czy ktoś może mi racjonalnie wytłumaczyć dlaczego ja, osoba wierząca i kultywująca tradycje zachowania ścisłego postu tylko kilka dni w roku umieram z głodu w taki dzień jak dziś? jestem mięsożerna-to fakt, ale w ciągu roku zdarzają sie dni kiedy nawet nie spojrzę na wędline i żyję, dziś było i sniadanie i obiad i nawet już kolacja (wszystko postne oczywiście) a ja normalnie mam wrażenie ze z kazdą godziną opadam z sił coraz bardziej:) rodzina oczywiście ma ubaw po pachy....tez tak macie? czy to tylko ze mnie dziwoląg :P
W inne dni jeżeli nie jesz miesa to pewnie nie ma na nie ochoty Twój organizm, a dzisiaj pewnie chciał się pożądnie posilić. W czasie przygotowań do świętowania spaliłaś więcej kalorii, a to trzeba uzupełnić i madry organizm chce jeść. Ja też mam podobnie, pojeżdze rowerem to zamaiast schudnąć zżarłabym konia z kopytami . Wesołych Świąt.
Ja tak nie mam. Dziś zjadłam na obiad ugotowane ziemniaki i popiłam maślanką. Poza tym nie jadłam nic Nie odczuwam głodu. Nie jestem zmęczona. Stosuję zasadę "jeden posiłek do syta" i już.
Szatan kusi i czeka na nasze potknięcie, więc się nie dziw, że akurat dziś tak chce Ci się jeść. Zajmij myśli czymś innym, podumaj, byle nie o jedzeniu :) Największa radość jest, gdy uda nam się pokonać nasze słabości.
Dlatego jesteś głodna bo szatan kusi i bo myślisz o jedzeniu bardziej niż zwykle. "Zakazany owoc"
Ja też dziś bardziej głodna niż zwykle. Dzieci zlizywały krople polewy czekoladowej z deski ale to nie koniecznie z głodu:D Tylko mój biedny chłop spisał się na medal nie do końca z wyboru.
czy ktoś może mi racjonalnie wytłumaczyć dlaczego ja, osoba wierząca i kultywująca tradycje zachowania ścisłego postu tylko kilka dni w roku umieram z głodu w taki dzień jak dziś?
To dlatego, że - jak już powiedziała poprzedniczka - zakazany owoc najlepiej smakuje. Nie jestem pewien, czy ma sens z tym walczyć, ale jeśli odczuwasz taką potrzebę, to proponuję następujące ćwiczenie:
Przedstaw sobie dni postne jako okazję do ograniczenia obżarstwa. I tak na pewno - jak wszyscy - czasem dochodzisz do wniosku, że jesz za dużo. Wytyłumacz więc sobie, że posty są dla Twojego zdrowia! Głodu Ci to nie zmniejszy, ale świadomość, że postępujesz racjonalnie, znacznie poprawi Ci samopoczucie.
czy ktoś może mi racjonalnie wytłumaczyć dlaczego ja, osoba wierząca i kultywująca tradycje zachowania ścisłego postu tylko kilka dni w roku umieram z głodu w taki dzień jak dziś? jestem mięsożerna-to fakt, ale w ciągu roku zdarzają sie dni kiedy nawet nie spojrzę na wędline i żyję, dziś było i sniadanie i obiad i nawet już kolacja (wszystko postne oczywiście) a ja normalnie mam wrażenie ze z kazdą godziną opadam z sił coraz bardziej:) rodzina oczywiście ma ubaw po pachy....tez tak macie? czy to tylko ze mnie dziwoląg :P
W inne dni jeżeli nie jesz miesa to pewnie nie ma na nie ochoty Twój organizm, a dzisiaj pewnie chciał się pożądnie posilić. W czasie przygotowań do świętowania spaliłaś więcej kalorii, a to trzeba uzupełnić i madry organizm chce jeść. Ja też mam podobnie, pojeżdze rowerem to zamaiast schudnąć zżarłabym konia z kopytami . Wesołych Świąt.
dziękuję:) również życzę Wesołych i bezśnieżnych Swiąt
Ja tak nie mam. Dziś zjadłam na obiad ugotowane ziemniaki i popiłam maślanką. Poza tym nie jadłam nic Nie odczuwam głodu. Nie jestem zmęczona. Stosuję zasadę "jeden posiłek do syta" i już.
Szatan kusi i czeka na nasze potknięcie, więc się nie dziw, że akurat dziś tak chce Ci się jeść. Zajmij myśli czymś innym, podumaj, byle nie o jedzeniu :) Największa radość jest, gdy uda nam się pokonać nasze słabości.
Wesołych Świąt :)
Dlatego jesteś głodna bo szatan kusi i bo myślisz o jedzeniu bardziej niż zwykle. "Zakazany owoc"
Ja też dziś bardziej głodna niż zwykle. Dzieci zlizywały krople polewy czekoladowej z deski ale to nie koniecznie z głodu:D Tylko mój biedny chłop spisał się na medal nie do końca z wyboru.
czy ktoś może mi racjonalnie wytłumaczyć dlaczego ja, osoba wierząca i kultywująca tradycje zachowania ścisłego postu tylko kilka dni w roku umieram z głodu w taki dzień jak dziś?
To dlatego, że - jak już powiedziała poprzedniczka - zakazany owoc najlepiej smakuje. Nie jestem pewien, czy ma sens z tym walczyć, ale jeśli odczuwasz taką potrzebę, to proponuję następujące ćwiczenie:
Przedstaw sobie dni postne jako okazję do ograniczenia obżarstwa. I tak na pewno - jak wszyscy - czasem dochodzisz do wniosku, że jesz za dużo. Wytyłumacz więc sobie, że posty są dla Twojego zdrowia! Głodu Ci to nie zmniejszy, ale świadomość, że postępujesz racjonalnie, znacznie poprawi Ci samopoczucie.
Ja będę miał "gumowe nogi" jutro. Bynajmniej powodem tego nie będzie postne niedożywienie.
:)
GRUBO!!!
uprzejmie donoszę, że po zjedzeniu wielkanocnego śniadania wszystkie niepokojące objawy jak ręką odjął:) pozdrawiam świątecznie!