Ma ktoś przepis na takie poznańskie żarcie co się mówiło "szare jaja"? Bo google nie ma żadnego porządnego przepisu na to danie. Może ktoś ma żyjącą babcie i by się podpytał?
Jasne ,że znam .. babcia co raz w tyg nas tym częstowała . Serdecznie nie lubiłam i nie lubię ale jako dziecię wychowane przez babcię potrafię otworzyć '' jak to leciało ''.
Nie było tam warzyw , tylko cukier skarmelizowany na patelni , tłuszcz , mąka i doprawiane na słodko - kwaśno . Jajco było osobnie gotowane i myk do sosu ... Osobno na talerzu ziemniaki purre i to mi najlepiej smakowało z masełkiem i ciepłym mlekiem ..
Proporcje to chyba już SAM musisz ustalić , tak jak gęstość sosu ... Powodzenia ..
Jeżeli to jest danie o którym myślę (moja babcia już dawno nie żyje) to robi się sos beszamelowy (zasmażka na maśle + woda) doprawiony na słodko cukrem i na kwaśno octem. Kolor pasuje - szary, jaja też są - podaje się z gotowanymi jajami lub jajkami w koszlkach. Do tego ziemniaki. Ja to znam pod niemiecką nazwą jako w wolnym tłumaczeniu "kwaśny sos". Można zamiast cukru i octu dodać dodać więcej soli oraz koperek i otrzymać klasyczny sos koperkowy.
U mnie w domu babcia "szarymi jajami" nazywała jajka gotowane na twardo w sosie chrzanowym albo musztardowym...Chociaż jak wysilę pamięć (babcia nie żyje 35 lat) to chyba jednak było: "w szarym sosie"
Ma ktoś przepis na takie poznańskie żarcie co się mówiło "szare jaja"? Bo google nie ma żadnego porządnego przepisu na to danie. Może ktoś ma żyjącą babcie i by się podpytał?
na googlach znalezione http://wielkiezarcie.com/recipe96714.html dużo tego wyskoczyło ale nie wiem czy o to Tobie chodziło
Znajomy mnie o nie pytał, ale nie znam szczegółów. Podpytam jak się spotkamy :)
http://agata-jedraszczak.przepisy.net/piatkowy-klasyk-czyli-jajka-w-szarym-sosie/
Jasne ,że znam .. babcia co raz w tyg nas tym częstowała . Serdecznie nie lubiłam i nie lubię ale jako dziecię wychowane przez babcię potrafię otworzyć '' jak to leciało ''.
Nie było tam warzyw , tylko cukier skarmelizowany na patelni , tłuszcz , mąka i doprawiane na słodko - kwaśno . Jajco było osobnie gotowane i myk do sosu ... Osobno na talerzu ziemniaki purre i to mi najlepiej smakowało z masełkiem i ciepłym mlekiem ..
Proporcje to chyba już SAM musisz ustalić , tak jak gęstość sosu ... Powodzenia ..
Sam. To ja ON :)
Dziękuję. Może ktoś jeszcze coś na ten temat powie.
Upss .. zwaracam honor ... męski
I marchewka z groszkiem do tego była często ;]
A czemu akurat poznańskie?
u nas bardzo popularne, a tak daleko do Poznania.
Ja bardzo lubię, najbardziej kojarzy mi się z przedszkolem,
ale przepisu innego niż te które masz podane nie mam.
Jeżeli to jest danie o którym myślę (moja babcia już dawno nie żyje) to robi się sos beszamelowy (zasmażka na maśle + woda) doprawiony na słodko cukrem i na kwaśno octem. Kolor pasuje - szary, jaja też są - podaje się z gotowanymi jajami lub jajkami w koszlkach. Do tego ziemniaki. Ja to znam pod niemiecką nazwą jako w wolnym tłumaczeniu "kwaśny sos". Można zamiast cukru i octu dodać dodać więcej soli oraz koperek i otrzymać klasyczny sos koperkowy.
Pozdrawiam
U mnie w domu babcia "szarymi jajami" nazywała jajka gotowane na twardo w sosie chrzanowym albo musztardowym...Chociaż jak wysilę pamięć (babcia nie żyje 35 lat) to chyba jednak było: "w szarym sosie"