Właśnie przeżywam pierwszą chorobę dziecka. Ma duży katar i gorączkę 38 stopni. Kiedy póść do lekarza? Czy już, czy czekać, aż zbiję temperaturę. Boję się, że u lekarza jeszcze dodatkowo się czymś zarazi. Co radzicie na takie choróbsko oprócz sprawdzonej metody syropu z cebuli.
ja bym nie czekała z wizytą u lekarza ,u tak małych dzieci choroba szybko się rozwija.....leć do lekarza .....żebyś potem nie miała sobie nic do zarzucenia
Z tak małym dzieckiem szłam od razu do lekarza jak pojawiły się objawy zwłaszcza jak jest temperatura. Temperatura 38 stopni to zakażenie bakteryjne i łatwo może przejść w zapalenie płuc nie mówiąc o zapaleniu ucha. Z tak małym dzieckiem chodziłam nawet jak pojawił się tylko katar. Mam 3 dzieci już w wieku 7-9 lat. Jak jest temperatura to nie czekam. Jak nie ma to próbuję leczyć sama, a i tak lekarz mnie krytykuje, że nie potrzebnie chodzę do kontroli.
Właśnie przeżywam pierwszą chorobę dziecka. Ma duży katar i gorączkę 38 stopni. Kiedy póść do lekarza? Czy już, czy czekać, aż zbiję temperaturę. Boję się, że u lekarza jeszcze dodatkowo się czymś zarazi. Co radzicie na takie choróbsko oprócz sprawdzonej metody syropu z cebuli. Podaję: - mleko z miodem i masłem - syrop z cebuli - co 6 godzin IBUM - na obiad rozgrzewający bulion - na kolację kaszka manna z sokiem malinowym - przepajam rumiankiem/lipą z miodem i cytryną - ściągam katarek Macie jakieś inne skuteczne pomysły?
Ja moje dziecko coś bierze to podaję :
IBUPROFEN - działa przeciwgorączkowo i przeciwazapalnie ( ewentualnie LIPOMAL jak słabsze objawy)
WIT C w kroplach 3 razy dziennie po 15 kropli do herbatki
wapno - 2 razy dziennie
Otrivin do nosa + maś majerankowa pod nos
jesli po 2-3 dniach stan się nie poprawia idę do lekarza
oczywiście jak dziecku nie można zbić gorączki albo ma straszny kaszel czy jakies ekstremalne objawy od razu idę do lekarza
Z maluszkiem to bym poszła od razu, z wiekszym czekam 1-2 dni co sie bedzie działo. na katar mojemu juz prawie 3-latkowi podaje Sinupret w kroplach, niestety na niego krople do nosa nie działają
Gorączka 38 to nie jest bardzo wysoka gorączka u dziecka.Z moim maluchem szłam do lekarza jak przez dwa dni nie schodziła z 39.Zazwyczaj po tych dwóch dniach dopiero wykluło się jakieś choróbsko.U nas bardzo skuteczne krople do nosa Euphorbium i syropek pyrosal,dodatkowo smarowanie pulmexem i krople olbas.
Z lekarstwami to byłabym ostrożna,bo zasada "Goździkowej pomogło to i mi pomoże"może narobic więcej szkód jak pożytku.Małe dzieci różnie reagują na podawane leki,nawet te bez recepty.Tu zdałabym sie tylko i wyłącznie na lekarza,a z uwagi na to ,że dziecina pierwszy raz poważnie zachorowała to tym bardziej ja bym była ostrożna.
A co za różnica,jeżeli podasz lek wypisany na receptę to też może być ciężka reakcja łącznie ze wstrząsem anafilaktycznym.Tego nawet lekarz nie jest w stanie przewidzieć.Te leki podawałam maluchowi już w 3 mies życia.
Z lekarstwami to byłabym ostrożna,bo zasada "Goździkowej pomogło to i mi pomoże"może narobic więcej szkód jak pożytku.Małe dzieci różnie reagują na podawane leki,nawet te bez recepty.Tu zdałabym sie tylko i wyłącznie na lekarza,a z uwagi na to ,że dziecina pierwszy raz poważnie zachorowała to tym bardziej ja bym była ostrożna.
Ja mam dwoje dzieci i nie latam z nimi z byle bzdetem do lekarza- leki dawkuję zgodnie z tym co powiedział mi lekarz - nie wymyślam sama czym mam dziecko leczyć .
Oczywiście w tym przypadku poszłabym z takim maluchem do lekarza- zwłaszcza że jest pierwszy raz chory.
Więc o tym mówię...bo jak dziecko ma 3-4 lata to już wiesz jak ma kolejną infekcję w jaki sposób pomóc.A pierwsza choroba u dziecka to wielka niewiadoma...i nie ma co filozofować i udawać greka bo to nie marionetka a żywy mały człowiek...
Sory Magda dla mnie jesteś troche dziwna ,takie małe dziecko a Ty się zdajesz na pomoc ludzi na forum,w internecie można pisać cuda,można w nie wierzyć lub nie,posłuchaj co Ci mówi matczyna intuicja
mówisz,że dziecko ożyło ,a wieczorem może być tak ,że gorączka znów podskoczy i to do większych rozmarów,i co po nocy będziesz się tłukła z dzieckiem na dyżury nocne??????????
A lepiej zarazić świnka i rózyczką? Właśnie intuicja mi podpowiada, że lepiej do lekarza NIE! Mam bardzo złe doświadczenia z "wiedzą" lekarską - wycięty zdrowy wyrostek, a to była kolka nerkowa w 4 mies ciąży, moje dziecko u 3 dermatologów - nie potrafili stwierdzić zwykłego mięczaka dopóki się nie rozniosło, ja z odbitą nerką jako dziecko - przefaszerowana antybiotykami wylądowałam na ostrym dyżurze, tam w szpitalu pogryzły mnie pluskwy i dostałam świnki i różyczki.
Moja intuicja dobrze podpowiedziała. Dziecko nie kaszle! Temperatura spadła, a ja w ostateczności wolę do lekarza. Jak temperatura wzrośnie pojadę do lekarza do szpitala dziecięcego.
I nie ma głupich pytań. A uważam się za osobę rozważną i nie dam krzywdy zrobić dziecku! Dlatego pytam.
Nie mozesz zadzwonic do pediatry i zapytac poprostu? Ja swojej pediatrze bardzo ufam, antybiotyki daje w ostatecznosci. Czasami jak czegos nie jestem pewna to poprostu dzwonie (do przychodni) i pytam. Bywalo i tak ze rano bylam z dzieckiem a popoludniu dzwonilam :)))
Przy katarku jeszcze smaruje dziecku plecki i klatke piersiową pullmex'em baby, rano i przed spaniem.
Hmmm, dla mnie sygnałem do pójscia do lekarza jest przeważnie brzydki kaszel - kontroluję czy wydzielina nie siada na oskrzela (przy katarze to tez jest możliwe u małych dzieci, niestety); wysypka; bardzo wysoka gorączka; zaczerwienione, bolace gardło.
Jeśli to jakis wirus, coś w rodzaju przeziębienia, radzę sobie sama... jeśli jest poprawa po dwóch, trzech dniach, zazwyczaj obchodzę sie bez lekarza, jeśli choroba sie przeciąga i stan dziecka sie nie poprawia, lekarz jest niezbędny.
To samo mówi mój pediatra że nie ma sensu iść do lekarza jak tylko pojawi się gorączka...bo nie jest w stanie stwierdzić jaka to infekcja.My też w apteczce mamy zawsze pulmex.U nas sprawdza się bardzo dobrze podczas kataru i przeziębienia.
Przy katarku jeszcze smaruje dziecku plecki i klatke piersiową pullmex'em baby, rano i przed spaniem.
Potwierdzam, skuteczna jest ta maść pulmex baby,też smaruję przy katarze,kaszlu ogólnie jak są sygnały przeziębienia. Smarujemy i zawsze mówimy wierszyk stoi na stacji lokomotywa, odwracam wtedy tym uwagę, jak dziecko nie chce się posmarować...
Wiadamo - jak kazda maść, może zaszkodzić... Ale pomimo, że moje dzieci są alergikami, żadnych skutków ubocznych nigdy nie było... a Młody ma skóre atopową, czyli baaardzo delikatną i skłonną do podrażnień.
As, ja tak myśle, ze wszystko moze zaszkodzić... są ludzie, którzy po zjedzeniu truskawek puchną i mogą się udusić... Czy powiesz, że truskawki są niebezpieczne? Czy, że raczej trzeba zrobić dziecku próbę przed wprowadzeniem do menu i obserwować?
niektóre mamy uważają ze wizyta z "bzdetami" to zawracanie głowy...tylko że na jakiej podstawie mozna uznać coś za "bzdet"? tak na "oko"? każde dziecko jest inne, każdy organizm reaguje inaczej, każda choroba u różnych osób ma prawo przebiegać inaczej...nasza pani doktor uważa że lepiej trzy razy przyjechać z dzieckiem do przychodni niepotrzebnie niz jeden raz za późno
niektóre mamy uważają ze wizyta z "bzdetami" to zawracanie głowy...tylko że na jakiej podstawie mozna uznać coś za "bzdet"? tak na "oko"? każde dziecko jest inne, każdy organizm reaguje inaczej, każda choroba u różnych osób ma prawo przebiegać inaczej...nasza pani doktor uważa że lepiej trzy razy przyjechać z dzieckiem do przychodni niepotrzebnie niz jeden raz za późno
Niektóre mamy tak uważają , że trzeba iśc od razu z dzieckiem do lekarza, ja tak nie uważam.
Wszystko oczywiście zalezy od objawów - ale nie panikuję gdy dziecko ma stan podgorączkowy i boli go gardło - czarnowidzący oczywiście od razu myślą o najgorszym - ja o najlepszy.
Czekanie z podzjębionym dzieckiem w kolejce wśród zakatarzonych, kaszlących, zarażonych przeróżnymi wirusami ( nawet nie mamy pojęcia jakimi) nie zawsze wychodzi dziecku na dobre....No chyba że u Ciebie nie ma kolejek i od razu jestes przyjęta ( ale to chyba nie w naszej publicznej przychodni ??)
Rozumiem, że niektóre mamy nawet gdy dziecku wyskoczy potówka lecą od razu do lekarza.... ja tak nie mam - inne mamy mają do tego prawo - TO ICH DZIECI - nie potępiam tego tylko wyrażam swoje zdanie i swoje sposoby na zwalczenie przeziębienia i nie dopuszczenie do całkowitego rozchorowania się dziecka.
Gdy widzę, że po dwóch dniach leczenia nie pomaga, idę do lekarza....proste.
...tak, jestem przyjęta od razu, obowiazuje rejestracja na godzinę i czasem zdarza sie kilkanaście minut "poślizgu", przychodnia jest publiczna
a watek dotyczy dziecka które ma rok i trzy mce, raczej nie powie że boli je głowa, ucho czy gardło....no chyba że mama ma do tego stopnia wykształcony szósty zmysł..
Byłam u lekarza. Przepisał to co mam w domu: IBUM i NASIVIN, powiedział, ze wirus i trzeba czekać samo przejdzie, a 38,4 mam sie nie przejmować dopóki kaszlu nie ma. Czyli Nic nowego. Tyle tylko, że w przychodni 20 ludzi z kaszlem i wysypkami na twarzy...
Aha...teraz to nic nowego...ale kilka godzin wcześniej to inaczej mówiłaś.Taa... wszyscy mają wysypki co świadczy o różyczce...a świnki nie zauważyłaś jak się przechadzała po korytarzu...
Moje wnuczki były co chwila chore nawet w lecie i odkąd piją tran codziennie, są zdrowe. Polecam na przyszłośc. Aha codziennie jedzą czosnek dodany do jakiegoś dania np. do zupy, sosu, czy mięsa to już norma w domu.
Ja mam trójkę dzieciaków. Chodzę do lekarza jak jest coś czego nie znam ( ostatnio np. rumień zakaźny ) albo gorączka wysoka, albo objawy nie ustępują po domowym leczeniu. Jak katar i gorączka powyżej 38 i niespecjalny kaszel to daję co mam w domu czyli coś na gorączkę, na katar inhalacje z soli, na kaszel w dzień wykrztuśny na noc coś przeciwkaszlowego, do tego Bioaron lub Lipomal. Zazwyczaj na początku to infekcja wirusowa, a na to nie ma lekarstwa prócz ciepełka, bo dziecie w łóżku raczej dużo nie uleży. Mam już sporo wizyt u pediatrów za sobą i większości przy takich obkawach mogę z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć co lekarz przepisze. Sezon zimowy jest paskudny bo nie dosyć, że przeziębienia i grypy to właśnie jeszcze choroby zakaźne ( mąz był tydzień temu i obok siedziało dziecko z różyczką)
Też podaję tran... ogólnie witamina D jest bardzo wazna a ostatnio alarmują, że za mało jej dostarczamy...a odpowiada nie tylko za mocne zęby czy kości... podnosi takze odpornosć! :)
Sorry, ale przecież to nie jest Twoje pierwsze dziecko , więc wg mnie, powinnaś wiedzieć kiedy trzeba iść z dzieckiem do lekarza, a nie pytać ludzi na forum.
Nie pomyślałaś, że to całe zamieszanie może pomóc mamom, które po raz pierwszy się borykają z takim problemem ;) Jeśli Tobie się to nie podoba to po co tu piszesz? Ktoś stara się pomóc, a ty krytykujesz. Przez takich ludzi inne mamy boją się pytać. Trochę empatii!
To po co owijasz w "bawełnę",bo albo Ty masz problem i prosisz o pomoc albo rzucasz temat bo troszczysz się o inne mamy...a na końcu kwitujesz,ze nic Ci nowego w przychodni nie zaoferowano itd.Czyli wiesz lepiej i na nic się zdały rady i porady...wybacz nie jestem osobą,która się czepia ale w końcu Cię nie rozumiem...a też starałam sie pomóc...I nie pleć bzdur,że inne mamy się boją pytać,bo ja tu pogromu nie sieję i nie zamieniaj mojej wypowiedzi w horror Twojej wybujałej wyobraźni,bo to już przesada.
To po co owijasz w "bawełnę",bo albo Ty masz problem i prosisz o pomoc albo rzucasz temat bo troszczysz się o inne mamy...a na końcu kwitujesz,ze nic Ci nowego w przychodni nie zaoferowano itd.Czyli wiesz lepiej i na nic się zdały rady i porady...wybacz nie jestem osobą,która się czepia ale w końcu Cię nie rozumiem...a też starałam sie pomóc...I nie pleć bzdur,że inne mamy się boją pytać,bo ja tu pogromu nie sieję i nie zamieniaj mojej wypowiedzi w horror Twojej wybujałej wyobraźni,bo to już przesada.
Mggi63 - skąd w Tobie tyle jadu ? bo jad aż się wylewa z Twoich wypowiedzi....
Jaki jad...??Tylko to słowo się przewija w wątkach jak ktoś się z kimś nie zgadza...to jest niesamowite...że nie można mieć swojego odmiennego zdania,tylko jak przytakujesz to jesteś "cacy i glancuś".Tak?Mam po prostu takie spojrzenie na tę sprawę i nie będę udawała,że widze to inaczej.Nie kręcę jestem po prostu cszczera a nie fałszywa.Czy to źle?Tak trudno jest przyjąć to,że mam inne zdanie?A rozumiem...to się nazywa "jad we mnie"...przepraszam,ale to się nazywa prawda...nikomu nie ubliżam,nie wulgaryzuję,nie złorzeczę nie grożę...po prostu mam odmienne zdanie i wypowiadam się bo mam do tego prawo...i należy to równiez uszanować...
Moja droga. Moja starsza córka ma 2,5 roku i jeszcze NIGDY nie była przeziębiona! Raz miała katar od ząbków 1 dzień. Więc nie wiem co to jest gorączka i się radzę bardziej doświadczonych.
Gorączka u dziecka to normalna rzecz, jak nie przekracza 38,5 st, wyższą już trzeba zbijać i poczekać 2-3 dni, jeżeli nie spadnie to znaczy że już się choroba rozwinęła i czas się wybrać po leki.
Nie wolno też zmuszać malucha do jedzenia jak gorączkuje, tylko dawać mu dużo pić.Ostatnio mój synek miał 3 dniówkę i nie byłam u lekarza, zbijałam mu temperaturę, na 3 dzień miał już tylko 37,2 , potem wszystko wróciło do normy.
Moja córka jak miała trzydniówkę to w weekend pojechaliśmy do pediatry do domu. Powiedziała, że trzydniówka nie bierze się bez powodu, ze dziecko ma czerwone gardło i przepisała antybiotyk. Przy kolejnym dziecku z trzydniówka nie byłam u lekarza i pediatra nie była zadowolona bo wg niej to nie była trzydniówka.
Ja nie faszeruje dzieci antybiotykami, moja pediatra kazała zbijać temperaturę tylko , a jak nie przejdzie po 2 dniach, to przyjechać.Przeważnie na 3 dzień gorączka spada. Mam do nie telefon i w razie czegoś nie jestem pewna , to dzwonię i pytam.
My niedawno wszyscy w domu bylismy chorzy na grype, z pierwsza corka maz poszedl do lekarza w 3 dobie goraczki ( goraczka ponad 39 stopni dzien i noc, na zmiane podawane dwa rodzaje lekarstw na zbicie goraczki i to spadywala gora do 37,5), to byla niedziela wizyta byla w dzieciecym szpitalu na takim specjalnym dyzurze. Nic specjalnego sie nie dowiedzielismy oprocz tego zeby dawac duzo pic i dalej zbijac temperature. Niestety goraczka utrzymywala sie dalej i we wtorek trafilam do mojego pediatry. Pani doktor stwierdzila ze corka ma grype i niestety w tym momencie musiala mi zapisac antybiotyk na wypadek powiklan. Ja przewaznie czekam te 3 dni zanim pojde z dzieckiem do lekarza ale wychodzi ze czasem dziecko powinno do tego lekarza trafic wczesniej.
Czytam to od dłuszego czasu nie przejmuj sie magda pytaj, czasem sa takie wredne i sfrustrowane baby co wiedza najlepiej .W domu nie rządza to chociaz na forum moga sie wykazac swoja elekwencją .Doskonałe pod każdym względem żal ich pewnie ich nikt nie docenia,i chociaż tu chcą zabłysnąc. Nawet mój maż to stwierdził nic mądrego to nie ma do powiedzenia tylko wymądrzanie .Co to wie o życiu jak tylko w domu siedzi na czyims utrzymaniu
Dziękuję za wsparcie. Wiem jak jest... jak w życiu. Wielu jest tzw. mieszaczy pospolitych, co nic konkretnego nie robią, a tylko krytykują i przeszkadzają. A baba jest przed, po i w trakcie... więc patrzeć trzeba czasem przez palce na fochmistrzynie ;) Z dystansem od wampirów energetycznych.
A najważniejsze, że moje dziecko zdrowieje i niektóre wasze rady były bardzo owocne!
Dziękuję tym, którzy starali się mi pomóc z całóego serca!!!!!
Oj MR żal mi Cię... Od razu oceniasz ludzi i posądzasz. To nie ja żenująca jestem. Musiałabym być głupia, żeby założyć konto które kojarzyłoby się z moim nazwiskiem. A kosa1 to chyba bratnia duszyczka ;) To I zakładam kolejny wątek bo od tego jest to forum, a ty tu nie rządzisz.
Teraz chciałam wejść na konto i zobaczyć kto to... kosa uciekła... Szkoda. Widać towarzystwo MR jej nie odpowiada ;) Jakiego napisałaś jej maila na priv, bo pewnie nie omieszkałaś nazdać? Ja tam twarda jestem i nie prędko się poddaję :) Jednak takie wieczne użeranie się przeszkadza. Cóż, dawaj "trza być twardym, nie mientkim". W necie jak w życiu.
Zima to paskudny czas,wypad w lecie nad morze,tran pity od września nic nie dał chorują moje panny tak jak w tamtej zimy,miesiąc temu był nawet szpital.Teraz ferie,a starsza myślałam,że ma 3 dniówke,gączka nie spadała więc poszłam do lekarza i co-angina.Magdo doskonale Cię rozumiem,chore dziecko,to okropny czas.Życze szybkiego powrotu do zdrowia.Ania
Aha,jakiś czas mnie tu nie było,ale zaopserowałam,że często jak się jakiś wątek zakłada to po jakimś czasi są kłótnie,a po co każdy ma swoje zdanie z trzeba to uszanować.
U mnie jest tak gdy pojawia sie choroba w domu chyba jak kazda mama"" staje do gotowosci"i to mysle niezaleznie od wieku dziecka i ilosci dzieci .Poprostu staram sie za wszelka cene mu pomoc .Z doswiadczenia wiem ze na moich milusinskich niestety zadne syropki cebulowe czosnkowe lub miodkowe nie dzialaja .W przeszlosci faszerowalam ich tymi specyfikami z efektem odwrotnym wymioty,placze itd .Godzinami prosilam blagalam gdy czuli sie lepiej gonilam z lyzeczka w reku po calym domu :) .Teraz poprostu czekam i obserwuje .Gdy widze ze zaczyna sie jakies chorobso podaje wit c ,srodek na spadniecie goraczki i wapno .Oczywiscie duzo plynow .U mnie lubia cherbatke z cytryna i sokiem malinowym poslodzona miodkiem :) Na obiadek oczywiscie rosol :).Jezeli goraczka sie utrzymuje zwykle 2 -3 dni ide do lekarza .Nie mowie tu o ewidetnych przpadkach gdzie trzeba od razu isc do lekarza lub na pogotowie .A i bardzo duze znaczenie ma dobor odpowiedniego pediatry .Ja zmienialam 2 razy .Obecnie mam wspaniala osobe mila zyciowa i co najwazniejsze uchwytna nawet w nocy .Pozdrawiam i zycze duzo zdrowia dla calej rodzinki :)
Właśnie przeżywam pierwszą chorobę dziecka. Ma duży katar i gorączkę 38 stopni. Kiedy póść do lekarza? Czy już, czy czekać, aż zbiję temperaturę. Boję się, że u lekarza jeszcze dodatkowo się czymś zarazi. Co radzicie na takie choróbsko oprócz sprawdzonej metody syropu z cebuli.
Podaję:
- mleko z miodem i masłem
- syrop z cebuli
- co 6 godzin IBUM
- na obiad rozgrzewający bulion
- na kolację kaszka manna z sokiem malinowym
- przepajam rumiankiem/lipą z miodem i cytryną
- ściągam katarek
Macie jakieś inne skuteczne pomysły?
w dużej mierze zależy jak małe jest dziecko....
Ma 1 rok i 3 miesiące.
ja bym nie czekała z wizytą u lekarza ,u tak małych dzieci choroba szybko się rozwija.....leć do lekarza .....żebyś potem nie miała sobie nic do zarzucenia
Ja bym nie czekala tylko jechala do lekarza.
Z tak małym dzieckiem szłam od razu do lekarza jak pojawiły się objawy zwłaszcza jak jest temperatura. Temperatura 38 stopni to zakażenie bakteryjne i łatwo może przejść w zapalenie płuc nie mówiąc o zapaleniu ucha. Z tak małym dzieckiem chodziłam nawet jak pojawił się tylko katar. Mam 3 dzieci już w wieku 7-9 lat. Jak jest temperatura to nie czekam. Jak nie ma to próbuję leczyć sama, a i tak lekarz mnie krytykuje, że nie potrzebnie chodzę do kontroli.
Właśnie przeżywam pierwszą chorobę dziecka. Ma duży katar i gorączkę
38 stopni. Kiedy póść do lekarza? Czy już, czy czekać, aż zbiję
temperaturę. Boję się, że u lekarza jeszcze dodatkowo się czymś zarazi.
Co radzicie na takie choróbsko oprócz sprawdzonej metody syropu
z cebuli. Podaję: - mleko z miodem i masłem - syrop z cebuli - co 6
godzin IBUM - na obiad rozgrzewający bulion - na kolację kaszka manna z
sokiem malinowym - przepajam rumiankiem/lipą z miodem i cytryną -
ściągam katarek Macie jakieś inne skuteczne pomysły?
Ja moje dziecko coś bierze to podaję :
IBUPROFEN - działa przeciwgorączkowo i przeciwazapalnie ( ewentualnie LIPOMAL jak słabsze objawy)
WIT C w kroplach 3 razy dziennie po 15 kropli do herbatki
wapno - 2 razy dziennie
Otrivin do nosa + maś majerankowa pod nos
jesli po 2-3 dniach stan się nie poprawia idę do lekarza
oczywiście jak dziecku nie można zbić gorączki albo ma straszny kaszel czy jakies ekstremalne objawy od razu idę do lekarza
mój syna ma prawie 3,5 roku
A jakie duze dziecko?
Z maluszkiem to bym poszła od razu, z wiekszym czekam 1-2 dni co sie bedzie działo. na katar mojemu juz prawie 3-latkowi podaje Sinupret w kroplach, niestety na niego krople do nosa nie działają
Gorączka 38 to nie jest bardzo wysoka gorączka u dziecka.Z moim maluchem szłam do lekarza jak przez dwa dni nie schodziła z 39.Zazwyczaj po tych dwóch dniach dopiero wykluło się jakieś choróbsko.U nas bardzo skuteczne krople do nosa Euphorbium i syropek pyrosal,dodatkowo smarowanie pulmexem i krople olbas.
Z lekarstwami to byłabym ostrożna,bo zasada "Goździkowej pomogło to i mi pomoże"może narobic więcej szkód jak pożytku.Małe dzieci różnie reagują na podawane leki,nawet te bez recepty.Tu zdałabym sie tylko i wyłącznie na lekarza,a z uwagi na to ,że dziecina pierwszy raz poważnie zachorowała to tym bardziej ja bym była ostrożna.
A co za różnica,jeżeli podasz lek wypisany na receptę to też może być ciężka reakcja łącznie ze wstrząsem anafilaktycznym.Tego nawet lekarz nie jest w stanie przewidzieć.Te leki podawałam maluchowi już w 3 mies życia.
Z lekarstwami to byłabym ostrożna,bo zasada "Goździkowej pomogło to i mi
pomoże"może narobic więcej szkód jak pożytku.Małe dzieci
różnie reagują na podawane leki,nawet te bez recepty.Tu zdałabym sie
tylko i wyłącznie na lekarza,a z uwagi na to ,że dziecina pierwszy raz
poważnie zachorowała to tym bardziej ja bym była ostrożna.
Ja mam dwoje dzieci i nie latam z nimi z byle bzdetem do lekarza- leki dawkuję zgodnie z tym co powiedział mi lekarz - nie wymyślam sama czym mam dziecko leczyć .
Oczywiście w tym przypadku poszłabym z takim maluchem do lekarza- zwłaszcza że jest pierwszy raz chory.
No ale najpierw leczysz sama tak napisałaś
"IBUPROFEN - działa przeciwgorączkowo i przeciwazapalnie ( ewentualnie LIPOMAL jak słabsze objawy)
WIT C w kroplach 3 razy dziennie po 15 kropli do herbatki
wapno - 2 razy dziennie
Otrivin do nosa + maś majerankowa pod nos"
a jak nie mija idziesz do lekarza..
wiesz moja mama władowała sobie otrivin na katar i mało się nie udusiła dostała takiego uczulenia..bo można mieć uczulenie na xylometazolin
Więc o tym mówię...bo jak dziecko ma 3-4 lata to już wiesz jak ma kolejną infekcję w jaki sposób pomóc.A pierwsza choroba u dziecka to wielka niewiadoma...i nie ma co filozofować i udawać greka bo to nie marionetka a żywy mały człowiek...
otóż to ,a potem płacz i zgrzytanie zębami.....forum Ci dziecka nie uzdrowi:)
Dużo podawaj do picia,bo taki maluszek szybko się odwadnia przy temperaturze.I nie czekaj dziecko jest zbyt małe...
Do picia zawsze daje odrobine soli
Temperatura na razie zbita do 37. Dziecko ożyło i kontroluję co 2h temp. Dziękuję wszystkim serdecznie! I dalej proszę o porady co do dalszej kuracji!
Sory Magda dla mnie jesteś troche dziwna ,takie małe dziecko a Ty się zdajesz na pomoc ludzi na forum,w internecie można pisać cuda,można w nie wierzyć lub nie,posłuchaj co Ci mówi matczyna intuicja
mówisz,że dziecko ożyło ,a wieczorem może być tak ,że gorączka znów podskoczy i to do większych rozmarów,i co po nocy będziesz się tłukła z dzieckiem na dyżury nocne??????????
A lepiej zarazić świnka i rózyczką? Właśnie intuicja mi podpowiada, że lepiej do lekarza NIE! Mam bardzo złe doświadczenia z "wiedzą" lekarską - wycięty zdrowy wyrostek, a to była kolka nerkowa w 4 mies ciąży, moje dziecko u 3 dermatologów - nie potrafili stwierdzić zwykłego mięczaka dopóki się nie rozniosło, ja z odbitą nerką jako dziecko - przefaszerowana antybiotykami wylądowałam na ostrym dyżurze, tam w szpitalu pogryzły mnie pluskwy i dostałam świnki i różyczki.
Moja intuicja dobrze podpowiedziała. Dziecko nie kaszle! Temperatura spadła, a ja w ostateczności wolę do lekarza. Jak temperatura wzrośnie pojadę do lekarza do szpitala dziecięcego.
I nie ma głupich pytań. A uważam się za osobę rozważną i nie dam krzywdy zrobić dziecku! Dlatego pytam.
b
Nie mozesz zadzwonic do pediatry i zapytac poprostu? Ja swojej pediatrze bardzo ufam, antybiotyki daje w ostatecznosci. Czasami jak czegos nie jestem pewna to poprostu dzwonie (do przychodni) i pytam. Bywalo i tak ze rano bylam z dzieckiem a popoludniu dzwonilam :)))
Przy katarku jeszcze smaruje dziecku plecki i klatke piersiową pullmex'em baby, rano i przed spaniem.
Hmmm, dla mnie sygnałem do pójscia do lekarza jest przeważnie brzydki kaszel - kontroluję czy wydzielina nie siada na oskrzela (przy katarze to tez jest możliwe u małych dzieci, niestety); wysypka; bardzo wysoka gorączka; zaczerwienione, bolace gardło.
Jeśli to jakis wirus, coś w rodzaju przeziębienia, radzę sobie sama... jeśli jest poprawa po dwóch, trzech dniach, zazwyczaj obchodzę sie bez lekarza, jeśli choroba sie przeciąga i stan dziecka sie nie poprawia, lekarz jest niezbędny.
Mi lekarz mówił że żeby choróbsko sie rozwineło to trzeba poczekać 2,3 dni bo samo gorączka jest zwiastunem choroby i nie wiadomo co leczyć.
To samo mówi mój pediatra że nie ma sensu iść do lekarza jak tylko pojawi się gorączka...bo nie jest w stanie stwierdzić jaka to infekcja.My też w apteczce mamy zawsze pulmex.U nas sprawdza się bardzo dobrze podczas kataru i przeziębienia.
Przy katarku jeszcze smaruje dziecku plecki i klatke piersiową pullmex'em
baby, rano i przed spaniem.
Potwierdzam, skuteczna jest ta maść pulmex baby,też smaruję przy katarze,kaszlu ogólnie jak są sygnały przeziębienia. Smarujemy i zawsze mówimy wierszyk stoi na stacji lokomotywa, odwracam wtedy tym uwagę, jak dziecko nie chce się posmarować...
moja po posmarowaniu pulmexem,była cała w wysypce w miejscu posmarowanym,zwłaszcza plecy.lekarz mówił zeby uwazac przy tego typu masciach.
Ja kdzieci były małe to pediatra była przeciwna pulmexowi. Powiedziała, że nie pomoże a może zaszkodzić
Stosuje się go od 6 miesiąca życia :)
Wiadamo - jak kazda maść, może zaszkodzić... Ale pomimo, że moje dzieci są alergikami, żadnych skutków ubocznych nigdy nie było... a Młody ma skóre atopową, czyli baaardzo delikatną i skłonną do podrażnień.
As, ja tak myśle, ze wszystko moze zaszkodzić... są ludzie, którzy po zjedzeniu truskawek puchną i mogą się udusić... Czy powiesz, że truskawki są niebezpieczne? Czy, że raczej trzeba zrobić dziecku próbę przed wprowadzeniem do menu i obserwować?
:)
Pozdrawiam!
niektóre mamy uważają ze wizyta z "bzdetami" to zawracanie głowy...tylko że na jakiej podstawie mozna uznać coś za "bzdet"? tak na "oko"? każde dziecko jest inne, każdy organizm reaguje inaczej, każda choroba u różnych osób ma prawo przebiegać inaczej...nasza pani doktor uważa że lepiej trzy razy przyjechać z dzieckiem do przychodni niepotrzebnie niz jeden raz za późno
niektóre mamy uważają ze wizyta z "bzdetami" to zawracanie
głowy...tylko że na jakiej podstawie mozna uznać coś za "bzdet"? tak na
"oko"? każde dziecko jest inne, każdy organizm reaguje inaczej, każda
choroba u różnych osób ma prawo przebiegać inaczej...nasza
pani doktor uważa że lepiej trzy razy przyjechać z dzieckiem do przychodni
niepotrzebnie niz jeden raz za późno
Niektóre mamy tak uważają , że trzeba iśc od razu z dzieckiem do lekarza, ja tak nie uważam.
Wszystko oczywiście zalezy od objawów - ale nie panikuję gdy dziecko ma stan podgorączkowy i boli go gardło - czarnowidzący oczywiście od razu myślą o najgorszym - ja o najlepszy.
Czekanie z podzjębionym dzieckiem w kolejce wśród zakatarzonych, kaszlących, zarażonych przeróżnymi wirusami ( nawet nie mamy pojęcia jakimi) nie zawsze wychodzi dziecku na dobre....No chyba że u Ciebie nie ma kolejek i od razu jestes przyjęta ( ale to chyba nie w naszej publicznej przychodni ??)
Rozumiem, że niektóre mamy nawet gdy dziecku wyskoczy potówka lecą od razu do lekarza.... ja tak nie mam - inne mamy mają do tego prawo - TO ICH DZIECI - nie potępiam tego tylko wyrażam swoje zdanie i swoje sposoby na zwalczenie przeziębienia i nie dopuszczenie do całkowitego rozchorowania się dziecka.
Gdy widzę, że po dwóch dniach leczenia nie pomaga, idę do lekarza....proste.
Podpisuję się pod tym co powiedziałaś.
...tak, jestem przyjęta od razu, obowiazuje rejestracja na godzinę i czasem zdarza sie kilkanaście minut "poślizgu", przychodnia jest publiczna
a watek dotyczy dziecka które ma rok i trzy mce, raczej nie powie że boli je głowa, ucho czy gardło....no chyba że mama ma do tego stopnia wykształcony szósty zmysł..
Byłam u lekarza. Przepisał to co mam w domu: IBUM i NASIVIN, powiedział, ze wirus i trzeba czekać samo przejdzie, a 38,4 mam sie nie przejmować dopóki kaszlu nie ma. Czyli Nic nowego. Tyle tylko, że w przychodni 20 ludzi z kaszlem i wysypkami na twarzy...
Aha...teraz to nic nowego...ale kilka godzin wcześniej to inaczej mówiłaś.Taa... wszyscy mają wysypki co świadczy o różyczce...a świnki nie zauważyłaś jak się przechadzała po korytarzu...
W niektórych miejscowościach panuje ospa. Przeciw odrze, śwince, różyczce dzieci teraz się szczepi chyba w 18 miesiącu.
Cały czas mówiłam to samo. Po prostu ktoś nie czyta ze zrozumieniem ;)
Trzymam kciuki, żeby sie nic dodatkowego nie przywlokło... i zdrówka życzę całej Rodzince :)
Nie dziękuję, żeby nie zapeszać :)
Moje wnuczki były co chwila chore nawet w lecie i odkąd piją tran codziennie, są zdrowe. Polecam na przyszłośc. Aha codziennie jedzą czosnek dodany do jakiegoś dania np. do zupy, sosu, czy mięsa to już norma w domu.
Ja mam trójkę dzieciaków. Chodzę do lekarza jak jest coś czego nie znam ( ostatnio np. rumień zakaźny ) albo gorączka wysoka, albo objawy nie ustępują po domowym leczeniu. Jak katar i gorączka powyżej 38 i niespecjalny kaszel to daję co mam w domu czyli coś na gorączkę, na katar inhalacje z soli, na kaszel w dzień wykrztuśny na noc coś przeciwkaszlowego, do tego Bioaron lub Lipomal. Zazwyczaj na początku to infekcja wirusowa, a na to nie ma lekarstwa prócz ciepełka, bo dziecie w łóżku raczej dużo nie uleży. Mam już sporo wizyt u pediatrów za sobą i większości przy takich obkawach mogę z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć co lekarz przepisze. Sezon zimowy jest paskudny bo nie dosyć, że przeziębienia i grypy to właśnie jeszcze choroby zakaźne ( mąz był tydzień temu i obok siedziało dziecko z różyczką)
Też podaję tran... ogólnie witamina D jest bardzo wazna a ostatnio alarmują, że za mało jej dostarczamy...a odpowiada nie tylko za mocne zęby czy kości... podnosi takze odpornosć! :)
Sorry, ale przecież to nie jest Twoje pierwsze dziecko , więc wg mnie, powinnaś wiedzieć kiedy trzeba iść z dzieckiem do lekarza, a nie pytać ludzi na forum.
No właśnie o tym samym pomyślałam...każda mama przy kolejnym dziecku nie ma z tym problemów...i po co to zamieszanie...
Nie pomyślałaś, że to całe zamieszanie może pomóc mamom, które po raz pierwszy się borykają z takim problemem ;) Jeśli Tobie się to nie podoba to po co tu piszesz? Ktoś stara się pomóc, a ty krytykujesz. Przez takich ludzi inne mamy boją się pytać. Trochę empatii!
To po co owijasz w "bawełnę",bo albo Ty masz problem i prosisz o pomoc albo rzucasz temat bo troszczysz się o inne mamy...a na końcu kwitujesz,ze nic Ci nowego w przychodni nie zaoferowano itd.Czyli wiesz lepiej i na nic się zdały rady i porady...wybacz nie jestem osobą,która się czepia ale w końcu Cię nie rozumiem...a też starałam sie pomóc...I nie pleć bzdur,że inne mamy się boją pytać,bo ja tu pogromu nie sieję i nie zamieniaj mojej wypowiedzi w horror Twojej wybujałej wyobraźni,bo to już przesada.
To po co owijasz w "bawełnę",bo albo Ty masz problem i prosisz o pomoc albo
Mggi63 - skąd w Tobie tyle jadu ? bo jad aż się wylewa z Twoich wypowiedzi....rzucasz temat bo troszczysz się o inne mamy...a na końcu kwitujesz,ze nic Ci
nowego w przychodni nie zaoferowano itd.Czyli wiesz lepiej i na nic się
zdały rady i porady...wybacz nie jestem osobą,która się czepia ale w
końcu Cię nie rozumiem...a też starałam sie pomóc...I nie pleć
bzdur,że inne mamy się boją pytać,bo ja tu pogromu nie sieję i nie
zamieniaj mojej wypowiedzi w horror Twojej wybujałej wyobraźni,bo to już
przesada.
Dopisano 13-02-21 8:39:32:
Jaki jad...??Tylko to słowo się przewija w wątkach jak ktoś się z kimś nie zgadza...to jest niesamowite...że nie można mieć swojego odmiennego zdania,tylko jak przytakujesz to jesteś "cacy i glancuś".Tak?Mam po prostu takie spojrzenie na tę sprawę i nie będę udawała,że widze to inaczej.Nie kręcę jestem po prostu cszczera a nie fałszywa.Czy to źle?Tak trudno jest przyjąć to,że mam inne zdanie?A rozumiem...to się nazywa "jad we mnie"...przepraszam,ale to się nazywa prawda...nikomu nie ubliżam,nie wulgaryzuję,nie złorzeczę nie grożę...po prostu mam odmienne zdanie i wypowiadam się bo mam do tego prawo...i należy to równiez uszanować...
No tak , kto pyta nie błądzi:)
Moja droga. Moja starsza córka ma 2,5 roku i jeszcze NIGDY nie była przeziębiona! Raz miała katar od ząbków 1 dzień. Więc nie wiem co to jest gorączka i się radzę bardziej doświadczonych.
Gorączka u dziecka to normalna rzecz, jak nie przekracza 38,5 st, wyższą już trzeba zbijać i poczekać 2-3 dni, jeżeli nie spadnie to znaczy że już się choroba rozwinęła i czas się wybrać po leki.
Nie wolno też zmuszać malucha do jedzenia jak gorączkuje, tylko dawać mu dużo pić.Ostatnio mój synek miał 3 dniówkę i nie byłam u lekarza, zbijałam mu temperaturę, na 3 dzień miał już tylko 37,2 , potem wszystko wróciło do normy.
Moja córka jak miała trzydniówkę to w weekend pojechaliśmy do pediatry do domu. Powiedziała, że trzydniówka nie bierze się bez powodu, ze dziecko ma czerwone gardło i przepisała antybiotyk. Przy kolejnym dziecku z trzydniówka nie byłam u lekarza i pediatra nie była zadowolona bo wg niej to nie była trzydniówka.
Ja nie faszeruje dzieci antybiotykami, moja pediatra kazała zbijać temperaturę tylko , a jak nie przejdzie po 2 dniach, to przyjechać.Przeważnie na 3 dzień gorączka spada. Mam do nie telefon i w razie czegoś nie jestem pewna , to dzwonię i pytam.
My niedawno wszyscy w domu bylismy chorzy na grype, z pierwsza corka maz poszedl do lekarza w 3 dobie goraczki ( goraczka ponad 39 stopni dzien i noc, na zmiane podawane dwa rodzaje lekarstw na zbicie goraczki i to spadywala gora do 37,5), to byla niedziela wizyta byla w dzieciecym szpitalu na takim specjalnym dyzurze. Nic specjalnego sie nie dowiedzielismy oprocz tego zeby dawac duzo pic i dalej zbijac temperature. Niestety goraczka utrzymywala sie dalej i we wtorek trafilam do mojego pediatry. Pani doktor stwierdzila ze corka ma grype i niestety w tym momencie musiala mi zapisac antybiotyk na wypadek powiklan. Ja przewaznie czekam te 3 dni zanim pojde z dzieckiem do lekarza ale wychodzi ze czasem dziecko powinno do tego lekarza trafic wczesniej.
Czytam to od dłuszego czasu nie przejmuj sie magda pytaj, czasem sa takie wredne i sfrustrowane baby co wiedza najlepiej .W domu nie rządza to chociaz na forum moga sie wykazac swoja elekwencją .Doskonałe pod każdym względem żal ich pewnie ich nikt nie docenia,i chociaż tu chcą zabłysnąc. Nawet mój maż to stwierdził nic mądrego to nie ma do powiedzenia tylko wymądrzanie .Co to wie o życiu jak tylko w domu siedzi na czyims utrzymaniu
Jak możesz o ludziach mówić "to" i uważać, że to inni są nieuprzejmi? Być może przez brak interpunkcji nie zrozumiałam należycie. :)
Jaka odważna się znalazła, bzdur nawypisywała i szybko konto usunęła,bo się bana bała:))))
Dziękuję za wsparcie. Wiem jak jest... jak w życiu. Wielu jest tzw. mieszaczy pospolitych, co nic konkretnego nie robią, a tylko krytykują i przeszkadzają. A baba jest przed, po i w trakcie... więc patrzeć trzeba czasem przez palce na fochmistrzynie ;) Z dystansem od wampirów energetycznych.
A najważniejsze, że moje dziecko zdrowieje i niektóre wasze rady były bardzo owocne!
Dziękuję tym, którzy starali się mi pomóc z całóego serca!!!!!
Wczoraj założyłaś 3 wątki, załóż jeszcze ze trzy dzisiaj , chętnie Ci pomożemy:)Do baby też Ty się zaliczasz i niestety już nie młodziutkiej:)
Chyba sama założyłaś konto kosa1 i się wspierałaś, żenada.
Oj MR żal mi Cię... Od razu oceniasz ludzi i posądzasz. To nie ja żenująca jestem. Musiałabym być głupia, żeby założyć konto które kojarzyłoby się z moim nazwiskiem. A kosa1 to chyba bratnia duszyczka ;) To I zakładam kolejny wątek bo od tego jest to forum, a ty tu nie rządzisz.
Teraz chciałam wejść na konto i zobaczyć kto to... kosa uciekła... Szkoda. Widać towarzystwo MR jej nie odpowiada ;) Jakiego napisałaś jej maila na priv, bo pewnie nie omieszkałaś nazdać? Ja tam twarda jestem i nie prędko się poddaję :) Jednak takie wieczne użeranie się przeszkadza. Cóż, dawaj "trza być twardym, nie mientkim". W necie jak w życiu.
A i czekam na Twoje "fascynujące" wątki.
Dziewczyny przestancie bo az sie niemilo robi!
Kazdy ma prawo wyrazic swoje zdanie ale na milosc boska nie skaczcie sobie do gardel!
Dzięki misia, też tak uważam. Ale jak ktoś wiecznie na ciebie napada, to naturalną obroną jest atak. Pozdrawiam i ja nie będę :)
Moja rada przyzwyczaic sie do takiej MR bo nikt nikogo jeszcze nie zmienil.
A przeciez MR nie jest zla ma humorki jak kazdy z nas
Zima to paskudny czas,wypad w lecie nad morze,tran pity od września nic nie dał chorują moje panny tak jak w tamtej zimy,miesiąc temu był nawet szpital.Teraz ferie,a starsza myślałam,że ma 3 dniówke,gączka nie spadała więc poszłam do lekarza i co-angina.Magdo doskonale Cię rozumiem,chore dziecko,to okropny czas.Życze szybkiego powrotu do zdrowia.Ania
Aha,jakiś czas mnie tu nie było,ale zaopserowałam,że często jak się jakiś wątek zakłada to po jakimś czasi są kłótnie,a po co każdy ma swoje zdanie z trzeba to uszanować.
Dzięki Ania. Ehhh widzisz takie czasy!.
U mnie jest tak gdy pojawia sie choroba w domu chyba jak kazda mama"" staje do gotowosci"i to mysle niezaleznie od wieku dziecka i ilosci dzieci .Poprostu staram sie za wszelka cene mu pomoc .Z doswiadczenia wiem ze na moich milusinskich niestety zadne syropki cebulowe czosnkowe lub miodkowe nie dzialaja .W przeszlosci faszerowalam ich tymi specyfikami z efektem odwrotnym wymioty,placze itd .Godzinami prosilam blagalam gdy czuli sie lepiej gonilam z lyzeczka w reku po calym domu :) .Teraz poprostu czekam i obserwuje .Gdy widze ze zaczyna sie jakies chorobso podaje wit c ,srodek na spadniecie goraczki i wapno .Oczywiscie duzo plynow .U mnie lubia cherbatke z cytryna i sokiem malinowym poslodzona miodkiem :) Na obiadek oczywiscie rosol :).Jezeli goraczka sie utrzymuje zwykle 2 -3 dni ide do lekarza .Nie mowie tu o ewidetnych przpadkach gdzie trzeba od razu isc do lekarza lub na pogotowie .A i bardzo duze znaczenie ma dobor odpowiedniego pediatry .Ja zmienialam 2 razy .Obecnie mam wspaniala osobe mila zyciowa i co najwazniejsze uchwytna nawet w nocy .Pozdrawiam i zycze duzo zdrowia dla calej rodzinki :)