Witam,czy ktoś orientuje się w prawie spadkowym? Chciałabym dowiedzieć się jakie prawa daje tytuł współwłasności do lokalu,czy to oznacza,że ktoś jest właścicielem,czy ma takie same prawa jak właściciel? Dodam,że właściciel i współwłaściciel lokalu żyja,przy czym jest osoba która powinna należeć do lokalu(bardzo bliskie pokrewieństwo),ale została pominięta.Jak to się będzie miało dla tej pokrzywdzonej osoby jeśli właściciel lub współwłaściciel umrze,czy będze miał jakies prawo do lokalu? Przepraszam,że tak dużo pytań,ale bardzo skompikowana sytuacja i chciałąm się dowiedzieć jak najwięcej.Próbowała poczytać na ten temat,ale wszędzie jakieś ogólniki,nic konkretnego.
Dopisano 13-03-01 10:41:03:
Może ja uściśle,właścicielem lokalu są rodzicami,a osobą dopuszczną do współwłasności jest córka,natomiast pominięta jest druga córka.Interesuje mnie jak to będzie sie miało w przyszłości(np.po śmierci głównego właściciela tak go nazwijmy).Czy część lokalu należy tylko i wyłącznie do tej córki ,która jest współwłaścicielem,natomiast ta druga córka nie będzie miała zadnego prawa do tej części? Czy druga córka ,która nie bedzie musiała podzielić się swoją częścią ze współwłaścicielem-siostrą?Ogólnie prawa do tego lokalu siostry z racji dziedziczenia po rodzicach maja takie same,natomiast problem jest w tym,że jedna jest dopuszczona do współudziału.
Jeśli jest to dziecko współwłaściciela, który umrze, to dziedziczy część po nim. Jeśli nie jest dzieckiem, ani osobą przysposobioną, nie dziedziczy. Inaczej, osoba będzie miała prawo do spadku po rodzicu, lub kimś z rodzeństwa jeśli,np. brat nie miał dzieci. Przy współwłasności nie ma właściciela, bo są współwłaściciele i nie ważne kto miał pierwszy prawa do lokalu. Pozdrawiam sennie
Kici,zbyt ogólnie napisałaś,aby Ci konkretnie doradzić.Ważne jest np,czy spadkodawca przekazał swoja wolę w testamencie,jakie pokrewieństwo łączyło go ze spadkobiorcami i z osobą "pominiętą".Jest to o tyle ważne,że w niektórych przypadkach można ubiegac się o "zachowek".To,że ktoś czuje się pokrzywdzony,nie znaczy,że faktycznie ma prawo do spadku.To może rozstrzygnąć sąd.
Tak,jak Ci Zośka napisała,nie ma możliwości,aby był właściciel i współwłaściciel.Jeśli lokal należy do jednej osoby,jest ona właścicielem.Jeśli natomiast do (minimum )dwóch,obaj są współwłaścicielami,niezależnie od wielkości udziału w spadku.(np jeden może dziedzizcyć w 80 %,a drugi w 20) .
Znowu powtórzę to,co i Zosia napisała-prawo do ewentualnego dziedziczenia w przyszłości zależy od stopnia pokrewieństwa mięzdywspółwłaścicielami mieszkania a "pokrzywdzonym".Prawo spadkowe dosc precyzyjnie to określa,poczytaj jeszcze.Jeśli jednak wolisz,aby ktoś doradził Ci tu na forum,musisz napisać dokładniej.
Czytałam Twój dopisek.Niestety,nie wiem,co Ci doradzić.Jesli tak samo,jak z darowizną na rzecz jednej córki,to się orientuję,bo sama miałam podobną sytuację.W takim przypadku siostra obdarowana mogłaby nie uczestniczyć w ewentualnym spadku,albo jej część wliczona zostałaby do schedy spadkowej i dzielona od nowa.To nie jest takie proste,jest wiele różnych sytacji.Najlepiej poradż się prawnika.
Czytałam Twój dopisek.Niestety,nie wiem,co Ci doradzić.Jesli tak samo,jak z darowizną na rzecz jednej córki,to się orientuję,bo sama miałam podobną sytuację.W takim przypadku siostra obdarowana mogłaby nie uczestniczyć w ewentualnym spadku,albo jej część wliczona zostałaby do schedy spadkowej i dzielona od nowa.To nie jest takie proste,jest wiele różnych sytacji.Najlepiej poradż się prawnika.
Darowana część nie jest wliczana do spadku. Chodzi tylko o to,że osobie dziedziczącej a juz w części obdarowanej, część darowana jest wliczana w US do kwoty zwolnionej od podatku.
częśc darowana ma juz noiwego właściciela i to po smierci darczyńcy nigdy nie wchodzi w mase spadkową.
Kasia, chodzi o wartość, coś co zmienia właściciela nie moze byc dzielone na in nych. Szczególnie interesowało mnie to w mojej sytuacji. Bałam sie,że po śmierci tesciowej podziela naszą część i stracę ja i moje dzieci,zwłaszcza,że częśc darowizny poszła na spadek na dzieci.
Chodzi o to,że część darowana liczona jest darowanemu jako częśc spadku, ale nie jest do podziału dla wszystkich( czyli ewentualnie płaci sie dwa razy za to samo). W świetle prawa stanowi juz część odrębną i stanowiącą własność kogos innego.
Tu nie masz racji.Nie napisałam tak "z palca",gdyż są na to pzrepisy.Jeśli jeden ze spadkobiorców otrzymał od przyszłeg spadkodawcy prezent znacznej wartosci,wykraczający poza normy przyjęte w danym środowisku,może być to wzięte pod uwagę przy dzieleniu spadku.Jeśli wartosć otzrymanej darowizny przekracza jego udział w spadku,nie musi oddawać różnicy wartości pozostałym spadkobiercom,ale może nie uczestniczyć w pozostałej zcęści spdku.Ten prezent (przykładowo mieszkanie) moze być jednak wlizcone do początkowej masy spadkowej i całosć dzielona ponownie.Mam taką sytuację w bliskiej rodzinie,wielokrotnie czytałam i ,co najwazniejsze,konsultowałam się z prawnikami (gdyz mnie to tez dotyczy),tak że wiem na 100 %.
Kiciu, to co jest własnością siostry A(część mieszkania) na zawsze przepadła dla siostry B. Gdy umrze jedno z rodziców spadkobiercami po części jego współwłasności są w 1/2 współmałżonek i w 1/2 dzieci w równych częściach(niezależnie od udziału we własności lokalu) Gdyby oboje rodzice zeszli z tego świata, ich część współwłasności dziedziczą w równych częściach dzieci. Wynika z tego, że siostra B została wykolegowana z 1/4 spadku. Kiedyś słyszałam taką informację, że jeśli nie minęlo 10 lat od darowizny, siostra B może domagać się zachowku od siostryA, ale to trzeba już sprawdzić bo pamięć już nie ta.....
Dopisano 13-03-01 14:07:32:
a tu na przykładzie tlumaczone przepisy darowizna - zachowek i przedawnienie
Czyli - mieszkanie stanowi własność (współwłasność)rodziców i jednej córki.
Po rodzicach należy jej się zachowek z części rodziców - do podziału pomiędzy żyjącego rodzica i siostrę. Jeżeli mieszkanie zostanie zapisane testamentem jednej z sióstr -zachowek się i tak się należy - tylko trzeba dochodzić tego w sądzie.
jeżeli rodzice przepiszą mieszkanie na jedno z dzieci aktem darowizny - to "wolność" tej darowizny nadchodzi po 10 latach od dokonania aktu notarialnego - inaczej wydziedziczonej należy się w ustawowa wysokości zachowka. Też trzeba dochodzić w sądzie.
Z części siostry tylko wtedy, gdy nie ma ona dziedziców z "nabytej" rodziny (mąż, dzieci).
Jeżeli ktoś zrzeknie się spadku notarialnie - jego dzieci nie mają już potemn prawa do dziedziczenia.
Tyle wiem ja, tak na prosty, chłopski rozum- natomiast szczegółowiej, konkretne przypadki. musiałabyś dowiadywać się u prawnika
Z tego co piszecie szykują się kłopoty,czego zresztą można było się spodziewać.A jak myślicie,czy jeśli siostra ,która jest współwłaścicielem zrzekłaby się dobrowolnie swojej części byłaby szansa,że druga siostra mogłaby mieć wszystko dla siebie?Dodam,że siostra współwłaścicielka została przez rodziców zabezpieczona też w inny sposób,więc nie byłaby poszkodowana.To druga siostra na tą chwilę została z niczym.
Swojej części we współwłasności nie może się zrzec. Może przekazać darowizną- na najbliższą rodzinę bez podatku.
Natomiast jeżeli idzie o spadek - może odmówić jego przyjęcia. Ale to automatycznie skutkuje utratą prawa do dziedzczenia tego konkretnego majątku przez nią.
Ja mialam sytuacje podobna z mieszkaniem moich rodzicow Po smierci ojca byla sprawa w sadzie i mama dostala czesc a my z siostra po rownej czesci Natomiast po pewnym czasie maama przepisala w formie darowizny na wnuka to ja z siostra tez musialysmy uczestniczyc podpisujac ze wyrazamy zgode aby mieszkanie zostalo przepisane na wnuka u notariusza Dziwie sie ze ty w tym nie uczestniczylas ale jezeli zostalas pominieta prawnie nalezy ci sie zachuwek od osoby ktora to odziedziczy jednym slowem musi cie spalcic tak jak dziewczyny wspomnialy Pozdrawiam
Chyba trochę zagmatwałaś. Mama nie mogła przepisać całego mieszkania na wnuka, bo nie była właścicielem całego mieszkania. Czyli byłyście z siostrą po to u notariusza, żeby zrzec się swoich części lub darować .W przypadku gdyby chodziło tylko o część mamy, to Wasza obecność chyba nie byłaby potzrebna, bo mama mogła samodzielnie dysponować swoją częścią.Pytam, bo pewna nie jestem
tak tez bylo my musialysmy z siostra wyrazic zgode na odstapienie naszych czesci na wnuka a mama swoja po jej smierci dopiero zrobilysmy to swiadomie i nie mamy do tego pretensji to byla decyzja uzgodniona wspolnie
Moja sytuacja jest bardziej skomplikowana niż WS,ponieważ siostra nie jest chętna do podziału i mówiąc krótko najchętniej by mnie zostawiła z niczym.Chciałabym rozwiązać problem dopóki rodzice żyją i maja coś do powiedzenia,póki co oni nie widzą problemu,bo jak siostra mogłaby mnie oskubać( to ich ulubiona córcia,a ona ich nieżle robi w konia w różnych sprawach).Ja widziałabym to w ten sposób,żeby jakoś to wszystko odkręci i zacząć od początku.Nie wiem zrzec się współudziału i jeszcze raz zrobić to porządnie np.w formie darowizny,czy jak.W tym momencie najbardziej interesuje mnie ten współudział,czy można się z niego wycofać bez konsekwencji,a jeśli nie, jakim zagrożeniem jest dla mnie w sytuacji kiedy ja nie mam nic na siebie.Boję się,że z całkiem sporego mieszkania dla mnie zostanie mały kąt.
może wyjściem sprawiedliwym byłaby darowizna ze służebnością lokalu od rodziców na Twoją rzecz. Po ich śmierci musiałabyś dogadać się z siostrą, ale mając równe prawa. Slużebność pozwala rodzicom spokojnie mieszkać do śmierci i zaproponowana przez Ciebie mogłaby skłonić ich do darowizny na Twoją rzecz. Jeśli chodzi o wycofanie się siostry ze współwłasności.....to ona musiałaby aktem notarialnym darować komuś (rodzicom) swój udział. Z przyjętej darowizny nie można się wycofać, ani też nikt nie może tego aktu podważyć.
Witam,czy ktoś orientuje się w prawie spadkowym? Chciałabym dowiedzieć się jakie prawa daje tytuł współwłasności do lokalu,czy to oznacza,że ktoś jest właścicielem,czy ma takie same prawa jak właściciel? Dodam,że właściciel i współwłaściciel lokalu żyja,przy czym jest osoba która powinna należeć do lokalu(bardzo bliskie pokrewieństwo),ale została pominięta.Jak to się będzie miało dla tej pokrzywdzonej osoby jeśli właściciel lub współwłaściciel umrze,czy będze miał jakies prawo do lokalu? Przepraszam,że tak dużo pytań,ale bardzo skompikowana sytuacja i chciałąm się dowiedzieć jak najwięcej.Próbowała poczytać na ten temat,ale wszędzie jakieś ogólniki,nic konkretnego.
Dopisano 13-03-01 10:41:03:
Może ja uściśle,właścicielem lokalu są rodzicami,a osobą dopuszczną do współwłasności jest córka,natomiast pominięta jest druga córka.Interesuje mnie jak to będzie sie miało w przyszłości(np.po śmierci głównego właściciela tak go nazwijmy).Czy część lokalu należy tylko i wyłącznie do tej córki ,która jest współwłaścicielem,natomiast ta druga córka nie będzie miała zadnego prawa do tej części? Czy druga córka ,która nie bedzie musiała podzielić się swoją częścią ze współwłaścicielem-siostrą?Ogólnie prawa do tego lokalu siostry z racji dziedziczenia po rodzicach maja takie same,natomiast problem jest w tym,że jedna jest dopuszczona do współudziału.Jeśli jest to dziecko współwłaściciela, który umrze, to dziedziczy część po nim. Jeśli nie jest dzieckiem, ani osobą przysposobioną, nie dziedziczy. Inaczej, osoba będzie miała prawo do spadku po rodzicu, lub kimś z rodzeństwa jeśli,np. brat nie miał dzieci. Przy współwłasności nie ma właściciela, bo są współwłaściciele i nie ważne kto miał pierwszy prawa do lokalu. Pozdrawiam sennie
Kici,zbyt ogólnie napisałaś,aby Ci konkretnie doradzić.Ważne jest np,czy spadkodawca przekazał swoja wolę w testamencie,jakie pokrewieństwo łączyło go ze spadkobiorcami i z osobą "pominiętą".Jest to o tyle ważne,że w niektórych przypadkach można ubiegac się o "zachowek".To,że ktoś czuje się pokrzywdzony,nie znaczy,że faktycznie ma prawo do spadku.To może rozstrzygnąć sąd.
Tak,jak Ci Zośka napisała,nie ma możliwości,aby był właściciel i współwłaściciel.Jeśli lokal należy do jednej osoby,jest ona właścicielem.Jeśli natomiast do (minimum )dwóch,obaj są współwłaścicielami,niezależnie od wielkości udziału w spadku.(np jeden może dziedzizcyć w 80 %,a drugi w 20) .
Znowu powtórzę to,co i Zosia napisała-prawo do ewentualnego dziedziczenia w przyszłości zależy od stopnia pokrewieństwa mięzdywspółwłaścicielami mieszkania a "pokrzywdzonym".Prawo spadkowe dosc precyzyjnie to określa,poczytaj jeszcze.Jeśli jednak wolisz,aby ktoś doradził Ci tu na forum,musisz napisać dokładniej.
Wejdź na forum prawnicze i tam zadaj to pytanie, tam są specjaliści w tej dziedzinie i chętnie Ci pewnie odpowiedzą.
Witam,dziękuję za zainteresowanie.Piszecie ,że mało szczegółów podałam,więc we wstępie wątku dopisałam kilka zdań.Pozdrawiam
Czytałam Twój dopisek.Niestety,nie wiem,co Ci doradzić.Jesli tak samo,jak z darowizną na rzecz jednej córki,to się orientuję,bo sama miałam podobną sytuację.W takim przypadku siostra obdarowana mogłaby nie uczestniczyć w ewentualnym spadku,albo jej część wliczona zostałaby do schedy spadkowej i dzielona od nowa.To nie jest takie proste,jest wiele różnych sytacji.Najlepiej poradż się prawnika.
Czytałam Twój dopisek.Niestety,nie wiem,co Ci doradzić.Jesli tak
samo,jak z darowizną na rzecz jednej córki,to się orientuję,bo sama
miałam podobną sytuację.W takim przypadku siostra obdarowana mogłaby nie
uczestniczyć w ewentualnym spadku,albo jej część wliczona zostałaby do
schedy spadkowej i dzielona od nowa.To nie jest takie proste,jest wiele
różnych sytacji.Najlepiej poradż się prawnika.
Darowana część nie jest wliczana do spadku. Chodzi tylko o to,że osobie dziedziczącej a juz w części obdarowanej, część darowana jest wliczana w US do kwoty zwolnionej od podatku.
częśc darowana ma juz noiwego właściciela i to po smierci darczyńcy nigdy nie wchodzi w mase spadkową.
Bea - do 10 lat wchodzi. Przynajmniej wśród najbliższych. i jeżeli idzie o rzeczy niemobilne.
Mam to przetrenowane w rodzinie. Też nie chciałam wierzyć.
Tyle, że trzeba wystąpić do sądu o uznanie zachowku
Kasia, chodzi o wartość, coś co zmienia właściciela nie moze byc dzielone na in nych. Szczególnie interesowało mnie to w mojej sytuacji. Bałam sie,że po śmierci tesciowej podziela naszą część i stracę ja i moje dzieci,zwłaszcza,że częśc darowizny poszła na spadek na dzieci.
Chodzi o to,że część darowana liczona jest darowanemu jako częśc spadku, ale nie jest do podziału dla wszystkich( czyli ewentualnie płaci sie dwa razy za to samo). W świetle prawa stanowi juz część odrębną i stanowiącą własność kogos innego.
"Chodzi o to,że część darowana liczona jest darowanemu jako częśc spadku"-właśnie tak jest.
Tu nie masz racji.Nie napisałam tak "z palca",gdyż są na to pzrepisy.Jeśli jeden ze spadkobiorców otrzymał od przyszłeg spadkodawcy prezent znacznej wartosci,wykraczający poza normy przyjęte w danym środowisku,może być to wzięte pod uwagę przy dzieleniu spadku.Jeśli wartosć otzrymanej darowizny przekracza jego udział w spadku,nie musi oddawać różnicy wartości pozostałym spadkobiercom,ale może nie uczestniczyć w pozostałej zcęści spdku.Ten prezent (przykładowo mieszkanie) moze być jednak wlizcone do początkowej masy spadkowej i całosć dzielona ponownie.Mam taką sytuację w bliskiej rodzinie,wielokrotnie czytałam i ,co najwazniejsze,konsultowałam się z prawnikami (gdyz mnie to tez dotyczy),tak że wiem na 100 %.
Poszperaj tu i ewentualnie zadaj pytanie. Mi pomogli. Za free.
http://forumprawne.org/prawo-nieruchomosci-lokalowe-budowlane/197922-dziedziczenie-wspolwlasnosci.html
Kiciu, to co jest własnością siostry A(część mieszkania) na zawsze przepadła dla siostry B. Gdy umrze jedno z rodziców spadkobiercami po części jego współwłasności są w 1/2 współmałżonek i w 1/2 dzieci w równych częściach(niezależnie od udziału we własności lokalu) Gdyby oboje rodzice zeszli z tego świata, ich część współwłasności dziedziczą w równych częściach dzieci. Wynika z tego, że siostra B została wykolegowana z 1/4 spadku. Kiedyś słyszałam taką informację, że jeśli nie minęlo 10 lat od darowizny, siostra B może domagać się zachowku od siostryA, ale to trzeba już sprawdzić bo pamięć już nie ta.....
Dopisano 13-03-01 14:07:32:
a tu na przykładzie tlumaczone przepisy darowizna - zachowek i przedawnienie
http://twojeporady.onet.pl/porady/zobacz/3090,darowizna-mieszkania-a-prawo-do-zachowku
Czyli - mieszkanie stanowi własność (współwłasność)rodziców i jednej córki.
Po rodzicach należy jej się zachowek z części rodziców - do podziału pomiędzy żyjącego rodzica i siostrę. Jeżeli mieszkanie zostanie zapisane testamentem jednej z sióstr -zachowek się i tak się należy - tylko trzeba dochodzić tego w sądzie.
jeżeli rodzice przepiszą mieszkanie na jedno z dzieci aktem darowizny - to "wolność" tej darowizny nadchodzi po 10 latach od dokonania aktu notarialnego - inaczej wydziedziczonej należy się w ustawowa wysokości zachowka. Też trzeba dochodzić w sądzie.
Z części siostry tylko wtedy, gdy nie ma ona dziedziców z "nabytej" rodziny (mąż, dzieci).
Jeżeli ktoś zrzeknie się spadku notarialnie - jego dzieci nie mają już potemn prawa do dziedziczenia.
Tyle wiem ja, tak na prosty, chłopski rozum- natomiast szczegółowiej, konkretne przypadki. musiałabyś dowiadywać się u prawnika
Z tego co piszecie szykują się kłopoty,czego zresztą można było się spodziewać.A jak myślicie,czy jeśli siostra ,która jest współwłaścicielem zrzekłaby się dobrowolnie swojej części byłaby szansa,że druga siostra mogłaby mieć wszystko dla siebie?Dodam,że siostra współwłaścicielka została przez rodziców zabezpieczona też w inny sposób,więc nie byłaby poszkodowana.To druga siostra na tą chwilę została z niczym.
Swojej części we współwłasności nie może się zrzec. Może przekazać darowizną- na najbliższą rodzinę bez podatku.
Natomiast jeżeli idzie o spadek - może odmówić jego przyjęcia. Ale to automatycznie skutkuje utratą prawa do dziedzczenia tego konkretnego majątku przez nią.
Ja mialam sytuacje podobna z mieszkaniem moich rodzicow Po smierci ojca byla sprawa w sadzie i mama dostala czesc a my z siostra po rownej czesci Natomiast po pewnym czasie maama przepisala w formie darowizny na wnuka to ja z siostra tez musialysmy uczestniczyc podpisujac ze wyrazamy zgode aby mieszkanie zostalo przepisane na wnuka u notariusza Dziwie sie ze ty w tym nie uczestniczylas ale jezeli zostalas pominieta prawnie nalezy ci sie zachuwek od osoby ktora to odziedziczy jednym slowem musi cie spalcic tak jak dziewczyny wspomnialy Pozdrawiam
Chyba trochę zagmatwałaś. Mama nie mogła przepisać całego mieszkania na wnuka, bo nie była właścicielem całego mieszkania. Czyli byłyście z siostrą po to u notariusza, żeby zrzec się swoich części lub darować .W przypadku gdyby chodziło tylko o część mamy, to Wasza obecność chyba nie byłaby potzrebna, bo mama mogła samodzielnie dysponować swoją częścią.Pytam, bo pewna nie jestem
tak tez bylo my musialysmy z siostra wyrazic zgode na odstapienie naszych czesci na wnuka a mama swoja po jej smierci dopiero zrobilysmy to swiadomie i nie mamy do tego pretensji to byla decyzja uzgodniona wspolnie
Moja sytuacja jest bardziej skomplikowana niż WS,ponieważ siostra nie jest chętna do podziału i mówiąc krótko najchętniej by mnie zostawiła z niczym.Chciałabym rozwiązać problem dopóki rodzice żyją i maja coś do powiedzenia,póki co oni nie widzą problemu,bo jak siostra mogłaby mnie oskubać( to ich ulubiona córcia,a ona ich nieżle robi w konia w różnych sprawach).Ja widziałabym to w ten sposób,żeby jakoś to wszystko odkręci i zacząć od początku.Nie wiem zrzec się współudziału i jeszcze raz zrobić to porządnie np.w formie darowizny,czy jak.W tym momencie najbardziej interesuje mnie ten współudział,czy można się z niego wycofać bez konsekwencji,a jeśli nie, jakim zagrożeniem jest dla mnie w sytuacji kiedy ja nie mam nic na siebie.Boję się,że z całkiem sporego mieszkania dla mnie zostanie mały kąt.
może wyjściem sprawiedliwym byłaby darowizna ze służebnością lokalu od rodziców na Twoją rzecz. Po ich śmierci musiałabyś dogadać się z siostrą, ale mając równe prawa. Slużebność pozwala rodzicom spokojnie mieszkać do śmierci i zaproponowana przez Ciebie mogłaby skłonić ich do darowizny na Twoją rzecz. Jeśli chodzi o wycofanie się siostry ze współwłasności.....to ona musiałaby aktem notarialnym darować komuś (rodzicom) swój udział. Z przyjętej darowizny nie można się wycofać, ani też nikt nie może tego aktu podważyć.