Forum

Zdrowie i uroda

rak - jak pomagać na odległość

  • Autor: Zośka Data: 2013-02-17 18:59:51

    Rak, jako choroba może przytrafić się w każdej rodzinie, nawet w tej, gdzie nikt jeszcze nie chorował.  I czasem, choć niektóre diagnozy brzmią jak wyrok, nie chcemy godzić się z nim, szczegolnie gdy sprawa dotyczy kogoś bliskiego.

       Moja siostra walczy już ponad pół roku z rakiem płuc.... często do niej telefonuję, wysyłam różne rzeczy, ale z racji, że daleko od siebie mieszkamy rzadko się widujemy.  Czasem brak mi pomysłów na rozmowy, czuję też  ich ciężar. Pomyślałam, że mogłabm przeczytać coś mądrego i jej wysłać, by wesprzeć ją cudzym, doświadczonym słowem. Choć zrobiłam już pierwszy krok w poszukiwaniach, chciałabym zapytać o Wasze typy. Może coś znacie dobrego, godnego polecenia? A może inną ciekawa formę pomocy. Niedługo ma urodziny, więc mam doskonaly pretekst do wysłania prezentu...

     Ktoś z Was miał w rękach książkę Stuhra, czy Durczoka?

  • Autor: cerekm Data: 2013-02-17 20:40:28

    myslilsz, ze ksiazka ktoregokolwiek z nich to dobry prezent dla osoby walczacej z nowotworem? nie jestem pewna..:/

  • Autor: Zośka Data: 2013-02-17 21:08:10

    czytałam kilka opinii, że ksiązki są bardzo dobre, ale sama ich nie miałam w rękach. Stuhra cenię jako aktora, Durczoka traktuję raczej ambiwalentnie, dlatego pytanie o odczucia innych na temat ich książek.

  • Autor: alman Data: 2013-02-17 21:26:30

    podzielam zdanie przedmówczyni... moja szwagierka chorowała, a druga szwagierka wysłała jej właśnie książę w ... temacie.....była wprost oburzona.... ja wiem, rozumiem, że chcesz jej dać wsparcie w ten sposób, wskazać przykłady, że można zwyciężyć, że oto są zwycięzcy ... ale ci którzy chorują chyba inaczej to widzą...
    moja szwagierki też była daleko, bardzo daleko... pisałam do niej, każdego dnia, na początku też nie wiedziałam o czym, co, jak, ale potem już poszło.... to był mój codzienny rytuał ...rano siadałam przed komputerem i pisałam.... to był taki monolog, nie odpisywała na moje maile, wszak była skupiona na sobie, chorobie, operacji, terapii... a ja pisałam ..... odezwała się dopiero po zakończonej walce z chorobą, zwyciężyła i wtedy napisała  "dziękuję".... okazało się, że to moje pisanie to coś, co ją trzymało i dodawało sił, duża część jej terapii,  a niby tylko takie pisanie o wszystkim i o niczym.... wiedziała, że jestem obok, wprawdzie nie ciałem, ale myślami, modlitwą, czuła, że ją szturcham i pcham do przodu, i nie pozwolę się zatrzymać w jej walce....
    a książkę jeśli chcesz, to coś zupełnie o innej tematyce....

  • Autor: cerekm Data: 2013-02-17 21:56:43

    absolutnie ZADNA ksiazka na temat choroby... Poczytaj moj watek "potrzebuję.."...

    rozumiem, ze Tobie trudniej bo jestes daleko...

    hm...nie wiem jakie relacje sa miedzy Wami, jaki charaterek ma Twoja siostra....ale moze...dzwoniac do niej zapytaj ja wprost "jak Ci moge pomoc/ulzyc?co moge dla Ciebie zrobic?czego bys sobie zyczyla?" Ja osobiscie chyba chcialabyam, zeby tak wlasnie mnie wspierano. Wtedy powiedzialabym otwarcie czego chcę/potrzebuję...

  • Autor: Zośka Data: 2013-02-18 08:15:34

    siostra boryka się z róznymi problemami natury egzystencjalnej, ale rzadko mówi czego jej potrzeba. Oczywiście pytam wprost i otrzymuje odpowiedź, że niczego nie brak. Czuję jednak narastający  brak wiary, zniechęcenie i chęć zamknięcia sie w sobie.  Sama wiesz, że kluczową sprawą w walce z chorobą jest pozytywne nastawienie, tylko jak mozna wytrzymać załamania i zle samopoczucie po chemii bez wiary w wyleczenie? Dlatego pomyslałam o dobrej książce, ktora nastawila by pozytywnie do leczenia.

  • Autor: bettybez Data: 2013-02-18 09:02:00

    Może spróbuj tego: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/14097/potega-podswiadomosci ?

  • Autor: vikunia Data: 2013-02-18 13:17:56

    perfumy o których marzyła a nie bylo ją na nie stać, jakiś piekny szal czy tez coś z biżuterii jeśli lubi nosić. To musi byc coś co uświadomi jej że zycie mimo choroby jest piękne i warto walczyć. W sobotę wrócilam po 4 tygodniach pobytu w szpitalu., ktore prawie w calości spedziłam w łóżku. Kiedy przy kolejnej kroplówce żołądek odmawiał mi posluszeństwa i wywracał się do góry nogami a mnie oblewal pot jakby mi toś wodę z garnka lał to sięgałam po moje ulubione perfumki i one pomagały mi przetrwać.

  • Autor: makusia Data: 2013-02-18 15:42:19

    Jakie są Twoje ulubione?

  • Autor: vikunia Data: 2013-02-19 17:01:57

    Aqua di gio Armaniego :)

  • Autor: makusia Data: 2013-02-19 18:03:32

    Też je lubię , znam:) 

  • Autor: vanessa862 Data: 2013-02-21 05:38:27

    W 100% się zgadzam . Vikuniu dużo zdrówka!  Jesteś jak wiosna taka radosna na tej fotce.

  • Autor: vanessa862 Data: 2013-02-18 08:30:22

    Myślę, że lepszym ,,wsparciem" będzie telefon, kartka  pocztowa  z jakimś ulubionym motywem. W chorobie nowotworowej często ',,milczenie jest złotem ". Nie wiem jak blisko jesteś z siostrą ? Pomyśl jakie miała hobby przed chorobą np. wyszywanie, pielęgnacja kwiatów, robienie dekoracji itd. Wyślij jej książkę o takiej tematyce, która pozwoli jej na chwilę zapomnieć o tej walce. Dziewczyny mają rację, że powyższe propozycje książek są nieodpowiednie. Podpytaj dyskretnie jej najbliższą rodzinę co teraz sprawia jej radość. Ja z mamą opiekowałam się babcią chorą na nowotwór do końca jej  dni. Okazywaliśmy jej czułość , miłość i wsparcie na wiele sposobów.  Naprawdę nie dużo trzeba aby ktoś czuł miłość drugiej osoby.

    Tobie przesyłam dobre fluidy i dużo, dużo cierpliwości.

  • Autor: Lucylla Data: 2013-02-18 11:38:58

    https://prawda2.info/viewtopic.php?t=6962

  • Autor: Lucylla Data: 2013-02-18 11:51:45

    Jeszcze jeden link o leczeniu sodą 

    http://hipokrates2012.wordpress.com/2012/04/09/leczenie-raka-czyli-nowotwor-to-grzyb-uleczalny-ukrywane-fakty-na-temat-zdrowia/

    Wiem,że nie o to Ci chodziło, ale akurat ten temat miałam pod ręką.

  • Autor: pestojad Data: 2013-04-05 15:40:16

    Ksiązka to dobry pomysł, bo podnosi na duchu. Ja swojej mamie kupiłam kilka książek. Możesz też pomyśleć o czymś dla ciała. W okresie chemioterapii organizm jest wyniszczny i można pomyśleć o czymś na wzmocnienie. Są produkty takie jak gorzkie jądra pestek moreli czy jagody goji, które maja własciwosci antyrakowe i wzmacniają organizm. Kupowałam mamie i czuła sie lepiej.

    http://www.bdsklep.pl/gorzkie-jadra-pestek-moreli-1kg,id-42469 pestki moreli

    http://www.bdsklep.pl/jagody-goji-1kg,id-41723 jagody goji

Przejdź do pełnej wersji serwisu