We wtorek byłam w Chorzowskim Hospicjum na wlewie pamifosu. Do tej pory wzięłam 2 porcje w Gliwicach ale ,że za daleko poprosiłam o zmianę ośrodka. Dawka tego leku niewielka tylko 0,5 l ale musi bardzo wolno kapać. Czas na podanie to ok 6 godzin. Po poprzednich 2 wlewach bardzo źle się czułam na drugi dzień. Miałam wysoką temp i objawy grypopodobne, ktore na szczęście mijały szybko. Jakie było moje zdziwienie kiedy wczoraj o 18 zadzwoniła pani doktor z hospicjum pytając czy dobrze się czuję, bo jeśli nie to ona przyjedzie żeby dać mi coś na złagodzenie skutków ubocznych. Nie spotkałam się jeszcze z taką troską o pacjenta mimo,że na opiekę w CO w Gliwicach nie narzekałam. A może teraz to taki standart unijny i wszyscy lekarze tak dbają o swoich pacjentów ? Jak by to bylo cudownie:)
A ja przyznam ,że parę dni temu myślałam o Tobie ...dawno tu nie pisałaś ...co prawda ,nie uczestniczę w Twoich wątkach ale je czytam ....powodzenia życzę i trzymam kciuki
Mało się teraz udzielam w necie i w realu:) po ostatnim pobycie w szpitalu zrobiłam się bardzo autystyczna. W ramach terapii zapisałam się na warsztaty ceramiki.
Vikuniu,mam nadzieje,że jest to wiecej niż kropla w morzu,ale istnieją tacy.Może jest ich i sporo,ale bardziej przeżywamy i pamiętamy przykre zdarzenia..Coś niestety o tym wiem.Zdrowia Vikuniu.
Nie spotkałam się jeszcze z taką troską o pacjenta mimo,że na opiekę w CO w Gliwicach nie narzekałam. A może teraz to taki standart unijny i wszyscy lekarze tak dbają o swoich pacjentów ? Jak by to bylo cudownie:)
A wiesz, że ja akurat też zostałem trzy dni temu bardzo pozytywnie zaskoczony postawą lekarzy i pielęgniarek. Udałem się z dość poważnym problemem ocznym do WeissKlinik (wbrew mylącej nazwie jest to zwykły polski szpital okulistyczny w Chorzowie, tylko dobry) i kompletnie tam zdębiałem. Najpierw pielęgniarkom udało się rozładować u mnie stres, a nawet mnie rozbawić, a następnie lekarz zajmował się mną bez najmniejszego pośpiechu, dokładnie i uprzejmie, jakby go zupełnie czas nie gonił. Tak jak Ty, też naprawdę byłem pod wrażeniem. Może to faktycznie jakieś zwiastuny poprawy? Oby.
Myślałam, że takie rzeczy to tylko w erze albo w filmach i książkach :) Chyba słysząc to musiałaś z wrażenia usiąść albo wstać z krzesła, żeby nie spaść :)
Przez chwilkę nie mogłam wymówić slowa :) Spędziłam we wtrek 6 godzin w tym hospicjum i właściwie to nie powinnam się tak zdziwić. Widziałam i słyszałam jak personel i wolontariusze opiekują się chorymi. Prawdziwy szpital w Leśnej Górze:)
We wtorek byłam w Chorzowskim Hospicjum na wlewie pamifosu. Do tej pory wzięłam 2 porcje w Gliwicach ale ,że za daleko poprosiłam o zmianę ośrodka. Dawka tego leku niewielka tylko 0,5 l ale musi bardzo wolno kapać. Czas na podanie to ok 6 godzin. Po poprzednich 2 wlewach bardzo źle się czułam na drugi dzień. Miałam wysoką temp i objawy grypopodobne, ktore na szczęście mijały szybko. Jakie było moje zdziwienie kiedy wczoraj o 18 zadzwoniła pani doktor z hospicjum pytając czy dobrze się czuję, bo jeśli nie to ona przyjedzie żeby dać mi coś na złagodzenie skutków ubocznych. Nie spotkałam się jeszcze z taką troską o pacjenta mimo,że na opiekę w CO w Gliwicach nie narzekałam. A może teraz to taki standart unijny i wszyscy lekarze tak dbają o swoich pacjentów ? Jak by to bylo cudownie:)
A ja przyznam ,że parę dni temu myślałam o Tobie ...dawno tu nie pisałaś ...co prawda ,nie uczestniczę w Twoich wątkach ale je czytam ....powodzenia życzę i trzymam kciuki
Mało się teraz udzielam w necie i w realu:) po ostatnim pobycie w szpitalu zrobiłam się bardzo autystyczna. W ramach terapii zapisałam się na warsztaty ceramiki.
te warsztaty to dobry pomysł.
Vikuniu,mam nadzieje,że jest to wiecej niż kropla w morzu,ale istnieją tacy.Może jest ich i sporo,ale bardziej przeżywamy i pamiętamy przykre zdarzenia..Coś niestety o tym wiem.Zdrowia Vikuniu.
Nie spotkałam się jeszcze z taką troską o pacjenta mimo,że na opiekę w CO w Gliwicach nie narzekałam. A może teraz to taki standart unijny i wszyscy lekarze tak dbają o swoich pacjentów ?
Jak by to bylo cudownie:)
A wiesz, że ja akurat też zostałem trzy dni temu bardzo pozytywnie zaskoczony postawą lekarzy i pielęgniarek. Udałem się z dość poważnym problemem ocznym do WeissKlinik (wbrew mylącej nazwie jest to zwykły polski szpital okulistyczny w Chorzowie, tylko dobry) i kompletnie tam zdębiałem. Najpierw pielęgniarkom udało się rozładować u mnie stres, a nawet mnie rozbawić, a następnie lekarz zajmował się mną bez najmniejszego pośpiechu, dokładnie i uprzejmie, jakby go zupełnie czas nie gonił. Tak jak Ty, też naprawdę byłem pod wrażeniem. Może to faktycznie jakieś zwiastuny poprawy? Oby.
Zdrowia życzę i dobrych Świąt - M
A gdzie dokładnie jest ten szpital. Po świętach muszę iść do okulisty
Tylko jak z terminami? Ja u nas chciałam zapisać córkę do okulisty i zapisy na sierpień.
A gdzie dokładnie jest ten szpital. Po świętach muszę iść do okulisty
Ta klinika jest w Chorzowie przy ul. Wiejskiej. Nie wiem tylko, czy to Twój rejon...Myślałam, że takie rzeczy to tylko w erze albo w filmach i książkach :) Chyba słysząc to musiałaś z wrażenia usiąść albo wstać z krzesła, żeby nie spaść :)
Marzeniu, nieustannie życzę ZDROWIA!
Przez chwilkę nie mogłam wymówić slowa :) Spędziłam we wtrek 6 godzin w tym hospicjum i właściwie to nie powinnam się tak zdziwić. Widziałam i słyszałam jak personel i wolontariusze opiekują się chorymi. Prawdziwy szpital w Leśnej Górze:)
Bo to nie szpital tylko hospicjum. W krakowskim hospicjum również lekarze dzwonią do domów pacjentów.
Trzymaj się Vikuniu! Ja też o Tobie myślę i trzymam kciuki.
cieplych swiat i zdrowka:-)