:)))

  • Autor: vanessa862 Data: 2013-01-30 06:45:01

    Lenko wtedy docenia się małe rzeczy. Zawsze sobie myślę o tych biednych dzieciach w Afryce co nawet wody nie mają . Dla nas to normalne, że leci woda z kranu, spłuczki itd..  A Biedronka bez WC i możliwością płacenia kartą jest pod względem w tyle w porównaniu z innymi marketami. Pamiętam jak byłam dzieckiem i zepsuł się nam telewizor. Przez tydzień w domu była wtedy taka cisza jak by ktoś umarł. Komputeru i internetu nikt nie miał.   A jaka była radość gdy tv naprawili i po tygodniu ,,wrócił" do rodziny he,he.

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-29 22:06:56

    Wieczorową porą...

    Pomieszany ten dzisiejszy dzień. Dużo emocji, rozmów, przemyśleń... Ogólnie nie jest źle, ale trochę głowa mi już "paruje". Na dodatek jeszcze ten wątek forumowy o "wolnych związkach". Totalnie ręce mi opadły. Nie do wiary - łudziłam się, że ludzie są bardziej tolerancyjni. Chyba jednak jestem trochę naiwna... Przepraszam Was za tę refleksję. Nie powinnam zaśmiecać Kawiarenki, ale jakoś tak...chyba musiałam to z siebie wywalić.

    Czarnykocie, nie wiem czy Cię pocieszę, ale dziś wracałam z pracy w taki sam sposób, jak Ty szłaś do "gina". Szur, szur, szuuur szuur... Dzięki temu nie miałam bliskiego spotkania z matką Ziemią. Buty miałam tak mokre, że aż zrobiły się ciężkie, bo lód był pod grubą warstwą rozmiękczonej, wodnistej brei. Paskudnie! Zobaczymy co będzie rano.

    Czas do spania. Dobrej nocy

  • Autor: czarnykot Data: 2013-01-29 22:42:38

    zapomniałam o butach...mokre, może do jutra wyschną...w pogodzie jutro bez zmian, co się stopi o tyle będzie mniej do zamarznięcia pojutrze...bo znowu mrozy ponoć nadchodzą...

    co do wątku o ''związkach''...nie tylko ręce mi do samej ziemi opadły, ale i cycki...jak mawia Luckystar...choć z wielkim trudem powstrzymałam się od komentowania co niektórych poglądów rodem ze średniowiecza...wrrrrrr

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2013-01-30 01:22:51

    Smakosiu u nas tez odwilz,sniegu juz wogole nie widac,ale niestety sporo wody na ulicach..

    Jutro pracuje krocej i odbieram jutro 2 letnia siostrzenice mojego meza od Tagesmutter(odpowiednik pomiedzy niania a przedszkolem,tagesmutter moze miec tylko do 5 dzieci,w wieku od 0-3lat) bo szwagierka pracuje jutro dluzej.Mala jest kochana bardzo zywa i majaca mnostwo pomyslow,teraz jest na etapie samodzielnego budowania zdan,przez co wychodza zabawne sytuacje tym bardziej ,ze mowi w 2 jezykach i 3 od niedawna,bo Tagesmutter mowi po angielsku.Zadziwiajace jest to ,jak takie maluchy szybko lapia slowka

  • Autor: lajan Data: 2013-01-30 05:17:50

    Rozpalam w kominku, dodaję furę drewna. W stojaku stoją parasolki. Cudowna pogoda plus 6 i do tego ulewa. Zawsze to lepszy deszcz niż błoto. Pozdrawiam.

  • Autor: vanessa862 Data: 2013-01-30 06:53:44

    Witam wszystkich serdecznie w czwartek

    Jutro ostatni dzień stycznia już. Czas leci szybko. Przywitał mnie dziś deszcz, ciapa i ślisko.

    Poszłam rano po chleb po 6 godzinie i szłam tiptoczkami. Szklanka przed domem masakra. Buty ubrałam z śliskimi podeszwami. Jak bym mi się nogi rozjechały jak żabie to sąsiedzi padli by ze śmiechu. Mi tak do śmiechu by nie było bo kałuża przy kałuży.

    Chodzą za mną pączki chociaż na diecie jestem . Takie domowe z marmoladą różaną . Najlepiej wykonania mamy. Jednego napewno bym zjadła. Koniecznie na weekend trzeba zrobić !

    Przyniosłam dzban herbaty miętowo- melisowej ekologicznej. Jeszcze ciepła częstujcie się. Smakosiu dla Ciebie już nałałam w niebieskim kubku. Jeszcze miód mam to niej lipowy.

    Miłego dnia :)

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-30 07:39:06

    Witajcie środowo

    Dla mnie, specjalnie dla mnie herbata w niebieskim kubku? Jeeeeny, jak miło Zaraz zapakuję do niej trochę tego lipowego miodu. Łyżeczka? A! Półtorej. Mmmmm, pyszności!

    Jak dobrze jest przyjść rano do Kawiarenki i poczuć, że Lajan już rozpalił w kominku i, że życie w niej tętni

    Pada, pada, pada, ale na szczęście nie leje. Kierowcy nie mają litości i pędzili dzisiaj przez wielkie kałuże nie patrząc na ludzi. Miejscami są takie wąskie przejścia, że jeśli auto zapierdziela, to człowiek ma jak w banku prysznic z błota. Jak to jest, że jedni mogą zwolnić a inni łubudu z impetem. Lód w wielu miejscach już stopniał więc nie było zbyt mocno ślisko. Na termometrze plus pięć stopni. A! Wiecie co przeczytałam w lokalnej gazecie? Nie wiecie. No to Wam powiem. Napisali, że zwierzęta zrzucają już sierść. Widać pierwsze ptaki przylatujące zazwyczaj na wiosnę. Dostrzega się pierwsze ruchy owadów a to wg. badaczy oznacza, że piękna wiosna będzie już za dwa miesiące. Jest szansa, że Wielkanocą będziemy się cieszyć w promieniach słońca Jak Wam się to podoba?

    Dobrego dzionka!

  • Autor: mysha2006 Data: 2013-01-30 19:34:56

    Witam wieczorkiem. Ja po kolejnej rozprawie, 4 godziny siedziłam na sali, słuchałam, zadawałam pytania, wkurzałam się i tak w kółko macieja. Nigdy w życiu nie usłyszałam takiego steku kłamstw i bzdur. Mam już dość. Koło połowy kwietnia ogłoszenie wyroku. Tracę wiarę w sprawiedliwość....

    U nas już dzisiaj 6 stopni na plusie, całe zaspy zniknęły.

    Dorzucam do kominka, zostawiam malinową herbatkę i idę się pobujać.

  • Autor: beata66 Data: 2013-01-30 20:59:56

    Witam wieczorkiem!

    Mysha już poszła, fotel pusty, to sobie na chwilkę klapnę. U mnie wciąż zapierdziel. Jak nie w pracy, to w domu roboty po łokcie. Jedno dobre, że już jako tako idzie żyć. To najważniejsze. Ale tak najważniejsze z ważnych to to, że mój syn już po sesji i na 10 dni przyjechał do domu. Będzie wesoło, oj będzie :)

    Pogoda ewidentnie barowa...leje jak z cebra, wieje niczym na Uralu, więc postanowiłam nie dać się chandrze. Upiekłam serniczek. Zaparzyłam herbatę, przyniosłam też sok malinowy. Jak ktoś chętny to zapraszam. Pobujamy się, odpoczniemy i pogadamy o starych Polakach ;) Chcę nieco odetchnąć, bo jutro przede mną ciężki dzień w pracy i muszę naładować swoje akumulatory...

  • Autor: monia3 Data: 2013-01-30 21:15:35

    Chętnie się z Tobą pobujam ... U nas dzisiaj słoneczko wyszło , nareszcie bo ten deszcz to już mnie troche draznił . Moi rodzice wreszcie podjęli decyzję i przylatują do nas na Świeta Wielkanocne .I juz sięzaczęłam cieszyć juz mieliśmy bukować bilety ,żeby było taniej a tu masz , autko nam się zepsuło a raczej ktoś nam zepsuł ( w domyśle szwagier) .no i to coodłożone na bilety musiało iść na naprawe . Jak nie urok to sraczka ...

    Dobrze mieć syna w domu , prawda ?Ciesz sie tymi chwilami bo są bezcenne.

  • Autor: beata66 Data: 2013-01-30 23:55:51

    Sraczki bywają emocjonujące Moniu ;) ale gdyby nie te sraczki, to byłoby nudno i.... bogato . Fajnie, że ze mną posiedziałaś :))) Normalnie mi humor zwyżkował.

    Dobranoc!!

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-31 08:38:52

    Witajcie czwartkowo

    Wszystkimi zmysłami zaczynam czuć nadchodzący piątek Ale nim on nastąpi zrobię gorącej herbaty z sokiem i cytryną i jeszcze trochę popracuję Chyba muszę upiec jakieś ciasto dla rodziców. Ostatnio z tęsknotą w głosie mówili o "3 Bit". Muszę pomyśleć, bo trochę roboty z tym ciachem a ja raczej taka leniwa "cukiernica" jestem wolę mniej skomplikowane. No ale może znajdę coś równie "mokrego". A właśnie! A może Tiramisu? To jest myśl! Czas zrobić jakąś listę zakupów na weekend.

    Zwierzaczki jeszcze śpią. Jak wyjdą z kapcia, to może nich Ktoś ich nakarmi, bo ja nic nie mam.

    Dobrego dnia!

  • Autor: lenka075 Data: 2013-01-31 13:01:55

    Witam czwartkowo :)

    Słoneczko u mnie świeci...dla grzecznych dzieci ;-) Moja Mała siedzi w domu już drugi tydzień, tym razem, dla zabicia nudy, na antybiotyku, ale grzeczna jest nadal, więc i pogoda słoneczna :) Śnieg pomału topnieje, ale z naciskiem na "pomału", a ja wyglądam już wiosny....

    Smakosiu, jak znajdziesz coś dobrego dla leniwych "cukiernic", to daj cynk ;-) I weź pod uwagę moje zdolności cukiernicze .

    Beata, musisz teraz nacieszyć się synem i podkarmić go trochę ;-)

    Aleksandra, ja też mam 2-letnią siostrzenicę i masz rację, że z takimi to sama radość... Ja czasem się zastanawiam, czy nie jestem dla niej przypadkiem zagrożeniem, bo najchętniej bym ją schrupała w całości...takie słodkości ;-)

    Czarnykocie, nie mam syna, więc się nie znam, ale jeszcze wzywają do woja...? To to się nie pozmieniało jakoś ?

    Monia, sraczka sraczką, ale pomyśl potem o tym uroku..., jak rodzice już przyjadą :)

    Vanessa, o nas nie zapomnij wcinając pączki od mamy ;-)

    Mysha, nie zazdraszczam posiedzeń w sądzie...

    Aloalo, no ale weź... . Chyba pisać trochę możesz, co...? Ja ostatnio swojego Ślubnego woziłam do okulisty, bo też z rozszerzonymi źrenicami miał wracać i tak mnie rozbawił siedząc z tym wytrzeszczem, że ciągle go pytałam, czego tak się na mnie gapi... Wiem, wredna jestem, ale widziały gały co brały...i to taakie gały .

    Hope, ale Ty też weź... ;-)

    Ja dzisiaj na obiad mam dorsza, a jutro dla odmiany, z okazji piątku, zaplanowałam nugetsy ( tak to się pisze ?) z sosem jogurtowo-czosnkowym :-) A co :). Kupiłam okazyjnie piersi kurczaka, a dzieciory moje jojczą już od tygodnia : mamo zrób nugetsy, zjadłabym coś dobrego... No, nauczyłam je jeść codziennie i mam za swoje...się uzależniły i teraz regularnie domagają się posiłków :))))

  • Autor: czarnykot Data: 2013-01-31 22:14:38

    lenka, wzywają na komisję, a co potem pojęcia nie mam...bo służba wojskowa nie obowiazkowa, ale jakby chciał to gdzieśtam może się chyba zaciągnąć, nie wiem...wiem, że koleżanki pracowej mąż też dostał wezwanie na jakieś ćwiczenia czy cuś, w wojsku chyba był, jednym uchem mi wpadło, drugim wypadło, bom niezainteresowana była, ale jutro ją zapytam...

  • Autor: aloalo Data: 2013-01-31 13:38:17

    Dzień dobry!

    Mogę pisać, oczywiscie, jak jest czas. Teraz jest czas :) 

    Słońce świeci, szkoda, że t o nie marzec, bo dawałby wieskzaą nadzieję, że to już wiosna. A tak to zupełnie nie ufam, że to juz wiosna, choć chyba coś już pyli, bo od trzech godzin psikam, jak nienormalna i zużywam właśnią którąś z kolei paczkę chusteczek. Jeszcze zostałam alergiczką na starość! Zgroza :)

    A props starości a co za tym idzie urodzin to slęczę na poszukiwaniach jakiegoś rewelacynego przepisu na ciasto, któe zachwyci wszystkich bez wyjątku. W ulubiony milion pozycji, chyba przejrzę stare moje zeszyty i wrócę do czegoś co było pyszne a co przez WŻ zostało zapomniane?  I a propos urodzin to od tego roku przekładanie cyfr już nic nie da a za rok będzie wręcz niekorzytne. JEszcze rok temu mogłam powiedzieć, że nie 32 a 23 :)) Choć nadal czuję sięjak osiemnastolatka tylko doświadczenie coraz wieksze hehe. No, ale póki co mam jeszcze czas na poszukiwania najlepszego ciasta na świecie :) 

    Lenka - Twoj Mąż musiał być uroczy z tymi dużymi źrenicami :) Ja jestem bardzo urocza wtedy :))))))))))) I gratuluję powrotu wody! I zdrowia dla Młodej. Co tak w domu będze siedziała? :)

    Smakosiu - wymyśliłaś juz przepis? Tiramisu zostaje? Ja dałam sobie szlaban na słodkosći do moich urodzin. Potem tłusty czwartek a potem na szczęście zaraz wielki post :))

    Mysha - współczuję sądowych przeżyć. Życzę, żeby wyrok był sprawiedliwy.

    Ada - no weź, weź

    Beata - niechaj pobyt syna ukoi Twoje skołatane emocjami nerwy!

    Coś jeszcze chciałam, ale uleciało. Tak samo jak szampon i odżywka, któą kupiłam w zeszłym tygodniu. Nie ma! I nie mam pojęcia, gdzie są. Pewnie w sklpeie. Ale żebym i to i to zapomniała zabrać? Hmm Miłego popołudnia!

  • Autor: lenka075 Data: 2013-01-31 14:39:12

    Ano, już tak myślę, czy jej to chorowanie do ferii nie zejdzie....

    U mnie przestawienie cyfry to całkiem porażka, bo babuleńka by ze mnie wyszła ;-) Ale zaniki pamięci by przynajmniej były adekwatne do wieku . Kilka dni temu gadaliśmy z dziewczynami o różnych ważnych pierdołach i ja, jako najmądrowsza matka w naszym domu, rozpoczęłam wywód na poruszony temat ( już nie pamiętam jaki ) : "No wiecie co..., ja mam 36 lat, ale takich rzeczy to w życiu nie widziałam..." i kontynuowałam wypowiedź przez kilka minut naiwnie myśląc, że ktoś mnie jeszcze słucha ;-) Najdłużej słuchał Ślubny..., bo całe pierwsze zdanie , po którym był w stanie powiedzieć tylko jedno : "Ale ty wiesz, że masz 38 lat...? " No masz...ja pewna byłam, że mam 36...i dalej mi ta liczba bardziej pasuje...szkoda tylko, że mój pesel się ze mną nie zgadza :)))))

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2013-02-01 21:54:27

    Moj maz ostatnio ogladal Polska telewizje i cos gadali o peselach i pyta ,a co to jest pesel?A ja mu mowie to taki numer,ktory ci przypomina ile masz latU mnie w pod koniec tego roku bedzie niestety okragly,buuu,ale nie chce(wolalabym miec z 10 mniej...

  • Autor: smakosia Data: 2013-01-31 13:41:16

    O nie! O nie!!! Słodkiego mi się chce! Co by tu zjeść żeby cukier za mną nie "tupał" a żeby to nie było z dodatkiem cukru...? Kurna Olek - uzależniona jestem czy co?

    Lenka, decyzja zapadła zrobię dla rodziców na weekend Tiramisu. Nie z konkretnego przepisu, tylko z kartki, co ma parę pozycji zapisanych. Moja koleżanka robi pyszniaste to sobie zanotowałam ile czego. A jak się robi to wiadomo (klasyk). Chyba, że potrzeba cosik napisać, to nie ma sprawy. A ten Twój mąż to się z Tobą ma

    Beata, syn jeszcze jest czy już musiałaś zakończyć "nacieszanie się"? Ugotowałaś Mu to, co lubi najbardziej?

    Hope, ulituj się kobieto. Daj znać jak się czujesz.

  • Autor: lolopopa Data: 2013-01-31 17:34:48

    Kupiłam "gołe" suszone śliwki, po otwarciu opakowania okazało się, że są w pysznej karmelowej polewie jakby nie patrzeć to tylko taki troszkę cukrowy dodatek, gorąco zalecam na roztopy i wichury :)

  • Autor: lajan Data: 2013-01-31 18:01:28

    Nikt w kawiarence się nie przytulił?

  • Autor: monia3 Data: 2013-01-31 18:05:38

    Lajan ja bardzo chętnie przytulę wszystkich chętnych

  • Autor: lajan Data: 2013-01-31 19:27:31

    Przytul mnie.

  • Autor: lolopopa Data: 2013-01-31 19:47:32

    Zabrzmiało jak wyzwanie

  • Autor: lajan Data: 2013-02-01 04:25:53

    Bez kontekstów.

  • Autor: monia3 Data: 2013-01-31 20:08:56

    Tulam

  • Autor: czarnykot Data: 2013-01-31 22:16:04

    przytulam...wszystkich....moooocnooooo

  • Autor: czarnykot Data: 2013-01-31 22:07:53

    Witajcie ciemną nocą..

    dzionek zleciał jak z bicia trzasł...pożegnaliśmy dziś ciocię Polę...smutno mi, wybaczcie, nie pogadam...

    cd Zuzinego wierszyka...

    Środa...to dzień niebanlny, do zabawy idealny...

    Czwartek...zaraz jest po środzie, więc szaleństwo dalej w modzie...

    Piątek...po tygodniu ciężkich zmagań dzisiaj proszę bez wymagań...

    nie ma nic o sobocie i niedzieli...Lajan Miszczu...zostawiam Ci pole

    a wszystkim faworków kupę i ciacho z jabcokami...miałam dziś wenę...

    dobrejnocki paaaa

  • Autor: lajan Data: 2013-02-01 04:27:40

    Przy sobocie szalejemy bo w niedzielę odpoczniemy.

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-01 07:51:45

    Witam w piątek, piąteczek, piąteluniek (nieustająco)

    Wiecie co, te rymowanki na poszczególne dni tygodnia są naprawdę super. Fajnie, że się pojawiły w Kawiarence

    Za oknem dalszy ciąg deszczu i szalejącego wiatru.

    Na Tiramisu wszystkie składniki zakupione więc dziś będę oblizywać michę po pysznym serku

    Hm...trochę jestem wkurzona, bo dostałam mniejszą premię, niż mi obiecano. na dodatek usłyszałam, że nie mamy co liczyć, że będzie lepiej. Chyba nie brzmi to optymistycznie, co? No dobra - szkoda piątku na takie rozmyślania. Br! Postaram się wyrzucić to jakoś z głowy.

    Lenka, zdecydowałaś co będziesz piokła? Ja, czołowy , cukierniczy leniwiec jak widzisz wykombinowałam tak, żeby było słodko i bez włączania piekarnika i jeszcze żeby to można było nazwać ciastem

    Kto ma ochotę na gorącą herbatę z sokiem i cytryną? Szybka decyzja, bo wstawiam wodę

    Dobrego dnia

  • Autor: hope30 Data: 2013-02-01 11:08:45

    Witam piątkowo,już prawie łikedowo....

    nie wiem jak moje wyniki,bo ich jeszcze nie byłam odebrać....nie wychodzę jeszcze z domu...wyjątkiem był poniedziałek-bo z tortem szłam do przyjaciółki całe 6 domów ode mnie,ale pójść wypadało,bo kończyła ostatnnie 30 lat....

    we wtorek ciąg dalszy tortów i imprez urodzinowych,bo moja Młoda skończyła całe 12 lat i tort był i impreza dla całej zgrai rozwrzeszczanych 12-latek.....sroda i czwartek trochę na leniwca bo nie zrobiłam nic twórczego poza ugotowaniem obiadu....(chociaz wczoraj były pierogi!)

    dziasiaj za to piekę biszkopty na torty łikędowe i muszę jeszcze machnąć na niedzielę kolejnego torta dla Młodej bo przyjeżdżają babcie i ciocie z wujkami.....

    życzę wszystkim przyjemnego łikędu i co b y nikomu głowy nie urwało-tak wieje....

    miłego dzionka

    ps.....hebrata truskawkowa w dzbanku...kawa też tyle co zaparzona....a na osłodę zostawiam

    swoje ślimaki drożdżowe i moje hiszpańsko-włoskie pączki smażone....

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-01 18:39:45

    Ada! No nareszcie! Czy Ty nie masz serca? Przecież my się tutaj martwimy o Ciebie. Zaraz Ci nastukam No dobra! Odpuszczę, bo Cie lubię.

    Myślę sobie, że skoro zabrałaś się za swoje wypieki, to chyba wreszcie jest jakaś poprawa. Mam nadzieję, że teraz już wydobrzejesz na całego i będziesz mogła zabrać się za resztę leczenia. Póki co czekamy na wieści o wynikach.

    Zasyłam Ci uściski. Czujesz je?

  • Autor: monia3 Data: 2013-02-01 11:29:35

    Witam piątkowo

    Mężulek w końcu przestał rozpaczać- części do autka przyszły i mąż zamontował i autko chodzi .A mężulek uradowany bo znów ma czym do pracy jeździć.Dobrze,że jest mechanikiem i może sam sobie auto naprawiać , jestem dumna z niego

    Wczoraj pod dom nasz zawitał kot. Wyglądał jak Garfild tylko srebrzysto szary ,miał obróżkę z dzwoneczkiem i obrożęprzeciw pchłom .Bidok strasznie miauczał ,aż serce się krajało .Dzieciaki wszczęły ogólny alarm ,malutki to nawet apelował że on chce kotka przytulić , kotek do niego właśnie przyszedł i mamy go wpuścić.Mąż stwierdził żenie możemy go wziąśćbo on już jest czyjś a nasz landlord nie zgodziłsie na żadne zwierzątka .Dzieciaki zawiedzione były bardzo.Myśleliśmy ,że może to już czas nakocie arie i dlatego tak miauczy po naszym domem ,że może gdzieś wyczuł kotkę .Niestety rano okazało się, że ewidentnie borok się zgubił ,gdyż wdalszymciągu stał pod naszym domkiem i jego miaczenie już było bardziej załosne Wbrew zakazom męża daliśmy mu trochę jedzenia i ruszyliśmy do szkoły . Kot ruszył za córą bo głaskała bidoka. dobrze że za nią poszedł bo gdzieś przy szkole Gosia widziała takiego kota.MOże znajdzie swój dom i pozna teren .Malutki załamany i obrazony ,bo on bardzo chciałby miec zwierzątko , jak chodzimy zaprowadzić Krzysia do szkoły to wszystkie okolicznekoty są przez niego pozdrawiane a jeden to nawet przychodzi się głaskać.

    A ja sięmartwię czy zagubiony kot znajdzie swój dom....

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-01 18:33:13

    Moniu, bardzo Ci współczuję, bo ja też tak mam, że jak już znajdę się w takiej sytuacji, to potem moje  emocje krążą koło tego. Myślisz, że ten kotek był bardzo młody i mógł się zgubić?  Miejmy nadzieję, że faktycznie mieszka gdzieś koło szkoły...? Daj znać gdyby coś się wyjaśniło, bo teraz to i ja zaczęłam dumać...

  • Autor: monia3 Data: 2013-02-02 09:29:13

    Gosiula wróciła popołudniu ze szkoły i powiedziała ,że kotek szedł za nią aż do boiska które jest na osiedlu a potem pobiegł w strone domków . Dziś idziemy przejśc sie po okolicy zobaczyć czy biedak się gdzieś nie błąka.Nawet mąż jak wrócił do domu to pytał o niego ,też się martwił .

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-02 10:34:58

    Tak po cichu liczę, że może jednak odnalazł dom...? Tak by było najlepiej, prawda? A jesli nie, to lepiej niech się "mruczuś" ujawni i trafi w Wasze ręce

  • Autor: monia3 Data: 2013-02-02 10:49:28

    Wszyscy żałują dzieciaki buczą: mamo trzeba go było wziąść .Przegrzebałam neta żeby zobaczyć co to za rasa byłabo on taki charakterystyczny był ,no i znalazłam że to brytyjski kot długowłosy .

  • Autor: monia3 Data: 2013-02-02 17:15:01

    Zrobiliśmy sobie spacerek po osiedlu. Kota nigdzie nie znaleźliśmy w jednym oknie był taki jak ten szukany może to był ten - mam taką nadzieję ,że znalazł dom .Malutki całą drogę wołał :totku ,totku szukam cie .Normalniemnie rozczulił ,dzieciaki czasami zaskakują. Mój mały zwierzolub

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-02 17:58:42

    Jacy rodzice - takie dzieci. Kochany szkrab...

  • Autor: mysha2006 Data: 2013-02-01 15:35:09

    Witam w kolejne, wolne popołudnie :) Zakupy zrobione, przewietrzyłam się troszeczkę, pogoda piękna, ciepło, słoneczko delikatnie świeci.... Taką zimę to ja lubię :) w końcu można zostawić okna pootwierane na dłuższy czas nie martwiąc się, ze temp. w domu spadnie poniżej 10 stopni :D Chałupka ogarnięta, takie solidne zakupy już wczoraj z mężem zrobiliśmy więc dzisiaj chyba raczej z domu nie wyjdziemy. Będziemy się dalej oddawać błogiemu lenistwu :) mąż co prawda dzisiaj wrócił do pracy miesiąc zakończyć ale byczy się od poprzedniego weekendu. Pozwolę sobie już nie dorzucać do kominka, ale świeczuchy zapalam, zostawiam tortillę dla głodnych i mandarynki dla wiadomo kogo :) świeżą kawusię i okruchy dla zwierzaczków. Miłego popołudnia :)

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-01 18:36:31

    Koniec pracy miałam trochę stresujący i napięty. Kiedy już wracałam, to jakoś nie mogłam odreagować. Zrobiłam zakupy i pędem do domu. Wzięłam się z marszu za robienie Tiramisu i jakoś "otrzepałam" się z tym pracowniczych emocji. Ostatnio jest nerwowo. Nie, że ktoś na mnie coś... Chodzi o to, że...a nie. Nie powinnam tego pisać. Lepiej skończę.

    Teraz herbatka i posiedzę sobie chwilę. 

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2013-02-01 22:47:54

    Witam wszystkich pozna pora.Dzis padam powoli na siekacze.W piatki pracuje zazwyczaj do okolo 16-tej.Dzisiaj skonczylam okolo 17-tej,prosto po pracy robilam zakupy,zanim dojechalam do domu to byla prawie 19-ta i wzielam sie za gotowanie dopiero.Corka tez tak pozno dzis wracala ze szkoly,a maz na popoludnie w pracy.Z corka jadlysmy dopiero okolo 20-tej stanowczo za pozno,ale na pocieszenie ,bylo lekko,czyli rybka w folii z piekarnika.

    Wczoraj wracajac do domu z pracy dostrzeglam na sasiedniej ulicy szyld,ze sprzedaja tam ziemniaki.Poltora roku juz mieszkam w nowym miejscu,ale ja z tych co nie zauwaza dopoki nie wejda na szyld.Mowie mezowi ,zeby dzisiaj tak zajrzal i ewentualnie kupil,bo mial popoludniu,wiec rano mogl podjechac, to ziemniaki od rolnika.I kupil ziemniaki i jajka.Zadzwonil i powiedzial,ze maja jescze cebule i marchew jak rowniez kapuste,a latem szparagi i truskawki.Bede miala pod nosem swieze wiejskie warzywa do kupienia.Poprzednio gdzie mieszkalam ,mialam kawalek do Bauera po wiejskie warzywka i jajka,a teraz nie bylo mi po drodze tam jezdzic.Malo tego naprzeciw mnie mieszka starsze malzenstwo i widzialam ze ma kury,bo czasem ktoras mu sie wymsknela i spacerowala z przodu domu,a on je trzyma z tylu na ogrodku,a to takie fajne kury z kreconym pierzem,wygladaja jakby mialy loki i nogi tez cale opierzone,wygladaja jakby mialy buty ubrane.I okazuje sie,ze on tez ma jajka od swoich kur,czyli tez mozna kupic swieze jajka od niego.To chyba najlepszy dowod na to,ze nie interesuje sie zyciem sasiadow,bo przez poltora roku mialam pod nosem i nie wiedzialam.

    Kochani kawiarenkowicze zycze wam dobrej nocy i kolorowych snow

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-01 23:04:45

    Myślę, myślę i wydedukowałam, że jak człowiek pada na siekacze, zajada nimi rybę z folii, to efekt tego jest taki, że zaczyna go interesować życie sąsiadów. Jakoś tak
    Lepiej pójdę spać, bo wyraźnie mi odbija.

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2013-02-01 23:31:13

    hihihi:)))Smakosiu ja nigdy sie nie interesowalam zyciem sasiadow,dlatego mialam te jajka wiejskie pod nosem ,a nie wiedzialam,doslownie dziadek patrzy nam w okna,bo mieszka po przeciwnej stronie ulicy.

    W poprzednim miejscu zamieszkania,tez dlugo nie wiedzialam kto jest sasiadem ,a kto odwiedzajacym owych sasiadow,choc mieszkam bylo tylko 12-scie.Poprostu,nie mialam czasu na to,zeby sie przygladac ,dedukowac itd i tak jest do teraz.

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-02 09:20:09

    Ty wiesz co, ja mam dokładnie tak samo. W mieszkaniu, w którym teraz jestem mieszkam od 7 lat i jak babcie kocham jeszcze nie znam ludzi. Na początku (na wszelki wypadek) kłaniałam się każdemu, kogo wydawało mi się, że już wcześniej widziałam Trochę to głupie, ale mam taką naturę, że nigdy nie czekam aż ktoś mi powie dzień dobry tylko pierwsza z tym "wyskakuję". Co gorsza nie mam pamięci do twarzy więc wolałam się ukłonić na wszelki wypadek Nie znam nazwisk moich sąsiadów i nie wiem kto jest, w którym mieszkaniu. Śmiesznie jest kiedy przychodzi do mnie moja koleżanka, która mieszkała drzwi w drzwi ze mną (właśnie się wyprowadziła) i opowiada coś mówiąc np "ten prawnik" albo "ten muzyk", "ta, co ma sportowy samochód". A za chwilę już kręci głową z niedowierzaniem, że ja nadal nie wiem kto jest kto. Chyba mamy tę samą przypadłość

  • Autor: mysha2006 Data: 2013-02-01 23:49:20

    Przynoszę różowe, półsłodkie winko. Ktoś chętny na lampeczkę ??

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-02 09:08:12

    Mysha, a coś Ty tak późno przyszła z tym winem - buuuu. Akurat miałam wczoraj ochotę na takie delikatne. O tej porze właśnie zasypiałam. Ech! 

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-02 10:36:29

    Witajcie sobotnio

    Od rana zabrałam się za korespondencję i teraz wpadłam w panikę, bo już powinnam wychodzić z domu a ja jeszcze nie ubrana.

    O jej! Zmykam!

    Miłego dnia! Do wieczora!

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2013-02-02 11:59:39

    No to i ja przyszlam z kawa,moze ktos chce?Smakosia powoli i milego dnia Tobie zycze.

    Musze sie zabrac za ogarniecie domu i gotowanie,jej ale mi sie dzisiaj nie chce,ale coz zrobic jak mus to mus.U mnie prawie 15 stopni na plusie i tak od kilku dni,a wczoraj zauwazylam,na jednym drzewie bazie,to chyba za wczesnie jeszcze,bo zima pewnie jescze wroci.

    Zycze wam wszystkim milego i radosnego dnia

  • Autor: mysha2006 Data: 2013-02-02 14:51:08

    Dobre popołudnie :) Dzisiaj dalej ciepło ale niestety cały dzień mżawka. Wieczorem idziemy do znajomych na drineczka, naszykowali już dużo fajnego żarełka ale i tak nie mogę iść z pustymi rękami. Mam dużo mozarelli (to jest produkt, którego u nas w ldówce zawsze całe mnóstwo) więc wezmę i zrobimy z pomidorami. Oprócz tego machnęłam jeszcze na szybko ciasto bananowe żeby było też coś słodkiego. Ostatnie nasze wyjście do znajomych to było na sylwestra więc cieszę się jak nastolatka przed wielką imprezą :) 

    Przynoszę pomarańcze dla odmiany, dzban herbaty malinowej, zostawiam świeczuchy i życzę wesołego dnia :)

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-02 18:18:47

    Wróciłam! Wróciłam!

    Mysha, ale masz fajnie. Ja też bym chętnie wyszła na jakąś małą imprezę. Ciągnie mnie żeby się wyluzować i pośmiać w jakimś miłym towarzystwie. Tyle, że kiedy nie ma Połówka, to jakoś nie po drodze mi takie spotkania. Zupełnie inaczej wtedy toczy się życie.

    Słuchajcie, Tiramisu udało się rewelacyjnie. Nie żebym się chwaliła, ale chce powiedzieć, że przy tych proporcjach ono daje się kroić na porcje i jednocześnie nie ma w nim grama żelatyny. To lubię!

    Teraz przysiadam się swojej herbaty z cytryną i sokiem malinowym i posiedzę trochę obok Koralika i Faworka. Trochę im poopowiadam jak paskudnie jest dzisiaj za oknem i, że fajnie mają w tym swoim kapciu

    Zostawiam pomelo jeśli Ktoś będzie miał ochotę. Pyyyyszne

  • Autor: mysha2006 Data: 2013-02-02 18:29:25

    Jak jest pomelo to ja jestem pierwsza :)

  • Autor: aloalo Data: 2013-02-02 18:46:22

    Dobry wieczór!

    Tyle się napisałam i coś wcisnęłam chyba i się przegladarka zamknęła! No to jeszcze raz :)

    Smakosiu, ja też bez Męża, więc może posiedzisz ze mną? Przyniosłam wino. Tak, wino! Nie pamiętam, kiedy ostatnio piłam a tak mi się chciało, tak mi się chciało, że nalałam sobie pół lampki i sączę. Chcesz? Czerwone, półsłodkie. Gratuluję udanego tiramisu! A o wymyślaniu ciasta pisałam ja, nie Lenka :) Nadal nie wiem co zrobię, bo pomysłów mam mnóstwo i nie wiem, co wybrać :)

    Dziś pojechaliśmy z Bobem do tesco. Zakupy rozpoczęłam od odstania kilkunastu minut w alejce z zabawkami, gdzie Bob krążył, jak mały helikopter i patrzył, które lego jest zalecane od 5 lat a jeszcze nie ma go w swojej kolekcji. Na szczęście minęła mu już faza wrzasku przy haśle, że nie kupujemy i grzecznie poszedł dalej, pytając, ile jeszcze kartek z kalendarza musi wyrwać, żeby był dzień dziecka... Kupiłam sobie między innymi bluzkę, tak na oko i jutro ją chyba oddam, bo na wieszaku wyglaa ładniej, niż na mnie. Cóż, jak widać nawet w kwestii ubrań moje oczy szwankują :) Zakupy zakończyliśmy tam, gdzie zaczęliśmy czyli przy zabawkach, gdzie nudziłam się jak mops, Jestem pewna, że tak samo czuł się Bob przy tych bluzkach :)

    Mysha - udanej imprezy!

    Hope - znacznie bardziej wolę czytać, że pieczesz, niż że leżysz. Ale nie przesadzaj! NAjlepszego dla Młodej!

    Aleksandra - ja też kompletnie o sąsiadach nie wiem nic :) A mój Mąż, który jest w domu raz na dwa tygodnie zna chyba wszystkich, wie, gdzie pracują, jakie mają samochody. Mówi, że z rozmów w windzie! Matko, ja chyba jeżdże inną :)

    Lecę do kominka, bo widzę, że w koszyczku są jeszcze mandarynki od wczoraj :) Ja chyba jestem izależniona od nich a zapomniałąm kupić. To lecę. Chce ktoś wina?

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-02 19:26:29

    Jaaaaa! Ja chcę wina. To super pomysł. Potrzebowałam takiego miłego towarzystwa To mówisz, że coś pomieszałam z tym ciastem? No tak. Pewnie dlatego, że Lenka kojarzy mi się z przekąskami a Ty z ciachem i zakładałam, że to Jej zabrakło natchnienia. Eeee, co tam! Grunt, że sączę z Tobą winko A pomelo jakie dobre, uuuuu.

  • Autor: aloalo Data: 2013-02-02 20:26:57

    Fajniście, że chcesz wina! Ja już z winem kończę, bo nie chcę po taaaaaaaaak długiej przerwie przesadzić a jestem sama z Bobem :) Muszę być odpowiedzialna :) Ale pomelo i mandarynki chętnie zjem :)

  • Autor: lajan Data: 2013-02-02 20:30:15

    Pewnie już pora pomyśleć o treści nowego lotu?

  • Autor: aloalo Data: 2013-02-02 20:31:40

    Oj, pewnie i pora, ale ja dzisiaj nie myślę :) Dziś sączymy wino i jemy owoce. Dołączysz do nas?

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-02 20:34:31

    Lajan, ja też mam dzisiaj wyłączone myślenie A swoją drogą - przecież dopiero co otwierałeś ten lot. Ale to szybko poszło

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-02 20:32:30

    No no, wiadomo, że nie ma imprezowania jak się jest jedyną dorosłą osobą w domu a obok śpi mały Bob Jeszcze byś zaczęła śpiewać i by się obudził A tak na serio częstuj się tym pomelo, bo jak ja do niego dopadnę, to mogę się trochę zapomnieć a wtedy wiesz...przyjdzie Ci się tylko oblizać. Kiedy Połówek przyjeżdża? Za tydzień? Mój będzie dopiero na święta.

  • Autor: aloalo Data: 2013-02-02 20:39:00

    Nie obrażę się, jak zjesz pomelo, objadłam się mandarynkami Myshy :))

    Mój zaślubiony przyjeżdża 11-go wieczorem i powinien być aż do piątku a że akurat są ferie to planuję też wziąć urlop i nacieszyć się tym, że jesteśmy razem. No i Bob jeden tydzień mógłby mieć wolne. Zatem mam nadzieję na wspólny śledzik, popielec i walentynki :)) I jeszcze piątek - taki bezokazyjny już :)

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-02 20:56:29

    Jak to "bezokazyjny"?! Jak możesz! Toż to piątek, piąteczek, piąteluniek. Czy to mały powód? Ale będziesz miała fajnie. Urlop, to super pomysł. Wreszcie nacieszycie się sobą

  • Autor: aloalo Data: 2013-02-02 21:00:37

    Ups! No faktycznie, piąteczek, piąteluniek a ja go tak nieładnie potraktowałam. Już się poprawiam :)

    Żeby mi tylko z urlopem wyszło, bo mam dużo roboty a terminy nieładne. Ale jestem dobrej myśli.

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-02 21:07:41

    To trzymam kciuki. Jak już będziesz miała "zaklepany", to pochwal się.

  • Autor: aloalo Data: 2013-02-02 21:33:56

    Oczywiście, że się pochwalę :) Muszę w pracy szybko pitolić, czyli przygotować PITy11 a jestem jedna  pitków setki :)

    A teraz już spadam, bo Bob wcale jeszcze nie śpi i muszę go wreszcie zagonić do łóżka.

    A! Jeszcze ze wspomnień balikowych: "Mamo, a wiesz, M. był piratem, a K. był policjantem, a J. była księżniczką a A. był zero" "Zero?!" "No, zero". "Może Zorro?" "Aaaa właśnie, Zorro" :))

    Dobranoc, niechaj Wam się śnią piękne sny, czego i sobię życzę :)

  • Autor: lajan Data: 2013-02-03 08:03:07

    Tak mnie naszły wspomnienia ze święta Babci i Dziadka. Seniorzy potrafią się bawić.

    Dokładam do kominka, wstawiam wodę na ... co kto lubi i zapraszam.

    Minęło tyle czasu, cały rok tego oczekiwania,
    jest więc okazja do wspólnego spotkania.
    Uśmiech na twarzy gdy wyjazd się szykuje,
    atmosfera zabawy, każdy dobrze się czuje.
    Zaproszenie z Drawska z ochotą przyjmujemy,
    będzie doskonała zabawa, już więc jedziemy.
    Uczcimy razem Dzień babci i dziadka tańcami,
    bo jak się bawić, to wspólnie, razem z nami.
    Wierzymy w ludzi, niech dobro więc króluje,
    przyjaźń niech trwa i dobrze się tutaj czuje.
    Sala odświętnie przygotowana, jest wesoło,
    znajome twarze, gwar rozmów brzmi w około.
    Na stołach bogato, bardzo się panie starały,
    same smakołyki, słodycze każdemu podały.
    Jest i muzyka, muzykanci instrumenty stroją,
    zagrajcie, bo nasze nogi chyba już nie ustoją.
    Jeszcze tylko powitania, takie ciepłe, nastrojowe,
    chwile wzruszenia i miny są bardzo bojowe.
    Zaczęło się, muzyka, w ruch poszły pary taneczne,
    kółko i wężyk, wirowanie, ależ te tańce są bajeczne.
    Śpiew i hołubce, podłoga głośnym echem oddaje,
    jest wesoło a muzyka na chwilę grać nie przestaje.
    Bawimy się, przy muzyce lat sobie nie liczymy,
    jesteśmy młodzi, tak jak kiedyś, tak żyć lubimy.
    Odpocząć chwilę też wypada, przy kawie siadamy,
    niech muzyka ostygnie, my sobie  porozmawiamy.
    Zapomnieliśmy o troskach, tak miło czas spędzamy,
    przychodzi północ, żal, już? tak szybko odjeżdżamy?
    Dziękujemy, za te chwile, które beztrosko przeleciały,
    w naszych wspomnieniach, będą swoją moc miały.




  • Autor: mysha2006 Data: 2013-02-03 13:34:24

    Witam serdecznie. Przychodzę z kawusią. Wczorajsze spotkanie udało się bardzo. Posiedzieliśmy, poklachaliśmy, uśmialiśmy się za wszystkie czasy. No i obżarliśmy jak bąki. Oj trzeba mi było takiego spotkania :) Widzę, że Aloalo ze Smakosią też spędziły miły, wesoły wieczór :) Dzisiaj niestety ostatni dzień wolnego, jutro do pracy. No cóż, wszystko co dobre najszybciej się kończy. Za chwilę okres urlopowy i roboty będzie masa. Od jutra też planuję wrócić do ćwiczeń, może dzięki temu przestanie mnie dopadać popołudniowa senność :) Dzisiaj może wpadniemy do teściów na kawkę i w planach wcześniejsze spanko.

    Zostawiam orzechy włoskie i rozpalam w kominku bo w nocy znowu spadło trochę śniegu, więc temperatura też niestety spadła. No ale w końcu zima, nie ?? :) Spokojnej niedzieli.

  • Autor: lenka075 Data: 2013-02-03 14:11:15

    Witam niedzielowo :)

    Czemu mnie nikt nie wołał na wino ? Ja lubię wino... i chętnie bym pomogła w utylizacji ;-)

    Smakosiu, ja wczoraj zakupiłam likier amaretto i będę popełniać na walentynki tiramisu, ale boję się późniejszego krojenia, żeby nie rozwalało się i nie traciło na walorach wizualnych, więc postanowiłam kolejny raz zrobić deser w lampkach do martini. Dużo szybciej się serwuje ;-) Każdemu pod nos lampeczkę i łyżeczkę i gotowe, bez maziania się przy krojeniu ;-) A biszkopty kupowałaś zwyczajne, czy specjalne do tiramisu ?

    Moja Mała kolejny tydzień musi kurować się w domu...do samych ferii. Licząc razem z feriami, to spędzi w domu 5 tygodni... Przez całą podstawówkę tyle nie chorowała, co w ostatniej klasie....

    Za oknem znowu biało.... Zima.... A później kolejne roztopy i chlapa.... Dziwne, że razem z topniejącym śniegiem, jeszcze szybciej topnieje asfalt.... U nas na osiedlu same dziury na drogach, tyle się wytopiło.... . Nawet na piechotę trudno je omijać, a co dopiero samochodem....

    A wiecie, że ja grubokoścista jestem...i wywnioskowałam z tego, że tak naprawdę, to ja wcale nie mam problemu z figurą, bo przecież u mnie to sama skóra i kości, tylko te kości takie grube... . I proszę, jak się problem sam rozwiązał ;-)

    Przyszłam z sałatką a'la gyros, dobra nawet.... Tak mnie jakoś naszło, bo moje dziewczyny ją bardzo lubią. No dobra, jest pyszna, ale nie chciałam zachwalać, bo może chętnych by się znalazło za dużo ;-)

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-03 14:38:40

    Witajcie niedzielnie

    Mam w sobie jakiegoś "nerwa" i próbuję się pozbyć ale idzie mi to marnie. Wyrobiłam go sobie w pracy i myślałam, że weekend mnie uleczy, ale chyba to jeszcze nie ten moment.

    Dobrze, że to dopiero 14.30. Obiad mam gotowy więc luzy.

    Lenka, Ty to jednak potrafisz wszystko logicznie wytłumaczyć. Teraz nareszcie większość kobiet będzie wiedziała skąd się bierze liczba w ich wadze. Chyba dostaniesz medal

    Jeśli chodzi o biszkopty do Tiramisu, to kupuję je w Lidlu. Te podłużne. Proponuję żebyś kiedyś, tak bez okazji zrobiła to ciacho wg. tych proporcji, które ja mam. Normalnie kroiłam porcje i nic mi się nie rozpływało. Super!

    A co do tych dziur w asfalcie - ostatnio porównywali nasze nowe drogi do dróg w innych krajach (np. Czechy, Węgry itd.) i okazało się, że nigdzie nie są tak fatalnie robione, jak w Polsce. Tam nie było dziur. Może wreszcie ktoś powinien "beknąć" za jakość materiałów i te fuszerki, to problem by się skończył?! jak mnie to wścieka!!! Zero konsekwencji. Wr!

    Oooo, a nie mówiłam, że mam jakiegoś "nerwa". Lepiej skończę te swoje wywody.

    Dobrego dnia

  • Autor: lenka075 Data: 2013-02-03 14:49:06

    Oj nie kończ, nie kończ.... Lepiej powiedz jakie masz proporcje, to wypróbuję na rodzince. Ostatecznie będą jeść z jednej michy, jak mi nie wyjdzie ;-)

    A z tymi drogami naszymi, to normalnie na samą myśl majtki opadają.... Szkoda nerw ;-)

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-03 16:31:43

    Proszę bardzo, to są proporcje:

    - 3 serki Mascarpone po 250g (ja kupiłam w Lidlu firmy Pilos);

    - 3 jajka; 

    - 4 łyżki cukru pudru 

    - amaretto (do sera i żółtek z cukrem 4 łyżki a do naparu z kawy wg upodobań);

    - biszkopty (podłużne).

    Żółtka ukręciłam z cukrem, potem dodałam stopniowo serki, amaretto i na koniec ubitą pianę z białek. Delikatnie wymieszałam. Poukładałam dwie warstwy w małej tortownicy.I do lodówki! Przed podaniem posypałam kakao. Kroiło się bez problemu. 

     

  • Autor: lenka075 Data: 2013-02-04 00:55:23

    No to postaram się tak zrobić. Jakby się nie kroiło, to i tak będzie pyszne ;-)

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-04 13:11:47

    Witam w nowym tygodniu

    Br! Jak zimno w Kawiarence. Gdzie jest Lajan? W kominku całkiem wygasło a ja teraz nie mam aż tyle czasu żeby walczyć o iskierkę. Prędko nakarmię Faworka i Koralika i wracam do obowiązków.

    Dobrego dnia!

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2013-02-04 13:23:50

    Witam i ja poniedzialkowo.

    Smakosiu w takim razie ogniem zajme sie ja,bo mam dzisiaj wolne,wiec popilnuje zeby nie gasnal plomien

    Rano byla u mnie znajoma z 7miesiecznym synkiem,maly slodziak,ma 2 zeby i caly czas usmiechniety jest.Za chwile ide zabierac sie za obiad,ktory w polowie jest gotowy,tylko do piekarnika wszystko wrzucic musze.Potem zrobie znowu kawke i moze jakis przepis wrzuce.U mnie dosc pochmurno ale nie pada ,cala sobote i niedziele lalo z malymi przerwami,teraz temperatura pokazuje 4 stopnie na plusie.No coz wiec ja sie zajme ogniem,zeby bylo cieplo jak tutaj zajrzycie...

  • Autor: lenka075 Data: 2013-02-04 23:14:37

    Witam poniedziałkowo...jeszcze :)

    Zadbam o kominek, bo jutro zimno będzie. Wczoraj było -4 i śnieg, a dzisiaj +2 i deszcz z małym gradem. No zwariować można. Z tego wszystkiego wybrałam się ze Ślubnym na konkretne zakupy : po masło, cukier, mąkę i cebulę i zapłaciłam za nie prawie 270 zł.... . Wszystko strasznie drogie... ;-)

    Odkryłam dzisiaj, że posiadam w domu ogrzewanie podłogowe :). Dokładniej posiadam je w łazience. A jeszcze dokładniej pod jedną płytką. Rura z centralnego ogrzewania włazi przy niej w podłogę i cała płytka jest super ciepła. Wcześniej tego nie odkryłam, bo stara pralka była większa i nie dawała tam stanąć, tylko sama się grzała ;-). Zapytałam Ślubnego, kiedy zamontował nam ogrzewanie podłogowe i czemu tak mało, a on mi na to, że tylko na tyle było go stać ;-) No cóż, teraz chcąc ogrzać sobie stopy, muszę się ograniczyć do 33 centymetrów kwadratowych :))) Wszędzie same ograniczenia.... I jak tu żyć...?

  • Autor: lenka075 Data: 2013-02-05 01:20:13

    No to witam wtorkowo...już :)

    Przyszłam jeszcze z herbatką z cytryną i sokiem, ale tu puuusto i ciiicho, więc lecę nazad do kuchni mięsko na jutro przyszykować.

    Do kominka dokładam, dla tych, co rano wdepną i źwierzęta poczochram, za tych, co zapominają i lecę ;-)

  • Autor: lajan Data: 2013-02-05 07:05:53

    Idę dzisiaj na Zumbe.

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-05 07:48:58

    Witajcie wtorkowo

    Niesamowite! W Kawiarence cieplutko, milutko...

    Lenka, co Ty tak po nocach grasujesz? O godz. 1.30 zabierasz się za pieczenie mięsa? Chciałam zauważyć, że skoro posiadasz 33cm kwadratowe ogrzewania podłogowego, to nie masz prawa marudzić, że jest zimno za oknem. Przy takim "wypasie", to Tobie żadna zima nie straszna. Wracasz do domu, łubudu na podłogę w łazience, kręcisz się dookoła własnej osi, lekko przemieszczając raz w prawo, raz w lewo i po sprawie. po czymś takim możesz być nie tylko rozgrzana ale nawet spocona Oj Ty Ty! Ten mąż to się z Tobą ma

    Lajan! Ale super! Mi też się marzy chodzenie na Zumbę. Tylko niestety nie ma koło mojego domu takich zajęć a nie chce mi się po powrocie do domu znów wsiadać w autobus żeby jechać przez pół miasta. Wielkie brawa dla Ciebie! Daj znać jak Ci się podobało.

    Dziś wreszcie nie pada. Przyszłam do pracy suchą stopą. Wczoraj dość mocno wiało więc nawet chodniki trochę osuszyło.

    Chciałam Wam powiedzieć, że nadal podtrzymuję, że wiosna w tym roku przyjdzie szybko. Wczoraj usłyszałam, że w jednej z polskich wsi pojawił się pierwszy bocian. A przecież bociany, to zwiastuny wiosny Aaaa, jeszcze jedno - zwierzęta zaczynają gubić sierść a to też nie jest rzecz przypadkowa. Chyba jest szansa, że w połowie marca zrobi się słonecznie i radośnie

    I tym optymistycznym akcentem - wracam do pracy życząc miłego dnia

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-05 07:50:19

    A! Jeszcze jedno - wczoraj oglądałam film "Dwoje do poprawki". Normalnie super! Kto nie widział, to polecam w 100%.

  • Autor: smakosia Data: 2013-02-05 08:48:59

    Ot, taka mała refleksja - dawno nie padało...no to już pada. Zrobiło się szaro, buro i ponuro.

    Właśnie mówią o pączkach. Hm...  To już za dwa dni.

  • Autor: mysha2006 Data: 2013-02-05 09:09:38

    Witam i ja :) Wczorajszy powrót do pracy minął miło i spokojnie, mimo tego, że cały dzień był z nami i szef i szefowa. Roboty nie było za dużo więc było ok :) Dzisiaj mam na 10, mówiłam już, że nie lubię tej zmiany no ale cóż, jak m us to mus. Po pracy chcę skoczyć na małe zakupy więc do domu zawitam raczej późno. Dzisiaj znowu temperatura na plusie, póki co nie pada ale tak brzydko jakoś. Mam nadzieję Smakosiu, że Twoje wiosenne przepowiednie się spełnią, już się nie mogę doczekać :)

    Lenko, moja mama ma podłogowe w całej łazience i jest to rewelacyjne, zwłaszcza że ja zawsze mam problem z zagrzaniem stóp więc zazdroszczę Ci nawet tego jednego kawałka :)

    Lajan, daj znać jak zumba Ci się spodobała.

    Dorzucam delikatnie do kominka, zostawiam kawusię i wazon z tulipanami i życzę wszystkim wesołego i pogodnego dnia.

  • Autor: Wkn Data: 2013-02-05 11:09:19

    Lot 2013/2 zamykamy i do nowego zapraszamy :)

    http://wielkiezarcie.com/forumThread.php?id=547382&post=547382

Przejdź do pełnej wersji serwisu