To ja się chciałam pochwalić...od dwóch tygodni mamy w domu słodkiego gościa - małego jeża.
Znalazłam go na ścieżce, było strasznie zimno, śnieg...wzięłam go do domu. Czy ktoś z forumowiczów wychowywał kiedyś takie stworzonko w domu? Na razie chyba ma się dobrze, waży 400g, tupocze nocą i nie daje spać, wcina mięcho - serduszka, i whiskas...tak bym chciała, żeby na wiosnę pomaszerował sobie na wolność i założył rodzinę...Macie jakieś dobre porady- doświadczenie w tej kwestii??
Też u niej zimował a na wiosnę wynieśli go do lasu,poszedł swoją drogą;)tuptał niesamowicie po nocach.
Aha i podobno kradł masło,które babcia robiła osobiście i chowała w zachowanku-nikt nie wiedział co się dzieje że masło znika.Dopiero gdy dziadek postanowił wziąć starą kapotę z sieni,okazalo się że nie może wlożyć ręki do rękawa-jeżyk cierpliwie ubijał w nim masełko...;)))pewnie robił zapasy
Jeże jedzą jakieś pędraki,dżdżownice-więc myślę ,że te podroby i kocia karma to niezły pomysł,mleko polecał nawet weterynarz,no i jeśli jest większy i sobie poradzi to napewno chętnie zje jabłko pokrojone na kwadraciki.
Jeżyk mojej kolezanki-kochał mannę ...na mleku oczywiście;))) i spał w kartonowym pudle zagrzebany w kocyki
pozdrawiam i życzę sukcesów-może wstawisz jego zdjęcie???
Uważaj-jeże są często pozarazane, maja pchły itp.Poza tym jeż to nocne zwierzę.W nocy okropnie chałasliwie tupie po domu i budzi wszystkich.Moi znajomi raz przygarneli jeża...jak im nie dał spać-wyneisli go do ogrodu))ale jeż w ogrodzie to skarb!Wyżre ci wszystkie pędraki, slimaki.On wbrew pozorom jabłuszek nie je, tylko robaczki)na jesieni wracałam w nocy do domu, nagle patrze stoi kilka osób na chodniku i zaśmiewaja się, a to pani jeżyca z całą gromadką mniejszych jezyków buszowała na trawniku.Widok był przedni.Ja też sie smiałam.A kiedys w nocy , w deszczu wracalam do domu z pracy, biegiem.Nagle patrzę- mija mnie jez!Był szybszy ode mnie!Też mu deszcz nie pasował i wiał do swojego domku)Jeże to bardzo miłe i pozyteczne zwierzaczki, ale raczej nie nadają sie domu.Nie wytrzymasz z takim nocnym łobuziakiem w domu))
Też bym uwazała, roznoszą mnóstwo pasożytów.. i podobno jak sie znajdzie takeigo jeża, który sie da złapac, to moze być chory... ale miejmy nadzieję, że był tylko osłabiony.
Nie dawaj mu mleka ani sera, chociaż nasz babcie rzeczywiscie tak robiły... po nabiale moze dostac biegunki i zdechnąć. Tylko mięsko :) Zreszta widzę, ze odżywianie ma supeeer :)
Hmmm, wiosną pewnie pomaszeruje w świat, ale jak sie nauczy u Wasz stołować to bedzie wracał, prawdopodobnie codziennie po jedzonko. My tak mieliśmy całe lato. Codziennie jeż czekał pod tują na jedzenie, a jak zapomnielismy mu wyniesć, to wyżerał kotu z miski.
hehehe, a co kot na to?Pewnie zly byl, ale bal sie podejsc))Ja nie raz z okna wieczorem widzialam, jak pies, czy kot widzialy jeże(w okolicznym krzakach, koło mnie zyją tłumy jezy)) i nawet nie podeszly, bały sie jezy, bo jez kłuje!Zabawne zwierzaczki te jeże.))) PS. raz widzialam nawet jak...hm, no jak to politycznie napisac.no...kochały sie)))to był dopiero wesoły widok!
Kot próbował walczyć o swoje... oj, nieraz łapką sie zamachnął... hiii... ale jeże to takie małe szturmowce, prze do przodu po swoje i koniec, żaden kocur nie podskoczy... ;)
No ja widziałam juz tylko efekty jeżowych amorów, bo po ogrodzie wieczorami buszowały małe jeżyki, jeżowa mamuśka wykopała sobie norkę pod domem...tzn. norkę wykopał pies, a ona ją zagarnęła i zrobiła gniazdo... jeszcze wtedy nie było elewacji... szkoda, że juz nie mamy lokatorów. Dzieci na widok jeża mało sie nie wsciekną, to bardzo sympatyczne zwierzątka, nawet pomimo tych kolców... :D
Miałam jeże /jeżyczki (malutkie ) na działce .na poczatku łaziły za mamą Jeżycą ,takie śliczne kuleczki malutkie .Mama pokazała co i jak ,wyjadły mi opadłe,niedojrzałe czereśnie (moje dzieciaki podtykały tym maluchom pod noski i wcinały ) Wyzerały mi też różne robale .Śmieszne to trochę było jak pierwszy raz matka pokazała młodym taaaką dłuuugą dżdżownicę :P (Podkarmiałam je troszkę ,karmą dla kota sheba (bo innej żreć nie chciały )Wyrosły na duże jeże .
W lato się kręciły też za wodą ,śmieszne były , bo każde bajorko tylko ich ,choć by najmniejsze ( 10 x 10 cm ) Na jesieni znikły ..... Śpią pewnie sobie gdzieś w stercie kompostu :) Zobaczymy na wiosnę ,czy się pojawią ? (ale o zgrozo ! mam nadzieje ,ze to bedzie tylko jedna rodzinka a nie 5 ,tyle było tych małych ;P )
To ja się chciałam pochwalić...od dwóch tygodni mamy w domu słodkiego gościa - małego jeża.
Znalazłam go na ścieżce, było strasznie zimno, śnieg...wzięłam go do domu. Czy ktoś z forumowiczów wychowywał kiedyś takie stworzonko w domu? Na razie chyba ma się dobrze, waży 400g, tupocze nocą i nie daje spać, wcina mięcho - serduszka, i whiskas...tak bym chciała, żeby na wiosnę pomaszerował sobie na wolność i założył rodzinę...Macie jakieś dobre porady- doświadczenie w tej kwestii??
osobiście nie mam...
ale moja babcia hodowała jeża,uwielbiał mleko .
Też u niej zimował a na wiosnę wynieśli go do lasu,poszedł swoją drogą;)tuptał niesamowicie po nocach.
Aha i podobno kradł masło,które babcia robiła osobiście i chowała w zachowanku-nikt nie wiedział co się dzieje że masło znika.Dopiero gdy dziadek postanowił wziąć starą kapotę z sieni,okazalo się że nie może wlożyć ręki do rękawa-jeżyk cierpliwie ubijał w nim masełko...;)))pewnie robił zapasy
Jeże jedzą jakieś pędraki,dżdżownice-więc myślę ,że te podroby i kocia karma to niezły pomysł,mleko polecał nawet weterynarz,no i jeśli jest większy i sobie poradzi to napewno chętnie zje jabłko pokrojone na kwadraciki.
Jeżyk mojej kolezanki-kochał mannę ...na mleku oczywiście;))) i spał w kartonowym pudle zagrzebany w kocyki
pozdrawiam i życzę sukcesów-może wstawisz jego zdjęcie???
Uważaj-jeże są często pozarazane, maja pchły itp.Poza tym jeż to nocne zwierzę.W nocy okropnie chałasliwie tupie po domu i budzi wszystkich.Moi znajomi raz przygarneli jeża...jak im nie dał spać-wyneisli go do ogrodu))ale jeż w ogrodzie to skarb!Wyżre ci wszystkie pędraki, slimaki.On wbrew pozorom jabłuszek nie je, tylko robaczki)na jesieni wracałam w nocy do domu, nagle patrze stoi kilka osób na chodniku i zaśmiewaja się, a to pani jeżyca z całą gromadką mniejszych jezyków buszowała na trawniku.Widok był przedni.Ja też sie smiałam.A kiedys w nocy , w deszczu wracalam do domu z pracy, biegiem.Nagle patrzę- mija mnie jez!Był szybszy ode mnie!Też mu deszcz nie pasował i wiał do swojego domku)Jeże to bardzo miłe i pozyteczne zwierzaczki, ale raczej nie nadają sie domu.Nie wytrzymasz z takim nocnym łobuziakiem w domu))
Też bym uwazała, roznoszą mnóstwo pasożytów.. i podobno jak sie znajdzie takeigo jeża, który sie da złapac, to moze być chory... ale miejmy nadzieję, że był tylko osłabiony.
Nie dawaj mu mleka ani sera, chociaż nasz babcie rzeczywiscie tak robiły... po nabiale moze dostac biegunki i zdechnąć. Tylko mięsko :) Zreszta widzę, ze odżywianie ma supeeer :)
Hmmm, wiosną pewnie pomaszeruje w świat, ale jak sie nauczy u Wasz stołować to bedzie wracał, prawdopodobnie codziennie po jedzonko. My tak mieliśmy całe lato. Codziennie jeż czekał pod tują na jedzenie, a jak zapomnielismy mu wyniesć, to wyżerał kotu z miski.
hehehe, a co kot na to?Pewnie zly byl, ale bal sie podejsc))Ja nie raz z okna wieczorem widzialam, jak pies, czy kot widzialy jeże(w okolicznym krzakach, koło mnie zyją tłumy jezy)) i nawet nie podeszly, bały sie jezy, bo jez kłuje!Zabawne zwierzaczki te jeże.))) PS. raz widzialam nawet jak...hm, no jak to politycznie napisac.no...kochały sie)))to był dopiero wesoły widok!
Kot próbował walczyć o swoje... oj, nieraz łapką sie zamachnął... hiii... ale jeże to takie małe szturmowce, prze do przodu po swoje i koniec, żaden kocur nie podskoczy... ;)
No ja widziałam juz tylko efekty jeżowych amorów, bo po ogrodzie wieczorami buszowały małe jeżyki, jeżowa mamuśka wykopała sobie norkę pod domem...tzn. norkę wykopał pies, a ona ją zagarnęła i zrobiła gniazdo... jeszcze wtedy nie było elewacji... szkoda, że juz nie mamy lokatorów. Dzieci na widok jeża mało sie nie wsciekną, to bardzo sympatyczne zwierzątka, nawet pomimo tych kolców... :D
http://www.mmbydgoszcz.pl/299271/2009/7/25/pomozmy-jezom-przetrwac?category=news
może coś ciekawego znajdziesz tutaj.
Miałam jeże /jeżyczki (malutkie ) na działce .na poczatku łaziły za mamą Jeżycą ,takie śliczne kuleczki malutkie .Mama pokazała co i jak ,wyjadły mi opadłe,niedojrzałe czereśnie (moje dzieciaki podtykały tym maluchom pod noski i wcinały ) Wyzerały mi też różne robale .Śmieszne to trochę było jak pierwszy raz matka pokazała młodym taaaką dłuuugą dżdżownicę :P (Podkarmiałam je troszkę ,karmą dla kota sheba (bo innej żreć nie chciały )Wyrosły na duże jeże .
W lato się kręciły też za wodą ,śmieszne były , bo każde bajorko tylko ich ,choć by najmniejsze ( 10 x 10 cm ) Na jesieni znikły ..... Śpią pewnie sobie gdzieś w stercie kompostu :) Zobaczymy na wiosnę ,czy się pojawią ? (ale o zgrozo ! mam nadzieje ,ze to bedzie tylko jedna rodzinka a nie 5 ,tyle było tych małych ;P )
za mały teren na 5 jeżyków, pójdą gdzieś indziej poszukać par. ale fajnie mieć taką rodzinkę u siebie :)